Co mnie wkurza w jeździectwie?

karolina_, - o to nie, mój w innym stylu. Na luźnej lejcce można, każdy może, ale pracuje tylko dla tych, co sobie zasłużyli. Czyli najpierw test, jak nie przejdziesz to nara, będzie Cię woził jak chciał. Jak przejdziesz to jest turbo kochany, ambitny i pracowity, ale co jakiś czas sprawdzi, czy musi 😉 Pajacowanie też jest zwykle skalkulowane na to, żeby je robił niewygodnych czynności. Ludzi zawsze testuje i szybo wyczuwa. Śmieszny jest z tym, ogólnie go uwielbiam, ale czasami mógłby jednak być mniej inteligentny 😂 No i generalnie dasz palec, to nie masz ręki z połową tułowia, dwa razy pozwalać nie trzeba.
Na nagłe rzeczy mało kiedy reaguje, po mieszkaniu w Drzo i przy lotnisku chyba ma znieczulicę. Ciężko pobić lądowanie samolotu przy placu, co tam koty przy tym 😂
keirashara, nie no mój to jest taki koń że w teren jeździ ze mną mąż na rowerze, bo nie wiem czy w razie czego moje OC obejmie takie atrakcje jak kon z siodłem biegający na drodze krajowej. Raczej jeżdżę na luźna jazdę na łące czy ściernisku i ćwiczenia typu dodaj piecem i skróć, ale blisko domu żeby w razie czego uciekł do domu, bo już mnie dwa razy walnął na glebę. Ale jest dobry trend, im więcej wymagań tym mniej trzodzenia, może jako 7-8 latek się ogarnie. I on się na szybko poruszające rzeczy nie odczula, ma dość silny instynkt ucieczki - banery na wietrze, koty, bażanty to jest murowana trzoda. On widzi jelonka z 500m. A jak mój pies nawiał z kołnierzem po sterylce to wyprowadził stado na wieś i latały jak dzikusy 2 godziny, tak się osral że się nie dały zlapac aż się totalnie nie zeszmacily. Na szczęście plac czy czworobok jako miejsca skupienia uwagi dobrze działają na psychikę.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
10 września 2022 09:09
Dzięki za wyjaśnienie. Teraz już łapię o co chodzi 🙂.
Chyba sporo koni reaguje na stanowczość jeźdźca. Zabrałam konie na tydzień na hipodrom w sopocie co by na plażę pojezdzic. Na jednej klaczy pojechałam 2 razy z innym koniem, który często bywał na plaży. Moja tez była 2 albo 3 razy wcześniej. I generalnie 0 problemu, wchodziła do wody, galopowalysmy. Na koniec wyjazdu wsadziłam na nią znajomą, a sama wsiadlam na drugą kobyle, która nigdy na plaży nie była. Jakież było moje zdziwienie gdy pierwsza klacz "bała " się wejsc na plażę, o wodzie nie wspominając.
Z miesiąc później znowu pojechałam, już prosto z domu na plażę. I ponownie moja klacz nie miała żadnych obaw żeby na plażę wejść.
xxagaxx, bo ona ufa Tobie, innym najwyraźniej nie.
Mam Araba więc takie rzeczy to codzienność 😁
Konie sa jak dzieci, dziecko z mamą trzymająca za rękę wejdzie wszędzie i będzie się dobrze bawić.
XD Sory, ale to wtedy by znaczyło, że jak wsiadam na kobyłę rekracyjna i ona pode mną chodzi bez problemu, a w rekre kombinuje, to znaczy, że mi ufa, chociaż nie mam kontaktu z tym koniem w ogóle 🤣
Kurde, ja nawet dzierżawię tego mistycznego ARABA i też nie miałam z nim nigdy problemu, nawet na początku jak mnie nie znał, a mimo że jest najgorszą gnidą jaką znam 😂
Ja myślę, że to kwestia umiejętności i jeźdźca który jest ich pewien 😉 są konie, które są mega wrażliwe na to i za takim człowiekiem, który się nie wykaże pewnością siebie nie pójdą nigdzie
Cresta, sa takie konie z którymi faktycznie trzeba sobie zbudować pewna płaszczyznę zaufania jak się jeździ przeciętnie, bo jakoś trener raz pokaże właściwy kierunek i koń magicznie nie ma problemów z zaufaniem 😅
Jeżdżę tylko na rekreacyjnych koniach. Nasze trenerki zawsze powtarzają, że koń zaczyna sprawdzać jeźdźca już w momencie kiedy jeździec wchodzi do boksu, żeby go wyczyścić i osiodłać. Albo wejdziesz i zrobisz z koniem co chcesz, albo koń będzie robił z tobą co chce.
