Wątek (prowokacyjnie) antyderkowy

Witam, nasz wałaszek całą jesień-zimę jeździ na hali - mały sport, ale dosyć intensywne treningi. Golony na zime był częściowo - futerko zostało na grzbiecie i nerkach i tylko raz założyłam derkę polarową, którą wraz z kolegą z boksu obok poszarpali po dwóch godzinach 🙂. Nigdy nie było potrzeby zakładać grubszej derki, a stajnia jest zimna i mocno wietrzona - temp. zimą tak k. 3 C. Nigdy się nawet nie zasmarkał, a że kondycję ma dobrą to po treningu wysycha zazwyczaj normalnie w stępie. Czasami trzeba jeszcze wytrzeć słomą w boksie.
Kobyłka natomiast stojąca w innej stajni odkąd ją mam to jesien-zima przeziębienia, do tego COPD, z powodu, którego bardzo wczesną wiosną została wygnana na 24h na pastwisko. W nocy temp koło 0 i w związku z tym postanowiłam uszczęśliwić ją derką. Kobył nie dał się ubrać, a pracownicy stajni rysując kółka na czole zabrali mnie z pastwiska. Do dzisiaj czas spędza na pastwisku lub otwartej biegalni gdzie temp są jak na zewnątrz praktycznie i ani raz nie kaszlnęła i nie smarknęła. Fakt czyszczenia przed jazdą jest więcej ale poprawa jej odporności to największa radość dla mnie bo coroczna bateria leków moze w tym roku będzie niepotrzebna. U poprzednich właścicieli była golona i derkowana i nie wychodziła na padok, zeby się nie kontuzjowała i nie przeziębiła. Ja derek więc nie używam, ale jestem przekonana, że w przypadku koni jeżdżących większy sport są one nieodzowne.
Stan posiadania moich derek = O.


a ja uwazam, ze jedna- dwie derki warto miec. wlasnie na wszelki wypadek, w sytuacjach o ktorych pisalam wczesniej.

darolga ja nie wiem czemu uwaza tak guli, ale mi sie zdaje, ze ochraniacze chronia nogi lepiej, mniej je grzeja i sa latwiejsze w uzyciu  😉
Anaa Te 8 h dziennie dlatego, że chodzą rajdy. I wiozą ludzi cały dzień. Tam konie zyją w wysokich górach, jak mają 4 lata przywozi sie je dzikie i zajeżdża i od 5 roku życia chodzą właśnie w taki sposób - lekko nie mają, tam jak jakiś zachoruje to sie weterynarza nie weźmie, o kowalu też zapomnij - ale ponoc tamte konie na szczęście są zdrowe.

Sorry za offtop.


Ps Też uważam, że jedną derkę warto miec - albo chociaż jakiś kocyk polarowy, na wypadek jakiejś kolki czy coś, czasem wet każe przykryć konia.
Bezsensowne  , niepotrzebne derkowanie jest tak samo śmieszne , jak owijki - też zresztą nagminnie nadużywane...

Masz na myśli zawijanie na jazdę, czy na noc do boksu? A może i to i to?
[quote author=guli link=topic=10445.msg359734#msg359734 date=1256027543]
Bezsensowne  , niepotrzebne derkowanie jest tak samo śmieszne , jak owijki - też zresztą nagminnie nadużywane...


Masz na myśli zawijanie na jazdę, czy na noc do boksu? A może i to i to?
[/quote]

Nie jestem wbrew pozorom niegrzeczna 🙂

Nie mogę offtopować, bo Czujna Strażniczka zaraz przygalopuje z odsieczą , żeby mnie ukarać  🏇
Ale właściwie owijki moża by do tego wątku dodać - czy to bezsens czy nie. Choć pewnie jest jakiś wątek o owijkach...

rudzielec, to w czym na padok chodził twój golony?
Stosowanie owijek i ochraniaczy to rzeczywiście też prowokacyjny temat 🤣 Już widzę tą dyskusję 😲

