Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Czy możecie polecić mi jakąś stronę z nieruchomościami w Szwecji?
Gdzieś gdzie znajdę działki/gospodarstwa/stajnie, nie mieszkania 🙂
Gdzie szukać pracy przy koniach w NL? Mam powyżej uszu pracę przez agencje.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 października 2022 15:10
*(20 minut po rezygnacji Liz Truss...)*

Z racji tego że sytuacja w UK z tygodnia na tydzień coraz bardziej mi się NIE podoba (z różnych powodów, prywatnych, politycznych, perspektyw itd.), wiadomo wszędzie teraz jest do dupy mniej lub bardziej... ale...

gdzie najlepiej spier#£&lać? 🤣🤣🤣🤣🤣

Wymogi:
- koniecznie w granicach EU/EEA ze względu na pracę i pewne parafki z tym związane
- nie przesadnie lipny system podatkowy dla firm a la JDG, a jak jakiś raj dla speców IT to mega bonus
- fajnie by było gdyby to nie była wyspa i żeby była dobra komunikacja z PL
- fajnie by było gdyby nie byłoby to jeździeckie zadupie
- fajnie gdyby język nie za trudny (języki szybko łapie generalnie ale o węgierskim/fińskim nie ma mowy bo to do niczego niepodobne co znam)
- fajnie gdyby rynek nieruchomości nie był tak z&£&£ny jak w UK żeby w końcu coś swojego mieć bo już mnie szlag trafia wynajmować całe życie

Jakies pomysły, opinie? 🤣
donkeyboy, - Czechy? My w pewnym momencie mocno rozważaliśmy. W sumie to dalej kręcimy się w granicach Czechy/Szwajcaria/Francja/Niemcy. Chłop robi w IT, ja w produkcji. Z tego względu mnie kręci DE, bo tam się generalnie dobrze płaci w firmach produkcyjnych, może bym w końcu go dogoniła 😂
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 października 2022 20:18
keirashara, dzięki za sugestie bo w życiu bym o Czechach nie pomyślała 😀 obczailam sobie taki kalkulator który porównuje firmę w PL (dwa sposoby opodatkowania) i firmę w Czechach. I teraz tak, Czechy wyszły oczywiście lepiej ale Polska teraz ma w tym niesławnym nowym ładzie nowy sposób opodatkowania IT na ryczałt (którego w tym kalkulatorze nie ma). I wtedy na tym ryczałcie wychodzi porównywalnie. Muszę się też dokopać do cen nieruchomości i życia, życie jest pewnie porównywalne, z nieruchomościami to nie mam zielonego pojęcia jednak 😅

