Stajnie w Warszawie i okolicach

stałam tam z koniem i czasami wpadam w celach towarzyskich, wiec myślałam,że może się znamy  😉 też słyszałam, że miejsca brak i konie stoją gdzie się tylko da
Agato nie chodziło o Ciebie, tylko o liderbud, która aktualnie zmieniła nick na ,,m''
Arka   Gniady buntownik :)
11 listopada 2009 19:11
stałam tam z koniem i czasami wpadam w celach towarzyskich, wiec myślałam,że może się znamy  😉 też słyszałam, że miejsca brak i konie stoją gdzie się tylko da


znac nie znamy, choc nie raz i nie dwa podziwiałam Twojego rudego na zawodach. charakterystyczny konik 🙂
Agato nie chodziło o Ciebie, tylko o liderbud, która aktualnie zmieniła nick na ,,m''


To może ja też coś wytłumacze tak jak AgataKubuś:
-mam wałacha, a nie "nienormalną kobyłę". Dodam, że mój koń jest normalny.
-nie mam nic wspólnego z firmami budowlanymi, a skoro tak mnie ktoś kojarzy, to zmieniłam nick, żeby nie było nieporozumień. Aktualnie jestem na urlopie wychowawczym, więc wogóle nie pracuje, a wcześniej pracowałam jako kosmetolog. Dodam, że urlop mam do 2011 roku, więc na pewno do tego czasu nie będę pracować, więc żadna firma budowlana mi nie grozi, z resztą i tak nie mam zielonego pojęcia o budownictwie.
-imię mojego konia składa się z imion rodziców konia - m. Liderka, o. Budda, poprzedni właściciel tak go nazwał, bo stwierdził,że tak będzie fajnie i tak już zostało.
-aktualnie trzymam konia na drugim końcu Warszawy i tam też mieszkałam-dokładnie w Ożarowie Mazowieckim i o stajniach w okolicach Nieporętu nic nie wiem - stąd mój wywiad, bo chce mieć konia bliżej domu.
-nie jestem "laską", bo nie mam 20 lat, tylko 36, więc jest to chyba jakaś różnica.

- pensjonat w Michałowie-Grabinie znalazłam przez internet, gdzieś na jakiejś stronie z ogłoszeniami, więc sprawdziłam na mapie i okazało się, że od mojego nowego miejsca zamieszkania mam rzut beretem, więc stwierdziłam, że muszę się czegos o tej stajni dowiedzieć, zanim wstawie konia.

- podpytałam znajomych, którzy też mają konie i dowiedziałam się, że pensjonat prowadzi matka i córka i że nie ma hali, a dla mnie hala jest istotna. Usłyszałam też o jakiejś dziewczynie, która szybko uciekła z tej stajni, bo jej się nie podobało. Ogólnie znałam opinie 4 osób, w tym jedną w miare dobrą, więc napisałam na forum, żeby czegoś więcej się dowiedzieć.
- tak na zakończenie - nie wstawie tam konia głównie dlatego, że nie ma hali i pastwiska są oddalone od stajni,  przez co nikt nie ma "oka" na konie.

Do Monika27:
jeżeli chcesz, możemy się spotkać , dokładnie mi się poprzyglądasz i później opowiesz na forum, że nie jestem tą osobą z którą mnie ewidentnie pomyliłaś.
Edytowałam mój post - literówki
Ludzie są tu porąbani - to fakt. Jedną z naszych dewiacji jest to, że przebywanie w swoim towarzystwie sprawia nam radość, czego nie można powiedzieć np. o stajni na Bródnie, gdzie jedna połowa osób chętnie wydrapałaby z zawiści oczy drugiej połowie. Poza tym większość z nas to stare zgredy, które w życiu już trochę widzały i słyszały, więc ciężko im zaimponować, szczególnie "snując opowieści dziwnej treści".
Ale najbardziej walnięta jest właścicielka. Wyobrażacie sobie, że ona  np. czyści prywatne konie z własnej i nieprzymuszonej woli, podaje im suplementy i lekarstwa zlecone przez wetów, wcierki i itp., zakłada derki i ocieplacze. I w dodatku  🤔wirek: nie bierze za to dodatkowej kasy!  Hali nie ma,  na co jasno wskazuje cena pensjonatu.
andrea, niestety ta część Twojej wypowiedzi, którą wykasowałaś świadczy o sporych brakach na polu "kultura osobista"...  radzę poczytać regulamin forum...
Rzeczywiście... muszę nad sobą popracować. Mówienie prawdy nie jest teraz modne. Niech żyje obłuda 😅
Ludzie są tu porąbani - to fakt. Jedną z naszych dewiacji jest to, że przebywanie w swoim towarzystwie sprawia nam radość, czego nie można powiedzieć np. o stajni na Bródnie, gdzie jedna połowa osób chętnie wydrapałaby z zawiści oczy drugiej połowie. Poza tym większość z nas to stare zgredy, które w życiu już trochę widzały i słyszały, więc ciężko im zaimponować, szczególnie "snując opowieści dziwnej treści".
Ale najbardziej walnięta jest właścicielka. Wyobrażacie sobie, że ona  np. czyści prywatne konie z własnej i nieprzymuszonej woli, podaje im suplementy i lekarstwa zlecone przez wetów, wcierki i itp., zakłada derki i ocieplacze. I w dodatku  🤔wirek: nie bierze za to dodatkowej kasy!  Hali nie ma,  na co jasno wskazuje cena pensjonatu.



