ciąża, wyźrebienie, źrebak

Nique, niestety nie, to było sporo lat temu jak zaczynali z embriotranseferem za granicą. Nawet na tym forum ktoś kiedyś o tym pisał, ale serio pewnie 7-8 lat temu?
Z innej strony dopisała dodatkowe dane MATRIX69, w swojej wypowiedzi i to na pewno kolejna strona medalu.

Iskra de Baleron, sorka, ale za prosta na to jestem, bo definicja z wikipedii pokanałaby chyba każdego przeciętniaka 😝
Jakość nie przeczy wzrostowi przecież.
MATRIX69, zimnokrwista, ciezka surogatka wydaje mi sie tez malo bezpieczna dla takiego zrebiecia?

Iskra de Baleron, haha, horstelex jako ostateczny wyznacznik hodowlany mnie zabil :P

Nie wiem, moze jak sie ma embriona po Chacco Blue to surogatka musi byc za 10K euro i sportowa i w ogole. Dla mnie to brzmi jak dywagacje o swiecie zarezerwowanym dla garstki najdrozszych hodowcow z kobylami co do jednej po miedzynarodowym sporcie z konkretnymi wynikami i w ogole.

U normalnych hodowcow wiekszosc kobyl predykaty ma przez potomstwo i poza proba dzielnosci to niewiele pokazuje, a potomstwo daje jak najbardziej sportowe.
kokosnuss, właśnie o to chodzi, podsumowałaś to trafnie. Takich klaczy nie jest wiele, więc ryzyko biznesowe pakować embriony w destrukty.
A i żeby embrion miał swoją cenę aukcji to musi pochodzić od dawczyni znaczącej coś więcej niż tylko poprawna budowa.
I hodowcy którzy mierzą wysoko są nienormalni?
Chyba dobrze, że chcąc się rozwijać.
Perlica, piszac normalny mam na mysli przecietny. Przecietnego hodowcy ani na taka hodowle nie stac, ani w sumie nie ma po co jej tak prowadzic, bo to sie nie oplaci.

Po prostu wiekszosc koniarzy, i jezdzcow-amatorow, i hodowcow funkcjonuje na zupelnie innym pulapie finanasowym i nie wyklada ot tak 10K na surogatke, bo zysk na jakosci zrebiecia z tego jest zaden.

Jakby cala hodowla stala na embrionach od topki koni sportowych to by nam wyszedl jeszcze bardziej ekstremalny chow wsobny i wcale by nie bylo wesolo. Juz teraz trafic np. dresazowego KWPNa bez krwi Jazza w kilku pokoleniach pod rzad to jest wyczyn.
Powiem szczerze, że nie rozkminiała aż tak tego emriotransferu skoro moja Gruba odpadła w przedbiegach. Dla mnie argument o zbyt obfitym i za tłustym mleku był ostateczny, natomiast nie przeszkadzały zwyrodnienia w stawach potencjalnej surogatki eliminujące ją z normalnej jazdy pod siodłem, te wydzierżawione kobyły na surogatki nie chodzą do pracy, nie muszą być czyste w ruchu pod jeźdźcem, no przynajmniej wtedy nie musiały, nie wiem może teraz mają inne kryteria naboru. Nie musiały surogatki również mieć pełnego papieru, księgi itp, ale musiały być w okreslonym typie szlachetnego konia wierzchowego czyli nie pogrubione, nie prymitywne, nie zimnokrwiste i nie małe konie.
kokosnuss,
Nie wiem, moze jak sie ma embriona po Chacco Blue to surogatka musi byc za 10K euro i sportowa i w ogole. Dla mnie to brzmi jak dywagacje o swiecie zarezerwowanym dla garstki najdrozszych hodowcow z kobylami co do jednej po miedzynarodowym sporcie z konkretnymi wynikami i w ogole.


