Co mnie wkurza w jeździectwie?

Perlica, no wiem ze mi nie zabierasz :P

U nas wygrywa jedna osoba, bo jest dosc rozbudowana ocena za styl + malo obsadzone konkursy, na nic nie trzeba czekac, moj region dresazem stoi 😉 jakbym miala godzine czekac na flo to tez mi by sie nie chcialo

<b>leila,</b> a moje zdanie jest takie, że współzawodnictwo małych dzieci, popychane motywacją zewnętrzna (nagrody) jest jedną z gorszych rzeczy, jakie można dziecku uczynić. <br>
Dla mnie to jest gwałt na jego przyszłym poczuciu wartości.<br>
<br>
A jak jakieś dziecko musi rezygnować z dzieciństwa na rzecz jeździectwa, a nie wzbogacać swoje dzieciństwo jeździectwem, to to już jest w ogóle chore.<br>
<br>
No i w ogóle przetłumacz sponsorowi, że ma wydawać kasę na dzieciaki w klasie L...i będzie miał z tego miedialne przełożenie. Bo aby ono było to to jest równoznaczne ze sprzedawaniem dzieci w social mediach... <br>
I potem wytłumacz takiemu dziecku, że te lajki to się nie liczą, to tylko dla kasy od sponsorów, że koń ważniejszy niż nagroda, a ona przecież nie jest ważna, bo przecież ono jeździ dla przyjemności, nie nagród i lajków...


kotbury, nic dodac, nic ujac 🙂

Jak ktos chce dziecko motywowac do jezdziectwa prestizowymi nagrodami w mini LL xd to niech to dziecko moze lepiej nie jezdzi w ogole, szkoda jego zdrowia.



Pati2012, Sivrite, no wlasnie mnie cisneli za malolata ze TRZEBA WYGRAC ZA WSZELKA CENE (i kolezance podlozyc noge...) w kazdym gownianym mini LL i zamiast bycia hiperzawodnikiem zgarniajacym worki medali to zostalam zawodnikiem, co na mini LL bez mala, pardon my french, rzyga ze stresu 😒 poza znecaniem psychicznym to parcie na wyniki w LL nic dzieciom nie daje. Za to jestem dumna, ze pomimo przykrych doswiadczen teraz sobie jezdze ot tak jakies wsiowe zawody dla funu faktycznie z usmiechem na ustach i bez spiny 😀
(...)no nie bo to przecież patologiczny amator według zawodowców na tym forum hahah
leila,
No, cóż, tym zdaniem wystawiasz sobie najlepsze świadectwo.

Perlica, E tam, ja kiedyś dostałam taki malutki pucharek za 60tkę albo 80tkę :P Taki mini-mini. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba 5 najlepszych przejazdów dostało...? Jakoś tak.
Choć wydaje mi się, że obecnie częściej jest tak, że wszystkie przejazdy "na czysto" dostają to flo i tyle. Chyba, bo się nie interesuję jakoś specjalnie.

