kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
14 marca 2022 14:34
domiwa, jeżeli to taki ból to ja bym spróbowała jeszcze (oprócz ćwiczeń od fizjo) akupunktury.
Dzięki dziewczyny za dobre słowo i energię. Od wczoraj jestem w domu. Zdycham lekko, ale bez p/bólowych od czterech dni i jakoś żyję. Wycieli tylko macicę, jajniki, przydatki i sieć większą. Podobno zostały "małe kropki" (cokolwiek miałoby to oznaczać) do dobicia chemią. Zdjęcie szwów w poniedziałek. 28 wizyta u onkolog i ustalenie terminu kolejnego wlewu. Mam nadzieję, że będą już wyniki kolejnego histpatu. Mam mutację BRCA1 i w związku z tym mam być objęta dodatkową diagnostyką i opieką... A terminów na ten rok do poradni genetycznej brak (na cito). Słów brak.
Obawiam się, że wszystko wskazuje na to, że ta cholera będzie mi towarzyszyć do końca (ciekawe kiedy i jak to nastąpi) życia. Strasznie trudno jest mi wyobrazić sobie funkcjonowanie od badania do chemii od chemii do kolejnej wznowy i szpitala. Nie wiem czy dam radę normalnie działać mając świadomość odroczonego wyroku 🙁
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 marca 2022 07:38
SzalonaBibi, Wczoraj o Tobie myślałam, że się nie odzywasz jeszcze i ciekawe czy już jesteś w domu. Pomalutku do przodu, nie wiesz tego czy będą wznowy, może nie będzie, może uda się dobić chemią, tak jak mówią lekarze. Bądź dobrej myśli 🙂 Trzymam kciukasy za Ciebie! Wszak wiosna idzie, konie musisz ruszyć, czapraczków poużywać 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
16 marca 2022 09:39
SzalonaBibi, nie nastawiaj się na najgorsze, może wznowy (i przerzutów) wcale nie będzie. Leczenie zadziałało, udało si wyciąć co trzeba. Chemia dobije to, co ewentualnie zostało i jak zaczniesz po niej dochodzić do siebie, to może zacznie Ci się wydawać, ze to wszystko to był tylko zły sen.
Nieustannie trzymam za Ciebie kciuki!
domiwa,
odpoczynek koniecznie dodatkowo przy ćwiczeniach od dobrego fizjoterapeuty. później odpowiedni trener przy sporcie gdzie nabawila sie urazu. Odkrecene złych nawyków potrwa ale zagwarantuje życie bez bólu (dla niej i dla konia, bo jezeli rece ma powyrywane to i dla konia nie było to komfortowe - byc moze i koń zasłużył sobie na fizjo).
Najważniejsze to poukładać sobie w głowie priorytety 😉
Dzięki wam. Chciałabym już coś konkretnego zrobić, ruszyć się konkretniej. A tu wyjęcie z pralki kilku ręczników i ich powieszenie to jedyne zadanie jakie się udaje wykonać w ciągu dnia. I jeszcze mi żołądek popsuli chemią. Nigdy mnie nie bolał a teraz od byle czego mnie skręca. 28 idę na wizytę do onkolog i chyba zaprę się w drzwiach, jej nie wypuszczę i sama nie wyjdę aż znajdzie chwilę na rozmowę konkretną. Do tej pory to były krótkie uwagi rzucone w przelocie.
SzalonaBibi, nie piszę, ale mocno trzymam kciuki. ❤
Żołądek przelecz omeprazolem i probiotykami (jak wrzodowego konia 😉 ) Powinno pomóc.
busch   Mad god's blessing.
16 marca 2022 20:47
SzalonaBibi, będę trzymać kciuki 28. To musi być straszne mieć taką poważną diagnozę i tak beznadziejny kontakt z lekarzami. No i oczywiście życzę dużo zdrowia i wyrozumiałości dla siebie i swojego ciała - w końcu stoczyło ciężki bój z chemią 💕
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 marca 2022 11:26
SzalonaBibi, bardzo się cieszę, ze jesteś już po operacji! Dbaj o siebie i nie przemęczaj się. Masz prawo czuć się zmęczona i słaba.
Ważne jest, żebyś była pod opieką tez dietetyka onkologicznego i może psycholog, który pomoże się oswoić z tym wszystkim. Wiem, że to nierealne na NFZ, ale może jakieś fundacje onko pomogą?

