Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

feno ależ on ładny.😍 I jakiś taki już doroślejszy na pyszczku.😀

keira kiedy będziecie mogli kłusować? Jak już się zacznie kłus, nawet jedno kółko/2 minuty/cokolwiek, to już jakoś szybciej leci, ten stęp jest najgorszy do przetrwania.

Mój Synuś prawdopodobnie będzie na sprzedaż, filmy ma nagrane, kontrolne rtg stawów po operacji zrobione, ale nie jest jeszcze wystawiony. I tak już mam stresa i lekkie ciśnienie czasowe, żeby porobić fajne rzeczy, bo to mój najlepszy jakościowo koń do jazdy. Ale nie, nie chodzi o to, że go teraz cisnę go powyżej możliwości, ale po prostu w końcu się do niego przypięłam, bo rok to się w sumie bimbał i tylko jojczałam "takie biedne dziecko, nie może chodzić tak dużo i robić trudniejszych rzeczy".🤣 No ale ten koń to petarda i na każdą propozycję reaguje współpracą i całym serduchem, także od dwóch tygodni mam jazdy życia. I byliśmy w terenie w końcu i w ogóle to najwspanialszy koń na świecie, na którego mnie nie stać.

Siwuś standardowo ma swoje problemy, ale to jest jeden z tych koni, które uczą najwięcej. I wyleczył mnie całkowicie ze strachu przed skokami, bo na nim to ja nawet skoków nie zauważam, bo muszę myśleć o wszystkim innym.🤣

Dziki Ogr dzisiaj wrócił z kliniki i nie jest już ogrem. W ostatnim tygodniu przed wyjazdem jeszcze raz na nim jeździłam i nieskromnie powiem, że razem z kolegą zajeździliśmy go perfekcyjnie, sama przyjemność.😎

No i mam jeszcze teraz kobyłę skokową do zajazdki, ale jest dość trudna. W ogóle ciężkie takie zajeżdżanie komuś obcemu, bo jest ta presja czasowa, ludzie chcą szybko. Mam nadzieję, że jeśli będę dalej, gdzieś indziej zajeżdżać konie, to trafię tak, żeby koniom jednak dawać czas.

Wrzucam siwusia z ostatniego treningu, większej dokumentacji niczego w sumie nie mam.🤷
257139692_927481994549261_42913911707006845_n.jpg 257139692_927481994549261_42913911707006845_n.jpg
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
13 listopada 2021 20:44
Dziewczyny, potrzebuję na okres przejściowy (przejściowy i dla mnie i dla konia) siodła dla kalekich (dla kalekiego ludzia -mnie. W sensie siodło maxymalnie ortopedyczne, takie co usadzi, przytrzyma i nie pusci😅
Raczej wszechstronne, wygodne do anglezowania i półsiadu w terenie. Do tego tanie. Stawiam raczej na używkę. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie, bo sprawa raczej pilna, a ja nie mam pomysłu żadnego.

Wiem, że mamy kilka wątków siodłowych, ale nie znalazłam tam podpowiedzi, a tu jednak zagląda więcej osób, które mogą mi coś sensownego doradzić.
wątek zamknięty
Flygirl, cudnie sadzicie, mega szacun 😍
keira, czyli nie jestem szalona, dobrze wiedzieć, piąteczka 😁🐎 Pięknie Twój bombel wygląda, zwłaszcza na trzecim foto 😍

U nas się dużo dzieje, ale już nie mam siły tutaj opisywać, więc wrzucę tylko kilka ujęć z dziś, bo uważam, że mój koń jest tak porąbanie piękny, że to aż nieprzyzwoite 😝

