Stłuczenia/uszkodzenia mięśni

odkopuję watek,

Edit: nieaktualne 🙁
Słuchajcie, czy ktoś z Was spotkał się z taką dziurą w zadzie? Powstała dzisiaj, prawdopodobnie po jakimś urazie na padoku. Koń nie chodzi w ogóle, nie daje się dotykać, jest dramat 🙁

Alice, ogromne szanse, że to jest tylko dramatycznie wyglądający, ale nieszkodliwy krwiak. Może to nie jest dziura, tylko napuchnięte i wylew dużej ilości krwi pod skórę - dla mnie po tym zdjęciu lewa połowa zadu wygląda na większą, a nie mniejszą (gdyby była "dziura", byłaby mniejsza).
To jest bardzo bolesne, konie z takim krwiakiem potrafią nie stawać na nodze, nie chcą chodzić, nie dają się dotykać.

Ale jeśli dobrze strzelam (po jednym foto trudno coś konkretnie ocenić), to przejdzie 😉 Takie krwiaki wchłaniają się długo i trzeba im trochę pomóc. Na teraz glinka to dobry pomysł, może być też Lioton jak tylko opuchlizna przestanie grzać, potem maści z kamforą czy arniką. Za 3 tygodnie powinno być już bez śladu - nie takie gule czy "dziury" na koniach widziałam 😉

Oby! Bo póki co to słyszałam od paru osób, że może to być zerwany mięsień. No nic - przeciwzapalne dostał i czekamy do poniedziałku na weta  🙄
Alice przy takich rozległych sprawach i dużej kulawiźnie zawsze lepiej skonsultować z wetem i zrobić USG.
Też obstawiam krwiaka - w tym miejscu przebiega mięsień dwugłowy - ogromny mięsień swoją drogą. Nie wiem, co musiałoby się stać, by go zerwać, a obraz byłby na pewno inny.
Tak czy siak duże krwiaki lepiej pokazać wetowi. On najlepiej określi, co z nim zrobić, żeby nie zrobił Ci się włóknik w tym miejscu, albo torbiel z płynem, albo zgrubienie tkanki wszelkiego innego rodzaju. Taka pamiątka może w przyszłości rzutować na regularność ruchu konia (w skrajnym przypadku, ale jednak).
Oczywiście wet będzie, ale dopiero w poniedziałek, bo w weekend nikt nie chciał dojechać  🙁 Dostaliśmy tylko leki przeciwzapalne, chłodzimy i czekamy do poniedziałku.
Alice będzie dobrze  🙂 trzymam kciuki.
Daj znać, co wyszło na wizycie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 października 2018 09:21
O kurczę! Ale się załatwił! 😵 Mi to też wygląda na krwiak duży, może kopa dostał. Daj znać po wizycie. Jakby co to mam 10kg glinki na zbyciu, mogę Ci dać, tylko trzeba by to jakoś przetransportować.
Dzięki  :kwiatek: Na razie mam zapas glinki, a potem zobaczymy.
Tak informacyjnie: to jest zerwany mięsień dwugłowy uda  😵
Alice  🤔 😵
Jestem w szoku...
Możesz porobić więcej zdjęć?
Jaka rehabilitacja, rokowania?
To niesamowite wręcz...
Rokowania o dziwno nie najgorsze. To już się chyba nie zrośnie i dziura zostanie, ale funkcje tego mięśnia przejmą inne i ma chodzić normalnie. Muszę tylko pilnować żeby nie zrobiły się zrosty. Dostaliśmy różne preparaty i czeka nas sesja ultradźwiękami. No i wiadomo sporo stania w boksie.
Wiele włókien jest zerwanych, ale ten mięsień nie zerwał się oczywiście w 100%.

