Kacik rencisty-inwalidy itp.

Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 września 2009 14:36
Laguna, dokładnie. Gdzieś czytałam że podawanie "cudownego" (i cudownie drogiego) Cortaflexu poprawia stan stawów zaledwie w kilku %  🙁
BASZNIA   mleczna i deserowa
10 września 2009 16:29
dziekuje , Guli  :kwiatek: . wyglada na to ze nasze kucole dosc podobne mają i leczenie i chorobska 😉.

Czyli moj kowal nie wie pewnie o tym ze jest tez strasserowcem  😉 - kolejny przyklad ze koniarze i naturalsi to w duzej mierze to samo- skrot myslowy, ale wiecie o co mi chodzi...wszystko juz bylo 😉. On tez postanowil po prostu normalnie werkować- pietki w dol, likwidacja obcasa, w celu obnizenia bolesnosci proponuje zwykle podkowy...ja sie na tym nie znam, ale mysle ze dobrze robi. Tez chce robić konika czesto, tyle ze na razie za 3 tyg, bo byl mocno ciachniety i musi troche odrosnąć.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
10 września 2009 18:53
A ja mam jednak troszkę nadziei. Wczoraj rozmawiałam z weterynarzem o tych zdjęciach, które robił. Jest kiepsko ale po zaleczeniu tego stanu zapalnego będzie tak jak wcześniej. Czyli będzie poruszała się bez bólu. To w sumie najważniejsze...

Ten Gonex to działa podobnie jak Cortavet? Mi wet polecał jakiś mocny ziołowy syrop z firmytej co Cortavet ale oczywiście nie pamiętam co to było.
Cortavet podawałam całą jesień i zimę i powiem szczerze, że ja poprawę widziałam.
No nic...zobaczymy jak nasze leczenie się zakończy. Jedyne pocieszenie- oczka już zdrowe 😀
Pozdrawiam
Nie. Equitop gonex to takie kuleczki dodawane do paszy. Podobne do myoplastu.

Tu masz szerszy opis
http://www.equishop.pl/zobacz,554,kat,154,boehringer-equitop-gonex-750g

Ale tak jak napisałam. Dr.Golonka ostudził mój zapał do kupowania "cudownych" leków za solidne pieniądze
wyglada na to ze nasze kucole dosc podobne mają i leczenie i chorobska 😉[
. On tez postanowil po prostu normalnie werkować- pietki w dol, likwidacja obcasa, w celu obnizenia bolesnosci proponuje zwykle podkowy...ja sie na tym nie znam, ale mysle ze dobrze robi. Tez chce robić konika czesto, tyle ze na razie za 3 tyg, bo byl mocno ciachniety i musi troche odrosnąć.


Może pokażę Ci kopyta mojego kuca  poochwatowe z 25 maja br , po ostatnim tradycyjnym werkowaniu- kuc chodził jak paralityk


I pierwsze strugania z 29 maja br

i z 26 czerwca , czyli po 2 kolejnych

Ostatnich nie mam, bo padał deszcz, ale będzie w przyszłym tygodniu strugany, to porobię zdjęcia- dla dokumentacji 🙂

Niepokoi mnie, że Kresik bolesny po cięciu 🙁
U nas po pierwszym struganiu, stał się cud 😀
Nagle zaczął poruszać się sprawnie , bez żadnych oznak bólowych.
Potem było różnie , ale przestał pokładać się w dzień, potem nie leżał wieczorem, tylko w nocy.
No i wielokrotnie już biegał , szalał na pastwisku, brykając , co kiedyś nie było możliwe.

Oczywiście, reaguje na zmiany pogodowe , czasem jest sztywniejszy.
Przez długi czas z nakazu weterynarza dostawał Ketonal,  albo Butapirazol- przez 2 tygodnie , przerwa i znowu 🤔

Wraz z decyzją o innym struganiu, odrzuciłam wszystkie leki, które dodatkowo obciążają organizm.
I okazała się, że wcale nie są potrzebne 🙂

Mnie też proponowano podkowy, bo cieniutka podeszwa, a dodatkowo była bezlitośnie wycinana przez kowala.

Nie zgodziłam się , ale kuc ma od dawna buty, które  zakładam mu  na trudniejsze podłoże.
Całą zimę w nich chodził na wybieg, bo była gruda.

