Kącik Rekreanta (część XV) 2022

Faith, ostatnio na ten temat miałam dyskusję z siostrą. Ona uważa, że jest nadprodukcja koni do sportu i że nie powinno się hodować "do rekreacji". A ja uważam odwrotnie. Te nowoczesne odpady ze sportu często nie dadzą takiej rekreacji jak ja radości ani spokoju. Wymęczą mnie. Mam wrażenie, że właśnie tylko te wyścigowe rasy - araby i folbluty - dobrze się odnajdują w takiej spokojnej rekreacji po karierze. A te skokowe i ujeżdżeniowe często robią wiatraki ze słabszych jeźdźców. Zawsze bym do rekreacji wybrała konia hodowanego na dobrą głowę, a nie takiego, u którego dobra głowa to był ostatni element selekcji, a i wszystkie pozostałe się nie bardzo udały. 😅
Chyba Świat trochę dorósł do tego, że konie mają dawać uciechę, a nie problemy, bo coś te hodowle fryzów, cobów czy fiordów robią się coraz popularniejsze. I jakichś ładnych, kolorowych koników też.
wątek zamknięty
Sivrite, to pozwolę sobie na inne zdanie, bo wszystkie Fryzy i Coby z jakimi miałam doczynienia były mega walnięte ( Fryzy wręcz niebzepieczne), a Coby owszem nadające się do lasu na spacer, ale już na ujeżdżalni zrobić koło to masakra, bo wszystko na nie.
wątek zamknięty
BUCK   buttermilk buckskin
21 kwietnia 2022 11:00
faith piąteczka 🙂 osób po stajniach z takim podejściem do posiadania konia jest naprawdę dużo 🙂 po prostu je mamy, cieszymy się bardzo i dbamy i chuchamy 🙂 szczęśliwcy mogą jeszcze pojeździć, bo i tym bywa najczęściej tak jak wiadomo że "zdrowy jak koń" 😉
wątek zamknięty
moon #teamrzygusiamteczusia
sivrite o właśnie! Że ładny to też ważne, no kurde ja lubię jak mi cieszy oko 🙂 i to nie musi być klasycznie ładny wielki kary umięśniony ogier, może być łaciaty z ładna buzia poprostu np 😉
buck no zdrowie to jest insza para kaloszy, ale ważna, ooooooj ważna.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2022 11:21
Perlica, No to jest normalne zachowanie. Kiedyś był długi film, ale nie mogę go znaleźć, jechali na finiszu, za nimi samochody, lanie tych koni, wygladalo to dramatycznie. Ale tam i w wyścigach są największe pieniądze. Dlatego wkkw/skoki/dresaż znikną, bo „znęcanie”, a wyścigi i rajdy zostaną. Bo to się opłaca. Po prostu.




faith, dokładnie! Dla mnie stajnia to miejsce, gdzie odpoczywam po korpo, gdzie robie sobie mindfulness, zabieram konika na spacer, piorę ogonek, czyszczę sprzęt. I własny koń to dla mnie w tym momencie zbyt duża odpowiedzialność. Ale szkółka jest mała i świetnie traktuje konie, dlatego tam jeżdżę z czystym sumieniem.
To dla mnie reset i odstresowanie. Skakać wyżej niż 60cm nie zamierzam, bo się boje i kontuzje mi niepotrzebne, ujezdzeniowo tez startować nie zamierzam, bo polskie zawody ujezdzeniowe to smutek i żenada. Jestem typowym rekreantem i jest mi z tym dobrze. I bezpiecznego konia mi potrzeba, a nie takiego, że mnie będzie brzuch bolał przed wsiadaniem.
wątek zamknięty
strzyga ja to bym nawet postartowala! Lubię 🙂 jestem też taka zadaniowa z charakteru, lubię współzawodnictwo, lubię mieć cele 🙂 ale walczyć o życie - nie lubię. Albo stresowac się że zwierz wybuchnie z nienacka od byle czego. Pewnie że to tylko zwierzęta i może być różnie - ale jednak chcialabym minimalizować ryzyko zabicia sie 😉
wątek zamknięty
Perlica, nawet chciałam to porównać do sprzedaży do Kazachów, ale nie chciało mi się tłumaczyć, że konie do Kazachów to jadą biegać, a jak skończą biegać, to lądują na talerzu. I jeszcze muszą przeżyć transport. Ale tak, to porównywalne, acz w UAE jednak żyją dłużej. Ale jakie to życie...
Co do cobów, to spotkałam tylko kilka i rzeczywiście były uparte. Ale z fryzami miałam do czynienia długie lata w dwóch hodowlach i na te kilkadziesiąt to może dwa były uparte. A żaden nie był niebezpieczny, więc może miałaś w cholerę pecha. 😅

Strzyga, ten filmik to jest finisz każdego jednego wyścigu u nich. To jest taki standard. A są też takie finisze, że jednak ludzie dostają kary za kopanie, walenie o siodło i poganianie wodzami. Ten filmik to jest jeszcze z "pięknych, starych" czasów, że President Cup to był wyścig międzynarodowy. Od dwóch lat już jest krajowy i im FEI może właściwie nagwizdać.

