własna przydomowa stajnia

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 października 2022 18:15
melehowicz, powiedz to mojemu Łaciatemu, że to fruktopatologia, i ma iść normalnie 🤣
melehowicz, może przeżyły dlatego, ze łaziły dużo więcej, nie były wypasane na specjalnie sianych łąkach i umierały dużo wcześniej niż udomowione?
Fokusowa, zembria, Nie bedę się odnosil do własnych doswiadczeń bo to słaby argument. Nie mniej fizjologie co nieco znam. Wszelkie problemy związane ze spozywaniem trawy wynikają z upośledzeń działania narządów (róznych) lub podawania zielonki w nieodpowiedni sposób lub zmuszenia konia do zjadania roślin "trujacych". W przypadku jednoliściennych gatunkiem o wysokim poziomie cukrów który może spowodować w tej części Europy u zdroqwego konia problemy jest perz właściwy - skarmiany w długim przedziale czasu. Wszelkie mieszanki "niskocukrowe" to wynalazki dla zwierząt z potwierdzoną insulinopornoscia, ochwatem i innymi podobnymi przypadłościami. Żaden zdrowy koń w wyniku żerowania na pastwisku nie nabędzie ochwatu od tego, choćby był zimnokrwisty lub prymitywny. (chyba, że "pastwisko" zawiera wynalazki typu koniczyna perska, czerwona, szwedzka, lucerna, esparceta, bobik i inne wynalazki które na pastwisku znaleźć się nie powinny - mówmy o profesjonalnie założonym pastwisku, nawet perzowy ugór nie spowoduje problemu,chyba ze jest teoretycznie jednogatunkowy i koń nie ma siana i niczego innego do jedzenia przez cały rok )
melehowicz, a takim cudem przeżyły, że koniki z nadwrażliwością na "cukier" były pożerane przez mięsożerców i zostawały same zdrowe osobniki.

a że teraz, każdego szrota się ratuje, to mamy co mamy 😕
melehowicz, anetakajper, serio nie widzicie różnicy między dzisiejszymi zielonymi pastwiskami, w których koń robi kroków tyle co nic do łażenia po x km dziennie i żarcia badyli? Żywienie dzisiejszego konia jest zupełnie inne od konia dzikiego. Ruch dzisiejszego konia jest zupełnie inny od konia dzikiego. Porównywanie tego jest jak kulą w płot i pokazuje totalny brak zrozumienia środowiska życia koni kiedyś vs dzisiaj…
i totalny brak wiedzy na trawienie w przewodzie pokarmowym
Fokusowa, żeby były badyle musi być najpierw zielone. Poszukując jedzenia wiedziały gdzie można znaleźć zielone, a tylko ofiary losu jadły badyle :/ i ostatecznością było jedzenie badyli zimą.
Koń jak ma wybór zawsze wybierze to lepsze i smaczniejsze kosztem swojego zdrowia 😉
Fokusowa, LSW, Ja pozostanę przy zamykaniu pastwiska z końcem lutego, wy zamykajcie swoje przed pierwszymi przymrozkami. Ciekawe jakie rady dacie utrzymującym konie w systemie bezstajennym?
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
14 października 2022 08:49
melehowicz, a co to za problem trzymać bezstajennie na sianie?
U nas np nie ma tyle łąk, żeby trzymać konie dłużej niż do listopada/grudnia na trawie... Nasze w tej chwili wychodzą na łąkę na 7 godzin w ciągu dnia a resztę stoją na padoku z sianem
Wydaje mi się że różnica między pastwiskiem sianym współczesnymi odmianami traw o wysokim plonowaniu a naturalną łąką polną - zwaną też „ekologiczną” (siano ptaszkowe 😉 ) - jest, co by nie mówić, kolosalna.
Myślę że z żadnego stepu nie da się zebrać 32 balotów siana z hektara w pierwszym pokosie 😉

