Kupno konia

Membasta, da się na pewno, pod warunkiem, że określisz co dla Ciebie oznacza 100%, bo to chyba jest decydujące.

No i budżet będzie od 50 euro wzwyż.
Zdrowie konia to masa składowych:
- odchów
- genetyka
- prawidłowy trening i regularny
- zadbanie prócz prawidłowego treningu w postaci reakcji wet zanim koń zakuleje
- charakter konia czyli oła,oła lub "Ja nie dam rady? Postawcie parkur"😁

Może być koń top zdrowy, mieć idealną tkanke, ale jak będzie psychicznie pipa ....
Sombre Do badania zrebnej klaczy Anawet
Z tym, że Sombre, pisała gdzieś, że nie chce TUV robić, a najlepszy wet bez RTG i przy klaczy w zaawansowanej ciąży - niewiele powie. Obawiam się, że Przewoźny do samego klinicznego (niepełnego nawet) nie pojedzie...
Membasta, kwestia co to znaczy zdrowy. Ja ostatnio sprzedałam konia N/C minimalne znaleziska na TÜV, 7 lat. Ale większość takich koni sprzedaje się dużo szybciej od hodowców, do pokazania w sporcie zostaje albo to co ma bardziej egzotyczny rodowód (u mnie trakeny) albo cos ma w TÜV i trzeba pokazać że z tym chodzi żeby sprzedać
Tak wszystko sie zgadza😅 moj budzet juz po budowie przydomowej stajni sie przekroczył ale
Im dluzej w tym siedze tym wiecej rozumiem. Lepiej zrobic porządnie niz ciagle poprawiać.
Mam nadzieje ze juz widac mete i niedługo ktoś z nami zamieszka😁
Membasta a po co koń chodzący regularnie duże konkursy ma być piękny czy nawet zdrowy? Odpowiadając pytaniem na Twoje pytanie- czy w naturze istnieje ideał?
Equigrav, zawsze łatwiej sprzedać konia chwytającego za oko, niż brzydala.

A ja mam pytanie. Jestem rekreantem, jeżdżę średnio 2-3 razy w tygodniu, głównie tereny. Nie przepadam za skokami ani rajdami, lubię pogalopować, ale myślę, że wszystko w granicach rozsądku. Koń to dla mnie głównie towarzysz i przyjaciel. Jakie wady mogłabym brać pod uwage przy kupnie konia? Jakie byłyby akceptowalne przy takim lekkim użytkowaniu?
shewolf, to najlepiej obgadac z wetem ortopeda a nie na forum. Poza tym to też kwestia kombinacji rzeczy, które wychodzą u danego konia
Membasta To zależy jak zdefiniujemy zdrowie. Jeśli jako stan pozwalający komfortowo funkcjonować wg potrzeb - to tak.
shewolf, koń użytkowany 2x w tygodniu na galopy w terenie niestety może się dość szybko popsuć. Dużo lepiej aby koń pracował częściej a lżej, niż rzadziej ale mocniej...
A co do wyboru konia pod względem zdrowia - to już powie wet robiący TUV.
Przy kupnie to weterynarz robiący badanie powinien określić czy znaleziska wykluczają konia z użytku rekreacyjnego - wyjazdy w teren dla przewietrzenia głowy.

Ja bym wszystkim kupującym konie - niezależnie od przeznaczenia - chciała przypomnieć o badaniu oczu.
Wiele osób skupia się na układzie ruchu a jest coś takiego jak ślepota miesięczna która powoduje duże cierpienie i wiążę się z upierdliwym okresowym leczeniem.
Więc badajcie oczy.
Iskra de Baleron, ale przy standardowym tuv bada się oczy przecież zawsze.
Perlica, może się bada a może „klient nasz pan”
Koleżanka kupiła konia który po czasie okazał się egzemplarzem ze ślepotą.
Iskra de Baleron, no, ale jak? Klient nie chciał badania oczu ?
Nie czaję😂

Ślepota wychodzi nagle przecież, przychodzisz rano do boksu a tu jest😩
Perlica, nie wiem, nie pytałam.
Ten koń ma „blizny” więc albo weterynarz nie badał albo nie znal się 🤷

