Co mnie wkurza w jeździectwie?

Majowa ma rację. 3-4 laktacje i z krowy zostaje szkielet. Przy laktacji 25-30 tys litrów mleka rocznie nie ma możliwości, żeby krowę zasuszyć, więc produkuje bez przerwy. Przy takiej wydajności nie jesteś w stanie paszą pokryć zapotrzebowania energetycznego na wyprodukowanie takiej ilości mleka, bo krowa tego nie przeje. Dlatego produkuje zjadając komórki swojego ciała. Po 3-4 latach wydajność spada, a z krowy zostaje wrak, którego nie opłaca się trzymać. Ja na wystawy nie jeżdżę, więc nie wiem co tam się wystawia, ale z tymi starymi okazami to może jacyś pasjonaci, bo na pewno nie właściciele ferm mlecznych.
Nie wiem. Klilku hodowców mi tłumaczyło, że takie coś się średnio opłaca i dobre krowy trzyma się na prawdę długo. Ale kilku, to trzech , a to na pewno nie jest pełen obraz produkcji mlecznej... 🙈
Hodowca nie musi być producentem mleka. Może daje dobre wysokomleczne jałówki, wtedy rzeczywiście można trzymać jako matkę.
Aktualne w hodowli krów mlecznych dąży się do maksymalnego zwiększenia ilości laktacji u krowy z prostej przyczyny - krowy są drogie ok. 6-10 tyś za w miarę dobrą sztukę.
Oczywiście są hodowcy, którzy mają stad, w których średnia ilość laktacji wynosi 3 i poniżej, ale nie jest to ekonomicznie opłacalne, kiedy ilość brakowanych rocznie krów wynosi ok. 30%.
Odnośnie cieląt w budkach, czyli igloo, taki odchów ma na celu jak najlepsze zabezpieczenie cieląt przed bezpośrednim kontaktem z innymi cielętami. Wyobraźcie sobie, że u przeciętnego rolnika mamy kojec na np. 10 cieląt. Wstawia on 5 urodzonych cieląt, po 2 tygodniach kolejne 3, a po tygodniu jeszcze 2.
Cielęta nie rodzą się z przeciwciałami, powinny do 2 godz, po porodzie dostać siarę ( ok. 40% cieląt, które nie są obserwowane po porodzie samodzielnie pobierze wystarczającą ilość siary, pozostałe pobiorą jej zbyt mało)
I teraz w takim kojcu mamy zwierzęta w różnym wieku i o różnym statusie immunologicznym, jedne są w pełni chronione, inne mogą nie mieć w ogóle przeciwciał.
Cielęta są bardzo ciekawskie, liżą ściany kojca, inne cielęta, beton, cegły. Wystarczy, że jedno z cieląt ma biegunkę, zabrudza ściany, inne cielęta, one to zlizują i zaraz połowa(najczęściej najmłodsze) z nich może mieć biegunkę lub zapalenie płuc. Z tej połowy przeżyje 50%, czasami wszystkie padną.
Igloo także łatwo dezynfekować i sprzątać, drewniane kojce lub takie chlewki bardzo trudno odpowiednio wyczyścić i odkazić.
Espana dlatego w dobrze zarządzanych stadach krów mlecznych zatrudniani są żywieniowcy, których zadaniem jest tak dobrać dawkę pokarmową dla każdej grupy krów( w zależności od wydajności mlecznej lub czasu do porodu np. 1-50 dni po porodzie, 50-150 dni pp, 150-200, zasuszone). Masz rację, krowa może zjeść ok. 25kg suchej masy dziennie, ale trzeba pamiętać też o paszach energetycznych, dzięki którym odpowiednia do wydajności ilość energii będzie dostarczona w mniejszej ilości suchej masy. Oczywiście nie można przesadzić z ilością pasz energetycznych, bo ich nadmiar w dawce pokarmowej może powodować wrzody trawieńca, kwasicę, ochwat, wrzody podeszwy racicy i wiele innych schorzeń. Aby dobrze prowadzić stado krów mlecznych, trzeba zatrudnić żywieniowca, regularnie badać próbki pasz.
Oczywiście, że można krowę zasuszyć przy wydajności 30 tyś litrów rocznie, zasuszenie trwa po prostu krócej, ok. 28-35 dni zamiast 60.

