rekreacja wrocław

rodia, Odra Głoska.
Witam. Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieje ze to dobry watek. Szukam stajni i trenera Wrocek i okolice ktory by wyprowadzil moja corke ze strasznego strachu do skakania. Ma 14 lat i jezdzi rekreacyjnie 3. Od roku ponad boi sie jezdzic. Kuc z galopu zatrzymalbsie jej i spadla. Trenerka by konia nauczyc kazala jej powtorzyc to 3 razy i 3 razy bylo to samo. Widzialam to. No i teraz panicznie boi sie nawet najnizszej przeszkody z klusu juz a galop jest niemozliwy. Wlasnie dzis znowu kazanobjej skoczyc i spanikowala i bylo po jezdzie. Nie trafilysmy na trenera ktory by ja spokojnoe stopniowo z tego wyprowadzil. Zmuszaja ja do skokow a to jest jeszcze gorsze. Ktos zna ogarnieta osobe ktora by umiala popracowac z takim problemem?
Pchla, hmmm zadam dziwne pytanie, a musi skakać? Przecież może szlifować jazdę bez skoków, kiedy będzie gotowa, upora się z tym problemem. Takie uczenie skakania na siłę, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Może warto zmienić ośrodek, bo nie uczy się konia, wsadzając na niego kogoś, kto sam się uczy.

Watrusia, z kazdym trenerem a miala ich juz 5 bo pandemia zamknela sie stajnia itd. Nastepuje moment ze skacza parucentymetrowe przeszkodki. O ona juz panikuje. A to taka nastolatka co nie powie trenerowi ze sie boi tylko zepnie i traci kontrole nad koniem. Do tych u ktorych jezdzila jakos nie dociera ze sie tego boi. Niby wiedza ale dobrze dobrze to przeciez pare centymetrow i takie gadki
Watrusia, a kwestia tej trenerki to juz inna sprawa. Teraz juz jej nie ma. Kobitka olewala dzieci ktore spadly i sie boja czy inne z jakims problemem. Teraz wiem ze zeby kucykowi szkolkowemu pokazac kto rzadzi zrobila to kosztem mojego dziecka. Pozwalala tez jezdzic na kulejacym koniu. Pani ma teraz swoja stajnie i tam sie niewybieramy. A teraz corka jezdzila u dwoch innych i tez jakos mimo zapewnien dalej wprowadzaja elementy skokow. Ja nie jestem trenerem nie znam sie i dlatego szukam kogos profesjonalnego. Przyjezdzasz do stajni wszystko pieknie a potem widzisz ze z dziecmi na lonzy pracuje dziewczyna 17 lat ktora trzyma tam konia i nie ma zadnych szkolen. Ehh to dlugi temat jazd w szkolkach
Pchla, ale ja dalej nie rozumiem, czy tam wszyscy mają parcie na skakanie? , Po co skakać, jak córka się boi i nie czuje pewnie, przecież jazda ma sprawiać przyjemność a nie strach. Niech inni sobie skaczą, a ona niech omija, położyć jej dragi na ziemi, będzie miała ćwiczenie. Nie ma tam nikogo sensownego żeby wytłumaczyć łopatologicznie że córka na razie nie skacze? . Niech córka na razie szlifuje jazdę, dosiad, żeby czuła się na tyle pewnie że pewnego dnia zacznie sama skakać. Nie ma co jej szukać trenera do skoków, bo to raczej nie zda egzaminu, jak już, to dobry trener żeby ćwiczył z nią jazdę.
Watrusia, no wlasnie wszyscy trenerzy wprowadzaja elementy skakania a ona nie powie nie skacze. Dlatego pytam o kogos fajnego i ogarnietego. Bo tak na slepo szukac i zmieniac stajnie to tez niefajnie. Tez jej mowie ze jazda to ma byc radosc. Dzis juz bylo grubo bo trenerka specjalnie dla niej postawila przeszkode. Jak do gluchych sie mowi ehhh
Pchla, bo to nie ona ma mówić że nie skacze, tylko Ty, jako matka, i to zdecydowanie, końcu za jadę płacisz, jak można ustawiać specjalnie przeszkodę, dla kogoś , kto nie skacze, jak dla mnie nie pojęte.
