Co mnie wkurza w jeździectwie?

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2022 15:29
lillid, dla ciebie to etyka, dla mnie chronienie swojego tylka. Ja nie powiem nic na ciebie, ty na mnie, a ludzie niech się bujają, bo wszyscy odwracają wzrok.

I nie chodzi mi tu o influłenserki, tylko ludzi, którym ktoś sprzedał kulawego konia, bo jeździec zachwalał i nikt mu tego nie powie, o to, że ktoś spaprał operacje, ale reszta wetow tego nie przyzna, o to, że sędziowie nie powiedzą, ze ten źle sędziuje i mamy cyrki na czworobokach. Wolałabym jednak żyć w świecie, gdzie mówimy głośno o tym, ze coś jest nie tak, zamiast odwracać wzrok.
Nevermind   Tertium non datur
25 marca 2022 15:39
alcatraz, Chociaż nie jestem w obozie „naturalsów”, to myślałam nawet o podpisaniu petycji, gdyby była ułożona w rozsądny sposób. Ale nie jest. Już nawet pal licho, że nie ma wydźwięku neutralnego tylko jest kolejnym głosem „bo te okropne halowe mistrzostwa”. To bym mogła przeżyć. Ale zarówno po ogólnym wydźwięku, jak i poszczególnych punktach łatwo można poznać brak rozeznania w zawodach i kompletny brak świadomości w jaki sposób zmiany w przepisach wpłyną na ich przebieg.

A skoro do tego jeszcze treść petycji to nie jest końcowa wersja, to bardzo mi przykro, mojego podpisu nie dostaną. Teraz pod wpływem głosów sprzeciwu usunęły kilka punktów, kto wie, może kolejne głosy sprawią że zmienią „delikatnie” kolejne żądania i ostatecznie petycja będzie wyglądać zupełnie inaczej niż w formie wyjściowej.

Dodajmy, że usunięciu tych punktów nikt oficjalnie nie poinformował.

EDIT: Pojawiła się i formacja o zmianach, dwie godziny po tym jak się pojawiły i dodajmy że po zwróceniu im na to uwagi
Strzyga poniekąd jest to, o czym piszesz, ale jeden aspekt Ci umyka. A mianowicie skłonność do krytykowania kolegów po fachu maleje wraz ze zdobywanym doświadczeniem i wiedzą. Bo w toku zdobywania tychże nagle się okazuje, że to wszystko nie jest takie czarno-białe, jak się wydawało na samym początku.
To jest ta upierdliwa różnica między nowicjuszem a ekspertem, że ten pierwszy po liźnięciu tematu uważa się właśnie za eksperta, a ten drugi już wie, że tak naprawdę nie wie nic. W skrócie - doświadczenie uczy pokory.