Pozdrawiamy kącik 🌷
1.jpg 1.jpg
12.jpg 12.jpg
123.jpg 123.jpg
wątek zamknięty
ElMadziarra, - daw-mag hubert sport. Z tego wypaść nie idzie, nawet jak zgubisz strzemiona i koń Ci dziduje to siedzisz. Moja mamcia ma prototyp, z czasów, kiedy nie miał jeszcze oficjalnej nazwy i tego wystającego klocka z tyłu. To siodło uratowało mi dupę nie raz, a za nią siedzi na koniu 😉
Podobne klocki ma też Kieffer Norbert Koof. Wintecki są też dość ortopedyczne, tanie i wygodne w użytku.
flygirl, - w zasadzie to prawdopodobnie już możemy, ale nasz weterynarz ma kwarantanne 🙃 Mieliśmy mieć kontrolę w środę, ona i tak już była opóźniona, bo zamiast kombinować z transportem czekaliśmy na wizytę (nie mam przyczepy, auta, prawka, nie bardzo znam ludzi we Wro, więc jest to problematyczne). Także tak, jestem lotosem na zajebiście spokojnym jeziorze i czekam na znaki co dalej 😉
Szkoda Synka! 🙁 No ale macie jeszcze trochę czasu razem, no i jest ekipa inny ogonów 🙂 Trzymam kciuki za tą resztkę czasu razem i docelowo fajny domek dla niego. Jakbym była w ciut innym momencie życia to pewnie sama bym się nad nim zastanawiała, bo duży, śliczny i wszystko 💕
lusia722, - dzięki! Niby zawsze można, ale koń zarośnięty jak owca, doczyścić nie mogę i zwyczajnie nie mam weny 😝 Zastanawiam się czy go nie ogolić już po prostu, mimo, że nic nie robi 😂
feno, - jeszcze nie wracamy niestety, ciągle tylko grubniemy 🙈 Włóczykij przepiękny i ile listków u Was jeszcze! U nas już łyso na drzewach.
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
13 listopada 2021 21:34
O dzięki. To już wiem w którym kierunku przeszukiwać internety.
Nad wintecami też myślałam, bo dodatkowy bonus to wymienne łęki, a grzbiet będzie się koniowatenu zmieniał mam nadzieję w szybkim tempie.
wątek zamknięty
Jeśli to okres przejściowy to w sumie Wintec to spoko opcja. Miałam ujezdzeniowego i bardzo dobrze mi sie w nim siedziało. Wymienne leki bardzo na plus, klocki tez sobie można dołożyć większe lub mniejsze, łatwa pielęgnacja No i bardzo budżetowe, zwłaszcza jak nie jest to siodło docelowe bo wtedy tez cieżko inwestować co chwile w poprawki
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
13 listopada 2021 21:53
Właśnie, coś mi świtało, że tam jeszcze klocki na rzepy są i można wielkość dopasować. A syntetyk na okres jesienno zimowy też chyba dobry pomysł, bo ja jeździec raczej terenowy, bezhalowy.

Dzięki, wiedziałam, że tu znajdę ratunek.
wątek zamknięty
EMS, - dobrze trafiłaś, posiadanie swojego konia jest daleko od bycia profi. I pewnie jeździsz więcej niż taka ja od pół roku 😂😉

No chyba jednak nie bardzo 😂 Z racji pracy i obowiązków rodzinnych 2 razy w tygodniu to maksymalne na co mogę sobie pozwolić, a i to nie zawsze. Zresztą po długiej, długiej przerwie wróciłam do koni jakoś tak w styczniu. I uwierzcie, oprócz anglezowania (to jest jak jazda na rowerze - tego się nie zapomina) to mam wrażenie, że wszystkiego uczę się od nowa. 🙂

wątek zamknięty
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
14 listopada 2021 01:01
feno, ale cukiereczek😀
EMS, szybko się ogarniesz 😉