Domowa - fizjo musi być naprawdę dobry i zalecić odpowiednie ćwiczenia i jeśli musi się zaleczyć, to sie musi zaleczyć. Jak wet mówi, ze koń musi stać pół roku, to stoi. A jak się człowiekowi powie, to ma gdzieś 😀
SzalonaBibi żaden lekarz ci teraz nie powie nic konkretnego, musisz uzbroić się w cierpliwość. Po zakończeniu chemioterapii pewnie zleci ci badania ( tomografia, rezonans, może mammografia, CRP, morfologia (pakiet onkologiczny) i co tam jeszcze uzna za konieczne). Dopiero z wynikami w ręku będzie wiedział co dalej. To, że będziesz objęta diagnostyką i opieką oznacza, że twoje zdrowie będzie pod kontrolą i rak nie będzie miał szans na powrót. Teraz odpoczywaj i zbieraj siły na kolejną chemię
Pod opieką psychologa jestem cały czas. Nie jest to psychoonkolog, ale prowadziła grupę jak byłam na oddziale i bardzo mi pasuje, to że mnie zna. Chyba nie miałabym siły teraz zaczynać z kimś nowym. Z braku ruchu wali mi na dekiel, skupić się nie mogę na prostej czynności, stronę książki czytam kilka minut. Już nie wiem co ze sobą robić, żeby całkiem nie zwariować.
Nie wiem czy dietetyk mi potrzebny - aktualnie nie tyję i nie chudnę, jak nie biorę sterydów to mam apetyt w normie. A ból żołądka to prędzej gastrolog ogarnie.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
17 marca 2022 21:15
SzalonaBibi bliska mi osoba z rodziny przeszła to co Ty ponad 30 lat temu i ... od tych ponad 30 lat ma spokój. Tryska zdrowiem i energią, żyje pełnią życia. A jednak metody leczenia 30 lat temu nie były tak zaawansowane jak teraz. Więc nie zamartwiaj się, że będziesz żyć od badania do badania, bo masz odroczony wyrok. Wyleczą cię, pozbędziesz się dziada i będziesz żyć dalej bogatsza o kolejne, choć niezbyt miłe doświadczenie. Dbaj o siebie, odpoczywaj, skup się na leczeniu i zdrowiej. Nie przejmuj się pierdami typu na co i na ile mam siły, bo nie warto na to tracić energii.
Ściskam cię mocno.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 marca 2022 22:53
SzalonaBibi, to dobrze, że jesteś pod opieką psychologa. Dietetyk pomaga ułożyć prawidłową dietę, która będzie dla Ciebie dobra.

A coś z robótek ręcznych? rysowanie? Szydełkowanie, robienie na drutach? Układanie pasjansa?
Ja potrzebuję RUCHU, to mi pomaga uspokoić głowę. Układam puzzle, próbuję wrócić do rysowania (oj nie słucha ręka po latach), naprawiam i zszywam rzeczy odłożone do naprawy daaaawno temu... Niech to już się pogoi, trzy chemie przejdą - może wreszcie będę mogła pospacerować dłużej niż 15/30 minut. No i bardziej energicznie a nie w tempie kontuzjowanej emerytki.
W poniedziałek miałam zdjęte szwy. Żeby wszystko się ładnie zagoiło do końca i pozostało elastyczne warto by pewnie zrobić trochę więcej niż "chcieć".
Dlatego poproszę o wszelkie praktyczne porady dotyczące pielęgnacji takiej rany/blizny. Masaże/ćwiczenia/olejki/kremy... oraz wszelkie inne porady i czary-mary mile widziane.
Post został usunięty przez moderatora
Post został usunięty przez autora
Gillian   four letter word
23 marca 2022 19:33
Ale to ludzki kącik 😉
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
23 marca 2022 21:05
Kika97, kącik ludzki, a konia powinien zobaczyć lekarz WETERYNARII 😉 może być krwiak, ropień, cokolwiek
W poniedziałek miałam zdjęte szwy. Żeby wszystko się ładnie zagoiło do końca i pozostało elastyczne warto by pewnie zrobić trochę więcej niż "chcieć".<br>
Dlatego poproszę o wszelkie praktyczne porady dotyczące pielęgnacji takiej rany/blizny. Masaże/ćwiczenia/olejki/kremy... oraz wszelkie inne porady i czary-mary mile widziane.

SzalonaBibi,
Szalona Bibi, nie pisalam wczesniej, ale mocno Ci kibicuję. Dobra fizjo ureoginekologiczna może Ci pomóc.
