Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

uszatkowa   Insta: kingaielif
09 września 2021 20:44
charlieeee, też mamy w stajni siwą Emi która jest źrebna i ma dokładnie taki sam brzuszek jak Twoja 😁. Ostatnio przeglądałam zdjęcia koni w bazie koni i. Ciężko było mi znaleźć stronę tej konkretnej Emi bo dużo ich.
martrix, haha dobrze ze takie w miarę tematyczne zdjęcie się dodało bo czasami to próbuje usunąć, w edycji już zdjęcia nie ma a w poście dalej wisi. I trzeba cały post usuwać 😅
Meise, tego właśnie się boję posiadając od niedawna swojego konia. Nagle zaczęłam codziennie zwracać uwagę na ścięgna, macam kopyta czy nie grzeją, przy każdej okazji staram się skontrolować czy wszystko ok z nogami. Ale jeśli wokół praktycznie każdy koń w jakimś momencie życia ma jakis problem w nodze/nogach to jestem bardzo wyczulona. I czasami się zastanawiam gdzie ta wyczekana czysta radość z posiadania własnego konisia i spełniania marzen .0245627520171E+34;
kokosnuss, zmroził mnie ten opis! Oby się okazało że tylko się nadwyrężyła biegając po piachu. A patrząc na zdjęcia nie wyczuwa się zbliżającej się katastrofy. Sielanka po prostu 😜
wątek zamknięty
kokosnuss jezu, jakie piekne zdjęcia, kocham morskie zdjęcia z końmi. Szkoda, że taka historia za nimi, oby się tylko nadwyrężyła, mocno trzymam kciuki. I za udane starty z drugą też, ja patrząc na te przeszkody na zdjęciach mam zawał, ja się boję kłody w lesie skakać.😅

U mnie bez zmian, te same konie, te same problemy.😁

Mam zdjęcia z dzisiejszego treningu, nie był to nasz najlepszy, bo ten tydzień był trochę nieregularny i Synek chodził tylko w poniedziałek, a wczoraj tylko 5 minut z okazji wizyty weta. Także dzisiaj był taki jak po wolnym, czyli bardziej biegnący, pływający między pomocami i nie chcący się poskładać. Ale starał się mimo wszystko i tak ogólnie dobrze mi się jeździło.
IMG_2886.png IMG_2886.png
IMG_2891.png IMG_2891.png
IMG_2939.png IMG_2939.png
wątek zamknięty
kokosnuss, o matko bosko. Z morzem bywa tak niewdzięcznie. Ja jedyna glebę jaka miałam z mojej baby to właśnie na plaży. Na sam koniec (No brzmi jak Twoja historia) chciałam wjechać stepem do wody. Wydawało się płytko. I kobyla tez dala na beret,mnie zmyło, jedyny plus ze oba w 100% normalna i odeszła az 30m ode mnie i stała i czekała.... Także tez się zastanawiałam czemu mnie podkusiło.
wątek zamknięty
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
10 września 2021 09:28
O szit! Historia stroga 😲
U mnie kiedyś moja znajoma pojechała z kolegą w teren. Chcieli wjechać sobie stępem do takiej małej rzeczki, w której zawsze nogi moczyliśmy, ale poniosła ich fantazja i chcieli sobie postępować po wodzie dalej..W pewnym momencie niestety zrobiło się mega głęboko, koń wpadł, poszedł cały pod wodę, koleżanka też, nie mogli go wyciągnąć więc biegli do pobliskiego gospodarstwa, żeby po straż zadzwonili i z trudem uratowali konia
wątek zamknięty
uszatkowa, ej bo przed katastrofa to bylo pieknie i sielankowo i och i ach 😉 🦄

flygirl, mi sie wlasnie marzyla profesjonalna sesja na plazy, nawet cos juz umowione z fotografem... i teraz nie wiem, czy w sumie mam ochote 😅

