Kącik Ujeżdżenia

Miałam na myśli to co keirashara opisała dokładniej.
Dostęp do szkoleniowców w dzisiejszych czasach wydaje się być o wiele łatwiejszy niż kiedyś, można gdzies pojechać na konsultacje, można kogoś zaprosić, są nawet możliwości prowadzenia treningu zdalnie.
Jeśli o konie chodzi to patrząc na przekrój tego co startowało na tych zawodach i co robiło wyniki to nie powinniśmy tak bardzo odstawać. Jazzów, Donnerhalli, Vivaldich w kraju trochę mamy, Sandro Hity i Quaterbacki też widuję często gęsto. I tak wiem, doprowadzenie konia do takiego poziomu zajmuje sporo czasu i pracy, ale tego czasu już sporo upłynęło. Ośrodków jakby więcej, aukcje źrebaków są, coś się niby dzieje ale wyników nie widać i to jest po prostu smutne.
...a jak sobie przypomnimy o petycjach, kłótniach i szambie które wybiło w internecie po HPP w ujeżdżeniu jakoś w marcu tego roku to juz całkiem chce się płakać nad stanem tej dyscypliny w naszym kraju...

Za to kucyki mamy chyba coraz lepsze 😍
A Wy się spodziewaliscie lepszego wyniku?
KaNie, odrobinę tak, tj miałam nadzieję, że Pani Kasia trochę podciągnie drużynę...

leleiria, odstajemy od "zachodu" nie dostępem do koni i trenerów, ale do pieniędzy. Jeździectwo nie jest sportem medialnym, sponsoring w Polsce jest nikły, dofinansowania ministerialne również... aby mieć wyniki na MŚ trzeba sporo postartować za granicą na CDI, a to horrendalne koszty 🙁
KaNie, oczywiscie.

Dean Martin miał bardzo dobrą ocenę na wjeździe, super kłus wyciągnięty, do pierwszego pasażu trzymał powyżej 70. Przejscie do piaffu nie wyszło. Stęp wyciągnięty z utratą rytmu. Potem się już pospinali. Koń fajny, ostatni pasaż najlepszy.
Romantic właściwie miał czysty przejazd tylko taki średni, bardzo bezpieczny. Koń patrzył, kłus wyciągnięty asekuracyjny.
Guapo nie zdążył się pokazać bo zaraz po zatrzymaniu i cofaniu go wydzwonili.

Jeżeli sukcesem jest że wgle pojechali to spoko.
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 sierpnia 2022 08:47
leleiria, to weź kup na aukcji tego źrebaka i zobaczymy czy za 10 lat pojedziesz na nim MŚ, skoro to takie łatwe w obecnych czasach.
Może i mamy źrebaki, może i mamy młodzież, ale co z tego jak mało kogo stać na starty i cała ta pula koni jest wyprzedawana za granice zanim dojdzie do GP? Poza tym źrebaki z aukcji będą gotowe do GP najwcześniej 10 lat po aukcji, przecież to nie jest hop siup i jedziemy.
No i dobre pochodzenie, ruchy to nie wszystko. Co się stało ze słynną „królową kłusa”, kupioną za ciężkie pieniądze po MŚMK, a której imienia już nawet nie pamiętam? Przecież to taki świetny koń był.
Facella, Casablanca 😉
Szkoda Pani Kasi, która imprezy takiej rangi już jeździła i mogła wykręcić fajny wynik.
Edit. Problem jest wciąż w tym, że nasi seniorzy mają po jednym koniu GP, to za mało. Każda kontuzja ich konia eliminuje ich z regularnych startów, dobrze to widać u naszych skoczków w tym roku...
Ktoś mi może powiedzieć co tam się stało z tą nieregularnością? Słyszałam, że już były wątpliwości na przeglądzie weterynaryjnym. Widziałam tylko krótki urywek przejazdu i moje "wprawne" oko nie umiało nic wychwycić 😅

kare_szczescie, właśnie straszna szkoda, bardzo czekałam na ich przejazd :C

edit. Czy wiecie czy są już gdzieś dostępne nagrania z przejazdów?
kare_szczescie, były 4 "iberyjczyki" z wynikami powyżej 70, 4 miedzy 68,5-69,5, reszta poniżej 67.

