Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

kotbury nie masz oc? Polecam, kamień z serca 😉
U mnie jest kilka stajni w okolicy i większość kierowców umie się zachować.
Za to spacerowicze i motocykliści to inny stan świadomości… Wiele razy ten sam imbecyl wyprzedzał mnie motocrossem na pełnej fai… Jak wreszcie gościa złapie to w szprychy wkręcę.
Przez takie akcje moja kobyła boi się rowerów podjeżdżających od tylu, jak jeszcze jest to rower Pana Żula z radośnie brzdąkającymi flaszkami to fajerwerki murowane.
wątek zamknięty
Ja w związku z zakupem nowego konia od razu zakupiłam nową polisę OC. Suma gwarancyjna 200 000 zł, z rozszerzeniem na szkody powstałe z tytułu posiadania lub używania koni, składka roczna 97,75 zł. W PZU.
wątek zamknięty
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
04 października 2021 14:21
kotbury jak ja Ciebie rozumiem... Mam konie u siebie - druga linia zabudowy, z przodu mieszkają przyjaciele, którym "kosimy" ogródek. Pewnego razu z sąsiedniej stajni (duża sportowa) wyjechał samochód, zwolnił, ostrożnie podjechał i... gaz do dechy za zadem (paśliśmy się na końcu działki).
Znam tą osobę i zdecydowanie nie laik - koniarz od dawien dawna, startujący, jeżdzący itp.
Po co? Dlaczego? Nie ogarniam.
wątek zamknięty
Odkąd nasz rotwiller chwilę po wykupieniu potrącił auto
keirashara, ale że jak pies potrącił auto?
wątek zamknięty
To ja mam zupełnie inne doświadczenia. U nas w lesie szczególnie w weekendy pojawia się dużo osób jeżdzących na quadach czy motorach. W sobotę wracałyśmy z córką w terenu, leśna droga, zjeżdzamy z górki, my już z daleka słyszymy że jadą. Miałyśmy nawet zjechać ze ścieżki ale nie, panowie nas mile zaskoczyli. Jak nas tylko zobaczyli wygasili motory, zapytali w którą stronę jedziemy (bo spotkaliśmy się na rozwidleniu dróg), jak odpowiedziałyśmy, że dokłądnie tam gdzie panowie stoją, wzięli przeprowadzili motory, zrobili nam miejsce i mało tego, dopiero jak odjechałyśmy dość daleko (chociaż mówiłyśmy im, że nam to już nie przeszkadza mogą spokojnie jechać, konie się nie przestraszą ) odpalili motory i ruszyli dalej. I to już kolejny raz, mamy takie pozytywne doświadczenia.
wątek zamknięty
martrix, - auto psa 😅 ale efekt był taki, że pies się otrzepał i próbował mu ugryźć oponę (rottwiller jak zaatakowany to oddaje, odwołasz, ale z odruchem nie wygrasz czasem), a auto miało całą maskę zgniecioną, bo podbiło bydlę 70kg samego mięśnia, które spadło na nie i się poturlało. Więc po latach się śmiejemy, że nasz pies potrącił auto 😉
Malutka byłam i jak nigdy ja zwiałam mamie, a pies jak nigdy postanowił też i "ogłuchnąć", mama złapała mnie, psa nie zdążyła. Życie. Na szczęście nic się nikomu nie stało, tylko samochód ucierpiał. OC nam wtedy pokryło wszystkie koszty napraw. Wtedy to była kompletna nowość (lata 90' ), od tamtego wypadku każdy jeden nas zwierzak miał OC. Bo mógł "jak nigdy" coś odwalić.
wątek zamknięty
U nas OC jest obowiazkowe jak chce sie trzymac konia w pensjonacie, mam i polecam 🙂

Iskra de Baleron, haha, ostatnio mialam rowerzyste ze sluchawkami na uszach, ktory radosnie spiewal sam do siebie, i mijajac mnie postanowil klaskac w rytm muzyki, az moj bomboodporny kon sie wzdrygnal :P