Faith, mam to samo, chciałabym się po prostu regularnie nie modlić o życie i na szczęście mój mi zapewnia tę stabilizację. 🤣
wątek zamknięty
Strzyga, nie zgodzę się, że sport zniknie, bo sprzedaż koni na wysokim poziomie to kwoty rzędy milionów czy setek tysięcy euro, więc to jest również ogromna kasa. I to się ciągle rozwija, bo bawi się w to wielu pasjonatów.
Wyścigi to nie sport, a hazard, więc inna grupam docelowa odbiorców i sponsorów.


Ciekawe co piszecie o koniach ze sportowymi papierami, bo od kilku lat jeżdzę na różnych liniach i papierach , wcześniej wiele lat wyścigi i mam odemienne spostrzeżenia od Waszych.
Natrudniejsze konie widywałam w szkółkach. Jeżdżąc wyścigi wsiadałam na konie szkółkowe żeby ogarnąć je po słabiej jeżdżących rekreantach i tam serio odniosłam najwięcej kontuzji.
Najgorzej wspominam jazdy na konikach polskich jako nastolatka ( próby przechodzenia pod ogrodzeniem z jeżdzcem bo nie będę tu chodził, kopniak wymierzony po hamsku przez mieszankę hucuła z arabkiem, bo się zlitowałam i zabrałam na trawkę na spacer w ręku i kilka innych pomniejszych, typu kładzenie się na placu pod jeźdzcem czy kop w głowę po zrzuceniu także celowy, ale ten koń tak robił od zawsze i zawsze w łeb celował).

Wg moich doświadczeń te "straszne sportowe linie" zawsze były grzeczne, bezpieczne, bo uczone od początku co wolno a czego nie. A najgrzeczniejsze to były jednak konie wyścigowe, bo galopowane swobodnie 6 dni w tygodniu to głupoty im nie w głowie. Bardzo pojedyncze jednostki były stuknięte serio. Jedna niebezpieczna arabka była, która się rzucała na ziemię lub ponosiła na oślep w fazie zajeżdżania, ale w stadninie jej leczyli oko zanim przyszła na tor i ja pętali i kładli na ziemię codziennie ponoć żeby kropić oko, więc ona miała prawo mieć hopla. Jednak po tym jak mnie poniosła na drewniane ogrodzenie z orbity i złamałyśmy to ogrodzenie to jej całkiem przeszło i była super grzecznym koniem potem.
wątek zamknięty
Pytanie co to były te szkolkowe konie...🙂
Bo ja też mam takie wspomnienia, ale wiem dlaczego - jak konie do szkółki robi się myślą hodowlana krycia wszystkiego co na drzewo nie ucieka ogierem folblucim, a potem swiezutkie podjezdki wrzuca do roboty pod dzieciaki na 5-6h dziennie, no to nie ma kurde opcji żeby było bezpiecznie.
wątek zamknięty
W mojej opinii na rynku jest straszny brak koni dla amatorów. Takich, że sobie taki człowiek co siedzi 8 godzin w korpo przyjedzie wieczorem i z uśmiechem na twarzy wsiądzie i pojeździ a jak mu się zachce jechać na zawody 2 razy w roku to też pojedzie. A jak mu się nie chce to będzie miesiąc do lasu jeździł.
Raz, że nie ma dużo dobrze zrobionych koni. Jest straszny rozstrzał konie trupy a potem fury sportowe.
Ja patrzę ze strony ujeżdżenia ale sportowa fura ujeżdżeniowa nie nadaje się dla amatora - i już pal licho głowę (niektóre linie są serio gorące) ale przede wszystkim konie z bardzo obszernym, elastycznym ruchem nie nadają się pod amatorów bo do ujechania tego trzeba mieć po prostu umiejętności. Dla amatorów są potrzebne poprawnie zbudowane, średniej wielkości konie o poprawnym (a nie wybitnym) ruchu. Ze stabilną głową, jezdne, lekkie ale nie mocno reaktywne. Takie, na które wsiądziesz bez problemu nawet jak postoi tydzień tylko na padoku. Takich koni jest mega mało. Jeśli jeszcze dojdziemy do tego, że ten koń ma być dobrze zrobiony to robi się ultra mało, bez względu na to, jaką kasą dysponujemy.
wątek zamknięty
No właśnie mam podobne spostrzeżenia do Faith. Konie w szkółkach nie są wredne z natury, tylko są wkurzane, kopane, szarpane i rozbisurmaniane przez dzieci w szkółce all day long, często nie znając żadnego komfortu w trakcie jazdy ani żadnej z niej radości. Jeszcze częściej oprócz tego stoją nawiązane po kilka godzin dziennie i się nudzą. Tak to każdego konia można doprowadzić do agresji. Miałam na myśli konie rekreacyjne, takie nasze, a nie szkółkowe. Przez pryzmat szkółki ciężko ocenić charaktery koni, jak nie wiemy, co je spotkało. Wredota raczej nie bierze się u zwierząt z niczego.
wątek zamknięty
epk dokładnie tak... Trudny zestaw cech do ogarnięcia w 1 sztuce konia 😉
wątek zamknięty
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
21 kwietnia 2022 12:35
Sivrite, zatkało mnie. Gdzie nie spojrzeć tam przeraża mnie to, co ludzie robią dla pieniędzy. Mentalność jak z czasów słynnego rajdu Aszchabad - Moskwa.

