stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

Też chętnie poczytam. Tam wiele razy pada argument , że w Polsce to takich rzeczy nie ma i dlatego my nie wiemy jak jest poprawnie 😆
Też poproszę, pośmieje się do kawusi 😎

KaNie, - jak się PL ocenia po niektórych kontach edukacyjnych to śmiało można uznać za czarną masę 😜

Mam generalnie wrażenie, że nikt na prawdę dobrze jeżdżący nie stawia siebie jako instagramowego "role model". Nawet jak pokazuje jeździectwo to bardziej pisze ogólnie, lajstajlowo, anegdotycznie, niż prezentuje prawdy objawione.

Mi się super ogląda hedincarl, bo pokazuje pracę zarówno na świeżo zajeżdżonych 3 latkach, podrobionych dzieciakach, jak i koniach GP. I można zobaczyć jak zmienia się dosiad w zależnie od etapu, czy rodzaju pracy, bo poza ujeżdżeniem skacze. Jak z czasem zmieniają i rozwijają się konie. Fakt, że to taki bardziej lajfstajlowy profil z konikami, niż edukacyjny, ale zdecydowanie z tych do przyjemnego oglądania 🙂
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 listopada 2022 15:15
Czarne screeny to komentarze, które były, pisane przez znajomą. Białe moje z dzisiaj, gdzie nie ma już komentarza o konsternacji, za to mój wisi dalej 😎
received_1212698882962383.jpeg received_1212698882962383.jpeg
received_800345894402797.jpeg received_800345894402797.jpeg
Screenshot_2022-11-28-15-12-42-97_1c337646f29875672b5a61192b9010f9.jpg Screenshot_2022-11-28-15-12-42-97_1c337646f29875672b5a61192b9010f9.jpg
Screenshot_2022-11-28-15-12-56-54_1c337646f29875672b5a61192b9010f9.jpg Screenshot_2022-11-28-15-12-56-54_1c337646f29875672b5a61192b9010f9.jpg
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 listopada 2022 15:16
keirashara, przepraszam za post pod postem, ale zgadzam się z Tobą w 100% w kwestii Carla. Warto patrzeć na taką pracę. Zwłaszcza, że gość śmiga i ujeżdżenie, i skoki 😀
Mozii, I jest przy okazji właścicielem Skyline to B na którego widok można dostać ślinotoku �
keirashara, przepraszam za post pod postem, ale zgadzam się z Tobą w 100% w kwestii Carla. Warto patrzeć na taką pracę. Zwłaszcza, że gość śmiga i ujeżdżenie, i skoki 😀
Mozii, na taką i inną PRACĘ warto patrzeć. Bo to praca. Nie ma egzaltacji tylko jest jazda.

Ja już jestem tak stara, że na pado-edu- influencerskie pierdol..nie mam taką alergię, że od razu mi się włącza chęć zaorania takich kont. Cipcie od "petycji do PZJ" i inne gwiazdy od miętolenia cytatów z książek jeździeckich, co to same dupy w siodło posadzić nie potrafią jak trzeba jeśli koń idzie ciut energiczniej niż ślimak. I zawsze te peany na temat ich (niestety w większości) kiepsko wyglądających koni:
"Srapciu dzisiaj tak pięknie pracował, udało nam się przepracować patrzenie na kibel na lewą stronę, na prawą jeszcze się trochę usztywnia ale pracujemy nad zaufaniem i pląsaniem po tęczy peace everyone i nie jedzcie zwierząt i oszczędzaj światło"
I spoko. Nic nie ma złego w tym, że kogoś cieszy nawet mikro, mikro progres jego konia, albo i nawet brak progresu ale wspólny czas. Mnie osobiście moje pseudo progresy jarają na maxa. Luz. Ale gdy się to nagle zestawi z jakimś kolejnym postem cytatem ze Steinbrechta i tymi dyskusjami o tym co jest zebraniem, a co nie jest, krytyką zawodników i właśnie takimi jak wyżej od OneHorselife mądrościami na temat rozluźniania okraszone sosem o jedynym i słusznym antywrzodowym żywieniu i paroma innymi modnymi temacikami to ja mam ochotę po nich jechać i kąpać się w morzu ironii kierowanej pod ich adresem.

