Kącik folblutów

Wafija, super przemiana 😍
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
15 listopada 2021 18:21
Wafija, super wygląda 🙂 podglądam was ciągle na insta
O swojej mogę już mówić per 'gruba' 😀 i bardzo mnie to cieszy
IMG-20211010-WA0000.jpg IMG-20211010-WA0000.jpg
IMG-20211114-WA0000.jpg IMG-20211114-WA0000.jpg
Post został usunięty przez autora
Fajnie że folbluty mają się si.
A to mój Mały:
256252862_560800195013717_6636566174185131105_n.jpg 256252862_560800195013717_6636566174185131105_n.jpg
uszatkowa   Insta: kingaielif
15 listopada 2021 23:43
Wafija, w jakim wieku jest na pierwszym zdjęciu? Różnica kolosalna. Super teraz wygląda 🙂
uszatkowa, pierwsze zdjęcie robione w dniu zakupu listopad 2020. W styczniu 2021 skończyła 4 lata. Z tego co słyszałam to dwuletnią nie mogli jej odchudzić, a co się stało później to nie wnikam. Kupiłam ją, bo zrobiło mi się żal takiej małej pchełki. Teraz okazało się, że ta mała pchełka ma mocny charakter 😅
Tak fajnie nabrała, że zgłosiłam ją nawet na siebie do sezonu, ale chyba większą frajdę sprawiają jej skoki i życie obiboka. No i galopy w terenie. Obstawiam, że jakby wróciła na tor, to nawet pomimo mojej dobrej opieki i tak by się "spalała" i chudła. Chociaż czasem żałuję, bo ten rok mógłby być jej sezonem życia patrząc na to jak urosła.
Wafija Tego chyba jeszcze w kąciku nie było! Aktualnie biegającego folbluta.
Aż chciałoby się pokibicować.
Jak to jest, że forma zwykle nie przychodzi wtedy co trzeba???
halo, nie no, była tylko zgłoszona. Ostatecznie nie wyszła w tym sezonie do startu, bo wolałam ją sobie zostawić na odstresowanie po pracy 🙈
A z formą bywa różnie. Myślę, że nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć kiedy będzie maksymalna, a kiedy nagle poleci w dół. Trzeba obserwować i rzetelnie pracować, ale też nie przesadzać z "ganianiem". Oczywiście to tylko moje zdanie. Każdy trener ma swój styl treningu 😉
Czesiu (20latek) pozdrawia Kącik. Na zdjęciach pod koleżanką, która opiekowała się nim przez ostatnie 2 lata. Wróciłam i jeździmy sobie razem. Czesiu powoli wraca do regularnej pracy. Do tej pory pracował 2xtygodniowo z przerwami na incydenty zdrowotne. Zaleczyliśmy potężne wrzody, ogarnęliśmy jego oddech i zalecenie weterynarza jest „jeździć go”. No to jeździmy 🙂.

Z oddechem było kiepsko. Jak był na sterydzie to funkcjonował Ok, bez robił się dramat. Teraz stoi na torfie i jest to strzał w dziesiątkę. Oczywiście codziennie wybieram nieczystości. W wypadku torfu chłonnośc i absorbowanie zapachów jest po prostu super. Dla Cześka okazało się to kluczowe w jego poważnej sytuacji zdrowotnej i to mimo, ze on w tym boksie stoi tylko w nocy, bo na pastwisku jest od rana do wieczora.


99FC441C-BF7E-49BF-8CC6-99491E6ED1EC.jpeg 99FC441C-BF7E-49BF-8CC6-99491E6ED1EC.jpeg
14632EE6-2E77-434B-8755-00751FD4654B.jpeg 14632EE6-2E77-434B-8755-00751FD4654B.jpeg
Czesiu (20latek) pozdrawia Kącik. Na zdjęciach pod koleżanką, która nim się opiekowała przez ostatnie 2 lata. Wróciłam i jeździmy sobie razem. Czesiu wraca do regularnej pracy. Do tej pory pracował 2xtygodniowo z przerwami na incydenty zdrowotne. Zaleczyliśmy potężne wrzody, ogarnęliśmy jego oddech i zalecenie weterynarza jest „jeździć go”. No to jeździmy 🙂.