Wydaje mi się również że w naturze osobniki nieprzystosowane zwyczajnie umierały. Koń z ochwatem nie jest w stanie przecież uciekać przed drapieżnikami.
Moje od świtu na pastwisku trawy za duzo już nie ma bo spedzily tu cale lato więc dokladam im sianko. A na noc padok z dostepem do otwartego boksu jakby chciały się schować. Z obserwacji widzę ze wolą spać na dworze. Jak ulewa to się chowają do boksu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 października 2022 09:03
melehowicz, No moje stoją bezstajennie właśnie. Stoją w nocy na pastwisku, w dzień na padoku z sianem. Na pastwisko chodzą okrągły rok, jedynie zimą na krócej po prostu, a dłużej na padoku z sianem (musze przed drogę przeprowadzać, stąd nie mogą mieć swobodnego dostępu cały rok). Tu sporo zależy od obszaru jaki konie mają do dyspozycji, jak trawa nie jest zgryzana do ziemi, to problemu nie ma. Jest naturalnie przemieszana z taką "zdrewniałą" częścią. Mając odpowiednio duży obszar do dyspozycji, nie będzie problemu, bo właśnie całość runi nie będzie jednolita. Przy standardowym pastwisku, gdzie ruń jest zgryzana cała krótko, a potem na raz to odrasta, to problem będzie. Proste. To dokładnie ten sam mechanizm który powoduje, że konie się nie ochwacają na wiosnę od trawy w naturze, po zimie młode źdźbła wychodzą z pomiędzy starych więc konie pobierają je zmieszane. Może patrzysz przez pryzmat własnego pastwiska, gdzie taką waśnie sytuację masz, że trawa nie jest wygryziona do ziemi i nie odrasta saute na wiosnę, czy nie odbija w między czasie, a jest wciąż sporo starszych źdźbeł. Jednak zdecydowana większość pastwisk w stajniach tak nie wygląda niestety. Raczej są strzyżone krótko, czy konmi, czy kosiarką i potem na taki młody, miękki odrost puszczane są zwierzęta. Nie każdy koń będzie miał z tym problem, ale jest takich na prawdę dużo, często objawy są ignorowane przez właścicieli, a bo on tak ma, że woli po miękkim iść, a bo on po kowalu to tak maca zawsze parę dni. Serio zazdroszczę, że możesz mieć to w dupie i się nie przejmować, czy aby któryś koń nie "oberwie" po kopytach przy niekorzystnych warunkach "trawowych". Ja nie mogę.
Iskra de Baleron, Łąka czy pastwisko? Był ktoś z Was np w SK Rzeczna? Pastwisko trzeba umieć założyć - chów i hodowla koni to bardzo konkretna dziedzina wiedzy i wymaga bardzo profesjonalnego podejścia.To ostatnie zdanie kieruję do uczestników powyższej dyskusji.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 października 2022 09:16
melehowicz, Byłam tam na praktykach zawodowych na 3 roku studiów, przez pół roku. Skoro przytoczyłeś ten przykład, to doskonale wiesz jakim obszarem tam dysponują i jakie są rotacje końmi.
Iskra de Baleron, to fakt...dzika trawa jest zupełnie inna .

