kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

aha rozumiem  😉
Czy koń nie chodzący pod siodłem 5 dni, ale wychodzący codziennie na pastwisko na min. 10 h. moze isc na lonze a nastepnego dnia na trening ujezdzeniowy, i jak bardzo obciazajacy moze byc taki trening? Czy potrzebuje kilku dni lonz, i powolnego powortu do pracy?


Bez przesady 🙂
5 dni przerwy, jeśli takie przerwy są co tydzień, to żadna nowość dla konia. 😉

Chyba, że taka przerwa jest rzadkością.
Mój przy regularnych takich przerwach jest w nieustannym "treningu" 🤣
Wsiadam i jeżdżę normalnie, chyba, że przerwa trwa  kilka miesięcy.
Lonża to tylko wtedy, gdyby dostawał ciągle sporą dawkę owsa i roznosiła go energia. 🙂
Wiem ze to było już milion razy ale  wyszukiwarką nic tu nie zdziałam a kartkować po stronie nie mam siły.
Jakie papiery potrzebuję ja i koń aby jechać zawody regionalne?
I czy Leszno ma swoją stronę www?
dżizaz, Ramires - toż wątek jest przyklejony!
Oesu! Przepraszam bardzo bardzo :kwiatek:
A jak z tym Lesznem? 😉
I jeżeli konia trzeba szczepić co 6 miesięcy a koń nie był szczepiony od lutego to czy trzeba już zaczynać od nowa? (robić te podwójne szczepienia)?
Zapewne tu? http://www.wsmiz.edu.pl/jks/ (ech, te zniechęcające google  🤔mutny🙂
Nie sądzę - realny czas działania szczepionki jest dłuższy niż 1/2 roku. Po prostu trzeba zaszczepić i pamiętać o karencji od czasu szczepienia. Wątpliwości rozwieje vet.
Dzięki :kwiatek:

Z tym szczepieniem to podpytam weta. Ciekawa byłam tylko czy jak go teraz zaszczepię to czy się mogą czepiać na zawodach że przerwa była dłuższa niż pół roku.
guula   Miałam zamiar coś zmienić... Zmieniłam zamiar
15 listopada 2009 01:39
Ramires, wg moich wiadomości mogą się przyczepić
z tego co pamietam pol roku +21 dni. inaczej sie czepiaja.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
15 listopada 2009 10:48
Dobra...Sara znów napada Was z głupim pytaniem...a mianowicie skąd koń ma wiedziec czy ma zrobic ustepowanie czy zwrot na przodzie jak pomoce sa takie same? 🙄 mój robi tylko zwrot to przodzie,bo nie łapie kiedy ma robic jedno a kiedy drugie
Graba.   je ne sais pas
15 listopada 2009 10:56
ustępowanie jest w stępie, a zwrot w stój?
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
15 listopada 2009 12:12
skąd koń ma wiedziec czy ma zrobic ustepowanie czy zwrot na przodzie jak pomoce sa takie same? 🙄 mój robi tylko zwrot to przodzie,bo nie łapie kiedy ma robic jedno a kiedy drugie

Jeśli dobrze mu "wytłumaczysz" co ma zrobić i najważniejsze - sama będziesz wiedziała czego od konia wymagasz, znała idęę ćwiczenia - i on będzie w stanie je wykonać. Bo nie chodzi o zarzucenie łydki i uproczywe spychanie konia w bok, lub wstrzymywanie wodzami ruchu naprzód (oczywiście nie piszę tego w kontekście, że Ty tak robisz, ale wiele osób popełnia takie błędy i efektem jest, że koń zwija się w precla i dryfuje przez pół placu, a nogi mu się plączą :P )
ustępowanie jest w stępie, a zwrot w stój?

