własna przydomowa stajnia

anetakajper, jak widać są inteligentni inaczej.
14C79576-AB47-4242-AC77-F52FB6E7813F.jpeg 14C79576-AB47-4242-AC77-F52FB6E7813F.jpeg
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2022 09:49
Jest preparat (nie pamiętam nazwy, ale było o tym ze dwa lata temu głośno), którym pryska się "na płatek" w okresie kwitnienia rzepaku. Jest dopuszczony, ale pszczelarze protestowali, być może to tego typu oprysk.
O i jeszcze to:
https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/aktualnosci_/75-mln-pszczol-zginelo-w-meczarniach-jaka-kara-spotka-rolnika/

Także teges, smacznych jajek zielononóżek i miodu z pasieki 😂
Trujcie wszystko co się rusza i nie zapomnijcie kupić elektrycznego eko auta 😎
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2022 10:05
Ja też nie pryskam, ja hoduje szerszenie 😎 i mam kolonie (nie kilka gniazd) jaskółek.
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 10:21
Iskra de Baleron, a na pewno pryska zakazanym środkiem? złapałaś go za rękę ?
Może jechał odżywkami.

Wystarczy pójść i spytać owego rolnika w czasie oprysku. Jak miałby truciznę to sp..dalał by z tego pola szybko 🙂

Iskra de Baleron, Fuzarioza jest bardziej rakotwórcze niż te środki chem.

Czyli Ty możesz leczyć swoje konie, a rolnik nie może leczyć swoich upraw ?
anetakajper, byłam, rozmawiałam. Bardzo przepraszał co jest dosyć idiotyczne bo to jego plon.

Wrzuciłam to zdjęcie bo jeśli ja byłam świadkiem to znaczy ze się zdarza.

Stosować rozmaite środki należy z rozumem i zgodnie z przeznaczeniem.
Dlatego nie smaruję moich koni np mastijetem od stop do głów - tak to zobrazuję może 🙂
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 11:12
Iskra de Baleron, a kogo stać na stosowanie środków w inny sposób, jak tylko z rozumem, a tym bardziej zgodnie z ich przeznaczeniem.
Występuje próg szkodliwości to się zwalcza daną chorobę/grzyba . Nikt nie jeżdzi na zapas.
Chyba że ci którzy pryskają roundupem zboża, żeby doschły... 😉, a neistety to jest dośc powszechna ostatnio praktyka. Wprawdzie dla owych rolników to nie jest przejazd po nic, ale czy to jest z rozumem?🙁
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 12:33
olq, ahaaa😲 Od paru lat użycie rundapu jest zabronione. A zboża to nie pryskaliśmy nigdy czymś takim. Przecież to wszystko jest badane pod względem pozostałości subst. zakazanych.
Ale po co wam to wiedzieć skoro nasze Polskie zboża lecą na zachód, a my mamy na lokalnych rynkach/młynach surowiec ze wschodu......a tam to nie ma żadnych restrykcji 😎
Po zachodzie słońca nie widzę na polach opryskiwaczy. A u was opryskują w nocy?
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 12:51
LSW, oczywiście -tylko i wyłącznie nocą 20-8 rano -rzepak w kwitnieniu -zakaz wjazdu.
Pszenice pryska się normalnie bo na niej nie żerują pszczoły. Ale nie pryskamy pszenicy w dzień w pobliżu pasiek żeby mogły przelatywać bez szkód.
My wiemy kto, gdzie ma co powystawiane, nawet na naszych polach i pilnujemy tego.

