KOTY

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
22 maja 2023 09:25
U mnie to samo, jak coś przychodzi, to już zostaje 🤷 Oddałam dalej tylko jedną koteczkę, bo prała wszystko i wszystkich w zasięgu wzroku. Potrafiła gonić przez całe podwórko, dookoła domu i dopóki nie rozdzieliłam, to nie odpuszczczała. Pojechała mieszkać z księdzem, który już miał kocura zabijakę i jakoś się dograli. Koteczka, mimo że drobniutka i malutka, oczywiście kocura zdominowała w killa dni 😅
Tym sposobem w kulminacyjnym momencie mieszkało z nami 7 kotów. Teraz mamy 6tkę.
U nas jak pojawił się kot numer 5 to rozpoczęła się histeria, obsikane było wszystko... stąd już wiemy ze 4 to limit. Kotka numer 5 pojechała do nowego domu, jakimś cudem się udało wcisnąć znajomym 😀
A ja mam takie doświadczenie ciekawe. Mamy w stajni kilka kotów, a że stajni jest 5 na terenie to krażą między nimi. Są to koty niczyje, ale wiadomo dostają jedzonko, są odrobaczone, ale pół dzikie.
No w tym roku do mojej siodlarni przyszła kotka, widać że z mieszkania.
Te dziki ją lały, tak że sikała pod siebie, jajeczne kocury ją napastowały itp, więc na wiosnę zrobiłam zbiórke i zabrałam ją do weta na sterylkę aborcyjną.
Minęły 2 tygodnie od tej sterylki, kotka z nieśmiałej przerażonej jest kierowniczką terenu, nawala kocury jajeczne i odgania je od jedzenia 😝 przeszła jakąś metamorfozę po prostu i ciągle mam skargi "Twoja" kotki zbiła mi psa, "Twoja" kotka wyjada jedzenie innym🙃
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
22 maja 2023 10:47
To u nas o dziwo inna historia miała miejsce. W domu mieszkały 3 koty (wcześniej 4) i 3 pod wiatą z sianem, dzikie. Domowe koteczki 2 i kocur. Jedna kotka przyszła kilka lata temu i się wprowadziła, była jakiś czas bezdomna widać, bo żre na zapas, tłusta się zrobiła niemożebnie. U nas zwykle suche sobie w miskach leżało i koty podjadały ile chciały. Zaczęliśmy wydzielać i karmić osobno, Tłuścina ma karmę dla grubasów w odważonej niewielkiej ilości. Pozostałe jak poproszą to dostają do woli, ale jak zjedzą to chowamy, żeby tucznik nie wyjadał. Skutek tego taki, że ta gruba bestia cięgla zła chodzi i wyzywać się zaczęła na naszej najstarszej kotce, tłukły się, wrzaski, seniorka zaczęła sikać po meblach itp. Cięgle w stresie, Kalmvet, hydroksyzyna itp. ale dalej jej się zdarzało zsikać gdzieś. Zimą udało mi się wreszcie wprowadzić dzikie 2 kocury do domu, w stajni została jeszcze koteczka, ale ona już wiekowa i dzika od zawsze więc ona się do domu raczej nie da wprowadzić. W każdym razie kocury zaczęły nocować w domu, są zachwycone, wylegują się na kanapie, mruczą itp. I o dziwo! Te dwa dodatkowe koty, zamiast spowodować większy stres i spięcia, zaprowadziły idealny ład! Nic nie zrobiły, nie był "ustawiania" się, po prostu są i przez większość czasu śpią, ale odkąd mieszkają w domu to skończyło się posikiwanie seniorki. Trwa to już dobre pół roku 😀 Cisza i spokój zapanowały 🙃
zembria, podobnie miałam w domy, jak doszedł 3 kot czyli Cornish to rezydentka Biała , która serio jest pomylona też przestała sikać na bardzo długi czas.
Potem sielankę przerwał nocujący kolega męża na sofie, znowu 3 miechy sikania w miejscu na którym on spał, potem nowy dywan sie nie spodobał, więc trza było kupić inny😀 który o dziwo ona akceptuje i nie szcza na niego.
W sezonie jak balkon otwarty to one na ogrodzie ciągle, więc ona głównie się załatwiała w ogrodzie, a teraz od roku ma zmianę i tylko kuwety🤣 ogród jest fe jako toaleta. Że Cornishe tak robią to spoko, to koty z innej planety, ale że zwykła kotka to naprawdę nie ogarniam jej psychozy. Cornishe jak się nażrą trawy i chcą żygnąć to biegiem do domu, żeby na pewno na panele😁 lub dywan🤷
Perlica uśmiałam się 🤣🤣 Maciejka też jak się nażre trawy na balkonie to konieczne musi ją ewakuować w domu, no bo po co na balkonie 🤣.