EMS, to jest prawda, ale według mnie tylko w grupie koni szkółkowych. One sprawdzają, bo, kurde, tego się przez lata nauczyły. Ale nie każdy prywatny koń rekreacyjny będzie Cię sprawdzał, powiedziałabym, że nawet większość nie będzie. Ok, jak zaczniesz wymagać od takiego konia, to pewnie większość sprawdzi, czy na pewno musi (acz nie wszystkie), ale ja bym powiedziała, że ogromna większość prywatnych koni, które znam, nie próbowałaby Cię sprawdzać na żadnym etapie zwykłej jazdy. Więc Twoja instruktorka opchnęła Ci stricte radę szkółkową, a nie ogólnokońską.
Nie lubię takiego podejścia, że każdy koń cwaniaczy... Z mojego doświadczenia wynika, że większość nie cwaniaczy, tylko nie rozumie, została tak nauczona lub coś sprawia im dyskomfort. Czasami są po prostu zmęczone. Koni, o których bym mogła podejrzewać, że coś robiły rzeczywiście z premedytacją przypominam sobie dwa w swoim życiu, większości nie podejrzewam nawet o takie połączenia w mózgu i myślenie przyczynowo-skutkowe, żeby miały być "cwane".
Ja myślę że nie każdy koń cwaniaczy, ale kazdy chodzi adekwatnie do umiejetnosci i pewnosci siebie jeźdźca .
KaNie, a to to na pewno, z tym nie ma co dyskutować. Ale wielokrotnie słyszałam, że koń "cwaniakuje" pod gorszymi jeźdźcami. Widzę jeźdźca, który nie powinien wsiadać samodzielnie bez instruktora, bo nie umie dać poprawnych pomocy, widzę nieogarniającego kompletnie konia i słyszę, że koń cwaniaczy, bo on umie, tylko nie chce. A koń usilnie próbuje się domyślić, co ktoś w ogóle chce od niego. To chyba jest najpopularniejszy motyw, przy którym słucham, że konie cwaniakują. Bo ktoś nie umie z nich wycisnąć tego, co potrafią, a wina jest tylko braku umiejętności jeźdźca.
Albo cwaniaczy, bo skakać nie chce. A że dostał po zębach/po plecach/walnął się srogo, bo wybił się w złym miejscu i boi się skoczyć, to ludzie nie widzą. Jak słyszę, że koń jest "cwany", to mi się od razu czerwona lampka zapala, bo naprawdę niewiele koni potrafi myśleć z premedytacją. No kurde, nie uczłowieczajmy ich, konie bardzo rzadko bywają wredne.
Sivrite,
Mam jedną klacz ktora jest niebezpieczna dla ludzi którzy slabo jeżdżą, lub jeżdżą ale się boją. Ona w 3 sekundy wie kogo ma na grzbiecie i zrobi wszystko żeby się delikwenta pozbyć, zanim ten się zorientuje , że jest na straconej pozycji. Ale to jedna jedyna, w calym moim życiu. Praktycznie kazdy kto na niej siedział żarł glebę. I po niej wierzę, że niektóre konie potrafią myśleć w inny sposób ( ale nie że cwaniakują ). Wiekszość natomiast to dokładnie to co opisujesz i ludzkie przypisywanie im cech, ktorych w sumie nie mają.