I jeszcze jedna rzecz - proces uczenia się i zdobywania doświadczenia NIGDY nie odbywa się błędów. Niestety osoby, które w danej dziedzinie robią dużo, błędów na koncie też mają dużo. Łatwo być nieskazitelnym w dziedzinie, w której się nic nie osiągnęło, prawda? To i łatwo się potem rzuca kamieniami w osoby, które osiągnęły dużo.
Słabo to ogólnie wygląda. Też nie jestem za bardzo stricte po jakiejś stronie ale jestem za dobrymi zmianami i uważam, że pomysł listu nie jest zły. Ale jego forma... i teraz te zmiany. Wygląda to mało poważnie, pewnie machną na to ręką i tyle.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2022 16:26
lillid, tak, widać to świetnie po betonach na uczelniach. Którzy już z nauką mają niewiele wspólnego, wygadują bzdury, brak im szacunku, znęcają się, popełniają plagiaty, ale rada wydziału nic im zrobić nie da! Bo to przecież pan profesor, wielce zasłużony.
Aby brać się za zmianę przepisów trzeba by znać te, które aktualnie obowiązują, odróżniać przepisy od regulaminów, dyscyplinę (jeździectwo), od konkurencji (ujeżdżenie), zastosowanie przepisów PZJ i FEI, przepisy o osobach oficjalnych, ogólne, weterynaryjne, itd itp... Dla mnie list brzmi jak histeria nastolatki - nie jest poprawny merytorycznie, czyli - coż - mało poważny 🙁
rybka   Różowe okulary..
26 marca 2022 09:58
_Gaga, W punkt!
alcatraz, Z tego, że była taka pewność i duma jak się rzucało komentarze i krytykę a teraz wygląda to już zupełnie inaczej. 😉
dar, ja nie widzę specjalnie spadku pewności u tej osoby. Po prostu gdy ktoś zaczyna straszyć cię sądem to logicznym jest znalezienie sobie kogoś kto poprowadzi twoja sprawę, prawda? Ponieważ ”babrząc” się w niuansach prawnych samemu, bez wykształcenia w tym zakresie można sobie narobić problemów. To są moim zdaniem dwa osobne tematy i należałoby je rozdzielić. A ze pro bono? No cóż, nie każdy ma kasę na prawnika. Szczególnie jak się jest studentem 😅
Nevermind   Tertium non datur
26 marca 2022 14:16
alcatraz, Tylko że ta konkretna osoba wszystko chciałaby pro bono, a sama postanowiła założyć Patreon na którym w zamian za wpłaty będzie odpowiadać darczyńcom na pytania. Jej podejście do spraw finansowych jest po prostu niesmaczne.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
26 marca 2022 15:00
Nie wiem czy to najbardziej fortunny pomysł na świecie by o zasadach rywalizacji sportowej decydowali laicy.
lusia722, laicy w dziedzinie czego? Tego co, jak, kiedy, dlaczego czuje koń? Tego co jest etyczne a co nie? Czym jest dobrostan konia? Jak koń ujezdzeniowy ruszać się powinien a co obecnie jest wysoko punktowane? Bo w całej dyskusji chodzi o to ze są pewne przepisy, których się nie respektuje z różnych powodów - na samych kursach sędziowskich mówi się o tym żeby nie oceniać za nisko, nawet jeśli sa podstawy bo oceniając pewne przejazdt nisko drugiego zaproszenia do sędziowania się nie dostanie. Są wzorce bólowe których nie bierze się pod uwagę przy ocenie przejazdów. Jest opisane luźno pojęcie hiperfleksji - totalnie do interpretacji, wiadomo, zwykle na korzyść zadowodnika, nie konia.
Grupa decydująca o przepisach powinna byc INTERDYSCYPLINARNA, a dyskusja o nich powinna trwać non stop, brać pod uwagę naukę która wciąż się rozwija i dostarcza nam nowej wiedzy, obala mity i utarte metody - tylko tak ciagle analizując i wprowadzajac działania naprawcze mozna doskonalić cokolwiek.
Nevermind   Tertium non datur
26 marca 2022 15:52
lusia722, laicy w dziedzinie czego?alcatraz Aby brać się za zmianę przepisów trzeba by znać te, które aktualnie obowiązują, odróżniać przepisy od regulaminów, dyscyplinę (jeździectwo), od konkurencji (ujeżdżenie), zastosowanie przepisów PZJ i FEI, przepisy o osobach oficjalnych, ogólne, weterynaryjne, itd itp..._Gaga

alcatraz, Jeżeli osoby, które nie jeżdżą na zawody i nie wiedzą jak to wygląda od środka biorą się za zmianę ich przepisów, to nie mają zielonego pojęcia co jest potrzebne, żeby zawody faktycznie zmieniły się na lepsze. Nie są w stanie zrozumieć jak które zmiany wpłyną na przebieg zawodów, jeżeli nie wiedzą jak przepisy są interpretowane i obchodzone.