Melduję, że na kocie foszki Feliway Friends się sprawdza. Kupiłam by zagłuszyć wyrzuty sumienia, że narażam Maciejkę na stres tymczasowaniem Balroga, ale jest już wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nadal będzie, jak młody przestanie być dla niej "chomikiem", tylko zacznie ją gonić do zabawy. A Maciejka z tych, co przeżywają wszystko i dłuuugo.
Naturalsi, z tymi kotami to serio nigdy nie wiadomo czego się spodziewać 😜
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 maja 2023 07:50
Perlica, U mnie to też jest niezła beka, bo dzikusy, które od lat mieszkały na dworze, to teraz zanim wyjdą rano z domu, to najpierw lecą do kuwety, a moje domowe wychowane w mieszkaniu i domku, trzymają cała noc i rano lecą na dwór w piach nasrać 🤣
Ktoś z was robi barfa?
magda, ja bawiłam się w BARFa przez spory czas, dla 3 kotów.
Ale mi się odechciało i zostałam na puszkach.
Miałaś wtedy zdrowe koty? barf surowy czy gotowany? Jakiej wielkości pojemniki miałaś przy 3 kotach?
Będę próbować, bo stary ma zapalenie trzustki i znowu nadczynność tarczycy wróciła. Czekam na przepisy, zastanawiam się ile miejsca w zamrażalniku zrobić i jakie pojemniki ogarnąć.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
23 maja 2023 11:36
magda, jedna z moich jest na surowym, druga woli puszki niestety. Nie poradzę ci co do przepisów bo kupuje gotowce (nie jestem w PL), ale jeśli chodzi o pojemniki i rozmrażanie to zależy od ciebie. Zwykle nie może to za długo w lodówce leżeć więc my rozmrazamy codziennie. Dziennie kot ci zje około 3-4% własnej wagi więc to zależy od tego ile ważą twoje koty. Dodajesz sobie wtedy te wagi i wychodzi ci ile wsadzić w pojemnik na dzień.

Polecam też nie robić za dużych klocowatych pojemników bo to się długo rozmraża w środku kiedy reszta jest dawno rozmrożona. Najlepiej sobie ogarnąć takie torebki typu ziplock wielokrotnego użytku, łatwo się to przechowuje i rozmraża się bardzo szybko. Jedyne co to mycie tego może być upierdliwe. Ale jest naprawdę świetne

Inny sposób to zamrażanie w formie takich placków jak do burgera (albo w silikonowej foremce jak jest zbyt płynne), też to się łatwo rozmraża, przechowuje i porcjuje jak sobie wywazysz ile każdy krążek ma.

Polecam też nie robic za dużo na raz jeśli chodzi o robienie przepisu bo bywa i tak że kotom coś nie podejdzie jakiś podrob czy smak i nie jest aż tak szkoda wywalić bądź nie zajmuje tak dużo miejsca żeby przechować żeby spróbować innym razem
Przepisy to ja gotowe dostanę od babki która je układa zawodowo. Ilość wagowo jestem sobie w stanie wyobrazić, objętościowo - nie. Jeśli chodzi o ilość na jedno 'gotowanie' i porcjowanie to też sobie poradzę 😉 Nie mogę sobie wyobrazić ile porcja dobowa dla 3 kotów może zająć miejsca.
magda, ja używałam woreczków, zresztą nadal używam bo psy są na barfie.