SzalonaBibi, Miałam wyciętą macicę i jajniki. Co prawda laparoskopowo. Pierwsze 2 tygodnie chodziłam na spacery . Zaczynałam od 30 min. dziennie, potem godzinne. Po 2 tygodniach wróciłam do karmienia koni-25 sztuk rano i wieczorem. Nic mnie nie bolało, ale ja jestem odporna na ból. Tylko po tej laparoskopii chyba przez 10 dni miałam wypchany brzuch powietrzem co powodowało duży dyskomfort. Powodzenia
SzalonaBibi, - krem na blizny Cepan. Śmierdzi cebulą, ale działa. Z blizną warto też iść do fizjo, żeby zalecił odpowiednią pracę.
I oczywiście również trzymam kciuki i przesyłam dobrą energię🌻
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 marca 2022 10:25
SzalonaBibi, na blizny są super plastry (ale drogie 🙁)
Sikatris, można nosić 5 dni jeden, tylko trzeba odkleić raz dziennie i wymyć skore, jest tez bliźnasil silikonowy w tubce, ale plastry lepsze, bo trzymają skore. Można zrobić tez kombo maść pod, plaster na.
No i zdecydowanie ćwiczenia od fizjo, nie za dużo.
Dzięki wszystkim za podpowiedzi. Wychodzi na to, że powinnam zaplanować w najbliższym czasie wizytę u fizjo. Gnaty też mnie bolą od bezruchu i totalnego nieróbstwa. Problem w tym, że obydwaj panowie którym ufam przyjmują w Warszawie a ja nie wiem czy dam radę jechać tak daleko. Szczególnie, że nie mam swojego samochodu. Bardzo bym chciała, bo i spotkania towarzyskie dobrze by mi zrobiły i mogłabym wszystko połączyć.
Melduję się po czwartej chemii. Zdycham, ale tego się spodziewałam.
Do tej pory udawało mi się bardzo sprawnie ślizgać po absurdach NFZu i leczenie szło mniej więcej tak, jak było zaplanowane. Opóźnienia wynikały z kwestii jedynie zdrowotnych.
Ale dobre nie może trwać zbyt długo. Na TK pooperacyjnym wyszło "coś". Jako, że zareagowałam lekko alergicznie za pierwszym razem to nie decydują się podać mi kontrastu. W trakcie pobytu na oddziale zrobili mi USG ginekologiczne i określili, że "coś" jest albo krwiakiem albo gwałtowną wznową. Pani onkolog każe się nie martwić (taaaa, to przecież jest taaaakie proste), bo markery nowotworowe powoli spadają. Mam przed następną chemią (1 albo 3 maja) zrobić rezonans, żeby się temu dokładniej przyjrzeć. Mam skierowanie na cito... Najbliższy termin to koniec maja (wtedy w/g planu powinnam zakończyć wszystkie cykle chemii i ewentualne badania robić jako kontrolę skuteczności leczenia). Także albo czekam w nerwach nie wiadomo jak długo albo wyskakuję z tysiączka.
Widać właśnie jak wygląda szybkie leczenie onkologiczne i dostęp do diagnostyki.
Trzymajcie kciuki, żeby to był krwiak.
busch   Mad god's blessing.
14 kwietnia 2022 21:34
SzalonaBibi, będę mocno trzymać kciuki że to krwiak!!!
Scottie   Cicha obserwatorka
15 kwietnia 2022 07:05
SzalonaBibi, szybkie leczenie onkologiczne (zielona karta), to tak naprawdę dotyczy tylko czasu do oficjalnego potwierdzenia diagnozy. Później to się toczy wszystko swoim tempem, niestety.
Musisz zrobić rezonans w tym konkretnym miejscu, czy możesz gdzieś indziej? Może gdzieś mają szybsze terminy, ale tak mi się kojarzy, że sama na rezonanse czekam około miesiąca.
Trzymamy kciuki, pewno wszyscy którzy tu wchodzą poczytać. Jesteś bardzo, bardzo dzielna!
Dzięki wszystkim, kciuki potrzebne.
Scottie, pewnie nie muszę w konkretnym, tu i tak najszybciej. Kombinuję, żeby przepisał mi to skierowanie lekarz z medicover (tam mam prywatny pakiet) i chyba się uda. Nawet jeśli oni u swoich podwykonawców nie będą mieli terminów to mam 70% zwrotu robiąc gdziekolwiek. A miejsce gdzie za kasę robią od ręki właściwie, już znalazłam.
Także budżet może się uda uratować.
Byle wynik wyszedł dobry.
Scottie   Cicha obserwatorka
16 kwietnia 2022 08:44
No to trzymam kciuki, żeby to nie było nic groźnego!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się