Dopasowanie siodła


<b>Lillid</b> nie oceniam pracy tych trzech osób, które zdały egzamin. Oceniam to co widzę ostanio.<br>

kotbury, to czyją? Nie wiesz, kto zdał egzamin, kto nie (i z jakich przyczyn), ponadto samo podejście do egzaminu nie jest równoznaczne z "rzetelnym ukończeniem kursu". Jakość naszej pracy była weryfikowana również podczas szkolenia przygotowującego, a na to, czy ktoś się zdecydował podchodzić do egzaminu akurat w tym terminie wpływ miało także to, że przez obostrzenia covidowe (przede wszystkim na Wyspach) był on kilkukrotnie przekładany względem pierwotnego planu. Niemniej praca każdej z osób została oceniona jako zgodna ze standardami. Więc nadal uważam, że bardzo mocno generalizujesz, wrzucając wszystkich, którzy brali udział w tych szkoleniach, do worka z napisem "większość psująca rynek i pracująca niezgodnie ze sztuką" - niezależnie od tego, czy ktoś był na całym jednym szkoleniu, czy naukę rozpoczął kilka lat temu i ukończył cały cykl. Za to bardzo zgrabnie omijasz to, co weryfikuje Twoje informacje odnośnie doświadczenie osób zaangażowanych w te szkolenia czy zakres kompetencji i umiejętności wymaganych do jego ukończenia. Bo co, bo przytaczam Ci konkrety? I teraz nagle przyznajesz Bombal rację, że w zasadzie to masz na myśli to samo, co ona, choć wyszłaś od "tylko niech dopasowanie siodła sprawdzi rymarz starej daty, a nie panienka po kursikach Szkotki". Jakby nie można było napisać "skonsultuj to z kimś, kto ma odpowiednie kompetencje, i zweryfikuj doświadczenie tej osoby, zanim skorzystasz z usług". 🙄
Aha, i jeszcze odnośnie "gdyby co roku mogły pojawiać się trzy takie rzetelene osoby" - taki jest cel tych szkoleń. Kształcić i puszczać na rynek osoby z odpowiednimi kompetencjami. Tylko proces kształcenia trwa więcej niż rok, gdyby nie pandemia, to być może właśnie do egzaminu szykowałaby się kolejna grupa. Ale żeby puszczać do pracy osoby kompetentne, potrzeba czasu.
*odnośnie doświadczenia osób
sumire, ja nie mam info o tym kursie jakiegoś mega specyficznego, nie wiem które to są osoby, które ukończyły/podeszły do egzaminu itd.
Ok, od tej dyskusji mam, mniemam, że Lillid i Bombal, tak?
No to już są dwie. Trzecia różnicy nie robi.

Wisi mi Szkotka kalafiorem. Choć nie ukrywam, mój patriotyzm roni łezkę nad tym, że nie ma zawodówek o tym kierunku kształcenia. Bo to jest jedyne prawdziwie legitne miejsce formalnego kształcenia się w zawodzie. Plus zapier..ol w warsztacie rymarskim.

Ja piszę co widzę - wysyp panien na grupach Fb, powołujących się na ten kurs, i inne kursiki które robią kaszanę. Ludzi nabitych w balona. Panny szukające pomocy u rymarzy, bo wzięły siodło do dopasowania, bo miało być tak pięknie, a tu zonk, bo szybko i tanio się nie da o ile w ogóle się da.

... skoro była "pandemia" i nie można było organizować zjazdów- to jak ten kurs się odbył? W sensie to skąd tyle ludzi, którzy się na niego powołują?

Ciężko jest mieć o czymś dobre zdanie, skoro osoby, które się na ten kurs powołują często w sm plota trzy po trzy.

Ja nadal uważam, że bez zdobycia zawodu rymarza ciężko jest być naprawdę dobrym sadllefiterem🙂 (w Polsce jest kilku). Ty możesz mieć inne zdanie.

