Co mnie wkurza w jeździectwie?

Viridila, czyli nie pije całą noc, bo rozwala?
Mój poprzedni koń tez rozwalał, co nie oznacza , że mu żałowałam wody.
Miałam jak wariatka wiele żłobów wieszanych w garażu na zapas, bo zawsze wieszałam 2 na noc, i zawsze to wypijał jak nie rozwalił. Czasami rozwalił, czy raczej urwał to nitowane były i do ponownego użytku.
Pewnie wstawił ktoś , bo koń grzebał i tyle.
Raczej cięzko się pokaleczyć plastikowym żłobem klasycznym, bo ciężko go rozwalić. Są przecież miękkie wiadra, takie też mam, nie da się go rozwalić nawet jak się po nim skacze.
A i zwykłu żłób jak przywiążesz sznurkiem to niby jak ma go połamać?
Viridila są gumowe miski, są gumowe wiadra. Zostawienie konia na noc bez wody to dopiero proszenie się o kłopoty...
Perlica, z tyłu żłobów są zawieszki, one są z dość sztywnego metalu który potrafi się elegancko wbić w nogę. Ja takim gwiazdom stawiam właśnie w rogu plastikowa miskę z miękkiego plastiku, niestety bywa że boks pływa potem
karolina_, a ja mam te metalowe uszy przewiercone, do tego mam śrubki z motylkiem i listwę metalową.
Wieszam na kracie, zakładam listwę, przykręcam motylki i wiadro nie ma szansy spaść.

Tylko to nie jest dobre dla konia który kopie itp bo się może o połamane plastikowe pokaleczyć.

Koleżanka swego czasu wieszała gumowe na karabińczykach - było to rozwiązanie jednorazowe XD - co dziennie nowe wiadro.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
02 listopada 2022 15:45
Viridila, zawsze można użyć trochę kreatywności i w leroy kupić taśmę, kółka i karabinczyk i zrobić taką zawieszkę
Albo jak komuś się nie chce i ma 65zlotych to można przepłacić i kupić gotowe:
https://www.kentucky-horsewear.com/en/kentucky-horsewear/transport-stable/nylon-holder-hook-ring-42528-442/
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 listopada 2022 16:26
Napiszę tak, żeby temat nie puchł dalej: koń zazwyczaj ma gumowe wiadro (i z niego wylewa wodę gównie na boks), ale tym razem zdarzyło się zapomnieć (było, minęło). Plastiku się mu nie zostawia póki co bez nadzoru (kilka godzin wcześniej żłób został połamany (wiszący) jak właścicielki chwilę nie było - WC - i inne konie wychodziły ze stajni). Koń młody, pierwszy sezon startowy i trzymany całe życie wolnowybiegowo (a karmienie ze żłobów murowanych u nas w stajni jest). Właścicielka i tak zrobiła kawał roboty, że gamoń już ogarnął w wielu innych względach obsługowo i zachowaniem (m.in. jeździła z nim na weekendy do zaprzyjaźnionych stajni żeby np. nocował w obcym boksie + miał trening, taka symulacja wyjazdu treningowego/zawodów - w domu nie ma problemu żadnego z nim).

Wieczorem + przed północą byłam żeby wszystko sprawdzić (mam 15 min na Partynice). X osób mnie widziało, moja ekipa też nie jest z tych co od razu się zawija do domu. Koń miał czysto, siana w opór, pojony po korek, nakarmiony + wiadro z wodą przygotowane pod boksem na szybkie pojenie. Biorąc pod uwagę, że tylko jeden z naszych miał wystawione wszystko na zewnątrz i skoro drugi koń ma normalnie wiadro z wodą zostawione, żłób też normalnie wisi to można chyba pomyśleć, że jakiś powód jest 😉

BTW zakładam, że jeszcze 2-3 wyjazdy i koń będzie ogarnięty, bo widzę jak właścicielka jest zaangażowana.

Celem mojego postu było nie szukanie pomysłów na "gumowe wiadro", a dowiedzenie się czy w ogóle ktoś patrzyłby na taką kartkę informacyjną - bo konie i sytuacje na wyjazdach są różne. Nie wiem, mnie tak wychowano przy koniach, że jeśli widzę że koń ma opiekuna/opiekunów co się kręcą to nie ruszam nic (o ile nie ma zagrożenia życia, zdrowia - ale wtedy zazwyczaj jest kontakt telefoniczny / komisarze / obsługa ośrodka do zgłoszenia zanim cokolwiek zrobię sama) - bo nie znam konia, nie wiem czy np. mimo wyjazdu nie miał niefajnej przygody w nocy z interwencją weta czy coś. Po prostu czasami dobre chęci mogą też wkurzyć i utrudnić, bo gdyby cokolwiek się tym razem stało to ja bym odpowiadała, a nie ktoś kto zostawił i poszedł.

