ciąża, wyźrebienie, źrebak

Siesiepy, współczuję bardzo 🙁
Perlica,
Kupilismy zdrowego konia. Rozwalila sobie oko w zeszłym tygodniu i pojechała do kliniki.

Iskra de Baleron,
2 lata temu urodził nam sie zrebak ktory nas atakował. Był agresywny, ale nie była to agresja tego typu.

Niemcy nie jezdza ogladać koni z aukcji. Kupują po filmach i fotach. Tak kupił ją mój szef. Zreszta jak i wszystkie zrebaki do tej pory.

Nie stoi w boksie. Jest 24h na dworze z pozostałymi 3 źrebakami. I w stadzie jest ostatnia.
Jak wchodzisz na padok to Cie nie zaatakuje, ale jak sie do niej zbliżysz, albo chcesz dotknąć to już tak. Najczęsciej kładzie uszy i rzuca sie na człowieka z zębami i kopytami. Jak ją złapiesz i założysz kantar, to stoi. Ale sadzi kopy na oślep na jakiekolwiek dotknięcie jej ciała, nie tylko nóg.
KaNie, a wiadomo jak ją obsługiwali w klinice,że by kropic oko itp?

Może ma złe skojarzenia po prostu?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
25 listopada 2022 12:34
KaNie, Ja bym z nią popracowała jak z normalnym, stsrszm koniem, który się boi ludzi i dotyku. Normalna praca w ręku, przestawianie, cofania, odczulanie na dotyk i jakieś dotykające ciała rzeczy jak folie, reczniki, bacik itp. Codziennie bym ją też czyściła, delikatnie, tylko tak żeby pogłaskać wszędzie miękkimi szczotkami. Bardzo możliwe, że ona się zwyczajnie boi i w taki sposób ten strach okazuje. Nalepszą obroną jest atak 😉
Perlica,
Ale co to ma do rzeczy? Ona nie wrociła z kliniki agresywna. Ona byla agresywna od 1 dnia. Mamy ją chyba z miesiac. W klinice stała w kantarze z małym sznurkiem i mówili że ich atakowała. A oko kropili 3 razy dziennie.

zembria,
Tak bedziemy robic. Ja się w sumie zastanawiam najbardziej czy to jest normalne, zeby taki źrebak tak reagował na czlowieka. Troche dzikich zrebaków mieliśmy, bo ludzie zwykle nie ucza sprzedażowych źrebaków niczego. Ale takiego czegoś jeszcze nie widziałam. Wiec do głowy mi też przyszło, że może nie jest zdrowa.
KaNie,
Ma do rzeczy to, że skoro już coś było nie halo, to w klinice się jeszcze utwaliło, bo jej kontakt z człowiekiem ogranicza się do skojarzeń, że człowiek jest "be" stworem.
Zdarzają się czasami takie źrebaki, ale jak napisała Iskra wcześniej ona zdusiła w zarodku. Skoro Wasz kupiony to nie wiadomo na co jej pozwalano przez 6 miesięcy przy matce, ani też nie znasz zachowania matki.
Konsekwetna praca , powoli i stopniowo, ale ja bym jej przez chwilę dała odpocząć nawet od kontaktu z ludźmi i dopiero wróciła do tematu za chwilkę, ale to ja ;-)





