Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

budyń, serio ten kasztan był od niej?!
Właśnie cały czas nie mogłam ogarnąć że teraz ludzie wymieniają się na kulawe konie ale widzę, że nie ja jedyna xD
budyń,
I 50tyś dzieci ma papke z mózgu bo tą laske ogląda. A ten Poker po takich skokach i takiej jeździe to i tak się długo trzymał.
A mi mignęło story, że jak nagle magicznie przestanie kuleć, to oczywiście cena pójdzie ZNACZNIE w górę, więc wiecie… 😏
Też mi się zdarza dla rozrywki to pooglądać, więc totalnie Cię budyń rozumiem 😜
https://ogloszenia.re-volta.pl/sprzedany-walach-do-sekcji-sportowej-nauki-skokow/o/456443/
To był chyyyyba ten. Ale coś pozmieniały się fotki (lol), bo była taka jedna fajna "zootechniczna", ale zniknęła. Znaczy rozumiem czemu zniknęła, ale widzę, że doszły fotki z jazdy. Też dobre.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
30 sierpnia 2022 21:06
budyń, aj waj
Jeżdżony tak, że aż mnie boli...
Pati2012, w ramach ćwicz oko - Zdjęcia paskudne ale filmik? Mnie tam z tej części po płaskim nic nie boli. Ten koń nie jest zbudowany do pracy pod siodłem. To typowy KWPN do zaprzęgu. Jak on ma wyglądać inaczej pod siodłem? W ogóle obserwuje duży wysyp holenderskich koni typowo pod zaprzęg robionych pod siodło, fatalnie te konie pod siodlem wyglądają. Ale fakt, faktem, czasem są ładnej maści I super ruszają się luzem w kłusie (w oczach laika) plus pewnie są tanie jak barszcz.
JustKaro   Kiedyś Windziakowa :)
31 sierpnia 2022 12:12
Ona chyba wszystkie konie tak jeździ, tylko nie rozumiem, w jakim celu xD ale to ja. A Mizerka to oddzielny klimat, którego ja totalnie nie łapię...
Ten koń wyglądałby cudnie w ładnej uprzęży zaprzęgnięty do takiej historycznej dwukółki na dużych kołach z ładnie ubranym powożącym. W takim klasycznym stylu z przełomu XIX i XX wieku 😉 Piękny koń dorożkarski.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
31 sierpnia 2022 12:41
Ale pewna re-voltowa guru (taka nasza influencerka) sprzedawała konia z kogucim chodem do GP jako "konik zdrowy, tylko czasem mu się zdarza" za 70 tysięcy (kilka lat temu jak ceny były inne) i nikt nie dał tu do wątku tego ogłoszenia mimo, że koń był "znany".
To czemu na Mizerkę taki odzew 🤔. Nie bronię Mizerki bo szkoda konia, ale no na tamten przypadek było "czyjeś pieniądze czyjaś sprawa" 🤔.
Czy może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tą Mizerką? Ona startuje w zawodach, robi coś konkretnego? Czy sobie jest znana z bycia aktywną na instagramie?
Moon   #kulistyzajebisty
31 sierpnia 2022 14:02
Jest takie powiedzenie, że koń jest wart tyle, ile jest w stanie zapłacić za niego kupujący. A nie tyle, za ile wystawia go właściciel... 😎
rudziczek, Jest znana z tego, że jest znana 😀 Czyli tak, instagramerka i ytberka

Moon, Wiadoma, jak ktoś będzie chciał wydać tyle pieniędzy, na takiego konia to cóż. Ludzie różne kwiatki trafiają kupując konie na pastach i innych gadżetach. Nie pierwsza taka sytuacja w świecie, z tą różnicą że tutaj jest "znana" osoba.
Muchozol2, ceny były inne ale nie tak. Żeby kupić konia GP bez dużych wad za 70 tys zł to musiałabyś się cofnąć 20 lat wstecz. 70 tys to taka cena, że amator bez ambicji sportowych który chce pojeździc na zrobionym koniu łyknie od razu, pod warunkiem że to rzeczywiście koguci chód a nie shivering który będzie postępował
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
31 sierpnia 2022 21:46
karolina_, mi bardziej chodziło że koń do GP, to (zdaniem owej influencerki, co nie raz pisała publicznie) koń gotowy na zawody GP, a nie koń który umie elementy GP.
Start na koniu z taką wadą ma jakiś sens? To nie był koń profesor, tylko kilkulatek (7? 8? nie pamiętam dokładnie).
Muchozol2, start nie ma większego sensu, ale nie każdy chce startować, a 8 latek robiący solidnie elementy GP dalej jest fajnym koniem dla amatora a cena jest adekwatna.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
31 sierpnia 2022 22:45
No to dla Ciebie adekwatna, a dla mnie cała ta sytuacja niewiele się różni (w kontekście zakupu koni bo od znanej osobistości i "jechania" na tym) od sprzedaży konia Mizerki.