Szkoda, pech.
Przede wszystkim to ile tych koni GP mają ci nasi zawodnicy? Po jednym? Maks 2? Zarówno Breakdance jak i Dean Martin to jak na GP to są jeszcze młode konie - oba zresztą nie są jakieś doświadczone - aż tyle to tych zawodów nie ma. Tak na prawdę trzeba by siedzieć za granicą - tak jak cała masa zawodników z krajów "orientalnych" - oni tak na serio na co dzień trenują i pracują w DE, NL. W tak dużych zawodach muszą się objeździć nie tylko konie ale i jeźdźcy - to jest kasa, kasa, kasa - i musi być także więcej koni. Nie da się jednym koniem chechłać cały czas. Widać było, że Żaneta, która ma starszego konia i większe doświadczenie w GP (ona tych koni do GP zrobiła duuuużo więcej a i doświadczenie na dużych czworobokach także większe) miała lepszy przejazd - może nie szałowy ale technicznie dobry i bez większych błędów. Szczerze liczyłam na Gaupo - w moim odczuciu miał szansę na najlepszy wynik.

No i ja rozumiem, że coraz więcej koni z super papierami w PL, ale dopiero teraz od kilku lat. Obecne konie GP w PL to dalej konie bez porównania do zachodnich i jeszcze jakiś czas tak będzie. Konie startujące na MŚ w większości to konie doświadczone, które takich imprez mają już w swojej historii sporo - młode i niedoświadczone to zazwyczaj konie jeźdźców z pierwszej 10-tki światowej. Na sukcesy składa się cała masa rzeczy - i one wszystkie muszą zagrać.
Facella, co to za idiotyczny argument "zrób lepiej"?
Jeden jest lekarzem, fryzjerem, inny spawaczem, ktoś kierowcą zawodowym, a ktoś jeźdźcem.
Czy to że jestem np malarzem zabrania mi stwierdzić że kierowca źle jedzie, spaw jest brzydki, fryzura dramat a przejazd się nie udał?
😉

Oczywiście że tylko garść koni, nawet z super papierem jest zdolna pójść GP na dobrym poziomie. Stąd hodowla i selekcja.
Oczywiście że do tanga trzeba dwojga i np Ingrid Klimke na Franziskus jedzie a inni go skreślali.

Nikt pomyj przecież nie wylewa.

Chciałabym sobie konstruktywnie porozmawiać a nie być straszona "ogniem piekielnym"
Można gdzieś zobaczyć te przejazdy?
mindgame, clip my horse
Mnie tylko strasznie szkoda, że pomimo upływu lat nic się nie zmienia.
Byłam bardzo ciekawa jak będą oceniane nasze zawodniczki w świetle wyników jakie robią na zawodach krajowych.
Myślę, że Żanety przejazd byłby oceniony grubo powyżej 70%.
Problem polskiego ujeżdżenia to także problem polskiego sędziowania.
KaNie spytała czy spodziewaliśmy się lepszego wyniku. Ja się spodziewałam właśnie takiego.
Podobne odczucie mam jak nasi piłkarze wychodzą na boisko.

Różnica jest taka między nami a światową czołówką, że najlepsza nasza zawodniczka ma wynik niższy niż najgorszy zawodnik w innych drużynach.
To jest przepaść i nie sądzę żeby została zasypana za mojego życia.
Bardzo boleśnie odczuwam to pokazywanie nam miejsca w szeregu. Chyba nawet bym wolała, żeby naszych zawodników na tych zawodach nie było.
Nie sądzę, żeby ten jednorazowy start cokolwiek zmienił w ich doświadczeniu.
Przepraszam za gorycz w moich słowach... w głębi serca tak cholernie chciałabym się mylić.
szemrana, W sedno.
szemrana, O kim piszesz jako o najlepszej zawodniczce? Bo najwyżej sklasyfikowana w 2022 i 2021 w rankingu FEI była Katarzyna Milczarek o ile się nie mylę - a tu trudno coś porównywać, skoro miała eliminację. Chyba, że ja coś źle zrozumiałam.
Jakby się tak czepiać to co mają powiedzieć Amerykanie, których najgorszy jeździec znalazł się w wynikach za naszymi? A jest to drużyna z TOP-u.

