stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

GabiJamal, skoro jest plac do jazdy to przed „spacerem” wypadało by konie na rzeczonym placu wybiegać, choćby ganiając luzem. Przy kobyle praca na lonży i spuściła by nadmiar energii i w stopniu znacznym konia wychowała…

Do do reszty tak jak napisała Nique,
Iskra de Baleron,
Spróbuje zmęczyć je na ujeżdżalni.Ze źrebakiem nie mam takich problemów,tylko dorosły ogier nie reaguje na lekkie pomoce
GabiJamal, to też nie chodzi o to żeby je gonić bezcelowo w kółko aż będą zlane potem. Chodzi o to żeby zająć je na tyle pracą żeby zeszła ta pierwsza para i żeby zaczęły współpracować i zwracać uwagę na człowieka.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2022 11:32
A ja bym raczej dała sie tym koniom wyszaleć luzem, niż spuszczała nadmiar energii w robocie. Z tego co czytam, to na codzień one nie mają takie możliwości za bardzo. Myślę że sprowokowanie ich do wybrykania się, wypierdzenie, polatania chwilę z kitą na plecach jest im bardziej dla głowy potrzebne. Potem z 15 minut na tarzanko, wyparskanie i ziewanie i dopiero robota czy spacer. Ja podobnie robiłam ze swoimi chlopakami jak byli mali, a potem na spacer już jak się zrelaksowali. Uważam że spuszczanie nadmiaru energii na lonży, czy pod siodłem, to nie jest dobra metoda. Bo owszem koń się fizycznie trochę zmęczy galopując dłuższy odcinek, ale nie o ciało tu chodzi a mózg 😉 Na lonży czy pod siodłem wypierdzieć i wybrykać się nie da, a przynajmniej ja nie pozwalam na to, więc łeb nadal może być naładowany emocjami jak nie ma ich gdzie spuścić.
zembria,
One mogą w każdej chwili wyjść,nawet ja je na sile wyganianie ze stajni to nie chce im się biegać.
Jestem po kursach, siedzę niemalże każdego dnia na filmikach yt, o tym podałam na samym początku,ciężko opowiedzieć przez internet co się dzieje, jakie są moje błędy.Nagrywam siebie by analizować filmy.Niestety nie stać mnie na dalsze szkolenia z powodu bardzo kosztownej choroby(dlatego tez pracuje za granicą).
Powtarzając, wiem,popełniam mnóstwo błędów,każda porada nawet ta najbardziej banalna będzie wsparciem bo być może muszę się z nimi cofnąć do samych podstaw i tak od dziś zrobię
Czasami się zastanawiam co gorsze,pracować samemu i jie widzieć błędów czy z osobami które są agresyne i nie dadzą sobie wmówić że to co robią jes bardzo złe i to one nie powinny mieć kontaktu z końmi do póki nie skończą szkoleń lub udadzą się do psychologa.Pracowałam w kilku stadninach w Szwajcarii i w każdej doświadczyłam niesprawiedliwości wobec koni :/
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2022 11:47
GabiJamal, pisalas ze maja mały padok. Do tego nie biegają same z siebie. Może im bodźca brakuje. Moje mają gdzie latać, ale czasem potrzebują być sprowokowani do wygłupów 😉
zembria,

Źrebaki muszą być odseparowane, bo próbują dalej pic,wypuszczam je na kilka h.Przepraszam za niedokładne informacje,jak już mówiłam ciężko się pisze.
Maja mnóstwo zabawek w stajni i na zewnątrz, czasami prowokuje workiem a czasami sobą przez zabawę
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 czerwca 2022 11:54
GabiJamal, czekaj, to ile tam jest koni, gdzie stoją i co masz do dyspozycji?
Nevermind   Tertium non datur
27 czerwca 2022 11:54
GabiJamal, Powtórzę pytanie, na czym bierzesz kobyłę na spacer? Może wystarczyłoby ubrać halter, kantar z łańcuszkiem albo zapiać lonżę dookoła głowy, żebyś miała więcej kontroli.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2022 11:59
To ja się chyba zgubiłam. Pisałas że mają malutki padoczek do dyspozycji i że bierzesz kobyłę i roczniaka. I z kobyłą masz problemy. To ona biega sama czy nie? Ma gdzie się wygalopowac i wyszaleć czy nie bardzo? Na czym pracyjesz i prowadzisz? Na czym prowadzisz małego? Czy maly też fisiuje? Tu popoeram, że jak konie w pojedynke nie ogarnięte jeszcze to nie brałabym 2 na raz.
