Co mnie wkurza w jeździectwie?

Fokusowa, mi pękały Yorkowe karabinczyki w kantarach i to kompletnie nie przy ekstremalnych sutuacjach, tylko np. jak się koń odgonił od muchy...
Eskadron, Shockemohle nigdy mi nie pękły i nie zardzewiały...
Fokusowa, pękają, jeden za drugim
U Nas jeden koń stoi w nocy przywiązany, na dzień na padok kantar zdejmujemy.
Najlepsze że nie plącze się, nie szarpie, jest naprawdę nauczony stania na uwiazie a karabinczyki i tak lecą, zazwyczaj są wyłamane od góry, tam gdzie ten dzyndzelek do otwierania albo wyrwane z dziurki. Może on się tak drapie o ściany że wyłamuje, nie wiem nigdy nie widziałam.
Dlatego też nie kupujemy droższych kantarów bo szkoda pieniędzy, wolę mieć 5 za kwotę jednego 😆
Jak jest założony strażacki to już nie psuje, tylko te fabryczne lecą.
Sonika, czemu koń stoi uwiązany w nocy?
Sonika, też jestem ciekawa odpowiedzi na pytanie Iskra de Baleron
Iskra de Baleron, bo nie mamy boksu i są stanowiska
Sonika, myślałam że trzymanie koni chodzących pod siodłem, w stanowiskach, na uwiązie to już czasy zamierzchłe.
Też jestem zaskoczona. Konia w stanowisku nie widziałam x lat...

To faktycznie dziwne, że karabińczyki pękają ot tak, natomiast jeśli koń chodzi w kantarze na padok to wolę żeby puścił kantar niż koński kręgosłup 🙂 U mnie sprzączki rdzewieją losowo, nie wiem od czego to zależy... Ale faktycznie to wkurzające 🙂

Bardziej wkurzają mnie taśmy pastucha, to jak się przecierają, jak pękają druciki i jak prąd gdzieś utyka a ja łażę i szukam gdzie...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 maja 2023 12:45
Ja ostatnio byłam pod Zakopanem, w jakiejś większej hodowli ślązaków, ale nie pamiętam nazwy. Stado stoi tam wolnowybiegowo, ale w razie potrzeby są sprowadzane do stajni i stoją w stanowiskach. Jest też sporo boksów. Myślę, że jak koń raz na czas postoi i całą noc w stanowisku, ale generalnie mieszka na dworze to nic mu nie będzie. Gorzej jak mieszka 3/4 doby w boksie jak dla mnie.
Mam konia pochodzącego z miejsca, gdzie non stop stał przywiązany w stanowisku... młody sp. Także niestety to nie tylko opowieści z dawnych czasów.
A to nie jest tak, że stanowiska już od lat są wręcz zakazane? Nawet pamiętam modernizację stajni rekreantów w Mosznej właśnie z tego powodu.
Ja znam certyfikowany przez PZJ ośrodek, w którym konie stoją w stanowiskach (nie wszystkie, chyba kuce tylko). Chociaż tez kojarze ze UE zabraniała tego typu chowu.
Ja też byłam gdzieś w okolicach Wrześni w stajni, w której konie stoją na stanowiskach (u handlarza)... Niby nie wolno, ale czy ktoś jest w stanie zweryfikować wszystkie takie miejsca?
Nie jest zakazane w stanowiskach, stoi tak grzeczny wałach, na noc tak naprawdę w zimie a w lecie do karmienia bo wiekszosc doby są na pastwiskach. Choć to nie jest typowe stanowisko, on ma mnóstwo miejsca, długa linkę, potrafi na tym stać, nie placze się. Też bym wolała żeby miał boks no ale cóż nie mój koń.

milenka_falbana, dokładnie to to też. Właśnie wymieniamy w tym roku środkowa tasme na pastuch-linka, podobno bardziej odporne i lepiej przewodzi, góra zostaje taśma żeby konie widziały że jest ogrodzenie. Zobaczymy czy się sprawdzi. U Nas pastwisko jest na polach, nie dość że wiatr targa taśmami to jeszcze dzika zwierzyna 😏
chyba UE nie zabrania trzymac koni na stanowiskach, W Szwecji na pewno jest to zabronione. Ale Szwedzi są inni. Ich konie supersporty są na wolnym wybiegu i skaczą niekute.
LSW, oj zabrania, zabrania UE, przecież nawet jest wielkość boksu okreslona min 12m2
pewnie masz rację.
a czy nie jest określona wielkość stanowiska?
LSW, z tego co pamiętam jak wchodziły te przepisy to stanowiska zakazane w UE.
Perlica,
Ustawa z 1997 z późniejszymi zmianami
Minimalne warunki utrzymania zwierząt
§ 22.2. Wymiary stanowiska, o którym mowa w § 21 ust. 1 pkt 2, powinny wynosić w przypadku utrzymywania:

