Ukraina

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 kwietnia 2022 15:24
Pati2012, to czemu nie tego nie powiedzą?
Strzyga, sądzę że czasami trudno powiedzieć , że jest się głodnym
Strzyga, ale można powiedzieć po polsku czy tylko po ukraińsku? 😉
Jeśli chce się z dobroci serca pomagać, karmić głodnych, to jest się jak światło. Światło nie wyklucza, rozświetla wszystko, czego może sięgnąć. To zupełnie coś innego niż karmienie swojego ego.
Zauważ że kilka stron temu, oburzyłaś się, kiedy ktoś nazwał uciekających przed wojną "nimi". Rozumiem dlaczego, to tworzy sztuczny podział, my i "oni". Wrzucając teraz swój post jako ... dowód czegoś? nie wiem - posłużyłaś sie dokładnie takim samym rozdzieleniem. To wszystko są ludzie, czy mówią po ukraińsku, czy po polsku czy w ogóle nie mówią.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 kwietnia 2022 09:14
To czekajcie. Bo nie rozumiem. Oburzamy się na Ukraińców, jak przychodzą i czegoś chcą, ale na Polaków to nie można?
To czekajcie. Bo nie rozumiem. Oburzamy się na Ukraińców, jak przychodzą i czegoś chcą, ale na Polaków to nie można?
Strzyga, bo jest różnica pomiędzy postawą roszczeniową a "potrzebową" . Nigdy nie odmówię głodnemu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 kwietnia 2022 09:53
Majowa, ale skąd wiesz, że te osoby są głodne?
Strzyga, nie wiem, przypuszczam. Mam nadzieję że się nie mylę bo dookoła tyle s* że ciężko temu sprostać ...
Jak to kiedyś powiedział jeden profesor po wyjsciu z nałogu i bezdomności?
Wędkowanie (żebranie) zawsze idzie na alkohol.
Jedzenie zawsze się da zdobyć stając pod sklepem, w jadłodajniach i punktach pomocy. Kto chce wyjść z bezdomnosci to wyjdzie. Są miejsca które wspierają w stawaniu na nogi.
Ale do rzeczy.
Mieszkam w samiuśkim centrum Warszawy.
Do Centralnego mam 200 metrów.
Tu zawsze kręciły się setki zniszczonych alkoholem lub (i) narkotykami ludzi.
I ci ludzie zawsze tu mieli wsparcie.
Od południowej strony dworca Centralnego stoją namioty dla Ukraińców.
Oprócz gorących posiłków mozna dostać wodę, przekąski, słodycze, pieluchy i wiele innych potrzebnych uchodźcy rzeczy.
Oczywiście wokoło tych namiotów było (bo pomagającym udało się to opanować) mnóstwo pijanych, brudnych i iśmierdzących polskich alkoholików. W obecnej chwili na terenie namiotowego punktu pomocy raczej nie pożywią się nasi rodacy. Ochronia pilnuje kto wchodzi.
I dobrze, bo biorąc pod uwagę ilość miejsc w Warszawie gdzie można za darmo zjeść, umyć się, dostać nowe ciuchy a także rzucić nałogi.
Nie widzę powodu, żeby niedomyci alkoholicy siadali przy stolach z uchodźczyniami i ich dziećmi.
Ps. Ja mieszkam tu "od"zawsze". I od zawsze otaczają mnie: srający po krzakach, przechodzone prostytutki, fioletowe nosy, grupy pseudoparkingowych, strzykawki i puste puszki rzucone obok kosza na śmieci w zakamarkach podwórek.
Taki świat mnie otacza. Świat zionących przetrawionym alkoholem próśb o jedną złotówkę lub pięć, o papierosa.
Próśb o jedzenie w miejscach gdzie brak jakiegokolwiek sklepu. Przed sklepem, w sklepie trudno uwolnić się od wszędobylskiego alkoholowego odoru i żebrzących alkoholików.
Kiedyś się ich bałam.
Nie, nie widzę powodu żeby punkty pomocy Ukraińcom miały dokarmiać także Polaków.
W Warszawie trudno umrzeć z głodu.
Przypominam
http://dajherbate.pl/index.php/2018/12/28/gdzie-jesc/
szemrana, nikt nie sugeruje aby ćpuny i alkoholicy siadali do stołu z uchodźcami. Uważam jednak że jeśli trafi się rodak w trudnej sytuacji, to nic nie stoi na przeszkodzie aby taką pomoc uzyskał. W Warszawie też są ludzie biedni i niezaradni. Zdarza się się sytuacja jednorazowa ( np.choroba i związane z nią wydatki ) Nie tylko patologia bywa głodna.
Majową.
Jak to widzisz?
Tego pana wpuszczamy bo wygląda biednie i pewnie jest głodny ale tamtego Pana to już nie ponieważ co prawda też jest głodny ale wygląda brudno.
Jeszcze raz informuję, że w Warszawie żywi się osoby biedne, głodne, niezaradne i uzależnione.
Są objęte wsparciem i pomocą i jeść dostanie KAŻDY.
I naprawdę nie widzę powodu, żeby te osoby wchodziły do namiotów gdzie jedzą strautatyzowani wojną ludzie.
A wyłudzenie kawy "na ukraińca" uważam za szczyt żenady nawet jeśli wyłudza biedny czy niezaradny.
Ps. Moim zdaniem to ten niezaradny wyłudzacz kawy nie jest wcale niezaradny. Jest cwany i bezczelny. Ja na jego miejscu po prostu bez podszywania się pod uchodźcę o kawę bym poprosiła.
I jakoś jestem dziwnie pewna, że by mi jej nie odmówiono.
Ja opisuję tylko to, co widzę wokół siebie.
Nie wiem jak wyglądają punkty pomocy w innych dzielnicach, na innych dworcach, w innych miastach.