Moją uwagę zwróciło specyficzne zachowanie tego konia, no i niestety po pewnym czasie pojawiły się objawy, później diagnoza i leczenie.
Iskra de Baleron, a jak blizny to inna sprawa.
Może nie badał, bo trudno to przeoczyć jeśli badasz rzeczywiście?
To spytaj jak masz opcję, mnie takie rzeczy zawsze interesują jak to się stało.
Perlica, A więc 🙃 muszę odrobinę sprostować:
Koń miał badanie „kliniczne oka” w którym nic nie wyszło. Przy czym bez sprzętu okulistycznego to i tak nie wiele można zobaczyć.
Koń na tamten czas nie miał blizn.
Ogólnie wykryć ślepotę jest naprawdę ciężko o ile właśnie nie ma blizn i tych żółtych ciałek lub koń nie jest akurat w przebiegu ataku.
Iskra de Baleron, no jeśli nie miał blizn i nie miał tych kropeczek to w zasadzie się nie da, bo w przebiegu to już widać bez sprzętu.
W sumie sprzęt to to światełko specjalne ( nie wiem jak to się zwie) i zaciemnione miejsce.
Czyli może wcale nie miał ślepoty w dniu zakupu, a atak nastąpił już w nowej stajni?
Iskra de Baleron, czyli pech po prostu, żaden błąd czy zaniedbanie weta skoro nie było śladów w oczach... równie dobrze można kupić konia, który się po trzech dniach przekręci na skręt jelit...
Perlica, zachowanie konia wskazywało że był problem z oczami. Myślę że miał przed kupnem ataki.
_Gaga, pechem bym tego nie nazwała - raczej brakiem metod diagnostycznych pozwalających wykluczyć lub potwierdzić tą przypadłość w momencie wyciszenia choroby.
Iskra de Baleron, to takiego konia teoretycznie można zwrócić. W starych przepisach ślepota miesięczna była wadą zwrotną. Dziś obowiązuje rejkojma i jeśli sprzedający zataił chorobę - odpowiada za to.
Iskra de Baleron, a jakie to zachowanie było ?
Kurcze po ataku to są zawsze już blizny, więc powinno być widać.
Miałam kiedyś klacz ze ślepotą na wyścigach i się wtedy mocno zagłębiłam w temat.
Nasuwa się pytanie czy wet doświadczony.
Moon   #kulistyzajebisty
17 marca 2022 21:25
Też jestem ciekawa tego zachowania, bo Kulisty miał kilka ataków ślepoty i żadnych objawów przed nie miał.
Perlica, Moon, ochrona twarzy, takie irracjonalne, gwałtowne tiki jakby unikania czegoś.
Przykład: gadasz z kimś koło boksu tego konia, koń jak koń przyłazi zainteresowany by nagle od czapy bardzo gwałtownie zabrać głowę o 10cm - jakby w przeszłości obrywał z liścia. To samo na uwiązie i na stanowisku do czyszczenia. Kilka dni nic i nagle takie zabieranie głowy, kilka dni spokoju i znowu zabieranie.

Po pewnym czasie zauważyłam że to się dzieje tylko z jednej strony konia (potem oko z tej strony przechodziło rzut choroby)

Odnośnie blizn - tych ciałek żółtych nie było, wydaje mi się jednak ze na rogówce było widać blizny gołym okiem, przy odpowiednim kącie padania światła.

Ogólnie po tym przypadku trochę zeschizowałam 😉 i przepadałam swoje źrebaki.
Lekarz który badanie przeprowadzał powiedział mi że ogólnie jest lipa bo: leptospirę ma praktycznie każdy koń więc badanie na jej obecność mija się z celem, fakt że w stajni jest koń z tą chorobą nie oznacza że inne się zarażą (czemu zatem zakaźna?), z doktora prywatnych obserwacji wynikało że częściej chorują konie stojące w błocie - pokażcie mi suchy padok w lutym przy ciężkiej glebie…
Czyli nie da się zapobiec, nie da się sprawdzić czy jest w środowisku, jedyne co można to pilnować oczu i przy byle pierdole robić raban.
Iskra de Baleron, ślepota miesięczna ani nie jest zakaźna, ani nie zależy od warunków chowu. Jest to choroba autoimmunologiczna, ma zatem podłoże genetyczne i może być dziedziczona - stąd zapewne możliwość występowania u spokrewnionych koni z jednej stajni. Nie jest wcale łatwa do zdiagnozowania, bo potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, który ma niewielu wetów - raczej weterynarze specjalizujący się w okulistyce... Można kupić konia obciążonego tą wadą i ani sprzedający o niej nie wie, ani wet jej nie wykryje... Można badać konie do bólu, mieć dobre ciśnienie, zero blizn i objawów, a za tydzień mieć rzut ślepoty. Dodam, że mam 24 letnią klacz z chorym okiem (nie ślepota miesięczna), mam ją ponad 20 lat i trochę przeszłam w temacie leczenia oczu - od stanów zapalnych po pęknięcie twardówki... stąd moja troszkę szersza wiedza w temacie plus szczęście korzystania z usług weterynarzy okulistów, których mam na miejscu.
Dziwi mnie jedynie, że wet nie wykrył problemu ze wzrokiem - albo mało doświadczony w TUV, albo ... w sumie nie wiadomo. Mi się nadal zapomina, że mam konia ślepego na jedno oko i potrafię ją nieźle przestraszyć - np.poprawiając kantar bez ostrzeżenia że ją dotknę po ślepej stronie... całkiem ślepa na 1 oko jest od jakiś 2 lat i średnio sobie z tym radzi 🙁

TU ciemawy artykuł o ślepocie.
W jaki sposob kupuje sie klacz ze zrebakiem 3 miesiecznym jeszcze nieopisanym?
Na jeden umowie klacz ze zrebakiem czy dla kazdego oddzielna umowa?
Sombre, miałam jedna umowę z informacją że kupuję klacz ze źrebakiem przy boku urodzonym tego i tego po takim ojcu. Plus dostałam certyfikat krycia.
Ok rozumiem swiadectwo krycia jest. A moze byc jedna cena dla nich czy oddzielna np klacz za 20 zrebak za 5tys
U mnie była jedna cena. Nie wiem jak to powinno wyglądać więc niech się wypowie ktoś bardziej doświadczony.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się