Moje konie nie sa golone ani derkowane. Uwielbiam patrzeć jak się pasą , tarzają i brykają, ciesząc się wolnością. Nie zmienia to jednak faktu , że jeździć też lubię w tereny i na rajdy a nawet skakać przez przeszkody.
Mojemu koniowi nie pomogło by nawet derkowanie (żeby nie obrósł futrem jak tu niektórzy piszą że pomaga) bo jak tylko końcem sierpnia widocznie już dzień sie skraca to on zaczyna zmieniać futerko mimo że dni jeszcze ciepłe. Do końca wrzesnia on jest juz przygotowany do zimy. Czasmi po mocniejszej jeździe musze go stępować godzinę żeby był suchy.Dla mnie to stepowanie to tak samo ważna praca jak trening.Nigdy nie przyprowadzam parującego konia do stajni, czasami jest jeszcze trochę mokry ale w stajni jest cieplutko więc może spokojnie się dosuszyć bez derki.Ja jeżdżę dla przyjemności i dlatego czas dla konia wykorzystuję na maxa. Jeśli nie mam czasu dla niego to od tego jest kilka hektarów pastwiska i inne konie aby mu czas umilały.

Korsik, bez derki  🙂, jak się okazało futro pozostawione na górze wystarczająco go zabezpieczało. Chodził z kolegą wygolonym w ten sam sposób co on i również nigdy nie widziałam żeby tamto konisko zmarzło lub było przeziębione. Fakt jest taki, że w tej stajni przy większych chłodach, mocnej grudzie lub bardzo brzydkiej pogodzie koniska wypuszczane są w takie dni na halę. Tak naprawdę tylko raz założyłam mu grubą derkę na padok i niestety również ją tak z kumplem próbowali rozpracować. W tym roku jeszcze nie goliłam, ale pewnie trzeba będzie zrobić tak samo.
Mimo wszystko ja nie wyobrażam sobie, by ogolonego konia zimą puszczać bez derki gdziekolwiek. Zwyczajnie byłoby mi żal zwierzaka. Ja też w zimie hasałam w bluzce, jak sytuacja mnie zmusiła, też nie byłam chora, ale absolutnie nie było to dla mnie przyjemne. Jeśli golimy konia, to pozbawiamy go w tej sposób naturalnej możliwości zabezpieczenia się przed zimnem, więc mamy obowiązek zapewnić mu substytut tej ochrony. Jesteś pewna, że koń nigdy nie marz, łnawet w mrozy? To, że nie dygocze z zimna nie znaczy, że nie odczuwa dyskomfortu. Mój ślązak jest ofutrzony jak mamut a i tak jak mocniej wieje czy pada śnieg na padoku to się martwię, czy aby na pewno nie marznie . Całym sercem jestem przeciwko wydelikacaniu koni, ale swojego rumaka, gdyby był golony, z całą pewnością bym bez derki nie puściła na padok- tym bardziej zimą.
Nigdy nie zgodziłabym się żeby mój koń marzł i po to odrazu kupiłam dwie derki - polarową i ocieplaną. Polarową do boksu która została pożarta i tą cieplejszą na padok.  Tak jak pisalam nie wychodzą  kiedy jest bardzo zimno - wypuszczane są na halę. Nie są również padokowane przez cały dzień - wypuszczane są w zaprzyjaźnionych grupach i wymieniane. Jestem pewna, ze tamtej zimy nie marzł, ale zdaję sobie też sprawę, że jeżeli będzie bardzo zimno to bez derki się nie obejdzie i po to ona właśnie jest i leży sobie na wszelki wypadek. Konie, które były całkiem wygolone wychodziły i stały w nocy w stajni tylko w derkach. Mój tylko raz w stajni miał założoną derkę zupełnie niepotrzebnie. Naprawdę mam chopla na punkcie zdrowia swoich koni i wolałabym sama się wymarznąć niż pozwolić konisku i potem leczyć przeziębienie.  Wcześniej nie był golony, ale stał w stajni angielskiej gdzie nie zamykano górnych drzwi nawet kiedy było już mocno mroźno - pod warunkiem oczywiście, ze nie wiał mocny wiatr, a kupiłam go z pastwiska na którym koniska pozostawały 24 na dobę praktycznie do pierwszych śniegów 🙂.
ale jak stał w stajni angielskiej i nie był golony to dla zwierza żaden problem. Konisko samo wytworzyło sobie ciepła kurtkę na zime. Ale szczerze powiedz wyobrażasz sobie biegać zimą, w mróz np. w samej kamizelce bez rękawków?? Albo w samych rękawach bez kórtki?? Przecież na bank byłoby Ci zimno. I wydaje mi się że golony koń odczuwa tak samo. Skoro zabuierasz naturalne ocieplenie MUSISZ dostarczyć innego.