I proszę, jeśli mamy dalej ciągnąć wątek tego gamonia to tylko w odniesieniu do tego, czy kartka informacyjna cokolwiek by komukolwiek dała pod kątem "spokoju ducha" - już nie wnikając w kwestię wody dalej (IMO zostało to wyjaśnione i nie ma co drążyć dalej), a po prostu informacji i jej respektowania (biorąc pod uwagę choćby przykład z ew. wizytą weta bo [wstawmy cokolwiek sensownego]). Również okiem ew. kontroli komisarza, bo to mnie zaciekawiło jak _Gaga napisała, że są kontrole.
Na każdych CSI jakich byłam (nie w Polsce) regularnie widywałam komisarzy przechadzających się po stajniach. Zaglądali sobie do boksie, rozmawiali z luzakami/zawodnikami, bardzo miło wspominam te ich wizyty i nawet mi do głowy nie przyszło, że takie kontrole są jakieś dziwne i niespotykane.

Edit. A w temacie nastolatek na zawodach, to poza tym co wymieniłyście mnie jeszcze bardzo denerwuje nie branie koni na spacery i te biedne konie wychodzą z boksu tylko na czas rozprężenia i startu a resztę czasu gniją w (najczęściej) brudnym boksie.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
02 listopada 2022 19:57
flygirl, podejrzewam, że takie konie dziewuszek na codzień też nie wychodzą poza jazdę z boksu 😉 bo po co
Facella, dokładnie, zaglądamy do boksów. Interesujemy się czy konie mają czysto, czy mają wodę, czy boksy są całe, a konie bezpieczne / zdrowe. Nieraz wzywa się ekipę techniczną do naprawienia stajni, czy osoby odpowiedzialne za konie do dziwnie zachowujących się zwierzaków. Bywa, że wzywa się osobę odpowiedzialną i weta zawodów, bo coś się zadzieje... Nam nie wolno koni dotykać, przestawiać, poić, karmić. Nawet cukierka nie wolno nam dać. Ale - jak pisze flygirl, (dzięki!!): łazimy, zaglądamy, gadamy z luzakami, testujemy derki magnetyczne 😉(super na plecy po kilku - kilkunastu godzinach stania!!). Ja bardzo lubię tę część pracy komisarza. Wiele się uczę o nowinkach w sprzęcie, a luzacy i zawodnicy chętnie odpowiadają na pytania co daje taki czy inny patent, albo skąd takie kucie, czy takie ochraniacze.
Rano luzacy poczęstują kawą, wieczorem też zaproponują coś tam 😉 oni też pytają o naszą pracę i zdecydowanie tak się lepiej pracuje
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
02 listopada 2022 21:23
_Gaga, zgłosiłam, ale w niedzielę szybko się spakowali i pojechali po pierwszym konkursie. Zanim przyszła pani komisarz to już ich nie było. A tak swoją drogą to kontrola nie obejmowała zaglądania do boksów, tylko czy wiszą wiaderka.

karolina_ ja wiem, że są konie co robią syf (sami mieliśmy taką młoda podczas zawodow), ale te były bardzo grzeczne. Niestety ściółka na zawodach to rzadko kiedy wystarcza na 4 dni. W stajni byliśmy prawie cały dzień i po prostu widzieliśmy, że ani nie sprzątali, ani nie przynieśli słomy. Widzieli, że dookoła ludzie to robią, ale nie dotarło do nich, że też mogą.

Constantia, jak sprawdzić czy wiszą wiaderka bez zaglądania do boksów?
Heh, wy piszecie o ludziach na zawodach, gdzie siano i słoma jest limitowane i drogie , ja takie kwiatki widziałam na inscenizacji bitwy pod grunwaldem gdzie słoma i siano w kostkach są dla każdego kopytnego uczestnika w ilości w zasadzie dowolnej....Tam nie ma startujących nastolatek tylko dorosli (głownie) faceci ze swojimi prywatnymi końmi. Niestety bywało,że konie stały w syfie i bez siana a jaśnie państwo balowało... Tam można wrzucić sobie do boksu w zasadzie dowolną ilość siana i słomy i nikt nie będzie chodził i marudził "dlaczego tak dużo". Nie raz zdarzało mi się z dobroci serca pościelić i dać siana nie swoim koniom bo jak robiłam przy swoich to tamte biedaki z boksów obok szalały na widok wrzucanego siana...
Constantia, no to faktycznie jakieś dziwne nastolatki, przyznam że na ujeżdżeniowych zawodach nie widziałam czegoś takiego
Na zawodach jestem rzadko ale widzę że prywatne osoby mają tak mała wiedzę że nie potrafią się zająć swoimi końmi nawet w domu. Po prostu nie wiedza, że konia się kąpie, że robi się zęby, na szczęście ci z którymi mam do czynienia teraz to pytają i chcą się uczyć.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
04 listopada 2022 01:11
_Gaga, dokładnie tak. Pani szła środkiem korytarza i patrzyła na prawo i lewo i to wszystko.