xxagaxx, piateczka, tez moja pierwsza i jedyna gleba z tego konia 🤷

Ogolnie to jest bardzo odwazne zwierze i niestety zawinila nonszalancja z mojej strony. Fly sie dotad nigdy nie sploszyla w terenie, na fale troche fuka ale gora kroczek w bok zrobi, poza tym to moze jej peleton kolarzy i stado harleyowcow przejechac pod nosem i nic jej to nie obchodzi 😉 do wody to w ogole idzie jak dzika i bez wahania, no bo WKKWistka, a ja sobie w terenie siedze byle jak, wodze z reguly mam na odwal sie albo rzucone, nie pilnuje konia tylko widoki podziwiam... nie idzcie ta droga 😅 Mam nadzieje, ze sie kobyla nie obrazi na wode przez ten fakap 😒

Wczoraj wieczorem pacjentka juz nie kulala, wiec mysle, ze moze faktycznie tylko sie nadwyrezyla gdzies biegajac po wydmach? Do kliniki jedziemy na wszelki wypadek i tak, po prostu takie hobby mam 😂 nasz staly weterynarz sie na pewno nie moze doczekac 😜
wątek zamknięty
kokos, rzeczywiście przepiękne foty (btw ona ma buty, czy tylko mi się wydaje? To się nazywa ruch od piętki😉 ). Współczuje historii, ja miałam ostatnio podobną - w sensie zaplątania w wodze i prawie urwania sobie ryja. Rozpinałam popręg a koń w tym czasie łeb w dół i sru, już stał na wodzach, zamarłam bo wiedziałam, że będzie drama. No i była, siodło łupnęło na ziemię, ten się zaczął odsadzać i próbować wspinać, modliłam się, żeby wodze strzeliły. Ale podeszły mu pod łokieć i się uspokoił i mogłam odplątać. Urwał tylko jakimś cudem przedni ochraniacz. Dziwne, że na plaży mieliście taką głębinę, może to ktoś wykopał? Bo skąd tam takie coś? Tak czy siak ZDROWIA!

anai, na 98% ból jest od kopyt, jak są kamyczki albo beton... on był tydzień temu werkowany, bardzo minimalnie, ale jednak 😒

uszatkowa, nie daj się tylko zwariować, bo całą przyjemność stracisz 🙂 ja nie nazwałabym siebie super odpowiedzialnym właścicielem, bo podobnie jak mój koń mam dużo ułańskiej fantazji.

A ta cała historia z kopytem, podkową itd, to jak dłużej o tym myślę, to mam wrażenie, że to moja wina. Bo w czerwcu koń chodził jak petarda, skakał, galopował, no była forma jak 150. I po takim udanym (ale ciężkim) treningu skokowym stwierdziłam (bo od zawsze uczłowieczam zwierzęta), że konisiowi należy się luz. Pojechałam w teren z koleżanką, miały być wesołe galopy i taki chill. Wróciłam do stajni na wkur*** koniu, bo nasz kompan zaniemógł, więc galopów nie było. I zamiast coś zrobić z tą niezdrową energią, to na drugi dzień stwierdziłam, że WARTO mu dać wolne (???) i koń sam postanowił zrobić porządek z nadmiarem energii. I tak to się skończyło. Ciągle zapominam jaki to harpagan i ile ma siły i energii, że jest młody i musi łazić, pracować. Jak zwykle chciałam dobrze.

flygirl, piękny syn, jaką on ma maść w paszporcie? 😍
wątek zamknięty
Meise, si, z kucyczkiem jestesmy #teamkapcie 😀 Ona ogolnie ma ekspresyjny klus, ale w kapciach to w ogole. Tyle ze musze nowe kupic (i oglowie, i telefon i.... goodbye wyplato) bo zgubilysmy przy okazji plazowej imby 🤦

Glebiny na plazy podobno robia przyplywy i odplywy, chlop mi wytlumaczyl. Jakby to rzec, podeszlam do Morza Polnocnego jak do Baltyku, a to troche inny kaliber 😉 I galopy w wodzie to tutaj w ogole sredni pomysl.