Ja też zdecydowanie team rzygam tęczą 😅. Skoro można, to po co inaczej.
wątek zamknięty
b]infantil[/b] dziekujemy, ja wam za to nieustannie zazdroszczę przepięknych terenów, to musi być super fun! 😍

Moon no wiem, ta maść to skaranie boskie 🤣 szczujesz tym Mónaco kurcze, zwłaszcza że mój ma rozmiar cob więc nie muszę stawać w szrankach żeby zdążyć kupić ale obiecałam sobie że do 2023 już żadnego czapraka nie kupię 😅

Co do refleksji "po co nam te konie" to mój własny pełni funkcję głównie estetyczną 🤣 jazda na nim to całkowity dodatek. Oczywiście fajnie będzie się pokręcić po okolicy czy porobić coś na ujeżdżalni ale nie jest to priorytet, spacery w ręku cieszą mnie dokładnie tak samo. Wymagania przy kupnie miałam jak większość kupcow koni iberyjskich, dokładnie w tej kolejności: ładny, w miarę zdrowy, przyjazny do człowieka. No i surowy świeżo zdjęty z pola bo tubylcy hodują cudowne konie które zwykle niszcza fizycznie i psychicznie natychmiast jak tylko lekko odrosną od ziemi. Marzyłam żeby mieć różowego jednorożca po to aby obwieszać go złotem i diamentami, wychowanego i zajeżdżonego własnoręcznie no i mam 🤣 pożera mi cały czas, fundusze i energię emocjonalna ale był to projekt który obiecałam sobie że wykonam w nagrodę za lata ciężkiej pracy, studiów etc i nie żałuję 😁
wątek zamknięty
feno, och ja ostatnio zrobiłam sobie prawie 2 godzinny spacer po lesie z koniem w ręku i byłam uchachana jak dziecko. Serio chyba wiek już ten, że priorytety mi się zmieniły i luzu mi w tym wszystkim potrzeba.
wątek zamknięty
Hahaha, to ja inny team.
Nie lubię łazić i spacerować! Za to uwielbiam patrzeć jak to to biega luzem, jak się coraz lepiej rusza, nabiera mięśni i świadomości ich uzywania, jak zaczyna myśleć nad zadaniami i stara się je wykonywać coraz lepiej 🙂
Wsiadać mogę sporadycznie, żeby sprawdzić czy działa i mieć z tego radoche 😀
wątek zamknięty
Ja tam przy kupnie miałam ambicje proporcjonalne do nieumiejętności 🤣 Ale mój konik nauczył mnie duuużo pokory i cierpliwości, a że przyczepą nie jeździ, to i zawody z głowy wybite. I w sumie spoko, teraz to ja nie chcę nic oprócz powożenia się, pobiegania z nim i robienia głupot. Wsiadam sobie na niego na oklep po 4 miesiącach stania i wiem, że mnie nie zabije, ani pajacować nie będzie. Na stare lata to mnie najbardziej cieszą spacerki w teren, więc byle szedł do przodu i nie ponosił przez byle listek :P
Ten polski arabek, którego w CH dzierżawiłam był taki spoko w teren, ale tylko to. W obejściu jest tak tragiczną gnidą, że nie życzę nikomu 😂 Więc człowiek docenia swojego własnego konia, który jest specyficzny, ale miły i mimo wszystko 95% czasu stabilny.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2022 12:54
epk, zgadzam się! Kupienie konia rekreacyjnego jest mega trudne. Tylko rekreacyjnego, a nie odrzut.

