Kto/co mnie wkurza na co dzień?

kotbury, tak jestem obywatelem pierwszej kategorii jak to nazwalas.

Gratuluje ci dobrania z mezem - ze zawsze chce sie wam tego samego i o tej samej porze, bez zadnych wyjatkow.

Nie bede sie odnosic ani pisac kolejnych postow bo co chcialam napisac to juz napisalam.

Podsumowujac: dziewczyny, reagujcie! Nie dajcie sie stlamsic i nie czujcie sie winne ze ktos nie szanuje waszych granic. To jest ich wina i buractwo.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
24 września 2021 14:44
Ale cały czas o tym piszemy 🙂. Reakcja w każdej postaci - zgłoszenie i stawianie granic
Nie tyle co wkurza... ale irytuje.

Irytuje mnie wieczna gadanina w biurze. Non stop jakieś pierdoły, a to plotki ploteczki, a to ciąże, porody, śluby, bombelki, patologiczne związki, wiejskie afery bla bla blaaa
Męczy mnie takie gadanie bez sensu, wolałabym chyba pracować z samymi facetami, bo u nas 99% to babki 😖
kolebka, doskonale rozumiem
- z czym miałaś dzis kanapkę na lunch?
- z niechcianą rozmową...

Nigdy tak dobrze się nie przechodziło do biura jak w czasach pandemii 😁
kolebka, ja mam same chłopy a tez gadają :P
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 września 2021 11:32
U mnie tez gadają, a mam zespół mieszany z przewagą mężczyzn (7 do 3). Tylko ze u nas w 80% to tematy pracowe i oboczne :P
Czyli ogólnie wszędzie paplają 😂

Mnie chyba babskie rozmowy męczą bardziej, bo dotyczą w ogromnej większość tematów macierzyńsko-rodzicielskich... A ja bez dzieci i bez chęci na dzieci, wiec słuchanie o tym co Mateuszek albo Szymonek powiedział w przedszkolu mnie średnio interesuje 🙄 plus koleżanka wpadła, no teraz ciąże, porody i połogi na tapecie 😱
kolebka, High five! Chociaż też zależy jak kto opowiada (miałam raz w pracy taką kobitę, że nic tylko płakać ze śmiechu z jej opowieści. Mogłaby być dobrą stand-uperką...).

ale faceci też gadają. Jedyna tylko różnica, że faceci nie są tacy "opresyjni"...? Tacy "wymuszający uczestnictwo", Gadasz to gadasz, nie gadasz to nie gadasz.
Aczkolwiek ja wychodzę jak słyszę za dużo jęków...
I cieszę się, że już nie siedzę w konfiguracji 1 do 1, kiedy to jakaś kobita non stop gada do mnie, bo nie ma nikogo innego na horyzoncie....
kolebka, haha, przypomina mi sie wizyta rodzinna podczas ktorej temat u mlodszej i zenskiej czesci towarzystwa zszedl na porody i pologi w bardzo, bardzo szczegolowych opisach, nic nie jest tak mile do omowienia przy stole jak czyjs pekniety odbyt 🤣🤦

W pracy akurat ani historii z przedszkola ani horrorow ciazowych nie odnotowalam, acz u nas albo faceci albo babki mlode i niedzieciate 😉
kolebka dlatego ja jestem wniebowzięta że póki co mamy jeszcze zezwolenie na home office (i bardzo liczę na to że się wyklarują kwestie prawne i w końcu zmienią osobom zainteresowanym kontrakty na permanentny HO 😍😉.
Nie wiem jak by to było w obecnej firmie zresztą bo zostałam zatrudniona na początku pandemii i nigdy moja stopa nie postanęła nawet w biurze ale przedtem pracowałam w małym startupie gdzie nie dość że byłam jedną z najstarszych pracowniczek to jeszcze jedyną nie-hiszpanką i miałam opinię słowiańskiego gestapo bo towarzystwo tubylcze w wieku 20-25 lat wykorzystywało dosłownie każdą okazję żeby rzucić robotę i zacząć się kręcić jak bąk, trajkotać, pokrzykiwać a mnie póki robota nie jest zrobiona to takie zachowanie doprowadza do szewskiej pasji 😝
Najlepiej jak po pękniętych odbytach i innych takich leci pytanie "a Ty kiedy?", gdzie mi w połowie to jajniki się same podwiązały 🤣

