M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

JustKaro   Kiedyś Windziakowa :)
05 czerwca 2022 18:59
Helpunku, szukam krzeseł do stołu w "jadalni"(jeżeli tak można nazwać kawałek mieszkania, koło kuchni i ze stołem xD), konkretnie tego. Najchętniej czarne, mogą być też granatowe, stosunkowo wygodne, nogi czarne, najlepiej jakby były odporne na koty xD Tak do 400/500zł/szt, ale wiadomo - im mniej, tym lepiej.
Ja mam te: https://www.ikea.com/pl/pl/p/odger-krzeslo-niebieski-00360002/#content
Nie wyglądają, ale są bardzo wygodne. No i odporne :P
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 czerwca 2022 21:19
Pytanie taktyczne: jaki dywan (jaki materiał, rodzaj) będzie najmniej chlonął zapachy i najlepiej się prał?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 czerwca 2022 07:36
madmaddie, Cienki 😉 bo do pralki wrzucisz.
madmaddie wełniany. Nie ma porównania. Łatwo zebrać sierść. Nie elektryzuje. Chodzenie boso to przyjemność (reszta jest jakby szorstka). Lanolina wełny i gęstość sprawiają, że można szybko zebrać co się wyleje, bez żadnej plamy. Ew. plamy łatwo jest wyczyścić. Zapach łatwo usunąć posypując sodą. Łatwo się odkurza. Można rozważyć dywany jedwabne, ale nie mam, więc nie wiem. Na tle dywanów wełnianych inne szybko zmieniają się w szmaty, a o poliestrowych, gdy są zwierzęta - trzeba zapomnieć od razu. Poliamid ciut lepiej, ale tylko ciut - za to plamoodporny nie jest w ogóle.
Imaginarium   Imaginarium Ban permanentny
15 czerwca 2022 15:27
spam
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban permanentny
Komentarz moderatora: spam
Imaginarium na tym forum to nie przejdzie. Zaraz będzie ban ❗
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
14 sierpnia 2022 18:02
Niestety nie znalazłam wątku d jak dom więc padło na m jak mieszkanie 🤣

Czy któraś z revoltowiczek budowała się w ostatnim czasie bądź zna kogoś kto się buduje i jest w stanie powiedzieć ile realistycznie (w 2022) trzeba się wykosztować/m2 na murowany dom doprowadzony do stanu deweloperskiego (tj. doprowadzony do stanu takiego że są instalacje podstawowo zrobione i tynki, więcej nie trzeba)? Czy warto jest brać pod uwagę prefabrykaty/moduły?

A jakby jeszcze ktoś miałby doświadczenie z domami pasywnymi/energooszczędnymi to też chętnie posłucham opinii 💐
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 sierpnia 2022 18:32
donkeyboy, na ten moment większość wykonawców nie jest w stanie tego powiedzieć, bo ceny materiałów zmieniają się zbyt szybko.
Liczyć stawki z 2019 x 2 i mniej więcej tyle wyjdzie. Dom już stoi, ale teraz robimy podjazd i opaskę plus wcześniej taras i tak nam wychodziło w stosunku do założeń z projektu.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 09:41
Dzięki! Nie planujemy się budować na już, ogółem to tylko na razie jest to etap rozeznania czy się opłaca wrócić do Polski i budować coś swojego, kupić czy może lepiej nie wracać w ogóle i kupić gdzie indziej 🤣

A jeszcze się spytam czy macie jakieś sprawdzone porównywarki co by sobie te ceny z 2019 znaleźć? Na ten moment znalazłam jakiś artykuł mówiący żeby doprowadzić dom 100m2 do stanu surowego zamkniętego to około 150tys (1,5k/m2) czyli wg szam to byłoby 300 tys. Brzmi to prawidłowo?

