Pożar w Korzkwi. 11 koni padło!

Jak poprosiłyście o wspomnienia o koniach,które odeszły-miałam mieszane uczucia.
Jakoś tak się bałam rozdrapywania Waszych ran.
I zwątpiłam w najważniejsze-naszą re-voltową przyjaźń  😡
Bałam się komentarzy niedelikatnych , głupich.
I bałam się,że serce mi pęknie.  😕
Ale widzę,teraz,że jest w tym sens. I czytam i czytam bez końca. Piękne portrety.
Takie pożegnanie. Ostatni występ .
A re-volta /jak piszą "ta cała re-volta" / - jak zawsze stoi na wysokości zadania.
I płacze-bo czas jest na płakanie.
W świetle takiej tragedii głupie komentarze świadczyłyby tylko o głupocie ich autorów /co niestety zdaża się na innych forach, które czytałam w związku z tą tragedią/. 

Jesteśmy z Wami pogrążenie w smutku. Piękne konie.... i Luna.... Łzy w oczach jak patrzyłam na zdjęcia Luny na naszej ujeżdżalni ... Wielka a taka grzeczna...
A ja stara baba się popłakałam 😕 coraz wiecej Re-Voltowiczek straciło tam swoje  kochane szczęścia, jest mi smutno, siedzę i myślę o swojej która stoi w pensjonacie. Bardzo Wam wspólczuję. 🙁 Choć to trudne, to trzymajcie sie dziewczyny.
Dziewczyny brak mi słów 😕 Przerasta mnie ogrom tragedii... 🙁 Nie potrafię sobie wyobrazić Waszego bólu.

Bardzo Wam współczuję, trzymajcie się.
Moon   #kulistyzajebisty
21 grudnia 2009 17:32
A ja stara baba się popłakałam
Nie tylko ty. Siedziałam, czytałam te opisy i wyłam, choć nie znałam żadnego z tych koni.
Dziewczyny, strasznie Wam współczuję.  😕 😕 😕
Nic nie widzę przez łzy...Najgorsza rzecz jaka się przydarzyć może...Trzymajcię sie dzielnie :przytul: Cała volta jest z wami.... 🙁


[*][*][*]
Mi też łzy lecą... współczuje, niewyobrażalna strata.
[*]
dziewczyny, jejkuuu... niby obce mi konie, ludzie... a mimo wszystko, cały dzień siedziałam taaaka zdołowana w szkole, teraz mam mokre oczy... a teraz jak przeczytałam wasze wspomnienia... to już w ogóle...


black_mamba1926, cudna klaczka, czy to nie była przypadkiem Luna hod. M.Szczuckiego? jeśli tak, to znałam ją bardzo dobrze, za czasów źrebaka.
studzienka, kasztan z moich marzeń. piękny.


dziewczyny, strasznie mi przykro z powodu starty konia...  😕
Rety, dopiero teraz się dowiedziałam...
Tak mi przykro  😕
Nie wiem w sumie co powiedzieć, taka ogromna strata dla właścicieli... Trzymajcie się. Mam nadzieję, że zwierzaki nie cierpiały za bardzo. Ogromnie, ogromnie mi smutno i przykro  😕
łzy same lecą  😕
nie wiem co powiedzieć, trzymajcie się ciepło, strasznie mi przykro

🙁 😕 🙁 😕
Seksta   brumby drover !
21 grudnia 2009 18:24
Trzymajcie się. Po prostu.  🙁
Tak strasznie mi przykro  😕 😕 Nie jestem w stanie nawet nic powiedzieć. Trzymajcie się!
[*]
(*) (*) bardzo mi przykro!! 😕 😕
Płaczę razem z Wami.
I już wcale nie staram się powstrzymywać łez.

Trzymajcie się ciepło - pamiętajcie, że cała re-volta jest teraz z Wami.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
21 grudnia 2009 19:59
Straszna tragedia. I pomyśleć, że to się może zdarzyć właściwie w każdym pensjonacie... Może czas to zmienić, zażądać od właścicieli stajni chociaż głupich gaśnic, albo najlepiej zraszaczy i alarmów pożarowych... Żeby jak najmniej koni ginęło w tak okropny sposób...

Trzymajcie się dziewczyny, tak mi smutno strasznie...
Bardzo mi przykro i współczuje z całego serca.
Nic i nikt nie ulży Waszemu cierpieniu. Dziewczyny trzymajcie się dzielnie...
Moim pierwszym konikiem była Kasztanka, kupiona w 1982 r., zwykła kobyłka do pracy i do jazdy. Na jej grzbiecie uczyłem się jeździć konno. Po rocznym pobycie u nas dostała kolki, wezwany wet. postawił mylną diagnozę i ... Nastepnego ranka juz nie rżała na powitanie. Opłakiwałem ją długie tygodnie. Wiem co czujecie, łaczę się z Wami w bulu. Trzymajcie sie dzielnie. Pozdrawiam
In.   tęczowy kucyk <3
21 grudnia 2009 20:40
Jak już ktoś pisał - najgorsza jest ta bezsilność...
Przychodzę dziś do stajni, najprawdopodobniej jako ostatnia z osób, które dzielą ze mną siodlarnie... A tam farelka sobie grzeje w najlepsze... Siodlarnia oczywiście zamknięta, w powietrzu już był czuć, że długo grzeje, bo wchodziło się jak do sauny, w której już nie ma czym oddychać... Normalnie szlag mnie trafił... Czy ludzie się niczego nie uczą? : (
Czy wiadomo już, jaka była przyczyna pożaru? 🙁
Straszna tragedia dla każdego własciciela jakiegokolwiek zwierzaka. Trudno znaleźc słowa pocieszenia. Bądzcie dzielne  😕
Bardzo Wam dziewczyny współczuję!
Trzymajcie się pomimo tego strasznego doświadczenia