Z kucyzmora to juz nie wiem, co jest moja wina a co inwencja kuca 😒W obecnej stajni Fly jest 100ha pastwisk (!) to cale lato byl spokoj i kultura, bo inwencje tworcza zmora realizuje na wolnosci. Ale pewnie zima bedzie znowu klinika co dwa tygodnie 😑 Dreamy stoi okropnie alkierzowo w porownaniu z Fly i nigdy nawet zadrapania z padoku nie przyniosla, mozna ja tak pare tygodni zostawic, cud nie kon 😍 I tez lazi na bosaka, kapci nie potrzebuje, kowal sie jej kopytami zachwyca. Jakby jeszcze taka grzeczna byla jak jest zdrowa to byloby w ogole perfekcyjnie 🙃

Najchetniej bym sobie taka hybryde zrobila, parametry fizyczne i zdrowie Dreamy z odwaga i jezdnoscia kucyzmory. Ktos chetny do zabawy w doktora Frankensteina...? 😝🤣
wątek zamknięty
dairoxroxi, - jakie boskie foty, mega stylówka 😍 I czadowy pick-up, skąd wytrzasnęłaś takie retro cudo?
kokosnuss, - o matko, jakie przeżycia 😱 Trzymam kciuki za Fly, niech się skończy na strachu.
Zdjęcia przepiękne, w ogóle nie widać katastrofy na horyzoncie.
flygirl, - Synek robi się coraz okrąglejszy i ładniejszy jakimś cudem 😍
Meise, - spoko, ja też puściłam konika w rozruchu, bo przecież już kłusujemy, a on zawsze taki grzeczny, tylko stoi I D3 produkuje, to niech pokorzysta z padoczku 😉 Człowiek mądry po szkodzie.
wątek zamknięty
kokos, no tak, Morze Północne to pamiętam sama jak po dnie chodziłam, przypływy i odpływy tam są ogromne i błyskawiczne. To mogło się takie dziursko zrobić. Nieźle. Domyślam się, że koń mógł wpaść w panikę w takiej sytuacji, mój jak go wyprowadziłam na głębinę w stawie też zachwycony nie był i wyskakiwał stamtąd jak delfin, jakbym się grzywy nie trzymała to bym zjechała przez zad do wody 🤷

keira , no ja sobie nie wyobrażam co bym miała robić z moim koniem jakby miał ograniczone wychodzenie 🙈 on wtedy się tak załatwił bo dostał słownie JEDEN dzień wolnego pomiędzy treningami i jazdami i poszedł na pastwisko jak codzień. To jest dziwna zależność u tego konia, ale już dawno ją zaobserwowałam - im cięższy (ale udany) trening dzień wcześniej, tym więcej energii, świeżości i zapału on ma na drugi dzień. Nigdy nie było tak, że po skokach być kapeć, zawsze petarda 🐎

Nadal ciężko mi sobie wyobrazić, że niektóre konie sportowe stoją po 23h w boksie i nie zabijają potem swoich jeźdźców. Jeszcze żrą jakieś turbo pasze.
wątek zamknięty
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
10 września 2021 11:14
flygirl, on jest absolutnie przepiękny! Moja wymarzona maść! Ale pomijając konie to stara, jestem fanką Twojej przemiany i to jak super obrazek sobą reprezentujesz 😍
wątek zamknięty
Jeszcze 25 lat temu większość koni nie była padokowana i problemów nie było
wątek zamknięty
majek   zwykle sobie żartuję
10 września 2021 11:19
Meise, jak zaczynalam przygode z jezdziectwem w latach 90tych konie staly w stanowiskach uwiazane przy scianie. Tez sie zastanawiam, jak to mozliwe, ze nas - dzieciakow nie zabijaly.