... i cały czas czekam na ten pozew o "autystyczki"... nic nie ma w skrzynce- nuda...
Kotubry
Kocham Cie. Ja mam to samo.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
28 listopada 2022 23:36
kotbury, ooooo to to 👌 kocham jeszcze ten trend, kiedy każdy jest otwarty, piszcie śmiało co sądzicie, ale zapominają dodać "piszcie tylko pozytywne komentarze, negatywne skasuję lub odpowiem z poziomu rynsztoka".
Onehorselife to nie tylko dietka i inne cuda, ale leczenie energią, relaksacja żołądka i inne cuda. Rozmawiałam z jedną dziewczyną, która się tym mega jara i ogólnie rozmowa polegała na zasadzie "wiem, że to działa, bo widziałam, ale nie powiem Ci co widziałam, bo jeszcze nie wiem, czy dobrze widziałam, ale to działa mówię Ci, bo widziałam" 😂
Ale to już nie konwersacja na forum, ewentualnie na priv 😉
Ja na prawdę nie rozumiem tego dorabiania ideologii do własnych braków najczęściej. Ktoś pracuje w pewien sposób ze swoim koniem, nie koniecznie poprawnie, ale chyba wszyscy tutaj zebrani wiemy- koń jak małpa, czego go nauczymy, to umiał będzie. A następnie dorabiają teorie, okraszając to mądrymi cytatami, których nie rozumieją lub rozumieją je błędnie i voala - trener jak się patrzy. Trener objawiony. Potem jeździ to to, szkolenia robi, ludzie za to płacą nie małe pieniądze i zonk, rozczarowanie, że co innego w necie, co innego live. A trener najczęściej zwala wine na konia lub innych trenerów, tłumacząc dlaczego koń się do tej metody dostosować nie chce. Rzuci przy tym, że koń zrobił postęp z tym czy z tamtym, co widzi tylko ta objawiona jednostka, pracuj tak dalej i inne takie, i biznes się kręci. A potem Ty dostajesz te biedne konie do odpracowywania i zastanawiasz się jak bardzo właściciel był ślepy.
Klasyczna, właściwa i mądra praca się dzisiaj nie sprzedaje, bo jest długa, czasochłonna i nie ma szybkiego efektu wow. Aczkolwiek zawsze mam nadzieję, że każdy w końcu pójdzie po rozum do głowy i otworzy oczy na to co właściwe, wyrzucając do kosza i skazując na głód, wszelkiego rodzaju patologie.

Off top nam się trochę zrobił 😉
Moon   #kulistyzajebisty
29 listopada 2022 07:12
kotbury, oficjalnie zakładam Twój fanklub 😍

Jak nie zawsze zgadzam się z kotbury tak tutaj podoba mi się takie "chłodne" i racjonalne podejście do tematu.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 listopada 2022 10:57
A da się gdzieś ten filmik onehorselife, wymieniony wyżej zobaczyć jak nie ma się insta ?
Mi się wydaje, że kryzys wiedzy w jeździectwie jest globalny (może nie w każdym kraju aż tak głęboki) i jest nie aż tak nowy.
Lata temu, gdy przyjeżdżał do nas do stajni św. pamięci trener Wierzchowiecki to on już o tym z nami rozmawiał. Bo widział, że to co kiedyś umieć musiał każdy kto "robił przy koniach" zniknęło. Chciał zrobić taką obwoźną po Polsce akademię szkoleniową. On chciał jeździć i regularnie szkolić grupy w wybranych stajniach, właśnie bardziej na zasadzie przepracowywania z ludźmi skali ujeżdżenia i monitorowania postępów "po kolei". Trochę się to wzorowało na brytyjskim systemie szkolenia instruktorów, trochę nie. Po prostu on zauważył, że jest gigantyczna luka wiedzy na poziomie instruktorów, czy tego z jaką wiedzą wychodzą ludzie po odznace, która generuje problemy i widział, że będzie jeszcze gorzej.