Ehhh Francja mi się marzy i w sumie to jest cel nie taki nieosiągalny bo wynajem jest tanszy niż w UK o połowę (tutaj bazuje na tym co mam w chwili obecnej i porównuje wynajem tam podobnego domu) a zakup nieruchomości jeszcze tańszy (chata 3-4 syp. + trzyboksowa stajenka i ujeżdżalnia plus jakieś pastwisko na zadupiu SW UK to koszt 1-1,5 miliona funtów, we Francji podobny zestaw w Bretanii można za 500k euro znaleźć, a jak nie to można kupić dom z ziemią, wyremontować i postawić infrastrukturę w tej samej cenie). No same plusy + dodatkowo lepsza pogoda (dobra, może nie w Bretanii, tam to tak jak w UK 🤣😉. Jedyne co mnie przeraża to język (pomimo że znam, tyle że nie aż tak dobrze)... No i podatkowo średnia sytuacja. Juz nawet ten nowy ład w Polsce (ale tylko na ryczałcie) mi lepiej wychodzi paradoksalnie 😂 ale też jest szansa że umknął mi jakiś "myk" i pewnie trzeba pogadać z kimś kto się tam rozlicza na bieżąco
donkeyboy, Nie wiem jakie masz poglądy, ale pod kątem społeczno-religijnym, Czechy z Polską zapewne mogą iść pod rękę za jakiś czas. Pod kątem prowadzenia działalności w zakresie IT to Czechy z Polską są dobrą opcją. Jeździeckie zadupie - hmmm.... chyba jest OK. Tzn na pewno nie tak jak w UK, ale zarówno w Czechach jak i w Polsce coś się jednak dzieje i nie trzeba, nie wiem, trzymać konia na łańcuchu w szopie, bo w promieniu 200 km nie ma alternatywy....
Jak masz piniądz to mieszkania w CZ i PL w kwestii cen są na podobnym poziomie, tzn, odkąd wojna na Ukrainie się zaczeła, to część mieszkań trzyma niebotyczny poziom, ale i tak wydaje mi się, że wyjdzie Cię to taniej niż UK....
Z innych kierunków to mi się kojarzy tylko Francja.... no może jeszcze Szwajcaria....
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 października 2022 12:41
Sankaritarina, czemu Czechy spoleczno-religijni mają być podobne do Polski? O.o
efeemeryda   no fate but what we make.
21 października 2022 13:02
madmaddie, też mnie to trochę zdziwiło ?
Coraz mniej sensownych miejsc do życia, ale jakbym miała gdzieś w Europie emigrować to chyba Szwajcaria. Mam znajomych w różnych miejscach i opowieści tych ze Szwajcarii podobają mi się najbardziej. Jedynie nieruchomości drogie jak fix, raczej swojego nie kupisz, a i wynajem nie tani i nie łatwy, ale jak masz pracę, to cię człowieku stać i coś znajdziesz, bo cię polecą.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
21 października 2022 13:58
Sankaritarina, no tu coś w tym widzę ... właśnie znajomi którzy całe życie mieszkali na wschodzie Polski są zachwyceni po przeprowadzce do Poznania. W sensie, że bardziej... Neutralnie jest, jeśli chodzi o religie czy poglądy, tolerancję itd. No do przodu. A czy tylko takie wrażenie czy tak naprawdę jest to realnie nie wiem. Więc tu Czechy naprawdę by wygrywały (bo to kraj totalnie laicki) chociaż zauważam że i nasze społeczeństwo coraz mniej uważa księdza za jakiegoś króla i nie mają już takiej władzy (stąd pewnie mieszają się do polityki). Nawet w mojej mieścinie osoby które były bardzo pro kościół... Juz tak bardzo nie są. Brakuje też księży, więc nie będzie nawet komu jakiejkolwiek władzy trzymać.

I tak, widzę ogromny skok w cenach nieruchomości w Polsce (wynajmu zresztą też) i tutaj nie jest inaczej (i pewnie wszędzie indziej też). Tu tym bardziej że rząd napędzał sprzedaże nieruchomości tak że kupowanie nieruchomości to wyścigi i licytacja (poprzez uchylanie stamp duty). Teraz dopiero cichnie bo banki podniosły stopy procentowe i jest niepewność. Ludzie już się o domy tak desperacko nie bija. A i tu takiego przeciętnego Kowalskiego nie stać za gotówkę nic kupić, a przynajmniej nie na południu UK (północ jest tańsza ale też się mniej zarabia). Wielu ludzi też potraciło zdolność kredytowa. Jestem ciekawa czy podobnie stanie się w Polsce i w ogóle wszędzie indziej. W zasadzie już dzisiaj czytałam że sektor budowlany który rósł niebotycznie w pierwszej połowie roku masakrycznie teraz zwolnił.

A jeździecko to w ogóle nie oczekuje nic podobnego do UK, w sumie zależy mi tylko na dobrej bazie z podstawami i żeby na zawody nie trzeba było objeżdżać pół kraju. Nie jestem też żadnym pro że muszę być co tydzień gdzieś startować. Wiem że od mojej emigracji dużo poszło do przodu pod tym względem tylko nie do końca wiem jeszcze gdzie jest jakies ujezdzeniowe zagłębie - znając życie Warszawa i Śląsk (i jeden i drugi) pewnie (chociaż chętnie posłucham mądrzejszych ode mnie w tym temacie bo to moje domysły)