szemrana, mówimy o posiłku a nie o kawie. Może dziwna jestem ale głodnemu jedzenia bym nie odmówiła. A wyłudzacze są wszędzie. Wśród uchodźców też.
Majowa,
Wiesz? W moim świecie "głodni" stają tam, gdzie nie ma sklepu w pobliżu. I oczywiście proszą o kupienie czegoś do jedzenia. Ja odmawiam zawsze ponieważ chodzi o kasę a nie o zakupy.
Nie odmawiam nigdy kiedy o jedzenie prosi ktoś pod sklepem. Po prostu kupuję mu jedzenie.
I wiesz??? Zdarzyła mi się taka prośba tylko kilka razy w życiu.
Niestety dla alkoholików ja jestem odporna na zbieranie kasy.
Jeszcze raz podkreślam... Warszawa karmi nieprzystosowanych.

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
25 kwietnia 2022 18:00
Sytuacja sprzed pandemii. KFC obok MAKRO w Warszawie. Stoi koleś, nawet przyzwoicie ubrany, ale widać, że kieliszkiem nie gardzący. I oczywiście "zbiera na jedzenie". Jak wychodziliśmy, to akurat usłyszeliśmy fragment rozmowy kolesia z dwójką ludzi, od których chciał kasę.

X: A może do pracy by pan poszedł? Mam warsztat samochodowy. Mogę coś zaproponować.

Z: Nie, z pracą to mi nie po drodze.