Rosnąca zamożność poprawiła nam dostatek u koni w wielu miejscach. Mamy specjalistyczne pasze, top dopasowane siodła,wcierki, wetów specjlistów np. ortodoncji i kliniki weterynaryjne... ale równocześnie mamy wysyp środowisk całych, którym się wydaje, że całodobowe trzymanie na dworze zrekompensuje ich braki w siodle, że 5 lat kołowania na luźnej lycce jest "lepsze" niż przejechanie konia łydką do kontaktu czy czasem krótka, zasadna reprymenda.
Niby mamy więcej zawodów dla każdego, kliniki, internety, a mam wrażenie, że przepaść pomiędzy rekreacją a sportem się powiększa. Takie wręcz "rozwarstwienie społeczne" to jest.

Sam fakt, że nagle jest takie zapotrzebowanie na "behawiorystów" moim zdaniem pokazuje, że nie tylko chcemy dla koni lepiej ale niestety często chcemy aby ktoś za nas rozwiązał problem. Przyjdzie specjalista, porobi czary mary, poleje sosem partnerstwa i wszystkie troski pójdą precz. Podobnie niestety widzę modę na fizjo:
- "Koń jest gorszy na jedną str. co robić?"
- Wezwij fizjo!
Wysyp koni niewychowanych i z tego powodu czasem agresywnych, czy po prostu niebezpiecznych pokazuje, że te podstawy, podstaw bardzo kuleją. Ale po drugiej stronie są też nieadekwatne wymagania właścicieli co do koni, totalnie negujące zachowania gatunkowe. Wymaganie bycia krynicą spokoju, czy wręcz słupem soli od koni młodych, które cały dzień stoją (choćby i na dworze) i żrą- mają zero ruchu bo są np. w stadach ze staruchami... I potem zdziwienie, że koń "nie słucha".

Mamy "kliniki dosiadu", kursy z dopasowania siodeł, a ludzie nie umieją bezpiecznie (poprawnie) konia z boksu wyprowadzić czy zakręcić na korytarzu stajni.
Teoretycznie z takimi umiejętnościami powinni wyjść po pierwszych miesiącach nauki w szkółkach... ale nie wychodzą.
Moim zdaniem nie wychodzą bo w wielu miejscach jest aż nadto "prokliencko"i konie są "aż za bardzo rekreacyjne". Ale takie są dziś wymagania wielu rodziców. Im do głowy nie przyjdzie, że koń się może spłoszyć czy odsadzić. Oni często nawet nie wiedzą co to znaczy, że koń się może spłoszyć.

U mnie przykład sprzed kilku dni. Nastolatka, jeżdżąca w szkółce przyszła przymierzać się do dzierżawy konia, który ma boks obok mojego. Była z rodzicami. Ja ze swoim koniem wychodziłam ze stajni korytarzem, oni akurat skończyli wizytę i poszli za mną... i ok luz.. idą za zadem ale w jakiejś tam odległości... i nagle nastolatka postanowiła przyspieszyć i wytupać błoto z butów.
Kto normalny, kto ma kontakt z normalnymi końmi podbiega i tupie obcemu koniowi za zadkiem?!!!

Problem globalny bo edu kont wymyślających koło na nowo za granica też jest wysyp. Więc pierniczenie OneHorseLife, że jak ktoś z Polski to nie wie jak wygląda obrazek rozluźnionego konia jest po prostu chamskie w kierunku autorki. I tyle.

