rozbudowa mięśni- cwiczenia, itd

LoveHorses, zaklinam Cię. Spróbuj być bardziej otwarta na krytykę i pokorna, tu nikt nie chce zrobić Ci na złość, wejście miałaś fatalne, ja widzę, że TERAZ się starasz ale co z tego jeśli większość osób i tak już zraziłaś swoimi nieprzemyślanymi komentarzami? To wszystko reakcja na Twoje zachowanie, myślałam że to zrozumiałaś... przemilcz kilka razy to co myślisz, zastanów się a wszystkim nam tu będzie przyjemniej.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
28 listopada 2009 21:36
...chyba musiałybyście karmić konie jakby co najmniej przy zrywce w lesie pracowały, żeby im dupy od żarcia urosły 🤔wirek:

litości, od kiedy mięśnie rosną od SAMEGO żarcia?? mięśnie rozbudowuje PRACA, ale widzę, że do niektórych to nijak nie dociera 🙄


nie uważam to za krytykę a raczej złośliwość o której Burza wspomniałaś, chyba są inne sposoby wyrażania się, takie które nie wprowadzają niemiłej atmosfery.. Może czasami pochopnie wyrażam swoje zdanie ale nikomu nie piszę złośliwych uwag (z jednym wyjątkiem z racji sprowokowania mnie) i tego oczekuję od innych. Krytyka jak najbardziej ale bez głupich podtekstów.
i przepraszam za  🚫
LoveHorses, sama nie jesteś święta, zagryź zęby i ochłoń trochę, po pewnych twoich wybrykach i komentarzach nie oczekuj, że ktoś do Ciebie podejdzie poważnie. Z czasem na pewno, ale nie jeśli będziesz reagowała złością. Daj sobie i nam szansę na normalny dialog, zacznij od ignorowania zamiast ripostowania, wyjdzie ci to na dobre, serio. Piszę życzliwie.
lovehorses, ale to co caroline napisała to prawda, jak ma inaczej do Ciebie pisać, skoro wiele razy był poruszany temat Twojego konia, a do Ciebie nadal nie dociera, ze bez porządnej pracy koń nie będzie miał mięśni
LoveHorses tudzież Osobo o innym nicku [pamiętamy, pamiętamy 😉] tyle że.... Caroline nie pisze głupio.
Cały czas, odkąd się tu pojawiłaś jest wałkowane to samo -> jak rozbudować Wagę? co dać jeść? jak pracować?
Dostałaś tyle wyczerpujących odpowiedzi, w bardzo prosty, klarowny i dokładny sposób opisanych, jak pracować, że nawet ślepy i głuchy zrozumiałby, a Ty dalej, w koło Macieju, te same pytania, te same wątpliwości, te same wnioski.
Czasami trzeba nabrać trochę pokory. Nie rozmawiasz z czternastolatkami by się tutaj rozsierdzać, pieklić, denerwować i co tylko.

Wydaje mi się, że klacz kiedyś wyglądała lepiej. Nie wiem, jakie są Twoje jazdy, ale zdjęcia które tu pokazałaś jakiś czas temu [w ZNK i w wątku siodłowym] przedstawiają konia, który na pewno nie "przypakował" i nie "rozbudował się". Ona nie miała kiedyś tak dachowatego zadu i zapadniętego grzbietu. Każdy tutaj już powiedział, cztery osoby przede mną, wręcz post po poście powiedziały, ale powtórzę, nudzę się przed kompem: żaden koń nie wyrobi masy mięśniowej w miesiąc. Trzy razy w tygodniu niewiele zdziałasz, chcąc nadrobić to, co powinno być zrobione w tygodniu. Skoro praca Ci nie pozwala - no to trudno, przestań katować konia wymyślnym żarciem na "przyrost masy" i nie aplikuj jej nie wiadomo jakiś jazd bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Fajnie, że chcesz, żeby Twój koń wyglądał dobrze, ale jeszcze trzeba mu dać szansę, na wyglądanie dobrze.

Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
29 listopada 2009 17:23
Sankaritarina po których moich zdjęciach stwierdziłaś , że klacz ma bardziej zapadnięty grzbiet niż miała. Czy jest to możliwe do określenia w przypadku osiodłanego konia?
Co do zapadniętego zadu to wspomniałam wcześniej , że klacz przytyła a  zad nie. Podkreślam przytyła nie przypakowała i to sprawia wrażenie jeszcze bardziej zapadniętego zadu. Nie katuję konia wymyślnym żarciem , dostaje najzwyczajniej w świecie owies otręby jęczmień siemię i olej no i siano.
oczywiście  👍 dla wszystkich.
Hmm tak nieśmiało zapytam czy może temat wróci na tor ćwiczeń na rozbidowanie mięśni? 😜
caroline   siwek złotogrzywek :)
29 listopada 2009 18:52
[quote author=anula_un link=topic=1042.msg391541#msg391541 date=1259517024]
Hmm tak nieśmiało zapytam czy może temat wróci na tor ćwiczeń na rozbidowanie mięśni? 😜
[/quote]
ale ćwiczeń (w sensie praca, pot i wysiłek) czy ćwiczeń ze zmianami paszy? 😁

dobra, żartowałam 😉 zdaję sobie sprawę, że są wśród czytających również osoby zachowujące się rozsądnie i sensownie traktujące swoje konie 🙂

zatem ad rem - zacznijmy od tego, że generalnie aktywność fizyczna sama w sobie będzie wpływała na mięsnie - logiczne, prawda? 😉
czyli powtarzając ćwiczenia (wszelkie!)/ćwicząc będziemy budować mięśnie. znowu - logiczne, prawda? 😉
zatem, anula_un, pytałaś tylko po to żeby zmienić temat pseudodyskusji? bo wtedy odpowiedź na tak ogólnikowo zadane pytanie brzmi... ćwicząc! jeżdżąc! 😁 ...czy raczej masz pytanie np. dot. ćwiczeń na rozbudowę konkretnej partii mięśni? 😉
oczywiście  👍 dla wszystkich.


to może przestań pytać co zrobić, żeby koń wyglądał jak KOŃ, skoro jesteś tak zamknięta na krytykę!  🙄

Naprawde, staje się to denerwujące, o co nie zapytasz i ktoś dobrze poradzi to zaraz masz problem!
Głównie zależy mi na mięśniach grzbietu oraz zadu. Mój młody przeszedł straszną kolkę wiosną, póżniej zrobiłam mu 4 miesiace padoków żeby mógł dojść do siebie, więc już nie tak chudy, odkarmiony ale bez mięśni. Wracamy do formy.
Chętnie usłysze o konkretnych ćwiczeniach itp. 🤣

tak pytanie też miało odciagnąć od pseudo dyskusji🙂 🍴
najlepiej lonża na gogu

ja bym polonżowała kilka tygodni (oczywiście na początku lekko i rzadko) po 1-2 miesiącach zaczęła wsiadać i jeździć nisko i okrągło+dużo kawaletków
caroline   siwek złotogrzywek :)
29 listopada 2009 19:06
na grzbiet - praca na lonzy (czambon, trójkąty, etc.) prowadzona w taki sposób żeby koń pracował grzbietem do góry. podobnie praca pod siodłem - aktywnie i do dołu. zalecałabym aby odbywało się to na koniu pozostającym w rozluźnieniu 😉
na zad - przede wszystkim: dbanie aby nim w ogóle pracował 😉 poczynając od pilnowania aby zabierać go ze sobą ze stajni kiedy wychodzi się na jazde 😉
moim zdaniem "wypracowywanie" zadu to po prostu jeżdżenie zgodnie z piramidą ujeżdżeniową - w której dąży się przecież do konia aktywnie pracującego zadem i przeniesienia większego ciężaru na zad - jeśli to się osiąga to właśnie wtedy "robi się ćwiczenia na rozbudowę zadu". reszta to moim zdaniem w mniejszym lub większym stopniu tylko erzac albo wręcz mydlenie sobie oczu. IMO 😉