Jasne, że taki pojedynczy przejazd niewiele da - ale masz pomysł na to? Sędziowanie w kraju zawsze jest wyższe niż sędziowanie na międzynarodówkach - i to dotyczy praktycznie każdego kraju. Żeby zacząć dobijać do poziomu europejskiego czy światowego nasi zawodnicy stale musieliby jeździć na duże europejskie zawody. To jest kasa zarówno na wyjazdy jak i na więcej koni (no z jednym się nie da). Kasa, o której brak się ciągle wszystko rozbija. Przecież u nas nawet jak któryś zawodnik dociągnie jakiegoś konia do GP to w większości przypadków dość szybko jest on jest sprzedawany - taka smutna ekonomiczna rzeczywistość. Na zachodzie ogromna ilość koni nie jest własnością zawodników - tylko sponsorów. Często ci młodzi zaczynają jeździć u swoich top trenerów i pierwsze konie, które ich wprowadzają w światowy sport to konie wyszkolone i doświadczone. I tych koni zawodnicy mają więcej niż jeden.

System sędziowania to nie jest w moim przekonaniu najważniejszy element. Czy jak nagle sędziowie zaczną sędziować u nas po 10% mniej to nam przybędzie ludzi chętnych inwestować w ujeżdżenie tak jak inwestuje się w skoki? Czy nagle przyspieszy szkolenie koni do GP tych, które gdzieś tam młode się powoli zaczynają pokazywać? Myślę, że jeźdźcy na takim poziomie świetnie wiedzą co mają poprawić i nad czym pracować. A co do oceny wykonania szybciej uwierzą własnemu krytycznemu trenerowi niż sędziemu, który zaszalał z ocenami w górę na arkuszu.
Najlepsza z naszych zawodniczek na tych!!! zawodach z tych!!! które ukończyły przejazd. Czego nie rozumiesz?
Przecież nie mogę mieć na myśli Kasi Milczarek, bo wyniku nie było.
Że kasa, że konie, że, że i ja to wszystko wiem.
Nie musisz bronić zawodników bo ja nie atakuję.
Po prostu piszę co widzę od lat.

Co do sędziowania... ja nie wiem czy dobrze zawodnikom robi w głowie fakt, że jeżdżą w domu na np. 70%. Przecież nie raz za głowę się łapałam widząc wysokie wyniki przy przeciętnych przejazdach.

Ja już 40 lat czekam na te lepsze wyniki. I raczej się nie doczekam.

Piszesz "Jakby się tak czepiać to co mają powiedzieć Amerykanie, których najgorszy jeździec znalazł się w wynikach za naszymi? “
No i ???
Możesz napisać które miejsce ostatecznie zajęło USA?

Jessu nie krzycz, po co. Po prostu po każdych dużych zawodach wylewa się fala krytyki i oczekiwania wobec tych zawodników jakieś i wielkie zawody. A ja uważam, że raczej trzeba się cieszyć jeśli się udaje niż być bardzo zawiedzonym, jak się nie udaje. Dlatego, że jako kraj nie wspieramy tych zawodników - ujeżdżenie nie jest dotowane, nie płynie na nie kasa jak na piłkę nożną czy inne sporty. W ogóle na jeździectwo nie płynie. Zawodnicy robią to w większości za swoja kasę, bo i sponsorzy w tym sporcie to nie jakieś tuzy kupujące i oddające w trening top fury. Więc te nieliczne osoby kupują sobie konia za swoje, potem go szkolą za swoje a potem startują także za swoje. A oczekiwania społeczne, jakby co najmniej setki tysięcy płynęły w ich kierunku.