Z oddechem było kiepsko. Jak był na sterydzie to funkcjonował Ok, bez robił się dramat. Teraz stoi na torfie i jest to strzał w dziesiątkę. Oczywiście codziennie wybieram nieczystości. W wypadku torfu chłonnośc i absorbowanie zapachów jest po prostu super. Dla Cześka okazało się to kluczowe w jego poważnej sytuacji zdrowotnej i to mimo, ze on w tym boksie to stoi tylko w nocy, bo na pastwisku jest od rana do wieczora.


99FC441C-BF7E-49BF-8CC6-99491E6ED1EC.jpeg 99FC441C-BF7E-49BF-8CC6-99491E6ED1EC.jpeg
14632EE6-2E77-434B-8755-00751FD4654B.jpeg 14632EE6-2E77-434B-8755-00751FD4654B.jpeg
Czesiu!!!! 💕💥
halo, mój i Twój to tacy trochę weterani tego Kącika 😜😀.
Nam stuknie 12 lat razem za niecały miesiąc.
A Wy - to aż trudno policzyć.
Nie mam pojęcia co się dzieje z tym czasem. Myślałam, że to starość tak przyspiesza zegarki, ale młodzi ludzie też raportują, że wszystko dzieje się błyskiem.
Re-volta "szokła" gdy tunrida napisała, że syn z wolna szykuje się do pracy po studiach.
Wsiąkłam w fora gdy oczekiwałam narodzin najmłodszego.
Najmłodszy ma w przyszłym roku maturę.
A folbluty pokochałam w 1977, gdy miałam szczęście wsiąść na Nortona.
To już zaraz będzie... 45 lat!!!
Dziwne to strasznie, bo czuję się nadal jakbym miała 25 maks.
Aż zapytałam Józia Zagora (81) i on potwierdza: mentalnie pozostaliśmy za najlepszych czasów młodości.
Teraz doceniam taką długą więź z koniem, oby wszystkim było dane.
Nam stuknęło „dopiero” 15, a na forum jestem od 14 lat. Wiesz, to w sumie 1/3 mojego życia :P.
Czas leci jak szalony -oj to fakt. Mój syn ma 24 lata, pokończył szkoły, pracuje i prowadzi osobne gospodarstwo domowe ze swoją połówką poznaną na I roku studiów. No właśnie… całkiem „niedawno” odwozilismy go na studia myśląc o tym, gdzie ten czas się podział, a tu proszę znowu gdzieś umknął 😉.

My póki co, dalej jesteśmy młode, tyle że mamy więcej doświadczenia życiowego i tego będę się trzymać😀👍.


Opowiesz proszę trochę o Nortonie? Miałaś okazje pojeździć na nim przed karierą sportową pod W. Hartmanem? Jaki był? Pamiętam, że miał opinię „wściekle” trudnego i chodził na ostrych kiełznach z ukręconą głową. Nawet mam gdzieś zdjęcie Nortona pod młodziutkim T. Klainiakiem chyba z mistrzostw młodych jeźdźców… zdjęcie oczywiście autorstwa mojego taty 🙂.
Na Nortonie siedziałam w czasie kariery Erysia. Nie potrafiłam ruszyć 😀 No gdzie? Króciutkie nóżki, zero ostróg? A Eryś był kawał chłopa. Ale uległam szokowi, że czuję każdą żyłkę konia, że skóra jak jedwab. Bałam się drgnąć, takie to było wrażliwe. No zachwyt. Jakby chodzić w poliestrach a nagle dorwać jedwabne sari 😀 Potem Jarek Płatos, świeżo po występie w finale PŚ (wszak na folblutach) potwierdził moje odczucia: że konie to folbluty, a "półkrówki" to "mongoły". Domyślam się, że od tamtego czasu zmienił zdanie 🙂

Tylko wiesz, żadne doświadczenie życiowe nie gwarantuje, że nie popełnia się furt tych samych błędów! 😀 Ale, powtarzam, każdy koniarz żyje pod hasłem "aby nie było nudno". 😀
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
20 listopada 2021 10:51
czeggra1, dużo zdrowia i masę dobrego humoru dla Czesia! 😍