ElMadziarra, z mieszkaniem to prawda + wysokie koszty utrzymania. Dlatego niestety Szwajcaria dla mnie w ogóle odpada bo ja koniecznie chce coś kupić, mam dosyć wynajmowania po dziurki w nosie. Wynajmuje od lat i wkurza mnie brak możliwości zaadaptowania przestrzeni na swój sposób, czuję się jakbym mieszkała w mieszkaniu rodziców i muszę się pytać czy mogę pieska/kotka albo jak coś się zepsuje to mijają miesiące zanim to będzie naprawione, albo jest naprawione ale do dupy i nie ma kogo jak ścignąć "bo przecież działa". Ale to już temat na inny wątek 🤣
madmaddie, efeemeryda, Obecny premier jest konserwatystą, także, no, pożyjemy-zobaczymy co się będzie działo.
Ale fakt, że społeczeństwo nie zmienia się tak szybko jak władza.

donkeyboy, Dobre pytanie gdzie jest ujeżdżeniowe zagłębie... Chyba wszędzie mniej-więcej jest podobnie. Śląskie, dolnośląskie, Trójmiasto, Warszawa - tam się na pewno coś mniej lub bardziej dzieje w kwestii zawodów i pensjonatów. Może i Kraków też... chociaż jak poszperać głębiej to o dobrą stajnię z infrastrukturą wszędzie trudno. W innych rejonach chyba mniej się dzieje. Ale też zachodnia Polska to blisko do Niemiec, Czech, Austrii.

No właśnie Polska Polsce nierówna, odnoszę wrażenie. Zależy gdzie tą nieruchomość chcesz kupić (i w jakim stanie).
Kościół na pewno nie odgrywa tak dużej roli w życiu społecznym jak kiedyś - ale to znowu - zależy. Obstawiam, że tam gdzie obecna partia ma wysokie poparcie, tam i kościół rolę odgrywa. W większych miastach się to raczej zmienia. Jeszcze pytanie jak sytuacja się rozwinie...
O, a może Austria? Ma swoje wzloty i upadki, nie ma takich zarobków jak w Niemczech, ale zawsze wydawała mi się ciekawym miejscem do życia. I gadają po angielsku. No, przynajmniej w Wiedniu i Salzburgu...
Sankaritarina, obecny premier i jego rząd nie mają wśród społeczeństwa poparcia i całkiem niedawno były gigantyczne demonstracje przeciw niemu. Nie powiedziałabym, że społeczeństwo polskie i czeskie są sobie bliskie, mindset jest zupełnie inny. Wyobrażasz sobie w PL zamknięte na klucz kościoły, które otwierane są tylko o konkretnej godzinie raz w tygodniu na msze? Albo kościoły wiejskie, które upadają, bo nikt się nimi nie interesuje? Albo brak religii w szkole (czy ogólnie w życiu)? Bo ja nie, a w Czechach to norma.

Nie wiem jak poza Praga, ale w stolicy żyje się naprawdę fajnie. Nie ma takiego spięcia, nie ma dużych problemów (typu zakaz aborcji) ani dziwnych pomysłów (typu rejestry ciąż). A, no i Praga ma niesamowitą komunikacje miejska, naprawdę sieć sięga wszędzie. I, o dziwo, autem tez jeździ się całkiem spoko, mimo że to stolica.

Nie jestem jeźdźcem sportowym, ale na obrzeżach Pragi jest kilka ośrodków na międzynarodowym poziomie.

donkeyboy, a Szwecja albo Dania?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
21 października 2022 19:11
Sankaritarina, cóż, w moim idealnym świecie chciałabym mieć przydomówkę (marzy mi się prowadzenie stajni DIY tylko nie wiem czy poza UK byłoby na to wzięcie). No ale to jest inwestycja która się nie stanie na dzień dobry, no i też musi być postawiona w sensownym miejscu żeby byli chętni 🙂

I co nieruchomości - raczej chodzi nam o działkę. Chcemy najpierw w danym kraju pomieszkać na wynajmie z perspektywą taka żeby zakupić działkę w międzyczasie i zacząć budowę, doprowadzić ją do momentu gdzie można założyć internet, wrzucić materac i korzystać z podstaw typu kuchnia i łazienka (reszta może być goła i brzydka). No i dłubać dalej w tym domu przez X lat do wykończenia ostatniego pomieszczenia. Tzn. taki jest plan jeśli chodzi o Polskę na przykład bo na Francję byłby zupełnie inny plan ze względu na to że tam są zupełnie inne warunki jeśli chodzi o kredyt np.