Trzeba też pamiętać, że większość krów mlecznych to HF, one nie mogą być zapasione, one muszą mieć widoczne żebra i wyrostki kolczyste. Przed porodem nie powinny przekroczyć 3.75 punktów BCS na 5 punktów ogólnie w całej skali, inaczej mogą być problemy w trakcie i po porodzie.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
07 lutego 2022 21:18
Z tymi krowami to trochę jak z końmi rzeźnymi. Niby się mówi "kaleki to rzeźnia nie weźmie". A jakoś znajomy handlarz takie konie wozi, jakoś skupują, jakoś znajomi wet i studenci wet o praktykach z rzeźni mówią zupełnie co innego. Moja przyjaciółka w inspekcji weterynaryjnej uchodzi za czepialską, bo... stosuje się do przepisów!

Co do sportu i padokowania - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze 💸. Mnie taka stajnia wychodzi znacznie ponad milion na 2 konie (odpowiedni areał, drenaż padoku, ujeżdżalnia, ogrodzenia itp.). To ile by musiał wynieść pensjonat? Strach pomyśleć.
A czy ktoś wypuszcza czy nie, czy robi ok czy nie to mnie przestało obchodzić. Zajęłam się kastracją okolicznych kotów (wraz z fundacją Kocie Anioły) i tam wyładowuję swoją chęć poprawy świata 😎.
Tak z ciekawości może ktoś wie jak wyglądał chów krów w Janowie Podlaskim zanim PiS przejął stadninę? Podobno główny dochód był właśnie z krów mlecznych?
kotbury, jeśli chodzi o produkcję mleka modyfikowanego dla niemowląt to się grubo mylisz, Piszesz nieprawdę,nie wiem w ilu fabrykach byłaś, ale ja pracowałam w jednej , a byłam w kilku w różnych krajach. Znam receptury tych prouktów i nie produkuje się mleka z serwatki, a produkuje się z mleka od krów , głównie irlandzkich i francuskich. W niektórych recepturach serwatka jest niewielkim dodatkiem, zależnie od kraju i receptury.



Cyśka   Załoga G :D
07 lutego 2022 22:32
asia540, jak dobrze poczytać kogoś kto ma jakąś wiedzę o chowie bydła.
Studiuję kilka lat wetę, stad bydła widziałam sporo i pierwszy raz czytam/słyszę, żeby tak wydajnej krowy nie dało się zasuszyć...
Dobra ja się jeszcze wtrącę co do psów xd mam psa, mieszanka terrierów około 13,5kg. Z natury raczej leniuszek (chyba że zobaczy kurę lub inne zwierze do upolowania) do tego dochodzi niedoczynności tarczycy (leki i dieta są) przez co mam psa który nie lubi wychodzić na dwor, najlepiej się czuje w łóżku pod kołdrą lub w legowisku przy ciepłym grzejniku. Żeby wyszła te minimum trzy razy dziennie (na ogródek lub na spacer) to cud. I szczerze? Nie uważam żeby cierpiała gdyby w bloku mieszkała.

A odnośnie różnicy traktowania konia za 3 tys a za 300 tys (dwie strony wcześniej ale w pracy byłam i muszę nadrobić 🤣😉 - koń nie wie ile jest wart, jest mu to naprawdę rybka. Zależy mu tylko na podstawowych warunkach, a pastwisko lub padok jest podstawowym warunkiem bytowym dla takiego zwierzaka. Jeżeli boimy się kontuzji to Kurcze nauczmy tego konia wychodzić na padok tak jak nauczyliśmy go skakać te 130cm, poza tym nikt nie broni założenia na padok ochraniaczy czy kaloszków
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
07 lutego 2022 23:14
Jeszcze interesujące jest to, co ktoś już napisał. Dla wielu osób ważny jest odpowiedni odchów i tu raczej dyskusji nie ma. Dlaczego potem się to zmienia?
anetakajper   Dolata i spółka
08 lutego 2022 07:27
Strzyga, ten kto kupuje "mleko" u gospodarza równie jest odpowiedzialny za cierpienie zwierząt. Bo dzieje się to na takiej samej zasadzie co w przemysłowych oborach. Żeby pozyskać melko od krowy trzeba zabrać cielaka/kozę od matki (nie ma chyba różnicy czy do ciasnej budki czy stoi uwiązany 2m od matki. Jest to tak samo okrutne).

