ciąża, wyźrebienie, źrebak

<b>19tedei,</b> ja też zamykam do porodu w boksie i pilnuje pod kamerą, szkoda ryzykować, kamerka kosztuje 200zl a jak znasz klacz (i to nie jest pierwiastka) to popilnujesz max 2-3 noce
karolina_,
Niestety boksu tam nie będzie żadnego. Jest budynek gospodarczy, który nazywany jest stajnią, natomiast jest tam siano, słoma, wszystko i nic.
Obawiam się problemów oddechowych, które mogą wyjść po takich wakacjach nocnych w tej stajni. Poza tym, zamykać ją z koleżanką na noc (No, bo samej przecież jej nie zostawię) to dodatkowy stres.
Z klaczą znamy się rok i jest to pierwiastka więc combo totalne 😂

Chyba rozwiąże to tak, że przy terminie odseparuję ją na mniejszą łąkę z koleżankami ciążowymi i dam kamery po prostu.
19tedei, pierwiastka może rodzić totalnie bez ostrzeżenia, to też trochę komplikuje sytuację. Ja bym w takich warunkach się chyba na wyzrebienie nie zdecydowała.
karolina_, to klacz nie wychodzi na pastwisko?
To nie jest większy stres, że stado poszło, a ona zostaje zamknięta?
<b>19tedei,</b> pierwiastka może rodzić totalnie bez ostrzeżenia, to też trochę komplikuje sytuację. Ja bym w takich warunkach się chyba na wyzrebienie nie zdecydowała.
karolina_,

Ostatnią pierwiastke miałam 7 lat temu i był to mój pierwszy źrebak. Bez kamer, bez zaglądania w nocy. Oźrebiła się w nocy równo tydzień przed terminem planowanym. Ale to było w mojej stajni pod domem - przyszłam rano na karmienie i źrebak już był.
Niestety kilkukrotna przeprowadzka w życiu i inne niespodzianki-nie farty doprowadziły do tego, że jestem teraz pensjonariuszem i to na emigracji. Dużo to komplikuje, ale stawiam na dobro konia i zdecydowanie wolę, żeby była w stadzie na łąkach i miała dobrą psyche, a źrebak na wiosnę sobie poradzi bez problemu bez boksu. W razie "w" jest wiata i tak jak wspomniałam "stajnia". Ale myślę po prostu tylko nad samym porodem, jak to ogarnąć i dla konia bez stresowo i dla mnie.
19tedei, wygrodzić padoczek, rozbić namiot, doglądać 😉
<b>19tedei,</b> wygrodzić padoczek, rozbić namiot, doglądać 😉
Iskra de Baleron,
Właśnie takiego komentarza potrzebowałam. Dzięki 😀
Perlica, ja mam dla klaczy otwartą stajnie, 4 boksy (prawie) zawsze otwarte z wyjściem wprost na padok zimowy a latem też dalej na pastwiska. Jak któraś ma się zrebic zamykam całe stado na noc na padoku zimowym, więc wszystkie się pałętają w stajni i bliskiej okolicy. A klaczy która ma zaraz rodzic i tak się trochę zmieniają priorytety i niezbyt chcą mieć bliskie towarzystwo. Tylko pierwiastki to jest stan umysłu, chyba najlepiej wychodzi badanie pH mleka/stężenia wapnia testem do określania twardości wody. Ale i tak najczęściej kinder niespodzianki są od pierwiastek.

19tedei albo namiocik 😉 albo nocować w stajni a klaczy kupić alarm - najlepiej wszywany, ale na to już trochę późno, więc zostaje pas.
karolina_,
Alarm wszywany? O pasie ciążowym wiem, słyszałam, ale nie macałam.
Powiesz coś więcej? Dlaczego za późno? Ja dopiero będę kryć na tą wiosnę, chyba jeszcze nic za późno nie jest 😅
19tedei, to po inseminacji, jak wet zbada że zrebna niech Ci założy wszywany alarm. Myślałam, że to klacz już w wysokiej ciąży, wtedy sedacje niezbyt.

Ps. Życzę zazrebiania bez kłopotów!
karolina_,
Wszywałaś jakiejś swojej klaczy takie cudo?
Orientujesz się jakie to są mniej więcej koszta?
karolina_, Spoko, kumam. Sobie wyobraziłam, że nagle zamykasz w boksie samą klacz, reszta gdzieś daleko na pastwisku 🤣 dlatego tak się zdzwiłam w sumie 🙃

