Hubertus 2009.

Ja już nie będę gonić - bo się boję. Byłam parę lat temu na Hubertusie, gdzie z gonitwy zeszły dwa konie kulawe, w tym jeden pode mną, bo wpadłyśmy do rowu, którego nie widziałam, bo porastała go trawa. Ja walnęłam na "dekiel" i to porządnie, a koń uciekł i widziałam jak leci kulawy kłusem. Drugi koń okulał poważnie, długo go właścicielka leczyła. Jakoś swojego konia mi na to szkoda, mam uraz. Co nie zmienia faktu, że świetnie rozumiem osoby które w gonitwach biorą udział - kocham tą adrenalinkę i atmosferę, więc nie dziwę się, że inni też tak mają  🙂 No a jeśli ktoś ma konia nadającego się do tego, to już w ogóle, sama radocha.
i miejsce nadające się, bo widziałam Hubertusy w takich miejscach, że głowa mała... ja jak by był gdzie Hubertus to z chęcią, ale moja konia nie ma czasem jeszcze hamulców w dziwnych sytuacjach ;]
No bo wiesz Dzionka...wszystko zależy od organizacji takiej gonitwy i w ogóle całego Hubertusa. Starczyłoby przygotować polanę, skosić trawę w tym miejscu, pokazać polanę wcześniej uczestnikom itd itp.
U nas np miejsca niebezpieczne były odgrodzone czerwonymi taśmami budowlanymi i nawet nie wiem z jakiego powodu były niebezpieczne. Były po prostu wyłączone z gonitwy i tyle.
Ja tam uwielbiam nasze Hubertusy. A jak są organizowane, pisałam na pierwszej stronie. Nie samą gonitwą przecież człowiek żyje.  😉
No tamta polana była stanowczo nie nadająca się na Hubertusa. Lis oczywiście wiedział, że tam jest rów i skręcił metr przed nim, a ja poleciałam prosto zaliczając glebę roku. Za to brałam udział w wielu gonitwach na Mazurach i tam to można si dopiero pościgać  😍 Im większy teren tym bezpieczniej chyba. No i nie zapominajmy, że jesienią jest zazwyczaj ślisko na łąkach, a konie bez podków mają niezłe ślizgi...
Ale mój koń chodzi w tereny (z galopem! Sic!), jest padokowany i nie jest Bóg wie jak sportowy. Cóż, na IO Pekin się nie zagraliśmy, na Londyn pewnie już nie zdążymy... to przynajmniej sobie Hubertusa w domu pojedziemy. 😉  Czy to szukanego czy gonionego, w końcu formę szlifujemy cały sezon 😉

aha  🙂 bardzo mi sie podoba to podsumowanie. i podpisuje sie pod nim.
Zapraszamy na Hubertusa do Ciela koło Bydgoszczy! 🙂
Witam, już trzeci raz będę organizował Hubertusa, 17 października.. Zapraszam wszystkich w okolice Serocka k/Warszawy. Bieg myśliwski, gonitwa za lisem, konkursy west i skoki, zabawa dla najmłodszych jeźców...nagrody, śmiech i zabawa.
Potem przy ognisku i grillu wspomnienia i emocje...i zawsze jest miło  🙂
Każdy, kto przyjeżdza, przywozi ze sobą tyle ile zje i tyle, ile wypije. Nie ma wpisowego, nie ma żadnych kosztów.
Kontakt: Marek Guz tel: 503 030444
O a my do Ciebie mamy niecałe 30 km  hm hm , moze bysmy wpadły o ile bedzie miał nam kto konie przewieźć. 🙂
majeczka   Galopem przez życie!
06 października 2009 17:07
Byłam u Marka w zeszłym roku było super, w tym jak ogarnę transport też się stawiam 🏇
My z dziewczynami ze stajni mamy pomysł by zrobić gonitwę na dużym wybiegu, a potem jakieś pony games 😉 no i ognicho  😎 . Nie wiemy jeszcze czy to wypali,  trzeba uzyskać zgodę właściciela [; Zresztą tam nie było dawno hubertusa, można byłoby coś zapodać :] Termin to gdzieś na początku listopada, może pod koniec października. Zobaczymy czy to się w ogóle uda. [;
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
06 października 2009 20:46
A może macie jakieś pomysły na Hubertusa w małej, kameralnej stajence. Warunek jeden. Wszyscy muszą się bawić... Mamy parę osób, którym po prostu szkoda koni na gonitwę+mojego kulawca, z którym pójdę tylko w ręce dla przyjemności. Właściwie są 2-3 konie, które mogą i chcą się gonić więc zabawa dla paru osób by tylko była.
Więc wymyśliliśmy długi spacer po okolicznych miejscowościach. Wszyscy na galowo, samym stępem+ ewentualnie na koniec gonitwa dla tych paru osób.
Może Hubertus szukany... Bo co można jeszcze zorganizować? Macie jakieś pomysły? 😉
To ja na zachętę zamieszczę pierwsze zdjęcia z Hubertusa w Ośrodku Turystyki i Rekreacji Konnej w Kroczycach - z róznych względów w tym roku wyjątkowo wcześnie, bo 4 października.

