Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Jejka, dziękuje Wam serdecznie za życzenia dla Igora :kwiatek: :kwiatek:
Impreza super, oczywiście dzieciowa wiele lepsza niż babciowa - młodzież tak szalała, że Igor dostał wieczorem gorączki 38,5 🤔 Wszystko na tle emocji, oczywiście przeszło i chory nie jest. Ale co się wybawili to jego.
Jak już wszyscy poszli to usiadł na krzesełku, my zaczęliśmy sprzątać zachęcając go do pomocy, a on: "nie dam rady, jestem taaaki zmęczony". Więc Jarek dalej do niego, żeby nam pomógł, a mądrala na to "to ty tata posprzątaj a ja pójdę sprawdzić która godzina" 😵 😁 popłakaliśmy się ze śmiechu...jakby się na zegarku znał 😎

Julka czad!! Biała - nie odbieraj jej tego prania, toż to czyste szczęście tak mamie pomagać 😍

Basznia - dziewczyny mają super, ze są jedynymi laskami - pozazdrościć 🏇!
to faktycznie trzeba pilnowac malej
tak pozatym super dzieciaczek
jeszcze pytanie wózkowe - czy któraś z Was posiada wózek BEBECAR?

W końcu się na niego zdecydowałam i mam już (jest boski), ale nie pamiętam jak się składa budka od gondoli - czy gdzieś się coś naciska, żeby zrobiła to płynnie i cicho czy tak na siłę się to robi, że pstryka?

Wydaje mi się, że w sklepie pokazywali mi jak ją się składa cicho, ale już zapomniałam i nie chcę zepsuć tak po prostu składając i rozkładając...
Endurka a jaki masz? Bo ja myślę o tym, ale nie mam pojęcia jak się sprawują 🙂  http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=1535
BASZNIA   mleczna i deserowa
30 listopada 2009 16:02
Ja niestety moge pomarzyć o oglądaniu filmikow...mialabym pomysl na suszarke i jej przewracacza, jesli to taka mala rozkladana na podlodze, ale sie nie wypowiem  😜

pozdro





Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
30 listopada 2009 16:48
Basznia: jeśli to będzie tylko pomysł, a nie od razu krytyka, to chętnie posłucham.

Wawrek: ależ ona urosła. A mina na pierwszym zdjęciu zabójcza.

majek   zwykle sobie żartuję
30 listopada 2009 16:48
he he Jagoda chyba spędzi dzień przed telewizorem
Ale fajnie
macie racje,wycieczki osobiste nie byly na miejscu i przepraszam za nie nasza forumowa kolezanke. Po prostu kiedy dobro dziecka zostaje zagrozone otwiera mi sie noz w kieszeni i bardzo chce pomoc tej malenkiej,niewinnej istocie.a ze sama nie mialam pomyslu co zrobic-zapytalam Was,bo macie wieksze doswiadczenie w tych kwestiach
Endurka jeszcze jestem w pakiecie.Moje posty na volcie kończa sie tylko na tym że pisze że jeszcze w dwupaku jestem 🤔wirek: Nudna jestem 🍴

Kurcze jutro powinnam iść na wywołanie.Boje się :/ Czemu to dziecko samo nie może wyjść 😤
BASZNIA   mleczna i deserowa
30 listopada 2009 17:36
Wawrek, Jagoda jest cool 😉
Wawrek Jagódka świetna i strasznie już "dorosła"
vill_18 jutro już grudzień,tak jak chciałaś  😉 zaraz będziemy upominać się o zdjęcia  😀
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
30 listopada 2009 18:36
ale tu się naplodził przez raptem jeden dzień...! Cudnie!
ana, wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka przyjmij dla jubilata/solenizanta*.
Moje dziecko znalazło wśród zabawe smoczka i od rana nie wypuszcza go z buzi! Ona, która smokami pluła na odległośc zawsze. Ale oprócz tego wisi na mnie non-stop. Cała noc... niewyspana jestem że hej. W głowie huczy. Kolejne trzonowe zdaje się zaraz się pojawią. Dobrze chociaż, że teraz to już bez placzu, tak jak to było przy jedynkach i dwójkach.
Czy któraś z Was wie w jakiej kolejności i mniej więcej w jakich odstępach wychodzą te trzonowe i kly.