łeee to dopiero projekt 😉 a ja myślałam że już teraz :P

Co do pasów, lubią się obrócić jak kobyła położy się blisko ściany i zahaczy tym wielkim sterczydłem.
Moje obie kobyły hodowlane śpią plackiem na boku - więc te alarmy nie dla mnie 🤣
19tedei, nie, ale chyba zacznę wszywac pierwiastkom przy drogich stanowkach. Koszt alarmu to ok. €1500 euro (netto) plus wet http://foaling-alarm.eu/buy/ potem na kolejne źrebaki jest już taniej
systemy alarmowania - na kantar, pas z nadajnikiem. Są to różnego rodzaju nadajniki. Jedne z nich mocowane są do kantara, drugie to pas taki jak do lonżowania z zamontowanym nadajnikiem i działają na zasadzie zmiany pozycji konia na leżącą bokiem. Wadami nadajników jest fakt, że mogą one fałszywie reagować np. podczas polegiwania lub tarzania się konia.
- gąbki - umieszczane w pochwie (w gąbce), działają na zasadzie zmiany temperatur, gdy wypadają z pochwy podczas porodu,
- wszywane - z dwóch stron warg sromowych wszywane jest małe urządzenie połączone przewodem, gdy wychodzą nóżki przewód zostaje wysunięty z jednej części ,przerywa się obwód i sygnał alarmowy wysyłany jest na telefon. Bardzo dobry system pod warunkiem że jest prawidłowo założony i niestety może nie zadziałać przy wystąpieniu komplikacji porodowych, gdzie nie dochodzi do rozwarcia sromu.


Znalazłam coś takiego. Te gąbki do mnie przemawiają, ale te wszywane? Czy tylko ja mam jakieś dziwne czarne scenariusze i wyobrażenia? 🙄


Iskra de Baleron
Projekt, he he, dobre 😎
Edit: właśnie podsunęłaś mi złotą myśl, ale tym podzielę się za 3 albo 4 miesiące jak będziesz ciakawa :P
Wszywki również bywają zawodne.

Mi się sprawdziło:
- po pierwsze informacje od poprzedniego właściciela starszej kobyły 😉
- rozluźnienie sromu
- zapadnięcie zadu
- u doświadczonej klaczy bóle zwiastujące
- badanie ph jest całkiem sensowne tylko paski muszą mieć zakres powyżej 7.

Totalnie bez sensu było oglądanie cycków i świeczek - tzn fajnie się oglądało ale jest to całkowicie niemiarodajne 😉
Pierwiastka nie miała bólów, nie miała świeczek, była tłusta więc mało się zapadła...
Poród był z komplikacjami, świeczki powinnam palić za to że żyją obie.
Iskra de Baleron, rozwiniesz temat zawodnych wszywek? Nie spotkalam dotąd nikogo kto narzekał
karolina_, jak znajdę chwilę to odkopię ciekawy artykuł na ten temat.
Była tam jakaś statystyka nawet.
Pytanie czy uda mi się go odgrzebać w odmętach internetu.
karolina_, nie mogę znaleźć, w artykule omawiana była wszywka („plomba”) w sromie.
Z artykułu wynikało ze nie zawsze nogi źrebięcia zrywają plombę i zdarza się ze dopiero głowa uruchamia alarm, w przypadku zatrzymania akcji porodowej z powodu komplikacji finał może być bardzo kiepski.
Iskra de Baleron, ok, dzieki. Czyli nie zawsze działa właśnie wtedy kiedy jest rzeczywiście problem. Z kolei pas działa na polegiwanie, więc może też poinformowac o kolce, ale jest podobno dużo fałszywych alarmów. Sama nie wiem który wybrać, pas jest tańszy więc w razie wtopy mniej kasy w błoto. Coś muszę na kolejny sezon kupić, czeka mnie wysyp pierwiastek, zakładając że się je uda najpierw zazrebic i przy tym nie zwariować
karolina_, jeśli chodzi o pas to tam gdzie stoję, a koni jest ok. 40 hodowlanych to się pas nie sprawdzał.
Perlica, a co się działo, dzwonił ciągle i bez sensu? Z jakiej firmy pas jak mogę podpytać?
karolina_, Moim zdaniem wystarczającym wyposażeniem jest kamera. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić corocznego zszywania i rozpruwania warg sromowych klaczy.Temat można by szeroko rozwijać, od przygotowania klaczy do porodu, przez że poród o własnych siłach jest naturalnym zdrowym procesem i odchyłka jest patologią na która trzeba adekwatnie zareagować, hodowca powinien mieć doświadczenie w rozpoznaniu zbliżającego się porodu, aż do tego, ze jak będzie problem z porodem o własnych siłach to sygnalizator tego nie zmieni , co najwyżej może przyspieszyć reakcję hodowcy. kazde urządzenie techniczne musi zadziałać wiarygodnie, w czasie rzeczywistym wyśle skutecznie sygnał, sygnał musi zostać skutecznie odebrany i zrozumiany, odbiorca sygnału musi mieć możliwość natychmiastowej reakcji (znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stajni/klaczy) na koniec:czy jego reakcja przyniesie oczekiwany skutek? Te wszystkie i wiele innych przesłanek musi być spełnionych by uzasadnić zaangażowanie sił i środków. Jest jeszcze pytanie, czy użycie konkretnego sprzętu ma na celu zapobieganie skutkom komplikacji czy wynika z oczekiwania hodowcy, że klacz "zawoła": hodowco teraz będę się źrebić, bo hodowca czuje się zwolniony z obserwacji i doglądania klaczy i czuwania w krytycznym momencie? podejrzewam, że gdzieś w emiratach instaluje się skanery laserowe bezbłędnie wychwytujące zmiany temperatury w boksie i ciele klaczy, kształt zadu, skład wydzielin, kształt wychodzącego płodu. To dzisiaj nie jest żaden problem - kwestia oprogramowania, bo urządzenia można kupić w sklepie .... no i kasy.
karolina_, z jakiej firmy nie wiem, raczej już go nie ma, więc nie sprawdzę, bo to było 3 lata temu.
Włączał się bez sensu.
karolina_, Cytat ze strony Anawetu:
"Systemy monitorowania

