Kącik Ujeżdżenia

Ktoś tu w rozmowie napisał mniej więcej że naszych traktujemy surowiej
LOL 😉

Polecam obejrzeć przejazdy naszych z komentarzem po polsku a potem czy to po angielsku, czy niemiecku czy każdemu innemu języku 😉

W polskim komentarzu rozbawiły mnie dwie rzeczy:
-"po cichu człowiek liczył na miejsce w 10"
- przejazd naszej zawodniczki: "dobry kłus, dobry pasaż, dobre przejście, dobre.. dobre i 67%. Jadą zawodnicy z innych krajów: słaby kłus, słaby pasaż bez obniżenia zadu, złe przejście, kiepski przejazd, no bo co tu mówić 67% to nie jest dobry wynik, to taki słaby raczej."
Niezły dysonans

Co do koni to i są i nie ma.
Niby są, ale jest ich mała garść a żeby trafiły się perełki to trzeba dużo sztuk odsiać.

Ile się rodzi stricte ujeżdżeniowych źrebiąt w Polsce? 200? 300?
Za Odrą w samym związku oldenburskim rodzi się średnio 6000 źrebiąt rocznie, niech 1/3 z tego to będą ujeżdżeniowe = 1500 rocznie.
Tylko w jednym związku hodowlanym... dodajcie pozostałe

Potem wchodzi ostra selekcja, są łowcy talentów, są ludzie wyspecjalizowani w skupowaniu rokujących źrebiąt. Dalsza selekcja.

Nie ma u nas aż takiego zaplecza koni.
Tylko że Niemcy, Holandia i Dania są blisko.
Źrebaka który rokuje można kupić za 8-15 tyś euro.
Nie uważam też by wydatek rzędu 20-40 tyś euro na 3-4 latka był jakimś kosmosem finansowym w Polsce.

Tylko takich koni, od lat hodowanych do tej dyscypliny, nie można jeździć za twarz, bo albo się zatka albo zabije.
Iskra de Baleron, to ja napisałam. I nie w kontekście komentarza z relacji a wpisu wcześniejszego. Że innemu się koń zgotował i w sumie to super pojechał na zgotowanym koniu (61) a nasi źle. Dotyczyło to takich wypowiedzi a nie komentarzy. Swoją szosą podczas przejazdu Oli Szulc komentatorka nie wypowiedziała ani jednego słowa chyba. Komentował tylko Marek Szewczyk.
epk, a ja mówię o taryfie ulgowej 😉
Hermes tez się gotował i to konkretnie, nawet w GP Special.

Na temat Breakdance nic nie napiszę bo nie ma o czym pisać.Właściwie wiadomo było że wyjdzie jak wyszło.
Naprawdę polecam obejrzeć przejazdy różnych zawodników z komentarzami zagranicznymi.
Iskra de Baleron, w Polsce nie ma zwyczaju kupowania źrebiąt, osób które wydadzą na źrebaka €8-15 tyś jest wcale nie tak dużo, wręcz garstka.

Jak przyjadą oglądać 4 latka to albo od razu oznajmia że budżet wynosi 10k albo najpierw jego RTG obejdzie wszystkie kliniki w promieniu 1000 km a potem i tak nie kupią
karolina_, Wiem 😉
Dlatego uważam że problem dyscypliny ujeżdżenia jest bardzo złożony, mówiąc oględnie 😉

