Oddanie konia po wykryciu wady

Cześć we wrześniu tego roku kupiłam konia. Zawarliśmy umowę ze nie mamy prawa zwrotu jedynie na wady serca jednak właściciele podpisali z nami umowę że koń ma tylko za mocno startą podeszwę i że do 6 miesiecy będzie jej to odrastać jednak wezwałam wet i ona ma podejrzenia ochwat mechanicznego czyli zbyt mocnej korekcji kopyt która nastąpiła jeszcze u nich. Mam teraz pytanie czy jest szansa że da rade zwrócić tego konia pomimo tego że nasza rękojmia jest tylko na wąsy serca. Jednak cel konia również został opisany że ma być to koń użytkowany sportowy. Wie ktoś co w zaistniałej sytuacji można zrobić ? Jak ją zwrócić i odzyskać pieniądze ?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 listopada 2022 10:43
martynka11125, nie wiem czy wątek nie zostanie zamknięty ale powiem ci tyle - pisz/dzwon do UOKiK albo zasięgnij rady prawnej. Być może (prawdopodobnie) dałoby się zwrócić na podstawie KC i rękojmi tylko nie wiem czy Twój zakup się będzie kwalifikował. Oni ci podpowiedzą co będzie najlepsze.

Nie że miałam taka jazdę z koniem, ale z kotem hodowlanym, zażądałam obniżenia ceny w związku z wadą dyskwalifikującą do "użytkowania kota zgodnie z przeznaczeniem" i prawo było po mojej stronie. Formę reklamacji (zwrot, obniżenie ceny, naprawa etc.) wybierasz ty jako reklamujący, sprzedawca ma się do tego ustosunkować w wyznaczonym terminie 14 dni (tj. od otrzymania twojej reklamacji do dnia otrzymania oświadczenia woli sprzedającego)
Najgorsze jest to że zgodziliśmy się wycofać z rekojmi jednak sprzedający oświadcza ze kon nie ma wad i jakie będzie jego dalsze użytkowanie z tego co czytalama można się do tego odwołać donkeyboy,
martynka11125, ochwat "mechaniczny" po pół roku jest nie do udowodnienia z czyjej winy.
Musiałabyś mieć obraz z rezonansu przy zakupie i teraz po pół roku. Równie dobrze koń mógł być wypuszczony na padok dzień po zakupie i się zabiegać na tej cienkiej podeszwie, o której wiedzieliście przecież tak, że się ochwacił... albo może był źle żywiony i mu nie odrosła podeszwa, a był użytkowany i się ochwacił.

Gdyby cienka podeszwa (zły stan kopyt) był przed wami ukryty to byłaby szansa. Teraz po pół roku zwrot, bo konik źle działa to jest fikcja.

Zapiski zmieniające okresy rękojmi i gwarancji to często nie mają umocowania prawnego.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 listopada 2022 11:13
kotbury, dokładnie, zapomniałam dodać że u mnie wada ta była nie do obalenia bo musiała istnieć w dniu zakupu. Jest też osobne traktowanie wad ukrytych (chociażby popularnie używane gdy kupuje się samochód używany i coś poszło po tygodniu)... Ale tu już moja wiedza się kończy.

martynka11125, tak jak wyżej napisano - takie zapiski sriski to se mogą w d... wsadzić. Żeby cokolwiek zwracać musisz udowodnić że wada istniała w dniu zakupu. I masz prawnie ustalone ramy czasowe ile masz czasu na powiadomienie sprzedawcy. A dowody pewnie tak jak jak ci kotbury powyżej opisała. Dzwoń do UOKiK, porada jest darmowa, oni wiedzą co robią i mi pomogli na tyle że obyło się bez prawnika, tylko musiałam się nauczyć groźne prawnicze pisma pisać. Dowiesz się przynajmniej co jest możliwe i czy w ogóle a jeśli tak to jak.
donkeyboy, tylko, jeżeli ochwat byłby udowodniony przy zakupie to nie byłoby to podstawą zwrotu bo kto normalny kupuje konia z ochwatem (wiedząc o nim) i go potem oddaje bo jednak koń ma ochwat.
Ochwat nadal w weterynarii funkcjonuje jako schorzenie słabo lub prawie nieuleczalne. Kupujesz konia z ochwatem= wiesz, że jest chory bardzo, i bierzesz na siebie ryzyko, że się nie wyleczy.

Kupujesz konia " z cienką podeszwą" = wiesz, że może się ochwacić, podbić = wiesz, że musi być specjalnie traktowany = specjalne żywienie, warunki utrzymania,kucie/buty itd. = musisz mieć na to paragony.

Te zwroty koni nie działają tak, że konik był tani i do dupy i się nie porawił/znudził/ za dużo kosztuje utrzymanie i leczenie to zwracamy.
To jest dedykowane wadom ukrytym, np. - kupiłaś 100% zdrowego konia, z konkretnym przeznaczeniem (np. mały sport), a okazuje się, że koń ma zwyrodnienie (nie wyszło na TUV), które go z takiego konkretnego użytkowania wyklucza. Czyli nie może być użytkowany zgodnie ze swoim PRZEZNACZENIEM.

