kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
22 czerwca 2022 07:24
kamcia665, W teorii u każdego weta co ma gabinet i ma mikroskop.
IskraADHD, super bardzo Ci dziękuję to już mi daje jakiś ogląd ile zwiększyć.
A w temacie kwot za treningi ktoś może poratować? Albo odesłać do lepszego wątku?
savil, Możesz zapytać w kąciku instruktora, aczkolwiek z tego co ja się orientuję, to... mocno zależy =) ale zakładając, że ma to być trener/rajter, który coś z tym koniem ma zrobić, to najczęściej spotkałam się z kwotami pomiędzy 50-100 zł/jazda. Drożej pewnie też biorą, taniej to nie wiem.
savil, jeśli chodzi o wsiadanie, to ostatnie 4 osoby, które jeździły moje konie brały 50 zł od jazdy.
Tylko zawsze jest to więcej niż jeden koń, wtedy wiadomo, że wsiadając np 3, to koszty dojazdu już szło w to wrzucić. Jeśli do jednego konia ktoś miał by dojechać, przy obecnych cenach paliwa wychodzi 100 zł.

Nieraz przy stałej współpracy dało się dogadać też tak, że;
2 konie - 100 zł
3 konie - 140 zł
4 konie - 180 zł
5 koni - 210 zł
Ale to tak jak mówię, jeżdżone 4 lub 5 dni w tygodniu, stała współpraca. Znajduje się klient na któregoś to szybko kupuje się nowego, więc ta liczba pozostaje raczej niezmienna i taki jeździec ma wtedy normalną wypłatę jak by nie patrzeć.
Dziękuje Wam dziewczyny, to już mi wystarczy żeby ustalić jakąś sensowną propozycję.😘😘
Czy ktoś wie na ilu koniach uczą się zabiegów\badań studenci weterynarii ? Ile takich koni jest na uczelniach ? Dzisiaj usłyszałam, że jeden. Nie mogę uwierzyć że to może być prawda.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
23 czerwca 2022 13:14
Majowa, studenci uczą się głównie na praktykach i stażach, czasami są ze studiów wyjazdy do stajni/na gospodarstwa
Tu raczej jeśli chcesz coś wiedzieć i umieć to musisz sam o to zadbać 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2022 13:37
Majowa, i jeśli mówimy o stricte zabiegach, to na uczelni są preparaty/zwłoki w prosektorium, a nie żywy koń. I tak, będzie najczęściej plywało w basenach z formaliną po jednej sztuce z gatunku. Nie ma miejsca i funduszy zazwyczaj na wiecej.
zembria, mylisz się, są żywe zwierzęta , krowy, konie, owce, psy itp.
Przynajmniej były jak sudiowałam we Wrocku.
Na tych zwięrzętach studenci ćwiczyli pobierania krwi, badanie itp.
Majowa, zależy, na której uczelni.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2022 13:46
Perlica, napisałam" , i jeśli mówimy o stricte zabiegach " badanie to inna kwestia, w Olsztynie na Kortowie jest ośrodek jeździecki i na koniach tam studenci się badania czy iniekcji uczą, my na zootechnice też na nich się uczylismy kłuć, czy sondę zakładać.
Do tego nasz wydział ma tam obory, kurniki, owczarnie, chlewnie i jeszcze parę innych, to i tam się studenci uczą. Ale nikt takich żywych zwierząt studentom na stół nie kładzie 😉
zembria, co nie zmienia faktu że tego jednego nieszczęśnika kłuje cała gromada uczących się nieogarów (wszak się uczą)
To jest przykre.
Bo nie wiem czy to prawda czy urban legend ale we Wro od dawna jest ten sam koń... bo nie sprawia problemów i dzielnie to znosi.
<b>Majowa,</b> zależy, na której uczelni.
Perlica, czyli jest możliwe że x osób na zajęciach wpycha rurę gastroskopijną jednemu koniowi po kolei ?
zembria, chodzi mi o to o czym pisze Iskra de Baleron, .
Nevermind   Tertium non datur
23 czerwca 2022 14:03
Iskra de Baleron, Wobec tego pozostaje nam chyba poczekać na kogoś studiującego we Wrocławiu/w jakikolwiek inny sposób znającego tę uczelnię od środka
Majowa, ...i robi badanie rektalne.