Wiem też że jedna jaskółka wiosny nie czyni, jednak napawa mnie optymizmem zakup konia od Werth przez Popławską.
Iskra de Baleron,
O ja też czekam na nich na czworobokach i jestem ciekawa jaka parę razem stworzą.
Iskra de Baleron, część tego problemu źrebiąt i młodych koni leży w braku zwyczaju ubezpieczenia i mizernej ofercie w PL - w UK praktycznie się nie zdarza, żeby ktoś miał jednego czy dwa konie i nie ubezpieczył ich od utraty użytkowości czy kosztów leczenia - tam rodzi to swoje patologie bo dziwnie jakoś rachunek z kliniki zwykle wynosi tyle co limit ubezpieczenia, niemniej zwiększa komfort w mniejszych operacjach bo jak coś się stanie koniowi/źrebakowi to jest kasa na następnego a ten idzie na emeryturę
Przede wszystkim to też nie jest tak, że nagle nazwozi się nawet młodych koni z predyspozycjami do GP i się zacznie ich masowe szkolenie. Na zachodzie zawodnicy, którzy obecnie jeżdżą na poziomie o którym marzymy w przeważającej większości nie robili swoich pierwszych koni GP. Tam pierwsze, drugie a i czasem kolejne konie, na których zdobywa się doświadczenie na światowych czworobokach to konie wyszkolone przez innych. Dopiero po czasie zaczyna się szkolić samodzielnie. Te konie albo się kupuje albo ma się szczęście i są udostępniane przez trenerów / sponsorów. My mamy czarną dziurę - oczekuje się od naszych zawodników, że wezmą takiego młodziaka i zrobią no bo przecież ma potencjał na GP.

Na zachodzie takich młodziaków przez stajnie przechodzi dziesiątki - odpadają gdzieś w kolejnych etapach, do GP dochodzi ułamek. I to w stajniach, gdzie są doświadczeni zawodnicy. A my oczekujemy, że zawodnik pojedzie, kupi 3-4 latka za 40tys euro (swoją szosą do takiego co ma faktyczne predyspozycje nie wiem czy raczej nie dołożyć 1 przed) i go sobie w kilka lat wyszkoli. Oczywiście po drodze bez błędów, bez urazów i bez wtop. No i dość szybko oczywiście bo widownia czeka na sukcesy 😉.

Kasy w polskim ujeżdżeniu nie ma i nie będzie. Nie ma jej w jeździectwie za bardzo, choć w skokach to zdecydowanie łatwiejsze. Żeby mieć sukcesy to tej kasy potrzeba ogrom - na hodowlę, na zakup źrebaków w takiej ilości, żeby można robić selekcję, na zakup dobrze wyszkolonych doświadczonych koni dla młodych zawodników, na wyjazdy za granicę a tak na serio na stałe codzienne szkolenie się tam. To nie jest problem zakupu jednego czy dwóch koni - to cały system szkolenia, który pochłania ogromne środki od bardzo wielu lat.
epk, nie musisz dołożyć 1 przed. To 1 przed to raczej na to, co widać że za rok pojedziesz na młode konie i sprzedasz z dużym zyskiem. GP to długoterminowa inwestycja. Tak samo źrebaki - najdroższe są ogierki z super ruchem i w bdb typie, o których wiadomo że jak nic się nie wykrzaczy to za 2 lata na korungu można będzie na nich zarobić. Do sportu potrzebujesz poprawnej i funkcjonalnej budowy i zdrowia, nie typu i dużej urody - oczy jak u krewetek i łeb jak wiadro nie przeszkadzają 😉 KWPN selekcjonuje bardziej pod GP i typ tych koni bywa różny ale zad zawsze działa świetnie, niemieckie są znacznie częściej w długich liniach, o dobrej linii górnej, w poprawnym typie. Dlatego mixy tych dwóch są takie fajne.
Tak dokładnie to długoterminowa inwestycja. To kolejny powód, dla którego tak malo osób u nas może sobie na to pozwolić.
epk, to w ogóle jest kolejne ciekawe zagadnienie: droga od poczęcia, przez testy, po czworoboki i gp. Długi temat chyba nie na ten wątek.

Wielu zawodników jeździ w stacjach ogierów wcale nie koniecznie posiadając własne konie, na szybko: Fry, Pearce.
Tak, pisałam to wcześniej, większość koni należy do kompletnie kogoś innego. Pytanie kto u nas chce inwestować w konia ujeżdżeniowego (nie dla siebie), którego jako 4 latka odda w trening i będzie ładować w to kasę z perspektywą - może się uda wyjść na swoje a może nie. Przy (jak wcześniej wspomniał już ktoś) braku sensownych ofert ubezpieczeniowych.
epk, np. stacje ogierów których u nas jak na lekarstwo. Stajnie treningowo-handlowe.
Kurde urwało mi posta.
To już serio będzie offtop:
Jakieś 20 lat temu miałam ciekawą rozmowę z Niemcem, otóż dziwiło mnie że niemalże w każdej miejscowości jest pub w którym siedzi piątek masa ludzi. U nas to ew pod sklepem piją piwo. Starszy Pan mi wyjaśnił (jest zreszta taka anegdotka o pożyczce) że jak on da zarobić karczmarzowi to ten da zarobić jemu itd.