Tak to kierowcy sa czasem az za uprzejmi, przepuszczaja mnie na skrzyzowaniach chociaz nie mam pierwszenstwa i mijaja z kilometra, niekoniecznie to potrzebne ale gest mily 😉 Spacerowicze za to bywaja bezmyslni, standard to nieodwolywalne hasajace pieseczki.
I jeszcze ostatnio na krosie mi jakies Grazyny centralnie za przeszkoda stanely i zdjecia robia, no bo konik tak ladnie skacze, podziwiam za bezgraniczne zaufanie dla moich umiejetnosci jezdzieckich, ja tam bym sie bala XD i czasem w stajni tez ktos np. wozek z dzieckiem postawi centralnie przy ogrodzeniu a dziecko ma bata w lapce i sobie macha dla zabawy... powiedzmy w skrocie ze jezdze wtedy po dalekim drugim sladzie 😉

W ogole zapomnalam napisac, ale kucyzmora tez byla na zawodach, swieto lasu i fogle 😍😁 Stety niestety poki co tylko deptanie kapusty 😜 i jako ze bylam sama, to foteczek pod siodlem brak, ale bardzo milo bylo, wyniki eleganckie jak na to, ze ostatni tru trening mialysmy w lutym 🙈 oczka do P wpadly, do tego dostalam komplementy na zywo i w arkuszu za przyjazna jazde wobec konia, wiec cieplo mi na serduszku 💕

... a po czworobokach hopsnelysmy dwie bardzo mikro mini malutkie krosoweczki w nagrode 🙃🤐
IMG_20211002_122826.jpg IMG_20211002_122826.jpg
IMG_20211002_122851.jpg IMG_20211002_122851.jpg
IMG20211002092804.jpg IMG20211002092804.jpg
wątek zamknięty
kokos jak było bajorko to faktycznie lepiej dmuchać na zimne 😉 miło widzieć kucynkę w zawodniczej wersji, zazdroszczę takich babskich wypadów 😍

kotbury no wiem wieem, biednemu zawsze wiatr w oczy 😉🤣 współczuję sytuacji z influencerką, też bym się wściekła 😕 jeszcze się nie zdarzyło ale mnie to by furia zalała jakby mi ktoś nieupoważniony dotknął bombelka, a co dopiero go za cokolwiek ciągnął focił i upubliczniał.

keira o nieee tylko nie ogon 😭 ja wokół ogona mojego konia latam i chucham bo jak przyjechał to miał taki krótki wiecheć że aż żal było spojrzeć, teraz już coraz ładniej wygląda i jakby sobie wytarł to bym chyba swoje własne włosy zaczęła wyrwać w akcie rozpaczy 😅

Co do nienormalnych kierowców pojazdów wszelakich to u mnie jest to powód dla którego nie wychodzę z młodym poza teren... nie wiem jak to jest ale u nas kierowcy samochodów się grzecznie zatrzymują za to jak któryś chłop traktorem jedzie czy jakąś roboczą ciężarówką to jakoś dziwnie maniery zanikają i prują przed siebie furcząc i klekocząc tym żelastwem zostawiając mnie i koniowi ledwo kilka centymetrów przestrzeni. Droga wąska a z obu stron rów na półtora metra także małego dopóki się nie przeprowadzimy w lepsze miejsce nie będę wyprowadzać za daleko, bo mam wizje jak uskakuje i zlatuje do tego rowu jednego lub drugiego . 🙄😓
wątek zamknięty
Ja mam raczej takie doświadczenia jak brzezinka, zresztą swego czasu mój koń stał niedaleko jej stajni. Z racji, że w lesie było sporo górek i wąwozów to młodzież tam popyla na quadach i motocrossach, ale zawsze zwalniali albo nawet zatrzymywali się widząc konie. Mój na szczęście ma wyrąbane na auta, traktory, quady, motory i rzecz jasna rowerzystów, ale mimo to unikam jak ognia dróg asfaltowych. Jedyny asfalt jaki przejeżdżam to droga przez wieś - żeby się dostać do dużego lasu. Najczęściej i tak zsiadam, bo muszę zasunąć bramę terenu ośrodka, więc dużo lepiej się czuję prowadząc konia w ręku przez ulicę. Tym bardziej, że mój koń już kilka razy mi się tam na środku zatrzymał i paczał "bo tak" i musiałam użyć mocniej bata, bo on uznał, że to świetne miejsce, żeby stać.