Pudło. Klinika Avantea Chacco Blue wsadzała w klusaczki francuskie 😉

Perlica matka to matka genetyczna. Surogatka to klacz, która ma embrion donosić. Tak, nie ma być gruba, ani sląska, bo raz temperament, dwa pewnie jakby temat solidnie zbadać to jakiś wpływ epigenetyczny też mógłby się znaleźć. Może być pierwiastka, to już co wet to opinia i własne preferencje. I w zupelnosci nada się do tego małopolska, wielkopolska, czy sp, czy zachodnia klacz, która miała jakąś kontuzje albo ma słabe RTG i doskonale radzi sobie na pastwisku, ale do jazdy intensywniejszej niż tereniki się nie nadaje. Przez jakiś czas SK Widzów dzierżawił też klacze xx na surogatki, też to się sprawdzało. Wzrostowo zwykle ponad 162-165 (znowu zależy od weta), ale widziałam i niższe surogatki.

Co do predykatów, to to są jakby "nagrody" hodowlane KWPN, dawane za jakość klaczy i jakość potomstwa. Coś jak Verbandprämie i Staatsprämie w Niemczech. Klacz elitarna KWPN (np matka mojej kwpnki) musi mieć zdany IBOP, czyli test pod siodlem. Wyższe predykaty uzyskują klacze za wyniki potomstwa, więc czasami są one przyznawane już po zakończeniu kariery hodowlanej klaczy a nawet i pośmiertnie.
karolina_, no to czyli tak jak przecietni ludzie 😉 wiekszosc surogatek ktore znam to klusaczki, bo tanie a goracokrwiste i do dostania mlode i zdrowe.
Perlica, Predykaty są zawiłe i istotne 😉
np. w zwiazku oldenburskim dla źrebiąt:
- Prämienfohlen otrzymuje źrebak wpisujący się w cel hodowlany związku pod względem typu, budowy i ruchu (ocena min 7,0)
- Elitefohlen są wyższej jakości niż premiowane, z ponadprzeciętną jakością ruchu i potencjałem do sportu i hodowli (ocena min 8,0)

Dla klaczy:
- Hauptprämienstute
- Verbandsprämie
- Staatsprämie
- Elitestute

Edit: zasmuciłyście mnie - nie będzie surogatki z Balerona... Ona niby SP ale 3/4 śląska klucha, przy tym wypłoch 🙁
Dziewczęta dzięki za wyjaśnienie.
Nigdy się w to nie zagłębiałam, bo i nie miałam potrzeby.
Podkreślam milionowy raz : podałam definicję surogatki idealnej nie stworzoną przeze mnie, ale taką jaka jest mi bliska, ale ja tego nie wymyśliłam, a Pan co z tego żyje i prowadzi szkolenia z tego, a każdy robi jak uważa albo jak mu pozwala budżet.
Kłusak czy xx jak najbardziej się wpisuje w tą definicję, bo znane jest pochodzenie i krwi jest 100%😂
karolina_, ale dokładnie powtórzyłaś co napisałam wcześniej ja: nie kulawa, nie łupica, z papierem, nie mała, bez narowów, grzeczna w obsłudze. Niezgadza się tylko,że pierwiastka może być, wiadomo , że zawsze będzie tańsza. Jednak jak sprzedałaś już embrion to masz mniej stresu przy klaczy, która już raz rodziła i nie było komplikacji.