dziko żyjące konie - szlachetne (rodowody w filmie) żyją tylko na trawie. Nie ma starych źdźbeł, jest dużo białej koniczyny.
zembria, Rotacji koni nie ma, powierzchnia jest bardzo duża i żaden z tych czynników nie ma wpływu na zawartość cukrów w runi pastwiskowej , nie stosuje się tam żadnych ograniczeń wypasu.
anetakajper, Mozna? - można!
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 października 2022 09:42
melehowicz, Może już nie ma, jak ja tam byłam to była. Klacze wysokoźrebne, z maluchami były przenoszone albo z przodu, tam gdzie widać z drogi, lub na tył, za stajniami, przez wiejską drogę. Odsady i młodzierz, tak nie była przenoszona, ale i w "Karolinku" i na "Łączce" areał jest ogromny.
melehowicz oczywiście ze można, pod warunkiem ze jest sie nastawionym na selekcje naturalną 🙂 jak np tam 🙂 przez ponad 20 lat moje konie żarły trawe w okresie gdy była i nie miałam z nimi problemów, od kilku lat gdy stado posunęło sie latach, gdy jeden po ochwacie, drugi z cushingiem, ciesze sie ze lata sa upalne i trawa wysycha, a tam gdzie nadal rośnie masa robali i same tam nie chcą iść, zapewne wystarczyłoby ,,pozbyć sie,, tych problemowych i mieć spokój no ale .... jak masz miekkie serce to miej twardą d...e
anetakajper, źrebaki z matkami mają też nieco inne zapotrzebowanie energetyczne niż taki na przykład wałach, który za dużo się nie rusza czy klacz bez źrebaka, która stoi i żre.
melehowicz, Jak masz tyle pastwisk/tak mało koni, że starcza Ci trawy to super. W większości stajni niestety tak nie jest i trzeba sezon pastwiskowy zakończyć, żeby na następny rok cokolwiek było.


Mój egzemplarz ma 10 lat i całe życie chodził po pastwiskach i nic mu nie było, w tym roku trawa po przymrozkach dała mu w kość (kluczowe jest to, że koń NIEPRACUJĄCY, wiec wydatek energetyczny ma tyle co łazić od kępki do kępki i się ogrzać) co objawiało się macaniem i sztywnością na twardym (betonie) podłożu - większość ludzi by powiedziała, że się podbił/po werkowaniu tak mu się zrobiło/wstaw dowolne. Rozumiem, ze mam „szrota” uśpić? A może zjeść? 😂 dodam, że niepracujący jest z mojej decyzji, a nie chorób. Ot czasu nie było.

Insulinooporność i tego typu choroby to choroby cywilizacyjne koni żyjących w dobrobycie. Dałabym sobie rękę uciąć, że prawdziwie dzikie (a nie hodowlane puszczone na łąkę) konie nie miały takich problemów, bo ich żywienie było zdecydowanie bardziej ubogie niż naszych koni.
anetakajper, 😍 coś pięknego!

melehowicz, ja nie twierdzę że konie (w tym szlachetne) nie mogą być na trawie 24 h i cały rok.
Wręcz powinny.
Z tym że mam jednego konia patologicznie tyjącego, wyglada jak zimniok karmiony wiadrami treściwego. Reszta koni wygląda normalnie, dwa są lekko zbyt grube… natomiast Baleron… dramat.
Ten koń na milion procent ma zaburzenia metaboliczne - niestety nikomu się nie chce go zbadać 🤷

Dla tego konkretnego konia wszystko co jest bardziej kaloryczne i bardziej cukrowe jest niewskazane.
Iskra de Baleron, Zatem mówimy o problemach z trawieniem nie spowodowanymi pastwiskiem, czyli dochodzimy do sedna. Miałem i mam na goscinnych występach tego typu konie - odstawiam treściwe w sezonie pastwiskowym (garść na odpas żeby chrupanie było jak chrupią inne) . każdy jednak przypadek inny.
Fokusowa, są tez wałachy i klacze jałowe 🙂 4 lata temu ogier pokrył tylko 3 klacze :/
Ja mam zrebaka po klaczy trak/xx obecnie ma 24lata :P

Co ciekawe 4 wałachy 4latki po tipsis xx wróciły na łąki, żeby sobie odpoczęły, a na wiosnę wracają do treningów wkkw/ skoki . Zobaczymy jak to wypali. Myślicie, że jak były w treningu chodziły na pastwiska? albo ktoś je przyzwyczajał do trawy przed wpuszczeniem na te hektary. Kopa w dupe i niech se radzą. Przymrozki ? no są bo idzie zima i tyle.