Perlica,
Teraz i tak jadę na urlop, wiec wiecej niz tydzien nic nie bedzie musiała robić. Ale potem musi. Do kolejnej wizyty kowala niestety musi się ogarnąć.
KaNie, no to właśnie akurat taki tydzień resecik i stopniowe pokazanie, że ludzie nie są tacy bee. Na pewno ogarnie.
KaNie nie bierz pytania do siebie personalnie, ale czy u was w DE jest tak dużo szurniętych koni czy twoi szefowie mają takie szczęście ?
blucha, szurnięte konie są wszędzie, tak samo w każdym kraju, ale nikt się nie chwali tym otwarcie.
blucha,
Myślę że i to i to. Te ujeżdżeniowe konie moim zdaniem są ogólnie ostro porabane. Ale tez udalo im sie wyhodować kilka serio zrytych ( na szczescie matka już nie żyje ).
To ciekawe. Co prawda nie mam porównania, bo posiadam tylko jedną ujezdzeniową kobyłę, ale to najlepszy, najmądrzejszy i najbezpieczniejszy koń pod słońcem. Zarówno w obejściu jak i na jeździe. Dzieciaka omogę posadzić, a ta bęczie człapać. Linia typowo ujezdzeniowa.
tajnaa,
Wszystko zależy od rodowodu moim zdaniem. Na 24 konie mam 5 ( 3 siostry) niebezpiecznych. Z czego jedna kobyła pod siodłem jest serio zryta, jeden koń po przejsciach + teraz źrebak. Reszta jest spoko. Mam takie co moj 5 latek jeździ. Większość jest elektryczna, ale ogarnięta. Zdecydowana wiekszośc ze wzgledu na ruch i energie nie nadaje sie dla amatora. Ale majac przeglad skokowych i ujezdzeniowych, to te drugie są w zdecydowanej wiekszości jesli chodzi o odpały. Ze skokowymi nigdy nie miałam tyle problemow co z ujeżdżeniowymi ( i tu i w poprzednich pracach ).
Ja byłam przekonana, ze to skokowe są szurnięte. Może dlatego, że poza moją kobyłam nie znam chyba więcej koni ujezdzeniowych 😀
tajnaa,
Tak z ciekaeosci. Co ma twoja w rodowodzie?
KaNie, ja bym jej dała święty spokój, dobrze wyszło z Twoim urlopem. Potem bym przy niej zajmowała się pozostałymi źrebakami, czyszczenie, głaskanie, spokojne ruchy, zrównoważony głos. Za każda próbę interakcji - spojrzenie, obrócenie się przodem, łagodne gadanie i mizianie kumpla z padoku.
Jeśli zacznie się interesować to zmniejszać dystans i zachęcać do interakcji.
Ogólnie nie widząc bardzo trudno coś doradzić.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
25 listopada 2022 17:23
Dziękuję Wam za wsparcie. Wiem o ciemnych zakamarkach, o których się głośno nie mówi.
To pierwsza tego typu strata dla mnie.

Klacz na szczęście czuje się dobrze, płód wyszedł cały z łożyskiem w całości. Nie obserwuje ropnego wycieku, srom też już ładniutki, nie jest zaczerwieniony. Mierze temperature.
Płód dobrze rozwinięty jak na swój wiek, bez żadnych wad. Wyselekcjonowaliśmy tkanki z wet żeby wysłać na badanie. Może coś więcej nam to powie, co się stało.

Czekamy poniekąd na kolejną ruję w przyszłym roku, zaczniemy od wymazu i chciałabym chyba tym samym ogierem spróbować. 🙂

Jak to pocieszał mnie mąż, mogło być dużo gorzej. Mogłam stracić przy porodzie zarówno klacz jak i źrebaka, jak kilka lat temu u sąsiada (notabene klacz która kiedyś chciałam kupić).
I ma cholercia rację.

