Co mnie wkurza w jeździectwie?

weia, wikipedia jako źródło XD
No mówię że kręcisz kota ogonem na maxa.
Klaps z miłości
Na szczęście prawo jest jasne w tej kwestii.

Dawno się tak nie ubawiłam XD
Nique, mówię tylko, że do takich wniosków możemy dojść, jeśli zaczniemy drążyć temat.
Również mam nadzieję, że istnieje inny sposób - takie złagodzenie formy, żeby te nieprzyjemne obrazki eliminować. Trudno mi uwierzyć, że nie było można inaczej, łatwo, że nie było czasu robić tego inaczej. I że nie powinniśmy akceptować drogi na skróty 😉

safie, jeśli byłby to mój koń i nie istniałaby możliwość spokojnego przepracowania tego? Tak. Choć zapewne szukałabym takiej możliwości 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 września 2022 11:03
weia, gdybyś kupiła go za kupę kasy, żeby startować?
safie, tak, bo inaczej dla pieniędzy stałabym się człowiekiem, którym nie chcę być 😉
weia, Ty doszłaś do takich wniosków, nie "my"...
Co gdybyś sama miała taką sytuację na parkurze? To już nie jest moment na przepracowanie w domu...
Faktycznie ta rozmowa nie ma sensu.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
15 września 2022 11:12
ElMadziarra, zupełnie się zgadzam. Dlatego nie ja wychowywałam nasze konie. Są na tyle wychowane, że mogę zrobić z nimi podstawy, ale nie uczę ich nowych rzeczy.
weia, bardzo podziwiam, że chce Ci się dyskutować. Jednak delikatnie mówiąc, wydaje mi się że nie każdy w tej dyskusji odebrał wykształcenie uwzględniające logikę, albo nie każdy przyłożył się do nauki.
EMS

Dlaczego? Ogólnie to trochę po prostu postanowiłam wsadzić kij w mrowisko 😉 A dlaczego? Bo zobaczyłam sytuację, która wzbudziła sprzeciw wielu osób. Mój również - jakiś taki wewnętrzny sprzeciw, że tak nie powinno być. Ale to co nie spodobało mi się naprawdę, to usprawiedliwienie tego - tak trzeba. Tak musi być. Nie można było inaczej. Więc postanowiłam i to podważyć, bo zawsze można inaczej, nawet jeśli ma to oznaczać zrzeczenie się tego co przyjemne, na rzecz tego, co słuszne.
Jeździectwo jako takie, samo w sobie, nie budzi w nas tego sprzeciwu. We mnie też. Może kiedyś będzie?
I żeby już nie było, tak, jeżdżę, od 18 lat. Choć ostatnio moje jeździectwo znacząco podupadło, na rzecz mojego, przeszło 22 letniego już, konia. I jeśli kiedyś moje rozważania doprowadzą mnie do tego, że uznam, że jazda konna jest niemoralna, to przestanę jeździć. Tak po prostu. Bo wolę porzucić przyjemność, niż robić coś co uważam za złe.


Jasne - miałam tam na myśli po prostu to, że są sytuacje, które można przewidzieć (np idziesz z małym dzieckiem na spacer, jak z tym 5 latkiem), i są takie których nie można, czy jest to skrajnie trudne - te po prostu są sytuacjami wyjątkowymi, i nie widzę w tym nic złego. Przyznaję że nie wyraziłam się precyzyjnie, a myślałam bardziej o tej pierwszej sytuacji. Ale wyjątkowe sytuacje się zdarzają, i to rozumiem.
W porównaniu do konia - akurat wyłamanie na parkurze nie jest niczym, czego przewidzieć nie można, to miałam na myśli mówiąc wtedy, że nie jest to sytuacja pod tym względem wyjątkowa 😉