Myślałam, że FP "Jarosław Skrzyczyński" jest prowadzony przez samego zainteresowanego, ale jednak nie. Prowadzi go jakaś dziewczyna/kobieta, wprost przyznająca, że usuwa i będzie usuwać komentarze o sytuacji w Olszy, bo "nie zgadza się na obrażanie" Pana Skrzyczyńskiego. 😂 Pisze o tym, że nie można "używać rynsztokowej mowy", ale znikają głównie komentarze z zapytaniami, czy zawodnik ustosunkuje się jakoś do tej dyskwalifikacji. Zwykłe pytania. A tam już następne pościki z Warsaw Jumping, a komentarze wywalane hurtowo. 🙃 Nie mam pytań.
KaNie, ale to co opisujesz to jest po prostu inteligentny koń (taki się uczy szybko, bardzo szybko, w tym uczy się gluchnac albo odwalać na niekonsekwentne pomoce) z nienajlepszym charakterem - czyli "jak nie jesteś w stanie mnie zaprosić do pracy to teraz spadaj, wozić cię nie będę". I tak 1000 razy wolę to niż konia głupiego jak but z lewej nogi, który mimo powtarzalnej reakcji jeźdźca wymaga wieków żeby zakumac co się od niego chce. No nic mnie tak nie rozwala jak głupota, u ludzi i u koni.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
10 września 2022 22:37
Sivrite, ciekawe co sam zawodnik na to
Myślę, że wizerunkowo bez porównania lepsze byłoby przyznanie się do błędu wprost, a nie kasowanie komentarzy
Pati2012, jest szansa, że on nie specjalnie zdaje sobie sprawę z netowego shitstormu... Też uważam, że jakiekolwiek, nawet słabe oświadczenie by się teraz przydało...
Sonika, to jest bardzo tęczowe myślenie 😉 oczywiście że zaufanie i zgranie ma znaczenie, ale nie w tak podstawowej kwestii. Tak jak pisze budyń, wsiadzie trener i większość problemów znika 😁
karolina_,
Tak masz rację jest inteligentna. Ale to też oznacza że ona obserwuje cały czas jeźdźca i wyłapuje momenty w ktorych jeździec traci kontrolę/skupienie/szacunek , żeby mógł posmakować piasku, lub żeby mogła odwalić coś innego, co spowoduję ze zaczniesz się bać - a jak się zaczynasz bać to już kaplica.
Raz miałam taką sytuacje z innym jeźdźcem, że była od poczatku jazdy bardzo grzeczna. Ot jak zwykły koń ( ja jak na niej jezdze to nawet na takich jazdach nie tracę czujności i nawet na sekunde nie pozwalam jej przejąć kontroli , ale jeździec jeszcze nie znał tej kobyły dobrze i był zrelaksowany za bardzo 😆.). I na glebie leżala jedna cavalettka Ingrid Klimke postawiona na środkową wysokość. Najeżdżały kłusem z łuku na to. W jednym najeździe kobyła lekko oddbila w bok ( i po tym wiedziała już, że ten kto jest u góry nie jest wystarczająco kontrolujacy sytuacje ), na kolejnym najeździe już ostro wylamała , tak że prawie skończyło sie to upadkiem. A potem już poszło.. zaczęła cała serie swoich zachowań, które pozwolą jej nie wykonać roboty. I jak takie lekkie zachowanie nie daje efektu, to już się zaczyna ponoszenie, brykanie, debowanie, odkopywanie na łydkę, płoszenie z dzikim galopem. Tak więc ja poza jej wielką inteligencją, podejrzewam ją o troche bardziej żlożone myślenie.
I też wolę takie konie ( chociaz zajelo mi dwa lata żeby mnie ten koń szanował), niż np moją 4 latke Furstenballke, która ma poziom inteligencji na poziomie ziemniaka. I dziwie sie ze jest w stanie oddychać i chodzić pod siodlem równoczenie, bo to chyba jej szczyt możliwości. Chociaż też z nią jest tak ,ze jak wsiadam i jeden dzień przejezdze jej głupote to jest bardzo spoko, ale jak wsiada ktoś inny, to nagle przestaje juz być spoko, łacznie z probami brykania i zrzucenia jeźdźca.