Oglądałam przeróżne projekty i tam w wycenach mniej więcej tak wychodziło ze taki najprostszy dom typu stodoła z dachem dwuspadowym 100m2 właśnie około tych 300 tys. by kosztował (oczywiście SSZ nie stan deweloperski) tylko ja średnio wierzę w takie wyliczenia przy projektach, zwłaszcza przy (tak jak mówicie zresztą) galopujących cenach 😅
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2022 10:01
donkeyboy, jeżeli mogę doradzić - lepiej nie wracać 😉

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 10:34
safie, zdaje sobie sprawę że idealnie w naszym kraju nie jest. Z opowieści znajomych głównym problemem jest siła nabywcza pieniądza i praca. Z tym raczej nie będę musiała się użerać bo moja praca zezwala na zdalne i mamy ludzi pracujących z różnych krajów. Więc przynajmniej ten aspekt mi odpada. Jedyne co mnie boli to opodatkowanie ale to też da się... może nie obejść ale zmniejszyć ból 😉

Ogółem za granicą też nie jest różowo, ot nawet jakbym chciała coś kupić tu gdzie jestem to patrzę na totalnie popier*olone (inne słowo lepiej tego nie opisze) ceny gównodomków w których wcale nie chce mieszkać.
Nawet z wycena dajmy na to dom w Polsce 100m2 za 600 tys. + działka 100 tys. to jest nadal kolosalnie mniej (plus dostajesz więcej działki + nowy dom, zaprojektowany pod ciebie) niż tu gdzie ja mieszkam, a mieszkam na angielskiej wsi z daleka od Londynu. Ludzie się tu biją o nieruchomości. Moi sąsiedzi wystawili stary dom szeregowy w okej standardzie za £400k i od pierwszego dnia były kolejki oglądających i przebijających oferty (bo tak to tu teraz działa że się licytujesz z innymi kupującymi). Poszedł w ciągu tygodnia 🙂

Są oczywiście inne kraje, ot Francja ma tanie nieruchomości (nie wszędzie ale są atrakcyjne regiony) tyle że mój francuski nie jest taki dobry jak mój polski 🙂

donkeyboy, jakoś tak by wychodziło. Mój dom budował sąsiad zza płotu dosłownie, zawiesił w tym momencie rozpoczynanie nowych projektów, bo musiałby je wycenić na 750tys. a to bardzo mała miejscowość, 50km od Wawy, działka 1000m2 plus dom ok. 140 powierzchni użytkowej. No i jest jeszcze jedna kwestia: brak materiałów. Na swoją kostkę czekałam od lutego, obrzeża - z 7 alternatyw żadna nie była dostępna, ostatecznie musieliśmy kupić 5 razy droższe niż w projekcie, dramat. Podobnie jest z dachówka, drewnem i przede wszystkim stalą. Ceny nieruchomości z rynku wtórnego też w związku z tym poszybowały jak dzikie, to samo zresztą widać w samochodach. W tym momencie jest naprawdę kiepski czas na budowanie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 13:19
szam, jestem w takim razie ciekawa kiedy można liczyć na uspokojenie. U nas rynek nieruchomości galopuje od pandemia i nieznacznie tylko zwolnił ze względu na podniesione stopy procentowe (ergo, ludzie nie mają jak domów kupić. Tutaj raczej sam się nikt nie buduje, chyba że są bogaci). Ceny też nie spadną bo nawet podczas kryzysu w 2007 nie padły tak spektakularnie.

Jakby nie było nie planuje niczego na teraz, myślę bardziej o przyszłym roku (najbliżej, realistycznie pewnie dwa lata). Może będzie lepiej.... Albo gorzej 😅
donkeyboy, nie można 😉 trzeba sobie to dobrze przekalkulować po prostu. Jeśli masz tyle, żeby projekt dowieźć do tego stanu deweloperskiego, to oczywiście inwestuj w nieruchomości, zanim kasa straci na wartości jeszcze więcej. Jeśli wchodziłby w grę kredyt, to trzeba by się dobrze zastanowić w oparciu o stabilność zatrudnienia i założyć kolejne wzrosty stóp procentowych. Ale moja znajoma z banku mówiła, że wniosków pozytywnie rozpatrzonych jest w tym momencie naprawdę bardzo niewiele.