Choć u nas w pracy na szczęście tego nie ma, rozmowy bardziej neutralne, skład mamy mieszany wiekowo i płciowo, choć z przewagą kobiet.
Mnie w ogóle takie ciągłe gadanie męczy, po całym dniu pracy leżę i kontempluję ciszę 😅 ja nie lubię gadać dla samego gadania, co innego spotkanie ze znajomymi, a co innego słuchać o problemach z wychowaniem dzieci/o wiejskich aferach z sąsiadką w roli głównej/ o wyprzedażach/o szminkach/o chorobach/o tym, że kiedyś to były czasy bla bla blaaaa

Już sobie ogarnęłam słuchawki, bo czasem nie idzie się skupić albo po prostu wyciszyć, bo mam przebodźcowanie level expert.

A te wszystkie rozmowy o ciąży, porodach, połogu i dzieciach mnie po prostu męczą fest. Ja rozumiem, że to jest naturalny etap życia większości kobiet, ale litości... ile można?! Nie jestem w temacie, nie jestem zainteresowana i naprawdę nie chce mi się o tym słuchać.
Tym bardziej, że są osoby które nie mogą mieć potomstwa (a chciałyby) i nie wyobrażam sobie, co musiałyby czuć w takim momencie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 września 2021 15:18
U mnie ostatnio było o ludzkich wnętrznościach poza ciałem w różnych konfiguracjach, już nie wiem co gorsze.

Jak idę przez open space (chwal Boże odseparowany backoffice!) to jest raczej cicho, nie ma ciągłych rozmów, ludzie u nas faktycznie siedzą i dłubią, pogaduchy odbywają się w kuchni i salkach konferencyjnych.

Jak czytam co piszecie, również w kontekście kilku(nastu) ostatnich stron, to u mnie chyba jest po prostu lepsza kultura pracy…
Ja pracuję w Januszex sp. z.o.o. bez kultury pracy 🤣
Większość osób jest z okolic (czyli wieś), podejście do życia tradycyjno-konserwatywne, mrozi mnie czasem jak słucham o psach na łańcuchach bo agresywne, o przejechanych kotach bo głupie wyszły na ulice i o paleniu liści laurowych w domu, żeby przepędzić złe duchy...
Liść laurowy to chociaż spoko inhalacja 😉 i uspokaja, może zalec więcej 😉
Oj tam, najlepszą atmosferę i kulturę pracy to miałam właśnie w firmie typu "Januszex", także zależy od ekipy... Czasem wystarczy jedna śliwka-robaczywka, żeby atmosfera padła jak mucha pod klapką...
Teraz to się nudzę, bo a) HO b) towarzystwo bardzo, hmm, ułożone, sporo facetów (zaniedługo będę wiedzieć gdzie którą farbę taniej kupić, gdzie promocja na gniazdka.... wiecie, budowa, remont... chociaż nie wiem co oni tam gadają bez kobiet w pobliżu 😉 ). Nawet, kurde, afer i plot nie ma...