Trzymam kciuki za moją drugą kobietę, tyle zostało. W takim razie ona po porodzie dostanie przerwę dłuższą i zajmiemy się rudą.
Siesiepy, Żeby nie było niejasności , pisząc o mrocznej stronie hodowli miałem na myśli takie właśnie chwile gdy nasza odporność, hart ducha , niezłomność z dążeniu do celu hodowlanego są wystawiane na dość dramatyczne próby. Mam to w swoim życiorysie również , podobnie jak myśli o tym, ze się do tego nie nadaję , albo po co się szarpać - lepiej zostawić to w chol... Na szczęście starczyło mi siły by takie myśli odrzucić.
KaNie,
Tak mam.
Od najgrzeczniejszej klaczy w stajni urodzil sie maly demon. Z urodzenia... Atakowala gryzla kopala. Jej dzieci sa takie same. Pracy bylo ogrom... Wychowala sie dosc, zrobiła sie karna ufna. Ale widac w genach przekazuje, jakims cudem, kod dna sie zle skrecil czy cos
Siesiepy, w takim to ogiera się zmienia zazwyczaj
Perlica, z tą radą poczekaj co wyjdzie w badaniach - zakładam, że np skręcona pępowinę wet by zobaczył, zakaźne (nie tylko herpes) wyjdą w badaniu w razie czego, ale jeśli była jakaś wada rozwojowa to też bym zmieniła ogiera. Dlatego warto mimo checi jak najszybszego zakopania płodu i zapomnienia jednak się przemoc i dać do badań - można się doinformowac o czymś, co się przyda na przyszłość.
karolina_, czasem może nic nie wyjść po prostu , bo i tak bywa. Wtedy doświadczeni hodowcy zawsze zmieniali ogiera, nie ryzykując, że coś "niezagra" znowu.
Perlica, oczywiście, jakby badanie nic nie wykazało też bym zmieniła. Ale może coś wyjdzie np w posiewie, wtedy jeśli Siesiepy zależy na tym połączeniu to imho nie ma sensu z niego rezygnować
Siesiepy   Ponczek bez rączek
26 listopada 2022 17:16
Tkanki idą do badania, więc zobaczymy co wyjdzie i czy coś w ogóle. W sumie na oku mam już dwóch innych kawalerów, wiem, że dobrych. 🙂
tajnaa,
Tak z ciekaeosci. Co ma twoja w rodowodzie?

KaNie,
https://www.rimondo.com/de/pedigree/1406420/donna-fantasia

tajnaa, tam nie ma w rodowodzie nic "wyskokowego", Sandro Hit daleko. Chociaż widuje często jedna klacz po Fantastic na zawodach i łatwa nie jest, wolę siedzieć na swoim 4 letnim trakenie z jego umiejętnością teleportacji i częstym pytaniem czy na pewno musi zrobic x. Chociaż klacz nie ma wpisanego ojca matki, a matka jest na A, może tam siedzi Ampere albo Alabaster i stąd wyskoki. Nie znam za bardzo potomstwa tego ogiera, może KaNie widziała więcej. Bardziej popularne w tej stacji są Secret i Finest, tych jest na pęczki, a Fantasticow jakoś mało
Nie wiem czy dobry wątek, szukałam już w lupce.. jak u Was odbywa się zasuszenie klaczy? Mam takiego w połowie odsadka, pije tylko w dzień na padoku.. ale już najwyższy czas zamknąć ten temat całkiem i chcę na dniach oddzielić je. Mały z ciocia, matka sama. Będą się widzieć.. pytanie czy w celu zasuszenia obcinać jej treściwe (od razu całe, czy w połowie ?) i pozostawić na samym sianie ? Czy jedzenie bez zmian ? Kobyla pracuje pod siodłem , różne są teorie.. co polecacie ? 😉

Aktualnie ma stały dostęp do siano, w skrócie rano i wieczorem: wysłodki owies i sieczka
Ziuum, jeśli zrebna to zmniejszyłabym treściwe o połowę, niezrebnej bym obcięła do zera. Ale myślę że każdy robi inaczej
karolina_,
Nie jest już źrebna 🙂
Na jaki czas obciąć treściwe ? Aż wymiona " zejdą do zera" ?
Po jakim czasie u Was mleka nie było ?
Ziuum, Po około tygodniu, pod warunkiem że mówimy o jesieni przy braku dostępu albo słabych pastwiskach. U wieloródek nigdy nie schodzą do całkiem stanu jak u pierwiastki, zostają lekko powiększone
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się