Kokos u nas to samo. Nie wierz plazom, nawet suchy piasek moze sie zapasc. Kolezanka pojechala ostatnio (na shire) i jej sie kobyla zaczela zapadac, piasek byl jak budyn. Miala niezly problem, zeby sie stamtad wydostac. Mnie to przeraza troche, mam przed oczami scene z 'Never ending story' brrr...

wątek zamknięty
Ja też zaczynałam swoją przygodę w stajni w latach 90tych, gdzie konie stały wiązane na wąskich stanowiskach. Miały nieduży padok no i pracowały wiele godzin dziennie, myślę, że to był powód, że były spokojne 😉
wątek zamknięty
Meise, tja, jak delfin... tyle ze glebiny w stawach pewnie sa mniej z zaskoczenia dla obu stron.

majek, jestem Madry Polak po szkodzie i bede uwazac, slowo harcerza 🙂

Jak zaczynalam przygode z jezdziectwem to padokow nie bylo wcale, konie z boksow wychodzily tylko na jazdy. W niektorych stajniach jeszcze byly stanowiska jak najbardziej. Tylko ze te konie zapie*dalaly i po 6h na dzien na marnej diecie z niczego i zaden nawet nie probowal brykac. Jeszcze pamietam lonzowanie zrebakow i mlodziezy, bo przy braku padokow zrebaki byly <whatthefuck> I jak raz wody zabraklo latem przez remont sieci a konie i tak musialy pracowac, co sciana wschodnia to sciana wschodnia, zawsze przynajmniej 100 lat za Murzynami 🙄👿

A konie prywatne i "sportowe" jak najbardziej odwalaly, od tego byla czarna na kazdym koniu. Zreszta juz w NL jezdzilam sporo koni, w tym mlodziakow, ktore latem wychodzily na pastwiska a zima tylko na jazdy i zima to zawsze byl sezon brykowo-upadkowy. Prawie wszystkie hardkorowe gleby i rodeo na pelnej ku*wie zaliczylam zima 🤷

Za to kiedy-kiedys dawno temu to i sport jezdziecki byl inny, zwlaszcza skoki i WKKW byly duzo bardziej nastawione na sile i wytrzymalosc, a nie na precyzje. IMO to duzo latwiejsza psychicznie praca dla koni, ktore wychodzac ze stanowisk musialy sie wybiegac 🙂 niz obecne krecenie zakretow co do milimetra w techincznych liniach.
wątek zamknięty
Meise, jeśli masz macanko po jedynie skróceniu i zrolowaniu pazura to obstawiam jakieś problemosy z tyłem kopyta, ewentualnie cienka i nieupakowana podeszwę... I niestety na taka podeszwę to bym się zastanowiła nad puszczaniem konia "na piach" a nie na trawę. Po pierwsze- za dużo fruktanów= wrażliwość, po drugie jednak piach (i kamloty) lepiej stymuluja i upakowują niż trawa.
I rezygnacja z białeczka w żarciu, tak na 3 miesiące - bez sieczek, trawokuleczek i wysłodków (mi poprzedni kon bardzo macał od właśnie niemelasowanych wysłodków- za dużo dobra w żarciu= za dużo żelaza, nie przyswaja się cynk/miedź/magnez = macanko) innych rarytasków.
Po prostu dieta bieda - siano plus musli dla kucy niepracujących, pełnoporcjowow co by nie musieć tam sypać za dużo dodatków (najlepiej wcale dodatków). Trzy miechy takiej dietki robią zauważalny efekt. Dopiero potem badanie krwi i widać czego brakuje i to dajemy celowym suplementem.