Ja sobie musze pojojać, bo przeglądam kącik i coraz bardziej tęsknię za swoim babsztylem. A jeszcze (optymistycznie patrząc) pół miesiąca jej nie zobaczę, a jak zobaczę to kilka dni i znów za granicę. Na szczęście na bieżąco dostaję relację foto jak kobył się obżera i obija😅 ma taką opiekę, że tak jak ją najpierw musiałam tuczyć tak na wiosnę będzie trzeba odchudzać 😂
IMG_20211008_164852_935.jpg IMG_20211008_164852_935.jpg
IMG-20211020-WA0006.jpg IMG-20211020-WA0006.jpg
IMG-20211114-WA0000.jpg IMG-20211114-WA0000.jpg
IMG-20211008-WA0000.jpg IMG-20211008-WA0000.jpg
wątek zamknięty
ElMadziarra, daw mag oscar - bardzo ortopedyczne i usadzające i przy tym bardzo wygodne, bardzo dobrze wspominam 🙂
wątek zamknięty
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
14 listopada 2021 09:48
azzawa powiem ci, że wczoraj kilka razy zjechało mi oko na tego Oskara podczas poszukiwań Huberta.
😋
Hubert sport strasznie trzyma cenę i mało tego na rynku wtórnym, Oskarów większy wybór, więc i tańsze na rynku wtórnym.
Klocki w kiferach Norbert są, no są ogromniaste. Zrobiły na mnie wrażenie. Używek troche jest, ale te co wyglądają na zadbane też trzymają cenę.
Najprościej sprawa wygląda z wintecami.
Ale poszukiwania idą w dobrym kierunku. Wiem już przynajmniej czego szukać.😅
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
14 listopada 2021 17:36
keirashara, jasne, że ogolić. Zawsze łatwiej o higienę zadbać.
wątek zamknięty
Spadliście kiedyś, bo koń wam za dobrze skakał? 😁 Siwy dzisiaj tak się wybijał z kłębu na elastycznych plecach na wysokość stojaków, że mnie dosłownie wywaliło z kapci.🤣 Ja nie umiem takich przeszkód skakać, jeszcze jak on się zachowuje jak kauczuk. I każdy po ogladnięciu filmu pyta "ale dlaczego, przecież tam wszystko grało" i też nie mogłam zrozumieć dopóki właśnie nie zrobiłam screena i nie zobaczyłam swoich lewitujacych nóg i zero oparcia na strzemionach.🙃
Screenshot_20211114-192118_Video Player.jpg Screenshot_20211114-192118_Video Player.jpg
Screenshot_20211114-191611_Video Player.jpg Screenshot_20211114-191611_Video Player.jpg
Screenshot_20211114-190711_Video Player.jpg Screenshot_20211114-190711_Video Player.jpg
wątek zamknięty
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
14 listopada 2021 23:12
Ale skacze cudnie 😍 upadek bez wiekszych szkód?
wątek zamknięty
flygirl, na oko za bardzo entuzjastycznie idziesz calym cialem do przodu, kroczem juz przed przedni lek i wtedy to byle co i czlowieki leciiiii..... troche jak skoki w ujezdzeniowce 😉
Ale konia masz zajebistego to nie marudz 😍😁😉

Osobiscie mi sie nie zdarzylo tak glebnac, ale ja to wszystko robie na maksa asekuracyjnie i tak hen daleko z tylu jak to mozliwe, no jak ostatni debil, jak sie jezdzi konie odwalajace rodeo po skoku, przed skokiem i zamiast skoku xd to sie czlowiekowi wyrabia raz dwa dosiad skokowy ala Wielka Pardubicka 🤦😅

wątek zamknięty
helcia nawet groźny w sumie nie był, ale niepotrzebnie cała się usztywniłam i mam obity mięsień na dole pleców, więc aktualnie zamiast chodzić, to człapię, ale nic poważnego.😁

kokosnuss ja miesiąc temu jeszcze skakałam na baczność, bo nie umiałam dupy do tyłu cofnąć w ogóle😂 no i też było tak mocno asekuracyjnie ze względu na strach, nie oddawanie ręki itp. A z ramionami mam problem nawet po płaskim, jeszcze mi się całkiem pamięć mięśniowa nie zaktualizowała i mam momenty, że je oddaję (no i mam słabe mięśnie core, więc jest mi ciężko utrzymać pozycję przez x koni). A w sumie większość czasu jeżdżę w ujeżdżeniówce, to pewnie też ma wpływ na ten dosiad w skokówce.

W ogóle to miesiąc temu bałam się skakać metrówki i nie umiałam na nich sie odpowiednio poskładać, a co dopiero jak koń skacze jak piłka wysokość stojaków, to nie ten etap zaawansowania.🤣
wątek zamknięty
flygirl, kiedyś mi się zdarzyło wypaść jak naskakiwałam swoją pierwszą klacz, bo wybiła się bardzo wysoko niepodziewanie i odleciałam w powietrzu po prostu 🤣

Ciekawe jest to co piszesz, bo ja zawsze skaczę też dość na baczność, bardziej jak wkkwista na crossie i nie oddaje ręki odpowiednio jeśli koń sam jej nie zabierze, bo się usztywniam jak kij 😝

Możesz opisać jak udało ci się zmienić "baczność" w tak krótkim czasie?
Bo mój problem ostatni mój wałach pogłębił przez wielką foulę i lądowanie mocno za przeszkodą, bo od razu wiedziałam że musze go cofać po lądowaniu w linii bo się nie zmieszczę ( potrafił zrobić 1 foule na 9 metrach i nie uważał że to coś dziwnego🤣😉.
wątek zamknięty
A tutaj zdjęcie także z dawnych czasów. Pierwsze zawody z kolei wałaszka, no i tak on zaglądał na przeszkody i dopiero się wybijał ze stój, że udało mi się klasnąć nogami nad siodłem 🤣
Nie spadłam, wróciłam w siodło i bez problemu skończyliśmy parkur 🙃
Chicco.jpg Chicco.jpg
wątek zamknięty
Ja też miałam bardzo długo tendencję do skakania na baczność. Dopiero niedawno mnie olśniło. Ogólnie mój F też sadzi czasem susy z dupy, a przez moje gmeranie na dojeździe często mi się wybijał spod przeszkody.