To naprawdę nie jest sztuka na poziomie wiedzy magicznej o budowie silników rakietowych ocenić, czy siodło źle leży. Sztuką jest umieć spowodować, żeby leżało dobrze bez niszczenia go, klejenia, jechania krzyżykiem po panelach itd. W zawodzie uczą przede wszystkim "szacunku do materiału".

I nie niestety tak jest, że się często nie da tanio i optymalnie czasowo. Nie da i już. […] Niestety konie bywają drogie i czasem się tego nie da przeskoczyć. A wiele osób jest wręcz oszukiwanych, że się da.<br>
kotbury,

Zasadnicza różnica między leczeniem kolki a pasowaniem siodła jest taka, że od jazdy w starych trepach konie co do zasady nie umierają. Ponad to jest to dosyć abstrakcyjna dziedzina, bo pozbawiona uniwersalnych zasad podpartych rzetelnymi badaniami. Czasem coś, co powinno działać, nie działa, a coś, co nie ma prawa działać, działa. I niestety prawie nigdy nie poruszamy się w obszarze między dobrze-źle, tylko lepiej-gorzej.

Można długo rozprawiać o zasadności podejmowania się tzw. trudnych przypadków. Mam na koncie kilka, których żałuję, bo faktycznie nie przyniosło to nic dobrego. Ale podsumowując wątek odcieni szarości w tym zawodzie przytoczę dosyć trafne spostrzeżenie, że najtrudniejsze do osiodłania grzbiety należą na ogół do właścicieli z najskromniejszym budżetem.
A i jeszcze jedno odnośnie rymarzy starej daty - czyli tych, którzy mają zawód, wcale nie na poziomie mistrza. To ze strony związku rzemiosła polskiego:

1. PROFIL UMIEJĘTNOŚCI CZELADNIKA ZWIĄZANY Z ZAWODEM
Czeladnik (posiadacz świadectwa czeladniczego) w zawodzie rymarz potrafi:
– posługiwać się dokumentacją konstrukcyjną i technologiczną wyrobów rymarskich,
sporządzać rysunki założeniowe i szkice wyrobów rymarskich oraz dokonywać pomiarów, w tym pomiarów koni,
– dobierać materiały podstawowe, okucia, ozdoby i dodatki do wykonania wyrobu rymarskiego,
– dobierać techniki sporządzania wzorników części składowych wyrobów galanteryjnych,
– dokonywać rozkroju materiałów rymarskich,
– wykonywać elementy wyrobu zgodnie z dokumentacją,
– stosować szycie ręczne zwykłe, ozdobne oraz szycie maszynowe,
– dokonywać montażu i wykańczania wyrobów rymarskich,
– dokonywać napraw i renowacji wyrobów rymarskich,
– pakować i przechowywać wyroby rymarskie,
– oceniać jakość wykonywanych prac,
– użytkować i konserwować narzędzia, maszyny i urządzenia rymarskie,
– sporządzać zapotrzebowanie materiałowe i dokonywać kalkulacji kosztów usługi,
– przestrzegać przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, ochrony przeciwpożarowej oraz ochrony środowiska podczas wykonywania zadań zawodowych,
– udzielać pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadkach przy pracy.


Więc krytykowanie tu przez niektórych rymarzy, jako tych, co to wiedzy co i jak konia zmierzyć nie mają, jest również wrzucaniem wszystkich do jednego worka.