Mi się marzy, żeby pojechać do boru i odwiedzić moich teściów, ale na samą myśl o przekroczeniu krajówki mam gęsią skórkę - nawet w ręku.
wątek zamknięty

<b>kotbury</b> no wiem wieem, biednemu zawsze wiatr w oczy 😉🤣 współczuję sytuacji z influencerką, też bym się wściekła 😕 jeszcze się nie zdarzyło ale mnie to by furia zalała jakby mi ktoś nieupoważniony dotknął bombelka, a co dopiero go za cokolwiek ciągnął focił i upubliczniał.<br>

feno, mi samo zdjęcie z koniem czyjeś nie przeszkadza aż tak, ale właśnie to przytrzymywanie za kantar plus to, że koń miał infekcję oka i jest otagowany i tak oznaczony, że do rozpoznania. No tak się nie robi.

Ja mam OC... muszę sprawdzić do kiedy! Jakoś mnie pomroczność jasna wzięła, nie ogarnęłam, że to podchodzi.
Ogólnie jeszcze by im mandat podszedł bo to chyba podchodzi pod "pędzenie zwierząt" i kierowcy muszą zachować ostrożność.
wątek zamknięty
Ja mam wielu znajomych, którzy czują respekt do koni, ale też takich, którzy mi w lesie zaparkowali wózek pod brzuchem konia i nachylali bombelka do konia od frontu znając doskonale historię mojego tżta, któremu koń przy takiej okazji złamał nos...
Nie wiem skąd się bierze taka "brawura", a raczej głupota, ale myślę, że to chęć udowodnienia, że "ee, przesdzasz, nie takie straszne te konie, nie rób z siebie bohaterki, że niby na nich jeździsz i coś tam, patrz jak mu daje marchewe".

Miałam już mieć podejście "mam na to wyrąbane", skoro i tak nikt mnie nie słucha, ale potem uświadomiłam sobie, że tylko i wyłącznie do mnie będą pretensje. Teraz pozwalam głaskać konia tylko w boksie i od strony łopatki.
wątek zamknięty
To jeszcze coś opowiem w temacie spacerowiczów.
Jadąc przez las spotkałam starszego pana z wnuczkiem, idziemy obok siebie i on mi opowiada jak za młodu jeździł i czy pozwolę mu wsiąść żeby pokazał wnuczkowi jakim to dziadunio jest wciąż ułanem.
Na dobre pare sekund zabrakło mi języka w gębie a uwierzcie że to mi się nie zdarza.

Druga akcja - rodzina z kilkulatkiem, która wtargnęła na pastwisko, usiłowała tegoż bąbelka wsadzić na pierwszego z brzegu konia…

Dlatego u siebie wszystkie płoty mam pod konkretnym prądem.

A! I jeszcze w lesie kiedyś, ze słuchawkami w uszach, wbiegł niemalże prosto w Balerona jogger.
Mina konia bezcenna, faceta zreszta tez 😂 Zbladł doszczętnie. Dobrze że kobyła jedynie zamarła w bezruchu, stała co prawda na czubkach palców wyższa o dobre 10cm 😂 ale wystała.
Pan biegnąc paczał pod nóżki co by sobie swoich lanserskich bucików w błotku nie pobrudzić 😄
wątek zamknięty
No ja mam notorycznie chętnych na wsiadanie na Księcia, odkąd zaliczyłam parę gleb czy widzieli osobiście jak odwala na pastwisku to niektórym się odechciało.
Ale nadal są ludzie, którzy mnie pytają, kiedy wreszcie pozwolę im pojeździć (bo oni przecież jeździli 15 lat temu z 3 razy 🤦😉.