Ja widzę jak mocno w okolicy przyhamowały inwestycje. To, co rozpoczęte, to jeszcze jakoś się kula, ale prawie nie widać nic nowego. Jak rozmawiam z tymi nowszymi sąsiadami, to najczęściej było tak, że już mieli działkę, zbierali kasę i teraz na szybko chcą zainwestować póki ich jeszcze na ten dom stać.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 14:08
szam, jeśli chodzi o Polskę to raczej u mnie kredyt nie przejdzie bo zarabiam z moim partnerem w innej walucie. A jakbym chciała wziąć kredyt w banku angielskim to małe szanse są na atrakcyjny układ jeśli chodzi o zagraniczne nieruchomości.

Mam w sumie takie myślenie o którym mówisz - inwestować po kawałku: myśleliśmy żeby kupić działkę i z czego się da dowieźć dom właśnie chociaż połowicznie do takiego stanu żeby był chociaż pokój, kuchnia i łazienka. Choćby miało to znaczyć sprzedaż auto czy wziąć jakaś pożyczkę gotowkowa. Moi rodzice tak właśnie zrobili i potem po trochu wykańczali. Zresztą też jesteśmy oboje diyarzami, mój ojciec pracował lata w wykończeniowce (stąd już pewne rzeczy wiem jak się robi bo co kilka lat było dokańczanie jakiejś części domu z udziałem nas, dzieci 🤣😉 więc pewnie by nam trochę pomógł.

Najgorzej to podjąć decyzję bo nie chce wpakować się tak że lepiej byłoby kupić na kredyt dom we Francji który tylko potrzebuje powierzchownego remontu. Do 120 tys. euro można coś znalezc. Za 200 tys. plus idą gospodarstwa z jakimś kawałkiem pola. No i kredyty hipoteczne są dość przystępne i nie blokują zarobków w innych walutach z tego co mi wiadomo. Ba, niektóre banki pożyczają bez depozytu 🙃
To musisz sobie odpowiedzieć na pytanie gdzie chcesz mieszkać tak naprawdę. Raczej bym się w takiej sytuacji nie kierowała tylko ceną nieruchomości, ale też bliskością rodziny, cenami komunikacji, opieki zdrowotnej, przyjaznością urzędów, stylem bycia mieszkańców itp. Ciężka decyzja przed tobą.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 17:53
szam, wiesz ja się adaptuje wszedzie jak kameleon, aby tylko nie w jakichś toksycznych zapyziałych miasteczkach bo mnie k**wica trafia (a z takiego miasteczka pochodzę, napęd główny mojej emigracji z Polski xD). Mogę być na odludziu czy w Polsce czy gdziekolwiek, zwykle adaptuje się w tłumie i jakoś leci. Nie lubię być w centrum uwagi stąd im więcej terenu mojego dookoła i nikt nie będzie właził tym lepiej 🤣