Mój "ulubiony"przykład" zza oceanu:

To jest handlarz końmi. Importuje "takie se" konie z Europy i sprzedaje jako "dressage dream" amerykańskim boidupom - bo te konie, które ma są przede wszystkim leniwe jak ruskie pierogi, ciężkawe i do pchania.
Lepsze ma od takiej laski z Holandii, już zrobione. Jeździ "tak se" z naciskiem bardziej na "se" niż na "tak"... ale:
1. Umie w filmy i montaże
2.Umie w całuski, mizanki i gadanki "This horse is really special!"
3. Umie w białe owijeczki, zagrabiony piaseczek i koreczki
I do tego pierd..li jak potłuczony na temat metod treningowych i "dressage". Bo on jest taki cool bo on ma western background i on umie w "horsamship dressage"... dlatego męczy 4 latki "ucząc" je piafu z ziemi, czy wymyśla zginanie szyi do dupska jako prawidłowa metodę na "connection". I wysyp zachwyconych poradami i filmikami amerykanek jest powalający.
On nawet kiedyś zrobił netowy "challenge",że w trzy tygodnie do piaffu, czy jakoś tak. Bo wiecie, "piaff" i "lotne" to jest definicja ujeżdżenia...

I to co on sprzedaje to jest iluzja, której oczekuje jak widać sporo osób na całym świecie. Że konik będzie piękniusi, okrąglusi, i będzie umiał w piafy i lotne (redy product- out of the box) i przede wszystkim nawet ogonem nie machnie na właściciela i nigdy nie przyspieszy bo ma wgraną funkcję "bezwzględna kontrola". I wtedy my umiejąc niewiele będziemy umieli wszystko bez wysiłku - sam się konik będzie jechał pod nami bo go tak będziemy kochać🙂



kotbury, dobra, horsemanship dressage, ale o ch*j kolesiowi chodzi w tym filmiku...? 😅siedze w pracy i dzwieku nie mam.

Jedyne co widac, to ze kon grzeczny na tyle, ze mozna go dziugac kilometrowymi ostrogami od ucha do zadu i ciagac na chama bez sensu na lewo i prawo, a ten nic jak to ciele. Ja panu doplace zeby sprobowal jeszcze raz tak powyginac na koniu z jakimkolwiek temperamentem 😂

Aleks, chyba nie, na fejsbuku filmiki sa publiczne ale tego konkretnego nie widze.

Ale nic szokujacego tam nie ma, tyle co sztywnawy, krzywy w potylicy i rozpadniety kon robi zucie z reki na kole, no generalnie cos co mozna se zrobic od reki w ramach rozklusowania na dlugiej lycce 😉 takie zucie no nie wiem, gora na 5, moze 6 jak sedzia mily w Lkowym czy Ptkowym programie, a teoria dorobiona jakby laska wynalazla kolo na nowo.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 listopada 2022 12:26
Dzięki kokos za info, ja z ciekawości, cóż tam takiego "kontrowersyjnego" bo na fejsie właśnie nie widzę tego filmu. Obejrzałam, jeden z filmów na you tube (z jakiegoś treningu) i no nie mogę dziewczyny słuchać, sposób w jaki mówi i napastliwość w głosie, jest trudna do wytrzymania dla mnie więc insta z powodu jej filmu nie będę zakładać.



takie zucie no nie wiem, gora na 5, moze 6 jak sedzia mily w Lkowym czy Ptkowym programie, a teoria dorobiona jakby laska wynalazla kolo na nowo.

kokosnuss, 🤣🤣🤣
You know shit! Ona mu rozluźnia żołądek🙂

I ja nie dyskutuję z tym, że są konie, które mają napięcia w obrębię żołądka (złe żarcie, złe rytmy prowadzenia stajni itd.)... i nie dyskutuję z tym, że sporo napięć w cele koni można porozluźniać ruchem... ale cała ta otoczka i filozofia "przymusu wewnętrznego i zewnętrznego" czy jakoś tak (raz próbowałam przesłuchać jakiś jej webinar) i do tego ta maskaryczna ilość błędów (Chryste już Borat bardziej poprawnie mówił po angielsku🙂...plus klasyka - usuwanie niewygodnych komci🙂

