KOTY

Dziękuje! Wszystko przeczytam jak trochę sił nabiorę na poszukiwania i buszowanie po sklepach internetowych, bo mnie dopadł pierwszy covid i lekko przymieram.

W temacie covida - jak Wasze spostrzeżenia względem zarażenia kota? Podobno to bardzo prawdopodobne, niektóre przechodzą bezobjawowo, a niektóre jednak coś tam chorują.
Fokusowa, - my mieliśmy, koty nie 😉 albo jak miały to totalnie bez objawów.
Nie słyszałam o zarażeniach kotów ludzkim covidem. Miałam, koty nie, mam 3 sztuki.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 marca 2023 08:40
Może pomyłka, bo koty chorują na koronawirusy, ale inne.
Nie no, google jasno mówi, ze ten sam.
efeemeryda   no fate but what we make.
28 marca 2023 09:58
Fokusowa, No to masz jakos bardzo kiepskie Google bo to z cała pewnością nie jest ten sam - mówię jako lekarz weterynarii.
efeemeryda, ciekawe. To myślicie, że po co to pisali? Bo są całe artykuły na temat tego, ze badano zwierzęta chorych ludzi i miały ślady przejścia infekcji 🤔
Przez chwile myslalam, ze to może nagonka na zwierzaki (bo pamiętacie pewnie jak przez chwile ludzie w amoku się pozbywali zwierząt, bo rzekomo miały zarażać), ale wszędzie było napisane, ze to człowiek zaraża zwierze, a nie zwierze człowieka.

Powiem Wam, że mój kot w dniu, kiedy miałam największy kaszel to się wyprowadził na kanapę, żeby mieć święty spokój w spanku 😂
Help,
Czy ktoś z Was korzysta z automatycznego karmidła dla kota?
Kot dotychczas karmiony mokrą karmą 2x dziennie i sucha cały czas w misce.
Chciałabym zupełnie zrezygnować z suchej karmy, ale problem jest taki, że czasem są dni kiedy wychodzę z domu po 6 i wracam po 18. Nie chcę, żeby kot zostawał tyle czasu bez jedzenia.
Dlatego czy ktoś jest mi w stanie polecić karmidło, które nada się do mokrej karmy? Wydaje mi sie, że większość jest jednak produkowana pod karmę suchą - obawiam się braku wkładów chłodzących - czy latem jedzenie nie zgnije?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
11 maja 2023 09:34
ptyśmiętowy, ja korzystałam przed dłuższy z catmate c200. W tych kładziesz wkład chłodzący pod miseczki z jedzeniem. 10-12h to moim zdaniem dla nich baaardzo maks, jak nakładałam żarcie o 9 wieczorem żeby klapka otworzyła się rano to wkład był rozmrożony ale jedzenie nadal chłodne. Nigdy nam też nic nie zgniło/skislo, cała maszynka jest latwa do umycia i nigdy nic nie zawiodło, trzeba tylko pamiętać kiedy baterie wypada zmienić i w sumie tyle.
Zastanawiałam sie właśnie nad c200 albo c500. Tylko właśnie myślałam czy ma sens nakładanie tych 5 posiłków-czy wkłady dadzą rade utrzymać niska temperature.
Ja z karmieniem rano/wieczorem nie mam problemu, bardziej chodzi mi właśnie o ten okres w ciągu dnia.
Dzięki 🙂
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
11 maja 2023 11:18
ptyśmiętowy, to w ciągu dnia powinno być ok. Zawsze też można przymrozić porcje wcześniej jesli wkład nie daje rady.
Czy macie może jakieś sprawdzone szelki dla kota?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
12 maja 2023 17:53
Fokusowa, generalnie polecam szelki typu kamizelka, mam kota akrobatę z gumy i (tfu tfu) jeszcze nigdy się nie wydostała z tych szelek. Mamy też zwykle szelki z Trixie dla drugiego kota i się ich planujemy pozbyć na rzecz następnej kamizelki właśnie bo te szelki o ile nas totalnie nie zawiodły to raczej nie są przyjemne dla kota do noszenia (zwłaszcza jak ciągnie... Tak, moje koty ciągną na smyczy 🤣 nie my) a druga sprawa to to że w razie wu łape przełożyć łatwo i się z tego wypyrgać, kamizelka nie daje takiej opcji w ogóle jeśli jest dobrze zapięta.
donkeyboy, - a jesteś w stanie podlinkować? 🙂 Ja też myślę o czymś dla swoich.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
12 maja 2023 18:09
keirashara, jak chcesz kupować z UK to mogę polecić 😅https://www.etsy.com/uk/shop/ButterflyCatJackets tylko polecajka taka 4/5 bo musiałam sobie na nie poczekać pomimo bycia lokalsem.