weia, Porównywanie ludzi (dzieci ) do koni jest głupie samo w sobie. Człowiek to człowiek, nie zwierzę.
Ale odpowiem. Nie, nie da się przewidzieć wszystkiego i wielu sytuacji idąc z dzieckiem. Nie da się nawet je przewidując zdążyć zareagować. Np.wychodząc ze sklepu, idąc przez parking z autami, prowadząc za ręce dwójkę dzieci, stając na przejściu dla pieszych na tym parkingu i przepuszczając samochód (i dzieci wiedzą, że teraz stoimy, teraz jedzie autko) nie przewidzisz, że 4 latek nagle się szarpnie bo będzie chciał przebiec.Ok, przewidujesz, więc trzymasz za rekę, ale nie zdązysz w ułamku sekundy tej ręki ścisnąć tak mocno aby samym chwytem dłoni zatrzymać startującego dzieciaka. Zdążysz "na samym końcu". I owszem, że nie wbiegnie pod to auto cały, ale np. już przydzwoni w lusterko tego auta łbem.
Czy byłaś złą, nieprzewidującą matką? Czy może kierowca był zły, bo pomimo tego, że mógł jechać to nie "przewidział, że dzieciak stojący z matą za rękę na boku wbiegnie mu pod koła"? Można dywagować - nie zmienia to esencji sytuacji- nawet jak przewidzisz to na wiele sytuacji nie będziesz mieć bezwzględnego, w 100% skutecznego wpływu - bo wszyscy podlegamy prawom fizyki tej planety.

Co do mojego pytania o szybką odpowiedź konia na łydkę, gdzie wybrnęłaś, że to nie ta sytuacja. Dokładnie ta sytuacja. czy można jakoś inaczej zapobiec, inaczej rozwiązać. No często nie można i trzeba sieknąć na Podhajskiego. Tak, tak, to gen. Podhajski, autor cudownych książek o jeździectwie, przeciwnik czarnej wodzy, klasyk do szpiku kości, współautor przepisów ujeżdżenia - dokładnie w książce "moje konie, moi nauczyciele" sugeruje aby konia, który się boi/opiera przeskoczyć rów - sieknąć złapanym na wędkę batem ujeżdżeniowym wzdłuż łydki lub po słabiznie, tak żeby wióry szły i po prostu otworzyć przód i wysiedzieć "skok" który po takim łomocie nastąpi.
Gdy mój koń lekceważy moją łydkę i nie rusza mozolnie lub opornie t ja używam bata- nie żeby mu pokazać jego końcówką nie wiem co- kierunek chodu "o tu koniku, w tą stronę", ale żeby go tym batem "zbić". I w ogóle nie odbieram tego jak czynienie koniowi "zła". Bo ten koń ma żarcie, dach nad głową bez drapiezników, opiekę i życie, że na dobę przez 23h nie robi kompletnie nic, a przez 1h na dzień musi odpowiadać na moje prośby. To dla przeciętnego konia naprawdę nie jest ponadnormatywny wysiłek zarówno fizyczny jak i umysłowy.

Rozumiem natomiast twoje zapytanie- po co hodować konie krnąbrne z natury. No więc powiem tak - nikt takich nie chce hodować... Jednak suksess hodowlany to jest jakieś max 20% przychówku w ciągu całego życia danego hodowcy. Reszta koni to "odpady hodowlane". I także tutaj, że w takim razie nie do sportu, nie do dalszej hodowli - to do czego? Bo niestety niekonieczne jest to równoznaczne, że jak nie do sportu to dla amatora pod tyłek.

Nikt tutaj także nie kwestionował tego, że ktoś może być takim zachowaniem zniesmaczony. Ok, może. dyskusja poszła o histerię "influecnerek".
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 września 2022 11:24
safie, są konie, które musiały zostać skreślone właśnie z takiego powodu. Kucka, gotowa na ME. Fantastyczny koń. Jedyny problem- nie skakała muru. I tak, odpadła ze sportu na najwyższym poziomie, bo był to problem nie do przejścia. Trudno. Nie każdy koń, który ma fizyczne możliwości, jest w stanie ogarnąć sport mentalnie.