I wiecie co? Niełatwo jest wytłumaczyć takim ludziom, że to nie wchodzi w grę.
wątek zamknięty
Ja mam historię hit z wczoraj, kiedy to podczas naszego powrotu z Hubertusa, na wiejskiej, szutrowej drodze praktycznie pod stajnią, w cały zastęp koni OD TYŁU wjechał gość na crossie.
8 koni w panice, odsadzają się, kręcą przestraszone, jedna dziewczyna prawie zleciała, więc zeskoczyła z konia… a gość dalej gazuje, cross ryczy, on drze mordę na nas, żebyśmy go puściły… 😐 My do niego, żeby zgasił silnik i poczekał, bo zaraz będzie miał którąś z nas na sumieniu albo sam dostanie kopa w łeb, a on… że jesteśmy głupie k***y i że to jest DROGA i on ma PRAWO teraz jechać.
Ostatecznie chyba się przestraszył cyrku, który odwalały konie, zgasił silnik, my odjechałyśmy na przerażonych koniach, a on odpalił silnik znowu i dogazował nam za zadami i minął nas pędem.
Co takie prymitywy mają w głowach…?!


Zostawiam pozytywnym akcent w postaci kilku zdjęć z wczorajszej imprezy-Hubertusa i pozdrawiam calutki kącik 🐴
Nie mam chwilowo czasu nadrabiać całego wątku, bo dużo dobrych i złych rzeczy się dzieje, ale za wszystkich trzymam kciuki i nadrobię w wolnej chwili 🙂
967C5FEF-D054-481C-9F6C-5BE2FAD992CE.jpeg 967C5FEF-D054-481C-9F6C-5BE2FAD992CE.jpeg
E9627768-45A2-4658-AE56-E492547D9E0E.jpeg E9627768-45A2-4658-AE56-E492547D9E0E.jpeg
00937473-0A07-436B-B7AE-A7750ACAFFC9.jpeg 00937473-0A07-436B-B7AE-A7750ACAFFC9.jpeg
1C626F9B-23BD-4C9D-9D07-5C031E100876.jpeg 1C626F9B-23BD-4C9D-9D07-5C031E100876.jpeg
22F4E679-784A-4309-B7E6-A203AA193F82.jpeg 22F4E679-784A-4309-B7E6-A203AA193F82.jpeg
wątek zamknięty
Historia totalnie kijowa, chyba bym zsiadła z konia i kopnęła tego furiata w dupę.

Ale zdjęcia i look przepiękne, a najbardziej mi się podoba foto w fioletowym swetrze, wyszliście bosko 😍 żeby mi się choć raz chciało owijki zawinąć, wyczesać ogon, itd... podziwiam piękne, odpicowane rumaki, ale sama ograniczam się do założenia siodła i wyciągnięcia trotów z ogona (i to nie zawsze).

Kto Wam takie piękne zdjęcia robi? I czym? To aparat, czy telefon i jeśli telefon to jaki? Mój stary ma Samsunga S21 5G i nie wychodzi taki sztos, albo on nie umie...
wątek zamknięty
Dziękujemy 😍
Zdjęcie przed stajnią, gdzie widać owijki, to iPhone 11.
Reszta to aparat, nie wiem jaki, ale taki bardziej pro, bo mieliśmy Panią Fotograf 😁 więc się załapaliśmy na piękną sesję.
Ja też najbardziej lubię to zdjęcie z padoku, jest takie naturalne… i to był bardzo fajny moment, już wieczorem, po całej imprezie, jak emocje opadły 🙂
wątek zamknięty
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
04 października 2021 23:51
infantil, ale pięknie w różu!!
U nas na szczęście jest sporo mądrych crossowców, zwalniają jadąc obok nas, czasami do stój albo nawet wyłączą silnik. Z uśmiechem do tego 😀
wątek zamknięty
infantil cudo w różu!! 😍
kokos gratulacje startu 😉

U nas to różnie bywa, ostatnio panowie na crossach zgasili silniki i dobre 400 m z buta szli żeby konia mi nie spłoszyć.
Kiedyś gościu w vanie na leśnej drodze zapieprzał na maksa, widząc konie które i tak już miły jakiś error- znajomej walach na wstecznym szedł w poprzek drogi. Gościu praktycznie otarł mu się o zad i pojechał dalej nie zwalniając nawet na sekundę 😤

Pod koniec listopada planujemy pierwszy nasz wspólny wyjazd z kucyna na konsultacje do pobliskiej stajni. Jaram się jak pochodnia, dawno nic z koniem nie robiłam poza murami stajni i czuje się jakbym na zawody jechała 🤣
Wczoraj golilam kucyne, jak zawsze super grzeczna nawet przy nogach i głowie. Stała sobie później na samym uwiązie przez szyje z wisząca warga i zasypiała. Jednak gwiazdą byłam tutaj JA 😂😂😂 bo szefowa dała mi do golenia różowy kombinezon!! Co to by sobie ubrań nie ubrudzić. 🤣
Polecam Reserverd!