Jadąc do stajni dzisiaj patrzyłam na konie stojące w błocie w deszczu..i nie wiem czy były takie mega szczęśliwe.. 🙄
nie, na pewno sa szczesliwsze stojac w stajni, w ktorej tyle do roboty jest.
Dramka Myślę, że one miały odmienne zdanie na ten temat. Koń nie jest z cukru- nie rozpuści się. Jeśli nie ma mroźnego wiatru, to mój koń stoi w deszczu i żyje. Nie wyobrażam sobie, by go zamknąć w boksie 'bo jest deszcz i błoto'. Mój koń na padoku po prostu stoi, drzemie, albo gdzieś tam porusza się leniwym stępem. I to właśnie świadczy o tym, że jest szczęśliwy, bo ma zapewnione całodzienne padokowanie. Jak dasz koniowi wybór- przebywanie ze stadem w deszczu na powietrzu, czy stanie w suchym boksie- jak myślisz, co wybierze?
dla mnie dowodem sa np konie sasiada. stajnia wybiegowa, ciepla, ulewa, silny zimny wiatr. a konie gdzie? za stajnia, tyle zeby na nie nie wialo. przeciez moga wejsc do srodka, tam jest cieplo sucho, grubo poscielone. czemu tego ne robia?
ja dodatkowo patrze na to z persepektywy posiadacza 2 koni, ktorym zamkniecie w stajni wyrzadzilo nieodwracalne zmiany w psychice, te konie tkaja i beda to robily do konca swojego zycia. jednak kiedy sa na dworze nie robia tego.
🚫Hmmm moje konie w wakację mają stajnię angielską,otwartą tak,żeby mogły wchodzić i wychodzić kiedy chcą i zauważyłam,że niekoniecznie chcą siedzieć cały dzień na dworzu.
moje zwierze też ostatnio dało dyla z padoku. Zaczęło padać i moje zwierze stwierdziło ze na dzisiaj ma dość....

Ale po prostu we wszystkim trzeba mieć umiar i znać swojego konia. Nawet z padokowaniem można przesadzić :_)
katija Jeżeli chowają się za stajnie to jednak ten wiatr i deszcz im nie daje tyle radości.  🙄

Ja dzisiaj bym psa nie wygoniła na ten zimny deszcz.

I te konie dzisiaj też nie wyglądały na wesołe ani szcześliwe.

Najlepiej miec na padoku schronienie dla konie przed deszczem lub słońcem..ale wiadomo jakie są realia  😵
Nasze też zwykle wybierają podwórko. Musi naprawdę mocno lać i do tego wiać, żeby chciały wrócić do stajni.  Idą sobie na sam koniec pastwiska, poodwracają się tylko tyłkami do wiatru i stoją sobie w najlepsze.
Ale kiedy faktycznie mają dość (leje i mocno wieje) , to zbierają się przy wejściu na pastwisko i czekają aż się im otworzy. I lecą do stajni. Zauważyłam, że deszcz im tak nie przeszkadza, jak dodatkowy wiatr do tego deszczu.
Dramka ale najwyrazniej nie przeszkadza im na tyle, zeby wejsc do srodka, przeciez droga wolna...
a moje często chcą iść do (w czasie padokowania) stajni nawet jak jest ladna pogoda, jak widzą mnie, że wchodzę do stajni sama ew. z koniem to biegną z końca pastwiska
Ja tam derkuje konie na zimę ,mam jedną klacz co prawie  nie zarasta sierścią zimową i jak jest zimno to trzęsie sie jak osika .
Drugi wałach to samo chociaż ma już trochę sierści zimowej to widać po nim że mu zimno .
Mam też ogiera którego nie mogę ze stajni wygonić ,bo wraca jak bumerang, po założeniu derki w końcu zostaje na łące .
Pozostałe konie chodzą bez derek bo już mają sierść jak mamut .