Co do reszty aspektów to są "plusy dodatnie i plusy ujemne" i tak naprawdę jest to trochę wyrównane. Tu jedna rzecz lepiej, inna gorzej, no coś za coś. Stąd decyzja będzie faktycznie ciężka bo nie można tego zerojedynkowo wykalkulować (a ja tak lubię podejmować decyzje).
Przede wszystkim zacznij od szukania działki. Już to cię może zadziwić cenowo. Kolejne zadziwienie może cię spotkać jak sprawdzisz zasięg netu w danej lokalizacji a przy pracy zdalnej to będzie podstawa. W pl dalej jest mnóstwo miejsc gdzie zasięg niby jest a net tak na serio nie działa. I to tuż obok dużych miast. Ja mam taką sytuację i szczególnie wieczorami ma problem z pracą. Jest zasięg, ale obciążenie nadajników jest tak koszmarne że nic nie działa. Ostatnią rzeczą ale mega ważna są niezmienne problemy z oszustwami mniejszymi lub większymi związanymi z działką. Np ktoś zapomni wspomnieć (albo nie wie), że przez środek działki kiedyś została poprowadzona rura gazowa a dziadek dał na to zgodę gazowni i ruszyć tego nie można a tym samym wybudować domu. Albo jest wodociąg przy drodze ale zapominają wspomnieć, że się sąsiadom nie dołożyli do niego i niestety wodę trzeba ciągnać 300m. Generalnie polecam na FB. Grupy typu "gdybym budował po raz drugi". Ilość rzeczy, które trzeba sprawdzić samemu jest kolosalna. Jeśli chodzi o samą budowę - jeśli sporo jesteście w stanie zrobić sami to mocno zaoszczędzicie. Jak będziecie mieć szczęście to traficie w dobre miejsce i dobre sąsiedztwo. Ale szczerze? Gdybym miała wybór to odpuściłbym sobie wybór naszego kraju na docelowe miejsce. Ale to ja. Jeśli się zdecydujecie - sprawdzajcie wszystko milion razy.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 sierpnia 2022 18:12
Na jakiejś grupie pisali, że obecnie budowa domu do stanu deweloperskiego, zależnie od regionu, wynosi 4-5 tys. za metr. I oczywiście do tego trzeba dodać cenę działki- kilkadziesiąt złotych za metr.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 18:18
epk o cenach to niestety wiem bo mam budujących się znajomych i rodzinę. Ale internet faktycznie podstawa - mam to gdzieś z tyłu głowy ale faktycznie nie spojrzałam na żadne mapy, zresztą mapa to jedno a tak jak mówisz rzeczywistosc może być inna.

Dzięki za podrzucenie nazwy tej grupy, chętnie poczytam właśnie takie historie z morałem. Mam koleżankę która w sumie pracowała kiedyś w gminie i urzędzie dużego miasta i ona się zajmuje ogółem przeróżnymi takimi sprawami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego/administracji, myślę że też byłaby w stanie coś mi podpowiedzieć zanim bym podejmowala jakiekolwiek decyzje tego typu. Ja z polskim prawem jestem ciut na bakier i wiem tyle że działka ma być uzbrojona w media, nie być na terenie zalewowym, nie być obciążona jakimś "defektem" prawnym, że działkę rolną o dobrej klasie trudno przekształcić i takie niuanse które pewnie są kropla w morzu tych aspektów 😀 podejrzewam że to jest akurat niezależne od kraju bo i u nas takie kwiatki są jak słucham znajomych kupujących nieruchomości.

Czy mogę się ciebie spytać jakie są Twoje powody przeciw powrotowi do kraju? Tak jak mówiłam głównie słyszę od znajomych o sile nabywczej pieniądza, zarobkach, podatkach, rozdawnictwie, polityce ogólnie... Dla mnie czasami specyficzne społeczeństwo ale to zależy od miejscowości. Większość moich znajomych chce gdzieś wyjeżdżać i oczywiście daje mi to do myślenia że wcale różowo nie jest. Zastanawiam się czy może jeszcze jest coś czego nie wzięłam pod uwagę?