Najlepsza nasza zawodniczka nie była gorsza niż najgorsi zawodnicy pozostałych drużyn bo za nią znaleźli się zawodnicy ekip Norwegii, Irlandii, Japonii, Francji, Portugalii, USA,

Piszesz, że chyba wolałabyś, żeby ich nie było na tych zawodach. No ja nie. Dopingowałam, trzymałam kciuki (mój mąż się śmiał bo się denerwowałam jakby to mój koń szedł 😉). Nie mam poczucia wstydu, cieszę się, że w ogóle widzę PL w tych zawodach. Cieszę się, że ktoś wkłada taki ogrom pracy i kasy w to, żeby jednak iść w przód a nie zająć się czymś zdecydowanie bardziej dochodowym.
epk ta zawodniczka z USA o której wspomniałaś to Ashley Holzer na Valentine - no jak na to że konikowi sie styki przepaliły w trakcie przejazdu, zaczął się wspinać przy przejściu pasaż-piaff to 61.258% to jest genialny wynik imo 🙄 Tu artykuł: https://www.horseandhound.co.uk/news/world-dressage-championships-results-ashley-holzer-usa-797613
leleiria, Breakdence też spokojny nie był a i Romantic mocno gapiący się mógł nie pozwolić na odważniejsze pojechanie. Mam wrażenie, że innym zawodnikom wybaczamy więcej niż naszym 😉

To nie chodzi o wielką obronę naszych zawodników i naszego systemu. Składowych jest duużo więcej niż tylko zbyt wysokie / nieadekwatne sędziowanie. I część z nich nie jest za bardzo możliwa do zmiany moim zdaniem. Obym się myliła.
epk, mam wrażenie że ty się skupiasz na zawodnikach jako osobach.
Większość pisze o koniach i całokształcie, przynajmniej ja.
Ja nie mam pretensji do zawodników, do koni nie mam.
Całokształt jest smutny.
Epk
Nie krzyczę.
Piszę, że jest źle, że mi smutno z tego powodu, że nie doczekam lepszych czasów.
Nie mam pretensji do zawodników. Są w takim miejscu w jakim są. W takim na ile pozwalają im finanse i rzeczywistość.
Więc jeśli zajmujemy przedostanie miejsce to nie musisz mi tłumaczyć dlaczego tak jest.
Wszyscy, którzy interesują się ujeżdżeniem i mają odrobinę pojęcia o pojęciu wiedzą dlaczego mamy taki wynik.
Ja zwyczajnie chciałam napisać, że mi przykro. Że mnie to smuci.
To wszystko co mam do powiedzenia
A mnie sie od dawna na przyklad nie podoba sposob jazdy Pani Mielczarek i sam Guapo równiez. Nie jestem zdziwiona eliminacja, bo ten kon nigdy nie wygladał na czystego, czy ogólnie równego.
Reszta wlasciwie tez nie powala.
I dziwi mnie że spodziewaliscie sie jakichkolwiek lepszych wynikow po tym co bylo prezentowane w Polsce. Tam nikt inaczej nie pojechał niz jedzie w domu. Tyle ze raz jednemu wychodzi lepiej, raz gorzej , wiec się zamieniaja miejscami na pudle.
Jak sie patrzy na światowych czołowych jeżdźcow i porownuje , to u Polskich widać hardcorowe braki w podstawach i wygląda to jak wykonywanie sztuczek a nie jazde w harmonii.
Mysle że teraz cała nadzieja w Juniorach, jeśli beda trenowali z kims innym niż nasi jeźdźcy. Bo to co mamy aktualnie, jest smutne.
KaNie, i jeśli sędziowanie będzie promowało jazdę w rozluźnieniu i harmonię a nie wykonywanie elementów.
Jeśli wzorem fei będą „ujemne punkty” za ciasne ustawienie i będą wydzwaniać nawet mała nieregularność a nie przymykać oko.

To jest niestety zespół naczyń połączonych.