6B612A57-2146-4992-9E84-1D31945FB481.jpeg 6B612A57-2146-4992-9E84-1D31945FB481.jpeg
wątek zamknięty
dairoxroxi, super 😍 do tego białe trampeczki - look stajenny jak się patrzy 😁
infantil dołączam do zachwytów 😍
wątek zamknięty
Infantil - jak ktoś miał nagranie to zgłaszać na policję.
Drogą ma prawo każdy jechać. Ludzie na koniach też, a nie, że tylko "ruch kołowy". Kierowcy mają obowiązek zachować szczególną ostrożność wobec grupy/stada/zastępu i przede wszystkim nie narażać ludzi na niebezpieczęństwo.

Iskra de baleron - mi kiedyś weszła na maneż jak jeździłam matka z niepełnosprawnym umysłowo nastolatkiem, podeszła do mnie i próbowała konia złapać za ogłowie wykrzykując, że ona chce żeby syn na konia wsiadł, argumentując, że on jest niepełnosprawny i trzeba "im" pomagać. Coś na zasadzie, że mam się podzielić koniem bo syn chcę pojeździć, a że ja mam konia, to się mam podzielić teraz (now w tej sekundzie) bo oni są poszkodowani przez los bo syn niepełnosprawny. I to było u nas w stajni, w biały dzień! True story.

... w życiu tyle po placu nie galopowałam... czekając aż sobie pójdą i przestaną za mną po tym maneżu chodzić🤣

Ja to w ogóle spotykam naprawdę "wybitne" jednostki jak jestem sama.
O paralotniarzach startujących sobie u nas na krosie, że jeździsz a tu nagle ci przed nosem plandeka wielka na cały horyzont startuje, albo o panach droniarzach, co to cię "gonią" dronem po padoku bo muszą filmik mieć ( a cwaniaki autem stoją za brama ośrodka, za torami, więc nie podejdziesz im "wytłumaczyć", że tak nie wolno, bo od razu się pakują do auta i nawiewają) nie wspomnę.
No i moja słynna przygoda z balonem, który koniecznie chciał w terenie wylądowąć obok mnie, samotnie jadącej- co by pasażerowie z bliska "konisia" mogli pooglądać.
Kiedyś, jak byłam młodsza to jeszcze misja "wytłumaczenia", że to niedobre się we mnie tliła... teraz już coraz częściej w takich sytuacjach na pierwszy plan na język cisną mi się tzw. groźby karalne... starość😅


wątek zamknięty
BUCK   buttermilk buckskin
06 października 2021 16:26
kotbury 🙂 co do balonów to dochodzę do wniosku, że to ja je przyciągam, bo co nie zmienię stajni to inna ekipa balonowa (wokół łąki) albo staruje (huk) albo ląduje (huk) albo leci formalnie nad głową (huk)....... ostatnio to wepchałam konia łbem w krzaki żeby mu w oko ten kształt nie wpadł, bo już jakoś na dźwięk nie reaguje tak intensywnie
wątek zamknięty
BUCK, u nas balony całe szczęście naprawdę sporadycznie.
No właśnie ten huk mi konia płoszył, bo na kształt i kolor miała wywalone- patrzyła z zaciekawieniem. Ale ten huk!
Ja sama nie kojarzyłam, że to jest aż taki głośny hałas.