<b>EMS</b>, to jest prawda, ale według mnie tylko w grupie koni szkółkowych. One sprawdzają, bo, kurde, tego się przez lata nauczyły. Ale nie każdy prywatny koń rekreacyjny będzie Cię sprawdzał, powiedziałabym, że nawet większość nie będzie. Ok, jak zaczniesz wymagać od takiego konia, to pewnie większość sprawdzi, czy na pewno musi (acz nie wszystkie), ale ja bym powiedziała, że ogromna większość prywatnych koni, które znam, nie próbowałaby Cię sprawdzać na żadnym etapie zwykłej jazdy. Więc Twoja instruktorka opchnęła Ci stricte radę szkółkową, a nie ogólnokońską.<br>.
Sivrite, wy tu na tym forum strasznie ideologizujecie jazdę konną. Macie wyszkolone konie i świetnie jeździcie. Zazwyczaj na swoich koniach albo dzierżawionych. Tymczasem 70, może 80 może nawet 90 % ludzi uprawiających w Polsce jeździectwo robi to absolutnie po amatorsku, czasem okazjonalnie, na koniach szkółkowych. Nikt nie wsiada na konia po raz pierwszy z kompletem umiejętności. Gdzieś trzeba się nauczyć. Gdzie? No w szkółkach. Oczywiście. Tutaj czasem odnoszę wrażenie że szkółki to złoooo, a jeździec który nie potrafi jeździć to w ogóle nie powinien na konia wsiadać żeby go nie zepsuć albo nie skrzywdzić. Ale skoro nie może wsiadać to jak ma się nauczyć? Teoretycznie??
EMS, skąd taki wniosek? Dyskusja od karygodnego zachowania zawodnika na zawodach zeszła na cwaniakujące konie. Nikt nie twierdzi, że początkujący, czy "weekendowy rekreant" ma sobie z tym radzić jak zawodowiec przecież. Konie są inteligentne. Inteligentne i cwane. Wykorzystują brak umiejętności i konsekwencji do unikania zaagnażowania w pracy. I tyle. Nikt tu nie krytykuje przecież osób, których to dotyka...
EMS,
Rozmowa jest o koniach i ich zachowaniach, względem rożnych jeźdźców na różnym poziomie. Nikt nic złego nie mówi o rekreacyjnych jeźdźcach którzy się uczą. Każdy sie uczył i każdy z nas był przez jakiegos konia ciorany.

A co do Skrzyczynskiego to uważam, że nie musi nigdzie oficjalnie sie ustosunkowywać do sytuacji. Nie popieram i nie chcę ogladać takich zachować, ale nie powiecie mi chyba , że nigdy nie zdażylo wam sie strzelić 3 szybkich w przypadku niesubordynacji. A już na pewno kiedy sytuacja się nagminnie powtarza i jest potencjalnie nibezpieczna dla waszego życia lub zdrowia.
Gownoburza wyszla tylko z powodu nawiedzonych instagramerek. Teraz strach cokolwiek wstawiać i wyjeżdżać na zawody, bo zaraz Cię obleje fala gówna.
KaNie, - lubię to.
KaNie, ja się pod tym w 100% podpisuję. Nasz od dekady jedynie w prywatnych rękach, ale doskonale wie już od stępa co będzie od niego wymagane, czyta mood jeźdźca jak książkę 😅Żwawy zaangażowany stęp daje piękny trening, rozleniwiony stęp daje w międzyczasie spektakularnego spłocha i problemy komunikacyjne, bo on wtedy nie wybaczy ani milimetra błędu i pracować z leniuchem nie zamierza 🤣

Gownoburza wyszla tylko z powodu nawiedzonych instagramerek. Teraz strach cokolwiek wstawiać i wyjeżdżać na zawody, bo zaraz Cię obleje fala gówna.


I bardzo dobrze, że wyszła ta gówno burza. Jak sama wspomniałaś, nie popierasz i nie chcesz oglądać takich sytuacji. Milczenie jest cichym przyzwoleniem, aby takie sytuacje miały miejsce. Nic się nie zmieni jeśli otoczenie nie zacznie reagować.