Zmieniając temat. Jakieś pomysły na kucyka spryciarza, który się wycwanił i przy prowadzeniu odbiega na odległość uwiązu, robiąc sprytny zwrot zadkiem w stronę człowieka (i niestety umie kopać) i wtedy już nie ma siły kloca utrzymać, więc jest "freedom"..
Pomaga prowadzenie na ogłowiu, ale nie oszukujmy się, łapanie konia z padoku i zawsze ściaganie na ogłowiu jest na dłuższa metę dość upierdliwe.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 listopada 2022 12:59
Aleks, To dobrze, że jestem w pracy i bez dźwieku oglądałam 😅
kotbury, można albo na łańcuszku sprowadzać, albo uwiąz jak łańcuszek - pod pysk / nad pysk załoźyć. Ja tak prowadzam młodego, bardzo pomysłowego ogra i działa (uwiąz za boczne kółko kantara, przeciągnięte pod pyskiem przez drugie kółko. Na tym łeb w dół i udaje nam się przemieszczać na 6sciu nogach, zamiast na 4rech 😉
W gorsze dni przeciągam nad pyskiem, przy czym mam wrażenie że lepiej działa pod...
_Gaga, fajnie by było gdyby można było oduczyć tego "nawyku" spieprzania. To jest takie bardzo wyczekane w punkt w przypadku tego konia i strategia zadem w człowieka taka dopracowana.
kotbury, - są takie wędzidła wkładane do kantara lub klasycznie kolec - nie idealnie, ale łatwiej niż z ogłowiem 😉
Załatwić sobie wolną halę/lonżownik i jak odwali numer ze zwiewaniem to przegonić tak, żeby mu się odechciało? Na tej zasadzie chcesz biegać - to se kurka pobiegasz, do porzygu.
Da się go prowadzić blisko, nie pozwolić mu odbiec, czy wywija się jak piskorz i bez szans?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 listopada 2022 13:09
kotbury, Ty już chyba wspominałaś kiedyś o tym kucyku i z tego co pamiętam to jest mocno zakorzeniony problem, a obsługuje (niekonsekwentnie) go dziecko i kręci go w kółka jakaś córka behawiorysty też behawiorystka od czasu do czasu ? Jak tak to cóż ... niełatwo i nieszybko i nie przez net.
Aleks, no ja mam to samo! Pal licho całą ideologię, ale sposób w jaki ona mówi... Mam alergię normalnie...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 listopada 2022 13:12
kotbury, A nie da rady prowadzić go krótko, nie pozwalać wyprzedzać nawet o kilka cm, tak żeby nos na wysokości reki był i za każdą próbę odwracania bokiem zasadzić "szczała" długim ujeżdżeniowym bacikiem z za pleców? Bo jak kopie, to to już jest zachowanie niebezpieczne i nie miałabym skrupułów, żeby świsnąć delikwenta w dupke.
Dzięki kokos za info, ja z ciekawości, cóż tam takiego "kontrowersyjnego" bo na fejsie właśnie nie widzę tego filmu. Obejrzałam, jeden z filmów na you tube (z jakiegoś treningu) i no nie mogę dziewczyny słuchać, sposób w jaki mówi i napastliwość w głosie, jest trudna do wytrzymania dla mnie więc insta z powodu jej filmu nie będę zakładać.



Aleks, dlatego ogladam bez dzwieku, tylko czytalam te farmazony i mi sie odechcialo 😉

Ogolnie obrazek jest spoko i koniowi sie zadna krzywda nie dzieje, jakby ktos taki do rekreantow wrzucil to odzew bylby pozytywny, tylko dorobiona teoria ma sie do tego obrazka jak ja do olimpiady w lyzwiarstwie artystycznym xd



kotbury, sprowadzac na lonzy i przy odwrocie w czlowieka jeden szybki vel korekta z dobrym timingiem i chwile przegonic. Na uwiazie nawet z oglowiem nie masz czasu zareagowac, na lonzy czy dluzszej linie (ala naturalsowy lead rope) juz tak.
Aleks, nie, to nie ten.