Jeśli o szkółki chodzi to szkółka szkółce nierówna. Są takie w których konia chodzą po pare godzin w zastępie w sprzęcie który pamięta poprzednie tysiąclecie. A są takie, gdzie chodzą godzinę/dwie dziennie na indywidualne jazdy, jedzą pasze i suplementy, widzą weta i kowala regularnie. No i to jest zupełnie inna bajka.

Nasz KN na przykład śmiga zawody w skokach dla kuców, nie gryzie i nie kopie, chodzi pod różnymi dzieciakami.
wątek zamknięty
epk no ba! Ja sobie biorę termos w plecak, kanapki, parę marchewek dla konia i idę w trasę, trochę łazimy trochę odpoczywamy i szafa gra 😁 jak jeszcze jakaś koleżanka ze swoim koniem dołączy to już w ogóle super.
IMG_20220402_140625.jpg IMG_20220402_140625.jpg
wątek zamknięty
Perlica, Wiekszośc drogich koni ze sportowych linii jest zajeżdżana i jeżdżona przez fachowców i dlatego przeważajaca ich część jest grzeczna. Jak ktoś kupi konika polskiego za parę tysięcy to nie zapłaci specjaliście za porządny trening. Często takie kuce od razu po zajazdce idą do rekeacji. Nic dziwnego że potem kombinuje jak nikt go niczego porządnie nie nauczył
wątek zamknięty
Strzyga, no u nas się przyjęło, że do rekreacji idzie to co nie bardzo da się w sporcie ujechać - odrzuty się jednak nie sprawdzają. Poza tym jest strasznie pejoratywnie nacechowane słowo rekreacja. A tak na serio nawet te zawody kilka razy do roku na poziomie P/N to dokładnie szeroko rozumiana rekreacja. Po prostu amatorskie podejście do jazdy konnej, które zawiera w sobie i szlajanie się po lesie i nic nie robienie przez czas jakiś i zawody od czasu do czasu bez napinki na wynik. A do czegoś takiego potrzebne są dobrze ujeżdżone poprawne fajne konie. Żeby wsiąść i zsiąść z uśmiechem a potem wrócić do tyrki w korpo 😉
wątek zamknięty
diuk, na pewno masz rację i to jest przyczyna.
Moje doświadczenia są z lat mojej młodosći i wierzę, że pewnie w niektórych miejscach się to zmieniło. Jednak ludzie bardziej zwracają obecnie uwagę na bezpieczeństwo klienta.

Jeśli koń startujący P/N definiujecie jako rekreację to jest sporo takich koni, startuje ich kilkaset każdego weekendu w naszym kraju, bo na samym panelu zawody konne mamy na ten weekend 11 imprez.
Dużo z nich jest na pewno na sprzedaż, ale kosztują na pewno 20-30 euro.
wątek zamknięty
Chyba niezupełnie o to chodziło.
Starty mogą być dodatkiem do konia rekreacyjnego, ale same jako takie nie kwalifikują do bycia dobry koniem rekreacyjnym.
Przynajmniej takie jest moje rozumienie tej rozmowy.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2022 13:49
Perlica, jeździć P i N można na zupełnie nieujezdzonym koniu, robiąc porno na parkurze.
Co więcej, rozmawiałam kiedyś z juniorka jeżdżąca międzynarodowe zawody, która chwaliła się, że zrobiła łopatkę pierwszy raz w życiu. Mało z krzesła spadłam.

Dla mnie koń rekreacyjny, czy chodzący w szkółce czy to P/N, powinien po pierwsze, lubić pracować z człowiekiem, po drugie, być bezpieczny (właśnie myśleć!), być zdrowy na tyle, na ile jest obciążany (nie musi mieć idealnego TUVa, jak ma chodzić na stepa do lasu) i z poprawną budową, która będzie sprawiała, ze praca z nim będzie dla obu stron przyjemnością, a nie frustracją i walką o życie.
wątek zamknięty
Perlica, ja piszę z punktu widzenia ujeżdżenia (co zaznaczam), ale serio 90% tych koni na czworobokach w konkursach P/N to konie, którym do poprawnej pracy daleko. Często widać, że nie reagują poprawnie na łydkę a elementy robią wyłącznie od wodzy.
Serio dobrze ujeżdżony koń na poziomie N to nie jest wcale oczywista sprawa. Taki koń musi być prowadzony od początku przez dobrego jeźdźca - bo nauka reakcji na pomoce to taka baza, której brak ogromnej większości. A dobrzy jeźdźcy nieczęsto chcą się brać za przeciętne konie.