Ale to nie otoczenie reaguje , a banda nawiedzonych kretynek. Sorry, ale ja tych profili juz inaczej nazwac nie mogę.
Dlatego uważam, że Skrzyczyński nie powinien sie do tego odnosić. Nikt nie chce oglądać takich zachowań, ale nie można reagować na to hejterskie zachowanie tych gówniar.
KaNie, no nie wiem czy tylko te konta reagują, przecież dostał dyskwalifikacje, to nie było bez powodu, więc raczej powinien się do tego odnieść.
Wchodzenie w dyskusję w necie z wyżej wymienionymi kontami nie ma sensu ale choć przyznanie się " sorry poniosły emocje, nie powinienem tak zrobić" by się przydało.

I nawet jeśli on nie ma kont w necie ( nie musi przecież mieć) to ma młodych synów którzy na bank zauważą ten hejt, więc według mnie jest świadomy sytuacji.
Nie chodzi mi tylko o hejt ze strony właśnie tych kont ale ogólny, chyba nikomu nie podobała się sytuacja którą zobaczyli.
Gillian   four letter word
11 września 2022 15:19
Aktualnie jest taka gównoburza, że zaraz ktoś powie aby zabrać mu paszport i prawa wyborcze 😂 tymczasem przejazdy dzisiejsze były TOP. I to chyba robi za cały komentarz 🙂
Jest różnica między niechęcią do zrobienia/oglądania, a świadomością, że to czasem konieczne.
W sytuacji niebezpiecznej sprzedam trzy szybkie. Nie sprawi mi to frajdy, nie będzie to miłe, ale sprzedam jeśli będę musiała. W sytuacji, gdzie na szali stoi moje życie i zdrowie to wolę, żeby konika tyłek zaszczypał, niż żebym ja była w szpitalu. To nie znaczy, że pasjami i codziennie napierniczam konia batem czy trenuje przemocowo. Wątpię, żeby taki zawodnik stracił nerwy, bo konik nie chciał skoczyć, myślę, że zachowanie miało swoje powody. Nie popieram, ale rozumiem, że mogło tak być.
Jest też różnica między wyłamaniem i wyłamaniem. Czasem koń po prostu spłynie i nic, jedziemy jeszcze raz, czasem spłynie i zacznie odwalać tak, że robi się mało fajnie. Nie znając konia ciężko mówić. To, że pół roku temu był grzeczny wcale nie oznacza, że nie dorósł i właśnie probuje nabytych sił w mało przyjemny sposób.
Jest również różnica między "nie podobały mi się te strzały batem na wędkę", a nagonką i hejtem. Uważam, że natychmiastowa dyskwalifikacja jest odpowiednią karą. Dobrze, że sytuacji nie zamiatał nikt pod dywan, ale z drugiej strony te konta chyba żyją z afer i wałkowania ich przez tydzień, do kolejnej afery 🙄 I nie widzę żadnych pozytywnych skutków tego hejtu.
Sonika,
Ale po co ma to robić? Ty też jak Cie poniosą emocje na treningu to wystosowujesz posty przeprosinowe? Co on zrobił takiego hardcorowego, czego wiekszosc ze szczekajacych nie robi na codzień? Tak, uwazam to za niefajne, nie powinno tak być, ale kurde... on sie nad tym koniem tam nie znęcał. Strzelił mu 3 szybkie na wędkę i koniec.
Sytuacja nie fajna, ale kompilacja z Kobeirnik i rozdmuchiwanie tego do rangi hardcorowego znecania sie nad koniem jest moim zdaniem chore. Tak jak mowie, aktualnie strach jeździć w pensjonacie, na zawodach itp, bo zaraz sie znajdzie jedna z 2 behawiorystka z koziej wólki ktora Cie zhejtuje. Na dokladke powie ze to nie hejt, tylko konstruktywna krytyke i pokaze Ci post na ten temat, ktory napisala jej 2 koleżanka hejterka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się