Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

keirashara, wszystko zależy z jakiego weta się korzysta.
Jak klinika blisko to wiadomo, że łatwiej jechać tam. Jednak z pierdołą lub ropą nie chciałoby mi się jechać do kliniki serio, bo można ogarnąć na miejscu tak samo skutecznie.
W przypadku 777, też bym pewnie zawiozła do kliniki, bo z opisu widać że dwóch wetów nie zrobiło nic z tego co powinni zrobić, a to jednak całkowite podstawy.

Z plusów pobytu w klinice ( ja zawsze jechałam do Dallgow) , w przypadku trudnych kulawizn ( niezbyt widocznych) dla mnie plusem nie był sprzęt, a to że jechałam zawsze na 2 dni i lekarz oglądał konia codziennie i pod siodłem przez 40 minut i na lonży itp, a to było kluczowe żeby znaleźć obszar. I wiadomo że do stajni żaden wet mi nie przyjedzie na 2 dni przecież, żeby oglądać konia 2 razy dziennie dwa dni pod rząd.
keirashara, ja też jestem team klinika, ale raczej z powodów o których pisze Perlica. Konia zobaczy wet dzisiaj, jutro, pojutrze, coś sobie sprawdzić 2 raz czy 3 zeby mieć pewność.
Tej sterylności az tak bym nie chwaliła, bo co swoje bakterie to swoje. W klinice tez sa. Jest zlepek losowych koni, z losowych miejsc i często i gęsto coś w domu wygoiło by się szybciej niż w klinice. Pp prostu czasem trzeba i nie ma wyboru.
Nie no jasne, że jest dużo zależy i jak mój z trzy lata temu miał kulawiznę "przeciwzapalny, trzy dni luzu i do przodu" to też nie cisnęłam na klinikę 😉
Niemniej byłam po prostu bardzo zadowolona z podejścia i obsługi, umówienia się na konkretny, szybki termin, a nie "dojadę albo nie dojadę", sprzętu (był lepszy niż widziałam u wcześniejszych wetów, po prostu). Dlatego wiem, że ja bym na przyszłość od razu jechała do Buku. Choć mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała. Fakt, mam ~150km, więc odległość nie jest giga problemem, nawet przy braku swojego transportu.
Co do sterylności czy czystości, to nawet część wetów nie decyduje się na strzykanie w stajniach 🤷 Jest trochę racji w swoich bakteriach, ale z drugiej strony ambulatoria są tak zrobione, że łatwo można je wysterylizować. Przerabiałam swojskiego paciorkowca, więc bardziej ufam sterylizacji 😂
keirashara, no ja właśnie rozmawiałam z wetami z 2 klinik, którzy mówią że kiedyś to się niejedną operację na podwórku robiło i były mniejsze powikłani a niż teraz 😉 Ale wiadomo, teraz to by już nie przeszło, bo jak tak można 😉
Już pomijam o wszelkich lekoopornych bakteriach żyjących w klinikach/szpitalach itp.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 czerwca 2022 09:35
777, jak tam koń? Coś się udało ustalić?
zembria,
Dalej jestem w czarnej ...
Uważam że jest gorzej mija już trzeci tydzień czekam na przyjęcie do kliniki.
Koń na wprost chodzi dobrze ale ma bardzo duże problemy z obróceniem się robi to tylko wtedy kiedy jest do tego zmuszony na sztywnych nogach i pomaga sobie przy tym łbem.
A diagnoza poszła w kierunku ochwatu
Tak się zastanawiam czy to może być coś związanego z kręgosłupem
777, a jak w ogóle wyglądała diagnostyka tego konia? Były znieczulenia? Wiecie w jaki obszar celować? Było usg ?
O RTG czytałam, że było.
Usg nie było i nic oprócz RTG
Zrobiliśmy morfologię i acth
Morfologia OK acth podniesione nieco
U jednego z moich koni duże problemy z obracaniem/skrętem dał ochwat mechaniczny, bardzo długo diagnozowalismy może ta droga iść?
Ja mam już dość zgadywania po prostu Czekam na kolejkę w klinice
Niezupełnie w temacie, ale nie wiem który wątek byłby odpowiedni. Co może być przyczyną drżenia tylnych nóg w trakcie kładzenia się (np do tarzania)? Koń 6 lat, ma tak odkąd go znam, czyli od jakichś 2 lat.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 czerwca 2022 17:36
lhp, szpat?
Może braki mięśniowe? Tzn słaba kondycja treningowa.
Mięśniowo wygląda więcej niż dobrze, pod siodłem nie pokazuje żeby coś było nie tak… więc pytanie czy może być szpat objawiający się tylko w ten sposób
piszę tutaj, bo już kompletnie nie mam pomysłu.
moja kobyła (lat 19, aktywna seniorka) w poniedziałek dwa tygodnie temu została znaleziona na padoku z lewą górną nogą w górze, całą drążąca, nie mogła na nią w ogóle stanąć. ekipa ze stajni jakimś cudem na trzech nogach ściągnęła ją do boksu. jak przyjechałam i ją zobaczyłam to był to straszny widok, początkowo wyglądało bardzo jak złamanie czy inna baardzo poważna kontuzja. moja wetka po konsultacji telefonicznej popartej zdjęciami zaleciła ściągnięcie jak najszybciej jakiegoś innego weta żeby sprawdził czy to nie złamanie lub pękniecie kości właśnie.
parę godzin później przyjechał wet, została sfotografowana cała noga od łopatki z wyjątkiem kopyta (chyba z 8 zdjęć RTG), zbadana czółkami itp, czysto. nic nie było spuchnięte, nic nie grzało, nigdzie nie bolało. dostała Contacere i kazano nam czekać jak sytuacja się rozwinie.
już po dwóch dniach było widać znaczącą poprawę, zaczęła obciążać nogę i jakkolwiek przesuwać się po boksie.
po tygodniu przyjechała nasza weterynarz, sprawdziła wszystko jeszcze raz. noga ogólnie jest ruchoma w każdym stawie, wykrok jest normalny (może skracać i wydłużać), dalej nic nie jest spuchnięte ani bolesne. problem pojawia się w momencie stawiania nogi na podłożu, więc stanęło na "uszkodzeniu tkanek miękkich w kopycie". dostałyśmy saszetki EQzone na 7 dni, areszt boksowy na kolejne 10 dni, potem kwaterka.
obecna sytuacja jest taka, że jutro kończymy przeciwzapalny, koń chodzi na minispacerki tak z 25 metrów, ledwo chodzi. widać, że bardzo ją boli, pokazuje mi to, do tego dużo leży. jestem trochę załamana, bo widzę że koń cierpi, stoi w tym boksie i w sumie nie widać znaczącej poprawy 🙁 jest to mój pierwszy koń i pierwsza taka sytuacja (chociaż trochę ją już mam), dlatego postanowiłam napisać tutaj, może ktoś z Was będzie miał podobne doświadczenia i podpowie jakiś trop. nie ukrywam, że boję się tego stania w boksie, bo kobyła nie jest już pierwszej młodości, ma różne historie stawowe (m.in. szpat na tyłach) i nie wiem jak to się dalej odbije na jej zdrowiu.
caverra_afk, napisz skąd jesteś, może doradzimy weta ortopedę. Niestety bez pełnej diagnostyki (RTG, USG, znieczulenia diagnostyczne), nikt Ci nie pomoże 🙁
caverra_afk, może ktoś jej po prostu przykopał na pastwisku. Miałam podobną sytuację jak koń wrócił na 3 nogach z pastwiskach, po tym jak dostał manto od innego i wpadł na metalowe ogrodzenie. Z tym że było widać gdzie dokładnie oberwał bo była rozcięta skóra na biodrze. W sumie miesiąc dochodził do siebie.
mindgame, takich sytuacji w stadzie może być z milion, tylko przy braku widocznych śladów warto jednak zdiagnozować aby wiedzieć co leczyć. Przyczyn bólu może być tyle, że ciężko je wszystkie wymienić...
_Gaga, oczywiście, zgadzam się z tobą
dzięki za odpowiedź. było wykonanych w sumie 8 zdjęć RTG na których nic nie wyszło, wskazań do USG nikt nie widział bo brak objawów uszkodzenia jakichś miękkich struktur w nodze poza tym kopytem właśnie, bo nigdzie nic nie widać.
jestem z Wrocławia, było u mnie dwóch bardzo dobrych wetów, jedynych którym ufam w sumie, specjalizujących się w ortopedii właśnie
caverra_afk, a znieczulenia diagnostyczne? Bo jak to kopyto to tylko rezonans.
caverra_afk, mogłabyś mi na priv napisać którzy to weci?
https://streamable.com/txttoj