espana napisała że bierze "odpad" od krowy mięsnej. A skąd on się niby wziął? a no z tego, że cielak/koza dostaje mleko 2/3 x dziennie w wyliczonej dawce (2-2,5l na odpas) o ile nie jest mu zabrane całkowicie to mleko i nie jedzie na mlekopanie :/ Gospodarz dzięki nadwyżce może z tego mleka korzystać. Myślicie, że jakby cielak/koza był pod matką 24 h to gospodarz udoiłby z litr mleka 😉 Byłoby to bardzo trudne 😉 Musiałby siedzieć ciągle z tym cielakiem.
To samo możemy zrobić ze żrebakiem. Klacz się ożrebi, żrebak na uwiąz i karmimy 3x dziennie w wyliczonej dawce. Reszta do kawki zostaje :/ . Ile razy wolny żrebak wstaje do karmienia to chyba każdy wie. Takie samo zapotrzebowanie na pobieranie pokarmu ma cielak/koza, ale mu to odbieramy :/ Na szczęście żrebak nie jest "odpadem" i klacze zaczyna doić się jak żrebak ma 3 miesiące.

Różnicą jest krowa mleczna co daje 40-60l na dobę w pierwszym okresie laktacji. Cielak pobiera 6-8 litrów/dobę. Reszta musi być wydojona bo krowa dostanie zapalenia. Krowa mleczna nie jest w stanie sama sobie poradzić z nadmierną produkcją jak k.mięsna/klacz/koza itd. Można mówić, że reszta to odpad, ale wydojenie krowy z cielakiem pod sobą jest strasznie upierdliwe. Można tego dokonać jak cielak wstaje i zaczyna pobierać pokarm.

Cielak/koza zabrane od matki zaraz po porodzie i pojone z wiadra czy wiadro-smoczka tracą odruch ssania i więzi z matką. Jak po pewnym czasie dołączymy cielaka/kozę do stada z matką to zwierzę traktowane jest jak obce.

Wszystko byłoby ładnie i pięknie gdybyśmy umieli z tego daru korzystać, ale niestety jesteśmy sadystami :/
Muchozol2 każdy świadomy, rozsądny hodowca inwestuje w dobrostan krów, gdyż jest to po prostu opłacalne ekonomicznie. Każdy stres, ból, dyskomfort skutkuje spadkiem produkcji mlecznej o kilka, czasami kilkanaście litrów dziennie. Krów dojnych w dużych oborach wolnostanowiskowych jest średnio 100-300. To są realne straty dla rolnika każdego dnia trwania stresora. Ból np. spowodowany kulawizną, zapaleniem wymienia zmniejsza pobranie paszy krowy, co sprawia, że nie wyprodukuje tyle mleka, ile by mogła. Tym bardziej, że nie znika on najczęściej po 24 godz, tylko trwa dłużej, to są realne straty pieniędzy.
Co innego, że zapewnianie krowom odpowiedniego dobrostanu powinno być normą. I tutaj to konsumenci mają realny wpływ na kierunek, w którym będzie podążała i jak będzie wyglądała produkcja mleka.
W dobrze prowadzonych stadach normalne są inwestycje poprawiające dobrostan krów np. zraszacze, kurtyny wodne, wiatraki, które obniżają temperaturę latem, kiedy krowy odczuwają stres cieplny. Bardziej skłonni do zwiększania dobrostanu są właściciele dużych stad krów mlecznych, gdyż to oni częściej nie mogą sobie pozwolić na straty mleka (wielomilionowe kredyty), ale są też bardziej świadomi potrzeb krów, częściej są po studiach rolniczych czy po prostu specyfika tak dużego stada wymaga na nich współpracę z innymi specjalistami np. żywieniowcami, zootechnikami, lekarzami weterynarii.
Odpowiedni dobrostan krów=więcej mleka, wie to każdy dobry hodowca.
Kwestia jest taka, że dalej jest mnóstwo ludzi, którzy nie mają dużego pojęcia o hodowli, ale prowadzą gospodarstwa.
Leczę krowy w rożnych stadach bydła i widzę patologie częściej w małych gospodarstwach z 20-30 krowami mlecznymi. Często w tych stadach nie ma żadnej poprawy dobrostanu przez lata, a każda rozmowa o zmianach kończy się na stwierdzeniu po co, nie ma na to pieniędzy lub zawsze tak było, albo,że on hoduje krowy od 30-40 lat i wie lepiej, jak poić cielaki czy też czy krowa jest w odpowiedniej kondycji