Między mierzeniem i zrobieniem czegoś na wymiar (i tu tylko napomknę, że zawód: rymarz dotyczy głównie wyrobu uprzęży, a siodlarz to już jest, można powiedzieć, specjalizacja), a zrobieniem tak, by to wszystko działało w ruchu, w zgodzie z biomechaniką jest jeszcze cała gama wspomnianych szarości. Miarki potrafią przyłożyć także przedstawiciele marek, a czy to potem działa- no jednym działa, innym mniej. To jest dziedzina, którą trzeba czuć, samo odwzorowywanie grzbietów nie zawsze wystarczy.
kotbury, odpowiadając na pytanie "jak się ten kurs odbył" - w znacznej części przed pandemią, sama końcówka odbyła się już w czasie pandemii i termin był wielokrotnie przekładany (jak i sam termin egzaminu) na zasadzie "może tym razem się uda trafić w moment, kiedy obostrzenia w jednym lub drugim kraju będą pozwalać na organizację". Z kolei proces dalszego kształcenia kolejnej grupy osób został przez pandemię spowolniony (zaczęły szkolenie, ale ich zjazdy również się przesuwały w czasie). Plus dodaj do tego kilka kursów wprowadzających, otwartych dla wszystkich (na zasadzie uświadomienia, jak rozpoznać prawidłowo dopasowane siodło oraz co na to wpływa), i masz ludzi, którzy się powołują, że tam byli. Tylko czy to, że ktoś był na zjeździe wstępnym i się na to powołuje, oferując usługi, świadczy o tym, że to proces szkolenia jest zły? A może jednak świadczy źle o osobie, która wykonuje usługi wiedząc, że nie ma do tego odpowiednich kompetencji (bo po tym jednym kursie mieć ich nie może i jest o tym wyraźnie poinformowana)? Już nie mówiąc o tym, że teraz jednak do tej grupy zaliczasz też osoby po innych szkoleniach... Ja jako jedna z osób, które ukończyły całość mogę powiedzieć tyle, że poziom merytoryczny tych "kursów Szkotki" i kładziony na nich nacisk na etykę zawodową jest bardzo wysoki. Sam egzamin - bardzo trudny, wymagający zwracania uwagi na najdrobniejsze szczegóły i pod presją czasu; żadne z moich egzaminacyjnych doświadczeń w życiu nie było takim maglem jak to, a trochę tego było. 🙈 Jak również mogę stwierdzić, że zazdroszczę Brytyjczykom łatwości dostępu do dobrej jakości usług świadczonych przez odpowiednio kompetentne osoby i tego, że ich rynek wtórny nie jest tak zalany chłamem, a przyzwoite rozwiązania da się znaleźć nawet przy skromniejszym budżecie.

Zgodzę się co do jednego - sztuką jest siodło dopasować. Niestety biorąc pod uwagę wszystkie zmienne i kierując się w pierwszej kolejności komfortem konia nie zawsze jest możliwość zrobić to bez ingerencji w fabryczny projekt, szczególnie, gdy klient nie dysponuje budżetem na zmianę siodła na lepsze, łatwiejsze do pracy, od początku oferujące rozwiązania dostosowane do danego konia. Mając do wyboru albo (dajmy na to) poszerzenie zwężającego się ku tyłowi kanału w siodle, które poza tym jednym faktem jest w dobrym stanie technicznym, ma sprawną terlicę oraz rokuje pod względem funkcjonalności (kosztem tego, że ingerencja będzie do pewnego stopnia widoczna - choć wciąż wykonana możliwie estetycznie), albo zostawienie konia i siodła w stanie zastanym oraz świadomością, że właściciel dalej tego siodła będzie używał... Druga opcja jest niezbyt etyczna i fair wobec konia. Przy czym zawsze zaczyna się od rozwiązań najbardziej podstawowych, jak najmniej ingerujących w siodło (i ciągle w sposób zgodny ze sztuką, nie na zasadzie poszerzania kanału na wkręty 🤢🤦😉. A niestety, ale przypadki, gdy koń to combo cech budowy utrudniających dobór czegoś odpowiedniego i budżet rzędu 2k (czasem dobre i te 2k...) nie należą do rzadkości. I tak, też bym chciała pracować w optymalnych warunkach, gdzie budżet jest łaskawy, a konie w dobrej kondycji, bez atrofii i poprawnie zbudowane. Liczę na to, że z czasem i z wzrastającym poziomem świadomości właścicieli się to zmieni w tym kierunku, ale patrząc na wszechobecną modę na lateksowe close contacty francuskiej produkcji i zalew rynku używek przez stare trepy z panelami wyklepanymi na naleśnik albo krzywymi terlicami... cóż, dużo wody w Wiśle jeszcze musi upłynąć.
Post został usunięty przez autora
sumire, to bardzo się cieszę, że jest was aż trzy na rynku teraz. Serio i bez szydery.