Też trochę nie ogarniam sytuacji, gdzieś jest zdecydowanie brak komunikacji po drodze, może warto poszukać trenera typowo ujeżdżeniowego i ćwiczyć tylko pod kątem "deptania kapusty"? Jeśli córka nie planuje zdawania odznak to skoki nie są jej do szczęścia potrzebne. Swoją drogą porozmawiałabym też z latoroślą na temat komunikowania się z ludźmi i odmawiania im robienia rzeczy, których się nie chce robić. Teraz skoki przez przeszkody a kiedyś może to być papieros, dżoint, alkohol lub seks. Nie piszę tego żeby być złośliwą, tylko dlatego, że sama chodziłam jako nastolatka na takie zajęcia ze specjalistą żeby sobie życie poukładać i między innymi żeby umieć mówić nie w różnych niekomfortowych sytuacjach.
Pchla, - podobnie jak MATRIX69 uważam, że przydałaby się rozmowa na temat komunikacji. Trenerzy to też nie do końca czytają w myślach, może zakładają, że ona chce, a ty jesteś klasyczną panikującą mamuśką 😉
Moja w pewnym momencie dostała jasną sugestię, że ma się nie pojawiać na treningach, bo tylko mnie spina i to bez sensu. Nie mówię, że u Was tak jest, ale łatwo tak założyć.
Komunikacja jest bardzo ważna, w życiu ogólnie i na treningach też. Nie raz mówiłam swojej trenerce, że nie rozumiem, nie wychodzi mi, nie ogarniam i proszę o inne tłumaczenie. Nie raz mówiłam co czuje, że koń mi nie odpowiada, wali się na wodze czy coś. To nie zawsze widać z boku, a jest bardzo istotne. Zawsze przy jej braku będą problemy na treningach.
Pchla nie odzywam się na forum prawie wcale ale Twoja historia jest mi bliska więc się wypowiem. Po raz kolejny zmieniłam stajnię gdyż po raz kolejny trener nie respektował mojego "nie skaczę" a mam 46 lat jeżdżę od 20 i umiem powiedzieć czego oczekuję i nie mam problemu z komunikacją. Teksty w stylu, "to tylko z kłusa, przecież to mały krzyżak, co ci szkodzi, nie dramatyzuj, nie ma się czego bać, dobry jeździec musi skakać itd." - znasz zapewne też z autopsji. Nie daj się bo się młoda zablokuje całkiem - jasna komunikacja do trenera przed kolejną jazdą w obecności dziecka - młoda nie skacze dopóki sama nie wyrazi takiej chęci, jeśli będzie zmuszana zrezygnujemy. I rezygnuj i szukaj dalej. Oczywiście zakładam że znasz potrzeby dziecka i wiesz że nie chce a nie tak myślisz tylko. Ja w nowej stajni jasno powiedziałam że nie skaczę i skupiamy się na treningu ujeżdżeniowym i na razie jest to respektowane. Jak będę chciała coś skoczyć to sama powiem. Bądźcie twarde bo się młoda straumatyzuje i ciężko jej będzie wrócić do skoków jeśli się na to zdecyduje w przyszłości. Kocham ujeżdżenie miłością wielką i totalnie nie ogarniam tego ciśnięcia w skoki za wszelką cenę. Nie dajcie się dziewczyny.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
31 sierpnia 2022 11:51
nie ogarniam tego ciśnięcia w skoki za wszelką cenę.
Ki.ka.... już też kiedyś o tym myślałam i mam wrażenie, że to wynika niestety często z braków umiejętności instruktorów szkółkowych - oczywiście nie wszystkich mam na myśli, ale ciężko skupić sie na ujeżdżeniu, skoro samemu ma się braki w tym obszarze.... skoki 60-70cm czyli takie, jak zwykle stawiane są w szkółkach to sprawa prostsza i pozwala kamuflować własne braki (spora część instruktorów niestety nie potrafi wykonać prawidłowego ustępowania od łydki, nie mówiąc o innych elementach). I żeby nikt nie poczuł sie urażony... nie mam na mysli ogółu ani konkretnej osoby.... taką po prostu mam refleksję po wielu latach obserwacji szkółek i "trenerów"
Przede wszystkim, to żeby robić jazdy ujeżdżeniowe to trzeba mieć konie, które cokolwiek umieją albo ich uczyć tego i na bieżąco korygować. O ile większość koni rekreacyjnych podskakuje to zwykłe ustępowanie przerasta 90% koni a już na bank koni, na które nikt poza rekreacją nie wsiada.
Cześć!
Nie wiem, czy w dobrym wątku piszę, ale szukam konia Imigrant - gniady folblut, ur. 2005. W latach 2012-2013 był koniem rekreacyjnym w stajni w Wilczycach, wcześniej chyba Na Grobli.
