Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Z tymi ubezpieczeniami to różnie bywa - jakiś czas temu spaliła nam się stodoła pełna siana (od tej pory nie kupuję siana prosto z łąki 😉). Ubezpieczyciel nie wypłacił nam ani złamanego grosza bo: cytuję "nikt nie zginął". kurtyna. Z tym, że my nierozumni i sami jakoś się wygrzebaliśmy z tych strat.
olq, A nie kontrolowaliście termometrem temperatury wewnątrz balota? Ja wiem, że tak się robi by zapobiec samozapłonowi jakby co.

Wierzę, że tak bywa z ubezpieczeniami, bo kiedyś na NNW po złamaniu też nic nie dostałam. Po kolizji, jak koleś wjechał we mnie to dostałam jakieś śmieszne grosze, dopiero po wzięciu prawnika nagle kwota odszkodowania się magicznie zwiększyła.
Perlica, ja niedawno skończyłam przeprawy z ubezpieczycielem. W moje auto zaparkowane prawidłowo wjechała koparka. Kierowca się przyznał, była policja, notatka, zdjęcia. Najpierw sama udowadniałam, że nie pogięłam koparki moim małym Leonem, później wynajęłam firmę. Ubezpieczyciel chciał mi dać kasę na lakier w sprayu z Biedronki a Leoś serio dostał strzała od koparki...
Co do kontroli temperatury siana - trzeba by w każdym balocie umieścić czujnik. Sprawdzać możesz jedynie w skrajnych - a siano zapala się najczęściej wewnątrz stogu. Ba potrafi się tak zapalić i samo zgasnąć z braku tlenu.
olq, - nie wiem na ile to prawda, a na ile mit i "chłopski sposób", a ile prawda, ale jak byłam gówniarzem to siano przesypywaliśmy solą przy układaniu w wiacie. Miało to właśnie zapobiegać samozapłonowi. Fakt, że przesypywaliśmy kostki, nie wiem czy na duże bale by miało szanse zadziałać.
_Gaga, ekspertem sianowym nie jestem, ale właśnie mi to kolega pokazywał jak to mierzyć.
Ale bale na strychu nie były ściśle ustawione,żeby to sprawdzać pierwsze kilka dni, bo większość była właśnie na zewnątrz pod plandeką.

Ja wogóle nie miałam pojęcia, że to się sprawdza. Dla mnie człowieka z miasta : bal siana to bal siana ;-)

No co mam napisać, ubezpieczyciele nie żyję z tego że wypłacają, tylko z tego że nie wypłacają 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
09 stycznia 2023 17:09
keirashara, solą siano sypie się do dziś bo wyciąga wilgoć i o ile może mieć to realny wpływ na zmniejszenie prawdopodobieństwo samozapłonu w stogach z małej kostki, to w stogach z dużymi balotami już nie. My jak przywozimy prosto z łąki to też mierzymy temperaturę, ale i układamy tak by była zachowana jakaś cyrkulacja powietrza między nimi i tylko pod otwartą wiatą.
Co do tego tleny jeszcze, to w przypadku samozapłonu siana tlen nie jest potrzebny, bo samozapłon następuje przy udziale bakterii termofilnych i wilgoci w warunkach niedostatku tlenu już przy 70 stopniach. Także trzeba uważać.
O raju, czego to się człowiek nie dowie na forum. Nie miałam pojęcia o sypaniu solą!
Aleks, - tak myślałam 🙂
Perlica, - uroki zaczynania z zapier***olem w stajni, z włączeniem prac wszelakich, bo siano/słoma były swoje. Człowiek się dziwnych rzeczy dowiadywał, czasem przydatnych, czasem takich, że włosy stają dęba jak dziś o tym myślę 🤣
Też już kilka osób było zaskoczonych tą solą, dlatego napisałam 🙂 Koszt żaden w zasadzie, tylko właśnie przy obecnych dużych balach to średnio, a kostki już chyba mało kto robi, szczególnie w większej ilości.
Zapewne można by przesypać wałek siana przed belowaniem 🤔
Baloty zostawia się na polu żeby pooddychały/wypociły się (różne nazewnictwo), kolegi leżą 3 tygodnie, ja sprawdzam i jeśli są normalne to stawiam przewiewny stóg na łące i dopiero jesienią zabieram pod stajnię.

Kiedyś sprzedawca przywiózł mi 3 takie grzejące belki na próbę. Położyłam na końcu łąki, daleko od wszystkiego. Nie zapaliły się, jednak były gorące a po rozwinięciu zaparzone… wylądowały na pryzmie z obornikiem.
Aleks, samozapłon następuje w warunkach beztlwnowych. Jednak aby ogień się rozszalał - potrzebny jest tlen.
W wielu miejscach siano nadal się soli. Nawet duże bale (chociaż sens to ma średni).
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
09 stycznia 2023 18:49
_Gaga, tak, dokładnie tak. Ja nie pisałam tego w kontekście Twojego posta tylko dodatkowo. Stóg potrafi się sam wygasić, zanim się jeszcze rozbuja.
keirashara, tylko za czasów partynic jak siano przychodziło i tam przychodziłam to ja rozładowywaliśmy na strych ( małe baliki) i nikt o tym nie mówił nic, ani sól,a nie samozapłon. To się dowiedziałam dopiero 2 lata temu.
Perlica, - nie no, ja w prywatnej zaczynałam, to się ciut inaczej dba o swoje 😅 plus mimo pewnych wad było tam dużo dobrych praktyk.
Do tego stryszek, hehe, tam była wiata tak 20x15, 10m wysoka, a kosteczki się pakowało na wcisk. Jakby się zajarało to tylko spierniczać ile sił w nogach 😜 Blisko las i stajnia, same mniamuśne rzeczy dla ognia.
keirashara, ja myślę, że wtedy na PArtynicach to nikt o tym nie wiedział po prostu albo nie pomyślał.
Bardziej wszystko było jednak nastawione na konie i ich dobro, bo one zapewniały pensję jak dobrze biegały, więc jakieś Chevinale itp to z własnej kasy się kupowało dla państwowych koników.
anetakajper   Dolata i spółka
10 stycznia 2023 07:17
Perlica, robinię rocznie ok 200/300 bali siana i 100 słomy. Nawet nie wiem jaka ma byc temperatura siana i wilgotność siana. Wiem, że siano ma być suche w 100%. Robimy nawet siano z lucerny. Raz z 12 lat temu posoliłam bo było takie seee, a i tak na drugi dzień 60 bali musieliśmy rozwijać. Wilgotne siano czuć.

