M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 stycznia 2022 11:53
smartini, bo mieszkania w płycie są dobrze pomyślane i budowane, żeby przetrwać wiele lat. Chociażby grubość ścian i wygłuszenie, jest różnica między wielką płytą, a nowymi mieszkaniami, gdzie możesz powiedzieć sąsiadowi „na zdrowie”, jak kichnie.

Plus, osiedla z wielkiej płyty są dobrze pomyślane, jako całość, blok nie zagłada w blok, jest nasłonecznienie, jest dobra komunikacja, dojazd. A jak widzę coś takiego, to mi włosy dęba stają. I 10 tys za metr
A0B43DCC-B937-48F3-A2F5-2BB66DB2CC03.jpeg A0B43DCC-B937-48F3-A2F5-2BB66DB2CC03.jpeg
Strzyga, - mogę pokazać Ci naście przykładów wielkiej płyty, gdzie zupełnie nie ma parkingów, nasłonecznienie nie istnieje, blok zerka w blok, a do przystanku ponad 10 minut z buta. I sąsiadów doskonale słychać, nie muszą kichać, wystarczy, że w nocy idą do łazienki. W dodatku jak sąsiad smaży cebulę to wąchają ją wszyscy w pionie. Nie wiem skąd masz te rewelacje o wielkiej płycie.
Za to obecnie mieszkam w świetnie wygłuszonym nowym budownictwie, z super rozkładem, każdy ma swoje miejsce lub dwa na auto, przystanek mam z 200m od klatki. Kwestia tego, żeby wybrać dobrego developera i miejsce. Zarówno w wielkiej płycie jak i nowym budownictwie są koszmarki i spoko mieszkania.
Wielka plyta akurat akustycznie jest specjalnej troski.

Wy sie tak pultacie o sypialnie 12 metrow, 12 metrow to jest u nas salon 🤣 W lokalnym standardzie na 65mkw to mozna miec szeregowke 2 pietra z trzema sypialniami 😀
Spam
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban 30 dni
Komentarz moderatora: Spam.
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 stycznia 2022 13:26
Generalnie Wielka Płyta do dość duży wór, te bliżej ich początków są tymi bardziej przemyślanymi, potem jest trochę gorzej. Dochodzi też kwestia jak bardzo ekipa budowlana robiła wałki. No różnie bywało ale nie zmienia to faktu, że wśród osiedli z Wielkiej Płyty można znaleźć naprawdę bardzo przemyślane projekty, tak w kwestii samych budynków i planów mieszkań jak i projektów całych osiedli 🙂 no i Wielka Płyta to rodzaj zastosowanej technologii, nie jakaś myśl projektowa czy trend
polecam Architecture is a good idea
Mieszkam w wielkiej płycie od 10lat, nie narzekam ogólnie, acz z tą akustyka bywa różnie 😉
Na pewno wiem że na 4tym piętrze mieszka fan Pauli Abdul i Roxette 😉
Oraz miałam kiedyś na tyle głośna erotycznie parę w sąsiedztwie, że po wszystkim pół bloku wychodziło na balkon zapalić 😉 dodam, że mieszkam na 10tym piętrze a para na parterze...
Najlepsza akustyka po pionach łazienkowych i rurach grzewczych 😉
Gienia-Pigwa, o sorrry nikt z moich znajomych ani ja nie mieliśmy w wielkiej płycie pokojów po 8-9m. Pokoje były większe nawet w małych mieszkaniach.
epk, no nie wiem, ja tam mieszkałam z mamą na 37 metrach. Mój pokój miał dokładnie 7 metrów, tzn. Ma nadal, bo mama sobie zrobiłam tam garderobę.
Mieszkało mi się w nim super do 26 roku życia, wraz z dobermanem, 2 kotami, królikiem. Tzn. W sensie na noc spali wszyscy u mnie tylko.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 stycznia 2022 17:51
Blok blokowi raczej nie był równy, zwłaszcza kiedy porównuje się mieszkania 40m do 70m. 😉