Przy okazji przypomnę, że średnia ocen 60-65% na czworobokach - a taka zazwyczaj panuje w klasach P/N regionu to jest większość ocen w arkuszu na poziomie "zadowalająco". Nawet nie "dość dobrze". No więc większość koni w tych klasach jest właśnie na takim "zadowalającym" poziomie. Nie o czymś takim myślałam 😉 - poza poziomem P/N to jeszcze wymieniłam parę innych cech - jezdność, w miarę prawidłową budowę i poprawny ruch.
Starty to dla mnie jest "dodatkowy +" i bardziej chodziło mi o poziom wyszkolenia (żeby można było określić jakoś co koń umie)
wątek zamknięty
faith, ok, rozumiem. Chodziło mi o to, że jest w czym wybierać, bo oczywiście nie kwalifikują.
Strzyga, nie widziałam mówiąc szczerze nie ujeżdżonych idących P i N w skokach, bo jednak dzisiejsze parkury są wymagające , koń musi się skracać , robić zakręt itp. Przejechać parkur 120 w skokach to nie jest takie hop siup dla amatora wg mnie.

epk, w ujeżdżeniu wybór mniejszy znacznie na pewno.
To co opisujesz to wydaje mi się błędy amatorów dość typowe, a jak konie jeżdżone przez amatorów w ten sposób , bo trener nie wsiada na pewno często na konia to wiadomo, że amator nie naprawi, a popsuje.
Na koniu ujeżdżeniowym pojechac czasem N , a w skokach jak nie startujesz regularnie to się najcześciej jednak nie uda, bo wysokość jest jakaś i można się zabić jak przydziobiesz, bo nie startowałaś dawno.
Co do oceniania to mam inne wrażenie, ale tylko na podstawie Partynic tam byłam kilka razy na zawodach w zeszłym roku ( ujeżdzenie) i oceniane jest tam moim zdaniem wysokie , bo każdy właśnie jest na poziomie 60-65, co wg mnie jest bardzo wysoko. Wyżej oceniani są tylko profi.
wątek zamknięty
No tylko to co pisze, 60 to jest zaledwie zadowalająco wg ocen...
wątek zamknięty

W mojej opinii na rynku jest straszny brak koni dla amatorów. Takich, że sobie taki człowiek co siedzi 8 godzin w korpo przyjedzie wieczorem i z uśmiechem na twarzy wsiądzie i pojeździ a jak mu się zachce jechać na zawody 2 razy w roku to też pojedzie. A jak mu się nie chce to będzie miesiąc do lasu jeździł.<br>
Raz, że nie ma dużo dobrze zrobionych koni. Jest straszny rozstrzał konie trupy a potem fury sportowe. <br>
Ja patrzę ze strony ujeżdżenia ale sportowa fura ujeżdżeniowa nie nadaje się dla amatora - i już pal licho głowę (niektóre linie są serio gorące) ale przede wszystkim konie z bardzo obszernym, elastycznym ruchem nie nadają się pod amatorów bo do ujechania tego trzeba mieć po prostu umiejętności. Dla amatorów są potrzebne poprawnie zbudowane, średniej wielkości konie o poprawnym (a nie wybitnym) ruchu. Ze stabilną głową, jezdne, lekkie ale nie mocno reaktywne. Takie, na które wsiądziesz bez problemu nawet jak postoi tydzień tylko na padoku. Takich koni jest mega mało. Jeśli jeszcze dojdziemy do tego, że ten koń ma być dobrze zrobiony to robi się ultra mało, bez względu na to, jaką kasą dysponujemy.


epk, może jakieś rady jak takich koni szukać? powoli zaczynam się rozglądać za koniem dla siebie, właśnie to takiej amatorskiej ambitniejszej jazdy ujeżdżeniowej i zastanawiam się co będzie lepszym wyborem- folblut po wyścigach (przypominam, do ujeżdżenia 🙈😉 czy jakiś podjeżdżony wlkp/mlp?
wątek zamknięty
Hahahahaha - widzę że to powszechny dylemat 🤣
wątek zamknięty
epk, no, ale to byś chciała oceny 70 czy 80? To ludzie na olimpiadzie dostają przecież.
Przejazd od 60 wzwyż jeśli sędziowany normalnie to myślę super wynik dla amatora.
Jak zrobiłam w Rybnicy kiedyś 61w L na moim wałachu , wtedy mial 4 lata i były to jego pierwsze zawody w życiu i wygrałam to się cieszyłam jak durna . Do dzis pamiętam jakie nagrody dostałam wtedy😉
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.