<b>kokos</b>, To się nazywa ruch od piętki😉 ).
To jest bardzo łądny koń, ale to nie jest ruch od piętki. To nieprawidłowy przeprost, który u koni pochodzi z usztywnienia najczęściej grzbietu (podnieta) albo grzbietu od ręki. Czasem zwany kłusem karecianym.
Taki ruch niestety mooocno daje po ścięgnach. Szczególnie na miękkich podłożach, dlatego konie mające tendencje do takiego ruchu zawsze będą bardziej narażone ścięgnowo.
Prawidłowy ( dla zdrowia ruch) to gdy przednia kończyna cały czas celuje czubkiem kopyta w kierunku ruchu i dopiero tuż przy ziemi minimalnie wcześniej ląduje tył kopyta. tył, nie sama piętka bardzo. Prawidłowy ruch od piętki ciężko zobaczyć gołym okiem bo to lądowanko jest milisekundy przed resztą kopyta, dlatego lepiej widać na fotach czy filmach w slow-mo.

Konie z takim ruchem trzeba jeździć jak zakręcone ślimaki. Wolty, półwolty, ustępowania, łopatki, dopóki nie "sflaczeją" i roboczym, bez akceptowania tego impulsu. Na prostych non stop przejścia, żeby koń mentalnie był w trybie " czekam co dalej". Proste i dodanka dopiero potem, żeby nie prowokować takiego karecianego kłusa.
To jest taki "fałszywy impuls" i on jest wymagający do przepracowania, bo te konie się często same jarają swoim ruchem. Po prostu do wyrzygania trzeba jeździć roboczym.
wątek zamknięty
kotbury, podeszwa czuła i to z przodu kopyta ewidentnie, bo jak stukam kopystką, to tylko tam reaguje. Nic nie było wybierane, tylko piękny "rollkur" pazura. Ogólnie już doszłam do wniosku, że z kopytami się popierdzieliło od trawy, bo mój koń pierwszy raz w życiu spędził lato na tak bujnej, bogatej trawie. Wcześniej miał ogromne pastwisko (w poprzedniej stajni), ale dużo, dużo mniej urodzajne. I nawet bym go nie puszczała teraz na pastwisko za dużo, ale padok z kobyłą mają mały (czekają, aż się zwolni większy od ogiera). I po prostu mi szkoda, a dwa on potrzebuje ruchu bardziej niż kiedykolwiek. Puszczam je na 2-3h dziennie (resztę dnia stoją na padoku ziemistym z niewielką ilością trawy i jedzą siano w siatce). Trawę już tam trochę wyjadły, to może nie ma dramatu. Oprócz tego je siano i garść musli dla wrzodów z sieczką. Ta sieczka do wywalenia?

Upośledzone te konie żeśmy sobie "uhodowali"...
wątek zamknięty
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
10 września 2021 12:06
Jak podeszwa wrażliwa to po skróceniu pazura "rollkur" ? znaczy mustang roll ? To może być taka reakcja.
wątek zamknięty
Tak, padło takie hasło - myślałam, że to nie jest profesjonalna, szeroko używana nazwa. A czemu może być taka reakcja? Może być na priv, albo w wątku kopytowym 🌷
wątek zamknięty
Jeszcze 25 lat temu większość koni nie była padokowana i problemów nie było
diuk,
O tak, i wszystkie stadniny trzymały konie na łańcuchach i tak odbywała się hodowla 🙄