Koń przy kupnie był okuty a doktor powiedział ze jest to kwestia czasu odrosniecia, zdjecia robiłam w sierpniu na sam koniec i we wrześniu na koniec u moja wet konsultowala to i doszliśmy ze wada mogła pojawić się przez zbyt mocna korekcje która nastąpiła u nich jeszcze 3 dni przed zakupem stad wcześniej nic nie zostało zdiagnozowane kotbury,
kotbury, ochwat nie był udowodniony przy zakupie
kotbury, wszystko toczy się od końca sierpnia do dzos wiec są to raptem 3 miesiące
kotbury, również w umowie jest ze dostanę dokumentacje medyczna której do dziś nie dostałam a to również cześć umowy
kotbury, mam już jednego konia dbam o nie jak o własne dzieci i nie jest to kwestia znudzenia się tylko zatajaniem dokumentacji i faktu ze ktoś dokonał drastycznej korekcji kopyt
martynka11125, rozumiem, że robiłaś badanie (tzw. TUV)?
Ten TUV z OPISEM powinnaś dostać do ręki i nie kupować konia zanim nie masz tego dokumentu w ręce.

Konia do TUV się rozkuwa...

Nie masz dokumentacji medycznej (TUV na podstawie, którego podjęłaś decyzję), nie masz dowodu na to, że koń był ochwacony przed zakupem (ochwat to kwestia doby to tak przy okazji czasami)... Nic nie masz.
IMHO nie masz jak nawet próbować tego konia zwrócić.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 listopada 2022 11:47
kotbury, tu już mówię hipotetycznie o mało prawdopodobnej sytuacji typu OPka zrobiła RTG na zaś i nie opisała/skonsultowała z wetem i ma to w ręku a właściciel mówił co innego (ona nie musi wiedzieć jak wygląda ochwat na RTG), albo dowód na to że koń miał ochwat stwierdzony dwa tygodnie przed sprzedażą i w jakiś "magiczny" sposób ma na to dowód. To takie gdybanie - nie jestem prawnikiem. Ale wiem że zwierzęta w świetle prawa (jeśli chodzi o rękojmię) są po prostu rzeczą i nie padają daleko od lodówki czy kuchenki gazowej. Stąd uważam że nie szkodzi zadzwonić do UOKiKu czy ewentualnie skonsultować się z radcą prawnym. Przynajmniej ma człowiek święty spokój jak wie że nie ma podstawy prawnej.
Nie TUV już miała zrobiony jak tylko ją wystawili na sprzedaz a to było badanie w momencie kiedy miałam ja już pierwszy raz zabierać okazało się ze ma ropę w kopycie i że oni ja spuszcza i zabierzemy konia po tym potem właściciele wyjechali na urlop i zamówili kowala który wywerkował koni zbyt mocno, poniewaz kiedy był ten ortopeda i pokazała jej obecne zdj a zdj sprzed pół roku to mowil ze jest połowa mnie podeszwy i ze musi jej odrosnąć. Później po zakupie okazało się że TUV był 2 letni kiedy oni konia zakupili i kiedy prosiłam o zdjecia od ortopedy nie mogę się doprosić od zakupu. Okłamali nas zarówno z tuvem jak i z tym ze nie mamy badań gastro krwi i rtg wszystkich stad właśnie chce podjąć jakieś kroki w tą stronę żeby się odwołać. Nie jest to ze nie kocham tego konia bo bardzo się przywiązałam ale jest to oszustwo w 1 punkcie jest również ze kon nie jest łykawy i nie gryzie a robi obie te rzeczy również, wyszło to przy czyszczeniu innymi szczotkami poniewaz oni przed moja jazda próbna czyścili ja miękkimi a ja kiedy tylko ubrudzila się w błocie to jak tylko się ja czyści zgrzebłem to próbuje gryźć . Jest tam tyle niestety oszustw stad staram się zebrać wszystko na nich i postarać się zawalczyć o swoje donkeyboy, kotbury,
donkeyboy, pewnie jednak mowie jest tyle u nich niedomówień i mini oszustw które cały czas wychodzą ze muszę coś zacząć z tym robic
Czyli nie robiłaś tuv. Oszukali cię, bo czyścili konia miękkimi szczotkami.
Prawo jest po stronie kupujących i serio współczuję sprzedającym, którzy po 2 latach od sprzedaży konia muszą udowadniać w sądzie, że nie są jeleniem.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 listopada 2022 12:18
martynka11125, łykawość to wada zwrotna. Ale masz czas to zgłosić do 15 dni po zakupie. Tu chyba się kończy jedyny zero-jedynkowy "final" sytuacji.

Masz skomplikowaną sprawę, serio polecam się skonsultować z prawnikiem bo i tak nie wydaje mi się żebyś się obeszła bez włóczenia się po sądach jeśli nawet jest za co złapać. Są prawnicy którzy są "od koni", warto do nich też uderzyć.
Gillian   four letter word
16 listopada 2022 12:19
martynka11125, zrób gastro i zostaw sobie tego konia jak jest fajny. Kopyta odrosną.