kokosnuss, a jak wiążesz chów wsobny z embrio, bo tego nie rozumiem?
Perlica jak rozmnożysz 10 klaczy masz 10 źrebiąt o zróżnicowanych genotypach, rozmnażając 1 klacz w 10 surogatkach pula genetyczna jednak się zawęża.
olq, aaaa, teraz czaję.
A to przecież nikt tak nie robi, tzn. Ja się nie spotkałam.
Robią robią 😉 - kilka źrebaków rocznie od jednej dobrej klaczy jest na porządku dziennym.
Perlica, z całym szacunkiem ale obawiam się ze to ze Ty się nie spotkałaś nie jest jednoznaczne z tymże nik tak nie robi 😉
Niedawno mignęła mi aukcja embrionów i od Top Fei klaczy dostępnych było 8 😉
Perlica, dokladnie to co olq, pisze, bez embrio mozesz rzecz jasna na wszystkie klacze uzyc jednego modnego ogiera (co mocno zaweza pule jesli chodzi o linie meskie) ale pozostale 50% genow bedzie w jakims stopniu zroznicowane. A tak to mozesz rokrocznie hodowac zrebaki tylko z jednej czy dwoch najlepszych matek i pula genetyczna sie co pokolenie zmniejsza jeszcze bardziej.
Iskra de Baleron, spoko. Czyli robi. Słyszałam o 7 najwięcej za jednym razem.
Perlica, nikt poza np Stal de Muze, Paulem Schockemohle itp 😉 najpierw musisz mieć matkę, która jest tak dobra, że opłaca się ja płukać i płukać od lutego do września
karolina_, biznes jest biznes.
Pytanie ile z tych embrionów statystycznie będzie potem końmi, bo może ma to jednak swoje uzasdnienie?
Iskra de Baleron, na aukcjach roznorodnosc genetyczna jest w ogole, eufemistycznie mowiac, ponizej przecietnej... 😉

W skali jednostkowej jakiejs konkretnej kobyly top fei to malo roznicy robi dla calej populacji, ale jak wszyscy beda tak hodowac to skonczymy jak z tuigpaardami, ze ten sam ogier jest 4 razy w 5 pokoleniach a druga polowa rodowodu to konie z tej samej linii zenskiej co rzeczony ogier 🙄bo pewne linie sie sprzedaja, a hajs na aukcji sie musi zgadzac dzisiaj, co kogo obchodzi co bedzie za 30 lat jak wszystkie konie sportowe beda jedna wielka rodzina. Dopiero jak wyjdzie nam bokiem karlowacenie, wady recesywne itp to moze kogos to ruszy.
Perlica, jak matka jest dobra to może i wszystkie. Pełny brat cichoniowego Face Time PS (z tego samego rocznika) przeszedł ostatnio drugi viewing w KWPN i został dopuszczony do testu ogierów. Ale Gesine to jest jedna z najlepszych żyjących obecnie klaczy ujezdzeniowych na świecie
kokosnuss, ale jednak jest tak,że co chwilę to inny ogier jest modny i robi szał, wiec jakoś się to mixuje. Dodatkowo najlepsze konie to się rozlatują po kontynentach, więc kolejna różnorodność.
Ujeżdżenia nie śledzę wcale, więc nie mam pojęcia, ale w skokach wydaje mi się,że jest różnorodność, bo aukcje przeglądam, ale bardziej lokalnie czyli u nas , niemcy i belgia tylko.
Chów wsobny był ledwo killka lat temu przy xx u nas, bo tylko krycie naturalne, więc mało kto podróżował setki km na krycia i wszędzie krew Northern Dancera. Też się to zmieniło na dużo lepsze.
Ale oczywiście,że najlepsze konie będą się powtarzać, a że tych koni coraz więcej lepszych to w skokach bym się nie martwiła o to bardzo.
Zawsze można dolać sobie dobrego xx, o te trudno, ale są. Trzeba mięć odwagę,żeby przekryć jedno pokolenie xx 😉
kokosnuss, no to jest problem, ale też są osoby, które to widzą. Za pośrednictwem Escolara reanimowała się linia E i mimo często mało nowoczesnego typu on i jego synowie typu Escamillo czy Ellis mają wzięcie. W trakenach, które od zawsze były dolewane żeby odświeżyć krew i uszlachetnic też już widać otrzeźwienie - körung wygrał co prawda syn Millennium, ale najdroższy na aukcji nie był on, a ogier z mocno niszowych linii. Na sprzedaż wisi też Woodlander Wild Child, czyli angielska próba odrodzenia linii Weltmeyera. Może trafi gdzieś, gdzie będzie promowany hodowlanie. Do tego komisja westfalska uznała syna Henkie argumentując to właśnie różnorodnością genetyczna, mimo bardzo karecianego ruchu. Widać jakiś przebłysk.