Na pewno są ludzie w Polsce którzy się trudnią takimi zwierzakowymi wyrobami handmade ale niestety nie mam nikogo do polecenia.
donkeyboy, - ja się kiedyś na targi zwierzakowe nawet zebrałam, ale był homemade chiński szajs z fancy metkami za miliony monet 😒 Już kminiłam nad tymi dla małych psów, bo ostatnio fajne widziałam, ale koty są jednak inaczej zbudowane, a jak jaśnie królewnę coś ściśnie nie tak to się wypacnie na bok i tyle ze spaceru.
Jakieś pomysły na oduczenia kota zagrzebywania swojego jedzenia niedojedzonego (np. kurze skrzydło, gira) w moich ubraniach.

Otwieram szufladę ze skarpetkami, a tam kurza noga... Albo w torbie do prania zagrzebane.
Zamykamy drzwi i staramy się gnojka izolować od naszych ubrań, ale i tak się zawsze jakoś przesmyknie, albo wyczeka moment, że ciuchy z prania są gdzieś postawione zanim trafią do szaf.
Skarpetki poplamione jeszcze jakoś przeżyję, ale jak mi dupek zagrzebał kawal mięsa w świeżo wypranej sukience to myślałam, że powieszę.
Nie zanosi nigdy do swoich legowisk, budek, które ma porobione w różnych miejscach domu. Zawsze w moje ubrania!!!
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
15 maja 2023 16:59
kotbury, ehhh kocie prezenty....

Może spróbuj dawać jeść o określonych godzinach w konkretnym pomieszczeniu (o ile już tego nie robisz). Ewentualnie nauczyć że je się tutaj teraz a potem nie ma że leży i gnije w misce. Wtedy daje się michę na X czasu i zabiera, kot po pewnym czasie (podobno, nie próbowałam sama ale tak mi doradzono przy BARFie) ma załapać że jak nie zje teraz to nie będzie potem czekać na niego.

Nie wiem czy jest jakikolwiek inny sposób niż prewencja w tym wypadku, chyba że chcesz wypryskac ciuchy jakimiś cytrusami może, koty nienawidzą tego zapachu.
On od razu jak je, to po chwili chwyta w pysk i dzida po chacie. Nie upilnujesz gnojka.
I to nie są prezenty dla mnie bo jak zabieram to jestem ofukiwana (oprychiwana) donośnie.
A jak czasem widzi, że idę do "skrytki" to biegnie przede mną i wyciaga i dalej z tym biega.

Chyba musimy zacząć dawać dużo mniejsze porcje, żeby skunksowi nic nie zostało "na potem".

W ogóle mój kot się zrobił "chamskim nastolatkiem".
Przychodzi do chaty tylko gdy ma interes. Wchodzi i od progu się drze, jakby ze skóry obdzierali i prowadzi do miski. Jak nie dadzą żreć od razu to jest wycie do księżyca pod lodówką.
Jak zeżre, to idzie na "swój" fotel i biada jak mu ktoś zajmie. Ostatnio syn siedział to mu się władował na kolana i go użarł.
Głaskanie dozwolone tylko rano - bo oczekuje jedzenia to sam przyjdzie i się podomaga. A tak to "nie dotykać" alert wysoki.
Na ulicy rządzi - kładzie się na środku drogi, i ostentacyjnie leży. Łazi za wszystkimi dziećmi oczywiście, bo szczególnie te najmniejsze, to najlepsze towarzystwo, bo łażą po krzakach i często mają coś do jedzenia, co można ukraść(bo je gnojek szantażuje, bezczelnie zabiera żarcie i potrafi drapnąć czy podgryźć jak nie dają).
Smród paskudny się zrobił.
Ja się tak tylko wpadam pochwalić bez żadnych skrupułów, że to jeszcze nie 4 tygodniowe stworzenie korzysta z kuwety. A może ma już 4 tygodnie, kto to wie 🤔... jestem dumną tymczasową mamą, poznajcie Balusia:
20230508_185623.jpg 20230508_185623.jpg
20230508_185524.jpg 20230508_185524.jpg
Screenshot_20230508-205137_Photos.jpg Screenshot_20230508-205137_Photos.jpg
Naturalsi, piękny kociak 😍 moja kotka, mtorą wychowywałam na butelce od 2 tygodnia życia od razu z kuwety korzystała jak stara. One to w genach mają 😅
To prawda, Baluś zadziwił mnie tym, że zaczął wyznaczać sobie w klatce przestrzeń na potrzeby, nie brudził kocyka, więc postanowiłam dać mu kuwetę. Początkowo z podkładami, ale dziś już całkowicie ze żwirkiem roślinnym. Dawno nie miałam aż takiej malizny i zapomniałam jakie to mądre. Mam nadzieję, że wyrośnie na zdrowego kociaka, bo obecnie ma antybiotyk.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 maja 2023 20:56
kotbury, a nie możesz jakoś też tych kawałków żarcia pociąć/zmielić? (Rozumiem że dajesz jakiegoś barfa że lata z kawałem mięsa) Mielonego raczej nie wyniesie?