Lis gotów do ucieczki:


I gonitwa 🙂










Terenu było dość 🙂






Wybaczcie ilość 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
06 października 2009 21:08
Robaczku w Waszym przypadku to faktycznie taki hubertus szukany byłby idealny ...  kiedyś brałam udział w szukaniu lisa i miałam ubaw po pachy  🏇 a dla pozostałych osób, co chcą i mogą pobiegać ... zorganizuj krótką gonitwę np. po łące 😉 ... albo - zabawy na koniu - coś w stylu ścieżki huculskiej ..fajna sprawa

ewabe zdjęcia extra ! a na drugim ten siwek wygląda zupełnie jak mój Maxik  😍
ewabe  super  😀 dziewczyna na kasztanie w niebieskich ochraniaczach daje rade  😉
Robaczek M. bylam na mini hubertusie ostatnio, polegal on na torze przeszkod. byla bramka, ja w trailu, labirynt, przenoszenie wienca z supka na slupek,  skoczenie rzech przeszkod o zwezajacym sie fracie (w tej roli snopki slomy  😉 ), slalom, zatrzymanie z klusa w kwadracie z dragow, i koleczko galopem. wszyscy sie swietnie bawili, nawet doswiadczeni jezdzcy.
ewabe, podoba mi się pierwsze zdjęcie i wszystkie czarno-białe. Niby taka bagatela, wymazać kolory, ale jaki klimat... 😉 Fajny hubertus.
Hubertus był bardzo udany 🙂 Najpierw parada przez wieś, potem trzy gonitwy. Byłam pod wrażeniem, że mimo rywalizacji kultura i dbałość o bezpieczeństwo były na pierwszym miejscu 🙂 tylko raz lis nam spadł z konia, ale wręcz wzorcowo bezpiecznie 🙂

Jak się zdjęcia prześwietlą, to czarno- białe da sie jeszcze uratować 😉
U mnie dopiero Hubertus 31.10. więc jeszcze czasu mam na opracowanie staqrtegi na gonitwę. Zobaczymy jak się ciężki ślazak spisze. 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
08 października 2009 09:22
asds możesz zawsze.. wiesz taranem na wszystkich 🏇
Pansy   Gardeczka Gwiazdeczka :*
08 października 2009 12:15
U mnie w stajni to jeszcze nie bylo hubertusa. 😕 W tym roku musimy sie postarac z kolezankami by zorganizowac.
Mamy bardzo duze pastwisko z zielona trawka i ogrodzone na dodatek, wiec czemu nie? Jest naprawde duzo miejsca na szalony bieg. A potem zabawy, ognicho. Juz nie moge sie doczekac. Pamietam, jak zawsze odladalam hubertusa, czy w telewozji, zdjeciach czy na zywo zalowalam, ze nie moge wziac udialu,l bo albo za pozno sie zorientowalam, ze bd albo mi sie poprostu nie chcialo xd 😀 😉

Ale teraz musze namowic profesora  🏇
Jak tam u was przygotowania ? 😀 ćwiczycie coś 😀 ?
Jak tam u was przygotowania ? 😀 ćwiczycie coś 😀 ?