A z tym kupowaniem koni ze zrobionym tuv to jest ciekawa historia. Nie boicie się, że badanie jest podmienione? Chyba wolałabym jednak zrobić swoje :-)
martynka11125, ...nerwowość gryzienie przy czyszczeniu to moga być wrzody... których koń się mógł u ciebie nabawić.

... nie zrozum mnie źle-. W moim odczuciu nikt cię nie okłamał. Ty po prostu zaniedbałaś wszystko aby sprawdzić czy nikt cie nie próbuje oszukać.
Jak można "na gębę" wierzyć, że koń ma dobry TUV.
Grubość podeszwy na RTG to rzecz względna. Jeśli na zdjęciach nie ma połozonego fizycznego znacznika to żaden, ale to żadne vet nie jest w stanie określić realnej, prawdziwej grubości podeszwy z cudzego rtg🙂, bo wystarczy, że aparat stał dwa cm dalej od nogi.
Słuchaj już u nich przy plecach przygrywała ale tłumaczyli ze nie lubi mój kon ten nie lubi np koło stawu skokowego taka o. Konia w życiu nie zaniedbała miał dietetyka dobrane pasze i jedzenie supelmenty, wolne i luzik zgodnie z zaleceniami. Nie wystawiałam jej na sytuacje stresowe. Jestem codziennie czyszczę sprawdzam co u niej i jak się czuje ma kowala i weta jak tylko coś by się stało. Na gębę były zdj podpis imieniem mojego konia zdjecia wysłane kurczę ile osób sprzedaje konie z gotowym TUV mai takich ogłoszeń ? Naprawdę przyszłam po poradę bo wychodzi dużo rzeczy w trakcie kotbury,
Gillian, gastro u mnie ma czyste konik super bardzo miła no taka moja miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak właściciele mnie unikają nie wywiązują się ze swoich punktów w umowie stad moje pytanie czy ktoś się spotkał z sytuacja i jakie metody.
donkeyboy, dzwoniłam już do rzecznika konsumentów i skontaktowałam się z naszym znajomym radca prawnym jednak nie jest on bardzo w temacie koni
kotbury, plus zdj były oznaczone i było pokazane ile cm miła i ma wtedy kiedy były zdj robione jednak ja tych zdjęć nie dostałam mimo tego ze w umowie była o tym mowa przez 3 miesiące chyba można wyslac zdjecia
Komentarz moderatora: [color=lime]martynka11125 proszę nie pisać postów pod postem, który można jeszcze edytować wszystko da się zawrzeć w jednej wiadomości martrix mod[/color]
martynka11125, kupiłas konia, który gryzł przy czyszczeniu "bo nie lubi być tam czyszczony" i chcesz go oddać bo gryzie przy czyszczeniu?

Martynka - jak dla mnie nie masz szans na zwrot. Ale możesz próbować. Tylko musisz pamiętać, że takie akcje się ciągną lattaaami i jak koniowi się u ciebie pogorszyło to spadła jego wartość i odzyskasz znacząco mniej kasy. O ile w ogóle.

Ludzie nie sprzedają koni z gotowym (nie masz takich ogłoszeń) bo:
a) zdjęcia się pokazuje (wysyła do konsultacji) jak ktoś już jest zainteresowany - i widać na nich datę
b) TUV robi kupujący na swój koszt. Co najwyżej jak TUV czysty, a jednak nie kupujemy konia to można się wcześniej umówić na podział kosztów.

jak rozumiem to po 2 miesiacach od zakupu podeszwa nie odrosła ? a przez 2 miesiace kon nie był przekuwany ? czy może twój kowal za mocno ,,sie postarał,, i teraz zrzucanie winy na sprzedąjcych ? coś mi tu pachnie szukaniem pretekstu bo konik to jednak nie rower i nie wszystko da sie przewidzieć
martynka11125, ile masz lat?
Nie mój kowal bardzo dba i stara się odwzorować stare kopyto. Przekuliśmy ją po 6 tygodniach poniewaz co tyle robi się konie. Mam jeszcze jednego konia i uwierz wiem co to odpowiedzialność i traktuje koni jako zabawki tutaj po prostu właściciele co chwile gubią się w swoich słowach i nie chce mi wyslac dokumentacji medycznych które obiecalicwyslac odrazu lo kupnie a już 3 miesiące i dalej cisza odczytują nie odpisują nie odbierają blucha,
kotbury, wysłałam swojej wet daty nie było niestety
kotbury, nie zawsze kupujący na swój koszt ja no jak sprzedawała poprzedniego zrobiłam TUV i zainteresowani mieli go do wglądu i płytę
espana, 18
Za ten post użytkownik otrzymał: Ostrzeżenie
Komentarz moderatora: Martynka po raz kolejny upominam o niepisanie postów pod postami, które da się edytować. Regulamin obowiązuje wszystkich i proszę się z nim zapoznać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się