Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

Pewnie, że masz rację  🙂 tylko sama stwierdzasz, że poziom hodowli w PL jest jeszcze daleko niewystarczający = dotychczasowi hodowcy nie wystarczą. To było tak niedawno, gdy pierwsze małe taranty chwiały się na nóżkach u P. Mazurka  🙂 Wszyscy mają prawo się uczyć (a potem tworzyć konkurencję). Nikt się z wiedzą nie rodzi.
lostak   raagaguję tylko na Domi
06 grudnia 2009 21:42
gdy te pierwsze taranty sie chwialy.... to bylo dawno temu, jestesmy stare halo.  lata leca... to co dla mnie jest fascynujace, to ze hodowli nie robi sie 5 nawet 10 lat... tylko 20, 30-ci... i na tabunie klaczy.  i dlatego uwazam, ze nie ma co sie uczyc tutaj u nas, trzeba sie uczyc tam, gdzie juz wiedza jak to sie robi.  jak ci co sie dzisiaj ucza, beda, czego im szczerze zycze, tworzyc konkurencje... nas juz nie bedzie 😉 
ma  w stajni dwie kobyly z holandii, sredniaki, w srednim wieku, ale jakie sa inne, wcale nie kupione za majatek, ale jakie!.  jest tez mlody kon przemka po ravelu, sciagniety z holandii, material do pracy, nieporownywalny. 
szczegolnie jesli chodzi o ujezdzenie.  slabo jest, i juz.  i szczegolnie w tym powinnismy byc ostrozni i nie tworzyc kolejnego pokolenia pseudo sportowcow, ktorych potem ... nie ma.
No, do ujeżdżenia to w tym kraju nie było hodowli nigdy. Śmiem twierdzić, że nadal nie ma - tylko pierwsze nieśmiałe próby, wykorzystanie materiału, który się posiada. Pierwsze ogiery...
Nie wiem, czy ktokolwiek doczeka rezultatów  😀iabeł: Kto okaże się takim zapaleńcem (i tak zamożnym człowiekiem) żeby jeszcze ze 30 lat ładować środki w hodowlę ujeżdżeniowców. Hodowlę - a nie produkcję na rynek zachodni potomstwa sprawdzonych "importowanych" połączeń.
Nie wiem, co to za dziwna mentalnosc narzekania na konie. wszystkie to smieci, ktore nadaja sie wylacznie do rekreacji. A moze czas zaczac lepiej jezdzic? W Polsce jest masa bardzo dobrych koni. Niestety nie ma kto ich profesjonalnie pokazywac.
farcia po czesci masz racje, ale prawda jest tez taka, ze kupa naszych "gwiazdek" nie chce jezdzic na krajowej produkcji koniach- oni wola zachod
ja po wizycie w pewnej bardzo znanej  stadninie juz wiem, ze nie wszystko co zachodnie to dobre...
p.s. swietny material filmowy u Was nakrecili🙂  bryczka w wodzie...marzenie🙂
W PL jest masa dobrych koni i tylko niewielka, bardzo niewielka część hodowana z przeznaczeniem do ujeżdżenia. A ktoś w ogóle hoduje w PL konie do ujeżdżenia z przeznaczeniem na polski rynek? I ktoś te konie kupuje? Za odpowiednią cenę? Więcej niż kilka sztuk rocznie?
Jeśli się mylę, wyprowadźcie mnie z błędu, please  🙇
szczegolnie jesli chodzi o ujezdzenie.  slabo jest, i juz.

Nie wiem, co to za dziwna mentalnosc narzekania na konie. wszystkie to smieci, ktore nadaja sie wylacznie do rekreacji.