Wszystko zależy od ustawności pokoju, mieszkam w bloku, może to nie jest taka typowa wielka płyta, ale 6-7 pięter jest. A w pokój, który nie jest kwadratem o metrażu jakiś 12-14m wsadziłam szafę trzydrzwiową, komodę, biurko, łóżko, regał na kwiaty, legowisko i jeszcze jest sporo miejsca do zabawy z psem 😉
Sąsiadów nie słyszę, a z doświadczenia bym raczej powiedziała, że to te nowe bloki to są z kartonu.
Perlica, ale jesteś pewna, że to nie było przerobione (nawet tuż po odbiorze mieszkania - ja tak miałam dostawioną ścianę w dużym pokoju z 2 oknami)? Bo to za skarby nie miało racji bytu wg starych norm.
Ja sporo widziałam przerobionych (na etapie odbioru ze spółdzielni mieszkań) - u nas w bloku to 90%.
Generalnie stare normy powodowały, że dużo mniej koszmarków było możliwych. W tej chwili to co się momentami buduje jest straszne. Nawet za kosmiczną kasę można kupić potworka.
epk, - mogło nie być, bo takie pokoje są u moich dziadków, a mieszkają od nowości. Ba! Dziadkowie mojego P. mają dokładnie taki sam układ 😉 Tam to nie wiem, czy nawet 7 jest, jeden pokoik jest malutki, taki na tapczan i średnią szafę.
Mój stary pokój w wieżowcu też miał 9mkw, moja mamcia ma w nim obecnie sypialnie, był w kwadrat. Jej miał coś około 8mkw, podłużny.
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 stycznia 2022 18:24
Pytanie właśnie kiedy był blok budowany, kto go zaprojektował i czy to na 100% wielka płyta 😀 taka dyskusja trochę nie ma sensu, bo to trochę jak mówić, że w domach z prefabrykatów są nieustawne pokoje.
Inna sprawa, że jak pisze epk kiedyś były sensowniejsze przepisy, które zwyczajnie nie pozwalały na takie potworki jak tworzy się dziś. Wymagane były większe pomieszczenia, większe odległości między budynkami, założenia osiedli były trochę inne (samowystarczalne enklawy a nie 'sypialnie wielkich miast' bo zwyczajnie trudniej było poruszać się jednego końca miasta na drugie więc miejsce, gdzie się mieszkało musiało spełniać wiele funkcji)

Jak kogoś w ogóle interesuje skąd i dlaczego mamy tyle różnych koszmarków w kraju to polecam 'Wannę z kolumnadą' - to zbiór reportaży o polskiej urbanistyce i architekturze.
Tylko ostrzegam, chce się człowiekowi płakać co rozdział.
epk, no nie było przerobione, bo całe osiedle ma tak samo. Są 3 mieszkania na piętrze w tym 4 piętrowym budynku, i są 4 identyczne budynki na osiedlu. W moim mini pokoiku mieściło się wszystko, biurko, szafa, regał no i tapczan noi doberman na środku. Mieszkanie środkowe to była kawalerka, bo prababcia moja mieszkała, a narożne było największe bo miało też 2 pokoje jak moje, ale pokój mały był dużo większy od mojego 🙂
Ogólnie mieszkania bardzo ustawne, dlatego ja nigdy nie narzekałam.
Wyciszenie zerowe, jak sąsiadce mydło spadło do wanny to człowiek wiedział , że się kąpie 😁
Na przeciwko są 2 wieżowce i tam to dopiero były klitki, do tego jeszcze z przechodnimi pokojami, bo koledzy z podstawówki mieszkali i się odwiedzaliśmy.

A najgorszy koszmarek z wielkiej płyty stoi przy Gajowickiej we Wro, bo tam eksperymentalnie budowano faliste sufity, bo to niby dawało wyciszenie.
Mieszkanie 2 pokojowe, ale drugi pokój przechodni i przechodnia kuchnia😁 praktycznie bez okna, bo mini okienko tam jest no i do tego niski falisty sufit😜
To było dopiero coś pieknego😝

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 stycznia 2022 18:41
Takie faliste sufity nadal widać w mieszkaniach na zaporoskiej 🤣
JARA, tak,tak dokładnie. to obok Gajowickiej. To był jakiś eksperyment z polibudy jesli dobrze pamiętam.
Wyremontowałam to mieszkanie z falistym sufitem i właśnoręcznie je malowałam, bo byłam wtedy serio zakochana w ówczesnym chłopaku i mieliśmy tam zamieszkać, ale jednak zmieniłam zdanie po skończeniu remontu 😎
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
12 stycznia 2022 19:46
smartini, oj tak, ale to wlasnie w płycie były takie pokoje klitki i kible gdzie siedząc na wc prawie drzwi nie dało sie zamknąć 😐 takich standardów juz chyba nikt nie chce miec… a tu ci deweloperzy wciskają pokoj 8-9 metrow w nowym budownictwie. I udaje im sie wcisnąć, bo ludzie nie maja alternatywy 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
12 stycznia 2022 19:54
Te falowane sufity to zgroza - nie mogłam uwierzyć dopóki nie zobaczyłam na własne oczy (koleżanka tam mieszka) 😁