Oprócz tego Anaśce włączyło się "MOJE!" Nie wolno podejść, nie wolno dotykać ani nawet stać blisko niej i przedmiotów rzeczonych. Śmiać mi się chce i nie wiem jak reagować. Pewnie to faza i musi się pojawić  i zagaśnie sama. Mam niejasne przeczucie chodżace mi po plecach, że zaczyna się bunt dwulatka.

Wawrek, Jagoda jest cudna. Kiedy ja wreszcie tam do Was zawitam... wiecznie czasu brak. Ciągle sobie obiecuję, że jakąs wycvieczkę krajoznawczą zrobię z Anasią i przy okazji wreszcie poznam to małe cudo osobiście.

Wiecie co... przypomniało mi się jak byłam w ciąży, i dizeliłam się z Wami swoimi pytaniami i watpliwościami, jak zgadłam że Basznia będzie miala drugą dziewczynkę.. Jak Nesca pisała o swoim maluchu wtedy jeszcze takim malutkim, i perypetiach z nim. Pamietam jak się bałam jak to dalej będzie, i potem jak tuz po urodzeniu Anasia była taka malutka. A potem te cholerne kolki gazowe i jak wszystkei pisałyście z radami. Myślałam wtedy, ze to dak dużo czasu, zanim ona urośnie.... A dzisiaj poszłąm po nią do złobka, a tem stoi taki mały srajdek, pożera jabłuszko , śmieje się do mnie i mówi: mama cycy. Baba nie ma. Hau hau nie ma. Oć! Sama wkłada buty...
Jak ten czas szybko leci... carpe diem.. Nie?  😉
 
*nie potrzebne skreślić - ja nigdy nie wiem które na imieniny, a które na urodziny.  
BASZNIA   mleczna i deserowa
30 listopada 2009 18:51
Marcie zęby wychodzily dokladnie po kolei-od jedynek do ostatnich piątek, natomiast Julii wyszly jedynki , dwojki, czworki, teraz kly i czekamy na piątki. Więc nie wiem...Co do czasu...Marcie wychodzily pojedynczo a zakonczyla ząbkowanie na 16 miesiącu życia, Julii wychodzą stadami- nie mniej niż 2 na raz, ostatnio 4 na raz, a i tak nie ma jeszcze wszystkich mając 18 miesięcy.

Aaaa, wiecie jak przechodzi bunt dwulatka? Plynnie w bunt trzylatka  😂  itak dalej i tak dalej  😜
Wawrek jagódka bossska 😍
Biała Różka też mi bardzo pomaga, sprząta elegancko w szufladach komody ze swoimi rzeczami (otwierają się leciutko, na szczęście już się nauczyła nie przytrzaskiwać paluszków- po drugim razie...), do czysta sprząta. Porządkuje płyty dzielne dzieciątko, bo Ci dorośli to bałaganiarze straszni... Książki na półkach też im trzeba ciągle składać (na najniższych zostawiłam katalogi z psich wystaw- jeśli zniszczy strata niezbyt dotkliwa). Natusia wcale nie lepsza- jakby nie młodsza siostra miałaby jakiś dziwny bałagan na regale- półki zawalone książkami, inne pluszakami- na szczęście Różyczka jej półeczki czyści równie dokładnie co swoje szufladki 😜. I tak biedne dziecko cały dzień sprząta, bo co raz sprzątnie to ktoś znów wrzuci te ślinaki do szuflady i trzeba operację powtórzyć...
Ktoś ja po drugim a ciągle mam ochotę na jeszcze jedno... Ale póki co chłop się na trzecie nie zgadza 🙁
gwash jedna moja panienka świętuje już w piątek, druga w Wigilię... Natka coś nie bardzomaochote na imprezke, zobaczymy co wyjdzie, a z Różką jeszcze trochę czasu...
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
30 listopada 2009 20:26
mac: no widzisz jaką masz córcię pracowitą 😀