[quote author=Karla🙂 link=topic=5087.msg397120#msg397120 date=1260140737]
prawda jest tez taka, ze kupa naszych "gwiazdek" nie chce jezdzic na krajowej produkcji koniach- oni wola zachod
[/quote]

Oj poczułam się prawie wywołana do tablicy.
Od odrobinę ponad roku szukam fajnego konia do ujeżdżenia. I to nie po to, żeby sobie miło pojeździć - takich koni mam aktualnie dwa. Chciałabym znaleźć jakiś talent, dobry materiał do pracy - mam stajnię, mam niezłego jeźdźca, mam świnkę skarbonkę, którą po rozbiciu mogę przeznaczyć na wyjazdy konia na zawody, szkolenia, jego trening i wszystko co potrzeba, aby utrzymać konia-sportowca. I nie szukam bynajmniej drugiego Totilasa - chcę konia o dobrych chodach (dobrych, czyli takich zdecydowanie bliżej ósemki niż szóstki, a u nas cała plejada koni zachwalanych jako "wybitne" rusza się w porywach na 6tki!), z fajną głową - i zdrowego. I co więcej, nie musi być tani, ba, niech trafię takiego, który mnie rzuci na kolana i każe zastawić samochód i paralotnię mojego blondyna, żebym mogła sobie na niego pozwolić.

I co? I... guzik, żebym nie użyła bardziej dosadnego rzeczownika 😀iabel:

Mam już dość tego, że oglądam prawie przysłowiowego konia w worku. Że muszę sama robić badania, nie wiedząc w ogóle, co z nich wyniknie. Że trafiam na rorery, trzeszczki, krzywe nogi, kozińce i inne automagiczne niespodzianki. Że chodząca pod siodłem młodzież, która ma czipy w stawach, pomyka sobie radośnie i jest "zdrowa" - nie kuleje przecież, to do czego ja się przyczepiam. Przecież mogę sobie kupić i zoperować, jeśli mi koniecznie zależy, bo koń jest zdrowy...
Cóż, są fajne konie, ale to jeszcze dzieci, nie konie. 2-3 latki. A moja wydumana fanaberia jest taka, żeby móc na kupowanego konia wsiąść, sprawdzić, czy mi to uczucie na górze leży czy nie. Już kupiłam onegdaj dwa surowe konie i jestem o to doświadczenie mądrzejsza  😀

A każdym razie - basta. Finito. Koniec.
Raczej porzucam ciche marzenie o tym, żeby mieć polskiego konia i z dumą naklejać sobie na koniowóz hasło "Teraz Polskie Konie!". Obserwuje sobie dwa młode niemieckie koniki, które właścicielki sprowadziły dlatego, że bardzo trudno im się pracowało z ich końmi polskiej hodowli. Ok, to też brak umiejętności - ale do licha jakoś tamte niemieckie konie są łatwe, współpracujące. I zbudowane tak, żeby tą pracę ułatwić - z dobrą szyją i potylicą, mocnym zadem i długimi tylnymi kończynami. Wyrównane w typie. A tutaj - co jeden, to inny. Bierz mieszankę i testuj, co się sprawdzi w pracy - przecież taka ocena wymaga również ogromnej, ogromnej wiedzy.

Hodowla to potwornie ciężki temat. Już to pisałam wcześniej - nie odważyłabym się nigdy sama bawić w krycie. To naprawdę wymaga lat doświadczeń, obserwowania, co z czym połączyć, wiedzy o tym, jakie linie jakie przenoszą cechy. I to nie tylko o eksterier chodzi, ale też o głowę! Gdyby to było takie proste, żeby wybrać dobrego ogiera i rzucić na kobyłę... Wtedy byśmy mieli same doskonałe konie...
No i zaczyna nam się OT robić, może powinnam się jeszcze pożalić w wątku o tym, że ciężko konia kupić...
lostak   raagaguję tylko na Domi
07 grudnia 2009 06:43
faraa,  nie powiedzialam, ze jest kupa smieci, sa konie OK, nie wybitne. i to w bardzo niewielu miejscach i jest ich stosunkowo malo. i nie jest to kwestia narzekania, jest po prostu 15-20 reproduktorow na swiecie, ktore daja to cos extra.  i ich nasienie przeciez jest dostepne, w madrej hodowli.