Wracam właśnie do DE od Justyny. I jestem pod wrażeniem jej pracy z konmi. Malo rzeczy robi na mnie wrażenie, a juz na pewno nie natural w jakiejkolwiek formie. Ale jej praca jest fascynujaca. Chyba sie wybiore z jednym koniem na jakies szkolenie jak bedzie w poblizu, bo to mogloby byc fajne uzupelnienie ujeżdżeniowej pracy z mlodymi końmi, to czego Justyna uczy.
KaNie, a myślisz żeby dać jej tego twojego problematycznego/?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
30 czerwca 2022 21:47
KaNie - cieszę się, że nie jesteś rozczarowana Justyną. Daj znać jak decyzje w/s tego gagatka. Co do warsztatów z Justyną, to bardzo polecam 🙂 .
KaNie, koniecznie daj znać!
Ja szukam kogoś do zajazdki mojej klaczy po Finest.
Chciałabym znaleźć kogoś „sympatycznego”, jadącego do przodu itd i uniknąć fanów sznurowania na dzień dobry.
Tak, zawiozę go do Niej.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
01 lipca 2022 08:45
KaNie Super 😀 !!! Trafi w najlepsze ręce 🙂 .
KaNie, super. sama się zastanawiam nad pojechaniem wraz z koniem do Justyny. Mam stosunkowo blisko. Jesli ma miejsce to może rzuciłoby to inne mozliwości na współpracę z moją kobyłą. Zrobiłyśmy ogromny postęp, ale koń jest mega trudny, ciągle styki się gotują. Skoro tyle osób widzi fajne efekty to może nam też by to powiększyło opcje.
xxagaxx,
Myślę że to dobry pomysł. Ja sama się zastanawiam nad jakimś szkoleniem z jedną moją bardzo trudną do jazdy klaczą. Ogolnie uważam ze to co robi J. jest takim brakujacym elementem w komunikacji z koniem.
Witam wszystkich serdecznie🙂
Ja z prośbą o pomoc, może ktoś coś poradzi-
Mam konika który przy czyszczeniu jest ok ,przywiązany do rurki na zewnątrz stajni w momencie gdzie chce mu zdjąć kantar odsadza się i jest po uwiązie, a jak trzymam za uwiąz poprostu stwierdza że sobie pójdzie i odwraca głowe, a że ma świadomość swojej siły bo jest wielki (184cm) to też spalone palce już były i bąble, ale tak na prawde najbardziej mnie to odsadzanie niepokoji i nie wiem co robić, piszcie proszę co macie sprawdzone😉
Meluzina,
Mam w stajni takiego walacha, ktory przyszedł do mnie po przejsciach. Tez gigant silny. Przy puszczaniu na padaok nie dalo się sciagnąć kantara. Od razu sie odsadzał i galopem uciekał, a potem jak sie go łapalo to odsadzał się przy probie sciagania kolejny i kolejny raz. Ogolnie to było mega niebezpieczne. Mojemu mężowi udało sie go kilkakrotnie przytrzymać przy takiej zagrywce, ale to tylko troche zmniejszyło problem. Nie wyeliminowalo go. Potem zaczelam go wyprowadzać z jedzeniem. Już po drodze mu dawalam jedzenie i jak wchodzilismy na padok, to dawalam jablko, a rownoczesnie odpinalam kantar. Tyle ze odpinalam pasek potyliczny, zeby kantar po nosie zjechał i zeby nie trzebabyło przez uszy ściagać. Aktualnie nadal za kazdym razem chodze jedzeniem, ale gosciu tak wyczilował z kantarem i wypuszczaniem, ze od poł roku nie wpadł na pomysł odsadzenia się. No i sciagam już od dawna klasycznie przez uszy.
Meluzina, chyba próbowałabym przepracować sprawę w boksie, najlepiej na lonży, czy innej dłuższej lince, kantar z lańcuszkiem albo sznurkowy zeby mieć odrobinę więcej do powiedzenia, i właśnia nauka obniżania głowy do ściągnięcia, ale przede wszystkim robiłabym to na zamkniętej przestrzeni, zeby nie było nagrody w postaci ucieczki.