I tak jak pisała tutaj któraś z Was- Jarek zrobił co zrobił, sposób wybrał bardzo nieelegancki, szczególnie biorąc bat na wędkę i łatając. Pytanie skąd w ogóle wziął się ten problem. Bo koń do niego trafił do odróbki -> robił to wcześniej swojej zawodniczce -> skąd w takim razie problem wynika? Co się wydarzyło? Czy była sytuacja, która wywołała u tego konia taką reakcję, a teraz problem się pogłębia? A może faktycznie, mimo, że ma możliwości, zwyczajnie psychicznie się do sportu nie nadaje? Nie wytrzymuje presji, odbiera emocje zawodnika. toż to żywy organizm, nie maszyna i nie trzeba być patonaturalsem, a normalnie, zdrowo myślącą osobą, żeby to rozumieć. I co w tym złego, że taki koń wyleci ze sportu? Bo ktoś straci pieniądze? Koń nie wie ile jest wart, nie rozumie.

Reasumując- nie każdy koń do sportu się nadaje i może ten niestety jest z takich, co się nie nadają, albo ludzie go doprowadzili do momentu, gdzie przestał się nadawać 😉
Gillian   four letter word
15 września 2022 11:34
Gillian Oglądałam na clipmyhorse przejazd z MP Juniorów Elizy Zawadzkiej na tym koniu, wyłamał jej na samym początku i później na przeszkodzie z jakimiś kwiatkami
anp,

czyli dobrze myślałam. Koń ma problem z rowem i Jarosław ma ten problem rozwiązać. Więc to robi. Nie wnikając czy go wpędzał czy próbował rozjechać do przodu - wiedział, że będzie problem z tą przeszkodą i na to się przygotował. Czy koń w domu skacze rowy? Nie wiem, mogę spróbować się dowiedzieć 🙂 czy można było to rozwiązać? Pewnie tak, może nie. Jeden uczy konie batem, drugi marchewką a trzeci używa bata kiedy wiedza i doświadczenie pozwala mu uznać to za słuszne. Nie powinniśmy oglądać takich rzeczy publicznie i jestem też zdania, że nie powinno się nadmiernie koni lać. Sama unikam bata jak mogę i na palcach jednej ręki policzę momenty, kiedy faktycznie musiałam go użyć. W żadnym z tych wypadków nie chodziło jednak o bezpieczeństwo :-) koń ma robotę do zrobienia, trening trwa godzinę, parkur minutę i resztę czasu ma spokój i czas na bycie koniem. To chyba minimalny nakład wymagań 🙂 zwłaszcza jak koń został kupiony za koszmarne pieniądze do sportu.

Wrócę do tego, że napisałam że pozostałe przejazdy były TOP. Jak to się mówi, psy szczekają a karawana jedzie dalej. Komboy pewnie już zapomniał, że w ogóle był w tej Olszy a tu dalej awantura czy jego psychika już siadła czy już można go wywalić do szkółki 😂

Mozii, ten koń wszystko przed rowem skacze lekko i chętnie. Po rowie skok posłuszeństwa również skacze chętnie. Nie lepiej spróbować takiego konia przekonać do skakania rowów pod doświadczonym zawodnikiem zamiast eliminować ze sportu? Skreślić zawsze można. Niejeden koń, dziś sięgający po najwyższe laury - miał w historii z czymś problem... żaden nie urodził się umiejąc skakać, robić ciągi czy galopować po wodzie w crossie...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 września 2022 11:49
_Gaga, oczywiście, że masz rację. Mówię jedynie, że czasem jest problem tak głęboki, że nie da się go naprawić. Czasem przyczyna jest fizyczna, czasem psychiczna, a koń nie wie za ile został kupiony.
Ja osobiście, odrabiając takiego konia, nie pojechałabym na zawody bez przepracowania tego najpierw w domu, a dopiero jak w domu byłoby bez problemu, poszła krok dalej i dołożyła kolejny czynnik, czyli stres na zawodach. W domu solidnie tego Jarek nie przepracował, bo nie ma cudów, żeby tak poważny problem rozwiązał w ciągu tygodnia czy dwóch, bo tyle mniej więcej było przerwy między MP, a Olsza. Ale to tylko moje zdanie
Mnie w tej dyskusji uderza jedno, że "opinia publiczna" być może słusznie zakłada, że popełniono gdzieś w szkoleniu z tym koniem błąd, no bo zdarzyła się sytuacja gdzie takiej "przemocy Trzeba było" użyć.
Ok, załóżmy, że popełniono kiedyś błąd? NO I CO Z TEGO? A co to każdy, kto zajmuje się końmi ma być nieomylnym jeździeckim guru?
I w tematach końskich się to przewija i włąsnie we wspomnianych dzieciowych. Jeźdźcy/matki to już muszę być tacy/takie ever and forever odpowiedzialne i bezbłędne i przewidujące i o la boga jak koń musiał dostać w dupę/ a dzieciak zostać obsztorcowany.