(*)
chociaż bardzo chciała bym was pocieszyć to wiem ze nie dam rady... płacze razem z wami... ogromne wyrazu współczucia dla wszystkich właścicieli którzy stracili swoje pociech....  😕 😕 😕

kamiloko, Black Mamba, Remedioss, katja,studzienka trzymajcie się  ❗
gdybyśmy się chociaż zdążyły pożegnać;(;( bardzo bardzo bardzo dziękuję Wam wszystkim za oferowaną pomoc i wsparcie! bardzo.. nic nam nie przywroci naszych Skarbeczków spowrotem... ale miło, że są ludzie którzy nas wspierają..
Remedioss   2* Parelli Professional
21 grudnia 2009 22:45
Gigant był ze mną od prawie 7 lat.
Dzieliliśmy razem trudne chwile, jego i mojej choroby. Osiągnęliśmy razem więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Stało się to dzięki jego wspaniałemu charakterowi, cierpliwości i wyrozumiałości.
Gigant otworzył przede mną zupełnie nowy świat. Zmienił mnie... dzięki niemu stałam się lepszym człowiekiem.
Nigdy nie zapomnę Cię mój przyjacielu...

W sobotę wieczorem nie wiadomo dlaczego pojechaliśmy do Giganta tylko po to, żeby dać mu kilka marchewek.
Wtedy widziałam go po raz ostatni. Był radosny i spokojny.
Na zawsze zostaniesz w mym sercu...

Jowita nie była moim koniem pracowałam z jej babcia i matka a teraz z nią, Była takim koniem o którym zawsze marzyłam i z którym także znalazłam wspólny język. tak, była straszną łobuziarą   rozpieszczaną przez wszystkich. Była bardzo pojętnym źrebakiem szybko się uczyła. nauka sztuczek  sprawiała jej wielką frajdę szkoda że już nigdy nie dopracujemy naszego kroku hiszpańskiego który tak szybko załapała i z dumą prezentowała, oczywiście było to tylko kilka  kroków ale byłam z niej dumna, kwestia czasu kiedy złapałaby odpowiedni   rytm i równowagę.  Była strasznym pieszczochem  oczywiście to nie wykluczało  buntowniczego usposobienia.  tak jak jej babcia Jasina ciągle stawała dęba lubiła dominować to było u nich rodzinne jednak potrafiłyśmy współpracować. Jak na źrebaka   była odważna i ufna nie raz brałam ją na uwiązie   na spacerze za rzekę i szła bez protestów nie oglądając się za siebie.Tego że była urodziwa też nie da się zapomnieć, była po prostu niesamowita taki mały dumny wariat.. gniady(bez odmian)  gesty ogon i grzywa po łopatki i mądre oczy które zawsze błyszczały i potrafiły wszystko zrozumieć.   Nawet nie miała dwóch lat.. szkoda mi jej tak jak i wszystkich koni.
Choć nie była moja czuje pustkę byłam do niej przywiązana nie wyobrażam sobie co czują moje koleżanki ze stajni które straciły własne konie ,które także dobrze znałam.
Nigdy o tobie nie zapomnę ani o tych  chwilach  które razem spędziłyśmy i które sprawiały ze poczułam czym jest szczęście , mam nadzieje ze biegasz teraz razem ze wszystkimi konikami gdzieś po wielkich  zielonych pastwiskach..  
   
Kami   kasztan z gwiazdką
21 grudnia 2009 23:17
Serce mi pęka widząc wasze cierpienie  😕 te konie nie zasłużyły na taki koniec... mam nadzieję, że sprawa pożaru szybko się wyjaśni i winni poniosą konsekwencje  🙁

[ * ]
😕 😕 😕 tak bardzo, bardzo Wam wspolczuje...  😕 😕 😕
Remedioss, kamiloko i inni - bardzo Wam współczuję  😕
Chciałabym Was jakoś pokrzepić, ale brakuje słów.  😕
Trzymajcie się.
Bardzo smutno,wyrazy współczucia dla wszystkich właścicieli koni,które zginęły.

Kasiu,bardzo mi przykro tym bardziej,że miałam okazję poznać Giganta na początku Waszej wspólnej drogi.
W tej chwli potrafie napisac tylko moj Skarbik moje zycie
Farina(fajka) 2005.04 - 2009.12 od zrobka ze mna, albo ja z nia. Dziekuje za wszystko wiele mnie nauczylas.
KOcham Cie i bede pamietac przez cale zycie najcodowniejszy koniu na swiecie moje dziecko🙁
Wszystko dla Ciebie bym zrobila.

Straszne....Bardzo mi przykro dziewczyny. Bądźcie silne...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się