Dzięki za podpowiedź o Austrii, też myślę że byłoby warte wzięcia pod uwagę tylko muszę odwalić risercz bo nie mam zielonego pojęcia jak kształtują się tam ceny życia i nieruchomości.

fin dzięki, i tu podobnie - muszę zrobić risercz aczkolwiek mam przeczucie że Skandynawia ogólnie jest droga jeśli chodzi o życie i obawiam się że nie będzie bardzo dużej różnicy w stosunku do UK.

Uff to mam teraz pomysłów i zajęcie na weekend żeby poustawiać to w excelu 😅
fin, W Polsce też są zamknięte kościoły, które są otwierane tylko o konkretnej godzinie tylko na mszę (albo raz w roku na przykład, bo są cerkwią odrestaurowaną przez społeczność Łemków i ci oto Łemkowie raz na jakiś czas tam ewentualnie przyjadą) - aczkolwiek fakt, religijność polska jest na pewno dużo-dużo większa, Polska przedmurzem chrześcijaństwa, Winkelridem narodów hajda niech i będzie - ale! wydaje mi się też, że w tej chwili w Polsce idą 2 skrajności - albo ludzie kategorycznie odchodzą od kościoła, albo brną w katogestapo. Niemniej jednak wydaje mi się, że tych odchodzących jest bardzo dużo...
Skoro nie ma poparcia i były demonstracje, to jakim cudem wygrał wybory? A, btw, na granicy czesko-słowackiej nadal jest kontrola graniczna?
Właśnie Czechy też mi się zawsze kojarzyły z najbardziej zlaicyzowanym krajem w Europie, ale po wygraniu wyborów przez obecnego premiera, kiedy sobie o nim poczytałam, to szczerze powiedziawszy, trochę się zmartwiłam.... Takie hmmm.... prawicowo-konserwatywne-proreligijne nastroje są chyba na całym świecie obecnie. Ale dobrze, że się odezwałaś jako głos mieszkający na miejscu.

donkeyboy, No, Wiedeń, Salzburg, Innsbruck, może jeszcze Graz na pewno będą droższe, ale mniejsze miejscowości może niekoniecznie. Koszty jedzenia wydawały mi się tanie wszędzie, mieszkania & koszty mieszkaniowe drogie, no ale w Austrii wynagrodzenia są bardzo przyzwoite - nawet te niekoniecznie IT.
Znajomi jeszcze narzekali na parkingi i dodatkowy koszt przejazdu tunelem (ale wszyscy i tak płacą, bo objazdem byłoby dużo dłużej) trochę na paliwo i na niewielką ilość stacji z LPG, ale to już indywidualna sprawa, myślę.... No i jest to kraj chrześcijański-laicki 😉 No i jeździectwo popularne, na wysokim poziomie... Podejście też bardzo "prozwierzęce" (np. na posiadanie psa musisz zdać jakiś egzamin czy coś takiego)... No, taki kraj całkiem ciekawy do rozważenia. Aż sama teraz zaczęłam rozważać. 😁😁😁

edit: ach, przy planach na przydomówkę w Polsce to polecam zrobić porządny risercz, bo może się okazać, że wpadniecie z działką w jakieś wyjątkowo niespecjalne towarzystwo lokalne. Mam mocno średnie doświadczenia z paroma takimi "społecznościami lokalnymi" - aczkolwiek z 2 strony działki blisko cywilizacji typu Śląsk czy Warszawa, to pewnie zupełnie inna historia będzie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
21 października 2022 21:48
Sankaritarina, brzmi fajnie, muszę w takim razie pogrzebać jak wygląda rynek nieruchomości bo gole statystyki są kija warte ogólnie 🤣 mi właśnie generalnie chodzi właśnie o minimalizację kosztów życia i wykorzystanie zdalnego jak się da, tzn. z umiarem bo wiadomo że np. w Bułgarii pewnie też jest super tanio ale też jakoś niespecjalnie mnie tam ciągnie. Też nie zakładam że zostanę w danym kraju na zawsze, wrecz przeciwnie ale lepiej płacić na coś swojego niż wynajmować za więcej hajsu.