Muchozol2, - no bez jaj. Mizerka to jest znana z akcji skoków na kulawym koniu i traktowania go w sposób daleki od etycznego. To nie pierwsza afera z nią. Praca na koniu z wadą, doprowadzenie go do poziomu GP i sprzedaż za odpowiednio niższą cenę to jednak trochę inna liga. Jakby w pierwszym przypadku koń jest traktowany w oczywisty sposób nie ok, a w drugim to cóż, często właśnie odpowiedni trening sprawia, że konie funkcjonują we względnym zdrowiu.
Zadbany koń na poziomie GP z wadą, jasno wymienioną w ogłoszeniu vs koń, którego zmuszano do skoków mimo kulawizn, jeżdżony mocno niezgodnie ze sztuką i w sumie niewiele umiejący, sprzedawany po patocelebrycku. Gdzie tu równość?
Muchozol2 ja nie kojarzę/nie znam sytuacji o której mówisz, z tym koniem do GP, ale koń Mizerki to od kilku miesięcy nie chodzi pod siodłem z powodu jakiejś rzekomo trudnej do zdiagnozowania kulawizny. Z tego co kojarzę to jest na etapie stępa 😉 Ani to kobyła, żeby miała chociaż wartość hodowlaną, ani jakiś dobrze zrobiony koń z dobrą głową, który sporo potrafi i warto kupić i zaryzykować, że włożenie kasy w leczenie się opłaci.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
01 września 2022 00:06
Powiem szczerze że ja z Mizerką kojarzę tylko jedną akcję - skakała na przeziębionym koniu i nie oddał skoku czy coś. I teraz to co pisałyście.
Czyli jakaś influencerka sprzedaje konia vs jakaś inna też sprzedaje konia. Obydwa konie mają "coś".
Muchozol2, każdy koń ma coś, tak samo jak każdy człowiek, i tylko od weterynarza robiącego TUV i przemyśleń kupującego zależy czy to coś jednak zaważy na decyzji, czy na cenie, czy na niczym. Nie widziałam jeszcze konia u którego nie było żadnego, absolutnie żadnego "ale".

Natomiast dla mnie obie sytuacje są nieporównywalne - jeden z tych koni będzie potencjalnie super partnerem dla amatora bez większych ambicji startowych (o ile jest jezdny i wybaczający błędy, nie każdy koń jest), drugi może być okazją - ale tylko po dobrej diagnozie z zaufanym wetem, pytanie czy koń przedstawia sobą obraz wyszkolenia dla którego warto zaryzykować, nie wiem bo nie śledzę laski. Generalnie dużo szybciej kupiłabym do jazdy konia który z "czymś" chodzi i startuje, niż konia który jest kulawy od x czasu i nikt nie wie dlaczego - chyba że mówimy o zakupie na surogatke, bo na matkę też niekoniecznie, tu wzięłabym konia z kontuzją, ale zależy jaka jest przyczyna - wypadek, czy rozsypka po roku czy dwóch pod siodłem
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
01 września 2022 00:31
karolina_, dla mnie ten koń GP był też z "czerwoną lampka" bo dać filmik chwalący spokój konia, bo po treningu można nim pojechać na stępa wokół stajni, w której mieszka w spokojnym otoczeniu to tak dziwnie. Ale fakt nie wspomniałam o tym wcześniej - ja gdzieś z tyłu głowy to miałam i było to naturalne, że przecież coś jest nie tak. Screena nie mam, ogłoszenia też znaleźć nie mogę.
I nie mówię, że konie są idealne, ale niezdiagnozowana kulawizna, koguci chód vs np. koń z lekką wadą postawy, ale względnie zdrowy to różne rzeczy. Ja tu nikogo nie przekonuje, że są konie idealne. Po prostu gadamy o dwóch sztukach z milionów koni na świecie.
To mnie wkurza. https://ogloszenia.re-volta.pl/przyszlosciowa-klacz-carmelka/o/452165/
Przyszłościowa, może do 12 roku życia nie zakuleje. Dwulatek! Że też prawo nie limituje takich rzeczy.