Dopisek: z gorzkich przemyśleń to mam takie: dzisiaj Wandres wycofał konia, a nasi wczoraj myśleli że nikt nie zauważy.
Taka jest zasadnicza różnica.
Iskra de Baleron, na Eurosporcie Elżbieta Liberda, nie wiem czy na CMH też, oglądam po angielsku bo tam wpada Carl Hester do komentatora jak nie jada Brytyjczycy 🙂

keirashara, bo wyniki robią się z selekcji. Medal pony mamy u zawodniczki która mieszka i trenuje w Niemczech, tak samo było z zeszłorocznym medalem MSMK. Tam jeździectwo jest sportem masowym, są programy kształcenia zawodowego jeźdźców, powazacych, menadżerów stajni, hodowców. I można łowić talenty.

Co do koni.

1) Dostęp do nasienia - co z tego? Sprawa się rozbija o matki. W skokach/WKKW można było połapać matki z przemyślanie latami prowadzonej państwowej hodowli, do ujeżdżenia w Polsce przez lata wysyłano to co nie skakało, nie było selekcji do tej dyscypliny. Więc sprawa wygląda tak, że trzeba raczej sprowdzić matki, a żeby sprowadzić takie, które są w dobrych rodzin i mają się szansę sprawdzić w hodowli to trzeba znać język, wiedzieć gdzie szukać i informacji i koni i jeszcze mieć zasoby finansowe na to.

2) Po tych całych inwestycjach chce się z tego mieć jakiś zwrot, więc w efekcie większości amatorów czy juniorów finansowo o wiele łatwiej jest kupić konia "z przypadku" i rzeźbić (i czasami rzezbia naprawdę niesamowite rzeczy, typu kwalifikacje i wyjazd na ME Juniorów na tuigpaardzie...) niż kupić coś sensownego. Gdyby taki junior miał dostęp do stawki sensownych koni w treningu/własności sponsora to wyniki byłyby inne. Nie da się zrobić cudów z jednym koniem, bo kontuzje, oferta sprzedaży nie do odrzucenia, itd. Trzeba mieć ich stawkę - dobrym przykładem jest Isabell Werth, która wysłała dwa topowe konie naraz na emeryturę po czym na trzecim pojechała na MŚ. Ale to jest standard w większym sporcie na zachodzie. I nie są to konie własności samego zawodnika zazwyczaj (chociaż Richard Davison jechał na swojej hodowli i własności Bubbling, na którego matce wcześniej startował - fajny ale wyjątek).

3) jeśli mówimy o hodowli koni do wysokiego sportu to to zwykle nie są konie a) dla każdego i b) spektakularne jako młode konie gdzie rynek jest większy. W Polsce program hodowlany taki jak w Stal Hexagon, nastawiony typowo na GP by się nie sprawdził, jest za mało zawodników, a amator chce w miarę grzecznego konika a nie np krzyżówkę typu All at Once x Everdale (bardzo by to pasowało), która by go wysłała na ojom. Carl Hester wczoraj wspominał jak Imhotep za młodu tak im wysadził bereitra że karetka przyjechała... Te utalentowane i gorące konie nie rodzą się chodząc GP, tylko mając pewne cechy które dają im do tego predyspozycje. Jeszcze trzeba to wytrenowac i na tym pojechać - patrz wyżej o selekcji zawodników ze sportu masowego i posiadaniu stawki koni żeby zawodnicy nabywali doświadczenia
Na CMH chyba Klaudyna Pisarska.
bo wyniki robią się z selekcji. Medal pony mamy u zawodniczki która mieszka i trenuje w Niemczech, tak samo było z zeszłorocznym medalem MSMK. Tam jeździectwo jest sportem masowym, są programy kształcenia zawodowego jeźdźców, powazacych, menadżerów stajni, hodowców. I można łowić talenty.


karolina_,

Jest na YT taki wywiad z Dujardin, jak opowiada jak to było Bereitrem i komisja jezdzila po UK i szukała talentów do przygotowań do IO. Taki mnie smutek ogarnął, bo gdzie w Pl mamy komisję, która ma z czego wybierać do ekipy na IO. U nas 4 zawodników sie nie zbierze.
Jest tez wywiad z Fry jak to byla bereitrem czy working student u Hestera ale miala talent więc ja polecił do Van Olsts.