Ach co do lokalsów no to wiadoma sprawa, sama pochodzę z miasteczka o mentalności wsi (stąd też nigdy nie biorę pod uwagę osadzania się blisko tej okolicy bo jeszcze mnie ludzie znają do tego = jeszcze gorzej) i jestem uczulona na ten temat. Dlatego w sumie jakbym czegoś szukała to większego kawałka/na uboczu, a najlepiej częściowo z jakimiś haszczami i bez bezpośrednich sąsiadów. W sumie bez względu czy w Polsce czy gdzie indziej bo jak gadałam z Francuzami to u nich też takie cyrki bywają bo "łobce zawyżajom ceny nieruchomości", spodziewam się takiej sytuacji w jakimkolwiek kraju w sumie 🙂
donkeyboy, No więc właśnie, co ja tu tłumaczę. Serio, nikt mnie tak nie wpienia jak wsiowe Polactwo....
Ale to też trochę tak działa, że taki "wsiowy koloryt lokalny" w danym kraju wnerwia każdego obywatela danego kraju, który jakośtam "odstaje od normy". Właściwie z kim bym nie rozmawiała, kto tak trochę "opuścił" domowe lokalne pielesze, to rozmowa szła prawie dokładnie tak samo. Niezależnie od kontynentu.
Nic, tylko excel w klawiaturę i przeliczyć...

Też właśnie pytanie jaki "koloryt lokalny" Tobie odpowiada. Ja lubię Bałkany, lubię kraje śródziemnomorskie, ale.... nie jestem pewna czy mogłabym tam żyć tak na co dzień. Co innego wpaść raz na jakiś czas i pozachwycać się lokalnością, a co innego funkcjonować.
Łobce to zawyżajom ceny nieruchomości wszędzie. W Polsce też jest parę takich nowych osiedli, gdzie ceny są straszliwe..... bo sporo tam jest obcokrajowców za których płaci firma albo którzy są sobie jakimiś tam dyrektorami-expatami, których stać na płacenie piniądzów za mieszkanie, no. Tzn te mieszkania zwykle mają w miarę spoko lokalizację i są nowe, ładne, z drzewkiem obok, więc to też nie tak, że jest jakoś tragicznie, ale i tak obstawiam, że lokalsów mogłoby nie stać na taki wynajem. No więc cena się trzyma, bo czemu by nie -.-' a czy to mieszkanie jest tego tak naprawdę warte, no to hm, kwestia do przemyślenia..... Aczkolwiek nie wiem tak naprawdę jak kształtują się ceny (tzn mogę sobie tylko wywnioskować), więc czy to faktycznie ci obcokrajowcy cokolwiek zawyżają.... kolejna kwestia do przemyślenia🙂 Pewnie ci Francuzi jakoś sobie zjawisko wytłumaczyć muszą, więc nie ma nic lepszego niż zrzucenie winy na obcego :P 🙂😉
Daj znaka co postanowiłaś!
Austria fajna, bardzo pro zwierzęca. Wszędzie łażą z psami, w restauracjach porozstawiane miski z wodą. No i na wsi - przynajmniej pod Wiedniem - to mam wrażenie każdy ma konia. Stajnie co 10 kilometrów, pustkami nie świecą. Duuuuuuużo westu, klasycy, hiszpańska szkoła i wszyscy razem funkcjonują.
Ja znam stajnię, gdzie pensjonariusze założyli klub jeździecki, który zrzesza zawodników z wszystkich styli i dyscyplin, łącznie z woltyżerką, a szefowa klubu nie jeździ wcale 😀

No i to taki kraj multi-kulti. Gadasz po polsku ze znajomymi, a obok Austriak śmieje się z waszych żartów, bo jego matka była Słowenką. Polka z Holendrem prowadzą stajnię, dziewczyna jego syna to Węgierka, a jej córka ma chłopaka gdzieś z Afryki. Norma taka.