Ależ ustępowania nie wykonuje się tylko w stępie. W kłusie jak najbardziej, z tym że jest to już trudniejsze ćwiczenie.
Ale prawda - zwrot następuje po uprzednim zatrzymaniu konia, a w ustępowaniu koń przesuwa się płynnie w bok i jednocześnie kroczy do przodu, trzeba ten ruch na przód utrzymywać, nie tracąc przy tym rytmu i impulsu.
incognito a czy jesteś pewna, że prawidłowo wykonujesz zwrot na przodzie? Czy koń wykonuje taką ilość kroków o jaką prosisz? Czy w każdej chwili jesteś w stanie przerwać ćwiczenie?
Ale wg mnie najrozsądniej będzie poprosić kogoś, aby z ziemi skontrolował Twoją postawę i sposób używania pomocy. Bo nie ma sensu juz na samym początku uczyć się błędów...
A ja w sumie nie stosuję takich samych pomocy do ustępowania i do zwrotu.
Do zwortu działam tylko łydką, a w ustępowaniu dochodzi jeszcze działanie dosiadu.
Poza tym nawet stosując samą łydkę, ale w ruchu do przodu, to koń nie zrobi ci zwrotu tylko powinien ustapić od łydki. Zwrot tylko w stój się da wykonać.
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
15 listopada 2009 13:03
Do zwortu działam tylko łydką, a w ustępowaniu dochodzi jeszcze działanie dosiadu.

Ale podczas wykonywania zwrotu też powinno się działać dosiadem... Trzeba odpowiednio użyć ciężaru ciała, ustawienia barków.
incognito Działanie pomocy dosiadu i łydek w ustępowaniu na ścianie i w zwrocie jest faktycznie niemal takie samo, ale dziłanie ręki nie - w zwrocie działa przytrzymująco a nawet wstrzymująco (co nie znaczy, że trzeba ciągnąć - tylko powstrzymać ruch do przodu). A ruch do przodu powinien być zawsze. Wniosek: masz pewnie słabe pomoce napędzające, pewnie za mało używasz dosiadu. Dosiadem i łydką dyktuje się każdy krok. Druga łydka tez jest ważna, bo to nie jest tak, że koń ma się obracać na sygnał - o tym na ile ma odsunąć zad decyduje druga łydka.
Zwrot mozna robić też bez zatrzymania, ze stępa pośredniego - i natychmiast wyjeżdżać do stępa - takie przejściowe rozwiązanie mogłoby pomóc. Jeżdżenie ustępowania w kłusie też powinno pomóc.
[quote author=repka link=topic=1412.msg380401#msg380401 date=1258288812]
Do zwortu działam tylko łydką, a w ustępowaniu dochodzi jeszcze działanie dosiadu.

Ale podczas wykonywania zwrotu też powinno się działać dosiadem... Trzeba odpowiednio użyć ciężaru ciała, ustawienia barków.
[/quote]

Ale jednak działąnie łydką jest w tym momencie najmocniejsza i najbardziej wyraźna, a w ustępowaniu masz ruch do przodu, wiec bez wyraźnego działania dosiadem się nie obejdzie.
Ja z takim dość banalnym pytaniem... Oświeci mnie ktoś, jak odpowiednio powinny działać łydki? Ostatnio zostałam zapytana, jak poprawie skręcić w kłusie. Na mój rozum (tak też nauczony jest mój koń), wewnętrzna daje znak, zewnętrzna tylko pilnuje zadu. Spotkałam się jednak z końmi, które na prawo skręcały od działania lewej łydki i odwrotnie. No i zamotałam się  😵. Mogłaby mnie jakaś dobra duszyczka oświecić?  :kwiatek:.
Łydkami trzeba uzyskać wygięcie kłody zgodne z zmierzonym łukiem/fragmentem koła. I poprowadzić zad dokładnie śladem przodu. Dokładny układ i działnie łydek będzie zależało od średnicy koła, z którego "wycinamy" łuk i od tego czy koń wpada/wypada zadem. Z tym, że nigdy! nie przesuwamy łydki do przodu (z ułożenia "bazowego"😉.
halo dzięki wielkie  :kwiatek:
mam pytanie - co zrobić z stopą leżącą za głęboko w strzemieniu? do tej pory nie miałam większych zastrzeżeń do swoich stóp, aż do momentu kiedy dostałam zdjęcia z hubertusa - strzemię prawie w połowie buta 🤬
czy ktoś mógłby podać jakieś "wyobrażenie" na tą stopę? do tej pory miałam wrażenie, że opieram się w najszerszej części śródstopia a tu... wstyd na siebie patrzyć 😡