Nam z D. pyknie 10 lat (i podobnie tyle na RV). Niby dużo, ale liczę na sporo więcej z D. - niech się leni ile wlezie 🙂 Choć poniekąd "zdradziłam" folbluty, bo się pojawiła kilka miesięcy temu KNka w rodzinie 😅Dargana i Bułek (ksywka KNki) się bardzo lubią, same z siebie, D. robi za Super Ciocie 2 (Super Ciocia 1 to córka Masiniego, klacz SP... Bułek sobie ambitne towarzystwo dobiera 🤣😉.

W sumie ostatnio (no, może w trakcie 2021) pojawiło się kilka nowych xx'ów w wątku 🙂 Zazwyczaj jak wątek ożywa to wtedy pojawiają się nowe wieści.
halo, widziałam 😕. Wielka szkoda 🙁…


Wyniku Nortona, niedużego folblucika do tej pory nie powtórzył żaden koń chodzący w barwach Polski. Owszem, można argumentować, że parkury i wymagania mocno się zmieniły przez kilkadziesiąt lat, ale to nie zmienia faktu, że to ugrał i osiągnął oraz zapisał się w historii polskiego sportu jeździeckiego jako koń wybitny 🙂.

A to zdjęcie młodziutkiego Klainiaka to jest jednak na Harcie, nie na Nortonie.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 grudnia 2021 12:58
D. pozdrawia kącik i życzymy dużo zdrowia dla wszystkich.

265276673_342427437358372_3346855410229795887_n.jpg 265276673_342427437358372_3346855410229795887_n.jpg
Niby to nie moja sprawa, ale... Przed chwilą magdzior wrzuciła na fb 🙁
Unisono odszedł 🙁
Brak mi słów.
Też widziałam… Bardzo smutna wiadomość…
Magdzior, wszyscy bardzo mocno Cię przytulamy!
Dawno mnie tu nie było, na tyle dawno, że nawet mój komputer nie pamiętał hasła i musiałam odzyskiwać, ale czuję, że jednak tutaj jak najbardziej należy podzielić się tą informacją.

Unisono już nie ma z nami, 16.04.2005 r. - 28.02.2022 r. Ja jeszcze tego nie czuję, kompletnie bo i tak od jakiegoś czasu na co dzień byłam daleko, ale szczerze boję się momentu gdy za tydzień wracam do domu, pierwszym odwiedzanym poza domem miejscem była stajnia już nawet nie dla samej jazdy ale właśnie dla ludzi i dla Niego. Teraz pewnie i tak pojadę, ale będzie bardzo dziwnie;(

Pewnie ciekawi jesteście co się stało, ja również. Jak pewnie część z Was wie jakiś czas temu Unisek został wykastrowany i te ostatnie lata był padokowany. Na dalsze padoki nie mógł chodzić bo mimo wszystko pastucha nie szanował i był trochę strach, raz wrócił z raną na nodze i znowu bawiliśmyy się z flegmoną, ale to nic nowego u niego. Potem długi czas był spokój, miał gorsze momenty jeśli chodzi o kaszel szczególnie jak mniej chodził. Ale cały czas był niesamowity jeśli chodzi o to, że wsiadałam i znowu było jak dawniej, po pokracznym początku pamiętał wszystko, a ja dalej na żadnym innym koniu nie jeżdżę sobie ot tak bez wysiłku.
Przechodząc do sedna z powodów oddechowych ostatnie lata stał sobie w boksie angielskim, przed boksem mając ogrodzony metalowymi rurkami "padok" z błotem i jakąś resztką korzonków. Ostatecznie udało się go dograć z jedną kobyłą, która się w nim zakochała i wychodzili sobie we dwójkę jak było wolne. I tak któregoś dnia wrócił niemalże na trzech nogach praktycznie niestając na lewej przedniej nodze. Widziałam, że było źle ale łudziłam się, a może panikarz. Ale w końcu udało się ściągnąć kogoś z rtg no i wyszło.. złamanie kości łokciowej ze sporym przemieszczeniem. Nie mam pojęcia jak on to zrobił, widziałam tylko zdjęcie, na skórze podobno było niewielkie uszkodzenie ale na rtg nie widać żeby dochodziło do stawu. Na szczęście nie do mnie należało podjęcie decyzji, wierzę, że była dobra. Teraz oczywiście na spokojnie przychodzą myśli a co by było gdyby. Bo szansa była, gdyby nie to, że dnia, którego miał robione rtg położył się, zdjęcia już robili na leżąco, dostał jeszcze szansę i pomoc ale nie udało się go podnieść. Gdyby nie to pewnie walczylibyśmy dłużej, ale też nikt nie gwarantuje, że po 2 czy 3 miesiącach zamknięcia w boksie nie wydarzyłoby się coś podobnego. Myślę, że mimo wszystko miał dobre życie, wiele osób uszczęśliwił, przewiózł przez zawody, odznaki, a ostatnie lata nie był mocno eksploatowany mimo, że tak na prawdę był w kwiecie wieku bo co to jest dla konia 17 lat.