Szkoda, że sporo osób robi wam krecią robotę niestety.
Wchodzę z białą flagą i białym łękiem 😜 pomiędzy Waszą dyskusję

Biały łęk to ten który do tej pory miałam w siodle, wczoraj zmieniłam na szerszy, żółty, i dziś jakby lepiej leżało te siodło i nie bujało się AŻ tak. Wiem, że żółty jest sporo za szeroki ale wydaje mi się, że może moja ostatnia pasowaczka napchała te panele z przodu za dużo i bardzo zawęziło to ten biały łęk 🤔 a w żółtym jest już bliżej do odpowiedniej szerokości (?) nie wiem, takie tylko moje domysły.

Ostatnie dwie fotki to po dzisiejszej jezdzie. Martwią mnie te małe suche plamki 😕


262108244_4394277800699478_1071244202433516268_n.jpg 262108244_4394277800699478_1071244202433516268_n.jpg
261256216_1064543324294630_7320848412916550255_n.jpg 261256216_1064543324294630_7320848412916550255_n.jpg
262007264_1609273146080639_1667697167092307438_n.jpg 262007264_1609273146080639_1667697167092307438_n.jpg
262058428_1350555318694757_8909630916847537461_n.jpg 262058428_1350555318694757_8909630916847537461_n.jpg
261913366_1154263891772408_7312030458824249000_n.jpg 261913366_1154263891772408_7312030458824249000_n.jpg
261308816_269701338505626_4274809496124221928_n.jpg 261308816_269701338505626_4274809496124221928_n.jpg
262251027_1284626028629541_7903583066458560043_n.jpg 262251027_1284626028629541_7903583066458560043_n.jpg
Plamkakochanie, no to mamy odpowiedź, dlaczego siodło zjeżdża do przodu... Za szeroki łęk. W obu wypadkach, przy czym w opcji z białym wydaje mi się, że jest przyłożony do konia minimalnie za blisko łopatki (ale mogę się mylić, trudno mi tak na 100% po zdjęciu ocenić, gdzie jest krawędź łopatki). Nie jestem też pewna, czy w tym wypadku wydłużona sztyca (czyli siodło w wersji high wither) nie sprawdziłaby się lepiej, dając więcej stabilizacji. I teraz tak: za szeroki łęk będzie powodował zjeżdżanie siodła na łopatki. Przy tak wysokim kłębie słabsze dopchanie/niższy panel z za szerokim łękiem - siodło może sprawiać wrażenie, że leży w równowadze, ale w ruchu będzie zostawiać za mało miejsca na kłąb i co byś nie zrobiła - będzie zjeżdżać. Mocniejsze dopchanie paneli odsunie siodło od kręgosłupa, ale wciąż nie zapewni wystarczającej stabilności. Do tego za szeroki łęk będzie powodował nacisk u podstawy kłębu i generował/pogłębiał atrofię. Rozwiązaniem problemu w pierwszej kolejności (o ile długość sztycy w tym modelu jest jednak wystarczająca dla Twojego konia) jest odpowiedni rozstaw łęku (węższy od białego) i zgodnie z tym dopchanie paneli. Przy czym ta druga opcja najprawdopodobniej wiąże się z "przywróceniem siodła do ustawień fabrycznych", to jest wymianą wypełnienia na nowe, bo ujmowanie tego, co ktoś tam dopchał, niesie ryzyko zrobienia dziur w wypełnieniu (szczególnie, jeśli robi się to po kimś innym, ale nawet wiedząc, gdzie się samemu wcześniej zrobiło top up i ile, ciężko precyzyjnie usunąć tylko to, co się chce, bez naruszania "bazy" pod spodem). No i jeszcze pytanie, czy głębokość panela z tyłu pozwala na dopchanie tak, by zachować balans (wygląda na to, że w tym wypadku jest szansa - pytanie, czy panel nie będzie przy tym zbyt twardy). W ostateczności jeżeli głębokość panela w tym modelu nie pozwoli na uzyskanie równowagi przy prawidłowym rozstawie łęku na tym koniu, można rozważyć zbalansowanie całości podkładką z wkładkami korygującymi (albo typu mattes correction system, albo z wkładkami z pianki zamkniętokomórkowej). Na Twoim miejscu napisałabym do Fairfaxa, czy mogą polecić swojego saddle fittrera/retailera w Twojej okolicy, żebyś się znowu nie nadziała na kogoś, kto będzie ratował balans siodła dopchaniem zamiast sprawdzić, jaki siodło ma zamontowany łęk i jak on wygląda solo na koniu (szczególnie, że w tej marce jest to proste, za to łatwo przestrzelić, patrząc na łęk tylko po zamontowaniu, bo różnice między rozmiarami nie są duże). Niestety jeżdżąc z żółtym łękiem z czasem problem się pogłębi.
Nie załadowały mi się wcześniej wszystkie zdjęcia, więc uzupełnię: jeśli jest potrzeba wykorzystania pierwszej przystuły (przy tak zbudowanym koniu nawet po poprawieniu kwestii łęku i wypełnienia może być to konieczne), to w tym konkretnym siodle trzeba przenieść ostatnią przystułę (balansującą, czwarte kółko) na trzecie kółko i zapinać popręg na pierwszą i trzecią przystułę. Jeżeli do tej pory te przystuły były wpięte tak, jak na zdjęciu, i przypadkiem korzystałaś z tej ostatniej, to mogła ona dodatkowo wysyłać siodło do przodu.
Poprawka, bom ślepa i głupoty piszę: w tym siodle nie ma przystuły punktowej jako takiej (czyli tej zamocowanej do sztycy i ograniczającej przesuwanie się siodła do przodu), więc tak naprawdę w tym wypadku zapięcie na przystuły 1. i 3. to pozycja neutralna. Część wypowiedzi o przystule balansującej podtrzymuję.
sumire,

