Co mnie wkurza w jeździectwie?

Mam taką obserwacje że najczęściej dziwne urazy padokowe są jesienią i wiosną. Ciepło, nudno.

Moja celebrytka zostaje jeszcze 10 dni w klinice. Dostanę konika bez jednego szwu 😍
Zrobią jej też badania w kierunku ems! Nareszcie 😍🙃
O super ze bedzie miała te badania. Daj znać co robili i co wyszło.
KaNie, jak mam miesiąc że tylko karmię, bez leków, bez smarowania, bez przemywania itd. to po cichu otwieram Prosecco i nie mówię koniom o co chodzi. A jak kiedyś się trafi miesiąc bez faktury od weta to będziemy świętować wspólnie chyba 😅😅😅

A co do wyjazdów na zawody, to przecież zawsze tak jest, zdążysz wypakować graty na miejscu to jest telefon ze źrebak się pokaleczył albo dwulatek nie je, jest niemrawy i w ogóle myśli się pokładać. I wtedy jest akcja, ściąganie weta na tel do rzeczy które zrobiłabyś sama. No standard wyjazdowy
karolina_,
Ja to przez 4 lata nie miałam okazji wyjechać nawet na te zawody. Bo albo konie były rozwalone, albo ja albo mąż. A na sezon mam 7 koni ktore startować powinny, żeby je sprzedać.
KaNie, To chyba macie okropnego pecha. Mam stajnie od 28 lat. Koni 20 - 25 w wieku od zrebakow do 35 lat. Weta do kulawizny wzywam 2-3 razy w roku. Do kołki raz na 2 lata. Ze zgroza czytam wasze opowieści.
diuk,
Bo nie masz samych ujeżdżeniowców. Te rodowody to też stan umysłu 🤣
Ja kulawizn prawie nie mam. Od kad tu jestem to ten koń jest 1 kulawy, ale wiemy też jak to sie stało ( przewlekłego ochwata nie wliczam bo takiego juz fostalam w pakiecie ). A kolke miałam 2 razy ( jednego konia metabolicznego i jeden atak wrzodowy ).Ale uszkodzeń wszelakich sporo. Ale moze dlatego ze mpje 24 na dworze, plus sa w roznym wieku. Od źrebaków po 12 latki.
diuk, to chyba masz koniki polskie 😁
Konie tak mają, że robią sobie non stop coś i nie jest to wcale dziwne, przy liniach sportowych, które są wrażliwe i temperametne.
Może też nie widzieć pewnych rzeczy 😉
U nas w stajni koni ok. 25, wet jest średnio co 2 tyg do "czegoś". A to kolka, a to ropa, a to kulawizna, a to coś kaszle, oczy łzawią i tak wymieniać można bez końca :P
Hm a u mnie spokój (TFU TFU TFU TFU), od kiedy niespełna 2 lata temu zmieniłam stajnię. Konie chodzą w 2kę , max w 4rkę na spore pastwisko. Nie ma powodów do sporów... boksy czyste i bezpieczne. Wszystkie przeprowadzania koni w ręku, żadnych galopad po stajennych korytarzach. Poza spokojem w stajni, wjechał dobry kowal, osteopata, lepsze siodło. I w końcu mam upragniony spokój (tfu tfu!!!). Wcześniej po zmianie stajni z własnej na pensjonaty - też co chwila coś się działo 🙁 i byłam przekonana, że tak musi być... aż do teraz 😉
A przerabiałam na prawdę wiele. Pęknięte oko, porażenie nerwu promieniowego z paraliżem nogi, przebity staw pęcinowy i takie tam smaczki 😉
Mój koń ma np. do nacięcia krwiak na dupie. Zapytacie jak? Brykała w karuzeli tak,że się wywaliła. Karuzela bezpieczna, za miliony, owalna nie okragła, wyłożona specjlną gumową kostką. Już bezpieczniej się nie da.
Nie da się temu zapobiec.
Perlica, no nie. Koń i w bezpiecznym, choćby i obitym gumą boksie zrobi sobie krzywdę...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 listopada 2022 08:50
Mnie wkurza, że mój koń się nie uszkadza od zewnątrz. On się rozpada od środka 🤦 Wolałabym chyba uszkodzenia, łatwiej wyeliminować przyczyny zwykle.
Słuchajcie, ja mam dwa szetlandy, niby mega wytrzymałe, bla bla bla ... Jak w miesiącu nie mamy weta to jest u nas sukces i wielkie świętowanie 😐 a ta mniejsza kucynka bije rekordy, jak nie noga to kopyto, jak nie kopyta to oko, lubi się zadławić, lubi ją coś urządzić w paszczy, ostatnio ściągałam "na gwałt" weta późnym wieczorem a okazało się, że wyjadała pozostałości po korzonkach z trawy między pokrzywami i poparzyła cały dziób 🙄 nie wspomnę o super zeszłorocznym Halloween, kiedy to większy kucu jakimś cudem dosięgnął winogron sąsiada, takich już wiecie, drugiej świeżości... Ja myślałam, że gość się wybiera na drugi świat (nie było z nim kontaktu, zero reakcji, otępienie - a to koń z adhd) a on zwyczajnie... No opił się dziad jeden 😩
Ja myślałam, że gość się wybiera na drugi świat (nie było z nim kontaktu, zero reakcji, otępienie - a to koń z adhd) a on zwyczajnie... No opił się dziad jeden 😩
RobaczekM,
Dzieci z tego nie będzie 😜
Ubawiłam się po pachy.
Sama pewnie też zeszłabym na zawał.