koni dorosłych, których wysokość w kłębie wynosi do 1,47 m:
szerokość – co najmniej 1,6 m,
długość – co najmniej 2,1 m;
koni dorosłych, których wysokość w kłębie wynosi powyżej 1,47 m:
szerokość – co najmniej 1,8 m,
długość – co najmniej 3,1 m.
Szwedzi bodajże w 1995 roku wprowadzili ustawę. Ale nie moge jej znaleźć do pobrania bezpłatnie. Nikt tego nie czyta i nikt nie udostępnia. I trzeba płacić.
Wkurza mnie to że z jednego dołka wpadam tylko w kolejny głębszy. Niby wiem że mój koń to już dziadek i trzeba być gotowym że raczej będzie gorzej niż lepiej, ale dobija mnie to że jemu jest coraz trudniej.
Wyszliśmy trochę na prostą ze szpatem, w końcu wygląda normalnie nie jak szkielet, nawet zaczął nabudowywać mięśnie bez większego nacisku na to ( w sensie normalnie sobie go ruszałam ale jeszcze się nie skupiałam aż tak na mięśniach). Zaczęliśmy się w końcu rozumieć bez słów, znalazłam drogę jak go uczyć i jak go czytać.
Już miałam plany żeby na zimę go przestawić do stajni z halą, żeby nie przerywac pracy z powodu braku dachu.
No to wyszło że mamy początki astmy. Na razie teoretycznie nie ma tragedii ( oddechy 18-20/min, nie traci siły) ale wiem że jak już się zaczęło to nie przejdzie, pewnie beda momenty lepsze ale i tak już z tyłu głowy będę mieć duszność.
Dla mnie to tragedia i dół kompletny choć próbuje sobie tłumaczyć że wiosna, że mnóstwo pyłków, że jest tragiczny rok i że jest szansa że po zachowawczym leczeniu przejdzie choć trochę to siedzę i płaczę.
Sonika, mój koń ma RAO pewnie już ze 12 lat i nigdy nie miał duszności (i oby tak dalej pozostalo). Także nie martw się na zapas, co koń to inny przypadek. Może Twój też nie będzie miał jakiś spektakularnych objawów i wystarczy mu zmienić warunki środowiskowe.
ajstaf, mój już miewa duszności. Postaram się go przestawić do stajni angielskiej ale na słomie musi stać przynajmniej na razie.
Planowałam pojechać na rajdy rekreacyjne w tym roku (3-4 dni) no ale pewnie nic z tego, jeśli będzie suche lato i będzie się bardzo pylić.
Sonika, Spokojnie, u jednego z moich koni ataki astmy występują co drugi lub co trzeci rok na wiosnę i nie powiększają się.
Sonika, Jeszcze się nie załamuj! Ja 3 lata temu byłam dokładnie w tym samym miejscu co Ty, diagnoza=koniec świata. 30 minut po diagnozie już miałam obdzwonione wszystkie wolnowybiegówki w okolicy, miałam plan zbudowania parownika, przepłakałam koniec naszej kariery i praktycznie do grobowca go kładłam. A skończyło się (póki co) na ziółkach, inhalacjach profilaktycznych (bo i tak stoi do czyszczenia/na myjce i można ten czas wykorzystać), boksie z padoczkiem, sterydzie raz, dwa razy w roku przy napadzie (właśnie mamy teraz), a tak to smrodek normalnie chodzi pod siodłem (czasem ma gorsze dni gdzie musi sobie trochę pokaszleć i tyle, wtedy sie bujamy na luźnej wodzy) i nawet na zawody skokowe jeździ. Ja wiem, że każdy koń jest inny, ja wiem, że to twoje oczko w głowie ale sama diagnoza to nie wyrok. Trust me i trzymam mocno kciuki
ptyśmiętowy, diuk, dziękuję.

Ja już opatrzyłam wszystkie strony z ziołami dla kaszlaków, czytam wątek copd zamiast pracować 😅 i snuje czarne plany jak to się nie uda nigdzie pojechać.
Gillian   four letter word
24 maja 2023 13:26
Mnie ogólnie wkurzają konie. Jak nie noga to oko, jak nie dupa to ucho. Nie mam siły.
Mnie wkurza, że odkąd mam swojego konia, to praktycznie nie jeżdżę. Bo jak mam chęć i czas, to kobyła ma atak RAO, a to jestem na dyżurze w stajni i jak zrobię wszystko, to już nie chce mi się nawet szczotek z szafy wyjmować. Albo pogoda nie taka, albo akurat plac bronują, albo akurat ktoś sobie nie radzi i przecież nie zostawię bez pomocy. Jak się uda czasem na pożyczonym koniu pojechać w teren, to jest święto.

Jak widzę, że ktoś wpada do stajni, szybko czyści konia, ma trening z trenerem a potem chowa sprzęt i spada do domu to też mi dziwnie. Tak bym tez nie potrafiła. Pół tygodnia siedzę w stajni i lepiej znam te konie, niż ich właściciele...
Mnie ogólnie wkurzają konie. Jak nie noga to oko, jak nie dupa to ucho. Nie mam siły.
Gillian, prost, na drowie, cheers, zdarowie!
... ja czekam na pijawki właśnie, bo kto to taki zdolny aby sobie nabić krwiaka na krwiaku!!!
BUCK   buttermilk buckskin
24 maja 2023 13:49
Poncioch 'klub' do którego się 'zapisałaś' jest przepełniony 😉
Jezu dziewczyny, ja tak samo. Dopisuje się do klubu. Mam ostatnio tak dość jak nigdy.
W zimę wszystko spoko a teraz przyszła wiosna i koń wyrósł z siodła, dostał początków astmy i wrzodow. Wszystko naraz. I jeszcze nie chce nosić maski, już 4 w tym sezonie rozerwał, a jak nie ma maski to mu się podrażniają oczy i pysk poparzony.
Człowiek się stara jak może, przebadał wzdluz i wszerz przed zakupem, zapewnia wolny wybieg przyjaciol dietki sretki lekka przyjemna robotę, zabawę a tu i tak spod deszczu pod rynne. A ile się nagimnastykowalam żeby mu choć takie warunki zapewnić w tym dzikim kraju to już w ogóle nie będę opowiadać bo powinnam pseudonim zmienić na Xena Wojownicza Księżniczka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się