kolebka, Słuchawki na uszy i głębokie przekonanie "nie muszę brać w tym udziału". 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 maja 2022 14:02
Szlag mnie trafia przez Orange i już nie wiem co z nimi robić. Kończy mi się umowa na internet w lipcu, od dwóch tygodni do mnie wydzwaniają. Odebrałam za pierwszym razem, bo zadzwonili po 17 i akurat mogłam, ale ich oferta mnie nie przekonała, poprosiłam o czas do zastanowienia i co najważniejsze - telefon w przyszłym tygodniu po 18. Zadzwonili kolejnego dnia o 9, odebrałam i jak usłyszałam, że Orange, to grzecznie poprosiłam jeszcze raz - w przyszłym tygodniu po 18. Zadzwonili kolejnego dnia, znowu o 9. Odebrałam, bo do mnie dzwoni dużo ludzi z nieznanych mi numerów, więc to dla mnie normalne. Po raz trzeci poprosiłam o telefon w kolejnym tygodniu, po 18. Jak się pewnie domyślacie zadzwonili kolejnego dnia o 10. Już mniej miło powiedziałam, ze mają sobie zapisać wyraźnie - dzwonić po 18. Zablokowałabym ich numer gdyby nie to, że zawsze dzwonią z innego. Cały poprzedni tydzień wydzwaniali do mnie codziennie (z sobotą włącznie) między 9 a 12, za każdym razem prosiłam o telefony po 18. To samo w tym tygodniu - punkt 9 i telefon z Orange. No i wczoraj straciłam cierpliwość, nakrzyczałam na Bogu ducha winną kobietę na infolinii żeby się w końcu ogarneli, wpisali sobie do systemu żeby przed 18 do mnie nie dzwonić i rzuciłam słuchawką. Dzisiaj do mnie zadzwonili znowu. Czy ja mogę gdzieś zgłosić na nich skargę? Od dwóch tygodni odbijam ich z prośba o dzwonienie po 18 i od dwóch tygodni odbieram telefony rano. Jak to ma tak trwać do lipca, to ja się wykończę…
Facella,, nie pocieszę Cię... moja mama miała tak samo... wydzwaniali kilka razy dziennie, bo moja mama nie odbierała. Nawet jak już była dogadana z ludźmi z obsługi co do umowy i warunków, to i tak wydzwaniali co dzień, póki nie podpisała umowy... :/
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 maja 2022 19:13
martrix, zadzwonili do mnie dziś po raz drugi, jakoś w okolicach 15. Dowiedziałam się ze oni dzwonią z różnych siedzib i to ze jeden konsultant zaznaczył, ze maja dzwonić po 18 nie oznacza, ze kolejny dzwoniący to widzi 🙉 no mi łeb rozsadzilo, ze nie maja centralnego systemu. Jak podpisze umowę teraz to do lipca nadal będą dzwonić, bo jeden konsultant widzi a drugi nie? Zreszta nie wiem czy podpisze z nimi umowę, tak mnie wkurzyła ta sytuacja ze nie mam na to ochoty…
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
18 maja 2022 19:24
Facella, jak kiedyś pracowałam w call centre w PL, to to działało tak, że różne niezależne call centers, które mają podpisaną umowę z x firmą (telewizja N, orange, itd.), dostają bazę danych klientów, którym kończą się umowy, i próbują przedłużać. Często ta sama baza danych jest dawana kilku/kilkunastu call centres naraz.
Więc może być tak, że każdy telefon jaki dostajesz, wychodzi z zupełnie innego, niezależnego call centre, w różnych częściach PL. Czyli dzisiaj dzwonią do Ciebie z call centre x w Warwszawie, jutro z call center y w Katowicach, itd..Każde call centre ma swój własny system i tylko wewnętrzną bazę danych, więc może i firmie x zaznaczyli kiedy dzwonić, ale w firmie y nie będą tego widzieć.
Usługi call centre typu przedłużanie umów są outsourced od wielu lat, bo nie opłaca się firmom mieć własnych wydziałów do tego, Orange i inne takie pewnie własny wydział call centre mają do obsługi technicznej czy coś innego, co wymaga dostępu do wewnętrznych systemów tu i teraz.
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 maja 2022 00:49
Tez pracowałam w call center i jakoś dało się takie informacje zawrzeć w systemie, mimo ze placówki mieliśmy w całym kraju i współpracowaliśmy z innym CC. Kwestia chęci i organizacji. No i to dowodzi ze outsourcing nie do końca działa.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
19 maja 2022 07:26