podawanie suplementów i lekarstw, robienie wcierek, zakładanie derek itd to raczej normalne. Od kiedy kupiłam mojego konia, pensjonatowałam go w dwóch stajniach i w obydwu takie "zabiegi" należały do stajennych, którzy wypełniali zalecenia właścicieli. Na samym początku stałam z koniem w stajni "bez bajerów", czekając na miejsce w stajni " z bajerami " i nigdzie nikomu nie przeszło przez myśl, że są to rzeczy, które nie wchodzą w cene pensjonatu.
Wierz mi, w bliższych okolicach W - wy nie jest to takie oczywiste. Swego czasu robiłam rekonesans w stajni, gdzie właścicielka niemalże prosto w oczy powiedziała mi, że za zdejmowanie kantara na noc chce kasę.
W dużych stajniach typu Bródno, też możesz liczyć jedynie na pomoc zaprzyjaźnionych pensjonariuszy.
Niestety w "stolycy" jak nie posmarujesz...
być może, ogólnie nie spotkałam się z czymś takim, żeby właściciele stajni robili problemy/oczekiwali zapłaty z konieczności np. zakładania derki.
Różnie bywa. Ogólnie unikam stajni typu Bródno, wole bardziej kameralne stajnie i koniecznie bez rekreacji. Po prostu infrastruktura ośrodka/stajni musi być dla mnie atrakcyjna - hala, pastwiska z trawą, całodzienne padokowanie, codzienne wymienianie ściółki w boksie i bezpieczna dla konia.

Ja stałam w takiej stajni że właściciel nie zdejmował derki, kantara, owijek. Obiad nie dawał. Nie puszczał osobno. Nie pozwalał puszczać samemu..w niedziele jak wszystkie stały nie można było wypuszczać. Ogólnie wszystko było na NIE. Raj prawda?
Ja jako że jestem stałym bywalcem tego wątku, pochwalę się tylko, że zdecydowałam się w końcu na Lidera i przed 1 grudnia mój Dzionesław zostanie tam przewieziony 🙂
Dziękuję wszystkim za pomoc i wszystkie informacje  :kwiatek:
Brawo Dzionka  😅 Trzymam kciuki że będzie Wam tam dobrze  💃
Ludziska. Czytam te wasze posty, cudowne wypowiedzi w których się tak pięknie oczerniacie,że aż włos się jeży na głowie jak pomyślę,że ci wszyscy ludzie to "koniarze".
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
11 listopada 2009 22:46
Dzionka poopisuj wrażenia z wycieczki!
OK, opisuję więc wrażenia.