Może warto założyć nowy wątek np. o hodowli bydła, drobiu, trzody chlewnej o ile nie ma już takiego ?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 lutego 2022 08:22
Jako ciekawostkę dodam, że krowa regularnie czyszczona (normalnie, szczotkami, jak koń 😉 ) też da więcej mleka. Masaż, relaks 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 lutego 2022 08:42
anetakajper, dlatego ja pije tylko mleko wydojone z roślin 🙂
Strzyga, ale udało ci się przejść na weganizm?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 lutego 2022 09:10
xxagaxx, w 90% myślę, nie wszystkie produkty, które są wcześniej przetworzone i zawierają mleko lub jajka udaje mi się ominąć. Czasem, tak po ludzku, nie pomyśle. Ale jest masa smacznych rzeczy, ser zastąpiłam plastrami weganskim i płatkami drożdżowymi, a po odwyku już nie czuje takiej przemożnej chęci do jedzenia sera. A to był dla mnie największy problem, bo mleka nie piłam, bo nie czułam potrzeby, jogurtów tez, lody bez problemu na sorbety. Największy problem jest z ciastami i ciastkami. Teraz roślinne mleko dodaje sobie do owsianki.

Wiadomo, że nie jestem idealna i nie chcę za taką uchodzić (nie wyrzucę ciasta urodzinowego, które ktoś upiekł na przykład), ale jednak żyjemy w świecie naprawdę wielu alternatyw, gdzie zrezygnowanie chociażby z mięsa i bezpośredniego picia mleka, to nie jest żaden problem. Wystarczy zajrzeć na półkę w biedronce, ile jest rodzajów mleka roślinnego.

Zwłaszcza, jeśli chodzi o ludzi jeżdżących konno, którzy swoim koniom zapewniają masażystów, ale cielaczki odebrane matce, to już spoko.
Strzyga, piona 😁 mi też na pewno czasem zdarza się zjeść w ciastach lub ciastkach, lub czasem jak jestem 'w gosciach' - nie wypytuje o skład potraw, mięsa nie tknę a co do reszty to staram się wybrać najbliższe moim preferencjom. Ale przykrości też nie chcę nikomu robic więc zjeść coś tam zjem.
Strzyga, ja mleka w ogóle nie piję. Ale mam dzieci.

Taka refleksja przy tej całej dyskusji - dopiero Asia540 wniosła do niej wiedzę i merytoryczne informacje. Wcześniej tylko gdybałyśmy i strzelałyśmy (mniej lub bardziej trafnie) w kwestii warunków chowu krów. Niezależnie od naszych przekonań i świadomości miałyśmy za mało wiedzy, żeby prawidłowo ocenić sytuację.
Myślę, że tak samo jest za każdym razem - oceniamy, dyskutujemy, krytykujemy. Ale tak naprawdę może po prostu nie mamy pełnej wiedzy? Tak łatwo jest generalizować i krytykować. 😉
I to jest chyba coś co mnie wkurza zarówno w jeździectwie jak i ogólnie w życiu.
Strzyga, ja uważam że nawet jak uda ci się odrobione zmniejszyć użycie produktów odzwierzęcych to jest ważne i to coś znaczy. Bo jak takich ludzi sie zrobi tysiące, miliony to będzie to miał realne znaczenie.