I uczy młodych adeptów...
nie, że kogokolwiek usprawiedliwiam i że mi się to osobiście podoba, ale ta klacz jest ze stajni wyścigowej i chociaż nie biegała (a przynajmniej nie oficjalnie), no wiadomo jak tam to wygląda
Słowo "przyszłościowa" jest chyba użyte mocno na wyrost w tym ogłoszeniu. Nie startowała a jest w treningu, dlaczego? o to pewnie trzeba by się trenera zapytać. Klacz ma 2,5 roku, jest z lutego. Nie wiemy kiedy była zajeżdżana, zajazdka wyścigowa też jest czym innym niż objeździć i puścić pod klientów na x godzin dziennie. Gdybym kupiła tego konia to najpierw puściłabym na łąki do stada po roztrenowaniu a na wiosnę lub wczesnym latem zaczeła wsiadanie od nowa. Nie oszukujmy się, gdyby ta klacz nie była 2,5 latką xx po torach tylko 4 letnią półkrewką na takim samym poziomie ujeżdżenie i wyszkolenia kosztowałaby co najmniej 2 x tyle niż jest w ogłoszeniu. Ja już od jakiegoś czasu czaję się na folbluta i nawet chodzę na wrocławskie partynice oglądać na żywo te konie. W mojej ocenie klacz jest ok ( jeśli względnie zdrowa) na dłuższą metę może być przyszłościowym koniem rodzinnym dla jednego jeźdźca, który będzie dbał i zawsze miał na uwadze, że klacz była za młodu na torach. Ja też nie ogarniam po co biorą tak młode konie xx na tor, ale tu odpowiedź na całym świecie jest tylko jedna - kasa. No i nie oszukujmy się kupnem tego konia raczej będzie zainteresowanie wąskie grono odbiorców.
Eee... Jednego nie rozumiem. Jeśli dwuletnia klacz bez kontuzji nie wyszła do wyścigu to dlatego, że była za słaba i trener i właściciel jej to odpuścili. Plus od razu jest na sprzedaż. Więc dyskutujecie o tym, jak ciulowo, że jest zajeżdżona, gdy właśnie jej opiekunowie mimo wydania pieniędzy na trening zdecydowali, że to nie dla niej i wystawili na sprzedaż, czyli zachowali się wobec konie naprawdę fair.
Jak macie kogoś linczować, to prędzej właścicieli, których dwulatki w pierwszej dwódniówce dla młodych koni wychodzą do startu chyba? Jest ich z roku na rok o wiele mniej, teraz często te gonitwy dla dwulatków nie dochodzą do skutku, bo nie ma tylu koni, trenerzy je puszczają dopiero trzyletnie.
Zamiast się cieszyć, że przyszły już częściowo zmiany, o których nawet na wyścigach się mówiło i starano o nie od lat, to po prostu kolejna osoba wyciąga dwulatka zajeżdżonego na sprzedaż i szum, że dwuletni. No, kurde, niemożliwe.🤦
Widziałam dziesiątki zajażdżek na wyścigach i dziesiątki u "sportowców". Po stokroć wolę luźną wyścigową, gdzie konie pierwsze kilka miesięcy wychodzą na kółko na 15-20 minut pod lekkim jeźdźcem niż tę "sportową", gdzie najpierw zaperd... na lonży dwa tygodnie po godzinę dziennie, żeby się zmęczyły, a na trzeci już chodzą godzinę dziennie po placu, często pod sporym facetem (bo często tacy zajmują się młodymi końmi), za miesiąc już skaczą małe przeszkody, a za pół roku są końmi dla amatora na L. Tylko prosto nie potrafią biec, bo mają więcej napięć i problemów psychicznych niż te biedne konie z toru.
Dla mnie zajeżdżanie koni dwuletnich to patologia, czy robi to Kowalski, stajnia wyścigowa czy sam papież. Także może jeśli z czasem będzie wokół tego więcej szumu, to nie wygra kasa, ale zdrowy rozsądek.
Ja uważam, że można to zrobić lepiej lub gorzej, a patologie czekają na te konie przez całe życie.
"Może do 12 roku życia nie zakuleje". Tak się składa, że mam dokładnie dwunastoletniego konia po torach. Przez 8 lat ze mną naderwał sobie raz ścięgno na 5% i nawet wtedy nie był kulawy. 🤣 I to była jego jedyna kontuzja, urwał się szalejąc na padoku.
W ogóle nie rozumiem tego tekstu, konie spoza torów do dwunastego roku życia są okazami zdrowia? 😅 Patologia patologią, ale rozumiem, że nie widziałaś nigdy, jak wygląda zajażdżka na torze? Tak po prostu komentujesz, bo wyścigi trzeba piętnować za istnienie, bo to modne? Jestem do tego tego już właściwie przyzwyczajona, ale z ciekawości pytam.
Sivrite, widać,że osoba o specyficznym niku nie ma pojęcia ani o xx, ani o treningu wyścigowym,iwęc szkoda Twoich nerwów.
Perlica, no coś Ty, internety mnie oświecą, do kiedy mój koń ma termin ważności, kto by nie skorzystał. 😁
Ale taka prawda, od razu widać, kiedy zarzuty ma ktoś, kto w życiu nie musi do czynienia z tematem. Nie tylko odnośnie koni, ogólnie w życiu. Nie denerwuje mnie to, liczę, że chociaż jedna osoba na dziesięć, której się na to zwróci uwagę ogarnie, że nie trzeba mieć mocnej opinii na każdy temat, tylko można przyznać, że się nie wie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się