Kurtyna... 🤦
to jeszcze raz : nie popieram dawania pieniędzy i wspierania patologii. Jednak głodnego nakarmię. I nie będę sprawdzać czy pijany czy naćpany. Nie dam kasy ale chleb kupię.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 kwietnia 2022 10:55
Majowa, czyli mogę codziennie przychodzić do ciebie na obiad, bo nie chce mi się gotować?
Strzyga daj spokój.Majowa ma dobre serce i pomogła by wszystkim.Szemrana ma jednak 100% racji.Biedny i głodny Polak ma się gdzie udać po pomoc jak tylko chce.Nawet u mnie na wsi nie tylko w dużych miastach.
Lanka_Cathar, Kazdemu żebrakowi, który prosi mnie o kasę proponuję pracę. Zaden nie skorzystał.
Z tymi głodnymi to też czasem tylko sposób na wyciągnięcie pieniędzy. Miałam kiedyś taką sytuację, że na parkingu pod galerią handlową podszedł do mnie gość (ewidentnie narkoman, ale to było przed świętami więc miałam miękkie serce), że jest głodny. Akurat zrobiłam zakupy spożywcze, więc sięgnęłam do czeluści toreb i oddałam mu naprawdę dużo z tego co kupiłam. Na drugi dzień znowu byłam po coś w galerii i zaczepił mnie o jedzenie ten sam gość. Sorry, ale wszystkiego co mu dałam w jeden dzień nie zjadł. A zakładam, że nie byłam jedyna, która go wsparła. Ewidentnie liczył na to, że ktoś mu da kasę zamiast jedzenia, a rzeczy, które dostał wylądowały w koszu. Tym razem go pogoniłam. I przy okazji wyleczyłam się też z dawania jedzenia.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
27 kwietnia 2022 09:52
Mnie kilkukrotnie zdarzyła się sytuacja kiedy ktoś prosił mnie w prost o jedzenie i osoby te zaznaczały, że nie chcą pieniędzy. Pamiętam szczególnie dwie takie sytuacje. Jedna zdarzyła się lata temu, kiedy jeszcze byłam na studiach. Wychodziłam z uczelni, podszedł do mnie młodych chłopak, zapytał czy nie zostały mi jakieś kanapki, których nie zjem. Szłam na obiad, więc zaproponowałam, żeby poszedł ze mną i kupie mu obiad. Zjedliśmy razem, porozmawialiśmy trochę. Życie pisze na prawdę pokręcone scenariusze.
Druga, stosunkowo nie tak dawno. Pod marketem podszedł do mnie starszy człowiek, zapytał czy nie mogłabym mu kupić czegoś do jedzenia. Poprosiłam by wszedł ze mną do sklepu i wybrał sobie produkty, za które zapłacę. Był zaskoczony, trochę skrępowany, pytał mnie przy każdej rzeczy niemal czy nie jest za droga, ale zakupy zrobiliśmy. Nie sądzę by te rzeczy wylądowały w koszu na śmieci.
Rozmowa w ogóle zaczęła się od screena z jakiegoś artykułu, gdzie nie było mowy o ćpunie, pijaku, menelu, tylko osobie, która NIE MÓWI PO UKRAIŃSKU.
Pytanie Strzygi; skąd wiemy czy osoby które przychodzą do jadłodajni są głodne tyczy się zatem chyba wszystkich prawda? No nie wiemy, zarówno moze tam przyjsć Ukrainiec który mieszka już od paru lat w Polsce i ma firmę budowlaną, ale też Polak, któremu nie chce się gotować.
Dokladnie tak jak Majowa, nie chcę dawać pieniędzy na alkohol, narkotyki pod pretesktem "nakarmienia głodnego" - i po prostu tego nie robię. W przytoczonym artykule widziałam jednak jedynie podział: ukraińskojęzyczny i polskojęzyczny głodny (lub nie głodny, lub nie dość głodny (!), jak już podejrzewamy, że oszukują :P)
I rozumiem, że są miejsca dla polskojęzycznych osób (z problemem alkoholowym itd), gdzie mogą też dostać posiłek. I wtedy taką osobę można tam pokierować. Nie zgadzam się jedynie ze świętym oburzeniem skierowanym na "jak to polskie ćpunki oszukują" i popartym właśnie tym wycinkiem artykułu. Nie klei mi się to i już.
Tęczusia   Po małym sporcie pozostał już tylko kac.
27 kwietnia 2022 18:34
Mnie to chyba trzeba umieć jednak poprosić o pomoc... 😅
X lat temu na dworcu zapytał mnie młody, pogubiony chłopak czy nie mam drobnych. Zbyłam go i poszłam kupić bilet. Wracając jednak coś mnie tknęło - podeszłam i dałam mu to co zostało mi po kupieniu biletu. Dlaczego? Strasznie przypominał mi złodzieja który tego samego roku ukradł mi na ulicy torebkę. Powiedziałam mu o tym, że daję mu pieniądze, żeby nie był zmuszony kraść i narażać przez to innych osób na to, co sama "przeszłam".

