jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

Meise, moja zeżarła Nathe 2 łamanego (one sa właśnie tworzywo jak Hapy Mouth) jak masz konia co gryzie to PRZEGRYZIE. Jedyne co mogę polecić to bandaż lateksowy. Ochroni ci wędzidło ale bywa że coś miesiąc musisz zmieniać bo koń ci zje.

Ja sama właśnie planuje owinąć bandazem tym razem, bo mi w pracy tego Natha uratowali, wiec nie będe ryzykować 😀

Meise, Ty jednak coś bierzesz 😉

Odniosłam się do pytania: "A Perlica, Ty miałaś to Happy Mouth?"

Co do gryzienia to ja nie wiem, nie miałam ani też nie startowałam na koniu który gryzł wędzidło.

Winderena nie da się przegryźć, bo nie przegryzł go taki ogier, który był na początku testerem pierwszej wersji, a ten przegryzał wszystko.
Koń Klami przegryzał Nathe.

kokosnuss, HM to inny plastik niż ten zwykły niemiecki jakbłkowy. Wiem , bo ja mam w stajni szafę wędzideł i ten zwykły pastik za 120 pln też mam, bo musiałam sobie kupić ratunkowo na zawodach, jak mi się mój ostatni koń na sztandze powiesił , a pierdoła nie zabrałam łamanego ze sobą. I ten zwykłu plastik to po 4 użyciach ma zadziory i trzeba go bandażować, co się nie opłaca finansowo bo bandaż to teraz 80 pln ( przynajmniej na zawodach).
Iskra de Baleron, jest bardzo miękkie vs inne marki.
Perlica jeden z forumowych koni przegryzł winderena. Temat kilkukrotnie wałkowany.
Iskra de Baleron, u nas w stajni żaden nie przegryzł, a uczestniczyły w testach. Słyszałam tu na forum o pękniętych Winderenach,ale nie o przegryzionych.
Cytat od budyń,

Moje po jednej jeździe, gdy koń postanowił sobie coś przygryźć, wyglądało tak:




To chyba Winderen, prawda 😉?
Perlica, jak dla mnie HM dalej jest "zwykly" i dosc sztywny, ale nie bede sie klocic 😉

Ten tani plastik to faktycznie syf i sie niszczy szybko nawet przy milym w twarzy koniu.

Co do Winderena u nas przynajmniej wycofali gwarancje na szkody wynikajace z gryzienia i podobno sa konie, ktore potrafia je uszkodzic (jakis powod do wycofania gwarancji byc musial...). Przy czym miekkie tworzywo nawet pogryzione to IMO nie jakis szczegolny problem, dopoki kon nie przegryza literalnie na pol jak wspomniany ogier.
Ale Carbona mój nie przegryzł, tylko ślady zębów zostawił. To HM jest porównywalnie trwałe?
Moon   #kulistyzajebisty
20 października 2021 11:50
Potwierdzam, Nathe raczej z tych miękkich tworzyw.
Kulisty właśnie dobił odkupionego od koleżanki już nadgryzionego i dokończył dzieła, mimo że go bandażowałam regularnie.
Ze dwa tyg temu przyszła nówka, ale też zapobiegawczo ją bandażuję. Ale też dlatego by jeszcze bardziej kiełzno złagodzić, bo Książę delikates w yapce.
macbeth, ja napisałam swoją opinię na temat Winderena. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mojego użytkuje teraz kilka koni , bardzo różnych, bo przepięty na cygana. Nie ma nawet zarysowania. Mamy w stajni ich kilka, użytkowane na około 40 koniach na różnym poziomie.
Po testach ogiera, o którym pisałam wyżej uznaje jej za niezniszczalne.
Nie wiem co stało się z wędzidłem z fotki, ani jak było użytkowane. Nie znam nikogo komu się tak stało, ale może akurat to miało jakiś feler.
Zdanie nie zmienię o tym wędzidle.

kokosnuss, jest sztywny, to prawda, ale ciut się poddaje. Jest to inny plastik niż Beris, inny niż Trust, bardziej badziewny oczywiście, ale moje wygląda bardzo dobrze.