Fajne są również tzw. safety clip, które jak koń się odsadza się poluzowują, ale nie puszczają od razu
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
11 października 2022 09:12
KaNie, A jak tam ten twój koń, przywiozłaś go do Polski?
zembria,
Nie. Miał jechać, ale dzień wczesniej jak sciagalismy go na noc do boksu ( chcielismy wyjechac o 5 rano )odwalił taką akcje, że mało brakowało a zabił by mojego męża i siebie. Siebie solidnie uszkodził. A ja po tej jego akcji juz go nie dotykam i nie mam zamiaru z takim koniem pracować to raz, a dwa nie naraże swojego życia transportujac go. Bo gdyby coś odwalił w transporterze, to nie mamy zadnych szans zeby sobie z nim poradzić. Tak wiec stoi na łace i pewnie bedzie stał do końca życia.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
11 października 2022 09:57
KaNie, Ło matko, nie brzmi to najlepiej 😕 Dobrze, że jednak nikomu krzywdy nie zrobił! Szkoda konia, ale rozumiem jak najbardziej taką decyzję.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
11 października 2022 10:07
KaNie, O kurcze, to grubo. Dobrze, że mąż cały. Byłam w międzyczasie ze swoim i się tak rozglądałam za tym Waszym, myślałam, że skoro nie ma to z jakiegoś niepoważnego powodu się przesunęło tylko w czasie. Jednak jak tak, to nie dziwie się, że podjęta została taka decyzja. Czasem ryzyko jest zbyt duże by narażać własne ( i/lub czyjeś ) życie czy zdrowie.
KaNie, nie zazdroszczę sytuacji.
Zastanawia mnie jak takiego niebezpiecznego konia wgle obsługiwać?
On przy kowalu jest ok?
Jak się taki zwierz skaleczy albo z innego powody będzie wymagał pomocy, czy interwencji weta to jak go obsłużyć?
Jak zawieźć do kliniki gdyby było trzeba?
Iskra de Baleron,
Wiesz, jego sie da obslugiwać prawie jak normalnego. Do momentu kiedy z niezrozumiałego powodu wpada w amok. Jak wpada w amok, to jest tak bardzo niebezpieczny, że jedyne co należy robić to ratować siebie. Przy kowalu stoi już teraz. Ale wet go nie dotknie. Zaszczepic mogę tylko ja, a odrobaczenie żre z meszem ( ledwo kilka razy udało nam się dać mu to bezpośrednio do ryja ). Teraz ma grudę i z ta grudą łazi, bo nie jestem w stanie zrobic zadniej nogi, bo mi rozkwasi twarz. W sumie przed tym co nam zrobił ostatnio, to dlugo nic nie zrobił. Nawet grzeczny był. Ale ta akcja dala mi do zrozumienia że nie dość ze bedziemy narazali swoje życie, to zawieziemy go do kogoś, kto nie wie jaki on jest i wtedy moze stać się tragedia.
Jak bedzie sytuacja ze bedzie potrzebował kliniki, bo inaczej zdechnie, to uspimy go na miejscu.
KaNie, ciekawe, że są takie konie, a przecież dobrze się nim zajmujecie i wie, że nikt mu krzywdy nie zrobi.
Ciekawe jaka jest geneza takiego zachowania?
Może np jakiś naczyniak we łbie co go czasem uciska, a czasem nie?
Ale trafić takiego konia to serio nie fajne i niebezpieczne, nie warto ryzykować swoim zdrowiem.
Perlica,
Ja juz pisalam o tym wielokrotnie. Ten koń byl na odchowie źrebaków w innej stajni, dostawal tam ostry wpie**l i działo się tam jeszcze wiele innych hardcorowych dla źrebaka rzeczy. Zabralam go stamtad jako 1,5 roczniaka, który był ekstremalnie agresywny. Miał byc zresztą z tego powodu uśpiony, ale jakoś go z mężem ogarneliśmy. Ten koń po prostu tak reaguje na kazdą zaskakującą, lub potencjalnie według niego niebezpieczną sytuacje.
KaNie, ja pamiętam, pamiętam.
Jednak minęło juz tyle czasu, wie że teraz jest bezpieczne, a mimo to taka reakcja. Po prostu mnie to ciekawi z punktu widzenia przyczyny, bo na pewno jest multum koni którym się coś w życiu przytrafiło a jednak takie nie są, choć bywają, ale ja ich nie znam po prostu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się