W przepisie będziesz miała info ile porcja dzienna na jednego kota.
Mój odnośik nie powie ci nic, bo ja mam 2 cornishe a one jedzą 3 razy więcej niż zwykłe koty.
Więc wg kalkulatora to mieli jeść jakoś 200 gram dziennie na kota a jeśli 200 na porcję🙈
Perlica, ah dzięki. Chyba rzeczywiście zacznę od worków w takime razie i jak będę wiedzieć jakie to są porcje i czy się sprawdza to kupię pojemniki. 200 gram nie mogę sobie wyobrazić ile to może być 😅
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
23 maja 2023 19:40
magda, mój kot je 175 dziennie. Paczkowane jest w porcjach mniej więcej 1.5 dziennej porcji (fabrycznie). Cały miesiąc mieści się w szufladzie dolnej (u mnie jest ona ciut mniejsza bo "osprzęt" lodówki jest za nią) zamrażarki w zwykłej lodówko-zamrazarce takiej co jest w przeciętnym zwykłym domu 😉

Ile to jest "na oko"; 3x200g, 600g to jak widzisz mielone mięso w sklepie zwykle jest plus minus 500g mięsa + powietrze więc jakby to wypchać po brzegi to byłoby tak z 600.
magda, ja takiego trochę oszukanego BARFA wdrożyłam.
Karmię surowym mięsem po prostu bo sama takie jem. Z tym, że ja jem bardziej tłusto, a kot bardziej "mięsnie". Jak np.kroję steka to kot dostanie czerwone mięso, a ja jem tłuszcz z mięsem. Czasem wjedzie żółtko, czasem biały ser niepasteryzowany. Podroby koniecznie raz w tygodniu. No i co kilka dni kurza noga albo skrzydło.
Myszy i ptaki sobie organizuje sam 🙁

U nas wychodzi około 5 karmień na dobę. Pierwsze około 08-09 - (jak wstanę), ale mój kot jest aktywny w dzień, a śpi prawie przez całą noc. Potem koło 10😲0 i 12😲0 dostaje, o 17😲0 i "przed snem".
Dostałam już przepisy, jeśli suple i waga dotrą do mnie przed weekendem to w sobotę odpalam produkcję. Wagowo ma być ok 180/kota/dzień, nadal nie wyobrażam sobie ile to będzie 🤣 Niby 1,5 średniej puszki, ale jakoś w postaci mięsa bez puszki nie wyobrażam sobie tej ilości 🤣 O dziwo nie ma w przepisach jajek, natomiast fajnie mam rozpisane wdrażanie supli.
magda, to dziwne, bo żółtka są zawsze w każdym kocim polskim barfie.
Ja suple dałam wszystkie na raz od razu i żarli bez problemu, ale jednak ponoć część kotów nie lubi hemoglobiny choćby.
Koci BARF wg kalka to serio jak produkcja narkotyków🙃
magda, no ale nie wiesz jak wygląda 500 g mięsa mielonego w sklepie? Połowa to 250 g, więc łatwo sobie wyobrazić, że to niewiele objętościowo.
magda, kocie żarcie surowe to jednak jest sporo miejsca zajmuje w zamrażarce, jeśli się nie kupuje co trzy dni świeżego.
Bo nie zamrozisz całych kilku kg, tylko w paczuszkach i to jest dużo mniej ustawne.
Do tego skrzydła, skóry - najmniej ustawne.

Mi się sprawdza system kupowania mięcha dwa razy w tygodniu (czasem trzy), żeby jak najmniej mrozić i jak najmniej musieć się pieprzyć z porcjowaniem.
kotbury, właśnie nie zajmuje, bo woreczki sobie prasuejsz na płaskie i układasz. Zmielone mięso jest przecież mega plastyczne, więc przyjmuje kształt dostępnego miejsca w zamrażarce.
Jak bardzo szalonym pomysłem jest wzięcie miesięcznego kociaka (ze schronu) do prawie rocznego, zabawowego kocurka? Nigdy nie łączyłam aż takiego maluszka z innym kotem i zastanawiam czy czy ten mój gamoń nie zrobi mu krzywdy w zabawie. Szukam powoli dla niego rodzeństwa, dopiero teraz jego stan zdrowia na to pozwala, myślałam o jakimś w podobnym wieku, ale właśnie do schroniska trafiły dwa mioty kociaków i mi serce pęka, że takie maleństwa w schronisku szybko się zarażają różnymi chorobami.
Mój jest bardzo zabawowy, ale potrafi też w tej zabawie być dosyć ostry. Niestety mama nie miała możliwości go nauczyć zachowania, bo był tak chory, że się w ogóle nie bawił jak z mamą był.
Więc kotek musi być taki co się chętnie pobawi, czy dla takiego malucha to nie będzie za dużo?