Oczywiście kuc mój dodatkowo cierpi na tzw lipcówkę , choć ten rok łaskawy, ale mają wiatę. 🙂




Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 września 2009 15:18
guli, mało się na tym znam i pytam zupełnie niezłośliwie, ale czy taka trawa jak na Twoim zdjęciu jest wskazana dla kucyka ze skłonnością do ochwatu?
guli, mało się na tym znam i pytam zupełnie niezłośliwie, ale czy taka trawa jak na Twoim zdjęciu jest wskazana dla kucyka ze skłonnością do ochwatu?


Lotnaa sporo pisałysmy na ten temat w tematach kopytnych - zachęcam do zerkniecia  😉.

Póki co nic a nic nie zaszkodziła kucykowi trawka  😉 - mysle, że jakby podano mu teraz taka dawke owsa po jakiej zapadł na ochwat to pewnie i teraz by tego nie wytrzymał, ale po trawie nic a nic mu nie dolega - rzekłabym raczej ,że pociąga to za sobą same plusy - stojąc na pastwisku nie potrzebował pasz tresciwych, a przy tym zachował świetną forme, a to bardzo dobrze, no i drugi bardzo ważny czynnik nawet wazniejszy może od samego jedzenia - to ruch, koń za trawa chodzi więcej niz je, a u koni po ochwacie, w trakcie leczenia rotacji jest bardzo , bardzo ważny - bez ruchu  nie ma efektów.
W tej chwili po 4 miesiacach kopytka wyglądają w porównaniu z tymi z pierwszego zdjecia rewelacyjnie. W porównaniu z wyglądem normalnego kopyta ciut jeszcze brakuje, ale nie możemy narzekać.  Problemem w tej chwili jest płaskość podeszwy i brak ściany przedniej
- wysklepienie nigdy szybko nie przychodzi - na to trzeba będzie jeszcze poczekać - czasu nikt nie jest w stanie określić
- duzej rotacji zawsze towarzyszy długaśny pazur, który jest skracany aż za linie białą bardzo często - póki nie zejdzie zrotowana puszka,  ściana z przodu  będzie ukosowana do linii białej.
Te dwa czynniki powodują, że co jakis czas pojawia się jakieś pogorszenie jak napisała guli ale to juz nie jest tragedią.  😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 września 2009 20:27
Absolutnie nie kwestionuję wypuszczanie kuca, tylko wiele razy widziałam, że takie zwierzaki traktowane są w dość szczególny sposób - niektórzy zakładają "kaganiec" żeby spowolnić pochłanianie trawy, inni dawkują trawę ogradzając dzieląc wybieg na mniejsze sekcja albo wcześniej wręcz ją koszą.
Ale pewnie masz rację, nigdy się w problem nie wgryzałam więc nie będę się odzywać.

PS. Paszą treściwą przecież nie musi być owiec  😉
  inni dawkują trawę ogradzając dzieląc wybieg na mniejsze sekcja albo wcześniej wręcz ją koszą.

PS. Paszą treściwą przecież nie musi być owiec  😉



Pastwisko pastwisku nierówne 🙂

Akurat na moim trawy jest może 20 % - reszta to kilkudziesięcioletnie zioła ( dla mnie kwiaty, lub chwasty)

Ku utrapieniu koni i moim ,bardzo duży udział to jaskry, którego jak wiadomo konie nie tykają 🙂
W efekcie nie wyjadają łąki, więc musiałam skosić w sierpniu .
To zielona widoczne na zdjęciu, to 2- 3  tygodniowe odrosty po skoszeniu , którego tez nie zjedzą.
I zostanie na zimę , jak co roku 🤔

Dziwi  mnie  , że przed wypuszczeniem konia ( jak rozumiem na wiosnę?) najpierw kosi się trawe.
Chyba młode przyrosty mają najwięcej białka i cukru?

Jeszcze raz powtórzę 🙂

Pierwszy ostry ochwat kuc miał w poprzednim miejscu 3 lata temu?), gdzie nie było ani pastwisk, ani trawiastych wybiegów , tylko teren fabryki.
Zachorował , poniewaz bezmyślnie karmiony był owsem i to w ilosci dla dużego konia ( najprawdopodobniej)
Drugi ochwat przeszedł późną  jesienią jako powikłanie innej choroby, lub po podanych lekach.
W ubiegłym roku cała wiosnę stał na malutkich wybiegu bez trawy i nic nie pomogło.
Bez trawy , owsa  poruszał się jak paralityk 🙁

Kompletnie bez sensu było to ograniczanie ruchu.
Oczywiście kaganiec tez ma, ale pewnie nigdy go nie będzie nosił. 