Słuchajcie, muszę wkleić to zdjęcie. Myślałam, że padnę. Julka usnęła przy obiedzie. Nie dała się dziś po południu ułożyć do spania, myślałam, że doczeka do wieczora. A tu taki numer:


No i wylazła górna jedynka. Taka wczorajsza noc była do bani, a teraz już mam winowajcę. Czyli w sumie 3.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
30 listopada 2009 21:35
śliczny ten Twój szczypiorek. Po prostu aniołek śpiący. Pewnie tylko szkoda, że nei spała tak całą noc.... pffff
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
30 listopada 2009 21:43
Na spotkaniach laktacyjnych mówią na nią 'petit'.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
30 listopada 2009 21:50
tiaaa... możemy sobie podać ręce.. o moej panie psycholożki mówią, że jest suepr rozwinieta i motorycznie i intelektualnie ale wzrostem stoi w miejscu totalnie 😀
hahaha  🤣
edit: widzę z emamy takei same krzeselka. Tylko z inną "tapicerką". Wygodne, nie? To peg perego?  bo moje zdaje się tak.
Wawrek ale macie super bobaska 🙂 Taki zdrowiutki, wesolutki niemowlaczek 🙂

Kermit ale gada ta twoja córcia, a tak w ogóle to na trzylatka wygląda, nic z berbecia nie zostało 🙂

Biała hihi fajne, też mieliśmy taka akcję 🙂

Mac to dobrze liczyłam że Róża wigilijna jest 🙂 Nie namawiali cię na oddziale żeby dać na imię Ewa? 😉 U nas tradycji stało się zadość i dziewczynka urodzona po 1 gwiazdce (chyba około 17-tej) dostała Ewa, wszystkie pielęgniarki i lekarze się zlecieli 🙂

Cisawa - a po co chodzisz z A. do psychologa?


A Kazio ma w żłobku ulubionych kolegów - Michała i Mateusza. Ostatnio stwierdził siedząc na nocniku koło pralki że "pralka kręci się, kreci się w kółko, w prawo i w lewo", a jak go zapytałam kto mu tak powiedział to stwierdził że Michał i Mateusz "D Fajne takie rozmowy z synkiem 🙂
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
01 grudnia 2009 10:29
Nie chodzę. W miejscu gdzie jest żłobek, jest również gabinet prsychologiczny dla dzieci i młodzieży. I tamte panie znają się z panią, która prowadzi nasz złobek. Dzieciaki czesto latają po jej gabinecie, bo wygląda tak samo jak sala zabaw w żłobku. Jest vis-a vis i drzwi są otwarte jak nie ma tam wizyt.

A ja znowu oczy na zapałkach. Żal mi tego dzieciaczka, że tak cierpi. I siebie też mi już torchę żal.... Ja ważę 51kg. Przy wzroście 167 czy jakoś tak. Cera mi siada... porażka... help....  😵
Tak sobie myślę, że jak ja odstawię to może będzie lepiej.
Tak z ciekawości (bo nie mam zamiaru raczej korzystać z usług tej instytucji): w jakim wieku przyjmują najmłodsze dzieci do żłobka?
Jak wygląda w państwowych? (sa w ogole takie bo jestem zielona w tym temacie 😡 )
Hanoverko, ja mam ten:

[img]http://bebecar.pl/image/stroller/id/477[/img]

jestem zachwycona  😍
Tak z ciekawości (bo nie mam zamiaru raczej korzystać z usług tej instytucji): w jakim wieku przyjmują najmłodsze dzieci do żłobka?
Jak wygląda w państwowych? (sa w ogole takie bo jestem zielona w tym temacie 😡 )


moja córeczka od 2 do 3 roku życia chodziła do żłobka.
przyjmują chyba od 6 miesiąca ( lub 3 go ) do 3 roku życia.
Płaciłam mało - w państwowym - lecz nie pamiętam ile - ok 100 zł/msc 🙁 jednak u nas nawet przedszkola są duuużo tańsze niż w innych miastach

i szczerze polecam - chyba że trafiłam na wyjątkowy. dziecko szczęśliwe, rozwój zatrważająco przyspieszył 😉, panie kochane.
córa nauczyła się jeść, nie bać ludzi, zrobiła się przebojowa, samodzielna, wygadana, nauczyła się MASĘ rzeczy.