_Gaga, Mi spadla dachówka na auto robiąc dziurę w dachu i zahaczając o bok. Rzeczoznawca z polisy wycenił to na 3/4 tyś. Zawiozłam auto do serwisu...koszt 8 tyś. Nie miałam żadnych problemów. Jedynie co mnie wciurwiło to to, że nie dostałam auta zastępczego bo auto dojechało samo do warsztatu. Następnym razem jak auto złapało awarię to kazałam zabrać złoma lawetą i podstawić sobie auto na czas naprawy. Może dlatego wszystko bezproblemowo bo to było z mojego autokasko. Tak samo mieliśmy z dachami w tamtym roku po wichurach- bez problemu.
Za to z suszą to był istny cyrk! zapłaciliśmy dużo kasy za ubezpieczenie. I wyszacowali Zero % straty! a strata ok 40%. ale tu ubezpieczyciel miał wytyczne brać dane z IUNGu. Historia skończyła sie tak, że dostaliśmy 100% zwrotu kasy za to ubezpieczenie. To i tak dobry gest ubezpieczyciela.

Iskra de Baleron, 3 tyg na polu? skończyłam sianokosy ok 10 lipca. Jakbym miała trzymać je na polu ok. 3 tyg. to nie miałabym już siana bo 31 lipca spadło 80-120l/m2 w 6godz. Po takim deszczyku to fajne musi być siano :/ a 2 lata temu toż to non stop padało.

My robimy i chowamy od razu siano/słomę do stodoły- na ciasno. A jak zwiniemy przed deszczem niedoschnięte to foliujemy na s.kiszonkę.
anetakajper, możliwe, że naprawa z AC jest łatwiejsza, niż z OC sprawcy. Naprawiałam auto na własną rękę, wymieniając pogięte części na nowe. Warsztaty chciały to prostować, szpachlować i lakierować za kasę totalnie z czapy. Serwis w ogóle nie zamierzał się zająć starym autem. Wycena ubezpieczyciela pokrywała jakieś 20-25 % wycen warsztatów. Czekanie na dogadanie się nie wchodziło w grę. Muszę jakoś dojeżdżać do pracy, a komunikacja niestety u mnie na wsi nie istnieje.
martrix, ja nie wiem czy to manipulacja i oszustwo, bo mają obowiązek pokazywać najniższą cenę z ostatnich 30 dni. A 2.12 był dawniej niż 30 dni temu 😉 może już 10.12 faktycznie kosztowała 450?
Cenę z 30 dni sprzed promocji...
martrix, no a od kiedy jest ta promocja?
Nie wiem. Jakoś z połowy grudnia. Ale przed promocją ceny bazowe były inne (takie jak w linku powyżej), a kiedy wrzucono promocję to ceny bazowe nagle podwyższono na takie jakieś z czapy, żeby wyglądało jakby rabat był wyższy niż jest.
TYLKO DLA DOŚĆWIADCZONEGO JEZDZCA

no takiego zapisu to jeszcze nie widziałam 😅
Żeby rozwiać wątpliwości ja nie robię siana - czasem coś zbierzemy swojego, ale raczej do skarmiania na bieżąco - w moim przypadku zapaliły się kostki, kupione prosto z łąki, z ogłoszenia - sprawdzane przez nas oczywiście były suchuteńkie, ale ciężko macać każdą kostkę przy pakowaniu 2000 kostkek w dzień - coś gdzieś musiało być niedoschnięte, ale nie wiem jakim cudem miałam to dokładnie sprawdzić. Dlatego teraz z zasady (ku niezadowoleniu okolicznych rolników 😉) najpierw musza pakować do siebie, my do września karmimy poprzedniorocznym sianem, a nowe bierzemy jak już swoje odleży. I nikt mnie już nigdy nie namówi na inną opcję;p
ja w balotach wybiórczo mierzę temperaturę do tygodnia od zbioru siano robimy sami. tylko dlatego to robię, że wiem, ze siano lubi grzać
marchewkowa, i jeszcze prospekt sportowy (ujeżdżanie)… chudzinka jak na konia w ciągłym treningu..
W ciągłym treningu w którym nikt nie wie jak zapina się nachrapnik... Jak w dobie internetu można nie zauważyć, że Twój koń wygląda jak śmierć?
Śmierć, nie śmierć - czerwony komplecik jest!
uszatkowa   Insta: kingaielif
15 lutego 2023 22:51
tajnaa, tak, między innnymmi czaprak który wyemigrował na kłąb i w stronę zadu.
Aż mnie boli jak patrzę co ten koń ma na nosie.
https://ogloszenia.re-volta.pl/swietna-fryzka-7lat/o/501798/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się