a) monitoring – instalacja kamery w stajni znacznie ułatwia doglądanie klaczy i przebiegu porodu. Podglądu można dokonywać w domu a nawet na telefonie komórkowym, dzięki czemu mamy stałą kontrolę jednocześnie zapewniając potrzebny klaczy spokój. Należy pamiętać, że nie wystarczy tylko zamontować kamerę a faktycznie oglądać nagrania, gdyż bardzo łatwo jest coś przegapić, lub w razie komplikacji nie zdążyć zareagować na czas. Minusem jest to, że dalej nie można się wyspać 😉

b) systemy alarmowania - na kantar, pas z nadajnikiem. Są to różnego rodzaju nadajniki. Jedne z nich mocowane są do kantara, drugie to pas taki jak do lonżowania z zamontowanym nadajnikiem i działają na zasadzie zmiany pozycji konia na leżącą bokiem. Wadami nadajników jest fakt, że mogą one fałszywie reagować np. podczas polegiwania lub tarzania się konia.
- gąbki - umieszczane w pochwie (w gąbce), działają na zasadzie zmiany temperatur, gdy wypadają z pochwy podczas porodu,
- wszywane - z dwóch stron warg sromowych wszywane jest małe urządzenie połączone przewodem, gdy wychodzą nóżki przewód zostaje wysunięty z jednej części ,przerywa się obwód i sygnał alarmowy wysyłany jest na telefon. Bardzo dobry system pod warunkiem że jest prawidłowo założony i niestety może nie zadziałać przy wystąpieniu komplikacji porodowych, gdzie nie dochodzi do rozwarcia sromu."
Wszedłem na stronę producenta pasów do sygnalizowania porodu : - do 15% klaczy nie działa.
Tu może uda się wkliić film z instalacji systemu Sigloo https://www.youtube.com/embed/-VpFVRY25No"
U mnie bardzo dobrze sprawdzało się tradycyjne obserwowanie wszelkich oznak zbliżającego się wyźrebienia . A najlepszym wyznacznikiem oprócz luźnego sromu był kolor mleka ,u mojej klaczy co roku to samo ,zmienia się z wodnisto bursztynowego i lepkiego w białe i kiedy jest już białe to wiem że w przeciągu 24 godz na bank się wyźrebi . Nie wyobrażam sobie,wszywac czegoś klaczy co roku . W tym roku tylko dodatkowo zamontuje kamerkę nad porodówka ,bo mam nową klacz i jej kompletnie nie znam ,a z drugiej strony kamerka to zawsze lepsze niż chodzenie i zaglądanie bo one przeważnie nie chcą się źrebić przy Nas .
melehowicz, ja nie mam problemu z wielorodkami, kamera mi starcza. Ale myślę o czymś dla pierwiastek, bo już się dałam tak oszukać, przyszłam obejrzec klacz o 24, stwierdziłam że jeszcze z tydzień - dwa a o 8 rano miałam sucha kinder niespodzianke na padoku, dobrze, że wszystko bez żadnych komplikacji, poza tym że źrebak trochę w pierwszych dniach do ludzi niechętny i nieufny, potem mu przeszło. Gdybym tak samo przegapiła poród z jakimś problemem to mogłabym rano zamiast juz suchego źrebaka znaleźć dwa trupy. I to mnie dość mocno niepokoi
karolina_, tzw shizy - mam i ja! Zamknij kobyłę na noc w boksie pod kamera i czuwaj. Nie ma innej opcji. Zważ, że problem w 99 na 100 przypadków zaczyna się wewnątrz klaczy. Nie możesz temu zapobiec - jedyne co możesz zrobić to wezwać weta lub samemu poprawić ułożenie. To wszystko dopiero po stwierdzeniu problemu. Prawda,że istotnym jest czas od rozpoczęcia porodu do zauważenia problemów.
Od jakiegoś czasu rozglądam się za dwoma klaczkami do małej przydomowej hodowli, nie interesują mnie konie turbo sportowe, ale ze względnym, pełnym pochodzeniem i w księgach. I oczom nie wierze, ludzie pogłupieli z cenami? Łykawe, tkające, z wadami budowy, stare (18-22l) chodzą po 25tys? Czy coś przespałam i za późno się obudziłam na kupno klaczy😮
secretary, dobra surogatka kosztuje 10 000 euro, a co dopiero klacz matka, z pochodzeniem, bez wad budowy....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się