W ogole smutne jest, ze na zachodzie groom czy manager stajni to jest zawod. Jak masz talent to Cie zauważa (upraszczam dosc). A u nas luzak orze 16 godzin na dobe i w większości jest nobody.
E taaaam, jak na moje nie było żle.
Pani Szulc nie atakowała płotków w zwycięzkim przejeździe, nie słychać było o poważnych wypadkach na rozprężalni, Pani Milczarek nie znalazła "furtki zapasowej"
Teraz kasa, konie, trenerzy i blalabla
A na koniec:
Nic sie nie stało, Polacy nic sie nie stało!!!!!
Tu nie ma zmiłuj wynik jest wynik. Jak we wszystkim w życiu. Oceniamy chirurgów, mechaników i nauczycieli, nie będziemy przy każdej profesji rozważać możliwości, życiorysu i sytuacji materialnej.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
08 sierpnia 2022 23:38
Epikea, Lottie Fry nie jest takim randomem, jej (nieżyjąca niestety już) matka to ziomek Carla Hestera więc to nie jest taki rajter z przypadku. Jako jeździec pony nie miala jakichś ogromnych sukcesów. Hester faktycznie ja polecił do Van Olst. I stamtąd kariera ruszyła. Dujardin z kolei od lat figurowała jako dziecko w pony showing, więc miała lata doświadczenia i pojęcia o pojęciu w bardzo młodym wieku. Owszem można się wkleić, być spostrzeżonym, są ścieżki zawodowe luzaka, jeźdźca, co tam chcesz ale i to zajmuje dużo roboty, dużo talentu, determinacji, wyrzeczeń a przede wszystkim odpowiednich ludzi na swojej drodze oraz sprzyjających warunków żeby się wykazać. Wiem bo sama byłam luzakiem w UK i ambicje miałam spore ale rzeczywistość je zweryfikowała. To nie takie hop siup. 80%-90% luzaków/managerów będzie takie eee jak to nazwałaś nobody. Część pójdzie na te ścieżki, gownoplatne staże czy coś, to może pomóc zebrać fajne koneksje. Wizja że taki luzak odstawi widły i dosiądzie konia i nagle objawiony zostanie talent to raczej taka romantyczna wizja. Większość luzaków tutaj jeździ i pnie się jeżdżąc cudze konie. Dopiero wtedy może ktoś zauważy. Może. Ale nie musi 🙂

Co do jeźdźców, funkcjonują różne programy jak World Class Programme czy BD Youth, selekcja jest ciężka jak cholera żeby wejść w teamy dzieci, co niemniej jednak nie oznacza że jak się nie dostaniesz to nie i ch... nie masz czego szukać bo - uwaga - kazdy region ma swoją dziecięca reprezentację gdzie dzieci mogą sobie ćwiczyć atmosferę takich dużych zawodów i rywalizacji oraz zjazdów gdzie zapraszają jakiegoś czołowego trenera/sędziego na kliniki. No i są oczywiście w ogóle jeszcze osobne zawody PC skąd często wyciąga się przyszłych pięcioboistów np.
Żeby nie było, to też rodziców kosztuje i dzieci z przypadku tam też nie ma. I też różowo nie jest bo jak ostatnio szefowa BD palnela coś w stylu jak australijski związek ze "bez nadziei medalowych nie opłaca się nikogo wysyłać" (w kontekście Hartpury jeszcze XD) ...to nożyce się bardzo szybko odezwały 😀

Na brak wyników jest wiele, wiele składowych ale mianownik jest trochę jeden - jak się zastanawiacie dlaczego takie Indie nas ojechaly to warto sprawdzić gdzie na codzień startują bo na pewno nie w Kalkucie - jeden z jeźdzcow który się pokazał w Herning przyznaje otwarcie że w Indiach to picipolo było i poziom żaden stąd emigracja do DE. Caroline Chew reprezentuje Szanghaj a trenuje za miedzą ode mnie (suprajs - nie mieszkam w Szanghaju 😉😉. Rosyjskie zawodniczki z IO też obie mieszkają w NL na codzień. I tak można byłoby wymieniac i wymieniać. Zresztą już wyżej wszystko pięknie objaśnione co jak z czym i dlaczego, nie będę powtarzać. Prawda jest taka że jak chce się poziom Harvardu to się jedzie na Harvard, można czytać te same książki, pójść na te same studia ale to nie będzie to samo. I to nie tylko ujezdzenie a większość aspektów życia tak działa.