U mnie chyba ser jest najgorszy, bo może nie jem jakoś dużo, ale już pójdę zjeść pizze, zjem sobie co jakiś czas mozzarelę z pomidorami. Ale cieszę się że piję sobie pyszną kawę z mlekiem owsianym 😀 wszelkie śniadaniowe rzeczy jem na tym samym bądź migdałowym mleku i już dawno takie same kupuje jogurty (plankton uwielbiam, ale tanie nie są :P ) więc nawet sosy sobie robie na takiej bazie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 lutego 2022 09:31
xxagaxx, ja tez tak uważam, ale jak tu ktoś wyżej napisał, że sama świadomość jest ważna, to mnie trochę zatrzęsło. Bo sama świadomość, bez żadnego starania i realnych akcji, nie ma żadnego znaczenia.

Dla mnie wege żarcie jest smaczne, lubię roślinki i teraz nawet w restauracjach można znaleźć dobre opcje. Już nie mówiąc o knajpach weganskich. Ale to nie będzie się rozwijało, jeśli nie będziemy dokonywać wyborów portfelem. Rozwija się to, gdzie są pieniądze. Tyle.

I tak, stajnie bez padokow, ze słabym żarciem, nie sprzątaniem, nie beda się zmieniać tak długo, jak ludzie beda tam stać (bo na przykład jest blisko, bo jest hala, bo cokolwiek).
strzyga cielak, który jest oddzielony od krowy kilka godzin po porodzie raczej nie tęskni za matką, krowy często mają nowonarodzone cielęta w nosie, zaraz po wycieleniu ważniejsza jest pasza niż cielak. W dzisiejszej hodowli lepiej jest takiego cielaka odzielić jak najszybciej po porodzie, aby nie zwiększać i tak ogromnego stresu jakim jest poród dla krowy, wieź z cielęciem zawiązuje się po ok. 24 godzinach wspólnego przebywania. Cielęta też nie wyglądają na smutne w igloo ( oczywiście zdrowe i odpowiednio odchowywane), mają jedzenie, ochronę przed deszczem, wiatrem, zimnem, mogą zobaczyć się z innymi cielętami (teraz zaleca się, żeby budki były większe i 2 cieląt stało razem, aby zapewnić towarzysza zabawy). Warto zdawać sobie z tego sprawę.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 lutego 2022 09:35
xxagaxx, Ser zawsze można kupić od kogoś kto robi sam i nie oddziela cieląt/koźląt. Ja ser jem i taki sklepowy i taki "domowy" akurat. Ale nawet pod Gd masz gospodarstwo które ma Jerseyki i cielaki są z matkami. Mleka maja dosyć i dla cieląt i dla ludzia. Nasza forumowa Aleks też sery robi, ma kozy, maluszki też z matkami są. Sery pycha, kozy zadbane, dopieszczone, każda z osobna. Jak się poszuka to da się znaleźć takie które nie pochodzą z wyzysku. Fakt, że to czasochłonne i droższe na pewno. Ale nie trzeba rezygnować z tego co się bardzo lubi 🙂
zembria, jak nazywa się to gospodarstwo?
No właśnie jajka mam od sąsiada rodziców, nie wiem czy te kury maja idealne warunki zycia, zmieniane wybiegi itp, bo się nie znam, ale biegają u niego po gospodarstwie, pan głównie ma warzywa i je sprzedaje na giełdzie, a właśnie jajka dla siebie i sąsiadów. Także wyglądają na całkiem zadowolone z życia, klatek nie znają.