Wracając do koni, była wiosną konferencja u Cichoniów w której brał udział łowca talentów Marco List. Wywiązała się ciekawa rozmowa nt ogierów.
U nas próbuje się ogiera samemu wyhodować, odchować, wyszkolić, dać na zakład, wypromować.
Tam natomiast jeden się specjalizuje w hodowli, drugi jest head hunterem i szuka perełek, trzeci odchowuje i szkoli, czwarty trenuje daje na zakład. Każdy jest specjalistą w swoim fachu a nie człowiekiem orkiestrą.
Każdy po drodze ryzykuje a jak ma farta to zarabia.

Kraje za Odrą od wielu lat prowadzą osobną selekcje koni skokowych i ujeżdżeniowych i zbierają tego owoce.
U nas co nie skakało to znaczy że do ujeżdżenia… No sorry.
Tam są od dawna kryteria oceny i testy klaczy hodowlanych. W poważnej hodowli zostawia się te najlepsze i wymienia jeśli mają godnych następców.

Także nasz problem to i mentalność i finanse i zaplecze hodowlane.

Póki co zamożni ludzie kupują konie swoim dzieciom. Czekajmy na czas kiedy będą kupować także dla utalentowanych jeźdźców.
Także nasz problem to i mentalność i finanse i zaplecze hodowlane.

Iskra de Baleron,

Ale z hodowli nastawionych na ujeżdżenie mało opisuje w PZHK więc te problemy ich nie dotyczą, mamy dostęp do tych samych SLP, premiowan, korungow co w Niemczech. Problemem jest odległość - najbliższy SLP w Berlinie, to jest do przełknięcia z dorosłym koniem, ale np już wiem że na premiowanie muszę wyjeżdżać w nocy/nad ranem dzień wcześniej (a nie koło południa), żeby źrebię miało cały dzień i noc na odpoczynek - niestety najbliższe mamy na Śląsku albo we wschodnich Czechach, tak czy inaczej 500km i 7h jazdy, a to się odbija na tym jak się pokazują. Premiowania zachodnich związków są u dużych hodowców, którzy sami mają sporą stawkę źrebiąt i bdb infrastrukture, a tych jest jak na lekarstwo. Nie są to Niemcy, gdzie w promieniu godziny drogi jest premiowanie. To też odbija się na ilości źrebiąt, które można zabrać - ja żeby pojechać z dwoma musiałabym albo wynająć drugie auto i przyczepę, albo pożyczyć koniowoz, mając najbliższą wypożyczalnie 200km od siebie.
epk, np. stacje ogierów których u nas jak na lekarstwo. Stajnie treningowo-handlowe.
Iskra de Baleron,
Czyli kto konkretnie? Cichoń, Wechta, Czernik, Gołaś i... u chyba tyle? Nie za wiele jak na cały kraj 🙁

Póki co zamożni ludzie kupują konie swoim dzieciom. Czekajmy na czas kiedy będą kupować także dla utalentowanych jeźdźców.
melehowicz,
W skokach i WKKW kupują. Z tym, że te konkurencje są zwyczajnie ciekawsze dla "gawiedzi", niż kręcenie się wewnątrz białych płotków 😉
karolina_,
Offtop
Ostatni, więcej nie będę.
*Przydał by się wątek "hodowla" czy coś w ten deseń.
Koleżanka opisuje w Hanoverskim: chip dostajesz pocztą, odsyłasz włosy, opis możesz zrobić online i wysłać filmy, na opisie w domu możesz dostać predykat/premię.
Hanowerski też możesz dostać premię na opisie w domu.
A Oldenburski? Tylko na czempionacie... Jest Cedynia i Śląsk.
Rok temu boksy były dostępne na dwa dni przed premiowaniem by konie mogły odpocząć - to mi się podobało.
Co do opisywania uj w zachodnich księgach... hmm
Jestem spoza środowiska a znam kilka osób które uparcie opisuje w PZHK... mimo że program hodowli i wzorzec właściwie nie istnieje...
Iskra de Baleron, Parkitny i Mazurek, poza tym nie wiem czy ktoś jeszcze?
Iskra de Baleron,
Wiem też że jedna jaskółka wiosny nie czyni, jednak napawa mnie optymizmem zakup konia od Werth przez Popławską.