Btw jak czytam te rozterki to dziękuje losowi ze kupiliśmy rok temu mieszkanie. Patrząc na ceny to był absolutnie ostatni dzwonek - obecnie ceny są wyższe o jakieś 100tys z hakiem. Mega jesteśmy zadowoleni z decyzji chociaż z Wrocławia wynieśliśmy się na wieś - coś za coś, w cenie 50 metrów kupiliśmy 96.
8 m2 sypialnia jest duża. Na planach jednej inwestycji u mnie w mieście widziałam sypialnię 6 m2.
No i to jest patologia…
efeemeryda, pochwal się, gdzie mieszkacie teraz?
Perlica, Znam te bloki 😉 tam są mieszkania po 36m2 + loggia, niektórzy zabudowują loggie i mają 38m2. Bloki są 10 piętrowe, w każdym bloku po 4 klatki schodowe, na każdym półpiętrze po 3 mieszkania, 2 dwupokojowe i 1 kawalerka. Te dwupokojowe różnią się trochę między sobą układem, czasami jest kuchnia otwarta, czasami osobne pomieszczenie. Miałam na Gajowickiej trochę znajomych byłam w kilku mieszkaniach to sobie pooglądałam rozkłady i możliwości urządzenia tego. Moim zdaniem całkiem fajne te mieszkania, dla dwóch osób jak znalazł, chociaż znam przypadki mieszkania tam przez 4 osobowe rodziny, czego nie polecam, ale takie były czasy. Co do falistych sufitów, to prawie wszyscy moi znajomi mieli je zrobione karton-gipsem na płasko, u jednej koleżanki był falisty...i powiem jedno nie polecam obudzić się z kacem i patrzeć na te fale 😉 🤢
MATRIX69, tak to te bloki. Ja bym tam mieszkać nie chciała przenigdy.
Po zabudowaniu karton gipsem to sufit jest tak nisko jak w garażu ….
Wolę jednak moje pierwsze mieszkanie czyli 32 metry w kamienicy, bo wysokie, wielkie okna z łukami, piękny zabytkowy sufit. Mieszkało mi się tam cudnie, bo super rozkład mimo małego metrażu, którego się wogóle nie czuło, choć krótko tam mieszkałam.
Heh, właśnie patrzyłam sobie na te faliste sufity ( bo na loggiach też je widać 😉 ) robiąc poranną siłkę, to moje rejony i tam mam właśnie najfajniejszą podwórkową siłownię. Ja bym mogła tam mieszkać, chociaż jest tam sporo minusów i nie są to tylko niskie sufity, np. robactwo żyjące w zsypie na śmieci, wiecznie psujące się windy, chmary srających gołębi, no i fanatycy WKS Śląsk bazgrający wszędzie swą miłość do klubu. Jak bym np. odziedziczyła takie mieszkanie to bym mieszkała, ale kupić bym nie kupiła.
Tak mi się jeszcze a propos koszmarnych bloków we Wrocku przypomniało, bloki przy ul. Legnickiej okolice pl. Solidarności, co prawda byłam tylko na chwilę odebrać coś kupionego na OLx, ale wejście, winda i długie ciemne upiorne korytarze....brrr jak z horroru.
Jesssu ja całkiem zapomniałam o tych blokach - mój wujek tam mieszkał i babcia męża. Grabiszyńska i Gajowicka.
Ale ja wyparłam z głowy, że to też wielka płyta. Dla mnie wielka płyta - ta faktycznie sensownie projektowana to zaczyna się zdecydowanie od końcówki lat 70-tych, kiedy powstawały duże wrocławskie osiedla i były serio dobrze przemyślane. Zarówno mieszkania (nie bywało tam takich klitek) jak i całe osiedla jako miejsca do życia. Oczywiście - były projektowane na tamte czasy (mści się obecnie brak miejsc parkingowych) ale dalej sensownie funkcjonują. Straszne tam były małe łazienki i ubikacje ale jak czasem pomyślę co widzę w nowych mieszkaniach to to było 100% lepsze. Ja szczerze wolałam mieszkać w tej wielkie płycie, która mimo wszystko była dużo mniej akustyczna niż moje kolejne mieszkanie budowane w 2001 roku. Była też lepiej rozplanowana, dużo bardziej funkcjonalna. Nie mówiąc o osiedlu całym, które było po prostu przyjazne do mieszkania.
A jak patrzę teraz na nowe, ultra ciasne bloki z jeszcze mniejszą ilością miejsc parkingowych niż na starych to mnie coś trafia. Do tego skomunikowanie nowych osiedli (przynajmniej we Wrocławiu) woła o pomstę do nieba.
Zresztą, najlepszą wizytówką starych osiedli z wielkiej płyty (jasne, że nie wszystkich ale jednak) jest to, że jak się tam jakieś mieszkania pojawiają na sprzedaż to znikają od razu. Teraz chciałam kupić na swoim starym osiedlu mieszkanie pod najem - nie da rady, to co się w ogóle pojawia znika zanim zadzwonię 😉. Zresztą jak ja swoje sprzedawałam i wycofałam od pośrednika i wystawiłam sama na OLX to sprzedałam je w 11 godzin od wystawienia. Wieczorem wystawiłam, rano następnego dnia kupcy przyjechali oglądać i kupili od razu. Mówili, że 2 lata czekają aż się coś pojawi na tym osiedlu 😂.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2022 11:55
starych osiedli w ogóle 🙂 Mieszkam w krakowskiej Nowej Hucie, budynek to dawny dom pracowniczy (tak więc mieszkanie z rynku pierwotnego, budynek wyczyszczony do gołego, moje mieszkanie składa się z 3 dawnych pokoi hotelowych)
Mam bardzo dużo zieleni dookoła, szerokie chodniki, dziedzińce, niewielkie parki pomiędzy osiedlami. Mój budynek zaprojektowany w latach 50, mamy baaardzo grube mury, reprezentacyjną klatkę schodową (+ zwykłe), deweloperowi bez większych problemów z te zwykłe klatki udało się wsadzić spore windy.
No tak już nikt osiedli/dzielnic nie projektuje 🙁
MATRIX69, nie wiem jak jest teraz, ale wiem, że zsypy w wiekszości wieżowców polikwidowano jako jednak miejsce syfu i robactwa.
Nie mniej fakt, jak ktoś jeden miał karaluchy to były one potem w całym bloku. O mrówkach faraonkach nie wspominam, bo jako dziecko zawsze im budowałam w łazience korytarzyki z piany i śledziłam ich drogi 😁 i budowałam zapory na drodze ich przemarszu 😎