Żeby upominek był sprawiedliwy, musiałby być taki sam dla wszystkich czyli, nie wiem, 30 identycznych kantarów... Widzę te dyskusje "bo Marysia dostała szampon, a ja tylko kantar..."...
Dla mnie głupotą jest losowanie pucharu i nagrody w takim właśnie miniLL, gdzie zerowy przejazd ma 70 % startujących. A ciągle jeszcze takie coś można na zawodach spotkać.
I nie za bardzo rozumiem 6 koni do dekoracji niezależnie od startujących, skoro koszt flots jest jednak mały.
To tak ode mnie 😉
anai, Nie wiem czy to do mnie, ale uściślę: 5 (czy ileś, nie pamiętam, serio) przejazdów nagrodzonych, było przejazdami bez błędów i z najlepszym czasem po prostu. Nie było losowania. Niemniej jednak od jakiegoś czasu nie słyszałam o takim nagradzaniu, więc pewnie się z tego wycofano (nie wiem jak w innych regionach).
leila bo na Cavaliadzie nie byle dziecko z podwórka może wystartować. Z tego co obserwuje mają szereg eliminacji i zawodów które muszą wygrać aby dostać się na Cavaliade. I chyba to nie są zawody na poziomie miniLL. Jak się mylę poprawcie mnie.
kokosnuss, no jeśli według ciebie kosmetyk dla konia za 30 zł jest prestiżową nagrodą to sorry ale po takich komentarzach widać najlepiej jak kuleje czytanie ze zrozumieniem ... btw nie życzę żadnym dzieciom styczności z osobami dla których rywalizacja w zawodach nie ma znaczenia . Wy tak serio ? Serio uważacie, że dzieci nie powinny ze sobą rywalizować ? przecież to właśnie rywalizacja kształtuje zawodnika , chęć do bycia lepszym i proszę nie mylić pojęć bo nie chodzi absolutnie o niespełnione ambicje rodziców (bo takich też widziałam na zawodach jak to darli mordy na swoje pociechy jak coś poszło nie tak) ale o to żeby w dziecku wykształtowało się coś takiego jak chęć do osiągania sukcesów i wiem z doświadczenia że z takich zawziętych dzieciaków w przyszłości rodzą się osoby które osiągają cel i proszę mi wybaczyć ale dziecko które po przegranych zawodach ryczy może po prostu się do tego nie nadaje . Widuje dzieci które po kiepskim przejeździe albo upadku podnoszą się i z uśmiechem schodzą z parkuru z jakąś tam świadomością jaki błąd został popełniony i dążą do poprawy na kolejnych zawodach . I tak jest w każdym jednym sporcie nie tylko w jeździectwie . A wracając całkowicie do początku mojego wątku to uważam, że drobna nagroda rzeczowa nie zepsuła jeszcze żadnego zawodnika czy to startującego w LL czy wyższych klasach więc sorry ale oburzenie co poniektórych osób i wywlekanie nagród wartościowych, pieniężnych jakoś słabo się ma do tego co napisałam . Każdy nagle zapomniał jak zaczynał i jarał się magic brushem za 10 zł i pewnie nikt by nie chciał dostać jako dodatek do flo na swoich pierwszych zawodach mini LL .0245627520171E+34;
A mi jako nastolatce marzyły się takie ambicje i głowa żeby choćby wystartować w zawodach. I mieć takie uczciwie zdobyte Flo na pamiątkę z datą i miejscem zawodów, a nie kupione samodzielnie w jeździeckim 😂 No marzyłam sobie o talencie i odwadze i przygodzie jaką może być jechanie zawodów. Ale ogólnie wszelkie publiczne wystąpienia i rywalizacje, w których brałam udział (w innych dziedzinach) uważałam za sukces sam w sobie i później dla wyników, dla doświadczenia, dla samodoskonalenia. Nigdy dla nagrody rzeczowej.
Staram się zrozumieć (choć nie rozumiem) jaki to może być zawód dla dziecka, gdy nie dostaje czegoś bardziej extra, ale tu się mogą wykazać rodzice, takiego zawodnika i wynagrodzić mu/zmotywować w sposób jaki uważają za bardziej fancy niż tanie flo.
Choć ja obstawiam, że to jednak ego rodziców bardziej boli a nie dzieciaków, że to flo za 3 zeta.
Zamiast wpisowego można iść do sklepu i sobie kupić ten smar do kopyt czy owijki. Po co się męczyć, pocić i mieć żale
megruda, błagam cię hahaha , proponuje zobaczyć sobie na spokojnie Future i ocenić umiejętności jeździeckie tychże profesjonalnie jeżdżących dzieci . Koń wartości super samochodu , który jest chyba w stanie przejechać parkur nawet bez zawodnika bat i ostrogi i nawalanie konia non stop a na grzbiecie 10 latka,która ledwo, ledwo utrzymuje się w siodle .
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 listopada 2021 18:42
leila, strasznie to przykre, ze uważasz, ze dziecko nie ma prawa płakać po nieudanym przyjeździe. Masz w ogóle jakąkolwiek empatię? Bo brzmisz jak potwór w tym momencie.
Nie, sportowiec nie powinien być nakręcony tylko i wyłącznie na wygraną i zdobywanie nagród, bo to prowadzi do niesamowitej frustracji. Chyba powinnaś się jednak dokształcić w kwestii psychologii sportu, Bo wypisujesz szkodliwe pierdoly.