postanowiłam się niepotrzebnie nie powstrzymywać i dopisuję "ripostę" na odzywki LoveHorses
odezwała się najmądrzejsza, już Ci kiedyś pisałam że jak masz głupio pisać to nie pisz wcale.
hmmmm... ale to mój koń wyglada tak jak Tobie się marzy, żeby twój wyglądał...  😂
dla przypomnienia: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1042.msg214206.html#msg214206
(a dla niezorientowanych - gracja03 to poprzedni nick LoveHorses)
pisząc wprost... z nas dwóch to ja jestem przekonana, ze to nie ja głupio piszę czy głupio robię. i to zdecydowanie nie JA 😎
I tu pojawiają się poje pytania, czy za dużo lonzy to nie jest nie dobrze?? ja byłam tak uczona że lonza obciąża bardziej i że nie powinno się zbyt często(czyt. 1 w tyg.) lonzować.
Czy wypięcie na czambonie można zastąpić np. wypięciem gumami do dołu?
korsik co miałaś na myśli że po 1-2 mc wsiadać? to przez ten czas tylko lonza 2 razy w tyg?
a co z resztą dni?

anula_un, daruj sobie gumy, wypinacze trójkątne można nawet z czarnej wodzy zrobić, ale nie gumy. I zgadzam się, lonżowanie od delikatnego do pracy porządnej spokojnie przez miesiąc, to da koniowi szansę złapać równowagę, nabrać formy, rozciągnąć mięśnie pleców.
do wodzy trójkątnej nie jestem przekonana jest za "twarde" wypięcie dla mnie, czambon tak, ale jakos na innych koniach stosuje a na młodym hmmm on ma takie dażenie do dołu że zawsze zdawało mi się iż gumy są delikatniejsze w działaniu a wystarcza.
A jaka jest według Ciebie różnica między czambonem a trójkątami poza tym, że trójkąty ograniczają ruch w bok? Twarde bo na czambonie koń może swobodnie się wylamić bo jest w zwyczaju zapinać go za luźno? 😉 albo koń ma pracować albo nie pracować, jak zejdzie w dół to na obu rodzajach wypięć będzie mu równie miło a w końcu taki mamy cel 😉
busch   Mad god's blessing.
29 listopada 2009 20:13
Co do tych nieszczęsnych gum wypinanych do dołu - wydaje mi się, że mimo wszystko to koń powinien zadecydować.
Gniade się okropnie wściekało na chambon - walczyło z, bądź co bądź, sztywnym ograniczeniem i naciskiem na potylicę. Lonżowanie na chambonie nie miało sensu, za to gumy wypinane do dołu pozwoliły na owocną pracę. Dużo bardziej akceptowała takie 'płynne' ograniczenie i wreszcie rozluźniona mogła pracować plecami (trzeba pamiętać, że wkurw konia na jakiś patent skutecznie obniża do zera skuteczność tegoż patentu)
Potem znowu zmieniłam, tym razem na wypinacze trójkątne  (bardzo nisko wypięte  - od popręgu między nogami do popręgu na wysokości łokcia)- miałam problem pod siodłem z chowaniem się za wędzidło i postanowiłam również na lonży dać gniadej stałe oparcie. To pomogło - mimo, że teoretycznie można uznać za niezbyt dobre lonżowanie najpierw trzylatki, a potem czterolatki na takim 'dorosłym' patencie, jak trójkąty.
no własnie taka że trójkąty ograniczają bardziej ruchomosć chociażby na boki.
i zdecydowanie lepiej(moje wrażenie) koń pracuje mi na gumach.  Jest to dużo delikatniejsze działanie na buzię.
A no to jeśli próbowałaś i koń Ci tak chodzi lepiej, to po co pytasz czy możesz gumy? 😉 zakładasz to co lubi koń i co się sprawdza.
Ruda_H   Istanbul elinden öper
29 listopada 2009 20:23
mój się na gumach bardzo bujał, najlepiej służą nam trójkątne wypinacze.