(zdjęcia w linku, za duże do wklejania)
http://img33.imageshack.us/gal.php?g=dsc3730.jpg
ushia   It's a kind o'magic
15 listopada 2009 22:23
Popracowac nad wyeliminowaniem zaciskania i podnoszenia kolan i/lub ud.
Wtedy rozluzniona noga bedzie sobie lezala na strzemieniu tak jak ja ulozysz.
Sally Swift bardzo fajnie pisze o tryskającym źródle, polecam 😉
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
15 listopada 2009 22:27
Już pytałam ale nie dostałam odpowiedzi:
Jaka jest różnica w jechaniu w półsiadzie a w równowadze?
O czym wogóle mowa?

🤔
Ee ale to różne zagadnienia - półsiad to dosiad odciążający, prócz tego masz jeszcze pełny siad, lekki siad, dosiad/półsiad stiplowy.
W każdym z tych dosiadów można być z koniem w równowadze, albo i nie (za albo przed ruchem na przykład).
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
15 listopada 2009 22:41
No ok, ale przeczytałam stwierdzenie gdzieś na forum w jakimś wątku i ktoś napisał:
"To zależy od tego czy jedziesz w półsiadzie czy w równowadze"
I nie zrozumiałam.. Właściwie dalej nie rozumiem. Bo co to półsiad wiem ale co znaczy dalsza cześć zdania?
Głupkowate pytanie wiem  😵
Hm, może chodziło o to, że ktoś jedzie w jakieś sztywnej, wymuszonej postawie, mającej być idealnym półsiadem, ale nie jest z koniem w równowadze?
W sensie, że zdanie powinno brzmieć czy jedziesz w "półsiadzie" czy w półsiadzie w równowadze.
ushia   It's a kind o'magic
15 listopada 2009 22:55
Młoda, chyba bez dokładnego kontekstu nie dojdziemy do tego co autor mial na mysli.
Bo normalnie jadac polsiadem MUSISZ jechac w rownowadze.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
15 listopada 2009 23:12
No właśnie tak myślałam, ale zaciekawiło mnie to. Doszłam do wniosku ze może ja o czymś nie wiem i da się to rozgraniczyć, chociaż to było dziwne pytanie i jakoś mi nie pasowało..
Dziękuję za odp 😉

Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z "mruczeniem" konia?
Nie wiem jak to nazwać.. Od jakiegoś czasu zorientowałam się że koń na którym jeżdżę, w stępie i czasem w kłusie robi takie "mmmmmm mmmmmmm mmmm" tak jakby w rytm chodu, łapie powietrze i wypuszczając znowu pod nosem robi "mmm"  😀  Po prostu tak ma czy powinnam to jakoś interpretować? Dodam ze potrafi tak robić przez 15 minut z minimalną przerwą na nabranie powietrza 😉
Wiem kolejne idiotyczne pytanie  🤔wirek:
Ja bym dla pewności wezwała weta, żeby go osłuchał. Jeździłam kiedyś na starszym rekreancie, który tak rzęził i okazało się, miał coś z drogami oddechowym właśnie.
Czasem innym koniom zdarza się tak rzęzić jak coś odchrząkują/odsmarkują, ale zawsze po tym następuje parsknięcie.
Mój koń tak jęczy jak na jeździe zaczyna pracować. Mój extrener mawiał, że to oznaka, że koń zaczyna uruchamiać mięśnie brzucha (zazwyczaj działo się to po rozprężeniu, przy ciaśniejszych woltach albo zagalopowaniach ze stępa) i że bardzo lubi ten dźwięk 😉 Czasami jęknięcie zakończone jest parsknięciem i koń faktycznie sprawia wrażenie rozluźnionego i skupionego na pracy równocześnie. Niektóre konie jęczą tak podczas skoku - to taki odgłos jaki wydaje koń, kiedy się kładzie/wstaje, powstaje tylko podczas wydychania powietrza, w odróżnieniu np. do odgłosu rzężenia przy dychawicy świszczącej - Ro(h)rerze (zarówno przy nabieraniu, jak i wypuszczaniu powietrza, odgłos oddychania jak przez "trąbkę"😉 )
Młoda, a jak podczas tego mruczenia zachowuje się koń?

edit: literówka
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się