Takie wjazdy w dzień zdarzają się niestety u małych rolników :/
Nasza wieś zmieniła się diametralnie. W okolicy, jak grzyby po deszczu , powstaja całe osiedla domków jednorodzinnych. Prawie nikt nie choduje bydła. Kilku rolników uprawia pola swoje i sąsiadów. Mają nowy sprzęt. obrabiaja po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset hektarów. A pola są małe kilkudziesięcioarowe, maks 1,5 ha. Mają więc tych działek dużo do opryskania. Na dodatek pracują na etacie.
Więc kiedy maja pryskać? W nocy muszą spać, rano do roboty. I po pszczołach...
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 13:51
LSW, kilkaset ha i chodzić do pracy to się nie da! Po prostu się nie da :/
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2022 13:56
LSW jak masz kilkaset ha podzielone w 1,5ha działki to sorki, ale do pracy na etacie nie da się iść ... Nawet jak masz kilkadziesiąt ( 10-20 ha ) to może ogarniesz jeszcze, ale to nie jest łatwo jak tak rozdrobnione ....
Da się da. Całą rodzina jeżdzi i pryska. Żona, dzieci, teść...
A tych ha jest tylko niecałe 200.
anetakajper   Dolata i spółka
26 stycznia 2022 14:16
LSW, U nas na zachodzie jak ktoś ma 100 ha + to nie ma potrzeby na podejmowanie dodatkowej pracy 😉

LSW, ciekawe czy mają uprawnienia, atesty i wszystkie szkolenia.
Choćbyż nie wiem jak zaklinała rzeczywistość, to koników polnych nie ma...
To jak w temacie "ochrony plonów" polecam ten film dokumentalny;
anetakajper mi od czasów wyprowadzki na wieś włosy wiecznie stają deba, jak słyszę co się leje na pola - ten roundup do dosuszania to już kilka razy słyszałam, nikt nie widzi w tym nic złego:/ Wyobrażenia o zdrowych wiejskich jajkach też już sobie darowałam; podobnie jak o chociażby względnym dobrostanie zwierząt, działających inspekcjach wet i ogólnym przestrzeganiu różnorakich przepisów.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 stycznia 2022 16:44
olq, odnośnie jajek to uwielbiam jak niektórzy piszą "eko, od rolnika, z wolnego wybiegu itp." zachodzisz do tych ekokurek a one chodzą po blotnistym mikrowybiegu, odatre z piór, bez skrawka zieleni.
sami też nie jesteśmy bez winy. Przyczyniamy sie do degradacji środowiska. Grodzimy pastwiska plastikiem lub co gorsza podkładami kolejowymi. Podłogę w boksach wykładamy matami gumowymi. Segregacja śmieci jest olewana. Najtrudniej te głupie smieci posegregować 30-40 latkom. Staruszkowie lepiej to ogarniają.
LSW, grodzenie plastikiem to nic w porównaniu z folią na kiszonce, siatką na sianie i słomie. Komu sizal przeszkadzał ? Śmieci segreguję pomimo wewnętrznego sprzeciwu. Prawie cała spożywka w plastiku. Dlaczego producenci nie dają mi wyboru ?!
Majowa, bo sanepid tak to rozgrywa...
Spróbuj sprzedać ser czy kefir nie w plastyku...
Pierdzielnięte przepisy sanitarne, które mają niby chronić konsumenta. I handel żarciem, który dziś jest w 99% zarezerwowany do dużych sieci (marketów) spożywczych - czyli duże transporty, na duże odległości 12 miesięcy w roku 24/7 prawie. I jedzie jogurt z Grecji do Pl w 40 stopniowym upale. Paranoja sama z siebie. Ale konsument musi mieć wybór bo to takie ważne teraz, umrzemy jak nie zjemy danona.
I ja chcąca kupić ser od rolnika nie mam lokalnego sklepiku, żebym sobie mogła z własnym pudełkiem przyjść- bo na pewno umrę od bakterii.
Kurde- a może ja chce na siebie wziąć to ryzyko, że będę mieć sraczkę bo przyszłam z brudnym pudełkiem! To moja dupa i moja sraczka za przeproszeniem.
Nic mnie tak nie wnerwia jak system, który za mnie myśli i za mnie wie lepiej co dla mnie dobre jest.

Sorki za offtop ale to jest temat, który mnie bardzo uruchamia.
Rolnik w Pl ma serio najgorzej.