A my, co byśmy nie zrobili ze swoimi końmi to zawsze jest coś nie tak! tu cukier, noga, wrzody, mus jazda w zimie bo kondycja itd. To co jest z tymi naszymi końmi nie tak? :/


Iskra de Baleron, tzn. że ten Twój koń w tamtych warunkach by po prostu zjechał.
Tak jak blucha napisała -selekcja naturalna .
anetakajper, ja osobiście uważam, że jakby mój koń pracował to byłoby wszystko ok, bo by palił nadwyżkę. Dlatego wraca do roboty. Spore znaczenie ma tu też rasa - xx czy konie częściowo xx będą sobie lepiej radziły niż ślązaki na przykład na trawie przymrozkowej (oczywiście to tez kwestie indywidualne)
„Nasze” konie chodzą mniej niż natura by chciała, jedzą co innego niż by chciała, mają inne obciążenia treningowe niż natura by chciała. Dlatego musimy się liczyć z takimi czy innymi problemami. Można by powiedzieć, że „to ludzie koniom zgotowali ten los”.
anetakajper, Zgadza się i ja również pisałam że w naturze mój tłusty koń „metaboliczny” by padł.
Iskra de Baleron, btw to czemu nikt nie chce zrobić badań? Przecież to krew wystarczy pobrać na start na insulinę i ACTCH.
Fokusowa, nie mam pojęcia. 5 wetów prosiłam na przestrzeni 3 lat, każdy mówi że nie ma problemu i nikt nie robi…
Ja mam 22 konie na wolnym wybiegu. 24h cały rok. Częśc w cieżkim treningu, cześć w srednim lub lekkim, matki, źrebaki, roczniaki i kuc. Bez względu na to jaka jest trawa nikt nie ma problemów z kopytami ( pomijam wałacha po ochwacie i kuca , ale je trzymam na piasku z dodatkiem bardzo lichego "trawnika" - o ile nie ma mrozu ). Moje konie nie dostają praktycznie treściwego - tyle zeby przyszly rano co bysmy mogli sprawdzić czy są całe i zdrowe. No ale... sa upasione jak świnie. Jestem pewna że gdyby ktoryś miał problemy metaboliczne to by był ochwacony. Latem wygladaly względnie bo była sucha ta trawa, ale od kąd zaczela rosnąć ( nadal jest bujna i zielona ), to nagle zrobily sie z nich otluszczone prosiaki.


Iskra
Traktuj ja ja koni z EMS. Ja trzymam tak kuca i wałacha ( tez im nikt badań nie chce zrobić, chociaz walach ma opuszczoną kośc kopytową, miał ochwat, byl gruby tak, ze mu się tluszcz na grzebieniu szyji polozył- ale według weta jest tylko gruby). Teraz trzymam na sianie ktore waże, wsadzam do podwójnej siatki i na trawe wypuszczam jesli jest zeżarta przez inne konie, zeby i jemu i kucowi wydawalo się, ze sie pasą. Odchudzilam tego walacha jakies 250kg ( na oko stwierdzam ), odpukać od wielu miesiecy nie kuleje, chodzi pod siodłem itp. Ale raz popelnilam blad z dobroci serca i puścilam na lepsza trawę... to musialam go wkladać w opatrunki, bo pulsował i grzaly mu kopyta .
Jakim cudem konie przeżyły tyle setek tysięcy lat? - nie ogarniam🤣. Serio to bardzo dużo przesady w tych obawach o cukier.
melehowicz, pewnie gdybys jak w starych stadniach miał poganiacza na padoku (chłopcy z kijami chodzili za stadem i dbali o to, żeby nie stało i nie żarło tylko się wychadzało przez dzień cały) to byś się nie musiał obawiać o cukry.
W naturze dbała o to topografia terenu (woda daleko od żarcia, a żarcie daleko od schronienia przed upałem itd.) i drapieżniki. Z resztą w naturze tak to fajnie skonstruowane, że zawsze ktoś musi zostać zeżarty co by inny przeżył.
kotbury, A może trzeba poprawnie pastwisko założyć, a koń to nie krowa, żeby wypas kwaterowy prowadzić.Pozostanę przy swoim.... wszak to tylko wymiana opinii😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się