Czym się różni Cavaliada od zawodów za stodołą Zenka? Nie wiem, może NAKŁADAMI FINANSOWYMI? MEDIALNOŚCIĄ? ILOŚCIĄ SPONSORÓW?

Nikt ci nie broni zorganizować zawodów z Ferrari jako nagrodą w LL. Złóż propozycje, wynajmij boksy, kup słomę, miej pracowników, którzy to rozstawią, przygotuj plac i rozprężalnie, kup przeszkody (zobacz ile kosztuje parkur, zdziwisz się, bo to nie jest kilka tysięcy), opłać karetkę, parkurmajstra, sędziów, zapłać zaiksy i zobaczymy ile zostanie Ci na nagrody 😀 ja aż chętnie wezmę udział, żeby wygrać to Ferrari.



<b>anai,</b> Nie wiem czy to do mnie, ale uściślę: 5 (czy ileś, nie pamiętam, serio) przejazdów nagrodzonych, było przejazdami bez błędów i z najlepszym czasem po prostu. Nie było losowania. Niemniej jednak od jakiegoś czasu nie słyszałam o takim nagradzaniu, więc pewnie się z tego wycofano (nie wiem jak w innych regionach).
Sankaritarina, to nie było do Ciebie, tylko tak w ogóle 😉 u nas takie losowania się odbywają czasami.
Perlica, w łódzkiem najpopularniejsze są LL na normę czasu i tam już są normalne miejsca. Acz nie powiem, żeby uważała, że sekunda różnicy w przejeździe to zasługa kunsztu zawodników, a nie farta. 😂 Szczególnie, że w tym -0,5 do +0,5 potrafi być 10-20 jeźdźców i kończysz 0,5 sekundy od normy i jesteś poza pierwszą dziesiątką. 😅 Te konkursy to według mnie żart, dać wszystkim 0 punktów i pierwsze miejsce i do domu. Bez nagród znaczy się, sport to jak musisz już jakikolwiek egzamin zdać. 😉
leila, sorry ale brzmisz po prostu jakbyś była mega zazdrosna o te konie za 100K i nagrody za kupę hajsu kiedy twoje dziecko wygrywa flo za trzy zeta na koniu ze szkółki 🙄 kiedy dzieciom samo flo daje tyle samo radości

Nie rywalizacja o pieniądze i nagrody w niskich klasach treningowych nie kształtuje dobrych jeźdźców. A na cavaliadzie są nagrody bo jest medialność, tyle ze ekspozycja na social media od małego też lepiej robi ego rodziców niż rozwojowi ich dzieci 🙄

Edit. Sivrite, dlatego u nas impuls / mini LL jest bez nagród bo WSZYSCY to jadą na zero :p a potem jakieś 90 czy 100 na styl i jest parę rubryk stylu więc wyniki się coś tam różnią i można dać te dwie dychy zwycięzcy 😉
leila, to jeździjcie Cavaliady. Kto Wam broni?? Z tym, że tam trzeba trochę kwalifikacji na ZO pojeździć a i nagrody są tylko rzeczowe...
Ponadto wybierajcie zawody jedynie z nagrodami w mini LL. Przecież wszystko jest w propozycjach i tak na szybko sprawdzając na zawodach konnych to często bywają zawody, w których nagrody rzeczowe są w klasach najniższych... W czym zatem problem? .0245627520171E+34;
kokosnuss, oj uwierz że wolę te szkapy za 20 tys niż te cuda za 100 bo efekty pracy z trudnym koniem bardziej mnie cieszą . Zostawiając z boku Cavaliade i to istnie medialne szaleństwo jakim jest powiedz mi czy widzisz różnicę między klasą mini LL w regionalkach a np . klasą P ? opłata za start prawie taka sama a nagrody już tak jakby ciut inne 😅 pewnie zaraz usłyszę, że przecież wysokość przeszkód inna i w P to już tylko gwiazdy jeżdżą którym się nagrody już należą , oni przecież nie walczą o złote kalesony , nie rywalizują między sobą a i co najważniejsze kasę z wygranej pewnie do kosza wyrzucają tak jak i puchary bo pewnie nie jeżdżą dla wygranej tylko dla pasji i na co im kolejny puchar który tylko kurz zbiera albo te marne 200 zł za pierwsze miejsce buahahaha
Dzieci nie powinny pracować z trudnymi końmi. Dzieci mają się uczyć, a koń ma pomagać i serio, nie musi kosztować 100 tysi aby równo przegalopować po mini LLce
I tak, między mini LL a P jest różnica w postaci:
a) wysokości, ale startowego
b) trzeciej klasy sportowej
I powtórzę: dlaczego nie wybierasz zawodów z nagrodami od mini LL?????
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 listopada 2021 19:06
leila, startowe jest wyższe za P niż za mini ll