Baleron w czasach pensjonatowych, w dwóch różnych stajniach, otworzył sobie boks i dokonał włamu do paszarni. Obeszło się bez wetów
Ona ogólnie jest mistrzem otwierania wszystkich możliwych zamknięć.

Koleżanki klacz, prawdopodobnie drapiąc tyłek, rozdarła skórę na szerokości 15-20cm i odspoiła ją od mięśni zadu, tworząc kieszeń około 20cm głęboką.
Jak i gdzie nie wiadomo.
Iskra de Baleron, moja się otworzyła w nocy w czasie aresztu boksowego, rano znalazł ją stajenny na jabłkach. Nic jej nie było poza tym, że miała spuchnięty staw skokowy, i pożdzierane oba stawy, ale skórę tylko.. Co robiła nie wiadomo, bo nie wiadomo ile godzin latała. Dobrze, że była noc to pewnie żarła trawkę i jabłka tylko, ale jak zdarła te 2 nogi to nie mam pojęcia.
ja prowadzę stajnie już sporo i w tym roku jakaś plaga nieszczęść :/ najpierw zołzy i wywieźć musiałam jednego konia do kliniki bo dostał sepsy :/ uratowali hucuła, żyje ma się dobrze skarbonka po zołzach pusta. Kilka tygodni temu mój 4,5 latek galopował wzdłuż płotu pomylił nogi i pech chciał, że brzuchem nabił się na słupek. Najlepsze ze z wyrwą w brzuchu pogalopował dalej 🙁 Na monitoringu nagrany moment zdazenia. Zachwiał się pechowo na wysokości słupka. W klinice go uśpili perforacja jelit.
megruda, strasznie mi przykro 🙁
To mój kiedyś wrócił radośnie z padoku z czymś takim, w co można było włożyć pół dłoni wgłąb.. sznyta obok przecięła tylko skórę, obie rany po 3 cm od tętnicy… wystarczyłoby 3 cm i byłoby po nim..
3 warstwy szwów, łącznie 63 szwy. Kilku wetów nie chciało przyjechać, uratowała nas wetka będąca na macierzyńskim i wtedy nie pracująca. Był luty, śnieg, chodziliśmy 2 razy po padoku szukając śladów co się stało i nie wiem do dziś. Ani pół kropli krwi nigdzie nie znalazłam.. linia jakby go ktoś nożem rozciął, idealnie równa rana, teraz ma bliznę tam jakby był operowany 😂
452A2F9A-00B1-4F4F-A303-4E4B89E91636.jpeg 452A2F9A-00B1-4F4F-A303-4E4B89E91636.jpeg
6CFBF6C7-379D-4601-8617-2481EBEDD7CA.jpeg 6CFBF6C7-379D-4601-8617-2481EBEDD7CA.jpeg
4AA3AD21-949B-4E58-9642-ADAF10353105.jpeg 4AA3AD21-949B-4E58-9642-ADAF10353105.jpeg
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 listopada 2022 10:30
Wiecie co, te ostatnie wszystkie wpisy należy gdzieś przekleić i opatrzyć napisem "Czy na pewno chcesz mieć konia?" i pokazywać wszystkim, którzy noszą się z zamiarem kupna 😖🤣
zembria, podpisuje się obiema rękoma i nogami pod tym. Nie wiem czy teraz drugi raz zdecydowałabym się na zakup własnego kopytnego. Kocham nad życie, spora kasa zawsze w razie czego odłożona (to pewien komfort w obecnych czasach)… ale te nerwy 😩 Należy też niestety dodać ze nawet miliony na koncie bez weta który dojedzie na czas nic nie dadzą.
z ostatnich 10 lat pracy z końmi, to mam całą kartę krwawych fotek i pomysłów na to co można sobie uszkodzić. szybko bym ten wątek zapełniła 😜
Ja tam już nigdy bym się nie zdecydowała na konia, nigdy przenigdy. Kocham te moje dwa maluchy nad życie ale to nie na moje nerwy 🙃