A te zasrane siatki na balotach to mnie do szewskiej pasji doprowadzają.
kotbury, Kupuję sery od rolnika, legalna produkcja. Czysto jest, ale jakichś udziwnień nie widziałem. Oddzielne pomieszczenie do produkcji, oddzielne lodówki, nic specjalnego. Co do folii czy sznurka to raczej nie wyobrażam sobie naturalnych zamienników. Moim zdaniem to raczej problem recyklingu. Trudno mi zrozumieć dlaczego pierwotna produkcja tworzywa jest tańsza od tej z surowców z odzysku gdzie dodatkowo dostawca płaci za dostawę surowca?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
27 stycznia 2022 08:41
kotbury , melehowicz ja jestem rolnikiem i wytwórcą serów, mamy także własne zwierzęta. Działamy na legalu, mamy możliwość dostarczenia naszych produktów do sklepów co z resztą robimy w niewielkiej skali bo nasze możliwości wytwórcze tez nie są duże. Gdyby były większe, dostarczalibyśmy więcej. Nie używam foli w ogóle, sery pakujemy w papier. Dlaczego natomiast tacy mali, lokalni wytwórcy pakują często w folie i plastik, ano dlatego, że jest to wygodne, mniej czasochłonne podczas pakowania, tańsze i ser w folii widać, a konsument lubi jak widać. Ponadto jako społeczeństwo jesteśmy leniwi (rozleniwieni). Wiesz jak problem jest by ludzie nauczyli się na nowo oddawać szklane butelki po mleku ? Nawet wysoka kaucja ich nie mobilizuje. Mi udało się wychować moich odbiorców przynajmniej jeśli chodzi o mleko, które kupują u nas bezpośrednio. Na sprzedaż mleka w szkle do sklepu nie zdecydowałam się bo to mleko musiałaby kosztować ze 20 zł .... Co do służb (produkcją odzwierzęcą zajmuje się PIW obecnie nie Sanepid), a oni wymagają (jeśli chodzi o sprzedaż mleka do sklepów w butelkach zwrotnych) posiadania przemysłowych wyparzarek, na które rzecz jasna takich lokalnych wytwórców nie stać. Łatwiej im więc nalać w plastik i zapomnieć. Siedzę w tym 7 lat. Taki of top ...
melehowicz, ja sobie wyobrażam naturalne zamienniki. Kiedyś był wspomniany sizal a kiszonki były na pryzmie albo w silosach.
Ja kupuję ser i mleko na targu . Mam ulubioną Panią i produkty wysokiej jakości. Jednak zawsze się wykłócam o plastik. Mleko w butelkach platikowych a ser w torebkach. Jeszcze mi wciska dodatkowe ( zawsze ) reklamówki bo z serka pocieknie .
A co robicie z siatkami\sznurkami ? u mnie do plastiku nie wolno, do zmieszanych nie wolno....nigdzie nie wolno.
Majowa, Rolnicze plastiki tylko do PSZOK. Sizal pochodzi z agawy, strefa roślinności tropikalnej g pytanie ile mln ha lasu trzeba dodatkowo wyciąć pod uprawę agawy aby świat mógł zawijać baloty w ekologiczny sznurek? Nie ma obiadu za darmo, nie można zjeść ciastka i mieć dalej ciastko i takie tam....
melehowicz, Kiedyś używano naturalnych włókien nie tylko z agawy ale z konopii z lnu i takie tam... gdyby część bawełny zużytej na ciuchy przeznaczyć na sznurek to chyba by wystarczyło.
Majowa, da się trzymać sianokiszonkę dla koni na pryzmie?
Sznurek lniany będzie kosztował kilkadziesiąt razy więcej, niż plastikowy 🙁 a niestety koszty produkcji rolnej rosną lawinowo (paliwo, nawozy)... z jednej strony człowiek chciałby być bio - eko itd. Z drugiej średnio nas na to stać 🙁
<b>Majowa,</b> da się trzymać sianokiszonkę dla koni na pryzmie?<br>
🙁

_Gaga, nie wiem. Wiem że, całkiem niedawno ludzie świetnie radzili sobie bez plastiku .
wiem, wiem... czasy się zmieniają
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się