Oczywiście nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz. No i jak ktoś inny chce coś dorzucić do tych powodów które wymieniłam to oczywiście chętnie posłucham 🙂
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
15 sierpnia 2022 18:27
donkeyboy, np spowodowanie katastrofy ekologicznej o której ludzie zostali poinformowani grubo kilka dni po fakcie i pewnie nikt z tego nie poniesie konsekwencji 🙂 generalnie... Państwo z kartonu
A mimo to nie chciałabym się wyprowadzać ze swojej wiochy
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 18:45
Pati2012, nie że się będę licytować 🤣🤣🤣 ale przypominam tylko że UK podjęła Brexit z marnym 52% poparcia przy kijowej frekwencji + przeciągali to tak długo że zdiabolizowana May miała dużo lepszy deal w ręce który parlament konsekwentnie odrzucał. Ktoś za to beknal? E tam xD

Pomyslec ktoś może że wywalenie Johnsona jest za Brexit. Ale absolutnie nie. To tylko weszło w grę dlatego że zbliżają się wybory i czas wypromować inna twarz. Ludzie się wkurzyli bo popełnił wtopę za wtopa i trzeba było go wymienić. A teraz najprawdopodobniej za niego wejdzie typ który wcale też nie jest lubiany bo w tym roku była afera że jego żona (córka hinduskiego miliardera czy tam bilionera) nie płaci podatków od profitów ze swoich udziałów bo zadeklarowała non-dom status (w sensie, że ona tu nie zamierza w UK zostać czy coś w tym stylu. też tak chcę.). Oboje jeszcze sobie wyrobili zielone karty, a żonka podatki zapłaciła jak wszystko wypłynęło do prasy 😉

COVID - Polska miała te aferę z maseczkami od kumpla ówczesnego ministra zdrowia. U nas było to samo XDDDDD nikt za to nie beknal też.

Także państwo z kartonu... Tak naprawdę to się dzieje wszędzie IMHO, grunt aby nie być bezpośrednio poszkodowanym jak w przypadku Odry niestety 😐
donkeyboy, - nie wiem jakie masz plany na życie, ale jestem w wieku "śluby i dzieci" i wiele moich koleżanek wprost mówi, że boi się zachodzić w ciążę w Polsce, ze względu na obecne przepisy i klimat polityczny. Można sobie pierniczyć o prywatnej opiece, ale sytuacja awaryjna, szpital i pozwalają Ci umrzeć w imię przepisów, bo płodu ruszyć nie można. Mnie z drugiej strony trochę stresuje rejestr ciąż, bo jakbym jakimś cudem zaszła i wyszłoby to na wizycie u lekarza, to nie chciałabym potem wizyty smutnych panów jak ta ciąża zniknie, a wiem, że zniknęłaby.
Plus ogólnie NFZ to u nas żart, tak samo jakikolwiek fundusz emerytalny. Wiadomo, wszystko jest fajnie jak fajnie, jesteś zdrowa, masz pracę i środki, gorzej jak życie wykręci jakiś numer. Jest też duże wykluczenie, jak szukasz pracy i masz 45+ albo 50 lat, w tym wieku to ludzie trumny szukają przecież 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2022 19:03
keirashara, NFZ będzie coraz większym żartem, bo jest finansowany z podatków. Im więcej osób kombinuje z podatkami tym będzie gorzej.
Z rejestrem ciąż - No niefajnie, ale np. prywatny ginekolog nie zakładał karty ciąży od razu jak się dowiedziałam (6 tydzień) tylko po 10. Jeżeli byś musiała iść do dentysty i okazało się, że jesteś w niechcianej ciąży to przecież jej im nie zgłaszasz. Te ankiety są potrzebne, żeby lekarz wiedział jakich leków nie podawać, żeby płodowi nie zaszkodzić.
Ostatnio yanek43 na insta wrzucał informacje od ludzi o tych prywatnych pakietach - nie jest różowo, jak chcieliby wierzyć ludzie, którzy się na nie decydują
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 sierpnia 2022 19:17
keirashara ja z polskim NFZ nie miałam do czynienia od dawna ale tutejsza służba zdrowia wcale nie jest jakaś lepsza w porównaniu do NFZ jaki znam sprzed emigracji (2014). Nie będę się zgłębiać w szczegóły, jako tl dr powiem że np. mój facet miał nowotwór w stopie i pomiędzy MRI a jego opisem i wizyta u lekarza pt. "musimy sprawdzić czy to nie rak" minął rok 🙄

Emerytura tutaj to też żart, podstawą jest mieć prywatny fundusz bo inaczej to kurz będzie się jeść.