O ile rozumiem niepromowanie przemocy samej w sobie to druga "strona" odjeżdża dla mnie w antyludzka utopię, która prowadzi potem do wniosków typu "nie hodujmy koni sportowych"/ "jak ci mają puścić nerwy to lepiej abortuj od razu".
Nique, mówię tylko, że do takich wniosków możemy dojść, jeśli zaczniemy drążyć temat.


weia, ja do takich wniosków nie dochodzę ponieważ nie prowadzę dalece idących dysput filozoficznych czy logicznych, bo to się ma nijak do prawdziwego życia... I wiesz, studiowałam i filozofię i logikę, uważam się za osobę inteligentną, ale nie próbuję na siłę prowadzić tego typu dywagacji po to żeby wszystko zamotać, wydać się że jestem mądrzejsza niż jestem, bo posługuję się wyuczoną wiedzą i udowodnić wszystkim, że czarne jest białe.
Nique, 💕
Mnie to jedno strasznie niemiło uderza w tej całej dyskusji. Uzgodniliście, że w pewnym sensie Skrzyczyński popełnił błąd. Różnice są co do tego na czym ten błąd polegał, ale nikt nie ma wątpliwości, że wyszło nie do końca ok.
Dobra. Błąd.
No i?
Kto nie popełnia błędów? Rozumiałabym tak długą dyskusję i wylewanie pomyj, gdyby to było nagminne, albo chociaż czasem się zdarzało. Ale tutaj? A już całkiem nie rozumiem wyciągania przez weia na tej podstawie wniosku, że "może należałoby zakazać jeździectwa sportowego". Mnie kiedyś tata oparzył patelnią. Czy to oznacza, że należy zakazać ojcom smażenia jajecznicy? A może stopniowo wygasić produkcję patelni? 🤔
EMS, z patelnią bardzo zrobiłaś mi dzień 🤣
Ps. Najwyższy czas ukryć patelnie, zanim je skonfiskują 😉
EMS, obawiam się że wg niektórych to by oznaczało wazektomię 😅🤣
EMS gratuluje, krótko i rzeczowo podsumowana dyskusja ciągnąca całkiem niepotrzebnie przez ileś stron, kto tego nie zrozumie, znaczy że zrozumieć nie chce 🙄
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
15 września 2022 12:53
Ja tam nie wiem nic o dramie na insta, czy innym Fejsie, bo zwyczajnie nie czytam. Nie dość, że w realu muszę czasem wysłuchać prawd objawionych, to jeszcze z własnej nieprzymuszonej woli miałabym czytać jakieś pierdy odrealnione - no way. W dyskusję się włączyłam, bo ktoś napisał, że nieładnie, a ktoś inny wstawił filmik. Potem nagle się zaczęło, że Skrzyczek meczykoń-kat i że może trzeba rozważyć zakaz hodowli koni do sportu i sport koński powoli wygaszać. Żadne argumenty i konkretne przykłady do anty przemocowców nie trafiały, nawet rozłożenie przez kotbury na czynniki pierwsze całego zajścia. Za to zaczęła się dyskusja co to jest bicie, kiedy jest bicie, a kiedy nie, kiedy jest usprawiedliwione, a kiedy moralnie złe. No ja pier ... dze se.
Dysputy filozoficzne można prowadzić i na temat obierania ziemniaków, tylko po co. W życiu i tak każdy obiera jak lubi, jeden nożem, drugi obieraczką, a trzeci w mundurkach gotuje.
Dywagacje na temat, czy należy zabronić sportu jeździeckiego jako etycznie niemoralnego, bo Skrzyczek za niesubordynację sprzedał koniowi 3 szybkie, a i inn jeźdźcom zdarza się to lub może się zdarzyć, to ten sam poziom co:
Dzieci upiły się na wycieczce. Nie wiadomo, kto jest winien - dzieci, bo nie umieją z umiarem spożywać alkoholu lub się zupełnie powstrzymać? A może rodzice, bo nie wychowali? A może nauczyciele bo niedopilnowanie?
Najlepiej zamknijmy wszystkie gorzelnie, browary i winnice. Więcej się nie upiją. Ale ja kurna lubię alkohol, jestem pełnoletnia, to czemu mam cierpieć i się nigdy już nie napić, za przewiny gówniarzy.