P.s. Wiem, że jest mnóstwo biednych dorosłych kotów w schronach, wzięłabym wszystkie jakbym mogła, ale taki starszy kot będzie maltretowany przez mojego. Miałam starszego kota ze schroniska i on całe życie u mnie przespał, zamęczyłby się z takim gnojkiem obok.
Jeśli masz możliwość oddzielić swojego od nowego to jak najbardziej - żeby był odizolowany kiedy wychodzicie z domu. Btw, bardzo polecam metodę socjalizacji z izolacją przy wprowadzaniu nowych członków stada. Małe koty szybko rosną i o ile Twój nie jest naprawdę jakimś zabijaką, to brałabym malucha spokojnie, mając jak go zabezpieczyć przed kolegą pod moją nieobecność.
Mój stary miał 11 lat jak wzięłam 3-4 miesięczne szatanki. Tylko że dwa... Miałam plan je izolować, ale szatańskie były skubane tak szybkie że nie utrzymałam ich w zamknięciu. Stary nie nadążał za nimi, trochę pofukał i tyle.
Ciężko powiedzieć jaka będzie reakcja rocznego kota. Jeśli nie miał wcale kontaktu z innymi kotami to może być różnie, ale jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz. Czas szybko leci i maluch zaraz będzie na tyle duży że zapewne będą super kumplami.
Z drugiej strony na malce w schroniskach jest zwykle popyt, więc może długo tam nie posiedzą.
Miał kontakt ze swoim rodzeństwem i z furą kotów w fundacji, nie było żadnych problemów. Ale był wtedy bardzo chory i zabawa nie była czymś normalnym. Mam wrażenie, że bardzo mu tego drugiego kota brakuje. Niestety nie będę miała jak ich rozdzielić. Aczkolwiek nie spodziewam się żadnych problemów ze strony mojego typu gonienie w złej wierze.
Prawda jest taka, że kotów do adopcji jest mnóstwo, kociaki niby idą „szybciej”, ale te są głównie czarne, a czarne koty podobno mają przekichane w szansach na adopcje. Sama nie wiem co robić.
Fokusowa, ja bym wzięła. Ja moją Białą zabrałam dziką ze stajni jak miała nie wiem ile, może 5 tygodni? Została ona i jej brat, bo resztę rodzeństwa zjadła kuna, więc decyzja zapadła o zabraniu tych co zostały.
Biała była totalnie dzika, syczała , gryzła, nie znała ludzi. Dołączyłam ją do dorosłej kotki akurat i nie było żadnych problemów, po za tym, że stara narzygała włosami na łóżko, rzygi włosowe wyglądały jak kupa, więc Białą stwierdziła że do mojego łóżka się w takim razie kupę robi skoro starsza tak robi 🤣
Biała była dzika może z tydzień,a potem się przekonała do człowieka.
Kotkę dorosłą traktowała zupełnie normanie i nic sie nie działo.
Nie miałam żadej możliwości separacji nigdy w żadnym z moich mieszkań, bo zawsze miałam otwartą przestrzeń, zresztą w domu tak mam też i nie było nigdy problemu z żadnymi kotami, a trochę ich miałam.
Owszem , bywa że koty się nie dogadają, ale wtedy poszukasz mu dobrego domu w ostatecznośći, ale wierzę , że będzie ok, bo jednak Twój kocur jest młody.
Jeśli nie masz jak oddzielić w pokoju to polecam klatkę kennelową, tym bardziej, że schroniskowe będą przyzwyczajone do siedzenia w niej.
Naturalsi, tylko to jest maleństwo, mniejsze od Twojego Balusia, dopiero co trafiły do schronu, więc one będą się chciały tulić do ciepłego ciałka 😭

Perlica, ten mój jak się go pacnie w beret tak jak marka robi to odpuszcza, więc myśle, że by się dogadały. No nic, mam mnóstwo myślenia, dzięki!
Fokusowa Ohhh, niestety ich szanse w schronisku są minimalne. Takie małe bąki trzymamy w mniejszych klatkach niż kennele, z termoforami. Bierz, uratujesz jedno życie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się