Pierwszy raz ogarnęłam "inny" półsiad w skoku na takim okserze, co miałam pietra bo sadził nad nim jak głupi. I raz właśnie trochę inaczej moje ciało się zachowało i miałam to nagrane. Poszło super gładko, nie poczułam przeszkody. Potem to długo analizowałam i próbowałam wrócić do tego ułożenia w skoku. W międzyczasie miałam fenomenalny trening, na który wychodził każdy jeden skok, a wysokości rosły i stwierdziłam, że "eureka, już umiem!". Niestety, umknęło mi to na kolejnych treningach 😒

I wtedy wymyśliłam sobie szeregi z zawieszonych z jednej strony drągów + cavaletti na wjeździe i wyjeździe. Postanowiłam ćwiczyć ułożenie/wycofanie ciała jakbym nie jechała koziołków, a min. 120 (oczywiście bez rzucania się w przód/na szyję, itd). I tak ćwiczyłam sobie na takim czymś nawyk wycofywania ciała, a nie stawania w strzemionach. Jak zaczęłam później treningi z nowym trenerem to już mi zostało. Nie czułam skoków, bardzo płynnie to szło. Dodatkowo przestałam gmerać na dojeździe i mój koń zaczął się wybijać z dalsza i amplituda skoku była dużo przyjemniejsza.

wątek zamknięty
Ja to trochę stania na baczność chętnie przyjmę, wybredna nie jestem 😜🤣

Mój styl nazywa się zostać przy koniu za wszelką cenę, bardzo zajebisty inaczej nawyk z jeżdżenia konia, co po skoku lubi robić rzeczy, no różne rzeczy powiedzmy ale w kierunku rodeo głównie 🤷

Fly tez nie pomaga, bo nie ma rytmu za grosz i do tego skacze najchętniej z kilometra, bo czemu nie. A na koniu, który nie umie rytmicznie galopować jeździ się ogólnie bardzo specyficznie.

Jak kiedyś będę mieć hajs to po Fly kupię sobie profesora żeby móc gimnastykę jeździć, a nie walczyć sama ze sobą o przetrwanie 😑
CD356B9A-0EDE-4D84-BD51-55525967FADF.jpeg CD356B9A-0EDE-4D84-BD51-55525967FADF.jpeg
wątek zamknięty
Kokosnuss ty jak chcesz mieć komfort sobie musisz kupić konia do wzrostu.
Wysokim osobom skacze się trudniej. Każde minimalne odchylenie od równowagi robi dużą dźwignię.
Takie kurduple jak ja, to nawet jak wylecą przed siodło to duży koń ma wylane i dalej gibie o ile ma odbicie i szwunk.
Za to z twoim wzrostem dużo łatwiej posadzić delikwenta na zadzie bez używania ostrzejszej persfazji. Jak taka długa noga zrobi w dół dźwignię z tułowiem i zamknię rączkę to mało który niezrespektuje.
Więc imho i tak docelowo jesteś skazana na robienie "niesfornych" koni. Jak nie sobie to innym🙂
wątek zamknięty
Perlica u mnie to była po prostu kwestia strachu. Ja ogólnie mało w życiu skakałam i nigdy na tyle długo, żeby sobie wyrobić dosiad, półsiad i wyczucie. A jak spadłam na kark, to zaczęłam się bać każdego skoku, więc potem startowałam z poziomu poniżej zera wręcz. Jedyne o czym myślałam na dojeździe (wystarczyło mikre 40 cm, obojętne, jak było powyżej ziemi, to już miałam zawał), to czy koń się zatrzyma. Cała sztywna jechałam, z zaciągniętą ręką, której nie oddawałam i nie robiłam półsiadu (na początku w ogóle, dupa mi zostawała w siodle autentycznie) i jak już koń skoczył jednak, to mi się mózg wyłączał i nic nie istniało po.🤣 Poprzednia trenerka jeszcze trochę mnie odblokowała i tam skakałam na różnych koniach, więc minimalnie się odblokowałam chociaż za każdym razem nowy koń=wszystko od nowa. Na Siwym też te pierwsze treningi miałam na wyłączonym mózgu, ale on jest za bardzo wymagający do jazdy i mój mózg po prostu musi działać za niego, a jednocześnie jest tak pewny w skoku, że autentycznie przestałam się na nim bać jakiejkolwiek przeszkody. Jak mamy gimnastyczne rzeczy poustawiane i na przykład pomiędzy drążkami jest przeszkoda, to ja nawet nie zauważam, że coś jest nad ziemią po drodze, bo on ma taka schizę z drążkami, że muszę go non stop pilnować i nie mam czasu się zastanawiać nad samym skokiem.😅
wątek zamknięty
flygirl, rozumiem i zazdraszczam, bo ja nie boję się ani tempa, ani wyskości. Mam za to jakieś upośledzenie,że nie będzie pasować i szukam odległości nie wiadomo po co i robię dokładnie co opisujesz, potrafię w amoku ciągnąć lewą wodzę i nawet o tym nie wiem, bo mózg nie działa mi poprawnie w parkurze. Do pojedynczej nie ma problemu.
wątek zamknięty
Perlica, mam to samo uposledzenie, piateczka. Stopka czy jakies sryki bryki po skoku mnie tak nie stresuja jak strach, ze NIE BEDZIE PASOWAC I LOMATKO CO WTEDY 🤦😑😂 no wszyscy umrzemy niechybnie przez niepasujacy dystans do jakiegos Lkowego badziewia xd