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Nevermind, ale skąd ta pewność ze to osoby niestartujące? Ta petycja to praca grupowa różnych osób - w tym z tego co wiem samych zawodników 😅
Poza tym „przebieg zawodów” nie jest ważniejszy niż dobro konia. Petycja ma prowadzic do dyskusji nad przepisami i tego jak zrobić by koniom w tym sporcie było lepiej. Bo te konie i ich dobrostan psychiczny i fizyczny w tym wszystkim giną.
Zamiast siać defetyzm fajnie byłoby ruszyć tyłek i zrobić coś dla koni. Nikt nie broni tworzyć własnych, lepszych inicjatyw. Najgorsze jest status quo.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
26 marca 2022 16:55
A mnie wkurzają koniarze, a jakże 😉. Po sąsiedzku na zawodach przywiewa tyle rozmaitego syfu, że głowa mała. Dobrze że mam podwójne ogrodzenie, to tylko z siatki zbieram.
Ale że koniarz koniarzowi taki syf robi to chore. Znaczy śmiecenie w ogóle jest chore. O to żeby nie karmić cudzych koni jest wojna. Ale papiery wszelakie to niech latają po polach i do cudzej stajni (200 m dalej, jesteśmy równolegle, między nami czyste pole, więc nie sposób nie zauważyć) mogą sobie lecieć.
alcatraz, stąd pewność, że osoba startująca z grubsza chociaż odróżnia przepisy od regulaminów i dyscyplinę od konkurencji. Stąd, że osoba, która ma pojęcie o sporcie jeździeckim wie co i w jakim stopniu się zmienia w kwestiach dobrostanu koni. Sama od dobrze ponad 20 lat pracuję na zawodach od ZT do CSIO5*, w trzech konkurencjach jeździeckich, przede wszystkim jako sędzia od dobrostanu koni, czyli komisarz zawodów / szef komisarzy / sędzia główny. Przez te 20 lat z okładem w naszej dyscyplinie zmieniło się szalenie dużo pod względem dobrostanu - od ograniczeń dotyczących dozwolonego sprzętu, po zmiany dotyczące przeszkód, parkurów, próby terenowej wkkw, przepisów weterynaryjnych, kończąc na... sędziowaniu ujeżdżenia właśnie. Może zamiast bić pianę - warto by było jednak zapoznać się z aktualnie obowiązującymi przepisami PZJ , poczytać regulaminy konkurencji, przepisy ogólne, przepisy o osobach oficjalnych, weterynaryjne, itp.?

Poza tym gdzie dobro konia cierpi, bo przebieg zawodów jest ważniejszy?
Nevermind   Tertium non datur
26 marca 2022 18:59
alcatraz, Nie znam konkretnych nazwisk, ale po prostu ciężko mi uwierzyć, że pisały to osoby aktywnie startujące. W życiu wystartowałam może ze trzy razy, a mimo to jestem w stanie na pierwszy rzut oka stwierdzić ile rzeczy się nie sprawdzi.

Widzisz to, co robią, bo robią to głośno. Szkoda, że nie widać osób działających po cichu, na swoim podwórku. Czasem warto pokazać swoim przykładem, że da się lepiej, niż tylko gadać, że się da. I zapewniam Cię, że można sobie pisać do PZJ ile się chce, a PZJ może nawet to wszystko wprowadzać, ale dopóki nie zmieni się podejście do koni niektórych z osób startujących (nie mówię tu o Aleksandrze Szulc, żeby była jasność. Nie znam, nie mam zamiaru wypowiadać się na jej temat) to sport też się nie zmieni.

Przeszkadza mi ich sposób „pomocy” koniom. Tak, przeszkadza mi. Przeszkadza mi bezmyślny atak na wszystko, co w jakimkolwiek stopniu nie jest idealne.

Znam jeźdźców, którzy myślą o dobrostanie konia, nie jeżdżą na koniach kulawych, nie ukrywają urazów, co chwila wołają weta i fizjoterapeutów, a gdy czują, że coś jest nie tak, przeszukują cały sprzęt i plecy konia w poszukiwaniu przyczyny, zamiast zwalać na to, że koń ma widzimisię. Jeźdźców dbających o konie, walczących o ich dobrostan bez względu na koszty. Ale wg pań idealnych te osoby są przykładem złego jeździectwa, bo używają patentów, bo nie uważają przeganaszowania za największe zło na świecie, bo nie puszczają konia na padok gdy podłoże zamarznie. Dla pań idealnych jest tylko wszystko lub nic.