Taka to historia.
Magdzior współczuje 🙁
Magdzior, współczuję... one zawsze za szybko odchodzą.
Magdzior nie dręcz się. Złamanie łokciowej jest strasznie bolesne. Były sportowiec strasznie by się nacierpiał walcząc, a szanse znikome. Bardzo mi smutno.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
09 marca 2022 13:05
Magdzior bardzo mi przykro. Doczytałam z opóźnieniem, więc takie słowa teraz mogą zupełnie inaczej zarezonować po czasie. Smutno. Trzymaj się.
Orlik   W poszukiwaniu swojej jeździeckiej misji
15 maja 2022 15:54
Hej wszystkim,
Mam pytanie, co do kupna konia. Zastanawiam się nad... folblutem. Mimo, że większość osób ich nie lubi, to chyba tutaj będzie inaczej 😉 Nie mam doświadczenia z tymi końmi, za to z innymi - owszem. Jeżdżę już 3 lata, mam 16 i w swojej "karierze" dużo czasu spędzałem z końmi zimnokrwistymi, później polkrewki. Lubię konie, w które trzeba włożyć sporo pracy, bo paradoksalnie zaczęło się od tego, ze w szkółce nikt nie mógł opanować jednej klaczy i cały czas ją dostawałem. A jako, że coś do niej poczułem, to chodziłem na łąkę itd., ogólnie dużo kontaktu z ziemii i ku zdziwieniu wszystkich pięknie się słuchała choć większości nie chciała nawet stępować. Folbluty przekonują mnie swoim charakterem, trzeba z nimi rozmawiać, uczyć. Z tego, co czytałem mają wielkie serca, a ja naprawdę uwielbiam jeżeli mam konia pełnego energii, który chce iść do przodu, nie gonić, ale iść do przodu, bo z reguły umiem więcej dobrych rzeczy z tego zrobić niż pchając. Koń miałby być do skoków i dodam, że mój pierwszy. Sądzicie, że to dobra opcja? Może jakieś rady? Tak, wiem, że konie po torach bywają ciężkie, ale jestem cierpliwy i nie będę temu koniowi kazał od razu wszystkiego umieć, ani walił batem, bo dla mnie nie byłby to sens jeździectwa. Wolę jak koń chce, a nie robi bo musi. Waga też nie powinna być problemem bo ważę 55-60kg. Proszę o rady i opinie, może coś ciekawego ktoś jest w stanie powiedzieć.
Orlik, folblut po torach, po 3 katach jazdy w szkółce to kiepski wybór. To nie są ciężkie konie, tylko delikatne i pobudliwe. Szybkie w reakcjach, duużo szybsze od szkółkowych rekreantów. Do takiego konia trzeba dojrzeć. 3 lata szkółkowego jeździectwa to mało na refleks folbluta.
Nie wiem skąd pogląd, że się ich nie lubi. To fajne konie na pewnym poziomie jazdy.
Na początek proponuję dzierżawę konia - choćby i folbluta. Łatwiej przekonać się czy o to chodzi nie ponosząc od razu kosztu zakupu.
Ps. Waga nie jest problemem dla folbluta. To silne konie, miewają i ponad 170 cm, więc i dorosły facet może jeździć.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 maja 2022 17:28
Orlik wszystko tak naprawdę zależy od charakteru i historii danego konia, sama dzierżawie klacz xx która wprowadziła nastolatkę w WKKW. O ile jest silna (zwlaszcza na krosie i w ogóle z przeszkodami na widoku) to łatwo jest ją ogarnąć. Myślę że nawet dziecko można byłoby na nią posadzić, tylko ona jest dość duża - ok. 170cm +. I też jest ruda więc wszystkie stereotypy są odhaczone niby 🙂 I to nie jest wyjątek bo znam więcej koni które łamią typowy obrazek folbluta. Personalnie wyrobiłam taka opinię że rude xx z którymi miałam do czynienia są najlepsze 🙂