Najpierw (z cieciorką  :kwiatek🙂 pojechałyśmy do Lidera. Od razu po drodze moją uwagę przykuła ogromna ujeżdżalnia z przeszkodami 🙂 Ale naprawdę ogromna!! Właściciel powiedział, że bardzo szybko schodzi z niej woda i jak parę dni nie będzie padać, to spokojnie można po niej jeździć aż nie zamarznie. Wyglądała świetnie. Stajnie - weszliśmy do tylko jednej stajni, tej najstarszej o o najgorszym standardzie (tam będzie stał mój koń, bo tam zwolnił się boks). Boksy duuuże i konie mogą wyglądać na zewnątrz - fajnie. W środku bez rewelacji, widać, że stare to-to i bez szału. Dalsze stajni są podobno ładniejsze. Właściciel przemiły i ciepły. Jest myjka zewnętrzna, nie ma wewnętrznej. Jest hala chyba 22x30-parę a więc niestandardowe wymiary. No ale jest dość duża tak wizualnie. Poza tym jest kryty lonżownik. Są też tereny, podobno ładne. Stajenni trzeźwi i bez pijackiego wyglądu, tzn. mówią sensownie i nie bełkoczą  😁 Jednego nawet zabrałyśmy z cieciorką na przejażdżkę po okolicy i zawiózł nas do drugiej stajni właściciela Lidera - tam są dwa wolne boksy za 650 zł. Stoją tam raczej konie odpoczywające od roboty i z problemami z drogami oddechowymi. Konie łażą po pastwisku i stoją w dużych boksach angielskich, jest przewiewnie i zimno - obrastają futrem, no ale wentylacja idealna. Można stojąc w tamtej stajni korzystać z placu zew. i hali Lidera za free. Pracownik przyjeżdża tam tylko dwa razy dziennie na karmienia, koni z okna dogląda właściciel domu stojącego na pastwisku. Jest tam też kółko do lonżowania i jakaś ujeżdżalnia trawiasta.
Następnie udałyśmy się do Liderówki czyli stajni syna właściciela Lidera. AAACH, pięknie!! Zakochałam się w tej stajni. Śliczne budynki, w środku ciepłe kolorki, miła atmosfera, z boksów pachnie  😲 , myjka wewnętrzna, hala, kryty lonżownik (b. ładny). Teren bardzo ładny i zadbany. Nie mam zastrzeżeń  😁 Cena 900 albo 950, nie pamiętam.
Na końcu pojechałyśmy do stajni Płatosa (?) - tej za 2 tys za miesiąc. Ślicznie, ale nie tak miło jak w Liderówce. Wszystko zimne i kamienne. No ale jest solarium, jest bardzo fajna sala kominkowa. No i ogólnie rzecz biorąc pełny WYPAS. Stajnia jest zamknięta, chyba wyłącznie konie znajomych p. Płatosa tam stoją.

Acha, i w Liderze i w Liderówce konie wychodzą codziennie na padoki, latem mają pastwiska  z trawą.

No i taka to była wycieczka, mam nadzieję, że dobrze mi się będzie stać w Liderze, bo nie ukrywam - najbardziej na boks w tej stajni liczyłam i myślałam, że zacznę skakać ze szczęścia jak pan Krzysztof powiedział, że wczoraj wieczorem zwolnił się boks  😁

Jeśli ktoś stoi w Liderze, to proszę o opinie oraz pogawędkę zapoznawczą 😉, a jeśli w Liderówce, to chcę tylko napisać, że mu cholernie zazdroszczę  😀
Dzionka, a dlaczego nie zdecydowałaś się na Liderówkę? Masz z niej jakieś fotki może?

AD stajni za 2K pln - z tego co wiem to nie jest stajnia Płatosa a jego podopiecznych (tzn prywatna stajnia ludzi, którzy z Płatosem trenują).
lostak   raagaguję tylko na Domi
12 listopada 2009 06:09
Wierz mi, w bliższych okolicach W - wy nie jest to takie oczywiste. Swego czasu robiłam rekonesans w stajni, gdzie właścicielka niemalże prosto w oczy powiedziała mi, że za zdejmowanie kantara na noc chce kasę.
W dużych stajniach typu Bródno, też możesz liczyć jedynie na pomoc zaprzyjaźnionych pensjonariuszy.
Niestety w "stolycy" jak nie posmarujesz...


a ja mam ogromna probe o zaprzestanie GENERALIZOWANIA🙁

powim krotko, gowniany rekoneseans robilas.  i to jest moj jedyny komentarz do wypowiedzi o "stolycy"
Dzionka Z boksów pachnie?

andrea Wolę mieć taką możliwość i dopłacić za specjalną opiekę nad moim koniem niż nie mieć takiej opcji.
Sorry lostak, ale nie zaglądałam do stajni za parę tysiąc, bo mnie nie stać.
Kto tu mówi o parę tysiącach?