Dzieci nie planuje w żadnej najbliższej przyszłości, martwi mnie to o czym piszesz i właśnie taką zacofana polityka względem kobiet (a także wciskanie religijnych wartości w szkołach i ogólnie władza kościelna) jest na pewno czymś co mnie odrzuca od Polski.
Cyrk na kółkach tyrtytkami spięty, jak to mawiają.

Przy działkach - dobrze się przejechać zima w wybrane miejsce, zobaczyć czy i jak bardzo śmierdzi. Najlepiej późnym wieczorem.
donkeyboy, wiesz co, po prostu idzie to coraz bardziej w kierunku państwa totalitarnego (rządzonego przez jednego starca, któremu peron odjechał bardzo dawno temu) z mocnym nalotem katolickim. Mam trochę znajomych za granicą (w tym jednych, którzy chcieli wrócić i po pół roku w PL sprzedali co kupili i natychmiast wrócili tam gdzie żyli ostatnie lata. Wszyscy mówią to samo - jeśli na zachodzie pracujesz, płacisz podatki i jesteś w porządku wobec państwa to żyjesz spokojnie i plus minus na sensownym poziomie. W PL niestety nikt Ci tego nie zagwarantuje a jeśli prowadzisz działalność gospodarczą to z roku na rok masz co raz gorzej - nie wiem czy istnienie drugie państwo z tak koszmarnym systemem podatkowym - np. w przeciągu kilku ostatnich lat dwukrotnie w ciągu roku zmieniano wysokość opodatkowania. A od początku tego roku były już 3 zmiany systemu opodatkowania pracowników. I wszystko ładnie wygląda na papierze - gorzej, jak do tego mocno sięgniesz i wiesz, że w przyszłym roku przy rozliczeniu PIT ludzie dostaną szału.
Generalnie państwo promuje nic nie robienie - jeśli coś robisz, zarabiasz to masz się podzielić z tymi co nie robią - to jest twój obywatelski obowiązek, żeby każdy miał "po równo". W taki czy inny sposób cię wydoją.
Mnie system szkolny już nie bardzo interesuje, ale także jest to tragiczne co się dzieje obecnie.
Siła nabywcza pieniądza to kolejna rzecz - jeśli tak dalej pójdzie jak jest to mamy widmo prawie 30% realnej inflacji. Co prawda jeśli zarabiasz w innej walucie to raczej wyjdziesz do przodu no ale już teraz jest tak, że mój mąż jak jedzie z Berlina to mi robi zakupy spożywcze - nie wszystkie, ale takich co lepszych rzeczy bo zgadnij gdzie jest taniej? Szczerze - poczekałabym z decyzją do wyborów (możliwe, że będą wcześniejsze) albo wyklarowania się sytuacji bo przewidywane są rozwiązania mało fajne u nas jeśli obecnie rządząca partia nie będzie miała szans kolejny raz wygrać. Żebyś się nie władowała w jakiś syf.
safie, - wiem, że na razie nie jest jeszcze z tym tak źle, ale wiesz co im jeszcze do łba strzeli? 😉 Osobiście nie czuje się komfortowo z polityką i przepisami w tym zakresie.
Z tymi pakietami to właśnie wiem, że różowo nie jest, dlatego o tym piszę. Na pewno byłby to dla mnie punkt do brania pod uwagę przy powrocie 😅
donkeyboy, - no dla mnie to jest jeden z powodów niechęci do pozostania w kraju. Podejście do kobiet, religii, zacofanie, rozdawnictwo, polityka, stan gospodarki. Ten kraj zawsze miał swoje wady, ale ostatnie lata to zdecydowanie ich nasilenie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się