Mam trochę roboty z tym derkowaniem bo w stajni konie stoją bez derek ,ale jak trzeba to trzeba .
[quote author=D&A link=topic=10445.msg360113#msg360113 date=1256059750]
🚫Hmmm moje konie w wakację mają stajnię angielską,otwartą tak,żeby mogły wchodzić i wychodzić kiedy chcą i zauważyłam,że niekoniecznie chcą siedzieć cały dzień na dworzu.
[/quote]

Moja też jak jest upał i muchy woli siedzieć w stajni. Ale nie na długo. Za to teraz jesienią deszcze jej nie przeszkadzają błoto też nie. Mróz tez jej nigdy nie przeszkadzał. Ale wiem, że jak wieje silnie to też patrzy za stajnią. Myślę, że jest to troche kwestia indywidualna konia - na pewno większość nie cierpi much i gorąca, ale jak mają dużo drzew to raczej do stajni sie garnąć zbytnio nie będą.
Boks jest schronieniem, miejscem suchym, ciepłym, spokojnym, jest tam żarcie i woda - więc konie z reguły lubią tam wchodzić, ale nie lubią być tam długo, bo się zwyczajnie nudzą. Ja tez lubię swój pokój, ale jak mi sie zabierze komputer, książki i telewizor to trochę nudno jest, można sie przekimać a potem sie chce coś robić.

a mój kobył sp stoi  24h na pastwiskach. niederkowany, niegolony. żyje.  (był chowany na noc przez zeszły tydzień, kiedy zaskoczyły nas śniego-grady. )
w listopadzie zamierzamy przyatakować stajnie. chyba do końca października nie umrze.
xxagaxx zgadzam się z Tobą w 100%, dlatego derka  jest przygotowana na takie dni. Do tej pory nie było takiej potrzeby i jestem pewna, że nie marzł. Może dlatego, że wychodził w cieplejsze zimowe dni, moze dlatego, że przebywali niedługo na padoku. Nie tylko on tak wygolony wychodził na padok i naprawdę żaden nie marzł, a dla wszystkich w stajni derki są przygotowane i napewno są osoby, które bez problemu zakładają je koniom jeżeli jest taka potrzeba. Ja porównuję dwa swoje konie : 14-letnią klacz, która zanim trafiła do mnie była golona, derkowana i zabezpieczana przed złymi warunkami pogodowymi, ale tak naprawdę tylko z powodu wygody właścicieli. Ja przez długi czas myślałam, że tak właśnie ma być i uwierz, że zapas Depomycyny, witamin, resaspadrilu i secrety na jesień musiał być zrobiony. Dopiero jak trafiłam do stajni mądrych ludzi konina nie wie co to zastrzyki i modlę się żeby jak najdłużej. Stany zapalne układu oddechowego przy COPD to naprawdę nic dobrego. Jezeli chodzi o wałacha to wszystko w granicach rozsądku,a co do futra to nigdy nie miał bogatego, nawet jak stał w stajni angielskiej dlatego tam też wisiała przygotowana derka. Jest z tych, które mają krótkie futerko z tendencją do wycierania. Jeżeli tej zimy będzie potrzeba ogolenia całego to napewno będzie wychodził w derce.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 października 2009 21:21
Ja też derkuje i nie uważam, że koń jakoś z tego powodu cierpi, jest delikatny, podatny na horoby. Nie jest sportowcem, nie jest rekreantem nawet. Taka "babuleńka" na emeryturze. Mimo tego nie wyobrażam sobie zostawić ją w zimniejsze noce bez derki. Dlaczego? Stajnia w której stoi jest nie ocieplona, ma dużo okien, sama kobyła ma w boksie okno. Nie raz spotkałam ją też zimną. Jasne... bez przesady z derkowaniem. Ja zawsze daje czas na ofutrzenie, nie zakładam mega grubych derek.
Wolę chuchać na zimne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się