Czy ktoś spotkał się z „czymś takim” u swojego konia? Chodzi mi o taki sam ruch jaki robi mój.

Koń jest po szeregu badań w klinice.
J0anna, nie spotkałam się z czymś takim, ale to nie jest po prostu kulawizna na prawy przód?
J0anna, no mnie się wydaje że to po prostu kulawizna na zad lewy lub prawy przód
Badania kliniczne wykazały:
Stary uraz miedzykostnego w lewym przodzie
Artroze stawu biodrowo krzyżowego
Bursitis kaletki prawej trzeszczki

Koń miał scyntygrafie oraz miejscowe usg/rtg

Ostrzykanie stawu b-k nic nie dało
Odrucha czasem przechodzi totalnie w systemie step-galop bo pierwsze klusy zawsze „tak wygladaja” -chyba ze na nim jeżdżę to na kontakcie w ogóle nie ma problemu.
A czasem ten odruch wraca ze zdwojona mocą, ze nawet po galopie jest widoczny.
Ogólnie koń zawsze był bardziej do tylu niż przodu, zdarzają się galopy ze złej nogi, odgięcie na lewo. Weci, osteopaci i fizjo (jacy u nas byli) trochę rozkładają rece.

Szukam już wszędzie co to, bo może skoro ostrzykanie stawu nic nie dało to problem jest gdzie indziej. Szukam by ze spokojnym sumieniem wysłać konia na emeryturę.
rox   ogony trzy
07 lipca 2022 09:44
Mi też się trochę wydaje, że problem ma zad, a te podskoki przodami, to tylko efekt uboczny.
Kto z fizjo/osteo był u was?
Mi też się trochę wydaje, że problem ma zad, a te podskoki przodami, to tylko efekt uboczny.
Kto z fizjo/osteo był u was?

rox,

Przeczytaj post wyżej, trafiłaś z zadem 🙂
Nie chce rzucać nazwiskami, świat jest maly.
rox   ogony trzy
07 lipca 2022 09:53
J0anna, ale może jesteśmy w stanie polecić jeszcze jakiegoś specjalistę. To nic złego, że ktoś był i nie podołał, jeśli przypadek jest ciężki 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się