pytanie tez o co nam chodzi.  i co dla nas znaczy wybitny kon.  doprowadzenie dobrze ruszajacego sie konia do klasy C i pokazanie go - malo.  a tutuaj konczy sie 90% koni.  potem przychodzi CC i zaczyna sie robic trudniej, bo nawet jesli poprawnie sie pokaze to juz czesto widac ograniczenia jego mozliwosci.  i bedzie chodzil czworoboki, ale wyzej niz 65% nie przeskoczy. i pewnie w granicach 60% gdzies indziej. ...  a potem jest GP, pomijam, ze polowa z nich do niego nie dojdzie, bo nie piafuja, bo nie pasazuja, bo nie maja talentu, rowniez z powodu jezdzcow, trenerow etc.  a jesli dojda.... to znowu - jakosc ruchu po prostu jest sciana, bop budowa nie do konca taka, bo glowa nie wspolpracuje tak jak powinna.

w niemczech... jest 400 koni GP, pewnie ze nie same gwiazdy, ale chodzilo mi o to, ze jesli ktos juz podejmuje sie kryc, produkowac, niech sie zglosi do tych, ktorzy po prostu maja o tym pojecie.


karla, zgadzam sie, ze tam nie ma samych gwiazd, masa powoduje, ze jest ich stosunkowo wiecej oraz jest to jednak lepszy material.  jesli na to dolozy sie jak ciezko jest przepbic sie nawet w panstwowych stadninach z nowymi pomyslami, nowymi ogierami (a to sama wiesz najlepiej) - to jestesmy nadal wi ciemnej dupie.

to milego poniedzialku 🙂
Nie interesują mnie Wasze kłótnie,potrzebne mi są konkretne informację od kogoś kto widział i zna konie po Ron William, szczególnie interesuje mnie jego charakter . Mam klacz z dużymi predyspozycjami do ujeżdżenia, nawet plasaowała się dosyć wysoko w konkursac(również wygrywając),gdy startowała pomiędzy przerwami w rodzeniu.Zbiera bardzo pochlebne opinie od sędziów. Tak że mili Państwo do konkretów,a jak nie macie nic mądrego do powiedzenia to lepiej się w ogóle nie odzywajcie. 👿
titina zauważ, że jest to wątek  ogólny o reproduktorach, kryciu itp. więc każdy ma prawo pisać jeśli  ma coś na temat do powiedzenia więc chyba nie na miejscu jest twoje ostatnie zdanie.
Lostaczku - masz całkowitą rację jeśli chodzi o Państwową hodowlę, na szczeście coraz wiecej db koni w rekach prywatnych a tu  kryjesz prawie czym chcesz ( bo przeciez nasz piekny pzhk nie uzna wszystkich super ogrow i nie kazdy kon ich zdaniem zasluguje na wpisanie do ksiegi stadnej)- sama doskonale o tym wiesz, masz konia pryw hodowli, od na prawde bdb hodowcow, dla mnie kon o wybitnym ruchu, ogromnym potencjale i poprawnej budowy.
quanta- zupelnie nie powinnas sie czuc wywolana do tablicy, bo "gwiazdki" to w moim mniemaniu zawodnicy, ktorzy majac sponsorow kreca nosem na polskie konie,chca tylko zachodnie, nie jezdza jakis tam malych zawodow tylko duza runde czy to w skokach czy w uj. Ty jestes wlasciciel wiec zupelnie inna kategoria🙂 Szkoda, ze nie powiedzialas, ze szukasz, bo byly dwa takie do wziecia- Lostak jednego widziala, drugi juz w Niemcolandii siedzi i cos tam depcze🙂
Jak sie policzy ile osob jezdzi na koniach z polskim pochodzeniem nie bedzie tego duzo, ciekawe jest takze to, ze jak sie taki kon wypromuje, pokaze, ze  jest w stanie bez problemu scigac sie z zachodnimi maszynami (w mniemaniu "znaffcow" super maszynami) pojawiaja sie chetni...ale z zachodu🙂

piszesz o zdrowiu- tak dla ciekawostki, kupa koni zanim trafi z kilku baaardzo znanych stadnin zza zachodnia granica jest czesto operowana na rorera, ocd,przepukliny itp. u nas przedawane sa jako zdrowe

ja jestem za kupowaniem na zachodzie, kryciem zachodnimi sprawdzonymi ogierami, ale tylko najlepszy material, a nie to co w wiekszosci trafia do Polski.

