Borelioza, objawy, formy leczenia jak sobie radzicie

TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
09 września 2021 14:35
Pierwszy post na RV i od razu kryptoreklama, nie z nami te numery Robcio.
Siema wszystkim ,odnośnie boreliozy ma się pojawić na rynku ( najpierw badania ) higromecyna A . Ja osobiście czekam z niecierpliwością bo u mnie na bioR wyszła borelioza burgdorferi , a u żony ta sama i garini. z tym że żona ma dość duże objawy czasami nie wstaje z łóżka .U nas zakażenie jest na pewno kilkunastoletnie. Od miesiąca pijemy protokół Buhnera ja też się w miarę po nim czuję ale żona tragicznie od dwóch tyg. ma staszny efekt herxa i musi przerwać bo nie daje rady.....
MaroJaro, - mógłbyś napisać coś więcej o protokole Buhnera? Albo odesłać mnie do jakichś linków, itp? Jestem zielona w temacie, chciałabym zacząć stosować a nie wiem jak się do tego zabrać 🙈
MaroJaro, hej, współczucia dla żony. ja też miałam hrexy straszne, aż do utraty przytomności od wymiotów i oczywiście takimi seriami jak w zegarku (czas namnażania świństwa). Nie byłam w stanie wprowadzić całego protokołu bo było ryzyko, że przez hrexy się zawinę.
Troszkę pomaga wspomaganie wątroby. Mi szybciej przechodziła "rzygaczka i drgawki" po herbacie z kwiatów mniszka. Mój organizm bardzo dobrze reagował na jego działanie wspomagające. Dobrze też robiły kroplówki ogólne witaminowe.
O sobie - lat 28, bez nałogów, bez chorób przewlekłych, pracujacy ,czynnie uprawiajacy sport - bieganie co drugi dzień, wszystkie badania do momentu choroby w normie (regularna morfologia). Wszystko zaczęło się we wrześniu, nagle zupełnie znikąd, zaczeły się (jak mniemam) agresywne ataki bakterii na nerwy czaszkowe. Najpierw kurcz karku jak przy zapaleniu opon (poglebiona kyfoza, zniesiona lordoza szyjna - udokumentowane RTG wraz z opisem, tak mnie spielo, że miałem garba jak dzwonnik z Notre dame), okropne spięcie puściło samo po 3 tygodniach - to nie był problem ortopedyczny!!! Zaraz po puszczeniu spięcia zrobiłem od razu rezonas kręgosłupa - wszystko wróciło do normy, BRAK ZMIAN PATOLOGICZNYCH. Po odpuszczeniu spięcia od razu nastąpił płynny atak na nerw błedny - zwariowalem fizycznie  i psychicznie. Na początku włączenie się reakcji "walcz lub uciekaj" - kołatanie serca, częstomocz, odruch wymiotny (nawet po wodzie), potem parestezję w kręgosłupie, lekka psychoza, totalna impotencja przez 3 tygodnie,odhamowanie, drętwienie czoła, potworne zmęczenie (w lato biegałem czasami po 20km i nie byłem tak skrajnie wyczerpany jak w tym momencie), bezsenność (trafiłem do psychiatry i błagałem o leki nsenne, bo nie mogłem zmrużyć oka ani przez chwile, zwariowalem, jeszcze pare takich dni i rzucilbym sie z okna, nie wytrzymalbym, kazdy czlowiek z braku snu postrada zmysly) po jakimś czasie epizody dezorientacji. Prawdopodobnie tylko to mnie uratowało, przed zwlekaniem pare lat z diagnozą, żadna choroba nie atakuje tak agresywnie i tak nagle, chyba tylko zatrucie toksynami, albo napromieniowanie, SLA. Minely niespelna 3 miesiace (w tym okresie zrobilem badania - EEG; Rezonans glowy - wszystko w porządku) zanim zrobilem test Western Blot - WB IGM dodatni, w międzyczasie psychiatra - leki, ktore nic nie dawały, zero poprawy jakosci snu (po każdej nocy potworne zmęczenie - odpoczywałem w dzień w nocy umierałem), dalej odhamowanie. Po otrzymaniu wyniku, w sobote zadzwonilem na nocna opieke medyczna, dostalem pierwszy antybiotyk. Magicznie odhamowanie i bezsennosc minela u mnie tylko na antybiotyku, który przyniósł poprawę jakości snu, nagle zaczalem nabierac sily oraz chęci, bo na początku kiedy moj organizm zwariowal nie bylem w stanie przez 3 tygodnie umyc zebow, lezalem w agonii w łóżku, gdyby nie moja matka... Ehhh bez niej nie zaczalbym wychodzic z tego. Wkrótce zaczynam leczyc sie ILADS. Zakazny - termin za miesiac.
Co wiem - z badań krwi robiłem wszystko oprócz rtęci - czekam na wynik.  Z badania z grudnia wyszly spadki neutrocytow, wzrost limfocytów (zakażenie wirusowe, tylko że żadnego wirusa nie ma, CRP, OB w normie). Badania z 2019, 2020, 02.2021 powtarzalne i zawsze w normie. Badanie tarczycy w listopadzie i grudniu - podwyzszone TSH ,tylko że objawów niedoczynności tj brak apetytu, otyłość nie mam. Czeka mnie wizyta u Hematologa, jeżeli tam nic nie wykaze i nie bedzie to SLA (EMG też zrobie za jakiś czas) to 100% pewności że jest to neuroborelioza.
Czysto naukowo - z samej morfologii wychodzi jasno, że problemy ze zdrowiem zaczęły sie nagle i wzięły się zupełnie znikąd - doktor rodzinna potwierdzila, skierowanie do zakaźnego, hematologa. Zacznę się leczyć od 04.01 ILADSEM i dopóki będę żył to będe sprawozdawał relacje ze swojego leczenia.
II
na początku stycznia doszły stawy, wszystkie, takiego rodzaju bólu nigdy dotąd nie doświadczyłem.
Morfologia oraz tarczyca robiona w lutym wykazala powrot wszystkich parametrow do norm. Dalej czuję się ciężko zakażony, jakbym miał hiva. Czeka mnie dluga droga ale jedyna właściwa - pokazuja to badania. Dieta i antybiotyki tak wyglada teraz moje zycie, a bylom zdrowym czlowiekiem ze swietna forma (potwierdzil mo to sam trener boksu) teraz jestem wrakiem czlowieka. Ta choroba zabija ludzi rujnuje im zycia jest jak hiv. Na poczatku zakazenia rozsianego czlowiek modli sie tylko o jedno - aby umarl bedac soba, kretki atakuja wszystko - mozg uklad nerwowy serce stawy WSZYSTKO - TO BAKTERIA DLA NIEJ NIE ZYWA TKANKA TO POZYWIENIE
Najgorsze z tego wszystkiego sa objawy zajecia mozgu - caly organizm wariuje, czasami sie wylacza bo neuroprzekaźnictwo jest zaburzone. Moze wydarzyc sie wszystko - psychozy, brak logicznego kontaktu, agresja, uskutecznianie samobojsta i multum multum innych objawow uszkodzenia mozgu. Na szczescie jezeli podejmiemy leczenie w miare szybko to objawy powinny ustapic jak u mnie, a bylo prawie wszystko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się