Meise, Carbona nie da się przegryźć, bo on się jednak nie poddaje praktycznie wcale, więc na pewno trudniej niż wędzidła z tworzyw.
Perlica, odniosłam się do twoich dwóch wiadomości (skopiuję fragmenty):

Winderena nie da się przegryźć

Słyszałam tu na forum o pękniętych Winderenach,ale nie o przegryzionych.

Piszesz tonem jakbyś znała wszystkie konie na świecie, które użytkują to wędzidło. Nie masz zmieniać swojego zdania, ale nie możesz go też narzucać innym, bo jak widać DA SIĘ przegryźć Winderena (i tak jak Iskra de Baleron, pisała temat był tutaj na forum, co potwierdza cytat ze zdjęciem) 😉
Jak dla mnie wycofanie gwarancji na odpornosc na gryzienie jest wystarczajacym dowodem na to, ze troche koni te wedzidla zezarlo :P
macbeth, Pisze na podstawie koni, które znam.
Nikomu nic nie narzucam, uważam inaczej po prostu na podstawie moich osobistych doświadczeń i tyle.
Zdania nie zmienię na podstawie zdjęcia, bo nie byłam przy tym.

Iskra de Baleron, chyba są różne, ja mam bardzo miękkie akurat
Perlica, koń naszej reprezentantki dzieci (chociaż juz chyba starsza) zjadał Winderena regularnie. Jak stałam w Sopocie to byłam na 4? reklamacji i wtedy jeszcze im odsyłali nowe 😀 Także nie jest niezniszczalne :P
Meise, mi takie pękło na zawodach w parkurze w N klasie ale nie ukrywam ze miało z 6 lat wiec może miało prawo 🙈
To Happy Mouth Cię pękło? 🙈 na pół?
Meise, tak🙈 ale było faktycznie było ładne kilka lat używane…
To już tytułem offtopa: co się robi w takiej sytuacji w parkurze N? 😱
Jak masz stery i jesteś przy końcu parkuru to próbujesz dojechać do końca 😉 a jak nie to starasz się jakoś wyhamować 🙂
w sumie to chyba lepiej że w N, jest nadzieja że koń juz bardziej ogarnięty.
Mi sie w LL hackamore wywinęło i weszło koniowi w oko niemalże 😀 ciekawy był proces hamowania.

Pamiętam jak koń forumowej Klami tak przegryzł Nathe na zawodach, ogier, 5 czy 6 lat :P Ale własnie nawet udało się trenerce ówczesnej coś tam skoczyć 😀
Meise, na szczęście nie wydarzyło się to w żadnej linii, pękło gdzies po skoku wiec udało mi się tylko wjechać na wolte, zatrzymac, zrezygnować i zeskoczyć 😁 ale nauczka na przyszłość żeby sprawdzać dokładnie sprzet 🙂
No, no, macie przygody dziewczyny, oby mnie to nigdy nie spotkało, bo ja panikarz jestem 😉 do tej pory nie próbowałam jeszcze żadnych zabaw na cordeo / bez wędzidła na moim huncwocie. No ale u nas nadal są wsporniki niezabezpieczone bandami i hala jest otwarta z dwóch stron, a mój koń zawsze tak bardzo chce wyjść drzwiami w kierunku lasu, że na bank by to zrobił 😒
Meise- a można je wymyć w zmywarce?
Bo mi wypranie wędzideł w zmywarce zazwyczaj usuwa wszystkie stare problemy.
Hmmm, kurde, to może wypiorę je dodatkowo, bo teraz się jeszcze wyleguje spsikane WD40. Tylko ja dziś niby jadę do konia i nie będę mu miała co w pyszczydło włożyć. Ale tak zrobię 🙂
Post został usunięty przez autora
Meise, mój koń nie zjadał Winderena tylko Nathe. Z tego tytułu brał nawet udział w testach na długo przed wprowadzeniem wędzideł na rynek. Nathe zjadał w trybie ekspresowym. Stosowałam ochronnie bandaże lateksowe, ale także zbyt długo one nie żyły, średnio co 2 miesiące musiałam zmieniać bandaż, czasem częściej.