karolina_ coraz więcej robi się takich "kwiatków", zarówno na zawodach jak i w pensjonatach. Konie to jak rowery, pojeździć i do boksu. A wiecie jak fajnie miec źrebną klacz i trzy razy w tygodniu prowadzić na niej treningi skokowe? (Innych jazd nie ma, tylko skoki). Coraz więcej "znawców".
Constantia, i dokładnie tak wygląda kontrola w ciągu dnia. W czasie konkursów często nie ma czasu na dokładne kontrole boksów, bo poza stajnią trzeba ogarniać doping, a komisarzy jest często jednak za mało (to spory koszt dla organizatora i jakoś nas nie "kochają" 😉 ). Dokładniejsze kontrole robi się poza godzinami konkursów. Przekazujemy też sobie, że 4ty boks po lewej w namiocie 7b trzeba sprawdzać, bo słabo z czystością / nie ma wody / koń kopie po ścianach i może coś rozwalić, etc...
Constantia, do końca 4mca klacze mogą startować, a chodzić spokojnie do 6-7 mca pod siodłem, jeśli są w formie, a nie jest to klacz hodowlana ściągana z łąki na skoki. Ja bym pewnie nie skakała 3x w tygodniu, a na pewno nie skakala jako jedyny trening, ale u mnie skoki to też tylko dodatek i urozmaicenie treningu więc nie jestem żadną wyrocznia jeśli chodzi o trening koni skokowych
Moj Baleron mnie wkurza!
Jakim trzeba być imbecylem żeby położyć się przy samym płocie rozdzielającym kwatery.
Jeszcze stwierdziła że się wytarza!
Zaczepiła nogami o taśmę i linkę. Poszła zaplątana z tym nieszczęsnym płotkiem… pocięła nogę pod stawem skokowym.
Przypalona skóra, miejscami rozcięta do kości, przecięta tętniczka i mieśień…
Zsedowana na maxa odkopywała i nie szło jej zacerować w stajni!
Musiała się damesa przejechać do kliniki i tam dopiero na leżąco udało się ją pozszywać.
Taki kretyński wypadek nie do uniknięcia.
Jestem strasznie rozgoryczona debilizmem sytuacji.
😑
2B43DA7F-637D-4DEF-B6B1-01C8731DEB93.jpeg 2B43DA7F-637D-4DEF-B6B1-01C8731DEB93.jpeg
Gillian   four letter word
06 listopada 2022 09:08
Ech fajne te konie, takie nie za mądre🙁 szybkiego powrotu do zdrowia
Iskra de Baleron, witamy w świecie realnego posiadacza koni .
No cóż, konie to zdolne istoty , wogóle mnie to nie dziwi.
Powrotu do zdrowia.
jak dożyły do naszych czasów? W przypadku koni, prawo Darwina nie działa.
Perlica, mam tą Baryłę jakieś 9 lat. Wolałabym żeby powróciła do swojego mało autodestruktywnego sposobu bycia 😉
Iskra de Baleron, spkojnie, jak nie ona to inne coś wykombinują 🤣
Ja po szyciu pyska (10cm rana głęboka między sankami) - wbiła sobie księżniczka palik od ogrodzenia wyrwany przez nią bo taśmy starnaowała dochodzę go wniosku, że ogrodzenia z taśm (czy z prądem czy bez) to jest słaby pomysł dla koni.
Znam coraz więcej historii o kontuzjach spowodowanych taką metoda grodzenia padoków/kwater. I jak ktoś mówi "a u nas się super sprawdza i żadnemu się krzywda nie dzieje" to sobie zawsze myślę- "ciekawe, kiedy będzie waz pierwszy raz?"
kotbury, nie wiem czy istnieje coś takiego jak bezpieczne ogrodzenie 😅
O metalowe rury się łamią, drewnem się tną i przebijają, drutem, taśmami itp się tną…
Współczuję, to wyjątkowo zdolne istoty w tej kwestii...
kotbury, u mnie kontuzji końskich było więcej tam gdzie są deski i linka - bo jak łamały deski to się kaleczyly. Jedyna kontuzja z taśmy była moja, koń przeskoczył, zaczepił taśmę podkowiakiem, poszedł piecem i przejechał mi nią po nogach w zgięciu kolan. Blizny już raczej nie znikną

Iskra de Baleron życzę matołkowi powrotu do zdrowia
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
06 listopada 2022 14:14
Iskra de Baleron, chyba betonowy płot na 3 metry 😂 ale raz, że koszt raczej abstrakcyjny, a dwa, że pewnie niektóre miałyby może pomysł wyskoczenia
Szkoda, że nie są jak koty, że postawisz kartonik i będą sobie w nim grzecznie siedzieć 😂
Iskra de Baleron, zdrowia Baleronkowi!
Niektóre egzemplarze nawet owinięte folią bąbelkową zrobią sobie krzywdę xD
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się