Fajny kraj i na wsi przyjemnie się tam żyje. Spokojnie bardzo.
Szwajcaria super i nie jest wcale aż tak źle z tym wynajmem. Tak, są wyścigi do mieszkań i można trochę frustracji odczuć próbując coś wynająć, ale jak się ma szwajcarska UOP, to jest łatwiej. My mieszkanie dostaliśmy niemal od ręki, mimo posiadania psa do tego. I mimo wszystko odnoszę wrażenie, że to kraj bardziej dla ludzi, więc wynajmuje się spoko. Choć my mamy jedno mieszkanie od początku, więc nie mam takiego doświadczenia:P Koński spoko, baaardzo dużo stajni, choć jak wszędzie, każdy psioczy, że ciężko znaleźć dobrą. Ale przynajmniej jest wybór, ja w Polsce na mym zadupiu nie mam :P
donkeyboy, Czechy, szczegolnie Praga. Mieszkalam tam 4 lata i wcale nie chcialam sie wyprowadzic. Mysle, ze w Pradze kazdy sie odnajdzie.
Niemiec nie polecam. Wrocilismy 2 lata temu, po 8 latach i mam wrazenie, ze w czasie, gdy inne kraje sie rozwijaly, Niemcy zostaly w miejscu. Z jednej strony, wielkie swiatowe koncerny, 'Vorsprung durch Technik' itp, a z drugiej, wielka biurokracja, malo co mozna zalatwic online, w restauracjji karta nie zaplacisz, jak w szkole zapytalam o lekcje informatyki czy angielskiego (dla 1 klasy podstawowki), to popatrzyli na mnie jak na wariatke...
Jakby moj maz powiedzial, ze wracamy do Pragi, to bym jutro byla spakowana i gotowa do drogi 😉
Ja nie polecam Szwajcarii, ale w mieście. Moja siostra chyba juz 10 lat tam mieszka, ja bym nie mogła tak żyć, że ciągle pisza na siebie donosy. Milion zasad, typu grafik na pranie, bo pralki nie można mieć w mieszkaniu. No nie wyobrażam sobie żeby mi ktos decydował kiedy mogę gacie wyprać.
Perlica, - grafik na pranie i zakaz posiadania prywatnej pralki zepsuł mi mózg. Kurka, u mnie pralka lata co drugi dzień lub nawet codziennie, nie ogarnęłabym chyba z czymś takim 😨 W dodatku chyba nie chciałabym prać własnych gaci w czymś, w co nie wiem kto i co wrzuca, jakoś tak fujka.
Z ciekawości - to jakiś wymysł wspólnoty, że nie można mieć pralki czy skąd taka zasada?
Moja kumpela mieszka w jakimś zapyziałym miasteczku w Szwajcarii i pierze po ludzku, we własnej pralce. Przypuszczam więc, że wymysł akurat danego właściciela.
ElMadziarra, , keirashara, takie przepisy są nie tylko w Zurich w wielu kamienicach, ale także w NIemczech bywają.
Generalnie jak napisałam dotyczy MIAST duzych i najczęściej ładnych kamienic, ale nie tylko.
Nie można mieć pralki w mieszkaniu, bo ona wydaje dżwięki, tłucze się itp i to może komuś przeskadzać, więc na 0 czy minus jeden są pralnie, tam się pierze i suszy pranie. Sa grafiki, może ci wypaść pranie w poniedziałek o 11, więc kombinuj jak tu brać urlop żeby robić pranie 😝
Tak samo np. zbiórka śmieci to musisz je wystawić w ten dzień, jak wystawisz w inny to już donos do zarządcy.
Moja siostra mieszkała w kilku miejscach no i wiadomo, różnie można trafić. Raz miała sąsiada co pisał listy do właściciela kamienicy, bo twierdził że ona chodzi za głośno po schodach do antresoli 😁