Jakby nie było jest lepiej niż było i mam nadzieję że to jak idzie dzieciom i młodzieży to takie światełko w tunelu ku dobremu, czy to trenują tu czy za granicą.
"Konia Polskiego" zaczęłam czytać w... 1968. Tak, ponad 50 lat i NIC się nie zmieniło. Przynajmniej nie zmieniło się wiodące kluczowe przekonanie: Bo "my" nie mamy koni, bo "oni" mają konie. Dopóki będzie pokutować przekonanie, że "wystarczy znakomity koń, a nie mamy takich" - dopóty nic się (znacząco) nie zmieni. Bo jeździectwo jest wymagającą technicznie Sztuką. Wymaga talentu, rzemiosła, osobowości, promocji, mecenasów... I pracy, pracy, pracy! W dodatku poziom nakładów jest taki, że nic się "na własną łapkę" nie urzeźbi. Na sukces, jak w F1, pracują liczne (a zasobne) teamy! Następne szkodliwe przekonanie, to że "jeździectwo jest drogie". Hm - nakładów wymaga niemożebnych, ale jako Inwestycja w Promocję - jest tanie, w porównaniu do osiąganych zysków. Dlatego "inni" znajdują na to pieniądze, dla nas - absurdalnie duże, a "my" - nie. Może dlatego, że nie mamy Czego promować na takim poziomie? Ani brylantów, ani glocków, ani fabryk reaktorów jądrowych, ani pozycji "Bneluxu" w UE, ani siły Imperium... Najciekawsze z pytań to pytanie: Po Co? Po co polscy jeźdźcy mają sobie wypruwać flaki jeżdżąc ujeżdżenie? (to jest straszliwa harówka, wymagająca też ogromnego Know How). A sędziowanie w RP i na świecie nie różni się zbytnio 😉 - tu i tam wyróżnia się uznanych faworytów 😉 Tak "ewangelicznie": Kto ma, temu będzie dodane 🙂 Nie, to już nie te czasy, gdy random, dzięki talentowi, mógł trafić na nieodkrytą perłę i odnieść sukces. Dziś to jest wielki biznes.
Epikea,
Groom, menager, jezdziec to jest zawód w DE, ale żeby np być profesjonalnym beraiterem, to juz nie odwalisz sobie brazowej odznaki tylko z wlasnym koniem tyrasz na zjazdy do Warendorf przez ( o ile sie nie mylę ) 2 lata. I ten koń, to nie moze byc zwierzak poruszający się tylko w 3 chodach, bo robi sie na nim egzamin i tam ujezdzenie jest już na munsztuku. Pamiętam jak mi trenerka mowila , że stresowała się że nie zda, bo jej koń miał problem ze zrobieniem idealnego trawersu na prawo,a ponoc to jak Ty i koń wykonujecie elementy ma tam szalone znaczenie.
I znam wielu Niemieckich beraiterów po tej szkole , jeżdżąch 3 dyscypliny na mega fajnym poziomie. Lepszym niż cześc naszych jeźdźców chwalących sie że jeździ na poziomie GP. I w DE straszliwie wazne są podstawy, jakość wykonywanych elementów i dosiad.... . Warendorf daje uprawnienia rowniez trenerom dosiadowym którzy kończa taką samą szkolę jak beraiterzy. Bo zeby korygować muszą jeździć. Ale tam też są szkoleniowcy. Trenerzy, jeźdźcy itp w Polsce kto mialby uczyć ujezdzenia niby, co bysmy mieli wyszkolonych mlodych jezdzcow na innym poziomie niż nasza czołowka? 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się