Wolisz te szkapy, bo pewnie nie jeździłaś na dobrych profesorach.
Strzyga, nie interesują mnie konie, które same jeżdżą . I wyraźnie napisałam że startowe jest PRAWIE takie samo (w tym wypadku kilkanaście złotych różnicy to już żadna różnica )
leila, powtórzę po raz kolejny: dlaczego nie wybierasz zawodów, na których są nagrody od mini LL?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 listopada 2021 19:12
leila, przy 100 zawodnikach x 20 zł to już przecież 2000. Świetna jesteś w liczeniu.

Nie interesuje cię, bo nie jeździłaś na dobrym koniu i nie wiesz jaka to frajda jeździć na zwierzaki, który współpracuje i pomaga.
Strzyga, z tym, że koń, który współpracuje i pomaga, nie musi kosztować 100 tysi. Szczególnie na poziomie 60 cm.
leila, jako etatowy forumowy samobójca od trudnych koni tyle co powiem: 🤣🤣🤣

Daj mi dla odmiany profesora za 100K, się nie obrażę 😁👍

Zazdrość cię w tyłek gryzie i tyle. LL od P się różni założeniem, LL to klasa niepunktowana, bez licencji, treningowa, i dlatego z definicji bez rywalizacji o nagrody. I trudnością się różni. Jak tak cię jarają nagrody w P i nie widzisz różnicy trudności względem LL to jeździj P i po problemie 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 listopada 2021 19:21
_Gaga, ja mowie o szkapach i dobrych koniach 🙂 nie o cenach.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
29 listopada 2021 19:44
Mnie trochę wkurza głoszenie treści szkodliwych dla wygody/dobrostanu zwierząt/ludzi.
Na Facebooku dosyć mocno reklamuje swoją książkę "Jazda konna dla dorosłych" p. Karol Tomczyk. Propaguje treści np. że nie powinno się anglezować, jazda z uniesionym grzbietem jest szkodliwa, bo nie czujemy sprężystości grzbietu itp. Toczy się z nim polemika i kilka osób rzeczowo tłumaczy na czym polega dobre jeździectwo. Fajnie, że komuś się chce i w nich nadzieja 🙂.
LL czy mini LL od P różni się też przepisami - brak licencji, może iść jako klasa towarzyska, czyli bez opłaty do PZJ. Za P-klase się już wnosi opłatę organizacyjną, za autoryzacje i P nie może być konkursem towarzyskim.
W P to już jednak trochę trzeba umieć jechać, żeby się nie zabić, trochę więcej włożyć w trening siebie i konia. I tak, nawet 10zł różnicy razy x przejazdów to daje pewien zysk. Ponadto nagrody w zawodach regionalnych są regulowane prawnie i muszą być. Choćby jechała i wygrała jedną osobą to należy jej nagrodę wypłacić, nie mniejszą niż stosowny % wpisowego lub jego równowartość w nagrodach rzeczowych/bonach.