Tak, przeszkadza mi to, że krytykują każdy nieidealny element, podczas gdy w świecie jeździeckim istnieje większe zło.
Przeszkadza mi, że nie działają ot tak z wewnętrznego impulsu, tylko muszą koniecznie obsmarować w „neutralnym” liście halowe mistrzostwa jeszcze raz. I tak, przeszkadza mi, że same są na początku drogi, ale już wiedzą, że tylko ona wiedzie na szczyt.

Pracuję z rekreacją, bo od wielu lat to właśnie było moim marzeniem - pracować na to, żeby koniom rekreacyjnym żyło się lepiej. Pracuję z nią na codzień i widzę co się bierze z czego, dlaczego ciężko jest wyeliminować wiele błędów i problemów. I mimo że nieraz jest to walka z wiatrakami, to próbuję te błędy zwalczyć. A wiesz co robi większość pań idealnych? Mówi, że te błędy są popełniane, a nie powinny, i hańba osobom które na to pozwalają. Tyle jeśli chodzi o pochylenie się nad tematem. Kiedy ktoś zapnie rekreacyjnego kucyka na wypinacze, to wtedy powiedzą, że to uderza w dobrostan konia i tak nie wolno. Nie zaproponują innego rozwiązania - zabierz kucyka z rekreacji, pracuj z nim w zgodzie z jego naturą, pozostałą piętnastką koni się nie przejmuj, nie masz na nie czasu, trudno. Jednemu pomogłeś, całego świata nie zmienisz.

Tak, przeszkadza mi, że wypowiadają się na tematy, których nawet nie liznęły. Właśnie dlatego mi to przeszkadza. Przeszkadza mi, że osoba, której koń wygląda jak siedem nieszczęść, wypowiada się o końskiej biomechanice. Przeszkadza mi, że wiele osób wierzy im na ślepo, bo wszystkie robią masę naprawdę rażących błędów i nie zauważyłam jeszcze, żeby któraś z nich cokolwiek sprostowała - nawet jeśli przyznały mi rację w dyskusji prywatnej. Popełniłam błąd i tyle, ludzie w to uwierzyli, cóż. Mówi się trudno i żyje się dalej.

Uważasz że one coś robią, tak?
Ja uważam że tylko dolewają oliwy do ognia. Uważam, że ich „edukacja” to coś co nie powinno mieć miejsca, przy tym ile błędów popełniają i jak mocno obstają przy tym, że świat jest czarno-biały.

Widzisz ile one robią, ale nie widzisz ile osób działa po cichu, w zaciszu własnej stajni. Nie widzisz osób, które mają odwagę podejść do kogoś osobiście i zwrócić mu uwagę, osób które mają odwagę w cztery oczy zwrócić na coś uwagę osobie bardziej doświadczonej, osób, które starają się pracować w zgodzie ze swoim koniem. Bo ich nie widać, one robią to po cichu. Tylko że to, że ktoś robi coś głośniej, nie znaczy, że robi więcej.
@Nevermind wg mnie robienie "po cichu" właśnie nic nie zmieni. Trzeba takich akcji jak ta z petycją, nawet jeśli jest ona źle skonstruowana, pisana na kolanie, w przypływie emocji.
Bo po takich głośnych akcjach MOŻE choć jeden sędzia zastanowi się dwa razy nim przymknie oko na nadużycia czy nieprawidłowości.