25 lat temu to ile ty miałeś/aś lat? Bo ja już dawno byłam dorosła, stadniny państwowe puszczały konie nawet na 24h na łąki, stajnie rekreacyjne, które znałam padokowały konie, a jak ktoś był nienormalny lub leniwy wtedy to jest i teraz. Kwestia puszczania czy niepuszczania nie ma nic wspólnego z linią czasu a z mentalnością.
wątek zamknięty
O tak, zgadzam się z Espana, pamietam czasy sprzed tych 20- 25 lat i w znanych mi stajniach (ściana wschodnia) konie były padokowane, mniej lub więcej, ale były. To kwestia tylko i wyłącznie mentalności (lub wiedzy) i niewiele w tym temacie się zmieniło.
wątek zamknięty
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
10 września 2021 14:07
Myślę, że to czy były czy niebyły to też wtedy zależało od miejsca/lokalizacji stajni,czy były to tereny zurbanizowane czy nie. Ja zaczynałam 30 lat temu 🙄 w Zagłębiu i na Śląsku (Górnym) i bardziej na południe w str. Krakowa. No i na Śląsku konie szkółkowe stały w stanowiskach, nie były padokowane bo nie było padoków. Nie było po prostu na to miejsca. Konie prywatne także te sportowe też stały w stanowiskach. Im bardziej na południe i w wiejskie klimaty około krakowskie tym więcej koni widziałam na padokach bo były.
Miałam taką niewielką stajnie blisko domu, tam też w stajni były stanowiska i konie w nich stały, ale był sad przy domu i właściciel wypuszczał konie do tego sadu.
Teraz jest inaczej, ale i mam wrażenie jeździectwo wróciło do łask, jest więcej koni, stajni i większa świadomość w każdym aspekcie.
wątek zamknięty
Meise, wyżarta trawa daje bardziej po kopytach bo chce odrosnąć. Więc akumuluje cukier jak dzika w ciągu dnia. A jak nocka zimna to nie odrośnie i nadal jest wysoko cukrowa.
Kiedyś konie się wypasało od świtu (04 : 00 rano), do przedpołudnia. Potem do stajni. Popołudniowa trawa ma dużo cukru.
Poszperaj sobie info o stresowaniu trawy - strassed grass - sporo po angielsku jest na ten temat.

Z sieczką - może nie, że do wywalenia ale skoro koń ma stały dostęp do siana i jeszcze do trawy to na co mu ta sieczka? Może po prostu zmniejsz.
Żołądek konia jest mały. Jak ma objętościówkę to nie potrzebuje "wypełniacza" do posiłku treściwego.
Coś tam masz ewidentnie nie tak u niego. On przypadkiem nie jest insulinooporny? Bo to nie jest normalne aby młody, zdrowy koń po ściągnięciu podków miał aż takie jazdy.
Przecież jak się konia kupuje to np. tuv się robi bez podków.
wątek zamknięty
To pewnie kwestia tego, kto gdzie bywal te 15/20/25 lat temu, ja akurat w (pod)miejskich szkolkach i samozwanyczych stajniach sportowych i padokowania nie stwierdzono. Ale ani sie tam hodowla nie odbywala (pomijajac ewenementy jak te pojedyncze lonzowane zrebaki) ani w ogole nic sensownego xd

To jest bardzo łądny koń, ale to nie jest ruch od piętki. To nieprawidłowy przeprost, który u koni pochodzi z usztywnienia najczęściej grzbietu (podnieta) albo grzbietu od ręki. Czasem zwany kłusem karecianym.


kotbury, nie, to sie nazywa bardzo elektryczny kon na bazie tuigpaarda ogromnie podjarany okolicznosciami przyrody 😉 Tuigpaard w tej samej fazie klusa na zdjeciu w zalaczniku jakby ktos nie kojarzyl o co cho (ogier Lexington akurat).

I nikt tak tego konia na co dzien nie jezdzi, bo i po co 😉 na placu mozna sobie cos zdzialac w duzo luzniejszych ramach (chociaz ponizsze zdjecie tez jest z rozruchu po kontuzji i kon ciutke podjarany klusem)