To tyle- mysle, że troche wyjaśnilam sprawę 🙂

BASZNIA   mleczna i deserowa
12 września 2009 19:21
dzieki Guli za opis i zdjęcia. mam tez swoje, ale cos nie chce mi przyjąć net...u nas na razie nie ma efektow strugania bo ciachnieto 25-cio centymetrowy pazur i wlasciwie nie bylo za bardzo co rownac na razie. ale kopyta naszych kucoli są zupelnie rozne....moj ma obcasy, do takiego ksztaltu jak twoj chcialabym dojsc...moze ktos wstawilby moje zdjecia, moze cos pomozecie? :kwiatek:
zulu   późne rokokoko
12 września 2009 20:32
kiedy msc temu rozmawiałam z dr Golonką na temat Gonexu i innych tych preparatów na stawy to mnie przestrzegł, abym za bardzo nie ufała w cudowną moc, bo w 80% są to preparaty placebo


Laguna, działanie placebo polega na tym, że chory wierzy w jego działanie i to mobilizuje organizm do większego wysiłku. Zatem obiekt leczenia musi być obdarzony jako taką samoświadomością  🙂  A tę mają tylko ludzie, małpy naczelne i podobno słonie oraz delfiny...  😉

Mniejsza o to. Myślę, że doktorowi Golonce chodziło o to, że znakomita większość preparatów z chondroityną lub kwasem hialuronowym  jest unieczynniana w przewodzie pokarmowym i nie ma szansy dostać się do stawów.

Akurat Cortaflex jest wyjątkiem, nie wiem jak Gonex. U mojego rencisty (obustronny szpat) Cortaflex naprawdę pomaga, choć najbardziej pomagają zastrzyki dostawowe z kwasem i kucie ortopedyczne.

W imieniu Baszni kopytka Kresika.

nie wiem wobec tego w jakim były stanie przed obcięciem 😕


przody


tyły


tylne z bliska




nie wiem, jak ten konik może chodzić- tyle krwi w rogu- nawet widac na zewnątrz 😕
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 września 2009 22:45
Dziwi  mnie  , że przed wypuszczeniem konia ( jak rozumiem na wiosnę?) najpierw kosi się trawe.
Chyba młode przyrosty mają najwięcej białka i cukru?


Ja widziałam to w takiej wersji, że trawa była koszona tuż przed wypuszczeniem kuca, więc miał do jedzenia tylko bardzo maleńkie odrosty  😉  Ale z tego kuca to prawdziwa kosiarka była, może dlatego takie ekstremalne zabiegi.
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 września 2009 17:29
Dzieki za wstawienie zdjęć, Guli.

No wiec jest jak jest...przed ścięciem nie widzialam kopytek, ale byly bardzo dlugie ( 25-30 cm) i zostaly " obrąbane" żeby w ogole kuc sie przemieścil. Mój kowal wlasciwie nic na razie nie zrobil- sciany przednie są za krótkie żeby ściąć piętki-skątować kopyto, na razie gdyby wszystko poszlo do przodu to kucys nie mial by na czym stac-musimy troszke dac odrosnąc pazurowi. Chyba......

A kuc mnie zadziwia, dzisiaj za konmi zaklusowal i zagalopowal...rozpaczliwie dosc, ale jednak!
Lov   all my life is changin' every day.
04 października 2009 18:13
Podbijam 😉