Petycje podpisują głównie "zwykli" jeźdzcy, którzy nie koniecznie muszą znać przepisy i realia. I na pewno nie będzie ich interesować język oficjalny, prawniczy. Przesłanie i wydźwięk ma być prosty. Ja kompletnie się nie znam na przepisach, ale po tej całej aferze, mam wiekszą świadomość, że ujeżdżenie w Pl trochę leży i trzeba zmian. Chodzi o rozpoczecie dysusji, zaflagowanie problemu - nawet jesli PZJ nic w tym temacie nie zmieni. Może zainspiruje to kogoś bardziej "ogarniętego" aby pociągnąc temat dalej i za kilka lat coś się zmieni. OBY.

W jaki sposób taka petycja może zaszkodzić? Podpisanie listu nic nie kosztuje a wg mnie absolutnie nic nie pogorszy... A mówienie, że są gorsze rzeczy, nawiązywanie do szkołek, padokowania, karmienia jest totalnie bez sensu. Widzisz, że sa inne aspekty do poprawy, to heja i też proszę pisać petycje i próbować zmieniać prawo a nie tylko marudzić jak to w ogóle jest źle....



I słabo, że pierwsze co niektórzy robią to zinwigilowanie (i skrytykowanie) osoby/osób, które tę petycję stworzyły. Większość tutaj potrafi idealnie podcinać skrzydła i krytykowac jakiekolwiek inicjatywy, choć sami marudzicie na PZJ ale chyba NIKT z tym nic nie robi...
_Gaga "FEI General Regulations 24th edition, 1 January 2020 Updates effective 1 January 2022
Article 142 -Abuse of Horses
1. No person may abuse a Horse during an Event or at any other time. “Abuse” means an action or omission which causes or is likely to cause pain or unnecessary discomfort to a Horse, including, but not limited to:
(iii) To use spurs excessively or persistently;
(iv) To jab the Horse in the mouth with the bit or any other device"
halo, super, ale co mają przepisy FEI do zawodów ogólnopolskich?
W polskich przepisach analogiczny przepis jest mało konkretny : "długotrwałe i częste karanie konia przy użyciu ostróg, lub uderzanie kiełznem".
Poza tym jeśli ktokolwiek chce w kółko tu, i do znudzenia omawiany przejazd nadal piętnować, może zastosować art 39, pp. 3.3. zgłaszając sprawę do rzecznika dyscyplinarnego PZJ.
Jeśli nie, to.proponuję temat zamknąć bo cierpi na tym przede wszystkim wizerunek dyscypliny. A jeden jeździec nie odzwierciedla wszystkich sportowców.
jabooshko, Lepiej bym tego nie ujęła. 🌷
jabooshko, dziękuje za twój wpis. To jest właśnie clue sprawy 👏
Gaga serio? Wizerunek dyscypliny cierpi? To jest serio w tej dyskusji najważniejsze… wcale nie koń.
alcatraz, tak, wizerunek dyscypliny jest ważny. Jeszcze trochę tak prowadzonych afer i jazda konna najpierw wyleci z igrzysk, następnie zostanie zabroniona w każdym wydaniu. I wiele ukochanych szkółkowych konisiów skończy na rzeźnickim haku. Jeśli o to walczycie alcatraz, to prosz bardz...
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
28 marca 2022 15:27
Myślę że dla niektórych rekreacyjnych (i sportowych) koni ten hak to wcale nienajgorsze wyjście.
_Gaga szkoda mi klawiatury.
halo, szkoda. Miałam nadzieję, że Twoja wiedza i doświadczenie, jak również świadomość zmian jakie zaszły w przepisach polskich i międzynarodowych w konkurencjach olimpijskich (chociażby powołanie komisarzy zawodów, zmiany w zakresie sprzętu, opcja żółtej kartki, procedura krwi, itp.) pozwolą Ci spojrzeć na temat znacznie szerzej. Trudno. Widać shitstormy to jednak najlepsza broń w środowisku jeździeckim. 🙁
Ok. nie chodzi o shitstormy. Ale chodzi o prawdę. W naszym przypadku - stan przepisów i stan ich przestrzegania. Przy czym do stanu przepisów mam trzy zastrzeżenia: pojawiające się niespójności, zbyt wiele apeli/deklaracji (co to za Kodeks, gdy nie ma zakresu kar, ani możliwości egzekwowania poprawnych postaw? Przykład; w jaki sposób można dopilnować prawidłowości transportu???), zbytnia dowolność interpretacyjna na niekorzyść koni.