Waidomo, że na wsi czy małych miasteczkach tak nie będzie, aczkolwiek jakby mi tego siostra nie pokazała to bym nie uwierzyła wogóle.
Z drugiej strony u nas ktoś zatka kanalizację i nie ponosi konsekwencji. 2/3 ludzi nie segreguje śmieci albo robi to nieprawidłowo (to to prawie wszyscy) i też zero konsekwencji, a jak już to dla wszystkich absolutnie. Stawiali auta na trawnikach, ktoś zgłosił do straży miejskiej to od razu kapuś. Chyba wolałabym jednak choć częściowo takie zgłaszanie i donoszenie do zarządcy, bo z jakiej paki mam płacić za innych...
No proszę, mieszkam w zabytkowej kamienicy w kantonie ZH i prać mogę kiedy chcę, a sąsiadka z góry nawet swoją pralkę ma. Większość znajomych również ma własne pralki/pralnie i nikt nie psioczy, czy mieszkają pod, czy w Zurychu. Grafiku również nikt nie ma. Jak jest wolna maszyna, to sobie pierz do woli.
Te bany na pralkę to głównie w obawie przed zalaniem są, tak samo zakaz suszenia w domu - bo mieszkania są mega szczelne i grzyb to w takim wypadku migiem.
Przepis o śmieciach jest totalnie na miejscu, bo ma nie być syfu i po to jest grafik wywozu np. kartonów, aby nie zalegały bóg wie ile gdzieś pod domem, tylko wystawia się dzień przed i tyle. No nie wiem, ja ani nikt znajomy nie ma absolutnie problemu z życiem tam i o powrocie do Polski nikt nie myśli. Ale może umiemy się dostosować i nie mamy tego typowo polskiego uporu oślego, że "hur dur nikt mi nie bedzie mówić co mam robić" :P
Nam ten ichni ordnung odpowiada, ale też i mieszkamy wszyscy w droższych mieszkaniach, więc może nas problem nie dotyczy z racji przyzwoitych ludzi. Może w jakichś taniochach jest inaczej.
czy mamy tutaj kogoś kto jest w Portugalii ? a jeszcze lepiej w Lizbonie, córka 2 listopada leci na zawody, zarezerwowali noclegi w hotelu 3 tygodnie temu, dzisiaj hotel odwołał rezerwacje, niby jakaś mega awaria, na szybko to ceny kosmiczne, może ktoś podpowie jakieś niezbyt popularne hotele gdzie można zapytać o wolne pokoje ?
Briliante,
Problem z zalatwianiem w DE czegokolwiek online jest dlatego, ze nie mają oni nadal normalnego internetu. Mieszkam tu prawie 10 lat i mam stałe łacze od roku i to marne. Właśnie kładą pierwsze światłowody... . A że kartą nie zapłacisz to trochę przesada. Kilka lat temu tak było,, ale teraz już mają nawet karte działającą zblizeniowo( od zeszlego roku 🤣 ).
blucha, nie ma nic na booking?
na booking, w tym terminie i na taki okres zostały same drogie oferty, jak nic nie znajdą to wezmą , no ale na razie szukają gdzie się da
Budyń, zazdroszcze braku problemòw z wynajmem w szwajcarii. Ja m niestety zupelnie przeciwne doświadczenie. Drogo i trudno znaleźć ( a szukanie dla jednej osoby to już wogòle koszmar). I tak cały region graubunden to jak perlica posała, pralki w podziemiach vudynku i grafik zależny ( w lepszej opcji zapisyjesz się jak jest wolne miejsce, albo mega przekichane ustalone od gôrnie dni na pranie). Choć wszyscy znajomi w zurychu też mają wspòlne pralnie. Jeśli patrzeć z punktu rynku mieszkaniowego to szwajcarii nie polecam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się