Ja np ze zgrozą patrzę na wanny na padokach, bo po sąsiedzku koń oskalpował sobie o taka cały łeb. Nie mogę też patrzeć na te wiadra zawieszane do boksów, bo przewoźni mi raz opowiadał, że jego koń złamał sobie na takim nogę ( włożył między wiaderko a tą rączke jak wiadro spadło na ziemię ). Paśniki zrobione z tych kratek na mauzery tez są dla mnie straszne. Ja to nawet taczki chowam, bo mała kucynka lubi sobie dupke drapać o rączke od nich, a ja oczami wyobraźni widzę jak się nabija na nie 🤦 zawsze miałam kiepską wyobraźnię ale od momentu zakupu kucyków nieskromnie powiem, że teraz mam taką wyobraźnię że ho hooo 🤣
KaNie, Obecnie zostały mi już tylko 3 konie, które kiedyś chodziły z powodzeniem C klasę ujezdzenia. Resztę ujezdzeniowcow sprzedałam bo przeszłam na emeryturę. Praktycznie nie miewam urazów padokowych i stajennych.
diuk, no to jest zupełnie inaczej niż z młodymi brojnymi
karolina_, Ale one były kiedyś młode, a niektóre się u mnie urodziły.
diuk, co mam Ci powiedzieć - muszę wysłać swoje do Twoich na korepetycje z bycia grzecznym koniem 😁
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
10 listopada 2022 17:27
Starszy Pan o którym tu pisałam poszedł na łąki na rekonwalescencję. Z powodu zajechanych stawów on musi mieć ruch, poza tym po paraliżu spadł zupełnie z mięśni - wetka mówiła, że przy takich objawach neurologicznych niestety tak się dzieje - no tylko łąka i spokojne towarzystwo może go zrehabilitować, żeby choć sam się ogarniał z poruszaniem.
I co? Starszy Pan poznał nowego kolegę w koniowozie i już przyjaźń się zawiązała. Kolega na drugi dzień stwierdził, że trzeba zwiedzić okolice, a Starszy Pan, że samego go nie puści. No i poszli na spacerek. W końcu po kilku ładnych godzinach zostali znalezieni ponad 10 kilosów dalej w innej wiosce. Starszy Pan z jedną nogą spuchnięta jak balon. Jeszcze policja się koniem zainteresowała, bo zagłodzony i bity przeca. No i tłumacz chłopu, że koń to rekonwalescent po chorobie neurologicznej dlatego chudy. I wcale nie bity, tylko się w boksie przewrócił i obdarł, do tego ze złości, że go do stada nie wypuszczali - kij że nie chodził, on tego nie zauważał - tkał i walił głową o drzwi. Dokumentacja, zdjęcia konia przed chorobą, tłumaczenia, wizytacja zielonych.
No, a finalnie w nodze wyszła ropa. Dobrze, że nie żadne poważniejsze uszkodzenie. Antybiotyk, dezynfekcja, hydroterapia. Jak Starszy Pan się tylko lepiej poczuł, to odwalił dziki galop z brykaniem. Na szczęście szwy wytrzymały, a debil się chyba w końcu kapnął, że nie jest całkiem zdrowy i przystopował.
ElMadziarra, koniec końców to plus, że się zwierzakiem zainteresowali.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
10 listopada 2022 18:47
Ja też się cieszę, że policja zwraca już uwagę na takie sprawy. Z drugiej strony wytłumacz laikowi, że koń chudy, nie od razu znaczy głodzony i że konie same sobie czasami robią kuku, nie koniecznie szramy są z lania. Swoją drogą Pan Starszy serio wyglądał jakby przeżył armagedon. Richtik koń śmirci z obrazu Bruegela Starszego
Na szczęście ci ludzie z fundacji już byli kumaci w końskich przypadkach.
Wiecie co, te ostatnie wszystkie wpisy należy gdzieś przekleić i opatrzyć napisem "Czy na pewno chcesz mieć konia?" i pokazywać wszystkim, którzy noszą się z zamiarem kupna 😖🤣
zembria,

Dodawać też warto faktury/rachunki które wystawili weci za takie atrakcje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się