Raz mu się udało to zrobić podczas konkursu, o czym pisała wyżej xxagaxx. Mój błąd, założyłam wędzidło już naruszone bez bandaża. Jechała na nim moja ówczesna trenerka, ogierzysko 6 letnie, konkurs ścigany. Nie pamiętam już teraz konkretnie, ale nawet komentator się śmiał (to były chyba konkursy przy HPP), że oglądamy teraz pokaz jazdy bez wędzidła, bo faktycznie to było jakoś tak, że zrobiła woltę, zatrzymała się i potem jeszcze coś skoczyła i to chyba nawet więcej niż jedną przeszkodę zanim zrezygnowała.
To już tytułem offtopa: co się robi w takiej sytuacji w parkurze N? 😱

Meise, worst case zeskakuje sie z galopujacego konia - byla taka sytuacja u znanego zawodnika (sprawdzilam, Philipp Weishout) w konkursie 160, wedzidlo peklo na dojezdzie do oksera, skok byl z takiego dystansu ze no ze smiercia w oczach a potem dramatyczny rzut z galopu na glebe 🙈

W przypadku mniej dramatycznych sytuacji szukasz hamulca i sterow i probujesz wjechac na wolte i zatrzymac, na hali mozna sobie pomoc sciana, tak to zrobic prowizoryczne cordeo z wodzy albo po prostu wyhamowac na dosiad (jak kon nie jest bucem xd), wszystkie chwyty dozwolone 😜 raz mi sie przy awarii wedzidla zdarzylo sprowadzic debujacego konia na dol i zatrzymac lapiac za pasek od nachrapnika (zaleta dlugich konczyn hihi) generalnie whatever works 😉
Jezu, dziesiąty raz o tym winderenie będę pisać 🤣
Tak, mój przegryzł w jedną jazdę 40 minutową, jak widać na focie aż wygiął ścięgierz 👌 Nie, z mordą konia nic się nie dzieje, bo ma regularnie zęby robione, użytkowane wędzidło było jak każde inne i jak zawsze, bo jeździłam na nim niecałe 1,5 roku nieregularnie, więc ani nie było nadgryzione, pęknięte, zesrane, nic. Po prostu sobie je zaczął brać na ząb (nie, nigdy wcześniej nie gryzł wędzidła) i taki sprzęt zastałam po jeździe. I tu przytoczę raz jeszcze - mój koń chodzi bez skośnika, więc nie ma mordy skrępowanej niczym i tak, może sobie dowolnie żuchwą wywijać. Nie jestem antyskośnikowa, żeby mi ktoś zaraz naturalsowania nie zarzucił :P
Dla mnie absolutnie nie jest to wędzidło warte takiej kasy i dla mnie to największy bubel jaki kupiłam, a dodam, że posiadam siodło wintec 🤣 Jak z tą ich super podkładką, jednym przypasuje, a dla innych kicha.
a.kaminska miała wędzidło pęknięte dwukrotnie i wymienili je tylko raz, potem winderen ją olał, bo "pewnie było niewłaściwie użytkowane" i elo.

Mam teraz jakąś taniochę za 80 zł z a'la plastiku, nie jest smakowe, jest za to cieńsze niż hatfu winderen, a funkcja ta sama.
Zdania co do Winderenów są podzielone ale ja znam masę przypadków ludzi, którym konie te wędzidła przegryzały w jedną czy tam ileś jazd. W mojej ocenie na taką kasę to nie powinno się zdarzyć. Lepiej zainwestować w coś porządniejszego, a nie tylko markowego.

I wg nie kumem argumentu jak wędzidło może być niewłaściwie użytkowane? To jak, można je jakoś inaczej założyć niż do ryja? Polityka firmy fatalna, już z samych opinii jak traktują klientów nigdy bym nie kupiła żadnej rzeczy z ich asortymentu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się