Pozdrawiam
Nie orientuje sie w hodowlach panstwowych i jak tam sie to wszystko odbywa, ale konie w Polsce sa, dobre konie do ujezdzenia. Problem polega u nas na systemie pracy na braku dobrych jezdzcow. Nie jest tak ze jak masz wybitna maszyne, co rusza sie rewelacyjnie zrobisz ja do gp i bedzie super. Nie! Najwazniejsza jest glowa, ma sie ruszac dobrze, galopowac, stepowac. Takie konie sa trzeba sie tylko wziac do roboty. Hmmm a taki Ekwador? Randon? Harmonia? tak co mi wpadlo do glowy, 3 polskie konie GP i dziw wszystkie polskiej hodowli??? pozdrawiam
Hmmm a taki Ekwador? Randon? Harmonia? tak co mi wpadlo do glowy, 3 polskie konie GP i dziw wszystkie polskiej hodowli??? pozdrawiam

Nie najszczęśliwsze te przykłady, Ekwador to 100% holsztyn, z PL ma tyle wspólnego, że się tu urodził, a Harmonia w 1/4 to NN.
Z kolei Randon ma ojca, bardzo dobrego ruchowo, który dał już grupę koni sportowych (Rubikon, Efez, Gondolier), ale jego rodowód (w sensie Randona) też specjalnie ujeżdżeniowy nie jest - Genius, czy Fanimo to przecież przeważnie ojcowie skoczków.

Lepiej "jaskółek" szukać wśród koni młodych

Myślę, że warto zwrócić uwagę, że choćby Totilas reprezentuje już 3(!) pokolenie koni aktywnych sportowo (ujeżdżenie), u nas niestety hodowli w tym kierunku raczej się nie prowadzi, a konie do sportu trafiają albo sprowadzone zza granicy, albo jakies takie hodowlane "przypadki".
W Holandii ogier o predyspozycjach ujeżdżeniowych z rodowodem nie zostanie uznany, właśnie ze względu na rodowód, a u nas w czołwoce tegorocznych MPMK znajdują się potomkowie ogierów o rodowodach skokowych : Corleone Z, Aviano czy Sir Neel  😵
lostak   raagaguję tylko na Domi
07 grudnia 2009 11:46
Nie interesują mnie Wasze kłótnie,potrzebne mi są konkretne informację od kogoś kto widział i zna konie po Ron William, szczególnie interesuje mnie jego charakter . Mam klacz z dużymi predyspozycjami do ujeżdżenia, nawet plasaowała się dosyć wysoko w konkursac(również wygrywając),gdy startowała pomiędzy przerwami w rodzeniu.Zbiera bardzo pochlebne opinie od sędziów. Tak że mili Państwo do konkretów,a jak nie macie nic mądrego do powiedzenia to lepiej się w ogóle nie odzywajcie. 👿


Halo, Twoj mit padl....😉

Titina, z ciekawosci zdradzisz co to za klacz, jak sie nazywa, jakie pochodzenie, gdzie startowala?

titina, ten koń jest w Polsce niecały rok. Nawet jeśli skakał na kobyły jak tylko z przyczepy wysiadł, to jego aktualne potomstwo jeszcze siedzi w brzuszkach - a tu pytasz o opinie, co kto widział, a pewnie jeszcze użytkował. Zapytaj na forum niemieckim, tam są szanse na odpowiedź - tutaj to dopiero za 3-4 lata. 😀iabel:

Podpisuję się rękami i nogami pod lostak i armarą.