Fakt, że te osiedla są w centrum Wrocka świadczy też o ich atrakcyjności. Moje mieszkaneczko w kamienicy ma okna tylko od strony odrestaurowanego parku przy Tęczowej ( pięknie odnowili to miejsce, chyba jedynye zielone w okolicy obecnie) i wnajmuję je od wielu lat, ale regularnie dzwoni jakieś biuro nieruchomości i pyta czy nie chcę sprzedać , bo znaleźli stare ogłoszenie na wynajem, a mają 3 klientów a mieszkanie do pokazania jedno i nie mają co pokazać. Także jest szał 🙃
Niestety nie wszędzie zlikwidowano zsypy, u mojej mamci w wieżowcu jest. Robali co prawda nie ma, za to zapaszki... 🤢
Plus robale potrafią być też w nowych blokach, w moim poprzednim była plaga rybików, której nie szło wybić.
Mnie najbardziej rozbraja zawsze nazywanie bloku/kompleksu "apartamentami", gdzie połowa tych apartamentów ma w porywach 40mkw. Imo to ekskluzywna komórka na szczotki, a nie apartament 😂
Ja właśnie szoknelam oglądając filmik influensierki z mojego rodzinnego miasta, która ogłosiła wszem i wobec że kupiła mieszkanie 60m2 za 900 000zl. Jednopokojowa "komórka na szczotki" i w dodatku z łazienką z przezroczystymi (sic!) ścianami. No i w Bydgoszczy, która może i nie jest jakaś zapluta dziurą ale do metropolii jej daleko 🤣 az wlazlam w ten wątek żeby obczaic za ile mieszkania w Polsce teraz chodza... Chociaż nie jest to mój rynek i póki co nie będę kupować domu bo nie wiem jeszcze w jakim kraju (raczej nie w Hiszpanii i na pewno nie w Barcelonie), jedyne co wiem to że docelowo to musi być dom bo wychowalam się w wielkim domu jednorodzinnym z ogrodem i w mieszkaniu czuje się jak w klatce. 😅

Btw. Co wy chcecie od falistych sufitów, sam Antonio Gaudí takie projektował np w La Pedrera hahah 🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2022 13:44
Ma ktoś zdjęcie tych sufitów? Bo to w zasadzie to nie jest aż takie nadzwyczajne, sufity podwieszane czy napinane bywają 'nie-proste', raczej nie w małych pokoikach no ale bywają ;D
efeemeryda   no fate but what we make.
13 stycznia 2022 13:45
Perlica,
W Groblicach 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się