Ale, zgadzam się z _Gaga. W ogóle przed zakupem - jakiegokolwiek konia - najlepiej jest podzierżawić, chociaż na trochę. Jazda w szkółce na doskoku a własny koń to są dwie różne historie. Potem też nie rzucalabym się na konia z problemami tylko raczej na konia profesora, albo przynajmniej takiego starszego, który już swoje odtuptał a broń Boże nie taki który wyszedł co dopiero z toru bo to samobójstwo. Nie zrozum mnie źle, całkowicie wierzę w twoje umiejętności - z autopsji jednak wiem że trudny koń że szkółki a trudny koń po torach, sporcie czy taki odesłany do profesjonalisty to są dwie inne galaktyki (zapewne z wyjątkami).

U mnie w UK są specjalne organizacje/trenerzy którzy się specjalizują w trenowaniu ex wyścigówek na konie rekreacyjne. Albo i nawet sportowe, jak kto woli - tam też pięknie się prezentują. Są nawet osobne ligi i czempionaty dla nich w większości dyscyplin - nazywa się to RoR. Jeśli umiesz czytać po angielsku to są grupy, materiały itd i można o tym poczytać.

Myślę też że jest wiele koni, xx i nie, które po prostu dogadują się z niektórymi, a z innymi nie. Personalnie nie uważam żeby to była przywara typowa dla xx, czy są mądrzejsze czy nie, czy mają wielkie serducho i czy nie trzeba ich pchać - niemniej jednak xx są naprawdę fajne i uważam że wszelakie stereotypy narosniete wokół nich są fałszywe... Może poza słabymi kopytami, to akurat się często zgadza (przynajmniej u mnie w krainie deszczu i błota).
Moim zdaniem xx to jest świetny wybór, zwłaszcza jeśli masz na myśli skoki albo i WKKW ALE jeśli uważasz się za amatora to koń musi mieć bezwzględnie charakter dopasowany do twojego poziomu umiejętności żebyś się po prostu nie zraził. Tak jak mówi Gaga XX są (przeważnie) bardzo reaktywne, w ogóle jazda na torach a jazda rekreacyjna to są dwie różne historie i te konie po torach muszą często wrócić do "podstawówki" edukacyjnie. W wielu przypadkach one muszą nauczyć się jeździć na pomocach, poprawnie na kontakcie itd. Najbezpieczniej i w zasadzie najszybciej jest takie rzeczy pozostawić profesjonalistom. Ale jeśli znajdziesz folbluta który wg. angielskiego powiedzenia "been there, done that, got the t-shirt" to ja nie widzę problemu żeby taki koń nie pasował na pierwszego konia.
Orlik   W poszukiwaniu swojej jeździeckiej misji
15 maja 2022 18:12
Dzięki za rady, na pewno wykorzystam. Może trochę sprostuję, że od pewnego czasu nie do końca sprawa ma się tak, że jeżdżę w szkółce, bo 2 razy w tygodniu indywidualnie (w tym skokowo), a raz w grupie rekreacyjnie. Czuję, że się od czasu rozpoczęcia jazd indywidualnych bardzo rozwijam i widzę, że to nie to samo, co w szkółce. Trwa to już jakiś czas, stąd decyzja 😀. Konia planuje kształtować do sportu skoki/wkkw.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się