Dobre konie to jedno, a odpowiedni jeźdźcy to drugie.
Chociażby zachwalana Casablanca, po której słuch zaginał, gdy trafiła do naszej polszy,
Nie sięgając daleko pamięcią,Totilas i jego historia.

Do tej pory czytam z sentymentem o Valegro i Charlotte. Pomimo tego, iż koń nie należał do niej i już na starcie, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze wielkie sukcesy, nikt nie próbował przerwać tego, by samemu osiągnąć sukces.

Milla, z Totilasem inna bajka, Gal jeździ specyficznie. Co do Casablanki, ciężko stwierdzić. To jest ogromny koń, któremu wygięcie się w boku przychodziło ciężko już w 5 latkach, było to widać na MSMK. Może nie jest pokazywana aż nie będzie super, ma to sens marketingowy. Pamiętaj, że nie ma żadnego obowiązku robienia czegoś takiego jak klasy sportowe u konia, można nie startować na danym koniu w ogóle i wyjechać na GP - hipotetycznie, bo konie potrzebują obeznania z atmosferą, chociaż części wystarczy zabieranie na zawody jako konia treningowego. Te które mają problem z końmi na rozprezalni jak zostają same na czworoboku to są te na których trzeba jednak startować, bo inaczej nie da się mieć pełnej rozprezalni od której trzeba odjechać na czworobok jeszcze ze strasznymi ludźmi w budce i muzyka w tle.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 sierpnia 2022 01:00
karolina_, mój trener tak zrobił, 8 lat dłubał w domu i pojechał św. Jerzego jako pierwsze zawody kobyły. Trochę się spaliła, ale mimo to dobrze ją sprzedał i w tym samym roku ujechała wicemistrzostwo w MP. I nie była własnością zawodnika, a sponsora. Co się z nią teraz dzieje to nie wiem, chyba poszła pod juniora, co mnie strasznie dziwi bo to wymagający koń był i mało kto był w stanie na niej cokolwiek ujechać. A za młodu przeszła przez parę znanych nazwisk i każdy mówił, że ten koń nigdy nie pójdzie nic powyżej P.
Z Caspablanką to inna bajka, bo przeszła kontuzję. Zresztą albo rok, albo 2 lata temu była prezentowana w C klasie podczas ZRa. Z czego też można wyciągnąć pewna naukę, a mianowicie, że jeden wybitny koń polskiego ujeżdżenia nie zmieni. Wyniki muszą wziąć się z masy koni, naturalnym niestety jest, że część w trakcie treningu może pokazać się niezdolne psychicznie do GP, cześć z przyczyn niezależnych może się nabawić kontuzji.
P. S. Tak sobie myślę, że może nie mamy Glocka w PL ale mamy fundację Kornice! A Ci mają zdecydowaniem nadmiar pieniędzy patrząc po bilbordach. Może do nich trzeba uderzyć?
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
P. S. Tak sobie myślę, że może nie mamy Glocka w PL ale mamy fundację Kornice! A Ci mają zdecydowaniem nadmiar pieniędzy patrząc po bilbordach. Może do nich trzeba uderzyć?
kare_szczescie,
_20220810_141653.png _20220810_141653.png
karolina_, co to jest?
"remake" słynnych bilbordów "Gdzie są TE dzieci"? 😀
"remake" słynnych bilbordów "Gdzie są TE dzieci"? 😀
martrix,
😅🤣
Iskra de Baleron, Toto Jr, Indian Rock, Vitalis i For Romance I w remaku billboardów fundacji Kornice 🤣🤣🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się