edit: Jakby ktoś był zainteresowany to tu jest filmik jak to wygląda z każdej strony:
https://drive.google.com/file/d/1RHMR11VnkQlIplcFVVBjqUHn8ZKA5wa3/view?usp=sharing
Cześć dziewczyny,
niestety mój koń miał w sobotę wypadek na padoku. Podobno jakiś koń go zaatakował i mój koń wpadł na ogrodzenie. Nie wiem dokładnie co się stało. W każdym razie ma ranę w okolicy słabizny. W sobotę w ogóle nie szedł na lewy tył. Nie wiem jak go sprowadzili z padoku bo jak przyszłam sprawdzić jak bardzo jest źle to nie byłam w stanie go wyciągnąć z boksu.... prócz tego że nie stawał na tył to jeszcze stał się bardzo tkliwy w obrębie słabizny i ogólnie boku. I mam wrażenie, że stracił na masie? na żebrach bliżej słabizny. Może widać to lepiej na zdjęciu. Generalnie koń jest w trakcie odpasania więc jestem przekonana, że wcześniej te żebra nie były tak widoczne. Udało się, że w sobotę wieczorem przyjechał weterynarz i podał jakieś dwa zastrzyki, wczoraj dał mi żel do smarowania, ale nie na ranę tylko dookoła. Dziś ma podać kolejne zastrzyki. Wczoraj koń już lepiej stawał na ten tył, ale to pewnie ze względu na środki przeciwbólowe.
Proszę was o opinie czy po takim wyglebieniu jest szansa na całkowity powrót konia do zdrowia? Boję się, też czy prócz obrażeń mięśniowych/ kostnych nie doszło do obrażeń wewnętrznych ?  Ale skoro je z apetytem to chyba nie...
Martwię się bardzo.
Na zdjęciu to mokre wokół rany to żel antybakteryjny którym spryskałam ranę tego samego dnia.
Dla porównania wstawiam zdjęcie sprzed 2ch tygodni.
Rokowania o dziwno nie najgorsze. To już się chyba nie zrośnie i dziura zostanie, ale funkcje tego mięśnia przejmą inne i ma chodzić normalnie. Muszę tylko pilnować żeby nie zrobiły się zrosty. Dostaliśmy różne preparaty i czeka nas sesja ultradźwiękami. No i wiadomo sporo stania w boksie.
Wiele włókien jest zerwanych, ale ten mięsień nie zerwał się oczywiście w 100%.

edit: Jakby ktoś był zainteresowany to tu jest filmik jak to wygląda z każdej strony:
https://drive.google.com/file/d/1RHMR11VnkQlIplcFVVBjqUHn8ZKA5wa3/view?usp=sharing

Nie wiem jak u koni, ale chyba też pokazałabym siwka jakiemuś dobremu fizjoterapeucie. Sama mam dziurę w mięśniu (czworogłowym), ale była źle "rehabilitowana" i w efekcie doprowadziła do nawykowego zwichnięcia rzepki. Mimo, że to stara kontuzja to głównie pracują z nią fizjo właśnie, manualnie uciskając mięsień. Tejpowanie też dobra rzecz (część pracy 4głowego przejął u mnie 2głowy). Dla mnie taka kinezyterapia to wiele więcej niż preparaty  :kwiatek: (ale oczywiście nie przy ostrym stanie zapalnym)
mindgame, nie martwiłabym się na zapas. Wygląda to na powierzchowne zranienie, tylko w bardzo bolesnym miejscu.(Zmniejsz (piksele)zdjęcia w załącznikach, bo otwarte rozjeżdżają forum i są wbrew regulaminowi).
Nie daj się tylko namówić na żadne alu-spraye itp.
Co do żeber, to normalne, że w okolicy bolesnego miejsca kurczą się tkanki.
halo, dzięki za pocieszenie. Zdjęcia zmniejszę jak tylko będę mieć dostęp do komputera. Wczoraj się dowiedziałam, że areszt boksowy ma potrwać jeszcze tydzień i dostaje codziennie equipalazone. Czemu odradzasz aluspray? Zaczęłam już nim pryskać...
mindgame, ponieważ nie przepuszcza tlenu, i na zranieniach w ruchomych miejscach ogromnie łatwo pod alu wyhodować dzikie mięso, jeśli rana musi goić się ziarniną (a ta będzie musiała).
Humor kobyle poprawił się zdecydowanie. Natomiast zauważyłam że zrobił się jej taki balon z płynem od wewnętrznej/przedniej strony nogi. To powinno się wchłonąć czy lepiej zrobić jakiś dren?
To chyba tylko wet może ocenić, zazwyczaj spuszczają płyn.
EDIT : nieaktualne.
Dla zainteresowanych, ostatecznie koń doszedł do siebie i wczoraj miałyśmy pierwsze skoki 🙂 Po tygodniowym leczeniu equipalazone zaczęłam podawać jej Boswellię i Algeę z Pokusy. Po miesiącu przyszła pani osteopatka, poczarowała i koń jest jak nowy 😉 Równocześnie podjęłam decyzję, że nie wraca do całego stada na padok, tylko wychodzi z jednym kolegą i chyba wszyscy są zadowoleni: kolega ma towarzystwo, a mój koń nie wraca pogryziony, ani poturbowany z padoku (odpukać). 🙂
maliniaq   Just do your job.
09 czerwca 2019 09:35
Odkopuję wątek.