Bardzo ciekawe, co napisałaś.
Wysłałam właśnie meila do Fairfaxa z pytaniem kto mógłby mi pomóc. Boję się, że nie znajdę tu nikogo a jeśli ktoś jest nawet w Stanach to pewnie na drugim końcu niż ja, znając moje szczęscie 🙃

Zapinam popręg na dwie pierwsze przystuły, jeśli mówisz, że lepiej przesunąć tą trzecią to spróbuję tak zrobić i zapinać na nią.

Czy długość sztycy jest wystarczająca nie wiem 🤷 Te siodło pierwsza pasowaczka mi poleciła, nie mam pojęcia czy słusznie czy zupełnie bez sensu, tak patrząc z perspektywy czasu 🙄

Jeśli chodzi o umiejscowienie łęku na koniu to starałam się go położyć 3 palce od łopatki, nie jest może co do milimetra ale próbowałam 😅

Jeśli chodzi o mniejszy łęk, to o jeden rozmiar myślisz, że będzie ok czy więcej?
I to na pewno musiałby ktoś z fairfaxa kto się na tym zna mi zrobić z tym wypełnieniem bo niestety tutaj tak jak widać, nie ma specjalistów albo ja nie mogę ich znaleźć 🤷

I jeszcze dodam pytanie, skąd wiesz, że biały łęk jest za szeroki? Minimalnie z jednej strony odstaje na samym koniuszku, nie domyśliłabym się sama, szczerze mówiąc, że jest za szeroki
262033473_706824846962034_3153741642117202535_n.jpg 262033473_706824846962034_3153741642117202535_n.jpg
Plamkakochanie, ogólnie łęk powinien być równoległy do grzbietu konia (względem miejsca, w którym leży sztyca po osiodłaniu konia w prawidłowy sposób). Jeżeli koniec odstaje, to raczej równoległy nie jest (szczególnie, że mówisz, że przykładałaś 3 palce za krawędzią łopatki - czyli wychodzi na to, że poprawnie), nie daje oparcia, stabilizacji. Nacisk powodowany przez sztycę powinien się rozkładać równomiernie, jeżeli linie tworzone przez grzbiet i łęk są rozbieżne lub zbieżne, to będziemy mieć do czynienia z naciskiem punktowym (w przypadku łęku za szerokiego - oberwie trapezius, przy za wąskim - punkt wypadający pod końcem sztycy). Skutkować może atrofią, pojawianiem się białych włosów w miejscu ucisku, bolesnością, ograniczeniem zakresu ruchu, w skrajnych wypadkach ranami. Dodatkowo przy łęku za szerokim siodło po prostu będzie niestabilne. Tutaj masz bardziej obrazowo wytłumaczone, jak dobrać prawidłowy łęk (babeczka mówi, że to na przykładzie łęków z Thorowgooda/Kent&Masters, ale Fairfax ma te same łęki - to jeden producent):