Karla🙂, no widzisz, szkoda, że nie powiedziałam, bo gdzieś tam były utajnione dwa fajne polskie konie. Dwa! Ja też w ciągu roku znalazłam pojedyncze sztuki naprawdę warte zainteresowania, które niestety odpadają z przyczyn zdrowotnych. Kilka dni temu zadzwoniłam do kogoś, kto się trudni sprowadzaniem koni z Niemiec, wyłuszczyłam mu moje potrzeby, i dostałam odpowiedź - ok, pokażę ci 10 koni spełniających twoje kryteria, to kiedy jedziemy? Doprawdy nie trwało to roku 🙁

A kto mi powie, gdzie w ciągu tygodnia pojechać obejrzeć te wybitne polskie konie...? I podkreślam, konie - nie źrebaki?

[quote author=Karla🙂 link=topic=5087.msg397187#msg397187 date=1260175493]
piszesz o zdrowiu- tak dla ciekawostki, kupa koni zanim trafi z kilku baaardzo znanych stadnin zza zachodnia granica jest czesto operowana na rorera, ocd,przepukliny itp. u nas przedawane sa jako zdrowe[/quote]

Ojjj, zdecydowanie wolę konia, który jako 2,5 letni miał zoperowanego czipa, a teraz ma prawie 5 i od roku jest pracy i nic się nie dzieje, niż konia, u którego, mimo że sapie jak parowóz "nic nie słychać", albo "ma czipa, ale to mu nie przeszkadza" i całe ewentualne ryzyko operacji i rekonwalescencji mam wziąć na siebie. Mało tego - jakoś jedynie w duńskich czy niemieckich ogłoszeniach udało mi się wyczytać, że koń miał usuwanego czipa jako młodziak. Kolejne mało tego - dostałam na maila umowę kupna sprzedaży i mogę sobie tego niemieckiego konika w ciągu 30tu dni odwieźć pod dowolnym pretekstem za pełnym zwrotem gotówki. I znowu - jakoś w Polsce nie spotkałam się z podobnym zwyczajem...

Ja naprawdę wolałabym polskiego konia. Niestety roczne tournee po polskich dróżkach każe mi wyciągnąć stosowne wnioski 🙁
zero konkretów same bla bla bla, pierdoły tu kochani opowiadacie,100 razy lepiej, jak koń ma cipa po urazie niz jako młody koń, bo zawsze istnieje ryzyko, że on go sobie nie nabił tylko ma go tzw. rozwojowego ,a to dużo gorsze. Znawcy za trzy grosze.Młody koń z tym schorzeniem to pewne 100%,że po skończeniu 10 lat będzie nie do użytku,może nawet szybciej.Kupujecie kochani odpady z zachodu, a tamtejsi hodowcy sie z nas śmieją.
jak koń ma cipa

No to chyba nie koń wtedy, a klacz? 🤣

titina, skoro wyhodujesz sobie championa bez niczyjej pomocy i znasz się na wszystkim w stopniu co najmniej wyroczni, to po co w ogóle zadajesz się z motłochem "znawców za trzy grosze" na forum 🙂
Zachodni hodowcy się z nas śmieją, ale Ty chcesz kryć zachodnim ogierem. Więc jak już jesteśmy tacy po zachodniemu, to wer zuletzt lacht, lacht am besten?
Widzisz quanciu, championa to ja już wyhodowałam, konie które rywalizuja w skokach z zachodnimi też, ale ujeżdżeniowych, typowo to u nas nie ma,liczyłam, że może ktoś ma info za zachodniej granicy, ale się przeliczyłam, bo u nas nie informację się liczą, tylko kto komu dokopie. Tak ,że kopcie sobie dalej ,ale beze mnie. 🤬
championa to ja już wyhodowałam, konie które rywalizuja w skokach z zachodnimi też

titina a możesz nam podac imiona/ imię tych/tego championa? czy to jakaś wielka tajemnica...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
07 grudnia 2009 20:08

Titina, z ciekawosci zdradzisz co to za klacz, jak sie nazywa, jakie pochodzenie, gdzie startowala?



koń Nevada po Loxley, w rewelacyjnym  🤣 stylu wygrała LL w WKKW w Rakowcu,niesprawiedliwie ukarana przez sędziego za wjechanie przez zawodniczkę z batem na czworobok...po krosie na którym dziecko zostało poniesione ku uciesze pani trener i właścicielki w jednym...