Perlica co do xx, to gdyby była gwarancja klaczy to super, ale sprzedaż takiego wałacha to już może być mega kłopot
karolina_, jasne, dlatego napisałam o odwadze albo możliwości finansowe, wierząc, że to inwestycja w kolejne pokolenia już nie bezpośrednio po xx.
Miał ktoś z Was sytuacje, że w 9 miesiącu u klaczy praktycznie nie ma dużo większego brzucha? Dwa razy sprawdzana ostatni raz w 3 miesiącu. Brak oznak rui mimo, że nie zrebne mialy. Wet będzie pod koniec miesiąca. Klacz jest większej budowy jeśli ma to jakieś znaczenie ale nie zimnokrwisty. Po prostu interesuje mnie czy ten brzuch zawsze j będzie widoczny mocno?
aisak5, - tak i to u raczej drobnej folblutki. Ona na wyźrebieniu potrafiła w ogóle nie wyglądać jak w ciąży, a tuż po wyźrebieniu zwykle wyglądała wręcz źle. Była głęboka, źrebaki dawała duże, a brzucha w zasadzie wcale nie miała, taki typ. Także jak najbardziej to możliwe.
Jej nie źrebna koleżanka wyglądała zwykle na bardziej źrebną niż ona 😂
keirashara, Dzięki! Troche mnie to uspokoiło. No wlansie jej koleżanka, termin miesiąc później już ledwo się toczy. A ona może delikatnie większy brzuch niż zwykle ale czy na tyle zeby zmieścił się zrebak? Sama nie wiem. Dla pewności jeszcze zobaczy ja wetka🙂
Hej,pytanko czy klacz z terminem na 1 kwietnia może mieć teraz wykonana gastroskopię ? Ktoś może miał taką potrzebę ,lub sytuację ? Jakoś mnie zmartwiła dzisiaj a jest wieczór i nie chce zawracać dupy wetce o takiej godzinie z czymś co nie jest jakimś stanem nagłym . Jutro mam zamiar dzwonić ,ale ja jak to ja już się stresuje i chcę wiedzieć na już . A wrzody to od zawsze jest taki mój horror senny i wiecie ,nachodzi mi na łeb 😅
kasia2107rafal, mi dr Biazik zalecała po wyźrebieniu.
kasia2107rafal, gastro źrebnej klaczy ? Po wyźrebieniu.
Tak myślałam ,ale chciałam się upewnić . Koń zbyt często ma problemy gastryczne z niczego ,przy naszym żywieniu to jedyne co może ją drażnić to otręby pszenne i odrobina owsa podawane do zbilansowania wyslodek ,sieczkę ma też do tego więc najwyżej zostanie tylko na wyslodkach i sieczce póki nie znajdę czegoś asekuracyjnego w podejrzeniu wrzodów ,a najlepiej do końca ciąży zostawiła bym ją na samym siebie żeby nie dorabiać sobie siwych włosów przed trzydziestka . Podałam jej 10 ml pyralgivetu bo tylko tyle miałam i
Stępowałam z nią w tej pizdziawie po 15 min a potem 30 min z zalecenia weta ,przewiana i przemokła do ostatniej nitki ale jaka ulga jak w boksie było słychać że jelita ruszyły i zainteresowała się sianem . Nic jej nie dałam ,rano dopiero dostanie siano . Co mi strachu napędziła to moje , klacz na końcówce ciąży z kolką przy takich piździawach,w godzinach gdzie dzwonisz do weta a tam cisza to dla mnie stanowczo za dużo stresu 🤦
anetakajper   Dolata i spółka
17 lutego 2022 07:19
A może to nie była kolka? tylko żrebak coś ją gniótł ?

W tamtym roku kobyła na miesiąc przed porodem dostała jakieś bóle, na drugi dzień poroniła bliżniaki 🙁 Kupiona ze stada jako żrebna i było już za póżno żeby zweryfikować bliżniaczą ciąże :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się