Jeżeli chodzi o przystuły, to w kolejnym poście się poprawiłam - pierwszy i trzeci ring to zapięcie neutralne (jak w siodle skokowym/wszechstronnym z klasycznymi, trzema przystułami, zwykle mocowanymi do jednej taśmy). Od tej pozycji zaczynamy (po ogarnięciu całej reszty! tj. łęku i balansu) i oceniamy, co się dzieje. Jeżeli przy zapięciu w ten sposób nadal jedzie do przodu - korzystamy z pierwszej i drugiej. Do przystuły zamocowanej na czwartym ringu i ewentualnego przenoszenia jej do pozycji neutralnej (na trzeci ring) odniosłam się dlatego, że jeżeli przed radą uzyskaną na forum z niej korzystałaś tak, jak jest wpięta na zdjęciu (czyli zapinając popręg tak, jak zaznaczyłam na zdjęciu), to mogło to dodatkowo wpływać na przesuwanie się siodła na łopatki. O tym, z których przystuł ostatecznie należy korzystać, powinno się decydować po wyeliminowaniu innych przyczyn wędrowania siodła do przodu i po ocenie konia w ruchu pod obciążeniem - wcześniej można najwyżej przypuszczać, że może być konieczne zapięcie inne niż standardowe (a czasem okazuje się, że wcale nie ma takiej potrzeby).
Meh, zapomniałam dodać fotkę i oczywiście w ramach edycji już się nie da uzupełnić, żeby było w jednym poście... 😒
2702.jpg 2702.jpg
sumire,
Fajny filmik, dziękuję bardzo!
Już rozumiem, tylko pozostaje kwestia, że u mnie teraz panele są mega wypchane i zawęża to znacznie łęk.

Węższy łęk chyba ma u mnie sens tylko w przypadku całkowitej wymiany wypełnienia prawda?
A czy gdzieś da się znaleźć tajemną wiedzę, kto zdał rzeczony egzamin?
Plamkakochanie, nie wiedziałam, że już ten model skokówki ma cofniętą sztycę. Myślałam, że tylko te najwyższe. To jest niestety kolejny problem tego siodła.
Tak jak pisze Sumire, za szeroki lęk, nawet ten biały. Na węższym, pomarańczowym (może nawet czerwonym) terlica się znacząco spłaszczy, ale trzeba będzie zrobić wypełnienie od nowa.
Kolejny problem, to przystuły. Punktowej nie ma i nie będzie. Ostatnią przystułę trzeba przenieść z drugiego ringa na pierwszy.
Ogólnie to jest to już „za sportowy” model na tak okrągłego konia jak Twój. Może lepiej je sprzedać w tej sytuacji, niż bulić za kolejne nieudane próby dopasowania. No, chyba że Fairfax Ci kogoś poleci.
Fakt, nawet prawidłowy łęk, wymiana wypełnienia i odpowiedni kształt popręgu przy braku punktowej sztycy nie daje 100% gwarancji, że całość będzie leżeć stabilnie... Jest taka szansa i jeżeli Fairfax Ci kogoś poleci, to nie skreślałabym tego siodła na amen, dopóki ta osoba go nie oceni na żywo. Tylko pytanie, czy chcesz się pchać w kolejne koszty przeróbek - sprzedaż tego i poszukanie innego modelu może okazać się lepszym wyjściem.
*punktowej przystuły
Kaaawyyy... 🤦
Ja się bardzo cieszę, że ta nasza dyskusja, choć może ostra w odbiorze tu wybrzmiała.