Koń miał objawy kolkowe, dostała zastrzyk z biovetalginu w zad... ale została twarda gula na zadzie, trzyma się już około miesiąca i nie chce się wchłonąć... czym to potraktować? Rozgrzewać? Zostawić? Jest szansa, że jeszcze się to wchłonie?
Twarda? Być może zebrała się ropa i trzeba będzie naciąć, aby zeszła.
maliniaq   Just do your job.
09 czerwca 2019 10:15
Tak, jest to twarde jak bardzo napięty, sztywny mięsień... ropa nie wyszłaby już po miesiącu?
Jakby tam była ropa to raczej by było to bardzo bolesne.
Najlepiej wziąć coś z heparyną, np. Lioton i mocno wcierać i masować to miejsce nawet kilka razy dziennie.
dea   primum non nocere
10 czerwca 2019 06:26
Jak miesiąc, to nie krwiak, heparynę na początku się stosuje. Nam wet polecił maść jodowo-kamforową, energicznie wcieraną codziennie. Pomogło, ale dość długo to trwało, z miesiąc?

Tak czy inaczej, opcje można znać, żeby przedyskutować różne warianty, ale wetowi przyda się pokazać.
Wracam do tego wątku z pytaniem odnośnie uszkodzonego mięśnia. Kilka postów wcześniej pisałam o przykrej sytuacji w której kobyła na padoku została poturbowana w wyniku czego uszkodziła się w okolicy biodra. Sytuacja miała miejsce 1.5 roku temu, doszła do siebie i nic od tamtej pory się nie dzieje. Jednak w miejscu w którym się uderzyła widać teraz dziurę, która dość mocno rzuca się w oczy. Nie było jej widać zbyt dobrze wcześniej, jednak wraz z treningiem i wzrostem masy mięśniowej zaczęła być widoczna. Czy są jakieś zabiegi, albo czy da się coś z takim uszkodzeniem zrobić? Załączam zdjęcie.
Hej, czy ktoś może miał przypadek z zapaleniem mieśnia ramienno-głowego?
Up up! Ktoś coś może?
Cześć
Przychodzę tu dzisiaj z dość przykrym przypadkiem. Kobyła wbiła sobie w mięsień udowy przy pachwinie od strony wewnętrznej w tylna nogę rączkę od tych grabelek od gownoarza. Koń się „włamał” na padok kiedy ten był sprzątany i nadepnął na owe grabelki, które się postawiły i wtedy przestraszona usiłując je przeskoczyć sobie wbiła rączkę. Naszczescie szybko dala się uspokoić. Był wet, obejrzał i leki dał i czekać. Klaczucha nie stawia tylnej nogi i trzyma ja lekko odgiętą na bok, gdy się porusza czasem lekko na nią staje. Interesuje mnie czy ktoś miał może podobny przypadek z wbitym czymś w mięsień i jak wyglądała rekonwalescencja? Również przypadek ten może uczyć ze zawsze trzeba pilnować aby koń nie dostał się tam gdzie nie powinien być i zawsze wszystko sprzątać po sobie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się