Z takich sytuacji jak z Komboyem, totrzeba wnioski wyciągać. Uczyć się i dokształcać, starać zrozumieć konie i nie brać się za układanie, czy trenowanie, jak nie wiesz jak. Zacząć trzeba od podstaw, a nie ciachnać wierzchołek góry lodowej i udawać, że już jest sprawa rozwiązana.
chciałam przypomnieć że za dużo słabszy ,,łomot,, od trenerki, zrobiła sie afera na Olimpiadzie , łącznie z usunieciem danej dyscypliny dla ,,dobra koni,, a tutaj proszę ... konia można lać bo jest ogólne przywolenie i akceptacja 🙂 bo to dla jego dobra 🙁
blucha,
Tyle że 5boiści stwarzali zagrozenie i dla siebie i dla koni, prezentujac mega marne umiejętności jeździeckie. Ten łomot to był tylko gwóźdź do trumny. Oglądnij sobie wszystkie te przejazdy, nie tylko ten jeden...
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
15 września 2022 13:05
Czyli tak - dyskusja teoretyczna nikomu krzywdy nie czyniąca jest bez sensu; wlanie koniowi, który skórę ma cieńszą od człowieka jest z sensem.
No i wszelka nauka i zmiany wzięły się właśnie od rozważań teoretycznych 😉. Najpierw rozważano z czego świat powstaje, a potem stopniowo przechodziło w bardziej zaawansowaną naukę. Strzemiona, inne traktowanie koni wzięło się właśnie z myślenia "czy można lepiej", czy musimy się na to godzić. Jak historia nie raz pokazała - nie musimy.
Tak to tylko zostawię dla tych, którym wyobraźni brakło na temat, do czego może doprowadzić dokładnie taka sama sytuacja, ale na innym terenie. Mam nadzieję, że się wyświetla. https://www.facebook.com/reel/1204786326758051?fs=e&s=cl
KaNie ale konsekwencje uderzenia konia poniosła tylko trenerka a nie ,,wszyscy,, żle jeżdżący, czy się myle ? wydaje mi sie że nałożono na nią kare za puknięcie konia pięścią w zad, a te według mnie poszturchiwania palcatem które wykonywała zawodniczka zostały okrzykniete ,tłuczeniem,, i wtedy na re-volcie był nurt - usuńmy jazde konną z pięcioboju a nie usprawiedliwianie zawodniczki bo kon nie słuchał, a on wtedy nie był niebezpieczny ?
Muchozol2, ale tak szczerze z ręką na sercu nie musiałaś nigdy w życiu walnąć swojemu koniowi z bata żeby wymusić posłuszeństwo w momencie kiedy było zagrożone Twoje bezpieczeństwo?

Bo ja musiałam - raz kobyle, która postawiła na mnie dęba i to była szybka decyzja, albo się wycofuję i uczę ją że tak można, albo sprzedaję trzy szybkie w przednie nogi żeby się ogarnęła. To nawet nie było myślenie, tylko działanie instynktowne, po prostu natychmiast się odwinęłam. Kobyła nigdy więcej takiej akcji nie zrobiła.

I naprawdę nie jestem za biciem koni, zawsze staram się szukać innych rozwiązań. Ale niestety życie jest jakie jest i nie czuję się ani trochę winna za to, że sprzedałam jej kilka batów bo postanowiła pinda jedna postawić na mnie dęba. Wiedziałam, że to taki koń, że jak raz pozwolę to będzie amen, pozamiatane. Gdybym miała taką sytuację ponownie to zapewne postąpiłabym tak samo. Tu nawet się szczególnie nie myśli tylko sytuacja jest tak dynamiczna, że działasz bez większego rozmysłu.
Pewnie gdybym była znamienitym trenerem i coś takiego przydarzyło mi się na prowadzonej klinice to też zostałabym za to publicznie zbesztana przez obrońców koni. Imho całe zajście widzieli moi znajomi i przed nikim nie musiałam się tłumaczyć, bo każdy z nich wiedząc jaki charakter ma ta kobyła postąpiłby tak samo.