Imho, choćby tu na forum będzie teraz wiadomo- bo dziewczyny "wyszły z ukrycia" -, z kim rozmawiać i kogo pytać i do kogo po pomoc. I może wiele osób uchroni to, przed szukaniem "samozwańczych" ekspertek online, bo jedna drugą sprytnie poleca na grupach FB.

Wiesz kocie, nam się też zdarza siebie nawzajem na FB polecać, a to choćby z tego prostego powodu, że znamy nawzajem swoje skille i wiemy w jakim rejonie która urzęduje 🤷
lillid, sumire,

Dziewczyny wszystko co mówicie ma sens, tylko jest jeden problem... jakie inne siodlo ma szansę pasować na te plecy?? Nikt nie jest w stanie mi tego powiedzieć

Ja nie mam tyle pieniędzy żeby ładować w coś co nie ma szansy pasować ale jak narazie to nie mam żadnej alternatywy

Patrzyłam Albion jeśli może powiecie ze będzie pasować ale dla mnie było tak niewygodne że zupełnie odpada, o żadnych innych nie wiem

Dodam jeszcze, że kon nie zawsze będzie miał brzuchal i jak w końcu znajdziemy siodlo pójdzie do konretniejszej roboty i fajnie by było żeby te siodlo dało się dopasować jak znacznie schudnie...
Plamkakochanie, a to musi być siodło skokowe? GP mogłoby Ci zaoferować więcej rozwiązań (przystuła punktowa z automatu, w razie konieczności model z dłuższą sztycą). Jeśli chodzi o brzuch, to nie jest tylko jego kwestia, ale też tego, w którym miejscu wypada naturalne przewężenie na popręg - jeśli jest bliżej przednich nóg, a przystuły będą wypadać za nim, to popręg i tak tam zjedzie i pociągnie siodło za sobą tak, że będzie blokować łopatkę.
sumire,
Rozumiem, faktycznie to się nie zmieni

Nie musi byc skokowe, rozważyłabym GP albo nawet ostatecznie ujezdzeniowke też

Błagam, dajcie mi cokolwiek 😫😭😭😭
W takim razie rozważ np. Kent&Masters, to jedna "stajnia", co Fairfax. Zarówno modele GP, jak i ujeżdżeniowe mają dostępną przystułę punktową. A patrząc jeszcze raz na zdjęcia Twojego konia byłabym zdziwiona, gdyby w praktyce okazało się, że nie będziesz musiała tej przystuły użyć.
Plamkakochanie, a dałabyś radę zrobić zdjęcie tego grzbietu stojąc dokładnie z boku? Albo zootechniczne. Żeby tam nie było żadnej perspektywy i można było wypatrzeć, ile różnicy w wysokości jest między T10 i T18. Bo nie jestem pewna, czy celować w panel standardowy czy HW.
sumire,

Tylko teraz pytanie czy ta dodatkowa przystula to faktycznie rozwiązanie wszystkich moich problemow czy nadal będę miała zły kształt paneli(zakrzywione?proste?) i to i tamto i siamto🤔😒



lillid,
Wstawiam kilka, mam nadzieje ze któreś dobre 🙃

Ostatnia fotka jako ciekawostka, tak wyglądał w pełnym treningu

Ups wstawiło się tylko 4, dodam w kolejnym poście resztę więc
20211129_121802.jpg 20211129_121802.jpg
20211129_121754.jpg 20211129_121754.jpg
20211129_121732.jpg 20211129_121732.jpg
20211129_121722.jpg 20211129_121722.jpg
Z telefonu nie mogę tutaj dojść do ładu z tymi zdjęciami
20211129_121636.jpg 20211129_121636.jpg
20211129_121656.jpg 20211129_121656.jpg
Screenshot_20211129-125722_Facebook.jpg Screenshot_20211129-125722_Facebook.jpg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się