Ale przepisy ujdą w tłoku. Problemem jest to, że nie są przestrzegane, bo działają ogromne siły korumpujące "przemysł jeździecki" i sport (nie tylko jeździectwo). Korumpujące w szerokim znaczeniu. Po prostu omijanie przepisów (w tym - dokładnych wytycznych FEI co do punktacji w ujeżdżeniu) jest skrajnie wysoko opłacalne. A hasło "róbta co chceta" pomija to, że daleko nie każdy ma czysto dobrą wolę, ani wolną wolę - bo jesteśmy spętani najróżniejszymi "uwarunkowaniami".

Nie sądzę, aby ten poziom problemu mogła dostrzec jakakolwiek nastolatka. Nastolatki nie dostrzegają nawet, że same nie są bezinteresowne. A miłościwie nam panujący infantylizm (niedojrzałość jest premiowana, narzuca swoją władzę) niczego nie ułatwia, ani ku niczemu dobremu nie wiedzie.
halo, mam inne spostrzeżenia co do egzekwowania przepisów. Dużo zależy od komisarza - są od normalnie egzekwujących przepisy po przesadnie je egzekwujących - kiedyś otarłam się o eliminacje bo koń (w domu o zgrozo chodzący na padok w stadzie) miał rankę na klacie i po bliskich oględzinach jeszcze ze 3 ślady zębów na szyi. Tylko że w żaden sposób nie wyglądało to nawet jak zrobione przez człowieka. Nie widziałam na zawodach otwarcie brutalnej jazdy nawet u osób o wątpliwej reputacji i absolutnie nie mam tu na myśli A. Szulc
Nevermind   Tertium non datur
28 marca 2022 19:14
jabooshko, Oj, nie zgodzę się. Może odniosę się do wszystkiego po kolei. @Nevermind wg mnie robienie "po cichu" właśnie nic nie zmieni. Robienie po cichu zmieniło już życie bardzo wielu koni.
Trzeba takich akcji jak ta z petycją, nawet jeśli jest ona źle skonstruowana, pisana na kolanie, w przypływie emocji. Bo po takich głośnych akcjach MOŻE choć jeden sędzia zastanowi się dwa razy nim przymknie oko na nadużycia czy nieprawidłowościPrzez list napisany bez znajomości podstaw tematu, który w dodatku najprawdopodobniej został podpisany głównie przez osoby niepełnoletnie, to osoby z PZJ/sędziowie mogą się co najwyżej zaśmiać... Skłoniłby Cię do refleksji tekst w stylu „nie zgadzam się żeby konie nosiły podkowy bo strasznie je to musi uwierać w głowę”? Bo ten list prezentuje właśnie taki poziom abstrakcji. Nie znam się ale się nie zgadzam.
Petycje podpisują głównie "zwykli" jeźdzcy, którzy nie koniecznie muszą znać przepisy i realia. I na pewno nie będzie ich interesować język oficjalny, prawniczy. Przesłanie i wydźwięk ma być prosty. Ja kompletnie się nie znam na przepisach, ale po tej całej aferze, mam wiekszą świadomość, że ujeżdżenie w Pl trochę leży i trzeba zmianAle ten list nie jest do ludzi, tylko do PZJ! Można napisać go prosto, ale wykazując się znajomością przepisów. Skoro już piszemy taki list, to wypadałoby też mieć jakieś konkretne żądania, które są logiczne i mają szansę coś zmienić. W zasadzie to właśnie po to pisze się listy otwarte.Chodzi o rozpoczecie dysusji, zaflagowanie problemu - nawet jesli PZJ nic w tym temacie nie zmieni. Może zainspiruje to kogoś bardziej "ogarniętego" aby pociągnąc temat dalej i za kilka lat coś się zmieni. OBY A nie lepiej zacząć szukać takiej osoby, zamiast liczyć że może kiedyś postanowi wspomóc tą akcję i przy okazji robiąc ze swojego środowiska bandę nieznających się na temacie qniareczek?