Mojemu renciście się chyba nudzi trochę w boksie. Staram się zapewnic mu maksimum ruchu, ale wiadomo że między wypuszczaniem przez stajennego a tym jak ja przyjadę mijają 2, 3 godzinki. Zaczyna gryźć się z końmi, łapać i ciągnąć żłób.. Jakieś pomysły, moze na zabawki do boksu? Coś sprawdzonego? 😉
lov Mam konia nerwusa i jak nie zapewni mu się odpowiedniej ilości zajęcia to się wygłupia. Dlatego kupiłam mu na ebayu piłeczkę specjalnie dla koni, przywiązałam ją do krat w boksie. Max 50 cm średnicy z uszkiem.
Myślałam, że rudy jako że już pan dorosły to nie zwróci na nią uwagi ,a ku mojemu zdziwieniu uznał ją za przyjaciółkę.  Śpi na niej, opiera się wargami, czołem (jak tylko może ). Bardzo często podrzuca sobie, układa na szyi, między uszami. Większość czasu jak jest w boksie to spędza koło piłeczki.
Lov   all my life is changin' every day.
04 października 2009 19:13
Lov   all my life is changin' every day.
04 października 2009 19:26
Dzięki :kwiatek:
Nie ma za co 😉
Minęło cztery miesiące od innego strugania i z kuca poruszającego się ostrożnie , boleśnie zrobil się taki 😅


I nie piszę o zimowej sierści  😀

Nacieszyc się  nie mogę , bo obydwa tryskają energią 😀


Co najważniejsze, dzisiaj połaził po wysypanym kamieniami podjeździe.  😅
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 października 2009 09:01
Gratki, Guli...u nas po kowalu niestety gorzej- chociaż 2 kopyta wyglądają już duzo poprawniej, ale widac ze te powykrzywiane nozki bedą boleć po każdym podcieciu kopyt , zanim się przyzwyczają do " nowej" postawy...zyję nadzieją że to przejściowe. Poza tym znowu zmiana pogody na deszczową- a kucyk meteopata....
Ja przedstawię swojego kalekę.
Może na początek krótka historia. Trafił do mnie jak miał rok, bo właściciel chciał go "skasować". Konisko było w kondycji głodowej, jak doszedł do boksu to się położył i przez pierwsze trzy dni myślałam, że nie przeżyje. Kroplówki, zastrzyki, małe dawki jedzenia (zresztą wyżerał nawet zasiuraną słomę spod siebie), chwiejnie zaczął stawać. Zochwacony na 4 nogi, oprócz tego strasznie zgnita strzałka. Wizyty kowala na początku w asyście weta i na sedacji. Dodatkowo ślepota miesięczna (obecnie, tfu, tfu, zażegnana). Koniowi jeszcze "trzeszczały" wszystkie stawy, nawet żuchwa przy jedzeniu, więc poszły w ruch preparaty na stawy. No i jeszcze złamanie trzeszczek pęcinowych lewej przedniej nogi, ale to wyszło później, najpierw wet stwierdził zwichnięcie, a jak był zrobiony rentgen to na interwencję chirurgiczną było za późno. Z drugiej strony może to i lepiej, bo pewnie przy tym całym nawale chorób zdecydowałabym się na skrócenie żywota kalece. Konisko (wałach) ma teraz 6 lat, ma się świetnie, po rtg wet stwerdził, że konia nic nie boli (a to było moje podstawowe pytanie, może mnie zlinczujecie, ale powiedziałam sobie, że jeśli konia ma całe życie boleć, to lepiej podjąć "tą" decyzję), nawet może chodzić rekreacyjnie pod siodłem, ale i tak zostawię go "wolnym", już swoje przeszedł. Ma u mnie dożywocie jako kumpel, ozdoba i kosiarka.


ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 października 2009 14:43
jeśli konia ma całe życie boleć, to lepiej podjąć "tą" decyzję

popieram jak najbardziej. Nie ma nic gorszego niż leczenie na siłę konia który cierpi i będzie cierpiał. Moja córka właśnie niedawno podjęła decyzje o uśpieniu swego zasłużonego kuca 20 letniego z powodu bardzo zaawansowanej astmy (OCPD).  Koń już naprawdę widać było że się  męczy.
ta decyzja jest bardzo bardzo trudna...
wiem cos o tym...

Kon ,który nie ma zadnych szans na wyleczenie a jednak tak bardzo chce zyc...
Mam problem, może ktoś tu mi podpowie co wybrać 🙂 Koń ma 17 lat, ma opoje, nie kuleje, chociaż rozgrzewka długo trwa i początkowo chodzi dość sztywno. Chcę kupić mu jakiś preparat na stawy i waham się między equine msm a equine glucosamine 10.000 plus msm.. Znajoma wet. mówi, żeby brać glukozaminę, z kolei w opisie msmu powiedziane jest, że jest wręcz idealny dla starszych koni... I co tu zrobić teraz ?  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się