Widziałam i miziałam nawet tego konia kiedyś jak byłam po coś na klinikach studiując zootechnikę we Wrocławiu. Ten koń był dość stary więc penie już nie żyje, czy jest nowy to by trzeba się zapytać kogoś kto aktualnie studiuje na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2022 14:10
Perlica, a, moja wypowiedź miala byc niejako uzupełnieniem wypowiedzi Pati2012, która napisała że w większości trzeba się wszystkiego uczyć na praktykach, i dotyczyła zabiegów, nie iniekcji czy osluchiwania itp.
Ale potwierdzam, że do kłucia mieliśmy na całą grupę jednego konia 🙈
zembria, kumam.
SKupiłam się po prostu na takim biedaku właśnie, co to ma niezbyt fajne życie.
No ale na żywym trzeba się nauczyć pewnych czynności.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2022 14:26
Perlica, U nas to chyba bardziej przerąbane miał ten, który służył za "pacjenta" na zajęciach z podkuwnictwa... nie wiem jak on potem chodził... każdy ciachał po kawałku 😖
to co piszecie to zwykłe znęcanie się nad zwierzęciem i moim zdaniem podpada pod paragraf. Dziwi mnie tylko że cała rzesza ludzi która teoretycznie uczy się jak pomagać zwierzętom, najzwyczajniej w świecie bierze udział w pastwieniu się nad żywym stworzeniem w imię nauki. Serio ?! W dzisiejszych czasach i takimi możliwościami technologicznymi ?!
I co młody człowieku ? Wepchasz rurę jako 25 osoba danego dnia koniowi w przełyk i spokojnie pójdziesz spać ? Następnego dnia upir@* kawełek kopyta i zadowolony z zaliczonego ćwiczenia następnego dnia wepchniesz rękę w odbyt jako 15 osoba koniowi który już nie ma siły reagować na ból ? A teraz możecie mnie zbanować bo uważam że to zwykłe skurwysyństwo jest.
Iskra de Baleron, jako student wety z Wrocka mówię - urban legend 😉. Na każdej katedrze są inne konie 😉. 3-4 (nie pamiętam dokładnie, ale 3 na pewno) na rozrodzie, 2 na internie (jeszcze niedawno były 3, ale jedna klacz poszła na emeryturę) i chyba jeden na chirurgii, ale akurat on najmniej uczestniczy w zajęciach.
Edit po bulwersie Majowej: ja wiem, że ludzie spoza wety nie znają realiów uczelni i prowadzenia zajęć, ale to nie jest tak, że każdy student jest zmuszony to robić i badać 😉. Ci, którzy np. nie chcą pracować z końmi i nie chcą badać rektalnie (tak, są tacy) ustępują miejsca tym, którzy chcą, żeby też tych zwierzaków nie męczyć. Pamiętam, że u mnie na zajęciach rektalnie na jednych zajęciach badaliśmy w dwie osoby, reszta nie chciała. Nie wiem jak jest na innych uczelniach.
Tylko zaraz lewnie pojawią się głosy co to za kształcenie jak nie wszyscy badają 
Majowa, nie ma aż tylu osób na ćwiczeniach.
A gdzie mają się uczyć studenci ? Może masz lepszy pomysł po prostu?
Mam. Są zwierzęta martwe. Są super technologie gdzie sztuczne zwierze doskonale zastępuje żywe. Studenci pracują z wetami i tam się uczą. Pewnie jest jeszcze cała gama możliwości o których nie wiem tylko trzeba chcieć. Jakoś u ludzi to działa. Chyba nie ma na UM człowieka któremu przez całe życie ktoś kilka razy dziennie wsadza rękę w ... powiedzmy w gardło
Majowa, Wydaje mi się, że spora część twojego oburzenia jest związana z bujdą jaką jest jeden koń na uni we Wro. Naprawdę, my się tam nie znęcamy nad zwierzętami jak ostatni zwyrole, nie sprawiałoby nam przyjemności to o czym piszesz, a do tego to się nie dzieje, bo to nie jest jedno zwierzę i nie 25 studentów. Studenci to też nie sadyści, nie pchamy na siłę rąk w zmęczone zwierzęta🤦. I uwaga - pracujemy też na fantomach, nawet takich mega nowoczesnych, co też pozwala nam zmniejszyć ilość badań na zwierzętach. Ach i zapomniałam o najważniejszym - nie wiem na ile takie sytuacje jak kłucie na zajęciach jednego konia są aktualne na innych uczelniach - we Wro nie ma na to miejsca. Teraz nawet na pobranie krwi od zwierząt uczelnianych trzeba mieć zgodę komisji etycznej - i uwaga - tych zgód nie ma, więc musimy to opanować we własnym zakresie na praktykach. Kilka lat temu może gdzieś było inaczej - jeśli tak to naprawdę kiepsko, ale wszystko idzie ku lepszemu, mam wrażenie, że zachowanie studentów również. Nie wyobrażam sobie, żeby cała moja grupa wyraziła chęć czy zgodziła się kłuć jednego konia.
Cyśka, super się to czyta! Bardzo dobre wieści 😀
Iskra de Baleron, cieszę się 🙂. Oczywiście wypowiadam się tylko w kwestii mojego wydziału, nie wiem do końca jakie warunki mają inne i w jaki sposób obchodzą się ze swoimi zwierzętami.
Jak by co to ja opisywałam stan na rok 2006/07 więc jakieś 15, 16 lat temu 😉 Teraz jest lepiej, to dobrze tylko się cieszyć, że mamy wyedukowanych weterynarzy bez zbędnego męczenia zwierząt na których się jednak uczyć musieli.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2022 17:54
No ja jeszcze wcześniej, prawie 20 lat już (😱😉 2003-2008.
Bardzo ciekawy temat

W USA,w mieście gdzie mieszkam, mamy "kliniki" gdzie młodzi weterynarze/specjaliści wszelkiego rodzaju uczą się na żywych zwierzętach. Polega to na tym, że na każdą klinikę jest lista kilku/kilkunastu koni/psów i można się zapisywać na tę listę dobrowolnie. Zawsze listy zapełniają się w kilka godzin po wyjściu emaila o zapisach 🙂

Nie są to dokładnie badania jak opisujecie typu pobieranie krwi ale na przykład weterynarze uczą się jak robić akupunkturę i pod okiem doświadczonych wetów będą próbować swoich sił na twoim koniu/psie.

Fajna opcja jak ktoś chce zabieg za darmo bo nawet jeśli koń/pies musi być bardziej cierpliwy bo niedoświadczona osoba może robić to wolniej itp to jednak jesteśmy na plusie na koniec dnia bo jest to zrobione dobrze 😀
Plamkakochanie, szkoda że u nas tak to nie działa.
Wiem że w USA firmy które testują leki na zwierzętach , wykorzystują je tylko przez określony czas. Potem np. psy oddawane są do adopcji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się