Przy czym w parkurze mi latwiej, a juz najlatwiej w krosie, bo nie mam czasu na takie rozkminy, ale postaw pojedyncza przeszkode na placu to panie, bede krecic wolty w narozniku az zobacze dystans z daleka. Jestem mistrzem swiata w celowaniu do wskazowki, chociaz z drugiej strony moj kon drazkow i wskazowek nie respektuje, takze obie jestesmy siebie warte 🤷
wątek zamknięty
kokosnuss, no ja mam dokładnie tak samo, tyle, że ostatni mój wałaszek miał taką moc,że luzik nawet jak nie pasuje 120-130. Ile ja na tym koniu nakręciłam wolt w parKurach, robiąc mu koszmarne wyniki to wiem tylko ja. Tyle, że ja amba jak mam parkur czy choćby kilka przeszkód , bo do jednej jadę dobrze i zanim najadę kolejny raz na pojedynczą to już do mózgu coś dochodzi. W parkurze się dzieje za szybko i popadam w amok.
Wyrobił to we mnie jeden trener i nie wychodzi mi to z głowy.
Zobaczymy jak będzie z obecną klaczą, bo w korytarzu jest bardzo równa, z dość płaskim, a więc łatwym galopem i tak mocno sama widzi odległość i sobie do przeszkody reguluje.
Liczę,że będzie mi łatwiej, tak jak na mojej klaczy pierwszej, bo tamta miała te same cechy, tyle że nowa ma bardzo siły.
wątek zamknięty
Perlica, no pochwaliłabyś się nowym nabytkiem 😉🙈
wątek zamknięty
Meise, zbytnio nie ma się czym chwalić, bo ani fotek nie mam, ani czasu jeździć do niej 😂 bo pracuję dużo przy kompie, właściwie to siędzę od 9 rano do nawet 3 w nocy z przerwami na jedzenie 😜
Klacz z 2018 roku, ale czerwcowa, więc mamy czas. Muszę zajeżdzić ją tak normalnie, ale zabiorę się za to jak skończę projekt w pracy. Na próbie siedziałam na niej 15 minut, udało mi się nawet zagalopować od łydki, chociaż miała 3 raz jeźdzca na grzbiecie, ale charakter ma dobry. Muszę zdjąć z pastwiska,ogolić, zaderkować itp. Wtedy przedstawię ją w stosownym wątku, bo na razie to nie wygląda wyjściowo 🙃
wątek zamknięty
Perlica, mi z tym celowaniem w ogole nie chodzi o wyskokosc przeszkod, celuje tak samo czy stoi kryzaczek 30cm czy kwadratowy okser 110, a przeciez krzyzaczek to i szkapa bez jednej nogi przelezie ze stoj i miejsce odskoku nie ma kompletnie zadnego znaczenia 🤦

Wlasnie w parkurze albo w krosie mam olsnienia, po x skokach lapie rytm i nagle WSZYSTKO pasuje 😮 a potem wracam do domu i zaczyna sie od poczatku.
Ale ogolnie to zawodowi dresiarze z nas na ten moment 😉 w weekend mamy zawody uje a potem jedziemy na pare dni do lasu, po przygodach zdrowotnych Fly zrobilam sie mega ostrozna ze skokami.