To kucyk, który umie w zwiewanie. Siła szarpnięcia jest taka i szybkie ustawianie się zadem, że ciężko zareagować.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 listopada 2022 13:39
kokos ostatecznie widziałam, dostałam link i zadziałał. Krzywda się nie dzieje, faktycznie jednak z tą teorią można dyskutować.

ktobury, ja bym spróbowała albo na krótko go prowadzić i pilnować żeby nie mógł się wywinąć, a każdą próbę karcić bacikiem z za pleców na zad, ale to trzeba się nie spóźnić i żeby nie zarobić ewentualnego kopa jak odda na bacik.

Drugiej metody jakiej bym spróbowała to na lonży albo linie (moim zdaniem jest lepszy chwyt na linie) i jak zacznie się próbować odwracać to bym starała się iść (trzeba być szybkim też) w kierunku głowy po łuku, żeby nie znaleźć się (nie zostać) na wysokości zadu tylko utrzymać na wysokości głowy, łopatki, ale nie za linią motoryczną bo wtedy już rąk szkoda. Jak się uda nie zostać z tyłu to na koło i takimi kółkami go prowadzić. Nie wiem czy to dobrze opisałam, czy to jest zrozumiałe. W każdym razie jak się nachodzi w kółko idąc prosto to może stwierdzi ze mu się nie opyla spierdzielać.

Można też zamiast prowadzić go na kantarze i przypinać u dołu, zapiąć go jak na kawecan (można na sznurkowym sobie zawinąć tylko ciasno wtedy, żeby karabińczyk nie przesuwał się albo zszyć nachrapnik), wtedy mamy większa kontrolę nad głową i jak się zacznie odwracać zadem, łatwiej utrzymać przy sobie jednak głowę i zablokować zad.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 listopada 2022 13:48
Aleks, nie, to nie ten.

To kucyk, który umie w zwiewanie. Siła szarpnięcia jest taka i szybkie ustawianie się zadem, że ciężko zareagować.

kotbury,

Jak tak o bym zapinała jak na kawecan, żeby jednak głowę mieć blisko i mieć nad nią max kontroli.
To nie mój koń i on ma bardzo mądrych właścicieli i pracują z nim powoli, ale takiego cwaniaka (narowa) to ja jeszcze nie widziałam.
Tu jest wyzwanie bo na jakąkolwiek presję (np.prowadzenie na łańcuszku) koń odpowiada zdenerwowaniem i zaraz agresją. Raz mu pies za zadem stanął (w oddali) to cofanie i kopanie leciało jak po sznurku.



A tu mam moim zdaniem bardzo fajny film pokazujący, na czym polega konsekwencja.
Nevermind   Tertium non datur
29 listopada 2022 14:38
Aleks, Profile z IG można oglądać na komputerze, z tego co kojarzę jak insta nie masz to też działają 🙂
Nevermind   Tertium non datur
29 listopada 2022 14:53
Post pod postem, ale nie mogę już edytować.
kotbury, U mnie na takie kucyki działa kiedy podbiegam, tak żeby z powrotem znaleźć się obok niego, jak przy normalnym prowadzeniu i wtedy odzyskuję kontrolę. Głupio to brzmi, wiem, ale kiedyś zrobiłam tak z automatu i zaczęłam powtarzać, bo zadziałało. Kucyki nie są w końcu aż tak szybkie, a z resztą zdarzyło mi się zrobić tak i przy dużym koniu, a w biegach nigdy dobra nie byłam 😉 Parę razy nie uda się człowieka wykiwać, to często drań się zraża i próbuje innych metod.
kotbury, uwiaz z lancuszkiem, albo pod albo wkoło paszczy i reakcja na pierwsze podejście do ucieczki. Nie każdy koń jest stworzony do chodzenia na zwykłym uwiazie. Jeśli kopie, to bardzo pilnuj stania przy łopatce żeby Cię nie sięgnął
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się