Tak z ciekawości (bo nie mam zamiaru raczej korzystać z usług tej instytucji): w jakim wieku przyjmują najmłodsze dzieci do żłobka?
Jak wygląda w państwowych? (sa w ogole takie bo jestem zielona w tym temacie 😡 )


chyba 6 miesięcy
Państwowych w Pń jest kilka
Najlepszy ponoc na Szamarzewskiego...
Generalnie jak nie masz "układów" szanse marne, chyba, ze jesteś samotną matką pracującą itd.
Jak rodziłam Woka - w Poznaniu do żłobka czekało w kolejce ok 350dzieci...

Żłobków prywatnych NIE MA = oficjalnie! (ustawa ble, ble, ble - za wysokie wymogi)
są tzw "kluby malucha" itd. - jeden np. na Podolanach, przyjmują dzieci ok 6 mies do 3 lat
koszt ok 1100zł miesięcznie, podobnie na Strzeszynie...
miejsc brak....
u nas jeden żłobek w mieście i naprawdę miałam wielkie szczęście, że się załapaliśmy
dziecko zapisane miałam rok wcześniej, wtedy było miejsce, ale odmówiłam i czekaliśmy dalej, we wrześniu następnego roku Pani zadzwoniła i powiedziała że się zwolniło... cud!
ok 30 dzieci/rok w tym wieku przyjmowali.
Jakieś 250 zł razem z posiłkami (konkretnie to jest tak że płaci się 12% z najniższej krajowej pensji + dzienna stawka żywieniowa 4 zł x ilość dni)

Przyjmują od ukończonego 3-go miesiąca. Mój Kazio poszedł od września czyli miał 21 mies.

Udorka też to zauważyłam, potwierdzam 🙂 , ale zastanawiam się na ile jest to efekt normalnego rozwoju dwulatka a na ile efekt żłobka.  Na pewno w domu nie nauczył by się tak bawić z innymi dziećmi, myślę że nagły postęp nocnikowy też stąd może wynikać 🙂

Endurka bardzo fajny się wydaje ten wózek! A jaka spacerówka?


EDIT: Dodo - Kazio normalnie się dostał tyle że po roku czekania ;] Polecam zapisywanie ok. roku wcześniej, tak samo do przedszkola.
dempsey   fiat voluntas Tua
01 grudnia 2009 13:52
wstawię Wam coś na tzw. Mikołajki 🙂 trochę długie
"
Kochany Święty Mikołaju!

Cały rok byłam bardzo grzeczną mamusią.Karmiłam, myłam i głaskałam na żądanie dwójkę moich dzieci,chodziłam do przychodni częściej niż do sklepu, upiekłam 700 pierniczków na jarmark mikołajkowy w klasie mojej córki i wymyśliłam, jak zrobić szopkę na technikę bez użycia kleju.

Mam nadzieję, że mógłbyś wykorzystać mój list na kilka Wigilii, bo pisałam go czerwoną kredką mojego syna na paragonie, czekając, aż pralka odwiruje, i nie wiem, czy znajdę jeszcze chwilkę wolnego czasu w ciągu najbliższych 18 lat.

Oto moje świąteczne życzenia:
Chciałabym dostać parę nóg, które nie bolą po całym dniu uganiania się za dziećmi (w dowolnym kolorze poza fioletowym, bo takie już mam), i ręce, które nie zwisają bezwładnie, ale są wystarczająco silne, żeby wynieść wrzeszczącego dzieciaka z alejki ze słodyczami w markecie. Chciałabym mieć również talię, bo moja zniknęła gdzieś w siódmym miesiącu ostatniej ciąży.