Sportowcem nie jestem, tylko tuptakiem po lesie. To w takim razie idąc za tokiem dysputy filozoficznej dojdziemy do wniosku, że powinniśmy całkowicie zakazać posiadania koni, bo może się zdarzyć sytuacja że trzeba będzie konia, który ma skórę cieńszą od człowieka uderzyć.

Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
15 września 2022 13:43
Muchozol2, ale tak szczerze z ręką na sercu nie musiałaś nigdy w życiu walnąć swojemu koniowi z bata żeby wymusić posłuszeństwo w momencie kiedy było zagrożone Twoje bezpieczeństwo?
Pisałam, że robiłam gorsze rzeczy niż p. Skrzyczyński (i podobne do niego też) - nie będąc w pełni sił umysłowych. Poszłam się leczyć i nie biorę się za rzeczy, które mogłyby doprowadzić do wykorzystania siły zamiast mózgu. Meliśmy sytuacje na tyle extremalne na ile się dało - badanie wypłyniętego oka, opatrywanie rany z mięśniami na wierzchu (Rozkruszek) oraz obcy ogier na padoku moich koni po powrocie z terenu (Tadzik, wtedy jeszcze z jajcami). Można było je ogarnąć bez bata, bicia i na zwykłych kantarach. Jak pisałam - są inne metody pokazania koniowi, że to nie tędy droga.
Jeżdząc używam bata ujeżdżeniowego - jednak w roli dotknięcia, delikatnego puk puk.
Jeśliby była wojna, pożar czy UFO to bym się nie wachała w celu zapewnienia bezpieczeństwa sobie i koniowi. Jednak pożaru tam nie widzę, sytuacja międzynarodowa nie zapowiadała aby w danej sekundzie było znaczące ryzyko najazdu wrogich wojsk na Polskę, UFO też się na tych zawodach nie pojawiło.
Muchozol2, w zarządzaniu jakością są takie dwa rozróżnione pojęcia: działanie korekcyjne i działanie korygujące. Jeśli wystąpi błąd /zjawisko niepożądane (niezgodność wg ISO) to przeprowadza się działanie korekcyjne, czyli usuwa lub neutralizuje skutek błędu. Jeśli błąd się powtarza lub zachodzi uzasadniona obawa, że będzie się powtarzał, wówczas przeprowadza się działanie korygujące, które ma na celu usunięcie przyczyny powstawania błędu. Podane przez ciebie wynalezienie strzemion było działaniem korygującym do problemów z jeździectwem, które występowały przed ich wynalezieniem.
Pytanie brzmi - czy jednorazowe zdarzenie jakim było uderzenie konia batem przez jeźdźca wymaga wprowadzenia działań korygujących? Jeżeli nie, to wprowadzenie tych działań będzie niepotrzebnym marnotrawieniem zasobów.

Podam ci przykład: Idzie gość ulicą i nagle się potknął. Co powinien zrobić? Bardziej uważać i iść dalej. Ale jeśli będzie się potykał co 10 metrów to powinien poszukać przyczyn - dajmy na to, że jest to wina butów. Więc wywala buty i kupuje nowe, żeby się więcej nie potykać. Ale jeśli potknął się tylko raz i z tego powodu wywalił buty to przyznasz, że jest to bez sensu?
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
15 września 2022 13:50
EMS, ale już weia dokładnie i logicznie wyjaśniła o co chodzi - po co produkować konie, jeśli takie zachowania są normą i uzasadnione (bo te konie są tak gorące, że tylko wszechwładny bat na dupę je powstrzyma). Czyli powtarzające się zachowania (zbyt gorące głowy koni) należałoby usunąć, aby zachowanie się nie powtarzało.
Muchozol2, i re wszystkie wnioski wysnuła na podstawie jednego wydarzenia. Czyli wyrzuciła parę fajnych butów bo raz się potknęła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się