kotbury, to jest sama i swieta racja, co piszesz (niestety 😅...). Koni do wzrostu to mi raczej nie zrobia, byki po 180-185cm w klebie z reguly maja 118 problemow zdrowotnych na metr kwadratowy konia 😕 chcialam jednego giganta kupic nawet, jak szukalam konia, ale zdrowotnie byl niestety nieciekawy. A na mniejszych to mi juz lotto, czy kon ma 160 czy 170 cm dopoki jest silny i umie mnie nosic, bo jesli o moja rownowage chodzi to jeden pies serio.

Za to co do niesfornych koni to oj tak, takie rozne gagatki i konie nieszczegolnie subtelnie w pracy (na przyklad konie po zaprzegu co nie umieja w normalne pomoce) pode mna z reguly grzecznieja, i sobie moge udawac pokojowego zaklinacza koni, co to ostrog ani batow nie uzywa, bo jak zamke konisia w lydkach i przymkne moje subtelne paluszki wspinacza to konik jest przymkniety na amen :P kiedy ktos mniejszy musi sie z takim bucowatym koniem srogo nakopac.

Ale po Dreamy mi poki co dzikow wystarczy 😅 sprawdzilam, ze umiem wyrzezbic cos w g*wnie i mam odwage robic rzeczy, ktorych normalni ludzie nie robia, a jednak medalu mi nie dali 😂 do ludzi co wsiadaja ze swiezo zesrubowanymi zlamaniam etc. (bo i takie historie kojarze) to mi jeszcze troche brakuje 😉

Za to niestety widze, ze na realnie przyzwoitego konia to mnie w zyciu pewnie stac nie bedzie, ale nie mam zamiaru probowac, bo znajac moje szczescie zdechnie od razu juz tylko na moj widok...

Fly sobie rozwalila zab i czeka nas najpewniej ekstrakcja, bycie stalym klientem kliniki to moja pasja 🦄
wątek zamknięty
kokosnuss, ile ty masz wzrostu?
Trener z którym jeździłam myślę że ma ponad 190, ma w stajni same wielkokonie, tak ok 178-182 i te konie są zdrowe i startują w konkursach 130/140. I to nie sa kloce.
W Obcenej stajni jest jedno siwe cudo, 181, mój ulubieniec, jest bardzo miłym koniem 😀 Nie wiem czy te konie całe życie są zdrowe, ale no, leczy się w sumie każde.
wątek zamknięty
do ludzi co wsiadaja ze swiezo zesrubowanymi zlamaniam etc. (bo i takie historie kojarze) to mi jeszcze troche brakuje 😉 <br>
<br>
Za to niestety widze, ze na realnie przyzwoitego konia to mnie w zyciu pewnie stac nie bedzie, ale nie mam zamiaru probowac, bo znajac moje szczescie zdechnie od razu juz tylko na moj widok... <br>
<br>
Fly sobie rozwalila zab i czeka nas najpewniej ekstrakcja, bycie stalym klientem kliniki to moja pasja 🦄

kokosnuss,

Ej, ja jeździłam ze świeżo ześrubowaną ręką połamaną w pidu, i do 8go (całego) miesiąca ciąży i w tydzień po porodzie, a do jakiegokolwiek super gibkiego rajtra to mi brakuje lat świetlnych. Raczej boidupa jestem.
Więc myślę, że to raczej często jest desperacja "robienia czegoś". ja tu nie mam innych pasji, nie mam z kim regularnie na browara chodzić i to koniarstwo to taki moje mentalne (we własnym umyśle) poletko tylko dla mnie. Czytam sobie książeczki jeździeckie, kształcę się- rozwijam sobie to poletko. Mi chyba to właśnie koń dał motywację do "nieprzejmowania" się po złamaniu. Masz powera żeby szybko się zrehabilitować i nie ma czasu na użalanie się nad sobą.

Konia, który bardziej "kocha" interwencje weterynaryjne niż robotę współczuję. ale pamiętaj, że to nie jest standard, ani twoje jedyne przeznaczenie.
Imho dostajesz total gift od wszechświata - przećwiczysz na niej wszystko. Przyjdzie następny koń to będziesz jak 60 letni zawodnik GP czy tam 5* w Badminton emocjonalnie i jeśli chodzi o doświadczenie. Zobaczysz, że przyjdą lepsze chwile.
Zdrowia dla Fly.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.