Jeśli w tym roku spełniasz również duże życzenia, to chciałabym dostać samochód z oknami odpornymi na odciski palców, i radio, które puszcza tylko muzykę dla dorosłych, telewizor, w którym nie ma żadnych programów z gadającymi zwierzętami, i lodówkę z sekretną szufladą za zamrażalnikiem, gdzie mogłabym się schować, żeby porozmawiać przez telefon.

Z rzeczy praktycznych, przydałaby mi się lalka, która mówi „Tak,mamusiu”, żeby podnieść moją samoocenę rodzicielską, a także jeden dwulatek, który załatwia się do nocnika, dwójka dzieci, które się
nie biją, i trzy pary dżinsów, których zamek zapina się na całej długości bez użycia siły i narzędzi. Fajnie byłoby mieć nagranie mnichów tybetańskich, mamroczących „Nie jedz w salonie” i „Nie bij brata”, dlatego że mój głos jest chyba poza zakresem odbioru moich dzieci i słyszy go tylko pies.

Proszę, nie zapomnij też o podróżnym zestawie ciastoliny, prezentu pożądanego najbardziej przez wszystkie matki przedszkolaków. Robią ją w trzech żarówiastych kolorach i gwarantują, że rozkruszy się na każdym dywanie, sprawiając, że dom teściów będzie wyglądał tak samo jak mój.

Jeżeli nie zdążysz już załatwić któregoś z tych produktów, poproszę o parę minut, żeby wyczyścić zęby i rozczesać włosy w ciągu tego samego poranka, albo o luksus zjedzenia obiadu o temperaturze wyższej niż pokojowa, podanego w czymś innym niż opakowanie styropianowe.

Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, mógłbyś dokonać kilku cudów Bożonarodzeniowych. Czy byłoby wielkim problemem, żeby oficjalnie uznać keczup za warzywo? Uspokoiło by to znacznie moje sumienie.

Nie byłoby też źle, gdybyś mógł skłonić moje dzieci do pomagania w domu bez żądania zapłaty, jakby były szefami rodziny mafijnej, albo żeby mój maluch nie wyglądał tak słodko skradając się w piżamce o północy do kuchni, żeby zjeść lodową kontrabandę.

Cóż, Mikołaju, za dwie minuty odblokują się drzwiczki pralki, a mój syn dojrzał już moje stopy przez kratkę wentylacyjną w łazience. Chyba chce swoją kredkę. Bezpiecznej podróży i pamiętaj, żeby zostawić mokre buty w przedpokoju! Wejdź i napij się herbaty, żebyś się nie zaziębił (zostawiam Ci też aspirynę). Poczęstuj się ciasteczkami ze stołu, ale nie zjedz za dużo i nie nakrusz na dywanie.

Z wyrazami szacunku
Mamusia "
majek   zwykle sobie żartuję
01 grudnia 2009 13:53
cisawa, to ci zazdroszczę, bo karmienie jakoś na moją wagę zupełnie nie wpływa. Jak nie zacznę porządnie jeździć, to chyba niedługo nie zmieszczę się w fotelu. Z moich obserwacji, to najchudsza byłam w okresie studiów, może to o to chodzi?

hmmm. może pójść na studia....

Laguna słyszałam o żłobkach, które przyjmują już od 4 miesiąca życia (jak się mami skończy urlop macierzyński)...
Udorka (i inne mamy kilkulatków) mam pytanie - córa miała równe trzy latka jak poszła do przedszkola? Zastanawiam się jak to jest, czy ja za rok muszę oddać swego grudniowego Kazia do przedszkola czy on może zostać jeszcze rok w żłobku? Z tego co widzę to w 3 grupie w żłobku są dzieci wyglądające na 3-3,5 roku.. Ja wolałabym go zostawić, bo ten żłobek naprawdę jest super i ponoć w żłobku jest lepsza opieka, jedzenie, warunki higieniczno-sanitarne niż w przedszkolach..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się