O Orange i ich obsłudze klienta to mogłabym książki pisać. Pracuję w jednostce budżetowej, rok temu przez 2 tygodnie próbowałam przedłużyć umowę bo z Orange nikt się nie interesował a niestety potrzebujemy telefonówstacjonarnych. Bosze, ile ja się naprosiłam, ilu konsultantów po drodze przeszłam i każdemu mówię z jakiej jestem instytucji to zamiast od razu przełączyć do odpowiedniego działu to najpierw trzeba się pół godziny nagadać aż w końcu przełączą od jednego do drugiego i do trzeciego i czwartego. No już niby załatwiłam, z 4 numerów miały zostać 3 a oni do mnie po kilku dniach piszą czy te 3 mają zlikwidować? Nosz urwał nać! Napinapisałam maila, że 3 zostają a 1 do likwidacji, niby ok, załatwione. Przyszła umowa, wszystko ok, podpisaliśmy. Po miesiącu przyszła faktura za wszystkie 4 numery (miały być 3). Wrrr, napisałam do nich pismo tradycyjną pocztą, wylałam swoje żale, oczywiście przeprosili za zamieszanie.
Ale cóż z tych przeprosin skoro ilekroć dzwonię zgłosić awarię to oczywiście odbijam się od kilku konsultantów a oni uparcie twierdzą, że nie mamy u nich telefonów.
Wracając jeszcze do umowy to o dziwo stara nie miała zapisu o automatycznym przedłużeniu (niestety bo warunki tam były super) i każdy z konsultantów twierdził że się nie przedłuży i muszę podpisać nową. Oczywiście to był blef bo się potem okazało, że jednak się przedłużyła (właśnie dla tego numeru, z którego zrezygnowałam i dlatego przyszła za niego faktura). Także, aj low orendż.
Nie tylko Orange tak wydzwania, bo Play też Umowa mi się nie kończy jeszcze, ale postawili sobie za punkt honoru wcisnąć mi ubezpieczenie. Pierwsze dwa razy (z dwóch różnych numerów oczywiście) odebrałam, powiedziałam, że nie jestem zainteresowana i nie mam czasu, bo jestem w pracy. Ale to nie pomogło, dzwonili bite trzy tygodnie chyba z pięciu różnych numerów, ten najbardziej powtarzający się zablokowałam. Ja naprawdę nie rozumiem, czemu zwyczajnie nie można oferty wysłać mailem. Jakoś nie wierzę, że takie prześladowanie ludzi i wmawianie im, że czegoś potrzebują zachęca do ich ofert...
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 maja 2022 21:03
Dzisiaj nie zadzwonili!!! Pierwszy dzień roboczy od dwóch tygodni bez ich telefonu!
Chyba czytają re-voltę XD
Za mało asertywne jesteście 😉 trzeba jasno i wyraźnie i w dosadny sposób powiedziec, ze sobie nie życzysz telefonów i jak będziesz chciała przedłużyć to sama do nich zadzwonisz.
Facella   Dawna re-volto wróć!
22 maja 2022 23:53
larabarson, ja im jasno i dosadnie powiedziałam, ze nie życzę sobie w tych godzinach telefonów.
I chyba dotarło, nie zadzwonili od trzech dni.
PGE Mińsk Mazowiecki. Zgłosiłam 4 dni temu brak jednej fazy. Przez 2 dni słyszałam, że mają dużo awarii i trzeba czekać. Potem, że jeżeli dzisiaj nie będzie to zrobią jutro. Dziś mija kolejne jutro.
Nie mam wody w stajni i musze ganiać z wiadrami... potem nie mogę się wykąpać bo nie mam ciepłej wody, kuchenka nie działa ....
Chciałam złożyć skargę ale podano mi błędny numer a pani sekretarka nie wie do kogo się powinnam zgłosić.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
23 maja 2022 20:37
Majowa, to i tak cud że się dodzwoniłaś, u mnie często awarie, w marcu kupiliśmy agregat bo ileż to można bez prądu siedzieć (u nas zawsze długo trwa zanim naprawią, w lutym raz 26 godzin, tydzień później 46 godzin). W sobotę oczywiście tylko wiaterek zawiał i cyk nie ma prądu. Godzinę na linii wisiałam, prąd dali po 4 godzinach.
Facella, to tak nie działa, musisz całkowicie cofnąć zgodę na kontakt w celach marketingowych, inaczej będą dzwonić nadal. Dzwoni bezpośrednio pracownik infolinii Orange lub jeden z tysięcy pracowników agentów Orange. Także to się nie uda w taki sposób o jakim piszesz. Parcie na cel jest tak duże, że każdy kto trafi na rekord o kończącej się umowie dzwoni i stąd taki bajzel. Pracuję u agenta, więc dokładnie wiem jak to działa.
Facella   Dawna re-volto wróć!
01 czerwca 2022 13:20
jagoda1966, przestali dzwonić, od mojego ostatniego posta ani jednego telefonu. Pewnie bliżej końca umowy znowu się zacznie. A ja mam w d… ich super ofertę „te same warunki, 10 zł drożej”, bo jak nic nie zrobię to moja umowa automatycznie się przedłuża na obecnych warunkach i z obecną kwotą…
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się