Raz przed supermarketem zaczepił mnie bezdomny i zapytał czy kupię mu jedzenie. Powiedział, że ma grilla i mógłby na nim sobie coś upiec. Po tym jak się zgodziłam ponownie zapytał, tym razem czy może być wybredny... Widząc moją wyczekującą minę dodał, że inni mu kupują kiełbasy, więc dla odmiany chciałby coś innego. 😅 Ależ się cieszył z kurczaka... A mnie prawdziwie rozbawił.

Innym razem kobieta weszła do mc'a w galerii i niemal wydzierała się jednocześnie z udawanym płaczem na wszystkich po kolei. Gdy podeszła do mnie zapytałam czy mam poprosić obsługę, szybko wyszła.

Tyle w pomocowym off topie ode mnie.
Tęczusia....bardzo Cię proszę o kontakt, możesz zadzwonić donie o jakiejkolwiek porze,kiedy tylko Ci pasuje, chodzi o konia...


Moderator: ze względów bezpieczeństwa usuwam z wiadomości numer telefonu, wyślijcie sobie dziewczyny na PW
Tęczusia   Po małym sporcie pozostał już tylko kac.
05 maja 2022 16:02
Annamaria napisałam na PW, proszę o kontakt.
Dziś pierwszy raz moje gwiazdy mnie zagotowały.Załatwiłam im pracę po czym dziś dowiaduje się ,ze trzeci raz przełożyły spotkanie.Miały tylko iść i pracować a one mi mówią,ze się źle czują.Rano jak odebrałam telefon,że miały być na 9 a ich nie ma to myślałam,ze je pozabijam.Praca na dużym magazynie,pakowanie towaru dla Ikei.Moja ciotka pracuje w tej firmie,warunki Ok.Pracują też inni z Ukrainy.Na polski oczywiście nie chodzą nie wiedzieć czemu a mają darmowe lekcje.Ja u siebie mam swoich pracowników i nie mogę ich zastąpić nimi.
jak ktoś nie chce pracować to pracować nie będzie. Odpuść. Muszą same sobie poszukać zajęcia.
Nevermind   Tertium non datur
06 maja 2022 22:54
Ja u siebie mam swoich pracowników i nie mogę ich zastąpić nimi.
Dekster, Nawet jakbyś miała możliwość, to nie próbuj. Zawsze jak jesteś decyzyjna w firmowych sprawach, to kończy się pretensjami. Bo nie rozumieją, że wszystkich pracowników musisz traktować równo, przecież powinnaś być łagodna po znajomości... Zawsze wychodzi z tego kwas.
Czy Ukraincom którzy przyjechali do Polski przed wojną przysługują te same prawa co uchodźcom po wybuchu wojny ?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 maja 2022 12:33
Majowa, raczej nie. Żeby otrzymać pomoc, potrzebują zazwyczaj pokazać dokument potwierdzający przekroczenie granicy po 24/02. Zazwyczaj to pieczątka w paszporcie albo zgłoszenie się do puntu recepcyjnego.
Gillian   four letter word
24 maja 2022 14:58
Nie, istotna jest data wjazdu.
Czyli jak teraz ktoś pojedzie do Ukrainy i zawróci do Polski to status uchodźcy otrzyma ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się