A ze poza placem kon probuje odleciec w kosmos i na zmiane wsadzic sobie kopyta do nosa albo wywichnac nogi na lewa strone... 🤷 Ogolnie ta kobyla ma bardzo, I can't stress this enough, BARDZO wybujala osobowosc i latanie jak pileczka ping-pongowa albo inny messerschmitt na prochach to stan defaultowy 😉 a jak sprobujesz jej w tym przeszkodzic za mocno zamknieta lapa to ci zaraz wytlumaczy, ze przeciez nie tak sie bawimy, ktos pamieta jeszcze moje powybijane lustra i wiszenie na plocie...? 🤣🤦
lexington.JPG lexington.JPG
wątek zamknięty
kokosnuss, ale do czego jest odpowiedź "nie" na początku? Kotbury tylko prawidłowo sprostowała, że to kłus kareciany a nie prawidłowy kłus od piętki konia wierzchowego. Koń przy "karecie" z Twojego załącznika tylko to potwierdza 😅
wątek zamknięty
Post został usunięty przez moderatora
Meise to ciemny kasztan jest. Ale taki trochę kameleon i często wydaje się skarogniady albo wręcz kary i w sumie nikt, kto go pierwszy raz widzi nie bierze go za kasztana, dopiero jak się powie, to jest takie "o matko, faktycznie".🤣

keirashara no kurczę w końcu, rok go odkarmiam, bo nie mogłam trafić, co na niego odpowiednio podziała. Namęczyłam się i się opłaciło, bo teraz patrzę na niego z przyjemnością. Teraz czas na rzeźbę i też już zaczynam kombinować, co mu dołożyć, żeby wspomóc, bo ciężki do umięśnienia jest tak samo.

Hermes dziękuję.😍 Upierdliwy dosiadowo trener to skarb i męczarnia w jednym.🤣 Aczkolwiek to nadal nie jest to, co bym chciała, a na tym treningu, to w ogóle jakieś dziwne rzeczy ze swoim ciałem wyczyniałam, czasem mam lepsze dni.😅

Taki śmieszny Synek wypłosz w zeszłym roku był.
IMG_8078.png IMG_8078.png
IMG_2900.png IMG_2900.png
wątek zamknięty
Post został usunięty przez autora
Nie miałam przez chwilę internetu i tu dziwne rzeczy się podziały.🤦 Czy mod mógłby usunąć ten post bez zdjęć, proszę?🙏
wątek zamknięty
<b>kokosnuss,</b> ale do czego jest odpowiedź "nie" na początku? Kotbury tylko prawidłowo sprostowała, że to kłus kareciany a nie prawidłowy kłus od piętki konia wierzchowego. Koń przy "karecie" z Twojego załącznika tylko to potwierdza 😅

Roobina, oj bo pisac po ludzku srednio umiem :P Chodzilo mi tylko o to, ze to nie musi byc klus kareciany od celowej jazdy na reku, sztywnego grzbietu etc., co tez opisuje kotbury, po prostu jak masz konia z takim wzorcem ruchu i taka psychika, to jak sie nakreci (a sie nakreci, bo z chaty wypuscili na plaze) to bedzie biegal tak, jak mu matka w genach dala i jak lubi 😉

Jak masz na ten przyklad araba czy xo/mlp z duzym dolewem araba to w momentach eksytacji czesto jest labedzia szyja i ogon na sztorc, tuigpaard bedzie gibal nogami az wywichnie na lewa strone, a konie innych ras ani jednego ani drugiego nie zrobia. Moj normalny skokowy polkrewek predzej bedzie probowal radosnie hopsac w galopie, co zrobi np. podjarany hucul czy slazak to nie wiem, z mojego doswiadczenia te rasy sa ciut mniej sklonne do ekscytacji otwarta przestrzenia 😉

Edit. flygirl a on nie jest przypadkiem smokey black czy inne dziwo? Na kasztana po foteczkach nie wyglada, hmmm
wątek zamknięty
W paszporcie ma ciemny kasztan. Na zdjęciach ciężko uchwycić jego prawdziwy kolor, na żywo bardziej widać tą kasztanowatość, ale to też się zmienia w zależności od światła. No i na zimę się robi mocno ciemniejszy. Cholera wie, czy ma dobrze wpisane i co to w ogóle jest. Ale włosy nad biała odmiana na nodze ma mocno rudawe.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.