W jaki sposób taka petycja może zaszkodzić? Cieszę się, że zadajesz to pytanie, bo właśnie oto jest sedno problemu. Ta petycja nie tylko może zaszkodzić, ale szkodzi. Bardzo. Bo robi z osób próbujących działać dla dobra koni grupę nie tylko nieznającą się kompletnie na zawodach, ale także chętną do wypowiadania się na tematy, na których się nie zna, a wręcz wysuwającą żądania mimo braku rozeznania w danej dziedzinie. Dodatkowo osoby mające pojęcie o sporcie zniechęca to tylko do zmian. Właśnie dzięki takim inicjatywom - nieprzemyślanym, zrobionym na kolanie, na hurra - „naturalsi” tracą wiarygodność, zyskują za to przydomek głupich quniareczek, które dużo krzyczą ale nie wiedzą o czym mówią. Jak takie osoby mają być traktowane poważnie? Jakie są szanse na zmianę, kiedy osoby chcące zmian są uważane za bandę imbecyli?
Mówiąc jak głupcy tracicie głos.
Podpisanie listu nic nie kosztuje a wg mnie absolutnie nic nie pogorszy...Podpisanie listu, którego treść da się edytować jest jak dla mnie czystą głupotą. Pal licho, że mogą usunąć jakiś punkt, one mogą z Twoim podpisem zrobić co im się żywnie podoba.
A mówienie, że są gorsze rzeczy, nawiązywanie do szkołek, padokowania, karmienia jest totalnie bez sensu Ta część nie odnosiła się do samego listu, tylko tego jak panie tworzące petycję niezwykle dużo robią, a wszystkim którzy są przeciw nie chce się tyłka ruszyć. Widzisz, że sa inne aspekty do poprawy, to heja i też proszę pisać petycje i próbować zmieniać prawo a nie tylko marudzić jak to w ogóle jest źle.... Pozwolisz, że się powtórzę:
,, I zapewniam Cię, że można sobie pisać do PZJ ile się chce, a PZJ może nawet to wszystko wprowadzać, ale dopóki nie zmieni się podejście do koni niektórych z osób startujących [...] to sport też się nie zmieni”
Nie chodzi o to, żeby pisać milion petycji, tylko żeby się wziąć za robotę. Właśnie dlatego działanie „po cichu” jest ważniejsze niż robienie szumu wokół kolejnego listu. PZJ PZJem, trzeba zacząć zmieniać świat ręcznie. A cała ta petycja tylko cofnęła nas o kilka kroków, stawiając w złym świetle osoby myślące o dobru konia - utwierdzanie „zawodowców” w przekonaniu, że „naturalsi” są głupi raczej nie pomoże ich przeciągnąć na stronę dobra konia
halo, o sędziowaniu ujeżdżenia się nie wypowiadam - ciężko to oceniać. Jednak ws respektowania przepisów o brutalności - serio na przestrzeni lat bardzo wiele się zmieniło. Taki przykład: samym początku istnienia instytucji komisarza - co najwyżej zwracaliśmy uwagę na skaleczenia od ostróg na końskich bokach. Dziś - jeśli są to skaleczenia krwawiące - jest na to bezwzględna i natychmiastowa eliminacja. Kiedyś za "tłumaczenie koniowi batem" jego chęć do skoków, można było "nakrzyczeć" na jeźdźca, dziś można za to ostrzec, wyeliminować, zdyskwalifikować, dać żółtą kartkę, oraz nałożyć karę finansową. Stąd moje zdanie, że przepisy zmieniają się na lepsze i są coraz bardziej fair dla koni.

Nevermind, w punkt (jestem Twoją fanką).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się