A ja wczoraj miałam konia rycerskiego sercem. Poszłyśmy jeździć na plac i nas złapała ciemność już całkowita. Aja of course bez telefony=zero światełka. A koń dzielny, nic, skoncentrowany!
Super było...tylko poszukiwania kupy na koniec po ciemku, gdzie była, żeby posprzątać są wyzwaniem🙂
wątek zamknięty
infantil,- współczuję przeżyć! Zdjęcia przepiękne 😍
kokosnuss, - Kucyzmora wygląda wyjątkowo niewinnie na tych zdjęciach. Jak taki miły kucyczek dla dziecka 😜 Gratuluję startu i miłych komentarzy! To zawsze moja ulubiona część w protokołach, jak sędzia coś napisze 💕
feno, - nic mi nie mów, przez lata walczyliśmy z kruchym włosem (on miał ogon do połowy, potem trzy smutne kłaki), z trzy lata temu oskalpował go sobie w karuzeli do mięcha tuż przed zawodami, ledwie odrósł to... 😫 Najlepsze, że dalej już nie trze (tfu, tfu) i w sumie to nie wiem co mu odpiermandoliło. Jest już odrobaczony, zapryskany, lecimy z wcierką i witaminkami na porost, jak będziemy na kontroli w klinice to chyba od razu mu rozszerzone badania krwii machnę tak na wszelki 🙄
kotbury, BUCK, - co powiecie na to, że myśmy dwa miesiące stali przy lotnisku 😂😎 Paralotnie, awionetki, szybowce, balony, skoki ze spadochronem, pełen serwis, odczulanie konia gratis 😂 Plac był tuż przy końcówce lotniska, oddzielony tylko drewnianym płotkiem, część padok też, z hali było je widać.
wątek zamknięty
BUCK   buttermilk buckskin
07 października 2021 10:52
keirashara a wiesz, że to dość popularne miejsca na stajnie 😉 nawet Lotnisko Chopina w Warszawie ma na obrzeżach jakąś stajnię, a wielokrotnie w europie podchodząc do lądowania (zwykle wybieram miejsce przy oknie) widziałam stajnie i konie na padokach 🙂 myślę, że grunty są w takich okolicach jednak tańsze bo nikt nie chce mieszkać aż tak blisko lotniska, a jednocześnie miejsce jest nieźle skomunikowane z miastem 🙂
wątek zamknięty

Najlepsze, że dalej już nie trze (tfu, tfu) i w sumie to nie wiem co mu odpiermandoliło. Jest już odrobaczony, zapryskany, lecimy z wcierką i witaminkami na porost, jak będziemy na kontroli w klinice to chyba od razu mu rozszerzone badania krwii machnę tak na wszelki 🙄<br>

keirashara, mój kiedyś sobie ogon wytarł przez kleszcza... po wyciągnięciu winowajcy z ogona spokój 😉
wątek zamknięty
Ja dziś pierwszy raz od kontuzji przejechałąm mojego konia tak de lux- tzn. każdy element był "wytłumaczony" do założonego rezultatu.

Musiałam to zrobić bo miałam wrażenie, że konik wciąż "jedną nóżką bardziej",a to pyskiem w drugą str. bardziej itd. No i okazało się (tzn. to się jeszcze okaże jak jutro kulawa nie będzie,), że w zasadzie to konik baaardzo sprytnie unikał do tej pory po prostu roboty.

Bunt na zaangażowanie prawidłowe dupska był w kilku momentach sakramencki. Ale ja byłam przygotowana na to, że konik kochany będzie celował we mnie głową przy egzekwowaniu poprawnych zatrzymań czy ciągów czy mi bił z zadu. No i po kilku nieudanych próbach nastąpiło zdziwko. A tu presja nie ustawała...No i się okazało, że można.
Można stanąć z kłusa z girami pod sobą, a nie w Wąchocku. Można się przy zmianie kierunku błyskawicznie w drugą str. zgiąć. A co najważniejsze można galopować z zaangażowaniem i nie oszukiwać na tą nogę. I robić tak przyjemne do wysiedzenia przejścia z galopu do kłusa, że aż się zdziwiłam, że to tak idzie na koniu.

Treningowo przejechałam sobie czworobok L3... i o luuuudzie. Ja nie wiedziałam, że tam się może tak szybko tyle dziać 😅. I byłam tak mokra dziś po jeździe, że stan w bryczesach to jak z pralki wyciagnięte normalnie.

I żyję nadzieją, że jak jutro wsiądę to konik będzie pamiętał jednak i orki na ugorze nie będzie od zera...