Taa... ćwiczę na jutrzejszego Hubertusa... wypieki 🙂
Znaczy na afterparty. Planuję zrobić ciasteczka i jakiś placuszek.

A w biegu raczej uczestniczyć nie będę, prędzej wsiądę na Łaciata by porobić zdjęcia z pogoni 🙂

U nas lisem będzie znana tu Pinesska i jej Brzasiu.
Moon   #kulistyzajebisty
08 października 2009 15:44
Rozwalę trochę sielską atmosferę, ale powiem, że mnie takie zapitalanie na łeb na szyję w ogóle nie bawi.
Może w innych stajniach jest inaczej, ale czasem mam wrażenie, że ludziom na hubertusie wyłącza się tryb myślenie.
Któregos roku w Sopocie hubertus zakończył się złamaniem nogi i kilkmoma glebami - Od tamtego czasu jakoś mi nie po drodze do takich imprez...
ja lubię hubertusa.  😉
jeśli będzie szukany to w ogóle lajt,  😁
a jeśli będzie ganiany to nie będę starala sie go złapać za wszelka cenę,  🏇
bo chce to przeżyć xDD  🤔wirek:
a poza tym jadę na kucu i mam małe szanse xD
Niektóre kucyki są przecież szybsze od dużych koni 😉 Nie wykluczaj się tylko dlatego, że jedziesz na kucu. 😀 Ja tam na przykład kucyki bardzo lubię  🏇
Kuc na którym strastuje napenwo nie jest szybki,
ma kiepska kondycje,
ale startuje na nim bo nie bede sie bala,  🏇
a po za tym bardzo go lubie ^^  :kwiatek:

😂 jest gruby
i chrumka jak dzik xD  👍
U nas Hubertus 24 października. Tak jak w zeszłym roku - konkurs, gonitwa dla początkujących w kłusie no i dla chętnych w galopie. Oczywiście na ogrodzonym terenie............. Potem jeszcze szukanie lisa na piechotę i pewnie grill - tak jak w zeszłym roku - pod namiotem.

Zduska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie rób mi tego..... Ja też z gonitwy w galopie rezygnuję, ale w kłusie to chyba pojedziesz.... Obiecuję że nikt się z koniem nie przewróci i będzie grzecznie 🙂
Pansy właśnie w tym problem, że my nie mamy gdzie zrobić gonitwy 🙁 moim zdaniem to pastwisko jest za małe 🙁 no ale jeszcze zobaczymy 🙂
Pansy   Gardeczka Gwiazdeczka :*
10 października 2009 14:47
Pansy właśnie w tym problem, że my nie mamy gdzie zrobić gonitwy 🙁 moim zdaniem to pastwisko jest za małe 🙁 no ale jeszcze zobaczymy 🙂



martika Pastwisko jest nawet spore, ale najwiekszy problem w tym, ze sa na nim po niekad rowy i jakby tak ktoremus koniuchowi nozka wpadla.... Oj. Ale i tak mozna sie ganiac na ujezdzalni, mniejsze od pastwiska, ale moze byc  😀
no ja sobie musze uszyc czprak i owijki biale na hubertusa ;d;d
deborah   koń by się uśmiał...
10 października 2009 19:27
dostałam zaproszenie od przyjaciół. jedziemy zatem wraz z Jarpol Team na spokojnego towarzyskiego Hubertusa. w najbliższą sobotę. relacja po powrocie ;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się