No i ogółem miałam na myśli żeby raczej dziada zamknąć żeby zezarl jak masz gdzie. Mój kot jeden to w łazience je bo mam w całym domu beżowe dywany a ta wyciąga z miski i je na dywanie bo z dywanu smakuje lepiej 🙈

Cóż, miałam kiedyś podobnego kocura który traktował mnie jak automat do szamy, o ile nie był taki chamski to kotleta z patelni potrafił podprowadzić jak się odwrócił człowiek na chwilę. Nie wiem czy to kwestia terytorium czy to że miał jajka ale był mega upierdliwym kotem. Tyle co mnie to nauczyło to to żeby żarcia na stole nie zostawiać ani nie dawać się wykorzystywać i spełniać żądań na darcie japy bo to tylko generuje więcej darcia japy.

Naturalsi, 😍😍😍 cudowny!
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 maja 2023 08:01
Naturalsi, 😍 nie ma nic piękniejszego na świecie niż kocięta 😍 Cudny jest!
kotbury, a nie możesz jakoś też tych kawałków żarcia pociąć/zmielić? (Rozumiem że dajesz jakiegoś barfa że lata z kawałem mięsa) Mielonego raczej nie wyniesie?


donkeyboy, nie tyle barfa tylko po prostu karmię surowizną i chodzi o to żeby gryzł skórę i kości. Troche jestem Janusz i sobie chce oszczędzić na wizytach do weta w związku z zębami itd.
On żre wszystko, myszy, nornice, ptaki. Ostatnio polował na kaczki... jednak były zwinniejsze🙂.Ale i tak przychodzi się nażrec do domu...
Zamknąć nie mam jak bo mam taki dom, że poza kibelkiem cały parter mama otwarty a i on nie ma niejkao pór karmienia.więc jak jak np. obrabiam mięcho dla siebie to cześć ląduje w kociej misce i jak "książę" przylezie to tam odnajdzie.
Zauważyłam, że głównie rarytaski z kością sobie tak chomikuje na potem...


Poza tymi takimi roszczeniowymi postawami to to jest najfajniejszy kot jakeigo miałam bo w ogóle w domu nie brudzi. Ani razu mi niczego nie osikał, nie podarł, nie podrapał a od mini maluszka go mamy.
Jak podjeżdzam pod dom to biegnie się witać zawsze gdziekowliek by nie harcował akualnie.
I strasznie mnie rozczula jak włazi nam na drzewa i tam zasypia, jak jakiś jaguar taki rozłożony na gałęzi, jak my coś robimy w ogródku.
Zaczęliśmy etap picia mleka z miski.
Baluś (Balrog of Morgoth 🤣 od dawna tak chciałam nazwać kota) wydaje mi się gigantyczny. Chyba żaden z niego Baluś. I wygrywa w kategorii najbujniejsze brwi i wąsy, ze wszystkich kociaków jakie tymczasowałam. 🤣
20230519_130047.jpg 20230519_130047.jpg
Naturalsi, w ogóle podziwiam za tymczasowanie! To wymaga mnóstwo samozaparcia, żeby świadomie znaleźć takiemu maluchowi dom i pozwolić żyć z kimś innym, żeby mieć miejsce na uratowanie kolejnego życia. A mały jest piękny!
Dzięki 🙃, to wcale nie jest takie trudne. Chyba, że Baluś zostanie, to cofnę swoje słowa 🤣!
Naturalsi, ja robiłam w sumie 3 podejścia. Jedno z tych podejść mieszka z moją mamą, drugie ze mną, a trzecie niestety już nie jest z nami na tym świecie, ale gdyby był to też by mieszkał ze mną. Także mi się nie udało 😂
Wyadoptowane do mamy liczy się, jak najbardziej 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się