Mam też pewne spostrzeżenia: mój koń jest dla mnie za duży, a przede wszystkim za długi - a przez to za silny. ... tylko ja jestem taka durna, że mi to "wypruwanie sobie mięśni brzucha" nie przeszkadza.
I w ogóle dziś w ciągu to odkryłam niesamowite właściwości własnego tyłka- że mięsień pośladkowy umie mi się taaaak rozciągnąć, a jednocześnie utrzymać solidny tonus.
Dupa mnie jutro będzie boleć jak nic.
wątek zamknięty
A ja sobie wczoraj poskakalam na kucyzmorze😀 bardzo prawdziwa przeszkode wysokosci az 80 centymetrow, ladnie drazki na galop przed ta stacjonatka polozylam, zeby sie kuc nie napalal jak szczerbaty na suchary... totez kucyzmora postanowila, ze odbicie sprzed wskazowki to jedyna mozliwa opcja 🤣 🤦 i to z takiego galopu ledwo co, czworobokowego przez nozke, bo my ostatnio dresiarze jestesmy, a loty kilometrowe xd

Znalazlam jedna z moich ulubienszych fotek Fly w ciut lepszej rozdzielczosci to sie pochwale, Fly to stan umyslu 😉



Ogolnie im bardziej kucyzmora dziala tym bardziej mnie kusi, zeby mloda jednak w przyszlym roku popchnac dalej 🤐 Acz z drugiej strony kazdy zdrowy na umysle czlowiek, w tym moja trenerka, mi tlucze do glowy ze Dreamy to duzo lepszy kon, w skoku technicznie i silowo bez porownania. I wszyscy w stajni Dreamy kochaja, bo to naprawde mile i nieskomplikowane zwierze jest, a do kucyzmory to czasem lepiej bez kija nie podchodzic ...a ja i tak wole kucyka 🙈😉
wątek zamknięty
Wielu mówi, że koń życia się trafia raz..

Ja się muszę pożalić. Bo koń chodzi fenomenalnie i nie mogłoby być chyba piękniej na obecnym etapie. Mam wrażenie, że wchodzimy na wyższy level, a ja... doszłam do ściany z moim zdrowiem. W środę idę prywatnie na rezonans, bo jestem już na krawędzi.
Ostatni raz jeździłam w czwartek wieczorem, miałam pod sobą furę, która oddawała mi serce i duszę.. Robił wszystko, był jezdny, elastyczny, zaangażowany i skupiony jak nigdy, a ja od czwartku zdycham z bólu pleców. Miałam weekend w spa, sauna, masaże - jeszcze mi się pogorszyło.
Dzisiaj jadę znowu do stajni, planuję wsiąść, ale zamiast śpiewać to czuję już ucisk w żołądku, że znowu skończy się to wyciem z bólu wieczorem. No ale koń nie pracuje od czwartku i coś z nim robić muszę. I chcę jeździć, chcę wsiadać, ale patrzę na zdjęcia innych na koniach i już czuję ból w kręgosłupie.

Żeby nie było - w trakcie jazdy przestaje mnie boleć, o ile nie jeżdżę stępem. To bujanie w stępie to totalna masakra. Ale już praca w galopie powoduje, że ból ustaje. Nie rozumiem kompletnie genezy moich dolegliwości. Boli mnie przez 95% czasu i nie mam pojęcia jak się ratować.

Dobra, ponarzekałam. Oby dziś koń chodził tak wspaniale jak w czwartek.
wątek zamknięty
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
11 października 2021 15:17
Meise, Ortopeda + fizjoterapeuta!!
wątek zamknięty
Pati, byłam już u tylu, że nie zliczę. I zostawiłam u nich fortunę. Ortopedzi, fizjoterapeuci, osteopaci, ludzi do których zjeżdżają z całej Polski po ratunek. Nikt mi nie był w stanie pomóc, a diagnoza: "przestymulowany system nerwowy" mnie nie urządza 😉

Zobaczymy co powie rezonans. Idę do szpitala z najlepszym sprzętem w regionie.

Koń był moim marzeniem, droga do tego co mam teraz była bardzo wyboista, ale co z tego, nie mogę się tym cieszyć przez ten cholerny ból.

Zazdroszczę ludziom, którzy wsiadają, jeżdżą, rozwijają się i nie są ograniczani przez własne ciało. Mi nawet ćwiczenia ani joga nie pomagają. Ani przeciwbólowe.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.