Jak widać dość indywidualna sprawa 🙂
Zauważ że nie zapytałam czy mogę, bo oczywiste jest "że mogę" a zapytałam czy zastapienie może być usprawiedliwione w momencie gdzy koń ma mocne dążenie do dołu. 😉
Dokładnie - to koń powinien pokazać. Mój poprzedni koń najlepiej lonżował się albo na trójkątach albo na takim śmiesznym poplątaniu sznurków, które kiedyś moja trenerka wymyśliła (ale to jak miał być ustawiony wysoko dość). Nacisku na potylicę takiego jak proponuje chambon nie znosił, usztywniał się, do tego wypadał łopatką, no koszmarek. Obecny koń nie znosi trójkątów. Najlepszy chambon albo pessoa, którego niestety nie mam. W sumie mógłby być lonżowany tylko z samym czymś działającym na potylicę - bo to działa na niego najlepiej. Są konie co na gumach rozluźnią się pięknie, ale nie ma co się oszukiwać- takich jest garstka, a do tego z tej garstki jeszcze nieliczny procent nie zacznie dostawać brzydkich nawyków, które będą się odbijać w pracy pod siodłem.
Dobrze, to juz  ustalone że mój pięknie rozlużnia się na gumach, 💃  więc wszedł go garstki🙂
epk o jakich nawykach mówisz?
busch   Mad god's blessing.
29 listopada 2009 20:30
anula_um - może 'bawić się' gumami, tzn. naciągać je i popuszczać - i potem spróbować tego samego pod siodłem.
Może też je zignorować(te mniej wrażliwe konie tak robią) i np. iść z gumami napiętymi, mimo, że dopiętymi jak chambon.

Te pływające granice wyznaczane przez chambon są zaletą i wadą jednocześnie; wszystko zależy od zastosowania i konia.
Część koni uczy się odbijania od wędzidła.
Utwierdziło mnie to tylko w zdaniu że gumy są dla nas najlepsze. Mój koń ani się nie bawi nimi , ani ich nie olewa. bardzo je respektuje, nie napina i świetnie idzie zaokrąglony w dole. 🏇
epk odbijania przez własnie "zabawę"?
tak, przez takie próbowanie czy puści, potem cofanie nacisku itd

Anula_un, a Ty swojego rudego lonżujesz? W sensie pracy regularnej na lonży? Bo wydawało mi się, że kiedyś nie robiłaś tego, ale może się mylę. 🙂
"na zad - przede wszystkim: dbanie aby nim w ogóle pracował 😉 poczynając od pilnowania aby zabierać go ze sobą ze stajni kiedy wychodzi się na jazde 😉
moim zdaniem "wypracowywanie" zadu to po prostu jeżdżenie zgodnie z piramidą ujeżdżeniową - w której dąży się przecież do konia aktywnie pracującego zadem i przeniesienia większego ciężaru na zad - jeśli to się osiąga to właśnie wtedy "robi się ćwiczenia na rozbudowę zadu". reszta to moim zdaniem w mniejszym lub większym stopniu tylko erzac albo wręcz mydlenie sobie oczu. IMO 😉"


a jeśli nie jest się zwolennikiem piramidy ujeżdżeniowej, wystarczy spojrzeć na konie wyścigowe - skąd one mają takie zady???
mimo wszystko jest to tez kwestia genetyki, żywienia i predyspozycji. dwa konie w takiem samym treningu nie będą tak samo pięknie umięśnione, chociaż rzeczywiście porównując kilka koni tego samego jeźdźca można zdemaskować odpowiednią jazdę i żywienie

Severus   Sink your teeth into my FLESH
30 listopada 2009 11:44
A propo koni wyścigowych, to pomijając kwestie żywieniowe, z nimi jest podobnie jak z ludzkimi biegaczami  😉 Zwykle flyery są mocno "napakowane", natomiast stayery szczuplejsze, co nie znaczy, że słabo umięśnione. Po prostu mają lepiej rozwinięty inny typ mięśni niż krótkodystansowcy.
A przy okazji - co z quarterami? Sama genetyka czy połączona z treningiem, któremu zwykle są poddawane? (nie orientuję się specjalnie w weście, dlatego pytam  😀)

też się nie orientuję w wescie, ale mam quartera, który od 2 lat jest bardzo kulawy, porusza sie ledwo stępem, a jego zad nie różni się od tych trenujących🙂
oczywiście masz rację, są różne typy włókien mięśniowych, umięśnienia itd, ale to właśnie potwierdza, co chciałam ująć w poprzednim poście: nie każdego konia da się tak samo umięśnić lub utuczyć
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się