Czy jest może na forum ktoś kto go kojarzy?
Riki, Ja go kojarzę, ale właśnie z czasów Grobli i Wilczyc w latach 2010-11.
Hej, nie jestem totalnie na bieżąco w koniach i stajniach...mam koleżankę z Danii, która od lipca będzie z powrotem mieszkać w Polsce ( okolice Biskupina). Szuka stajni, żeby pojeździć raz na tydzień czy dwa, ale będzie bez auta więc koniecznie z możliwością dojazdu komunikacją...zupełnie nie wiem co jej doradzić, bo z dojazdem to kojarzą mi się tylko Partynice... Osoba dobrze jeżdżąca, mająca swoje konie w Danii itd , okresowo pracująca w Polsce i wtedy brakuje jej koni i jazdy. Ja już nie wiem gdzie są sensowne stajnie z dojazdem... Jakiś pomysł ktoś ma?
Hej!
Gdzie w okolicach Wro pojadę z przyjaciółka w ładny teren? 😉 co polecicie?
rtk, Akademia Sportu i Rekreacji Koniowo, nie jest bardzo blisko Wrocławia (ok. 40km), ale stajnia położona na samym końcu wsi z bezpośrednim wyjściem na piękne lasy Doliny Baryczy 🙂
Cześć, to znów ja 😝
Robię kolejne podejście do powrotu w siodło. Szukam stajni w okolicy północy Wrocławia lub z dobrym dojazdem S8/ S5. Potrzebny mi jest koń, który uniesie moje 70kg i instruktor który pomoże wrócić w siodło po 7 latach.

Podpowiedzcie jakie są teraz ceny? Mieszkam bardzo blisko stajni w lasku osobowickim „Maguszka”. Zaoferowano mi jazde za 150. Mam odczucie, ze jednak ceny w naszym mieście są niższe. Jak jest u was?
rtk, u nas są wyższe 😉
Serio 150 zł za jazdę w szkółce?! 😮 To u nas tyle za indywidualne treningi skokowe z porządnym trenerem biorą.
martrix, ja zrozumiałam, że potrzebna jazda taka bardziej indywidualna tyle, że na koniu stajennym niż zastęp szkółkowy 😉. I takie są droższe. Ile kosztuje jazda w zastępie to nie mam pojęcia bo w ogóle nie mam już do czynienia z takimi szkółkami.
epk, aaaa okej. No to ma większy sens.
Choć u nas (wlkp wschodnia) za jazdy (ambitniejsza rekreacja) max 2-3 osoby płaci się w granicach 60-90 zł.
Ale za klepanie tylka w 5 osobowych zastępach tez potrafią i 100 brac. Zależy od stajni.
martrix, w Olsztynie i okolicach indywidualna jazda na koniu rekreacyjnym kosztuje 150-160 zł. Nieważne, czy konie czynne sportowo (sekcja sportowa, odznaki) czy raczej głownie terenowe. Połowę taniej wychodziły mi jazdy na prywatnym koniu pod okiem właściciela, nie mówiąc o tym, ze konie dobrze zrobione albo chociaż dobrze prowadzone młodziaki.
Wiec przypuszczam, ze Wrocław cenowo stoi podobnie, dodam ze w okolicach Olsztyna jest mnóstwo stajni, nie wchodząc w szczegóły dotyczące jakości.
O losie, toć niedługo będzie się bardziej oplacalo utrzymywać konia w pensjonacie niz klepać tyłek w szkółce 🤣
martrix, przy cenach wrocławskich pensjo to raczej nie 🤣
Szukam jakiejś fajnej stajni okolice Wrocławia/Oleśnicy z miłą atmosferą,ewntualną możliwoscią dzierżawy konia. Poruszam sie swobodnie w trzech chodach,skacze małę przeszkody i chciałabym sie dalej rozwijać.Ktoś coś?🙂
Czy jest na forum ktoś kto jeździ aktualnie w "Stajnia dwie podkowy" w Grochowej okolice Trzebnicy? Przejeżdżałam ostatnio tamtędy i tak mi się przypomniało o tej stajni ale niestety właściciela akurat nie było żeby pogadać. Zanim będę do niego dzwonić i mu głowę zawracać chciałam się dowiedzieć jak tam wygląda sprawa z jazdami, a dokładnie które konie są do jazdy. Będę wdzięczna za każde info, może być na priv.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się