następnie została oddana w ręce olimpijczyka i wygrała L klasę w WKKW.

skoro jest taka rewelacyjna,to po co płacić profesjonaliście za dosiady?

p.s żeby nie było,kobyła jest ciekawa,ale to nie jest koń GP
😵
Ktoś czy to ta Nevada co w Racocie pod Krukowskim była w P 14/16 koni?a jej właścicielka/hodowca? rocznik 89?
Rozumiem w takim razie, że prawdopodobnie również tym championem jest wyżej wymieniona przez ktoś Nevada
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
07 grudnia 2009 20:18
www.swiatkoni.pl/events-download/1174.html ta Nevada.
wcześniej startowała trochę pod Piotrem Masłowskim skoki.
i na pewno nie rocznik 89,ona jest młodsza...
tak ta sama klacz..pomylilam hodowce/wlasciciela z S.P.
no jaki ten świat mały 😉
Możecie wyjaśnić co się dzieje? Bo titina zadała ciekawe pytanie: czy ktoś miał do czynienia z potomstwem danego ogiera? Nie pytała czy w PL. A nagle - nagonka!  🏇 huzia! Może jednak spróbować ograniczyć swoje reakcje do tego co na forum?
W realu mogę kogoś nie lubić - ale gdy coś takiego się czyta to robi się słabo. Zwykle napadający tłumaczą: bo krzywda konikowi się dzieje. Tu nie dzieje się żadna krzywda konikowi. Titina ma świętą rację jeśli chodzi o konie z czipami- jeśli takowe występują za młodu, to konie powinny być eliminowane z hodowli. I są - na zasadzie eksportu do PL  🙁 To nie moje zdanie - tylko Golonki.
zadała pytanie na które nikt nie odpowiedział, czyli nic niezwykłego na forum,
temat jest dużo szerszy więc popłyną, czyli nic niezwykłego na forum,
szczeliła focha "to lepiej się w ogóle nie odzywajcie. 👿", czyli nic niezwykłego na forum,
to się geriavity rzucił, czyli nic niezwykłego na forum,
halo nie tylko Golonki wszyscy weci ( i porzadni hodowcy) to wiedza, ocd od jakis kilku lat jest zwiazane z genetyka, tak jak i rorer. Jednak daleka bym byla od tak kategorycznej wypowiedzi o czipach powstajacych w urazach i tych genetycznych u mlodziakow  bo bardzo czesto  te 1 sa nastepstwem tych 2
ogurek jak pieknie to podsumowales🙂
Szacuneczek dla przedmówców - znaczi - zgadzam sie  😀
ogurek Dzięki za wyjaśnienie  😍
Wszystko ok.,że nikt nie ma info, na temat og. Ron William, liczyłam na kogoś kto może pracował w oldenburgu i zna ogiera, a tu zamiast konkretnych informacji ,lub jego braku, dostaje poczęstunek od lostaka w stylu pozostaw hodowlę komu innemu,bla bla bla itp.,nie pytałam się, czy mogę hodować, czy nie, szukałam informacji,konkretnych ,jak ich nie ma to trudno, po prostu zaryzykuję. Co do wypowiedzi ktosiny, to tu się kobietko, czy męszczyzno pomyliłaś, bo nie o Nevadę mi chodziło, a po za nią to udało mi się wychodować, parę innych fajnych koni. no to teraz możecie się znowu rzucać.Pozdrawiam 😀
W związku ze związkiem nasunęło mi się pytanie  🤔 Czy hodowcy sprowadzający ogiery podchodzą do sprawy profesjonalnie? M.in. sprawdzając/oceniając potomstwo? Bo informacje "marketingowe" na pewno są niewystarczające. Jakoś tak " w tajemnicy" sprowadza się ogiery, " w tajemnicy" szuka informacji hodowlanych...
IMO chora sytuacja. Mylę się?
Titina (czy ktokolwiek) powinna móc zadać swoje pytania właścicielowi ogiera, ba! nie powinna musieć zadawać - bo wyczerpująca informacja powinna być dostępna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się