Dołączam do grona ludzi, którzy jako małolata chcieli pojechać i zdobyć to flo. Miałam gdzieś jego wartość, ja chciałam takie swoje, wyjechane, wygrane flo. I w ogóle wystartować! Do dziś mnie te flots jarają, szczególnie jak są ładne (rok temu dostałam różowe 😍 ).
I tak, zdarzają się podwórkowe zawody z super nagrodami, można takie znaleźć. Tak, to super miłe. Tylko w tym celu trzeba ogarnąć sponsorów lub podnieść wpisowe (tu warto sprawdzić wpisowe na wspomnianej cavaliadzie, o ile pamiętam skromne 1500 ojro? no to nie jest to standardowa kwota za start w LL 🤣 ). Pozyskanie sponsorów dla tak niszowego i mało medialnego sportu to nie jest hop-siup, szczególnie na niskie klasy. No sorry, tak realnie to piniądz wyrzucony w błoto, ku uciesze obcych dzieci. To można iść i zabrać dzieci z domu dziecka na lody, koszt mniejszy, medialnie brzmi zarypiście.
Niestety jeździectwo to drogi sport, zawody to często biznes na granicy opłacalności.
Dodatkowo, te obiekty z PRL to nawet jak powstały w tamtych czasach to wymagają remontów i modernizacji. Ich utrzymanie nie jest darmowe. Nawet takie głupie rzeczy, jak dostęp do toalety na zawodach to jest koszt. I to wszystko trzeba policzyć. Dlatego sorry, ale często nie starcza na kosmetyk za 30zł w niskich klasach. Czasem nie ma kasy na opłacenie obsługi i swoi jadą za darmo czy jakieś śmieszne pieniądze, jak pisałam wcześniej. To mają jeszcze dołożyć? 😅
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
29 listopada 2021 20:14
W sumie to ośrodek organizując zawody ma reklamę. Drogim kosztem - dziewczyny podały wydatki - i zapewne nerwami.
Muchozol2, - a co daje ta reklama ośrodkowi? Pensjonariuszy? No nie, oni przychodzą ze względu na warunki i zawody im często nie na rękę. Dobre stajnie i tak zwykle mają komplet. Może jakieś dodatkowe dzieciaczki na jazdy w stajniach rekreacyjnych, ale i w to wątpię, tu się lepiej sprawdzi kucyk na oprowadzanki niż zawody.
Obosz... Serio?
Nagradzany sowicie, bo jest medialny, transmitowany w tv, w necie - to i sponsorom opłaca się nagrody fundować.
Nie mówiąc o innych kosztach uczestnictwa.
Żadna czarna magia ani fizyka kwantowa.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
29 listopada 2021 20:31
Właśnie o pensjonariuszach myślałam - bo w sumie jak inaczej stajnia na siebie zarabia? Konie w trening, pensjonat.
Oczywiście mogę się mylić - to poprawcie 🙂.
Muchozol2, - ale to raczej nie jest tak, że jedziesz gdzieś na zawody i nagle stwierdzasz, że postawisz tam konia 😅 W sensie, no jak sama szukałam stajni, to raczej google, pytałam po ludziach i oglądałam. Stajnie z dobrymi warunkami mają pensjonariuszy, bo mają dobre warunki, nie dlatego, że zorganizowali zawody. Nie znam osoby, która nagle przestawi konia x kilometrów dalej, bo jej się podobało ma zawodach gdzieś tam.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
29 listopada 2021 21:04
Ja też, ale nigdy nie jeździłam na zawody 😜. I szukając stajni robiłam tak jak Ty. Ale tak sobie hipotetycznie pomyślałam, że jakbym pojechała na zawody i zobaczyła naprawdę fajne miejsce to bym pewnie przynajmniej rozważyła przeniesienie.
A tak teraz pomyślałam - że jak organizacja zawodów się nie opłaca, a jednak ośrodki je organizują to w sumie po co? Serio naiwne laickie pytanie 🙂.
Jak rozważałam u siebie zorganizowanie szkolenia/konsultacji z trenerką nie z okolicy (ale z Polski) i podliczyliśmy z mężem koszty, to się okazało, że szkoda zachodu i lepiej ściągnąć tylko do nas i max 2 dobrych znajomych jakby chcieli.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się