I w ogóle mleko owsiane się pieni. Było to dla mnie dobre odkrycie bo kocham capuccino a nie szlo mi pienić migdałowych (sojowych nie lubię) i własnie owsiane okazało się idealne do robienia pianki <3
[quote] ja tez tak uważam, ale jak tu ktoś wyżej napisał, że sama świadomość jest ważna, to mnie trochę zatrzęsło.
Strzyga, ooo, no to wygląda, że chyba na mnie cię zatrzęsło. A teraz to mnie zatrzęsło. Bo na jakiej podstawie wyciągnęłaś takie wnioski? Że ktoś nic nie robi. Dlatego, że tobie udało się wyeliminować produkty zwierzęce z diety to uważasz, że wszyscy też tak powinni i muszą? Nie wzięłaś pod uwagę, że ludzie mogą być w odmiennej od ciebie sytuacji - życiowej, finansowej, zdrowotnej. Nie bo nie. Mleko jest złe bo ty tak mówisz. Świetne podejście do życia. Takie ludzkie, otwarte, empatyczne i tolerancyjne. No, no. Brawo.

Świadomość jest ważna, bo od świadomości zaczyna się zmieniać nasze podejście. Zmiany rewolucyjne nigdy nie wychodzą społeczeństwu na dobre. Gdyby ktoś teraz zakazał sprzedaży mięsa to spotkałby się z buntem, oporem, manifestacjami. Ale jest coraz więcej osób, które świadomie rezygnują lub obniżają spożycie. Zmieniają się nawyki, zmienia się mentalność. Ale to wszystko zaczyna się od świadomości. Wkładając to mięso do koszyka zaczynasz się zastanawiać czy na pewno go potrzebujesz. Może kupić mniej, a może niekoniecznie codziennie musisz serwować rodzinie obiad mięsny. Taka niby pierdoła, ale np już nie gotuję zup na wywarze mięsnym. Moje zupy są zawsze wyłącznie warzywne, podczas gdy moja mama i teściowa zawsze gotują na mięsie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 lutego 2022 09:53
asia540, i oddzielenie cielaka od krowy i nie karmienie go mlekiem, brak możliwości wypasu, swobodnego poruszania się, interakcji socjalnych, nie wpływa na dobrostan takiego cielaka? I byczki z krów mlecznych nie idą na hak (na serio nie wiem)?

xxagaxx, bo ludzie mówią, nie będę Piła mleka roślinnego, bo nie smakuje mi sojowe, tymczasem 6 innych rodzajów mlek >__>
A czy kupowanie produktów bio ma sens? Staram się kupować bio produkty odzwierzęce mając nadzieję, że to mleko czy mięso od szczęśliwych zwierząt, tak jak jajka 0/1.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 lutego 2022 09:57
xxagaxx, Permakultura Farma Czerniec, czy jakoś tak. Na Fb znajdziesz, dowożą też do Trójmiasta o ile się nie mylę. A kozie serki od Aleks można kupić w jednym ze sklepów w Gdyni 🙂 Polecam, są mega pyszne!
Briliante, Bio to określenie bardzo szerokie. Bio czy ekologiczne jeśli jest uczciwie certyfikowane to ma sens jak najbardziej, bo wtedy choćby zboża czy warzywa są uprawiane na glebach czystych, zgodnie z płodozmianem czyli jak było kiedyś, a nie jak teraz, że nawóz i jedziemy non stop pszenicę na wyjałowionej glebie i szybko zbieramy.
Jednak jak wiadomo Polak potrafi, więc było kilka afer wykrytych choćby z kurami, że na audyt przygotowane piękne miejsce i szczęśliwe kurki, dostają certyfikat, a z tyłu ukryta hala z produkcją masową. A ile nie wykrytych?
Z punktu widzenia ratowania ziemi powinniśmy kupować produkty lokalne, od lokalnych niewielkich dostawców i to ma w sumie sens największy.
Jednak wiadomo, że tak się nie da zawsze, bo jest nas ludzi za dużo.
A ja Wam powiem, że odkąd mieszkam na wsi i widzę w jakich warunkach mikro gospodarze trzymają zwierzęta (krowy całe życie uwiązane do ściany, w zamniętych szczelnie komórkach, z oknami przystawionymi słomą, żeby nie wiało, konie popętane w stajniach, a szczęśliwe wiejskie kurki karmione spleśniałym chlebem i ciastkami z piekarni) to już jednak wolę te fermowe jajka i mleko z kartonu 🙁. Oczywiście są chlubne wyjątki, ale znacząca większość małych gospodarzy to takie bardzo, bardzo smutne obrazki.
edit. literówki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się