Wystarczy mieć przesympatycznego stajennego.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
12 listopada 2009 11:00
Andrea litości!
Nie trzeba płacić paru tysięcy, żeby Twojemu kopytnemu zdejmowali derkę, zakładali ocieplacze, czy zdejmowali kantar. Zapewniam Cię, że oprócz jedynego słusznego wg. Ciebie Michałowa w okolicy Warszawy jest mnóstwo stajni prowadzonych przez pasjonatów- według których tego typu kwestie wchodzą do serwisu wliczonego w cenę pensjonatu. Moim zdaniem nie powinnaś generalizować- bo to jest dopiero krzywdzące w stosunku do ludzi prowadzących wiele podwarszawskich stajni.
Doceniam właścicieli M-G za upór z jakim prowadzą pensjonat, ale skoro coś jest nie tak finansowo (a z tego co piszą pensjonariuszki to nadal w finansach zgrzyta)- to może powinni zrobić sobie porządny rachunek ekonomiczny i zastanowić się czy przypadkiem nie należy wyżej wycenić swoich usług.
Pozdrawiam
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
12 listopada 2009 11:09
Właśnie nie generalizujmy, że w Wawie tylko jak dopłacisz to masz. W większości stajni, w ktorych stałam "załóż-zdejmij" było totalnym standardem. Dla przykładu:

1. Stajnia Grodzisko - mój kon wypuszczany był w kaloszach (na 4 nogi!), miał zdejmowane ocieplacze, jak trzeba było zakładane, dawane witaminy, które zostawiłam.

2. Stajnia Buni_fox - stajenny zakładał ochraniacze i kalosze na padok, zdejmował ocieplacze, zmieniał derki, poprawial je jak trzeba, puszczał konia o umówionej godzinie, jak było slisko (a kon był po kontuzji) to puszczał na hale zamiast na padok, zdejmował kantar nie tylko na noc ale zaraz po powrocie z padoku, robił jedzenie według zalecen (musli, sieczki, wit, leki, na ciepło, na zimno), smarował obtarcia, na prosbę nawet brał konia na spacer jak był kon kontuzjowany!, widział każde nawet drobne skaleczenie i od razu o nim informował telefonicznie, mówił kiedy konczą się dodatki paszowe...

3. Stajnia Liderówka - stajenny puszczał w kaloszach, poprawiał derki, zmieniał, wieszał do suszenia!!!, zdejmował ocieplacze, kantar, informował o zgubieniu podków, skaleczeniach, brzydkich ranach

Żadna z tych stajni nie jest za tysiąąąące, nie są to też malutkie przydomowe stajenki.
Anaa nie stanęłam w Liderówce ze względu na cenę. Żeby móc tam stać musiałabym oddać konia we współdzierżawę (sama też się przeprowadzam pewnie wiesz ile to kasy zżera). Już wolę trochę gorsze warunki i mieć go tylko dla siebie. Ale nie wykluczam,że tam kiedyś wyląduję 🙂
A i masz rację, ta stajnia za 2K nie jest Płatosa.
Nie mam żadnych zdjęć, ale skoro będę bywać w okolicach niedługo pewnie większość dni w tygodniu, to mogę coś cyknąć. No ale naprawdę obiektywnie bardzo ładny i zadbany obiekt. A no i po placu zewnętrznym ktoś jeździł, co świadczy o podłożu.

Dramka tak, z boksów pachniało 😀 Spytaj cieciorkę ^^ Nie no, po prostu ładną czystą słomą pachniało.
bjooork, wierz mi Michałów - Grabina nie ma u mnie statusu "jedynego słusznego" pensjonatu. Nie zgodzę się jednak na to, żeby było przedstawione tylko ze złej strony. Dla mnie jest OK, ponieważ koń ma dobrą opiekę, duże padoki, ja mam spokój i ciszę (brak rekreacji), las pod nosem, dobry dojazd bez samochodu i dobry kontakt z właścicielkami.
Niech każdy wybiera to co lubi lub na co go stać.
Andrea,
jaki brak rekreacji?
dzwoniłam, rozmawiałam z kobietą, powiedziała, że prowadzą jazdy rekreacyjne.
Nie lubie jak w pensjonacie są przy okazji prowadzone jazdy, więc zawsze o to pytam.

Stoisz tam z koniem i nie wiesz??
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
12 listopada 2009 13:45
To my chyba też frajerzy jesteśmy, bo pensjonat 550 zł, a derkowanie, owijkowanie i dodatki do paszy za friko. I nawet z cudzym koniem będziemy prze vetem biegać, jak właściciel nie może przyjechać.
Julia nie ośmieszaj się już.
Rekreacji jako takiej nie ma, kilka osób czasem przyjdzie na jazdę. Ale nie jest tak jak w PGR Bródno, że kręci się mnóstwo głupich małolat po prywatnej stajni.
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
12 listopada 2009 14:55
Dzionka ale miałaś szczęście, że akurat się zwolnił boks 🙂 Jak tylko się wprowadzicie, czekam na zaproszenie na wizytację 😁 😉
budynio   powrót do świata dźwięków!
12 listopada 2009 15:48
ajć ale brzydko się zrobiło  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się